Skocz do zawartości

Jak sprawić by mężczyzna słuchał kobiety ale nie krzykiem? Czy to w ogóle możliwe?


Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, Obliteraror napisał:

Wszystko jedno. Wiadomo, że czegoś ode mnie będzie chcieć : )

W sumie też tym poruszasz inną kwestię czyli podryw przez kobiety. Jeśli kobieta zrobi pierwszy krok często męzczyzna myśli "ooo chce się ze mną ruchać" i staje się maksymalnie bezpośredni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając mini wojnę płci w tym wątku, w której większość komentarzy to wstyd po prostu:

 

Też często daje mi się we znaki to, że normalnie do ludzi nie dociera informacja. I to nie ważne czy chłop czy baba. Żeby coś dotarło to trzeba często agresywnie tłumaczyć. I nie mam na myśli krzyku, bo to głupie i nic nie daje ale komunikowanie tonem o agresywnym zabarwieniu i treści. Jednym słowem - nie miło.

Głównie w pracy zauważyłem, że jak pracownika albo kontrahenta (którego jesteś stałym klientem) trochę nie opierdolisz, to nic nie załatwisz, nic się nie zmieni w schemacie zachowań. Przykro mi że tak jest i nie sądzę, że to kobieta się w tym miejscu o coś czepia i powinna być wdzięczna mężczyźnie, że jego płeć zbudowała cywilizację XD

Edytowane przez Pacman
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Sam pomyśl jakby jakaś gruba brzydka baba powiedziała Ci że jesteś fajny to byś zaczął jej unikać. Co innego gdyby ta kobieta była piękna. :)

 

Możliwe ale wpierw musi mi ta gruba, brzydka baba powiedzieć mi, że jestem fajny, wtedy Ci powiem. Zresztą faceci nie dostają komplementów, takich luksusów to my nie uświadczamy. :P 

43 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Bo trzeba wiedzieć kiedy to powiedzieć. Jeśli kobieta nic nie czuje i traktuje męzczyznę jak kolegę a on coś takiego powie to wiadomo że efekt jest taki jak napisałeś.

Jeśli facet który jej sie podoba coś takiego powie na pewno nie zacznie nim gardzić.

Ahhh tam nie ma co wchodzić w szczegóły @Androgeniczna 

Trzymaj się i powiedz jej by się porządnie z nim rozmówiła a jak nie to niech kupi mini lodówkę w ostateczności na swoje warzywa, bo będzie się bała, że dostanie zatrucia, sraczki, robaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Androgeniczna napisał:

W sumie też tym poruszasz inną kwestię czyli podryw przez kobiety. Jeśli kobieta zrobi pierwszy krok często męzczyzna myśli "ooo chce się ze mną ruchać" i staje się maksymalnie bezpośredni.

No a co chce ze mną robić? Za mąż za mnie przecież nie wyjdzie, bigamia by to była : ) Jakbym był amoralną, cyniczną kanalią, to bym regularnie biegał obecnie na jakieś pościelowe randki.

Atencjuszki, to jednak nie ze mną. Książkę wolę poczytać, po lesie pobiegać albo kompa odpalić.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, prod1gybmx napisał:

Każdy ma jakieś dziwactwa, które akceptujemy lub nie... Myślisz, że masz rację, bo coś mu tam każesz robić... Ja się nie przypierdalam do swojej o to, że nie myje kubka po np herbacie i jest w stanie np wlać w to wodę, albo cole i wypić. Zapytałem kilka razy, czy jej to nie przeszkadza i tyle. Ja się jej mogę wydawać dziwny, bo myje zawsze jak mam wlać inny napój,  a ona mi, bo tego nie robi. I nie ma tu rozstrzygnięcia kto robi prawidłowo, a kto nie... Trochę więcej wyrozumiałości.

To nie o to chodzi, że ja mam jakieś swoje widzimisie i każę mu robić po swojemu. Bardziej tyczy się to sytuacji, które mają wpływ na mnie i mój komfort w związku. Jej kubek jej sprawa, Ty z niego prawdopodobnie nie korzystasz; inna rozmowa, gdyby odkładała brudne talerze z powrotem do szafki, nie?

Godzinę temu, prod1gybmx napisał:

Zresztą, jak to często bywa, to jak ktoś chce palec, to później cała rękę i dalej mu będzie mało. 

Niestety racja. Dlatego trzeba dyskutować i pewne rzeczy zmieniamy, a inne akceptujemy jakimi są. Na tym to polega. 

Godzinę temu, prod1gybmx napisał:

Ps. Obczaj filmik, który wrzucilem wcześniej. 

Dziękuję, później sprawdzę. 

58 minut temu, SzatanKrieger napisał:

kobiety tworzą ugodowych fajnych i miłych chłopaków ale to nie ich pożądają.

Lubię ugodowych fajnych i miłych chłopaków, z którymi można się normalnie dogadać ? Aż ma się ochotę ich przytulać, spędzać czas, czuje się taki spokój i bezpieczeństwo. To co zauważyłam, a mi nie odpowiada, że oni zazwyczaj dla każdej kobity są tacy milutcy, usłużni. I wiem, że to działa na zasadzie "poznasz go po tym, jak traktuje innych", ale mimo wszystko chciałoby się być tą jedyną i wyjątkową. To jest jak dla mnie główny problem miłych facetów. Mam kilku takich kolegów i niestety... każdy jak jeden lata za zołzą, mimo że są święcie przekonani, jakie to romantyczne i wartościowe dziewczyny. One później przychodzą mi się żalić, że natręci je podrywają, nawet gdy dobitnie pokazały brak zainteresowania. Co jeszcze warto dodać, że oni są niezbyt atrakcyjni fizycznie, w przeciwieństwie do moich koleżanek. 

 

A jakieś badboysy, sralfa, pozerzy i co tam jeszcze występuje w przyrodzie nie robią na mnie żadnego wrażenia. Odrzucają mnie, unikam. Niektórych się nawet boję, jak są nadpobudliwi. Te różne gierki s*anie olewanie  itp. to mnie tylko wku**ia. Pewnie stwierdzicie, że jak wkoorwiona to podniecona, gdzieś to wyczytałam tutaj. Wręcz przeciwnie ? Jak facet wkurzy to znika jakakolwiek ochota na rozmowę, jest utrata zaufania a co dopiero jakieś seksy. 

55 minut temu, Stefan Batory napisał:

Nigdy w życiu nie spotkałem człowieka, który byłby do niczego tylko pod jednym względem, a pod innymi ok. Nie ma moim zdaniem czegoś takiego, że np. kobiece, długie kudły walają się wszędzie w łazience, a pani ma jednocześnie porządek w lodówce. Zwykle jest tak, że albo wszystko jest ok, albo wszystko do d. Jeśli ktoś nie myje owoców, to również ma burdel w szafie, zostawia po sobie syf w kuchni, nie prasuje koszul itd. Tak to działa.

Jestem więc chyba żywym przykładem, że tak może być. U mnie zawsze walają się różne rzeczy po podłodze w pokoju: skarpetki, jakieś butelki, ciuchy do prania a czasem nawet świeże. książki, teraz lampka biurkowa leży pod ścianą już chyba od tygodnia, bo zapomniałam wynieść. Zamiast się tym zająć buduję "kupki" z tych rzeczy, sortuję w losowych miejscach na podłodze i tak będą leżeć, aż w końcu zrobię generalne porządki. I właśnie, jeśli już sprzątam, to wszystko musi być na tiptop, zero kurzu, każda szparka na błysk. W kuchni zawsze wszystko czyste i lśniące, w lodówce posegregowane, ustawione równiutko żeby był łatwy dostęp do produktów, łazienka to samo... żadnych osadów, zacieków i ani jednego włosa, NIGDY. W szafkach też zawsze pięknie poskładane. Dywany odkurzone, tylko te nieszczęsne szmaty na ziemi. Można mnie zatem określić półsyfiarą. Ale wiem, że dla niektórych to jest i tak niedopuszczalne. To moja jedyna wada, jeśli o bałaganiarstwo chodzi i oczywiste, że gdy z kimś mieszkam, pilnuję tego.

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

Jestem zdania, że żaden facet nie powinien tolerować sytuacji, w której kobieta podnosi na niego głos. Dla mnie jest to nie do pomyślenia takie zachowanie ze strony mężczyzny, żeby znosił kobiecą przemoc psychiczną. I vice versa.

Jedna drobna awantura z podniesionym tonem to nie od razu przemoc psychiczna... Każdy może się wkurzyć raz na jakiś czas, podkreślam że nie codziennie. Jeśli komuś udaje się żyć w związku kilka lat bez ani jednej spiny, to gratuluję, choć ciężko mi to sobie wyobrazić. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem twój problem.

 

Bo jesteśmy uparci, ale ja gdybym widział kolegę, który nie myje owoców to po prostu nazwałbym go brudasem. Jak tak wgl można robić? Ja od dziecka myję owocy.

 

Skoro Janusz nie rozumie jak prosisz to musisz palnąc w łeb bo inaczej cymbał nie zrozumie. Szkoda, że przez takich imbecyli potem normalni mężczyźni są traktowani w ten sam sposób.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Niestety ma tutaj @prod1gybmx rację, kobiety tworzą ugodowych fajnych i miłych chłopaków ale to nie ich pożądają. Nawet jak Cię zemdliło Androgeniczna i nawet jakbyś zwymiotowała z powodu tych owoców, to i tak będziesz wolała go bo robi po swojemu niż, faceta z tym samym wszystkim (wyglądem itd, itp) który posłuchał prośby. 

@SzatanKrieger lubię Cię, ale jak czytam takie dyrdymały to muszę zareagować :D 

 

Gdyby jakiś Seba, z którym bym się spotykała powiedział, NIEEE TE CZERWONE GRZYBY W KROPKI SĄ ZNAKOMITE nie znasz się mniam mniam /nie, pogłaszczę tego węża KOBIETO nic mi nie zrobi/Siedź cicho, nie pyskuj, wejdę teraz na ten wielki słup

 

a potem miałby nominację do nagrody Darwina, to bynajmniej nie wzbudziłoby to mojego pożądania.

 

Jest różnica między człowiekiem bez własnego zdania a asertywnym gościem. Na tym  min. właśnie polega asertywność, że nie robisz czegoś na przekór (bo tak), tylko zgodnie z logiką. Potrafisz się przyznać do błędu i nie ma to wpływu na Twoją pewność siebie, w zasadzie to jest właśnie pewność siebie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, sol napisał:

Jest różnica między człowiekiem bez własnego zdania a asertywnym gościem. Na tym  min. właśnie polega asertywność, że nie robisz czegoś na przekór (bo tak), tylko zgodnie z logiką. Potrafisz się przyznać do błędu i nie ma to wpływu na Twoją pewność siebie, w zasadzie to jest właśnie pewność siebie.

Tak samo to widzę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

@sol

 

A czy jest asertywne to, że on nie chce jednak ich myć a ona go przymusza? :P 

Jak tą sytuację widzisz?

Jeśli nie chce ich myć i potrafi mi logicznie wytłumaczyć, dlaczego ich nie myje to spoko. Może to eko jabłka? A może jest wojownikiem o nieeksploatację wody? A może nowe badania pokazują, że mycie nie ma wpływu?
 

A w każdym innym przypadku typowego Seby jedzącego jabłko z biedry bo mu się nie chce odkręcić kranu to pożądanie jedzie właśnie rollercasterem w dół. Skoro lenistwo > zdrowie, to średni partner in crime.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Stefan Batory napisał:

Nigdy w życiu nie spotkałem człowieka, który byłby do niczego tylko pod jednym względem, a pod innymi ok. Nie ma moim zdaniem czegoś takiego, że np. kobiece, długie kudły walają się wszędzie w łazience, a pani ma jednocześnie porządek w lodówce. Zwykle jest tak, że albo wszystko jest ok, albo wszystko do d. Jeśli ktoś nie myje owoców, to również ma burdel w szafie, zostawia po sobie syf w kuchni, nie prasuje koszul itd. Tak to działa.

 

Jestem zdania, że żaden facet nie powinien tolerować sytuacji, w której kobieta podnosi na niego głos. Dla mnie jest to nie do pomyślenia takie zachowanie ze strony mężczyzny, żeby znosił kobiecą przemoc psychiczną. I vice versa. 

 

Już spotkałeś. Mnie :D 

Gdybyś zobaczył moją szafę to by Ci szczęka opadła - wszystko w idealną kosteczkę, kolorami itd. Nawet mojemu poprawiam marynarki i koszule w szafie, jak krzywo powiesi, bo zasnąć nie mogę :D  Zajrzał byś do lodówki - podobnie. Nie ma tam miejsca na spontaniczność, wszystko ma swoją półkę i miejsce - nawet to, czy lewa czy prawa strona.  Wszystko pozawijane elegancko w papier, lub w szklanym pojemniku, nigdy w życiu w żaden plastik, równo ułożone.  A owoce szoruję pod kranem szczoteczką (winogrona wrzucam do durszlaku i robię im porządny prysznic), nawet cytryny, gdzie obieram potem i tak ze skórki.  No więc, jakbyś popatrzył to pierwsza myśl -  pedantka.  A nie jestem. Moje kudły walają się po całym domu.  Gdy mój jest na wyjeździe, to zlew w kuchni przypomina piramidę Cheopsa :D wrzucam wtedy brudne naczynia tam, bo to łatwiejsze, niż otwieranie za każdym razem zmywarki. Po całym domu walają się moje gazety i książki, których nie odkładam na miejsce. Nie cierpię składać prania, więc jak ściągam z suszarki to rzucam na pralkę z myślą - zrobię to potem i rośnie kolejna piramida.  Tak więc, jak widzisz, nie ma tu żadnej reguły. To, że nigdy nie spotkałeś kogoś takiego nie znaczy, że tacy nie istnieją.  Ja nigdy nie spotkałam alpinisty ;) 

 

W kwestii podnoszenia głosu - ludzie to nie cyborgi a krew nie woda, w związkach się zdarzają kłótnie i to jest zupełnie normalne a nawet zdrowe.  Piszę o normalnej kłótni a nie wyżywaniu się, odreagowywaniu frustracji i poniżaniu drugiej strony.  Od kłótni  do przemocy psychicznej daleka droga. Ja się ze swoim już dwa razy nawet rozwodziłam w kłótni a on ze mną trzy :D  ale wciąż jesteśmy razem, bo lubimy się, kochamy i po prostu  więcej nas łączy, niż dzieli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tutaj myli pojęcia, rezerwatki mają na myśli pantofla, nie mężczyznę :)

 

Ja nauczyłem się nie dyskutować z kobietami. Problem, afera, nie podoba się? Tam są drzwi ;)

Ja płacę za czynsz i ja decyduję jak będę szczał, srał czy jadł.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Androgeniczna napisał:
22 godziny temu, Krugerrand napisał:

Skoro piszesz o zasadach współżycia społecznego, to dlaczego odmawiasz dorosłemu chłopu prawa do zarażenia się tymi chorobami?

Ona się go po prostu brzydzi. Rozumiem ja. W końcu sypia z nim więc jeśli on sie czymś zaraził to i na nią może przejśc. To więc ingeruje w jej życie. 

Prawo do zakażenia się chorobami brzmi dziecinnie... Bądźmy dorośli. Robi to pewnie z lenistwa i braku wiedzy. 


On doskonale zrozumiał o co Ci chodzi, tylko udaje takiego hmm... wolnomyśliciela i amatora kwaśnych jabłek. 

1 godzinę temu, Imiennik napisał:

Ja płacę za czynsz i ja decyduję jak będę szczał, srał czy jadł.

Tylko później nie bądź zaskoczony, że kobieta nie ma ochoty na seks... z Tobą. 
 

Coraz mniej mnie przestaje zadziwiać, czemu mężczyźni z tego forum tak narzekają na brak normalnych kobiet i fajnego związku.

 

Jak każda ze stron głupio, na zasadzie „bo tak”, „bo muszę trzymać ramę”, „bo skarpetki nieposprzątane”, bo „płacę czynsz i mogę srać przy otwartych drzwiach” obstaje przy swoim i nie wykazuje zrozumienia dla drugiej strony, to nic dziwnego, że się jebi*.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Androgeniczna napisał:

Znowu ktoś poczuł się zaatakowany. 

I nie zrozumiał tematu. 

Taaa

43 minuty temu, a.jolie napisał:

Tylko później nie bądź zaskoczony, że kobieta nie ma ochoty na seks... z Tobą. 
 

Coraz mniej mnie przestaje zadziwiać, czemu mężczyźni z tego forum tak narzekają na brak normalnych kobiet i fajnego związku.

Wręcz przeciwnie, w żadnym związku nie miałem problemów z seksem.

 

Normalności kobiet i fajne związki to zupełnie inna para kaloszy, zwyczajnie nie da się żyć z kimś, kto nie szanuje mojego zdania. Osobiście każda kobieta z czasem naginają granicę mojej cierpliwości, zamiast nie odpierdalać tak jak na początku. Cóż, wersja demo nie jest wieczna, kultura jednorazówek.

 

@a.jolie Byłem takim wrednym chamem, że zastanawiałem się nad zmianą numeru telefonu :D

 

Miłego racjonalizowania drogie panie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Imiennik napisał:

Miłego racjonalizowania drogie panie!

Tu nie tylko o racjonalizacje chodzi, ale także o "wyższą maciczną matematykę", gdzie 1+1 nie zawsze będzie dawać dwa, czasem będzie to 1, być może 5, być może także i 11. Czyli trzeba ratować siostrunię z Rezerwatu, ponieważ wypisuje głupoty i w odpowiedzi na te głupoty jest rzekomo atakowana przez podłe, męskie szowinistyczne świnie i trzeba jej pomóc chwytając się wszelkich możliwych absurdów byleby tylko wyszło na stronę maciczną oraz przy okazji by im dopiec, nieważne już jak, ale dopiec i tym samym umniejszyć ich męskości.

 

"Prawdziwy menszczyzna" przecież zawsze zgadza się z panią i traktuje ją jak wyrocznię, co ona powie to on przecież zrobi, bo jest właśnie owym "prawdziwym menczyznom".

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Androgeniczna napisał:

 "ooo chce się ze mną ruchać" i staje się maksymalnie bezpośredni.

Hehe. 

 

Wszystko zależy, co rozumiesz przez ten pierwszy krok. 

Jeśli kobieta maca faceta po klacie, barach, lapie za biceps to nie ma się co dziwić, że on obniża trochę ton głosu i prowadzi rozmowę w kierunku seksu i po chwili sam zaczyna ją dotykać w dozwolone sytuacyjnie miejsca. 

 

Jeśli jednak kobieta mu proponuje wspólne wyjście na miasto, a on bezceremonialnie zaczyna mówić o r*uchaniu to faktycznie średnio. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.08.2020 o 16:31, Androgeniczna napisał:

Jej partner nie myje owoców i warzyw przed jedzeniem.

Teraz pomyślałam, że rąk chyba też nie myje, bo niektóre rzeczy są strasznie oblepione np. ostatnio kupowałam takie lepiące się pomidorki i tylko mając brudne ręce się tego nie wyczuje. xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

Tu nie tylko o racjonalizacje chodzi, ale także o "wyższą maciczną matematykę", gdzie 1+1 nie zawsze będzie dawać dwa, czasem będzie to 1, być może 5, być może także i 11. Czyli trzeba ratować siostrunię z Rezerwatu, ponieważ wypisuje głupoty i w odpowiedzi na te głupoty jest rzekomo atakowana przez podłe, męskie szowinistyczne świnie i trzeba jej pomóc chwytając się wszelkich możliwych absurdów byleby tylko wyszło na stronę maciczną oraz przy okazji by im dopiec, nieważne już jak, ale dopiec i tym samym umniejszyć ich męskości.

 :lol: Zaczynam podejrzewać, że jesteś innej płci, niż ta, którą oficjalnie tu podajesz. Większej racjonalizacji to nawet w rezerwacie nie widziałam. :lol::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.