Skocz do zawartości

Ruch Nofap: Zerwij z pornografią i masturbacją, by być wolnym!


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 5.07.2023 o 23:14, Spokojnie napisał(a):

Ja bym to rozwinął i dodał że celem też jest nie zalewanie mózgu dopaminą w łatwy szybki sposób, co znaczącą wpływa na nasze złe samopoczucie w późniejszym etapie. Jak ktoś 3 razy dziennie trzepie to może mieć permanentny brak mocy i chęci do życia, wręcz jakieś depresyjne stany.

To się rozumie samo przez sie. Jeżeli ktoś drenuje dopaminę, czy to za pomocą porno, czy za pomocą kompulsywnego grania, czy narkotyków itp. to w sytuacji łóżkowej nie będzie odczuwał za wiele przyjemności, bo bodziec będzie za słaby. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Arushat napisał(a):

To się rozumie samo przez sie. Jeżeli ktoś drenuje dopaminę, czy to za pomocą porno, czy za pomocą kompulsywnego grania, czy narkotyków itp. to w sytuacji łóżkowej nie będzie odczuwał za wiele przyjemności, bo bodziec będzie za słaby. 

Myślę że wiele osób o tym zapomina. Zresztą ja sam jakoś rok temu odkryłem różnicę, gdzie nagle poranna kawa i jej smak przyprawiała mnie o gęsią skórkę, ciarki miałem też od zapachów np. na łące podczas przejażdżki rowerowej. Wcześniej przez rozwalony system dopaminowy w ogóle na takie rzeczy nie zwracałem uwagi. 

 

Dzisiaj wielu młodych facetów jest zmęczonych, czy permanentnie przemęczonych, ze stanami depresyjnymi. Nie widzą powiązań z ilością masturbacji w ciągu dnia, czy właśnie używek typu "czteropak piwka wieczorem". 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

Myślę że wiele osób o tym zapomina. Zresztą ja sam jakoś rok temu odkryłem różnicę, gdzie nagle poranna kawa i jej smak przyprawiała mnie o gęsią skórkę, ciarki miałem też od zapachów np. na łące podczas przejażdżki rowerowej. Wcześniej przez rozwalony system dopaminowy w ogóle na takie rzeczy nie zwracałem uwagi. 

 

Dzisiaj wielu młodych facetów jest zmęczonych, czy permanentnie przemęczonych, ze stanami depresyjnymi. Nie widzą powiązań z ilością masturbacji w ciągu dnia, czy właśnie używek typu "czteropak piwka wieczorem". 

Nie widzą lasu przez drzewa. W przypadku młodego pokolenia (a do takiego się zaliczam) ilość generatorów dopaminy jest tak olbrzymia, że nofap za dużo nie pomoże. No dobra, sporo pomoże, przestanie boleć noga, ale dalej biegać nie będziesz. Scollowanie mediów społecznościowych, ciągłe zmienianie obiektu uwagi, wielobodźcowość (je posiłek, do tego serial, a w tle muzyka, by nudno nie było). Słowem, nawyków do zmiany jest maaasa, by uzyskać zapowiadane efekty. I tutaj jest jedna fajna pułapka. Ten kto jest zaznajomiony z Mapą poziomów świadomości wie, że intepretacje są uzależnione od emocji i odwronie, zaś emocje od hormonów. Po odcięciu brudnych źródeł dopaminy, z pola świadomości usuwane jest większość pozytywnych interpretacji (np. jaki ładny dzień) i człowiek nie ma zbytnio w czym wybierać. Jeżeli nie przebije się z bodźcem, czyli ideą (zaangażowanie w challenge, religia, zainspirowanie daną osobą, czysty wkurw i determinacja, do wyboru), to zacznie sięgać po kolejne dopaminowe bodźce. No słowem, trzeba mieć cel, sens, by zadawać sobie ból. A że większość osób ma spore problemy z poczuciem skuteczności, nie wierzą, nie czują, że ten cel jest realny (aha, jak nie będę polerował menhira przez pół roku to będę miał mniejsze opory przy zagadywaniu i laski będą na mnie leciały, mhm, taaa, i może wybuduję szeregówkę), to nie widzą sensu w robieniu tego. Dodajmy jeszcze, że dopamina jest jednym z hormonów poczucia skuteczności....i mamy piękne błędne koło. 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Arushat napisał(a):

że nofap za dużo nie pomoże.

Ciekawa opinia, dzięki za Twój czas i że podzieliłeś się publicznie. Odnośnie ilości generatorów dopaminy zgodzę się, o tyle że no fap nie pomoże - już nie. Piszę na własnym przykładzie, a te początki i świadomość miały miejsce ~rok temu. Najpierw musiałem zrozumieć że walenie bez opamiętania jest złe, potem musiałem to sprawdzić na własnej skórze i te niemrawe 7 dni dało niezły efekt. Kolejne próby i kolejne "sukcesy".

9 godzin temu, Arushat napisał(a):

aha, jak nie będę polerował menhira przez pół roku to będę miał mniejsze opory przy zagadywaniu i laski będą na mnie leciały, mhm, taaa

Tutaj bym rozbił temat, laski nie będę leciały na Ciebie bo nie polerujesz menhira, w moim przypadku to była większa śmiałość, otwartość, energia i przede wszystkim pewności siebie. Mógłbym to ocenić jako efekt placebo, ale w tym temacie wiele osób miało podobne odczucia i w dużej części właśnie to mnie zainspirowało do zmian. 

 

Pytanie czy nie podchodzisz do tematu zbyt ambitne i naukowo, zamiast po prostu sprawdzić i obserwować siebie, swoje odczucia? Chyba że to już zrobiłeś i nie działało, to sorry. Możesz być jedną z nielicznych osób tutaj na forum, które tej dodatkowej "mocy" nie doświadczają. Ale plusem z tego co piszesz wyżej jest to, że jesteś świadomy jak to działa w szerszej skali, czyli finalnie wiesz jak być bardziej szczęśliwym człowiekiem, a to chyba najważniejsze. 

 

Ps. Szczerze, ja w to nie wierzyłem, że jak wejdę na nofap to nagle będzie super. Ale spróbowałem i były efekty, to mnie zmobilizowało do kolejnych zmian, świadomość nt. dopaminy wzrosła, widząc korzyści dla siebie zagłębiałem się w temat.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

Temat na ścianę hańby!!!! 
 

Rozwiń myśl? Bo nie działa u Ciebie nofap, czy jakieś inne argumenty?

Warto uściślić ten szeroki temat, ideą nofapu jest zaprzestanie kompulsywnego walenia (zwłaszcza do porno) i ja do tego się odnoszę. A jak ktoś tam raz na jakiś czas poleci z pamięciówką, to inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

 

Tutaj bym rozbił temat, laski nie będę leciały na Ciebie bo nie polerujesz menhira, w moim przypadku to była większa śmiałość, otwartość, energia i przede wszystkim pewności siebie. Mógłbym to ocenić jako efekt placebo, ale w tym temacie wiele osób miało podobne odczucia i w dużej części właśnie to mnie zainspirowało do zmian. 

Tutaj, jak i w poniższym cytacie pisałem z perspektywy kogoś, kto jest uzależniony i przypadkiem natknął się na temat np. na Musisz wiedzieć, DSM, nadopaminie itp., czyli z perspektywy "jednostki statystycznej". A że to wynik zwiększenia się poczucia sprawczości (przytoczone przez ciebie cechy są objawami tegoż poczucia) wiem doskonale, przy czym użyłem skrótu. I nie powiedziałbym, że to efekt placebo. Tutaj już wchodzę na obszar domysłów. Jeżeli jest to efekt placebo, nie przejdzie on testu odniowego (np. zagadanie do dziewczyny z ewentualną zlewką), bo wtedy subiektywne poczucie sprawczości spada, odpalają się mechanizmy obronne i dopamina leci na łeb na szyję (dopamina jest również hormonem braku uważności [nie w sensie duchowym]). Zaś jeżeli przyczyny są "biologiczne", to takie zdarzenie za bardzo nastrojem nie zachwieje. Mówię o standardowym osobniku, nie zaś o kimś kto wykonał 1000 podejść wcześniej. 

16 godzin temu, Spokojnie napisał(a):

Pytanie czy nie podchodzisz do tematu zbyt ambitne i naukowo, zamiast po prostu sprawdzić i obserwować siebie, swoje odczucia? Chyba że to już zrobiłeś i nie działało, to sorry. Możesz być jedną z nielicznych osób tutaj na forum, które tej dodatkowej "mocy" nie doświadczają. Ale plusem z tego co piszesz wyżej jest to, że jesteś świadomy jak to działa w szerszej skali, czyli finalnie wiesz jak być bardziej szczęśliwym człowiekiem, a to chyba najważniejsze. 

 

Ps. Szczerze, ja w to nie wierzyłem, że jak wejdę na nofap to nagle będzie super. Ale spróbowałem i były efekty, to mnie zmobilizowało do kolejnych zmian, świadomość nt. dopaminy wzrosła, widząc korzyści dla siebie zagłębiałem się w temat.

Powiem tak, przeszedłem pełny 90dniowy nofap, 0 porno, 0 fapu, jedynie fantazje. Efekt? Poprawa samopoczucia o 20%, jakości erekcji o 30%. Słowem, nie zadziałało to zbyt dobrze w moim przypadku, temu jeszcze bardziej zacząłem się wgłębiać w temat, czytać, łączyć kropki i dlatego teraz dzielę się wiedzą, w duużej mierze na podstawie moich doświadczeń, gdzie obecnie mimo sporadycznego fapu i przeglądania obrazków średnio raz na tydzień dla pożywki do fantazji mam o wieeeele lepsze efekty, niż po "normalnym" nofapie. W moim przypadku gamechangerem była suplementacja D3 i mindfulness i umiejętność zarządzania umysłem. Dlatego jestem zdania, że nofap nie jest magiczną pigułką na naprawienie spraw nastrojowo-łóżkowych, a składową. Też i jestem zdania, że w pierwszej kolejności należy przyjrzeć się potencjalnym przyczynom uzależnienia się od fapu, a nie od razu rzucać się na "odwyk". Bo jeżeli ktoś ma fajne normalne życie, satysfakcjonującą pracę, stabilny ltr, dobre relacje przyjacielsko-rodzinne (szczególnie z ojcem jak wiadomo) i nie ma problemów większych na innych płaszczyznach, wtedy ok, nofap może zdziałać cuda, jeżeli jest ktoś uzależniony. 

Ale jeżeli czyjaś sytuacja życiowa wygląda tak, że pierwsze co trzeba zrobić to podłączyć 12 zasad życiowych Petersona w kroplówce prosto do tętnicy (do ogarniania sb życia "od gruzów" ta książka+No more mr Nice guy jest idealna) to bez ogarnięcia przynajmniej na dostatecznym poziomie pozostałych aspektów życia NF albo niewiele da (jeżeli się uda), a w skrajnych przypadkach jeszcze pogorszy, bo najpierw obetnie główne źródło zaspokajania, a raczej zaleczania ran i potrzeb, a potem wywoła niemożliwą do zaspokojenia potrzebę (aha, a więc mam zająć się sobą, doceniać drobne rzeczy, chodzić na siłkę a potem iść na imprezę, gdzie 80% kumpli będzie z dziewczynami i oglądać, jak się tulą i sobą cieszą, gdzie jest to dla mnie kosmos i stan nieosiągalny, a po powrocie wziąć i się popłakać [jak wspominałem, perspektywa danego obiektu statystycznego, nie moja]).

Konkludując. NoFap może na prawdę sporo zdziałać, ale nie można go traktować jako jedyne źródło problemu, a jeden z jego powodów (fap+porno). Zainteresować się tematem uważności/mindfulness, skuteczności (tu polecę zenjaskiniowca z "Jak wyrobić nawyk wygrywania" i "Być jak MacGregor 1", jedno bez drugiego może nie ruszyć), aktywności fizycznej (polecam Fitmakera Fishera na IG jeżeli chodzi o "codzienne" podejście do tego tematu) i warto jeszcze przeczytać "Dopamina. Mózg chce więcej" by lepiej zrozumieć temat. Podchodząc holistycznie do tematu uzyska się o wiele lepsze rezultaty, a i będzie lżej.  

 

  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.07.2023 o 22:13, Arushat napisał(a):

Jeżeli nie przebije się z bodźcem, czyli ideą (zaangażowanie w challenge, religia, zainspirowanie daną osobą, czysty wkurw i determinacja, do wyboru), to zacznie sięgać po kolejne dopaminowe bodźce. No słowem, trzeba mieć cel, sens, by zadawać sobie ból.

Wpierwszej fazie tak, potem okazuje się, że to jest samów sobie atrakcyjne. Bycie spójnym a nie rozproszonym.

 

Tez ciekawie jest zauważyć, sam mechanizm celowości działań.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mi ktoś to wyjaśni, ale od kiedy jestem singlem to mastrubuję się i oglądam porno duuużo mniej, niż kiedy byłem LTRach gdzie seks był dobry. Często nagrywałem nasze zabawy z partnerkami i do tych materiałów spuszczałem ciśnienie po kilka razy dziennie, gdzie seks był tego samego dnia (na zmianę z hardkorowymi pornosami). Teraz niekiedy nawet nie chce mi się spuścić ciśnienia na porannej stójce, a jeśli już to rzadko odpalam pornosy, bardziej pracuję na wyobraźni i sytuacjach z przeszłości. Seks uprawiam obecnie raz na tydzień/raz na dwa tygodnie, ale są to intensywne maratony nocne. Nigdy nie widziałem problemu w masturbacji, nawet kiedy robiłem to po 5-10x dziennie - w sensie nigdy nie widziałem powiązania mojego samopoczucia/performance życiowego z masturbacją.

Edytowane przez Anabol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Anabol napisał(a):

Może mi ktoś to wyjaśni, ale od kiedy jestem singlem to mastrubuję się i oglądam porno duuużo mniej

Bo jak się wejdzie w ciąg ruchania to ciężko przestać, a jak jest raz na tydzień to organizm się przyzwyczaja do tej rutyny to nie potrzebuje dodatkowo spuszczać z krzyża ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@Libertyn @Anabol @radeq @icman @Arushat

Opiszę właśnie doświadczenia.

Najdłuższy okres na nofap to było ostatnie pół roku. Zero walenia, zero pornografii i nawet nie oglądałam obrazków z cyckami w internecie.

 

Z plusów, to kiedy postanowiłem zacząć nofap rozpocząłem jednocześnie pewien projekt, który właśnie miał trwać mniej więcej pół roku. Zauważyłem, że zaprzestając walenia moja niespożytkowana energia została przekierowana w inne miejsce czyli miałem pelne zaangażowanie w wykonywane obowiązki. Wzrosło skupienie i motywacja w pracy. 

Nie odczułem tej mitycznej pewności siebie. Byłem mniej rozkojarzony podczas wykonywania pracy czy nauki i mogłem robić to przez wiele godzin bez przerwy.

 

Jeżeli chodzi o polucje to wystąpiła tylko jedna po pierwszym miesiącu. Nigdy nie miałem jakiegoś dużego libido (chociaż rekord fapania za nastolatka wynosił 4 razy w jeden dzień).

Mam też szybką regenerację. 

Po jednym finale odczekam z 5-10 minut i osiągam ponownie pełny twardy wzwód i mogę kontynuować.

Często nawet divy są zdziwione prędkością regeneracji. 

Myślę, że w przerwaniu polucji pomogło mi pelne skupienie jedynie na projekcie i "męczenie" mózgu każdego dnia. Bez tego byłoby ciężko.

Emanowałem też inną energią. Kobiety pozytywniej niż zazwyczaj na mnie reagowały, nawet podczas głupich zakupów kasjerki się uśmiechały i miały wzrok jak kot z filmu Shrek.

 

Z negatywnych aspektów to:

 

1. Czułem ogromną chuć, a chodząc po mieście czy sklepie gapiłem się tylko na tyłki i inne walory pań.

Częste wzwody jedynie myśląc o ładnej kobiecie (musiałem unikać takich myśli i od razu przekierowywać na coś innego). Nie zmotywowało mnie to jednak do podchodzenia do kobiet i zagadywania.

 

2. Umysł próbował wrócić do starych nawyków czyli często pojawiały się myśli żeby chociaż wejść i popatrzeć na rokse. Walczyłem z tym.

 

3. Po 2-3 miesiącach nofap zacząłem zupełnie inaczej jeździć samochodem.

Zbyt brawurowo, często 160 na zwykłych drogach i wciąż wydawało się za wolno. Wraz ze wzrostem testosteronu czułem chęć adrenaliny.

 

Teraz starm się zachować cykl fapania raz w miesiącu żeby wszystko równoważyć. Po półrocznym cyklu organizm na tyle się przyzwyczaił, że nie czuje częściej potrzeby.

Łatwo mi zachować harmonogram, ponieważ nie mam dziewczyny i się na to nie zanosi.

Jedynie pamięciówka teraz, żadnego porno od roku.

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest jakiś sposób na to, żeby "ogarnąć" głowę wieczorem przed zaśnięciem? Mam taką dziwną pozycję do spania, tzn. śpię na brzuchu z prawą nogą podwiniętą do góry i przekręconą głową. W ten sposób za każdym razem mój instrument jest "przygnieciony" ciężarem ciała do materaca i momentalnie napływa do niego sporo krwi... a to już jest u mnie zapalnik do pojawienia się seksualnych myśli o najfajniejszych dziewczynach z siłowni, roboty, basenu etc. Podłożyłem sobie pod tę podwiniętą nogę drugą poduszkę po to, żeby instrument "zwisał" sobie i chyba nie był to aż taki zły pomysł, bo erekcji w wyniku pocierania o materac już nie ma.

 

Za to wciąż jest problem z porankami, kiedy libido mężczyzny strzela w górę. Wtedy pojawiają się u mnie bardzo intensywne myśli seksualne, a nawet (niestety wciąż :( ) sceny z filmów porno, który robiły na mnie największe wrażenie... Chciałbym w końcu się ich pozbyć z głowy, ale najbardziej wyuzdane sceny, do których waliłem i które dawały mi najwiekszą rozkosz, wciąż przychodzą w chwili porannego podniecenia. Myślałem o tym, żeby postawić sobie obok łóżka szklankę z lodowatą wodą i rano wylać tę jeszcze zimną wodę na jaja i penisa, które źle znoszą zimną temperaturę, ale zastanawiam się, czy jest w tym sens...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adann96

Objawy (chociaż nie wiem czy to właściwe słowo, bo to całkiem zdrowe reakcje normalnego faceta) zatem odczucia, które miewasz występują w początkowej fazie nofap czyli jak wciąż Twój umysł jest przebodźcowany porno i przyzwyczajony do regularnego zastrzyku dopaminy w postaci bicia  niemca po kasku.

 

Odnośnie pozycji do spania to nie musisz kombinować ze zmianami.

Możesz zastosować kilka oszukańczych technik dla swojego mózgu, żeby zmienić obiekt na który kieruje myśli.

 

1. Jeżeli doświadczasz bardzo uporczywych myśli (kobiety z siłowni itp.) to w tym momencie wyobraź je sobie w obrzydliwych sytuacjach np. wyobraź sobie, że widzisz jak ona wymiotuje lub wydala, wyobraź sobie brzydkie zapachy. Wyobraź sobie jej spocone, brudne ciało po siłowni i poczuj pot. Wzwód od razu zniknie. 

 

2. Druga technika bardziej brutalna jeśli pierwsza nie zadziała. 

W momencie pojawienia się kosmatych myśli możesz lekko ugryźć się w język, żeby poczuć dyskomfort i skierować umysł w te stronę.

Druga opcja to uszczypnięcie.

Powyżej łokcia na zewnętrznej stronie ręki jest dużo unerwienia (tam gdzie triceps) i tam możesz się uszczypnąć.

Ostrzegam, powstają siniaki jeśli jest za mocno.

 

3. Golenie miejsc intymnych na "zero".

Jeśli to robisz to wiesz, że przez kilka kolejnych dni okolice są bardzo wrażliwe i odrastające włoski powodują swędzenie i często mimowolne wzwody. Nie gol na zero jeśli nie spotykasz się z nikim.

 

4. Pod prysznicem nawet nie myśli o tym co chcesz zrobić :)

Zakaz mycia prącia w szybkim tempie.

Raz, dwa i nie dotykasz!

 

5. Nie pij przed snem i chodź siku zawsze przed snem. 

Jeśli obudusz się rano i musisz mocno siku to od razu pojawia się wzwód.

Unikaj tego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Bezsenny_Idealista said:

5. Nie pij przed snem i chodź siku zawsze przed snem. 

Jeśli obudusz się rano i musisz mocno siku to od razu pojawia się wzwód.

Unikaj tego.

 

Ktoś mi tutaj pisał, że poranny wzwód jest też reakcją organizmu na to, aby zatrzymać mocz w pęcherzu. Zawsze przed snem sikam, ale rano i tak mam pełny pęcherz. Czy to normalne? 😮

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, adann96 napisał(a):

Zawsze przed snem sikam, ale rano i tak mam pełny pęcherz. Czy to normalne? 😮

Zależy od wielu czynników i nie można jednoznacznie stwierdzić bo mogłoby Cię to wprowadzić w błąd.

Zależy też czy pijesz przed snem wodę, izotoniki, piwko 0% czy ile godzin przed snem pijesz kawę.

Spożywasz dużo soli?

Sól magazynuje wodę w organizmie więc polecam słone paluszki wieczorem do filmu.

Obstawiam, że jeżeli chodzisz na siłkę to spożywasz kreatynę (pewnie monohydrat?). Ona też magazynuje wodę w organizmie, a konkretnie w mięśniach.

Kiedyś zjadłem winogrona przed snem i w nocy trzy razy się budziłem żeby się odlać, a rano wstałem wkurwiony i nie wyspany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Bezsenny_Idealista said:

Zależy od wielu czynników i nie można jednoznacznie stwierdzić bo mogłoby Cię to wprowadzić w błąd.

Zależy też czy pijesz przed snem wodę, izotoniki, piwko 0% czy ile godzin przed snem pijesz kawę.

Spożywasz dużo soli?

Sól magazynuje wodę w organizmie więc polecam słone paluszki wieczorem do filmu.

Obstawiam, że jeżeli chodzisz na siłkę to spożywasz kreatynę (pewnie monohydrat?). Ona też magazynuje wodę w organizmie, a konkretnie w mięśniach.

Kiedyś zjadłem winogrona przed snem i w nocy trzy razy się budziłem żeby się odlać, a rano wstałem wkurwiony i nie wyspany.

 

Zero kawy, jeżeli już to na kilka godzin przed snem herbata do kolacji, a po kolacji czasami trochę wody - po wieczornym treningu, albo żeby popić czymś magnez b6. Jeśli chodzi o sól, to tyle co sypnę pół łyżeczki do garnka z wodą, gdzie gotuję makaron/ryż. Kreatyny też zero, nigdy czegoś takiego nie brałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, adann96 napisał(a):

Zero kawy, jeżeli już to na kilka godzin przed snem herbata do kolacji, a po kolacji czasami trochę wody - po wieczornym treningu, albo żeby popić czymś magnez b6. Jeśli chodzi o sól, to tyle co sypnę pół łyżeczki do garnka z wodą, gdzie gotuję makaron/ryż. Kreatyny też zero, nigdy czegoś takiego nie brałem

Brak kawy na plus w tym kontekście. Jeżeli herbata czarna zwykła to też nie wpływa na to (choć ma minimalne ilości kofeiny).

 

Przy soli do gotowania nie wspomniałeś o objętości (czy te pół łyżeczki jest na jedną torebkę ryżu czy gotujesz na dzień do przodu cztery torebki?)

 

Kolor moczu? Biały to wysikujesz samą wodę, której możesz mieć nadpodaż (wiem dziwnie brzmi).

Najzdrowszy mocz ma kolor słomkowy, żółty.

Ciemny żółty też jest niezdrowy i wskazuje na infekcje.

Tak samo gdy jest mętny, chociaż mocz często bywa mętny przy wielu wzwodach i podnieceniu w ciągu dnia bez wytrysku.

 

Spróbuj wprowadzić drobne zmiany do wieczornych nawyków jeśli chcesz sprawdzić co ma największy wpływ na Ciebie. Zrezygnuj z jednej rzeczy na kilka dni lub pory spożywania, a jak nic się nie zmieni to wróć do trybu właściwego i zrezygnuj z innej na kilka dni.

Jesz dużo rzeczy lekkostrawnych? Jogurty? Spróbuj coś cięższego (nie musisz od razu chleba że smalcem).

 

Organizm to chemia i biologia, więc wszystko może mieć na niego wpływ i trzeba działać metodą prób i błędów.

 

W trakcie wieczornego treningu pijesz szklankę wody czy butelkę dwa litry? To też istotne. 

 

Pierwsza sugestia? W ciągu ostatniej godziny przed snem wypij maksymalnie szklankę wody i zjedz coś słonego (nawet glupie orzeszki, bo mają też tłuszcz).

Bez obaw nie staniesz się od razu "ulany" od tego.

 

Za kilka dni wrócisz i mi podziękujesz.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ponownie. Dwa miesiące za mną (zero porno i masturbacji). Przez pierwsze 4 tygodnie czułem się świetnie natomiast później pojawił się flatline. Zaczęły się wahania nastroju, brak koncentracji i mgła. Generalnie paskudny okres. Miewałem dni w których wchodziłem do kuchni czy sklepu i zapominałem po co tam jestem. Myślę że powoli z tego wychodzę bo znów odzyskałem skupienie i energię. Zauważyłem to głównie podczas nauki języka obcego i zapamiętywania. Znów nie mam blokady odzywania się i wyrażania swojego zdania. Myśli o włączeniu porno są co raz rzadsze a nawet jeśli się pojawią bez problemu się ich pozbywam. Osobiście bardzo mi pomogły zimne prysznice i spacery po górach i oczywiście to forum. Mało tego zacząłem wprowadzać do swojego życia pewne ograniczenia. Piję mniej energetyków i słodkich napojów. Zacząłem się również zdrowiej odżywiać i ćwiczyć.  Wszystko co opisałem to żadne placebo. Wiem co było i co jest teraz, jak się zachowywałem a jak zachowuje. Dodatkowo zmienił się zarost - nigdy wcześniej takiego nie miałem. Panowie warto próbować i trzymam za was kciuki. Osobiście lecę dalej i nie zamierzam do tego gówna wracać.

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.