Skocz do zawartości

Kurs PUA


Rekomendowane odpowiedzi

W ostatni weekend wybrałem się na kurs PUA. Chciałbym wam przedstawić jak to wyglądało + moja subiektywana opinia.

 

Kurs:

sobota+niedziela (godz 13-20) + miesiąc asysty po kursie (sms, tel)

Lokalizacja: miasto metropolia, ok 8 mln mieszkańców. Centrum.

Koszt: 600 lokalnej waluty

Wybrałem firme ogladajac wczesniej ich filmy na utube

3 trenerów, 3 uczestników (max 3/1 trenera), bezprzewodowe mikrofony (trenerzy nasłuchują)

 

Mój poziom:

wg mnie początkujący i zardzewialy

wiek 35+, prezencja ok, ubrany schludnie ale na luzie adekwatnie co do wieku

 

Cel (mój):

zwiększenie ilości poznanych kobiet w celu wiadomym. ONS, luzna znajomość lub LTR jeśli pani będzie na poziomie.

poprawienie swoich skillów socjalnych (generalnie)

przełamanie słabości (strach przed podejsciem, strach przed zlewka, zagadywanie do obcych osob na ulicy, brak umiejetnosci gadki szmatki w 1 fazie poznania)

poznawanie kobiet na ulicy (bez alkoholu, bez znajomych, nie w klubach pubach)

 

Dzień 1

Na początku spotkanie w umówionym miejscu. Troche teorii i zorientowania się kto jest na jakim poziomie i czego sie najbardziej obawia i jakie ma słabości.

Później co jakiś czas wypychają cię do interakcji i podsłuchują przez słuchawki. Cel-zdobycie numeru.

Po kazdej interakcji trener mówi co poszło ok a co źle i daje wskazówki co zmienić i na co zwrócić uwagę.

W międzyczasie sporo teorii podczas przemieszczania się z miejsca na miejsce.

Trenerzy pokazują też różne "sety" jak oni to robią a ty w tym uczestniczysz: 2 set, (2 dziewczyny), 3 set (3 dziewczyny), set córka z mamą itp

Różne miejsca: ruchliwy chodnik, centralny skwer pełen ludzi, park, nabrzeże etc.

W międzyczasie można nagrywać ich teorię "jak powinien wyglądać schemat interakcji" (stop, zaczepka, komfort, droczenie, mowa ciała, tonacja głosu etc).

Dają też rzeczy "bazę" wokół której można zawsze budować resztę rozmowy aby mocna interakcja trwała ok 10-15min.

Dzień spędzony z różnymi trenerami. Każdy ma swój styl i charakter (1 wysoka energia, 2 spokojny "artysta", 3 pomiędzy)

 

Po 1 dniu byłem wypompowany i czułem, że to ciężki chleb i szło pod górkę ale powili zaczeły puzle się układać w głowie.

Statystyki? Dla mnie akurat nieistotne na tym etapie. Myślę, że 10-20 podejść, 3 numery.

Zakres wieku interakcji kobiet myślę, że 17-25 głównie i trochę 25-30. Kobiety z różnych krajów. Polski też.

 

Dzień 2

Rozmowa o tym jak później poprowadzić dalszą interakcję przez whattsap , sms etc. Przykłady etc

Ulica, rozgrzewka.

Po kazdej interakcji trener mówi co poszło ok a co źle i daje wskazówki co zmienić i na co zwrócić uwagę. Zwracają więcej uwagi na kreatywność aby ćwiczyć. Niekoniecznie trzymać się robotycznie bazy/schematu konwersacji.

Znów różne miejsca, sklep etc.

1 set gdzie podleciał w*urwiony tatuś młodej córki i coś zaczął przeklinać (chyba po niemiecku )  :)

Trochę teorii, nawiązania do redpill, teorii ewolucji. Wytłumaczenie jak taka interakcja wygląda oczami kobiety. Ugruntowanie interakcji aby dostać numer i aby odpowiedziała na sms.

 

Po 2 dniu czułem się dużo luźniej w interakcjach (stres jest zawsze podczas podchodzenia), więcej uśmiechu co i było widać po twarzach kobiet i  zaczeły puzle się układać w głowie.

Dzień zakończony na dużym plusie.

Statystyki? Jak dzień 1.

 

Pozytywy: nawet jeśli nie dawały numerów to dziękowały za komplement lub za podejście. 2 powiedziały wprost, że doceniają za odwagę i jaja aby bezpośrednio zagadać.

 

Czy jestem zadowolony? Tak, jak najbardziej. Ale wiem, że trzeba trenować ten mięsień mózgu (kreatywny/nielogiczny) jak cholera i robić nadal podejścia.

 

Czy polecam:

1) jeśli jesteś w miarę ogarnięty i znasz siebie i nie masz poważnych kompleksów-jak najbardziej

2) jeśli masz poważne kompleksy, jesteś przewrażliwiony lub masz bałagan psychiczny w glowie-może być to trochę głęboka woda jak na początek.

Ale z tego co wiem, maja bardzo wielu różnych klientów więc myślę, że też jest to do opanowania.

 

Pytanie za 1 grosz: czy podstawiali mi do interakcji płatne aktorki, prostytutki, znajome dziewczyny?  NIE

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez TheFlorator
  • Like 8
  • Dzięki 1
  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strata hajsu :)

To już lepiej gdzieś pojechać zainwestować w ciuchy  czy np wybielanie zębów i efekt będziesz miał lepszy  :).

Jak ktoś nie wie o czym gadać z kobietą, podpowiem jak laska jest  niezainteresowana wami to  chociażbyś opowiadał o erupcji wulkanu że widziałeś na wląsne oczy to i tak nic nie da.

Musisz ją choć trochę kręcić i  to  tyle w temacie.

Im większe miasto  tym większe szanse - rachunek prawdopodobieństwa.

 

 

 

Cwaniaki  nie podrywają tam gdzie niej ludzi  tylko tam gdzie najwięcej  przypadek ?

Zawsze trafi się panna która w jakimś stopniu się zainteresuje, oni na tym bazują.

Nie wiesz o czym gadać z dziewczyną ?

takie problemy miałem jak miałem 18-21 lat :).

Możesz gadać o pogodzie jak zainteresowana to  pomaga CI panna zrozumcie to.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Mat2206 napisał:

Możesz gadać o pogodzie jak zainteresowana to  pomaga CI panna zrozumcie to.

PIERDZISZ NIE SŁYCHANIE.

 

47 minut temu, Mat2206 napisał:

Cwaniaki  nie podrywają tam gdzie niej ludzi  tylko tam gdzie najwięcej  przypadek ?

KOLEJNE PIERDZENIE.

 

PODSUMUJMY.

Ktoś co ZNA rynek i wie jak to zawsze jest cwaniak?

 

Czyli D.Religa był cwaniakiem bo wiedział jak i zawsze był tam gdzie najwięcej sercowców?!

 

ZRESZTĄ CAŁY TABUN AGENTÓW NIE SZKOLI SIĘ TYLKO IDZIE NA ŻYWIOŁ.

 

 

2 godziny temu, TheFlorator napisał:

Poki co zbieralem numery

Niestety ale błąd, czasami ciężko jest wpaść " ponownie wibracje " z tym samym zestawem dziur.

Powiedzenie kuj żelazo puki gorące nie wzięło się z znikąd.

 

Edytowane przez Tornado
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli panna jest niezainteresowana wami od początku, nie ma tego  ich  czegoś :) - pociągu  fizycznego .

Nic nie da gadka.

Gadka w sumie nic nie znaczy.

Dlaczego  sami  trenują np na siłowni, sztuki walki, samochody, ciuchy, podróże.

To przyciąga kobiety bo podwyższa atrakcyjność.

Tworzy wizje w głowie kobiety ooooo z nim to byłby szpan przed koleżankami itp.

Liczy się wygląd, kasa, pozycja społeczna.

Ale jak ktoś chce dawać swój hajs za darmo to jego  sprawa.

 

 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Baros said:

zamierzasz kontynuować podchodzenie do dziewczyn?

Tak

 

25 minutes ago, Tornado said:

Niestety ale błąd, czasami ciężko jest wpaść " ponownie wibracje " z tym samym zestawem dziur.

Powiedzenie kuj żelazo puki gorące nie wzięło się z znikąd.

Zgadza sie jak najbardziej. 

Zamierzam cwiczyc nadal to czego sie nauczylem. Nie zbieram numerow w sensie “dla satysfakcji z numerow” tylko dla zwiekszenia puli kandydatek bo i tak sporo z nich odpada statystycznie. Poza tym mieszkam w innym miescie wiec jest sprawa logistyki i czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

jeśli masz poważne kompleksy, jesteś przewrażliwiony lub masz bałagan psychiczny w glowie-może być to trochę głęboka woda jak na początek.

Zdanie kluczowe. Dobrze że na to zwróciłeś uwagę. Ja na przykład mam jeszcze bałagan w głowie i kompleksy. Niewiele by mi to szkolenie dało. Ale może niektórym pomaga, nie przeczę. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, TheFlorator napisał:

Poza tym mieszkam w innym miescie wiec jest sprawa logistyki i czasu.

JEŚLI zakładasz iż to problem?

Rozmywam wątpliwości.

Zainwestuj w pseudo kampera na bazie busa bez bocznych okien z kominkiem w środku.

Takie logistyczne biuro szybkiego reagowania :)

 

2 minuty temu, Garrett napisał:

Niewiele by mi to szkolenie dało

AHA kolejna paranoja.

CO rozumiesz nie wiele?

Czy są pieniądze które podnosząc jakąkolwiek wiedzę są nie wiele warte?

Kwestia priorytetów.

Strefa komfortu bierze górę.

 

Dla porównania to biadolenie porównam do kulturystyki.

Zacznę pakować po 50 bo teraz jeszcze będę słodko kwaśny miś kuleczka toczący się po ulicy niczym DEMON KSZTAŁTU DOSKONAŁEGO.

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Tornado napisał:

AHA kolejna paranoja.

CO rozumiesz nie wiele?

Czy są pieniądze które podnosząc jakąkolwiek wiedzę są nie wiele warte?

Kwestia priorytetów.

Strefa komfortu bierze górę.

Chodzi mi o to, że mam zjebane "automatyzmy" w głowie i to mnie blokuje głownie. Takie zajęcia byłyby skuteczniejsze gdybym się ich pierw pozbył.

 

Nie,nie chodzi mi o biadolenie, tylko po prostu wiem co mnie blokuje i utrudnia kontakty z płcią przeciwną. 2 dni szkolenia tego nie zmienią. Ale mogę się mylić. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, Garrett said:

Zdanie kluczowe. Dobrze że na to zwróciłeś uwagę. Ja na przykład mam jeszcze bałagan w głowie i kompleksy. Niewiele by mi to szkolenie dało. Ale może niektórym pomaga, nie przeczę.

Wg mnie powinno sie miec pewne fundamenty w glowie na sensownym poziomie bo wiadomo, jesli zaczniesz nieznajomej pannie mowic (podczas poznania na ulicy), ze “masz problemy z chodzeniem, wstydzisz sie dziewczyn i ze wszystko jest drogie” no to wiadomo odpadasz.

 

Natomiast wg mnie po paru takich interakcjach czlowiek sie po prostu podbudowuje, ze potrafi to na zimno zrobic. To daje mocnego kopa a pozniej te umiejetnosci mozesz przeniesc na latwiejsze sytuacje pub, klub, znajomi, uczelnia etc.

 

Ja wiedzialem, ze mam spore braki i strach i tyle. Poszedlem nad tym pracowac.

 

31 minutes ago, Tornado said:

Zainwestuj w pseudo kampera na bazie busa bez bocznych okien z kominkiem w środku.

Czy ty przypadkiem nie jestes jakims konsultantem dla tych artystow?...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mat2206 napisał:

Strata hajsu :)

To już lepiej gdzieś pojechać zainwestować w ciuchy  czy np wybielanie zębów i efekt będziesz miał lepszy  :).

Jak ktoś nie wie o czym gadać z kobietą, podpowiem jak laska jest  niezainteresowana wami to  chociażbyś opowiadał o erupcji wulkanu że widziałeś na wląsne oczy to i tak nic nie da.

Musisz ją choć trochę kręcić i  to  tyle w temacie.

Im większe miasto  tym większe szanse - rachunek prawdopodobieństwa.

Nawet jeśli się odstawisz a laska będzie potencjalnie zainteresowana, to jeśli nie będziesz w stanie do niej podejść i zagadać to nic się nie zmieni.

1 godzinę temu, Mat2206 napisał:

Cwaniaki  nie podrywają tam gdzie niej ludzi  tylko tam gdzie najwięcej  przypadek ?

Chyba normalka ze takie akcje się robi w miejscach gdzie są warunki.

1 godzinę temu, Mat2206 napisał:

Zawsze trafi się panna która w jakimś stopniu się zainteresuje, oni na tym bazują.

No i? Może lepiej by było taki kurs robić na randomowej ulicy gdzie przeciętna kobieta która się pojawi jest albo uczennicą wracającą ze szkoły, albo emerytką idącą na targ. Albo w centrum miasta gdzie połowa "targetów" by była z zagranicy?

1 godzinę temu, Mat2206 napisał:

Nie wiesz o czym gadać z dziewczyną ?

takie problemy miałem jak miałem 18-21 lat :).

Mam 27 lat. Wciąż nie wiem. Jeśli nie ma żadnej o niej informacji, punktu zaczepienia to mogę co najwyżej pochwalić jej kreacje.

1 godzinę temu, Mat2206 napisał:

Możesz gadać o pogodzie jak zainteresowana to  pomaga CI panna zrozumcie to.

Lol. Możesz zacząć gadać i o ile laska nie ma parcia na bolca na ten wieczór to jeśli nie załapiecie wspólnego tematu, nic z tego nie będzie bo zwyczajnie straci zainteresowanie a Ty dostaniesz łatkę kolejnego nudziarza co chciał wyrwać ją na noc. W innym wypadku kończysz z reguły jako ONS.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mat2206 napisał:

To już lepiej gdzieś pojechać zainwestować w ciuchy  czy np wybielanie zębów i efekt będziesz miał lepszy  :).

Polemizowałbym. Tak się składa, że jestem oceniany na około 8/10 - podobno - i inwestowanie w takie rzeczy, a umiejętność podejścia i rozmowy to są dwie zupełnie różne rzeczy.

Raz mi się zdarzyło, że dziewczyna do mnie zagadała, ale to była taka sytuacja, że musiała zrobić z siebie idiotkę, żeby tylko się odezwać i mieć do tego pretekst.

Reszta się z reguły uśmiecha, dłużej utrzymuje kontakt wzrokowy, ustawia się tak ciałem, aby to było widać - słowem, robi wszystko żeby zaprosić do podejścia.

 

I tu jest problem.

 

BO ONE ZAPRASZAJĄ DO TEGO, ŻEBY DO NICH PODEJŚĆ. Ale prawie w ogóle tego nie robią same, bo taką mamy kulturę.

 

Bez dopracowania reszty gry, to z tymi zębami i ciuchami wychodzi i tak komedia.

Porównałbym to do samochodu - żeby dojechać bezpiecznie i przyjemnie do jakiegoś punktu, potrzeba mieć sprawną całą mechanikę - samochód nie może tylko dobrze wyglądać, bo w drodze coś się może stać, albo nie ruszy się w ogóle z miejsca.

 

I proszę, nie szukajmy sensu tak, gdzie go w ogóle nie ma. Wszystko powinno być jak najbardziej dopięte - od zębów, poprzez całą resztę, do mózgu. Wtedy szanse są jak najlepsze, i im więcej czynników się zgadza - tym życie jest przyjemniejsze, bo o to w nim chodzi. End of the story.

  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tylko kultura, to biologicznie uwarunkowane, sama taka gra przed podejściem to już test i wstępna selekcja. Jak ona cię odrzuci, to ok, ale sama nie chce się na to narazić, stąd nie inicjuje kontaktu aktywnie. Odrzucenie dla kobiety najczęściej to policzek i panika, bo podświadomie czują potrzebę zależności od samca dla przetrwania. Postawa bierna pozwala im wymiksować się z potrzeby stykania się z dezaprobatą samca, przynajmniej w ich mniemaniu, ponieważ chłop może odtrącić kobitę przez samo zignorowanie jej "sygnałów", a na to Panie także potrafią się zezłościć.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AdamPogadam napisał:

Postawa bierna pozwala im wymiksować się z potrzeby stykania się z dezaprobatą samca,

CURLL A ŁA ła ła.

W ogóle kojażycie o czym piszecie?

 

Gra dzienna to ŁOWY! POLOWANIE NA CZAROWNICE. FAKTYCZNIE TE LASKI CO SĄ wypindrowane to tak dla sportu pełzają po ulicy?!

Każde ustrojstwo ma na czole wybazgrane nie tykaj śmieciu uu. 

 

Najbardziej lubię tą kwestię jak się zarzekają 'one tu przyszły potańczyć'.

 

Wystarczy chodzić że skrzydłowy aby zwracać uwagę na inercję oraz przepływ " wibracji".  

 

Godzinę temu, AdamPogadam napisał:

stąd nie inicjuje kontaktu aktywnie.

TO NAJWIĘKSZY KIT JAKI ktoś Ci pocisnoł.

To że nie wiesz kiedy to jest to inna sprawa.(zakładam po wypowiedziach)

 

...rzucanie spojrzenia....ciągłe przebywanie w tej samej przestrzeni....gubienie czegoś....nawet mijanie się przodem.....

 

KOLEJNE laska idąca ulicą jest w fazie bojowej walki z całym światem.

Teraz taki Brat @TheFlorator musi pokonać Personal reziztance, uzyskać atrackt, zagotować układ krynologiczny i ma to ma 15/20 min.

 

W MIĘDZY CZASIE włączając(zwory w galarecie samiczki)MUSI ZBUDOWAĆ OBRAZ jak ona już z nim się przespała/sypia.

 

 

....Dlategoż monociągi Brata @Bonzo

 Mają wysoką skuteczność bo rozbijają na fazy Level jednego podejścia.

 

JEDNAK lepiej jest się naśmiewać i na baletach wyrywać 5'tki będąc najebanym jak Kamaz gruzem w jesienny listopadowy słoneczny dzień.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, TheFlorator napisał:

Myślę, że 10-20 podejść, 3 numery.

No to jakiś mega dobry kurs chyba. Jak oglądałem kiedyś na youtube takie różne nagrywane kursy gdzie podopieczni podchodzili to ewidentnie laski miały kompletnie w dupie tych podchodzących, wyglądało to słabo. I zawsze trafiała się w końcu jedna, która ewidentnie współpracowała w rozmowie. Czy podstawiona? Nie mam pojęcia.

 

Nie potrafię jakoś uwierzyć w te kursy PUA, mam wrażenie, że to ładny wałek.

 

Niemniej jednak powodzenia życzę bo to zawsze fajnie dać sobie jakieś wyzwanie :)

 

Co do tych znaków od kobiet to ja nie wiem... Jak idę przez miasto to mam wrażenie, że wszyscy mają mnie w dupie (i innych też). Każdy albo w telefonie albo japa taka jakby nie szło w życiu najlepiej. Z rok temu robiłem 2 miesięczny test patrzenia się w oczy dosłownie każdej kobiecie jak gdzieś szedłem. W sumie wygrałem 100% pojedynków bo ludzie (tu kobiety) jak widzą, że na nich patrzysz to od razu uciekają wzrokiem, głową (mężczyzn nie sprawdzałem bo rożnie bywa, można w ryja dostać w sensie "co się kurwa gapisz?"). Zdarzyło mi się spróbować uśmiechnąć, też chuj. A tu mówicie jakieś uśmieszki, sygnały, @Messer wspomina nawet o jakimś układaniu ciała zapraszającego do rozmowy. Ale to może dlatego, że Wy chyba poza Polską mieszkacie i tam inni ludzie albo ja mam aż taki nieciekawy ryj :)

Edytowane przez self-aware
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, TheFlorator napisał:

Czy jestem zadowolony? Tak, jak najbardziej. Ale wiem, że trzeba trenować ten mięsień mózgu (kreatywny/nielogiczny) jak cholera i robić nadal podejścia.

 

Czy polecam:

1) jeśli jesteś w miarę ogarnięty i znasz siebie i nie masz poważnych kompleksów-jak najbardziej

 

Ale jaką dokładnie korzyść masz na myśli, mówiąc o tym, że polecasz?

 

To co opisujesz brzmi tak, jakbyś zapłacił głównie za to, że ktoś Cię zmotywował do podchodzenia. Bo jak rozumiem, wcześniej nie za bardzo podchodziłeś:

 

"Mój poziom:

wg mnie początkujący i zardzewialy"

 

Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że jeżeli chodzi o rozwój umiejętności, to podchodzenie jest lepsze od braku podchodzenia. Tylko to można rozwiązać samemu, albo z kolegami-wingami. Oczywiście można też za to zapłacić, czyli dostać za pieniądze to, co można mieć za darmo.

 

Problemy zaczynają się później, gdy ktoś już potrafi podchodzić i chce czegoś więcej, jakiejś skuteczności przyzwoitej, sypiania z bardzo atrakcyjnymi kobietami, etc. W tym zakresie PUA bardzo słabo wypada,  o czym mało kto z tej społeczności otwarcie Ci powie.

 

W rzeczywistości trenerzy, czyli rzekomo "mistrzowie" uwodzenia, mają najczęściej skuteczność na poziomie kilku procent, czyli zaliczają jedną kobietę na kilkadziesiąt. A w przypadku ich uczniów wygląda to zazwyczaj jeszcze gorzej. Najczęściej uczniowie zaliczają jedną kobietę na kilkaset podejść.

 

Tutaj pewien trener podaje takie statystyki z roku 2015:

 

https://krauserpua.com/2016/01/02/my-2015-daygame-stats/

 

  • Opens: 670 (Prague 160, Zagreb 40, Warsaw 150, Riga 50, Belgrade 120, Kiev 150)
  • Numbers: 167
  • Dates: 50
  • Lays: 15*

Czyli podszedł do 670 kobiet, zaliczył 15. To jest skuteczność poniżej 2.5%.

 

Do tego mówimy o sytuacji, gdy Anglik, człowiek z bogatego Zachodu, podchodzi do kobiet w biedniejszych krajach, co podwyższa jego SMV. Jeżeli w takiej sytuacji gość ma poniżej 2.5% skuteczności, to jaka byłaby jego skuteczność, gdyby podchodził będąc "na równi"?

 

Cytat

Pytanie za 1 grosz: czy podstawiali mi do interakcji płatne aktorki, prostytutki, znajome dziewczyny?  NIE

 

Przy cenie 600 dowolnej waluty, trudno żeby Ci podstawiali do interakcji opłacone aktorki czy prostytutki. To by się im finansowo nie opłacało. Koleżanki mogłyby pomóc za darmo kilka razy, ale potem też by chciały działkę.

 

Problem podstawionych kobiet pojawia się wtedy, gdy trenerzy mają na to kasę i im się to finansowo kalkuluje. Płacenie kilkuset jednostek określonej waluty nie ma większego sensu, gdy widownią ma być 1 osoba płacąca im kilkaset takich samych jednostek. To ma sens, gdy zapłaci się kobiecie kilkaset jednostek waluty i nagra fałszywego infielda, którego potem obejrzą tysiące potencjalnych klientów. A jeszcze lepiej, gdy nagra się to za darmo z koleżanką lub stałą partnerką trenera.

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, self-aware said:
21 hours ago, TheFlorator said:

Myślę, że 10-20 podejść, 3 numery.

No to jakiś mega dobry kurs chyba. Jak oglądałem kiedyś na youtube takie różne nagrywane kursy gdzie podopieczni podchodzili to ewidentnie laski miały kompletnie w dupie tych podchodzących, wyglądało to słabo. I zawsze trafiała się w końcu jedna, która ewidentnie współpracowała w rozmowie. Czy podstawiona? Nie mam pojęcia.

Kurs jak kurs.

Przeciez zlewek tez w tym bylo trochę. Chodzi o to aby się właśnie z nimi "otrzaskać". Poza tym część dziewczyn jest zajęta też etc.

 

2 hours ago, self-aware said:

Nie potrafię jakoś uwierzyć w te kursy PUA, mam wrażenie, że to ładny wałek.

Nie wiem. Skądś jest popyt na to. Chyba właśnie z tego, że ludzie mają problemy z normalną komunikacją...

 

2 hours ago, self-aware said:

Co do tych znaków od kobiet to ja nie wiem... Jak idę przez miasto to mam wrażenie, że wszyscy mają mnie w dupie (i innych też). Każdy albo w telefonie albo japa taka jakby nie szło w życiu najlepiej. Z rok temu robiłem 2 miesięczny test patrzenia się w oczy dosłownie każdej kobiecie jak gdzieś szedłem. W sumie wygrałem 100% pojedynków bo ludzie (tu kobiety) jak widzą, że na nich patrzysz to od razu uciekają wzrokiem, głową (mężczyzn nie sprawdzałem bo rożnie bywa, można w ryja dostać w sensie "co się kurwa gapisz?"). Zdarzyło mi się spróbować uśmiechnąć, też chuj. A tu mówicie jakieś uśmieszki, sygnały, @Messer wspomina nawet o jakimś układaniu ciała zapraszającego do rozmowy. Ale to może dlatego, że Wy chyba poza Polską mieszkacie i tam inni ludzie albo ja mam aż taki nieciekawy ryj :)

Po części masz rację ale nie jest tak źle.

Podejścia też udawało mi się robić do kobiet wglapionych w telefony lub ze słuchawami w uszach. Raz działało raz nie. Ale robisz wtedy konkretny "stop".

 

1 hour ago, HodowcaKrokodyli said:

Ale jaką dokładnie korzyść masz na myśli, mówiąc o tym, że polecasz?

Mój opis to oczywiście subiektywne odczucia. Dla mnie było to na pewno pomocne doświadczenie i przełamywanie własnych "słabości"/braków.

 

Jeśli ktoś jest już powiedzmy obstukany w te klocki no to nie potrzebuje takiego kursu.

 

Albo inaczej, jeśli jestem w stanie zrobić podejście na zimno to łatwiej będzie mi nawiązać interakcje w pubie, klubie, etc.

 

1 hour ago, HodowcaKrokodyli said:

To co opisujesz brzmi tak, jakbyś zapłacił głównie za to, że ktoś Cię zmotywował do podchodzenia. Bo jak rozumiem, wcześniej nie za bardzo podchodziłeś:

 

"Mój poziom:

wg mnie początkujący i zardzewialy"

 

Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że jeżeli chodzi o rozwój umiejętności, to podchodzenie jest lepsze od braku podchodzenia. Tylko to można rozwiązać samemu, albo z kolegami-wingami.

Po części się zgodzę. Wypisałem powyżej jakie miałem słabości, czego się bałem i w tym mi kurs pomógł i pokazał, że potrafię to robić. Poza tym byłem w LTR więc nie praktykowałem przez 12 lat.

Nie posiadałem nigdy kolegów wingów dobrych w podrywie.

"Na zimno" na ulicy nie podchodziłem za bardzo wcześniej, zgadza się. Teraz mam powiedzmy "schemat" jak to mniej więcej robić ale wiem też, że trzeba to ćwiczyć regularnie.

1 hour ago, HodowcaKrokodyli said:

Oczywiście można też za to zapłacić, czyli dostać za pieniądze to, co można mieć za darmo.

Tu się nie zgodzę.

Nie porównuj kolegów wingów którzy podrywają 2 razy w miesiącu na dyskotece, do ludzi którzy mieli zimnych podejsć/interakcji tysiące w życiu i to w różnych krajach.

 

1 hour ago, HodowcaKrokodyli said:

Problemy zaczynają się później, gdy ktoś już potrafi podchodzić i chce czegoś więcej, jakiejś skuteczności przyzwoitej, sypiania z bardzo atrakcyjnymi kobietami, etc. W tym zakresie PUA bardzo słabo wypada,  o czym mało kto z tej społeczności otwarcie Ci powie.

 

W rzeczywistości trenerzy, czyli rzekomo "mistrzowie" uwodzenia, mają najczęściej skuteczność na poziomie kilku procent, czyli zaliczają jedną kobietę na kilkadziesiąt. A w przypadku ich uczniów wygląda to zazwyczaj jeszcze gorzej. Najczęściej uczniowie zaliczają jedną kobietę na kilkaset podejść.

OK

 

Ale przecież do PUA nie chodzą "wytrawni podrywacze" tylko raczej ludzie którzy po prostu są "nieotrzaskani" z podrywem lub po prostu nie wiedzą jak się za to zabrać bo jest to pewna sztuka a nie nauka ścisła.

 

1 hour ago, HodowcaKrokodyli said:

W rzeczywistości trenerzy, czyli rzekomo "mistrzowie" uwodzenia, mają najczęściej skuteczność na poziomie kilku procent, czyli zaliczają jedną kobietę na kilkadziesiąt. A w przypadku ich uczniów wygląda to zazwyczaj jeszcze gorzej. Najczęściej uczniowie zaliczają jedną kobietę na kilkaset podejść. 

 

Tutaj pewien trener podaje takie statystyki z roku 2015:

 

https://krauserpua.com/2016/01/02/my-2015-daygame-stats/

 

  • Opens: 670 (Prague 160, Zagreb 40, Warsaw 150, Riga 50, Belgrade 120, Kiev 150)
  • Numbers: 167
  • Dates: 50
  • Lays: 15*

Czyli podszedł do 670 kobiet, zaliczył 15. To jest skuteczność poniżej 2.5%.

 

Do tego mówimy o sytuacji, gdy Anglik, człowiek z bogatego Zachodu, podchodzi do kobiet w biedniejszych krajach, co podwyższa jego SMV. Jeżeli w takiej sytuacji gość ma poniżej 2.5% skuteczności, to jaka byłaby jego skuteczność, gdyby podchodził będąc "na równi"?

Jaki z tego wniosek wg ciebie?:

a) ty masz lepszą skuteczność niż "profesjonaliści" ?

b) lepiej być w LTR/małżeństwo bo tam będzie więcej seksu (zapominając o dużych nakładach finansowych)?

 

Zresztą ja nie jestem zafiksowany na statystykach "lay". Chcę czerpać przyjemność z samego uwodzenia i interakcji też.

 

1 hour ago, HodowcaKrokodyli said:

Przy cenie 600 dowolnej waluty, trudno żeby Ci podstawiali do interakcji opłacone aktorki czy prostytutki. To by się im finansowo nie opłacało. Koleżanki mogłyby pomóc za darmo kilka razy, ale potem też by chciały działkę.

Nie rozumiem po co by w ogóle mięli to robić? Abym uwierzył w cuda i poszedł na kolejny kurs w następny weekend? Wątpię.

 

Było 3 kursantów czyli mięli 1800. Mogliby spokojnie kogoś wynająć.

Mogłoby być 9 kursantów czyli 5400.

 

1 hour ago, HodowcaKrokodyli said:

To ma sens, gdy zapłaci się kobiecie kilkaset jednostek waluty i nagra fałszywego infielda, którego potem obejrzą tysiące potencjalnych klientów. A jeszcze lepiej, gdy nagra się to za darmo z koleżanką lub stałą partnerką trenera.

No i ??

To rynek bielizny nie fotoshopuje zdjęć?

Zwykła reklama i marketing jak wszędzie.

 

Infieldy oglądałem ich wcześniej i widziałem duże spektrum kobiet do których podchodzili i nie jakies supermodelki.

 

Przy mnie zrobił set córka matka. Córka początkująca modelka (mocne 8/10).

Sam wyglądał jakby wrócil z plaży ubrany jak Goofy. Gadka szmatka 10 min pani nr dała.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, TheFlorator napisał:

Przeciez zlewek tez w tym bylo trochę. Chodzi o to aby się właśnie z nimi "otrzaskać". Poza tym część dziewczyn jest zajęta też etc.

Jeśli chodzi tylko o otrzaskanie to szczerze mówiąc nie wiem po co kurs :) Chyba, że potrzebowałeś motywacji w stylu: "Jak już zapłaciłem, to chuj! Trzeba podejść.".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

Nie wiem. Skądś jest popyt na to. Chyba właśnie z tego, że ludzie mają problemy z normalną komunikacją...

Oczywiście, że ludzie mają problemy z komunikacją.  To jest realny problem. Ale o nie znaczy, że rozwiązanie tego problemu oferowane przez PUA nie jest wałkiem.

 

Analogicznie: ludzie chorują na różne choroby fizyczne, co jest realnym problemem. Na czym żerują oszuści, wciskający im lipne sposoby na rozwiązanie tych realnych problemów.

 

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

Mój opis to oczywiście subiektywne odczucia. Dla mnie było to na pewno pomocne doświadczenie i przełamywanie własnych "słabości"/braków.

 

Ja rozumiem to, że dla Ciebie było to pomocne doświadczenie. Natomiast ja mam na ten temat szerszą perspektywę i tak jak napisałem wcześniej - przełamanie do podchodzenia na pewno jest czymś korzystnym i czymś czego PUA może nauczyć, problemy zaczynają się później, gdy ktoś chce coś więcej.

 

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

Tu się nie zgodzę.

Nie porównuj kolegów wingów którzy podrywają 2 razy w miesiącu na dyskotece, do ludzi którzy mieli zimnych podejsć/interakcji tysiące w życiu i to w różnych krajach.

 

Ale na czym polega praktyczna różnica? :)

 

Ogromna ilość ludzi w PUA nauczyła się podchodzić dzięki kolegom wingom, często lepiej od osób, które płaciły za szkolenia.

 

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

 

OK

 

Ale przecież do PUA nie chodzą "wytrawni podrywacze" tylko raczej ludzie którzy po prostu są "nieotrzaskani" z podrywem lub po prostu nie wiedzą jak się za to zabrać bo jest to pewna sztuka a nie nauka ścisła.

 

Ja też byłem kiedyś "nieotrzaskany" i wolałbym wtedy uczciwie usłyszeć, że PUA to w praktyce bardziej nauka przełamania do podchodzenia, niż nauka autentycznie działających "metod uwodzenia". Co ma jakąś wartość i nadal chciałbym się nauczyć podchodzić, ale wiedziałbym, żeby poza tym zakresem nie traktować tych ludzi i tego co mówią zbyt poważnie.

 

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

Jaki z tego wniosek wg ciebie?:

 

Według mnie główny wniosek jest taki, że PUA to wcale nie są dobrzy uwodziciele, tylko goście którzy dużo podchodzą. Jeżeli ktoś chce się nauczyć podchodzenia, to jest to dobry adres, natomiast nie należy od nich oczekiwać niczego więcej. Należy mieć świadomość tego, że w PUA większość ludzi zdobywa jedną kobietę na 100+ podejść, a "elita" PUA ma jedną kobietę na kilkadziesiąt.

 

To może komuś pasować, bo ktoś może np. robić 20 podejść tygodniowo, 80 na miesiąc, 240 na 3 miesiące i mieć z tego 1 nową kobietę na kwartał, 4 na rok. To jest dużo więcej, niż ma przeciętny mężczyzna. Jeżeli ktoś o tym wie i świadomie się na to decyduje, to wszystko jest w porządku. Gorzej, gdy ludzie są mamieni wizją stania się "wielkimi uwodzicielami", podczas gdy ich guru sami zaliczają jedną kobietę na kilkadziesiąt.

 

BTW Inna sprawa, że wariant "1 na kilkadziesiąt" to jest elita PUA, a są też gorsi trenerzy. Pewien polski trener od lat sypia z prostytutkami, a także uprawia seks-turystykę w krajach 3 świata, wydając na to pieniądze z nauczania ludzi uwodzenia. Inny polski trener od około 10 lat jest w stałym związku z brzydką kobietą, która obecnie jest już jego żoną. Gość mami innych facetów wizją uwodzenia atrakcyjnych kobiet, a potem wraca do domu, do swojego paszteta i najprawdopodobniej wydaje na paszteta pieniądze zarobione na swoich uczniach.

 

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

a) ty masz lepszą skuteczność niż "profesjonaliści" ?

 

Ja swojego czasu miałem skuteczność około 10% i byłem lepszy od "elity" PUA. To miało miejsce wtedy, gdy po kilku latach w PUA spojrzałem na to krytycznie i zacząłem się uczyć od naturali.

 

BTW Naturale to w ogóle temat, odnośnie którego mało kto w PUA powie Ci prawdę. Bo tak naprawdę prawdziwi uwodziciele są wśród naturali, a nie wśród PUA.

 

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

b) lepiej być w LTR/małżeństwo bo tam będzie więcej seksu (zapominając o dużych nakładach finansowych)?

 

To zależy od osoby. Jeżeli ktoś ma w miarę dobry wygląd, to podchodzenie i uwodzenie może dać dużo więcej satysfakcji.

 

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

Nie rozumiem po co by w ogóle mięli to robić? Abym uwierzył w cuda i poszedł na kolejny kurs w następny weekend? Wątpię.

 

Są trenerzy, którzy myśleli w ten sposób i robili na warsztatach ustawione "pokazówki". Ale takie akcje zdarzają się dużo częściej w kontekście infieldów skierowanych do szerszej publiczności.

 

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

No i ??

To rynek bielizny nie fotoshopuje zdjęć?

Zwykła reklama i marketing jak wszędzie.

"Zwykłą reklamą" nazywasz to, że ktoś oszukuje ludzi, pokazując im ustawioną akcję jako realną?

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
On 6/5/2019 at 12:39 PM, HodowcaKrokodyli said:

Ja rozumiem to, że dla Ciebie było to pomocne doświadczenie. Natomiast ja mam na ten temat szerszą perspektywę i tak jak napisałem wcześniej - przełamanie do podchodzenia na pewno jest czymś korzystnym i czymś czego PUA może nauczyć, problemy zaczynają się później, gdy ktoś chce coś więcej.

Tak jak pisałem wcześniej, wg mnie należy mieć "poukładane w głowie" przed pójściem na taki kurs.

Poukładane, w sensie: samoocena, własne życie (praca, wygląd, zainteresowania etc). Tak, jeśli ktoś ma w głowie "bałagan" i strasznie zaniżoną samoocenę to należy o to najpierw zadbać.

Zresztą, instruktorzy z którymi byłem nigdy nie naciskalina kupno na innych swoich produktów podczas kursu.

To co było wg mnie bardzo przydatne to natychmiastowy feedback od nich odnośnie interakcji.

 

On 6/5/2019 at 12:39 PM, HodowcaKrokodyli said:

Ale na czym polega praktyczna różnica? :)

 

Ogromna ilość ludzi w PUA nauczyła się podchodzić dzięki kolegom wingom, często lepiej od osób, które płaciły za szkolenia

Jak na czym? Na doświadczeniu przecież/ilości i jakości interakcji.

Wiadomo, że każdy od zera zaczynał.

On 6/5/2019 at 12:39 PM, HodowcaKrokodyli said:

Ja też byłem kiedyś "nieotrzaskany" i wolałbym wtedy uczciwie usłyszeć, że PUA to w praktyce bardziej nauka przełamania do podchodzenia, niż nauka autentycznie działających "metod uwodzenia". Co ma jakąś wartość i nadal chciałbym się nauczyć podchodzić, ale wiedziałbym, żeby poza tym zakresem nie traktować tych ludzi i tego co mówią zbyt poważnie.

Ja to widzę tak:

są to ludzie mający duże doświadczenie+opierają się na pewnym modelu z Mystery (nie czytałem) + London daygame model. Jest to pewne połączenie własnych doświadczeń + modelu i jak największe uproszczenie tego dla takich ludzi jak ja. Tyle.

 

On 6/5/2019 at 12:39 PM, HodowcaKrokodyli said:

To może komuś pasować, bo ktoś może np. robić 20 podejść tygodniowo, 80 na miesiąc, 240 na 3 miesiące i mieć z tego 1 nową kobietę na kwartał, 4 na rok. To jest dużo więcej, niż ma przeciętny mężczyzna. Jeżeli ktoś o tym wie i świadomie się na to decyduje, to wszystko jest w porządku. Gorzej, gdy ludzie są mamieni wizją stania się "wielkimi uwodzicielami", podczas gdy ich guru sami zaliczają jedną kobietę na kilkadziesiąt.

Ok rozumiem.

 

Tak jak pisałem, dla mnie statystyki nie były celem samym w sobie. Raczej naprawa pewnego obszaru i polepszenie możliwości/statystyk. Cudów też nie oczekiwałem.

Myśle, że może za 12 mieś może znów bym się wybrał na szkolenie, zobaczę. Wiem, że mają też szkolenia 7 dniowe (wyjazdy) ale to już koszty rzędy 2500 a tyle na "podryw" nie mam zamiaru wydawać póki co.

On 6/5/2019 at 12:39 PM, HodowcaKrokodyli said:

BTW Inna sprawa, że wariant "1 na kilkadziesiąt" to jest elita PUA, a są też gorsi trenerzy. Pewien polski trener od lat sypia z prostytutkami, a także uprawia seks-turystykę w krajach 3 świata, wydając na to pieniądze z nauczania ludzi uwodzenia. Inny polski trener od około 10 lat jest w stałym związku z brzydką kobietą, która obecnie jest już jego żoną. Gość mami innych facetów wizją uwodzenia atrakcyjnych kobiet, a potem wraca do domu, do swojego paszteta i najprawdopodobniej wydaje na paszteta pieniądze zarobione na swoich uczniach.

Nie znam aż takich szczegółów. Ludzi u których byłem (rozmowe + nagrania z ich akcji+nagrania z ich domów) i inne rzeczy które oglądałem na utube wcześniej oceniłem na autentycznych. Nie bajerowali mnie, że w 2 dzień poznam modelki Victoria's Secret.

 

On 6/5/2019 at 12:39 PM, HodowcaKrokodyli said:

Ja swojego czasu miałem skuteczność około 10% i byłem lepszy od "elity" PUA. To miało miejsce wtedy, gdy po kilku latach w PUA spojrzałem na to krytycznie i zacząłem się uczyć od naturali.

 

BTW Naturale to w ogóle temat, odnośnie którego mało kto w PUA powie Ci prawdę. Bo tak naprawdę prawdziwi uwodziciele są wśród naturali, a nie wśród PUA.

Gratuluję skuteczności w takim razie. Skąd taka wysoka?

 

Naturale- mógłbyś rozwinąć temat?

On 6/5/2019 at 12:39 PM, HodowcaKrokodyli said:
Quote

Nie rozumiem po co by w ogóle mięli to robić? Abym uwierzył w cuda i poszedł na kolejny kurs w następny weekend? Wątpię.

 

Są trenerzy, którzy myśleli w ten sposób i robili na warsztatach ustawione "pokazówki". Ale takie akcje zdarzają się dużo częściej w kontekście infieldów skierowanych do szerszej publiczności

Też kiedyś czytałem o tych podstawianych aktorkach ale myślę, że to już żadkość, w każdym razie ja tego nie doświadczyłem.

 

Powiem ci inaczej, był ze mną inny kursant który zapłacił 1200 (chyba) za kurs 5 dniowy (chyba 2-3h dziennie) z RSD za jakieś wykłady po których w ogóle nie było chodzenia w teren. Pieniądze w błoto wywalił jak sam stwierdził. Ale mówił, że publika (zwłaszcza młodsza) podjarana na wykładach.

 

On 6/5/2019 at 12:39 PM, HodowcaKrokodyli said:
Quote

No i ??

To rynek bielizny nie fotoshopuje zdjęć?

Zwykła reklama i marketing jak wszędzie.

"Zwykłą reklamą" nazywasz to, że ktoś oszukuje ludzi, pokazując im ustawioną akcję jako realną?

W jakimś sensie tak. Po prostu uważam, że każda reklama (w jakimkolwiek przemyśle) jest naginana/koloryzowana/oszukiwana i ma działać na emocje kupującego i tyle. Patrzysz na to zbyt "idealistycznie" wg mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.