RealLife Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 Dziś wróciłem z pracy, jeszcze kurtki nie zdjąłem i żona zaczęła drzeć ryja. Napierdala na mnie od progu w sprawie z dupy tematu. A że taki stan trwa od półtora roku i jest coraz gorzej to w końcu spakowałem się i wyniosłem na hotel. Nie powiem - dałem jej powód jakiś czas temu do znienawidzenia mnie ale po co się tak dręczyć, szantażować, wyzywać. Można było rozejść się polubownie. Dziecko 4 letnie zostawiłem. Syna przytuliłem ile mogłem ale... żona odciągała go nie skapiąc na wyzwiskach do mnie. Syn w płacz, tato gdzie idziesz. Zostań. Walizkę mi wcześniej pomógł mi się dopakować bo większość rzeczy miałem spakowanych. Chciał iść ze mną. Dobre dziecko. Mi serce pęka, nogi się uginają ale wychodzę. Do odejścia psychicznie przygotowywałem się od miesięcy, ale ciężko było mimo wszystko. Teraz tak leżę na łóżku hotelowym, jestem spokojny. Nawet chyba za spokojny. Chyba nie do końca wierzę w to że odszedłem na stałe. Czy ktoś z braci był w takiej sytuacji? Jeśli wrócę dla dziecka to okaże słabość a żona to wykorzysta. Dla niej nie ma cywilow w tej wojnie. 8 5 1 20 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzegorz Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 2 minuty temu, RealLife napisał: w końcu spakowałem się i wyniosłem na hotel. Trzeba do tego odwagi, trzymaj się Bracie, przyjacielu, będzie dobrze, spokój i tylko spokój. Nic nikomu nie udowadniaj, coś się skończyło, coś rozpoczęło, nie pal mostów, syn Cię kocha, trzeba przez to szambo przepłynąć, dasz radę i niech moc będzie z Tobą. Pozdro. 9 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser60 Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 Witaj Bracie. Jest Ci ciezko ze wzgledu na dzieci czy ze wzgledu na zone? Nie zostawiles dziecka, zostawiles ja. Dziecko przeciez nadal kochasz. I wiem jak cierpisz. Lacze sie z Toba w bolu, bo az mnie zaklulo, kiedy przeczytalem scene Twojego odejscia z domu. Smutne i tragiczne. Mam dwojke malych dzieci 2 i 4 lata. Niby twardo to wszysko przeszedlem, moje rozstanie trwalo jakies 2 lata, z czego ostatnie cztery miesiace juz obok siebie jak wspollokatorzy. Ale patrze na dzieci i za kazdym razem peka serce. Do HIENY juz jednak nie wroce. Bo to byloby ponad moje sily. Dzieci bardzo kocham i to mnie trzyma. Mysl o dziecku. Reszta nie wazna. Bracia na pewno napisza Ci wiele praktycznych rad i wskazowek. Ode mnie masz troche bardziej "emocjonalnie". 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jaśnie Wielmożny Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 Nie mam takiego życiowego doświadczenia, więc się nie wypowiadam poza, TRZYMAJ SIĘ! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marvin Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 Zrobiłem to samo pół roku temu. Potem doszło do mnie, że nie ja nawaliłem, nie ja wychodziłem na dyskoteki z koleżankami i całowałem się z innymi... Po 2 tygodniach wróciłem i zaznaczyłem teren. Finał- rozwód. Zostałem u siebie. Żona kupiła coś mniejszego i się wyprowadza. Ta moja wyprowadzka to była najgłupsza rzecz jaką zrobiłem. W porę się otrząsnąłem. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser67 Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 Nie byłem w takiej sytuacji ale cholernie żal mi dziecka ono najbardziej cierpi. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tornado Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 17 minut temu, RealLife napisał: żona odciągała go nie skapiąc na wyzwiskach do mnie. TO JEST ostatni etap fazy przetrfalnika. Obecnie zdaje sobie sprawę, że ma władzę poprzez dziecko. Hmmm.... jest jeden patent na powrót....Ale........czy na pewno to chcesz poznać bo to ścieżka na ciemną stronę MOCY! 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TheFlorator Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 Tak jak Adolf napisal spokoj i czas sobie daj. Ogarnij sobie pokoj/hotel/mieszkanie/baze. Tak abys sie psychicznie nie dobil do konca. Zadne alko ani uzywki w takich momentach. Staraj sie w miare funkcjonowac w pracy etc na tyle na ile mozesz. ”Grupa wsparcia zaufana”: przyjaciele/kumple po rozwodach/forum/rodzina. Ktos kto przechodzil a nie ktos kto ci dobrze zyczy bo to 2 rozne rzeczy. W miare zdrowe odzywianie sie, duzo wody. Regularne posilki. Aktywnosc fizyczna. Syn: zadnych awantur przy zonce. Oszczedz mu syfu. Jesli sie da ustal jakies sensowne widzenia, wizytacje, czas z nim na faze przejsciowa. Prawdop bedzie to tymczasowy “zakladnik” zony. Wez to pod uwage. Jesli to wyrachowana kobieta to bedzie nim grac. To sie okaze po czasie. Na razie “ogarnij” swoje minimum tak aby jakos funkcjonowac. Tak wiem, latwo pisac, trudniej zrobic... 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzatanK Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 Ja i tak Ci się dziwię bo z reguły jestem bardzo spokojnym człowiekiem ale nie ma nic gorszego na świecie dla faceta niż bycie pokaranym mendzącą babą, wiecznie nie zadowoloną z pretensjami i ryjem narzekającym na wszystko począwszy od tego, że wiatr jest zimny skończywszy na źle wejściu w drzwi. Podziwiam mężczyzn co to wytrzymują z takimi kobietami, bo ja bym nie dał rady kilku dni, jest to coś przeokropnego. Nie byłem w takiej sytuacji ale obyście się rozeszli w pokoju i by dziecko nie przeszło koszmarnie tego piekła jakim jest rozwód rodziców. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Imiennik Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 (edytowane) 12 minut temu, SzatanKrieger napisał: Podziwiam mężczyzn co to wytrzymują z takimi kobietami, bo ja bym nie dał rady kilku dni, jest to coś przeokropnego. A ja nimi gardzę, nakręcają karuzelę spierdolenia. Znam takiego, co wziął ślub z grubą lochą, desperat trochę bo aż tak źle nie wygląda. Urodziła jedno po drugim, do pracy się ciele nie nadaje. Chłop robi po 250h, jest jedynym żywicielem oprócz socjalu. I co? Po pracy zgarnia wpierdol(dosłownie nie raz dostał z otwartej), a ona marudzi, że jej ciężko i że on wcale jej nie pomaga, nawet na kiblu nie może za długo posiedzieć, bo się locha dobija żeby zostawił telefon i srał. Matrix motzno wjechał. @RealLife Żadnych powrotów, zęby w poduszkę i wyj w razie czego. Staraj się mieć kontakt z synem, może delikatnie przygotuj go do rozmowy z psychologiem (to na 100% będzie miało miejsce przy rozstaniu). Teraz powinno przysługiwać Ci prawo do widzenia się z nim, jak kobieta (miałem inne słowo na "K" napisać, ale się powstrzymam) będzie robić problemy, dzwoniłbym po policję. Dobry prawnik i staraj się o opiekę naprzemienną. Powodzenia bracie! Edytowane 4 Lutego 2020 przez Imiennik 2 1 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baelish Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 Przykro mi to czytać, życzę Ci dużo siły ziomie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lexmark82 Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 28 minutes ago, RealLife said: Syna przytuliłem ile mogłem ale... żona odciągała go nie skapiąc na wyzwiskach do mnie. Syn w płacz, tato gdzie idziesz. O jedno się nie martw - Syn nie przestanie Cię Kochać nawet jak odejdziesz !!! To jest zbyt silna więź ojca do syna. Musiałbyś lać Matkę i dziecko a o to Cię nie podjrzewam. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RealLife Opublikowano 4 Lutego 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 @Adolf Tu jest największy problem, że chce udowodnić żonie że przemocą i wrzaskami nie uzyska porozumienia i muszą być z tego konsekwencje, chce udowodnić sobie że potrafię podjąć decyzję i się jej trzymać, chce udowodnić dziecku, że będzie dobrze i w razie rozwodu cały czas może na mnie liczyć i zawsze jestem dla niego. Tak jakoś się stało, że naszło mnie na udowadnianie wszystkim... @Mathias81 Dzięki. Dla dziecka. Żony nie kocham. Całe to małżeństwo było jednym wielkim błędem i im głębiej szedłem w to (kredyt, dom, dziecko) tym gorzej na tym wychodziłem. Błąd że nie przerwałem tego wcześniej ale czasu nie cofnę. Mogę tylko zminimalizować błędy na przyszłość. @TornadoDam sobie kilka dni na ochłonięcie i napiszę jakby co. Narazie boję się co tam mnie czeka po ciemnej stronie mocy. @TheFlorator Dobrze prawisz bracie. Bardzo roztropnie. Dziękuję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser68 Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 30 minut temu, RealLife napisał: Nie powiem - dałem jej powód jakiś czas temu do znienawidzenia mnie ale po co się tak dręczyć, szantażować, wyzywać. Można było rozejść się polubownie. A co konkretnie wywinąłeś? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Obliteraror Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 @RealLife, trzymaj się i zachowaj spokój, na ile to możliwe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RealLife Opublikowano 4 Lutego 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 Just now, Heniek said: A co konkretnie wywinąłeś? A co może facet wywinąć? Moc cipy przysłoniła mi oczy. Problem w tym że to była cipka nie mojej żony. Ale zostawmy sobie oceny moralne na inny dzień. Nie dzisiaj proszę. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cst9191 Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 3 minuty temu, RealLife napisał: A co może facet wywinąć? Moc cipy przysłoniła mi oczy. Problem w tym że to była cipka nie mojej żony. Ale zostawmy sobie oceny moralne na inny dzień. Nie dzisiaj proszę. Skąd się dowiedziała? 6 minut temu, RealLife napisał: Dam sobie kilka dni na ochłonięcie i napiszę jakby co. To najlepsze co teraz możesz zrobić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tornado Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 21 minut temu, TheFlorator napisał: Jesli to wyrachowana kobieta to bedzie nim grac. To sie okaze po czasie. Tak wiem, latwo pisac, trudniej zrobic... Nie jeśli, tylko wyrachowana. Już się okazało. Da się zrobić, wcale nie trudno tylko... NIESTETY ale są to manewry WYSOCE abstrakcyjne, do tego stopnia, że później się bez nich już nie chce prowadzić relacji D/M. ? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TheFlorator Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 2 minutes ago, RealLife said: jest największy problem, że chce udowodnić żonie że przemocą i wrzaskami nie uzyska porozumienia i muszą być z tego konsekwencje, chce udowodnić sobie że potrafię podjąć decyzję i się jej trzymać, Pokazesz “stanowczosc” majac na nia “wyjebane”. Trudne po tylu latach. Pamietaj, ze masz syna. On musi miec teraz spokoj, “zrozumiec” na swoj sposob co sie dzieje. On musie miec STABILIZACJE na tyle na ile moze w ujowej sytuacji. Swoje “ego/udowadnianie sobie czegos” filtruj przez perspektywe posiadania dziecka”. Wiem, ze teraz masz ochote jej pokazac gdzie raki zimuja ale ona ma twojego syna i uwierz mi, UZYJE go przeciwko tobie jesli jest wyrachowana. A takich nie brakuje. Pamietaj: ty mozezostaniesz sam ze swoimi problemami. Zona juz zaangazuje rodzine, kolezanki i 100 innych doradcow. One sobie duuuzo lepiej radza emocjonalnie w takich sytuacjach. Za jakis czas moze porozmawiaj z synem i wytlumacz mu ze na razie sie wyprowadziles bo sie z mama troche poklociliscie i musicie odpoczac od siebie tak aby to zrozumial na swoj sposob. 9 minutes ago, RealLife said: Dobrze prawisz bracie. Bardzo roztropnie. Dziękuję. Wolalbym nie miec takiej wiedzy. Jesli masz kase, idz do psychologa, mezczyzny. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzegorz Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 A co Was kurwa koledzy to obchodzi co się stało? Kto komu dał dupy, kto zawinił. Kurwa wścibscy jesteście, nie godzi. Aferę czujecie, jak janusz, sąsiad. Nie widzicie nieszczęścia ludzkiego? Kurwa jak baby! Howgh! 13 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TheFlorator Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 2 minutes ago, Tornado said: Da się zrobić, wcale nie trudno tylko... Dla mnie byl to kosmos. Ale jak czlowiek zabujany po uszy to bylo jak bylo. Z perspektywy czasu potrafie latwiej o tym myslec. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ntech Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 Byłem (jestem) w analogicznej sytuacji. Na początku amok, wkurw i przekonanie "dobrze jej tak". Na tym pociagniesz z tydzien. Potem zacznie się powoli pytanie "co dalej". Zacznie się wojna nerwow,szarpanie o dziecko. Moze byc tak że pod wplywem poczucia winy oddasz zonie majatek (ja tak zrobilem).Myslalem ze doceni. Teraz zaluje bo jeszcze bardziej sie przekonala ze jestem jeleniem. Dbaj o swoje bo ciezko spedzac z dzieckiem czas w hotelu. Cipa gdy ja przycisniesz do sciany wywinie pirueta i spierdoli. Masz rodzinę (matka , ojciec, brat ) ? Dzown gadaj, wyrzucaj. Koledzy !!! Nie zapominaj o kolegach,czesc beda krecic glowami, czesc wyslucha. I o to chodzi ! NIE PIJ ! Po pierwsze zona to wykorzysta przeciwko Tobie a po drugie , latwo poplynac. Biegaj,cwicz, idz do kina , przebywaj z ludzmi. Nie siedz bo Cie zezra emocje co sie odbije na robocie co sie odbija na Twojej sytuacji. Teraz stracic prace to gwozdz do trumny. Uwaga na powroty,ostry seks na pozegnanie itp. Fajne to ale pierdoli we lbie i przedluza agonie. Po roku bedzie OK, uspokoi się. Dzieci będą się snily jeszcze dlugo. Tak niestety mamy. Ale to tylko SNY. Trzymaj sie, jakby co pisz na priv. 9 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
StatusQuo Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 (edytowane) Kurde, zawsze myślałem, że małżeństwo to hak na mężczyznę, ale teraz widzę, że miłość mężczyzny do dziecka, to bez porównania większy hak.. Jeśli dla kobiety skrzywdzenie dziecka nie jest hamulcem, to znaczy, że jest zdolna do wszystkiego. Szkoda dzieciaka.. Edytowane 4 Lutego 2020 przez StatusQuo 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ntech Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 5 minut temu, StatusQuo napisał: Jeśli dla kobiety skrzywdzenie dziecka nie jest hamulcem, to znaczy, że jest zdolna do wszystkiego. Szkoda dzieciaka.. Dziecko jest w rozumieniu kobiety przedłużeniem jej macicy więc jej własnością.Może z nim robić co chce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lexmark82 Opublikowano 4 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2020 (edytowane) 12 minutes ago, ntech said: Uwaga na powroty,ostry seks na pozegnanie itp. Fajne to ale pierdoli we lbie i przedluza agonie. A broń Cię Panie.... Na to uważaj szczególnie... Mój znajomy właśnie ma przez to przejebane... Seks na pożegnanie i dzidzi w drodze. 11 minutes ago, StatusQuo said: Kurde, zawsze myślałem, że małżeństwo to hak na mężczyznę, ale teraz widzę, że miłość mężczyzny do dziecka, to bez porównania większy hak.. Wierz mi to mieli łeb gorzej niż związek/małżeństwo. @RealLife dziecko Ci wybaczy i kiedyś jak będzie strasze zrozumie. Ona będzie grała dzieckiem jak instrumentem. Tu będzie trzymać lejce na tobie jeśli Ci ktoś tego nie wytłumaczy. Jakby co służę pomocą. Edytowane 4 Lutego 2020 przez Lexmark82 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi