Skocz do zawartości

Zalety związku typu "LAT"


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, tamelodia napisał:

W poprzednim związku miałam 50/50. I ok, gdybyś chciał towarzystwo kobiety to byś poszedł do agencji i ZAPŁACIŁ, co jest uczciwe. 

W związku typu LAT ma się kobietę na wyłączność, układ jest mocno na korzyść mężczyzny, dlatego uważam że jeżeli facet ponosiłby większe koszta np. Płacił za wyjścia jest nadal nie do końca fair dla tej kobiety, ale chociaz część rekompensuje. 

I tu mówię o sytuacji w której kobieta jest zmuszona do takiej relacji, a nie że świadomie już na początku powiedziała że nie planuje wspólnego zamieszkania. 

Piękny przykład kobiecej "logiki".

Mieszkając osobno już nie jest 50-50 ? Przecież każdy się wtedy sam utrzymuje, nie ma bardziej 50-50 układu. Każdy dostosowuje poziom życia do swoich umiejętności zarobkowych....

...no chyba że jednak właśnie chodzi, aby zacząć jak najszybciej pasożytować na facecie, bo tak się najczęściej kończy "wspólny budżet".

 

W LAT ma się kobietę na wyłączność....a mężczyzny się nie ma na wyłączność ?

Znowu "wamyn logic" stawia wszystko na głowie - każdy mieszka osobno, więc każdy ma takie same szanse robić drugą stronę w chuja...ups o nie - to raczej kobieta ma łatwiej, bo wystarczy że pstryknie palcami, i może mieć nowego kochasia raz-dwa.

To zgoda na ZWIĄZEK NA WYŁĄCZNOŚĆ jest ekstremalnie niekorzystny dla mężczyzny - bo ucina imperatyw biologiczny facetów. Więc jeśli w ogóle facet się zgadza na związek, to jest to ogromne poświęcenie z jego strony, i nie ma znaczenia czy jest to małżeństwo, partnerstwo czy LAT.

Tylko FWB jest korzystne dla faceta, o ile nie ogranicza sobie opcji.

 

W LAT facet nic nie musi "rekompensować" kobiecie, bo jest to relacja uczciwe 50/50.

No chyba że kobieta jest chciwą pijawką-szlampucerą - bo tylko taka patrzy na to przez pryzmat rekompensat.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, tamelodia napisał:

Ja po maturze perspektywę pracy miałam jedynie w sklepie/magazynie/na produkcji/jako kelnerka czy coś. Taka praca mi nie odpowiadała, nawet jeżeli miałabym awansować. I prawdopodobnie nadal mieszkałabym z rodzicami, bo nie stać by mnie było żeby się wyprowadzić - a praca prawdopodobnie byłaby w tym samym mieście, czyli po co się wyprowadzać.

No dobrze, ale w takim razie co teraz robisz po studiach?

Nie pracujesz tam, gdzie mogłaś pracować przed studiami?

Ja w pracy widuję tych magistrów i zarabiają tyle, co laska bez studiów.

Najwięcej zarabiają studenci na zleceniu, co prawda.

 

@Amperka jakie ma zalety?

No nie licząc sexu to właściwie żadne.

Lepiej aby młoda dziewczyna nie nabijała sobie niepotrzebnie licznika, tylko szukała głębokich relacji.

To jest dla niej bardziej zdrowsze psychicznie.

 

Jak tak słucham tych milfek i innych mature to tylko taki wniosek mi się nasuwa:
Związki LAT czy jakieś sex frendy są dla starych bezdzietnych lub dzietnych, ale samotnych po prostu.

Sex jest, pogadać można, parcia na mieszkanie razem w tym wieku już się nie ma.
Często tym rozwódkom koło 40 i 40+ się nie chce już znowu prać starych gaci i skarpetek oraz słuchać wymagań(bo mieszkając razem ustala się pewne warunki).

Chcą mieć święty spokój w swoim nawet małym zakątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, tamelodia napisał:

A co jeżeli kobiecie nie podoba się taki układ ale nie ma co liczyć na coś więcej czy to z obecnym czy kolejnym partnerem? 

Możesz liczyć na to co sama sobą reprezentujesz. I tylko LAT? Sprawdziłaś definicję o co chodzi? 
Ale mogę zrozumieć, że taki rodzaj relacji ci nie odpowiada. Masz do tego prawo.

W takim wypadku jedyne co możesz zrobić to, nie godzić się na takiego typu relacje. Spróbować zbudować coś trwałego i wchodzić w układy, które tobie odpowiadają.
Przypominam, że nie ma żadnego obowiązku bycia w związku, nic na siłę. To obopólna decyzja dwójki ludzi i tyle. Nie musisz wchodzić w związki i jakieś dziwne modele relacji, które ci nie odpowiadają.

Masz chyba wolną wolę i odrobinę asertywności by powiedzieć nie w odpowiednim momencie?

PS. A jak chcesz cos zmienić to zacząłbym od pasożytnicznego podjeścia do innych ludzi.

Edytowane przez Reflux
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Reflux napisał:

Przypominam, że nie ma żadnego obowiązku bycia w związku, nic na siłę. To obopólna decyzja dwójki ludzi i tyle. Nie musisz wchodzić w związki i jakieś dziwne modele relacji, które ci nie odpowiadają.

Jak to się łatwo mówi... Na początku nie mieszka się razem. Przynajmniej ja bym nie chciała. Dopiero po roku-dwóch. I jak mi facet odmówi to mam się rozstawać? I tam za każdym razem? To dla mnie za duże obciążenie emocjonalne. Dlatego zastanawiam się jak się pogodzić z tym że nigdy nie będę miała normalnego związku, tylko "lat" 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, tamelodia napisał:

Na początku nie mieszka się razem. Przynajmniej ja bym nie chciała.

Oczywiście, że nie ale zawsze można wybadać i sprawdzić jakie są plany drugiej strony.

43 minuty temu, tamelodia napisał:

Dopiero po roku-dwóch.

Rok jeszcze spoko ale dwa lata? Trochę długo, odnoszę też wrażenie, że sama nie świadomie modelujesz swoje relacje w ten sposób. Poprzez częstotliwość kontaktów, wybór partnera i parę innych czynników.

54 minuty temu, tamelodia napisał:

I jak mi facet odmówi to mam się rozstawać?

Jeżeli jakaś relacja mi nie odpowiada, to albo nad nią pracuję albo jeśli nie ma możliwości to daje sobie z nią spokój.

56 minut temu, tamelodia napisał:

I tam za każdym razem?

Miałaś jeden nie udany związek, który tak wyglądał. Kto powiedział, że inne będą takie same? Na jakiej podstawie uważasz, że tylko LAT? Moim zdaniem dramatyzujesz po jednej porażce.

Godzinę temu, tamelodia napisał:

To dla mnie za duże obciążenie emocjonalne.

oraz

Godzinę temu, tamelodia napisał:

Jak to się łatwo mówi...

A ty myślałaś, że życie jest łątwe i przyjemne? Że nie będzie czasem ciężko? Życie to nie bajka disney'a lub komedia romantyczna. Jeszcze wiele razy zawiedziesz się na innych i inni zawiodą się na tobie.
Wyciągnij z tego wnioski i idź do przodu.

Godzinę temu, tamelodia napisał:

Dlatego zastanawiam się jak się pogodzić z tym że nigdy nie będę miała normalnego związku, tylko "lat" 

To bardzo proste, porzucić myśli o innych modelach relacji. Przestrzegę cię tylko, to co stracisz lub zgubisz jesteś w stanie odzyskać, ale to co porzucisz już nigdy do ciebie nie wróci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, fikakowo napisał:

Dlaczego?

Dlaczego mam mężczyźnie, z którym nie jestem fundować randkę? 

Jeśli facet jest zainteresowany kobietą, to umie postawić jej obiad. Jeśli tego nie robi, to albo nie jest, albo jest roszczeniowy i niewarty relacji.

 

Jeśli nalega, żeby kobieta za siebie zapłaciła, ona powinna to zrobić, a po obiedzie się z nim pożegnać raz na dobre. 

 

Nie jesteśmy tacy sami, kobieta, która tego nie stosuje prędzej czy później będzie żałować. Ja bardzo polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Bruxa ale nie czujesz, że na tym układzie w zasadzie tracisz długodystansowo?

Nie masz pewności czy facet nie spotyka się z innymi babkami, nie przeszkadza/ło by Ci to?

Pewnie tak, dla mnie LAT nie ma sensu, lepiej się dzielić kosztami wynajmuj na pół i w ogóle mieszkać z kimś niż samej, nie lubię też dojazdów. LAT jest dobre tylko dla facetów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Halinka napisał:

Dlaczego mam mężczyźnie, z którym nie jestem fundować randkę? 

 

4 godziny temu, Halinka napisał:

albo jest roszczeniowy i niewarty relacji.

4 godziny temu, Halinka napisał:

Nie jesteśmy tacy sami, kobieta, która tego nie stosuje prędzej czy później będzie żałować. Ja bardzo polecam.

4 godziny temu, Halinka napisał:

Jeśli nalega, żeby kobieta za siebie zapłaciła, ona powinna to zrobić, a po obiedzie się z nim pożegnać raz na dobre. 

 

 

Odwróciłem tylko kolejność Pani wypowiedzi - daje do zrozumienia prawda?

 

@Bruxa

Też tak uważam.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkałam wspólnie z chłopakiem. 

No dobrze, nie mieszkałam niby, ale jednak mieszkałam. 

Ogólnie sprawa dość dziwna, gdyż on miał żonę. Co prawda miał mieszkanie w mieście w którym się spotykaliśmy, sorry nie mieszkanie, miał dom. 

Często wyjeżdżał, wynajął więc dla nas mieszkanie. Sama tam mieszkałam, przyjeżdżał i to było dla mnie bardzo spoko. 

Nigdy nie znałam dnia ani godziny. 

To pasowało mi najbardziej. Niby razem a jednak osobno. Brał, co chciał. Czysty układ. 

Dopóki się z nim nie pobiłam, to było spoko. 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FWB tak summa summarum to prawda, że to jest korzystne dla faceta - nie jest wtedy aż tak ograniczony przez kobietę ;)

Miałem taką jedną taką znajomość, ale niestety jako biało rycerz nastawiłem się na związek co zakończyło taki układ.

Kobieta była wyrachowana i od początku traktowała mnie jako kolegę do zabaw bez zobowiązań.

Przyznaję się do błędu ponieważ w tamtym okresie uważałem, że dziewczyny to tylko potrzebują długiej relacji...Natomiast seks dla nich może być dowodem wielkiej miłości do chłopaka.

Wtedy to było dla mnie duże zaskoczenie ;) 

Teraz się już śmieję jak mogłem być wtedy taki naiwniak...

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/29/2020 at 12:13 AM, tamelodia said:

. A co jeżeli się nie zmienia? Jakie korzyści ma kobieta z takiego związku, jakich nie miałaby mieszkając z partnerem? 

 

Część dojrzałych kobiet po tzw. przejściach nie chce mieć mężczyzny w domu. Dzieci dorosłe, może odetchnąć wreszcie. Chce natomiast mieć kogoś bliskiego do seksu, spędzania czasu razem, porozmawiania. Mam 3 koleżanki w wieku 47 +/- 2 lata. Rozmawiałem z nimi i jedna żyje w LAT, drugiej i trzeciej najbardziej odpowiada LAT (obecnie same). 

 

Jeśli ktoś jest młody i chce rodziny to naturalnie LAT odpada. 

1 hour ago, JudgeMe said:

No dobrze, nie mieszkałam niby, ale jednak mieszkałam. 

Ogólnie sprawa dość dziwna, gdyż on miał żonę.

 

Jaka ty jesteś poryta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Halinka napisał:

Jeśli facet jest zainteresowany kobietą, to umie postawić jej obiad.

Gdyby oboje nie byli sobą zainteresowani to by nie byli na tym obiedzie. I dobrze zakładasz ,że oboje możecie siebie polubić lub nie. Jeśli natomiast nie jesteś zainteresowana to tym bardziej szkoda czasu obu stron. Dlatego dobrze zakładać ,że spotkanie jest niezobowiązujące i się poznajecie. Gdy natomiast się poznacie i polubicie/dogadacie to zupełnie inna sprawa. 

 

5 godzin temu, Bruxa napisał:

Pewnie tak, dla mnie LAT nie ma sensu, lepiej się dzielić kosztami wynajmuj na pół i w ogóle mieszkać z kimś niż samej, nie lubię też dojazdów. LAT jest dobre tylko dla facetów.

 Z drugiej strony gdy się lubi być samemu lub milczeć po 10h to w LAT lepiej. A gdy już jest się z drugą osobą to szczerze angażować swoją uwagę.

Owszem z biegiem czasu może przyjdzie chęć "poprawy" jakości życia i ludzie ze sobą zamieszkają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.