Skocz do zawartości

Postura fizyczna a szacunek


mph25

Rekomendowane odpowiedzi

@Zbychu kult ciała jest kurwa lepszy niż wpierdalanie fast fooda, albo życie na kanapie. Już wolałbym paradygmat kultu ciała w całym społeczeństwie niż to, co mamy teraz. Weź pod uwagę, że osobiście chodzę dla równowagi zdrowotnej. Bardzo dużo czasu spędzam przed kompem. Siłka to dla mnie poprawa samopoczucia, lepsza od farmakologii i nie gadaj, że po latach nie wypracujesz prawidłowej techniki, właściwie to po kilku miesiącach. To nie jest pierdolona technologia nasa. Jak robisz na wszystkie partie to nawet z lekkimi wadami i tak wypracujesz normalną sylwetkę, bez specjalnych dysproporcji. Już tak nie strasz i nie zniechęcaj. 

 

Trening siłowy to uzupełnienie praktycznie każdego sportu. Nie ćwiczysz nigdy dla samego ćwiczenia, tylko temat wciąga, masz endorfiny i poczucie automatycznego spełnienia, miłego relaksu w ciele i na umyśle. Akurat po to głównie chodzę i nie napierdalam kosmicznym żelastwem. Fajnie się oderwać i pomachać złomem, po prostu. Czysta zabawa. Większość ludzkich aktywności, a można nawet pójść dalej, że samo życie nie ma sensu, a jednak ludzie żyją i co im powiesz? Że kult życia bezsensowny? Siłka przynajmniej coś daje, nawet to, że wyjdziesz z chaty i pójdziesz w inne miejsce to już dużo. Oderwać się od rutyny dnia codziennego. Trochę się dziwię twoim podejściem. 

 

Wszędzie może być dobrze lub chujowo. Trafisz do frajerskiej sekcji sztuk walki i myślisz, że wyjdziesz jakiś wzmocniony? Gówno. Wszędzie trzeba zdobyć wiedzę i minimum doświadczenia, najczęściej na własnych błędach. Poza tym dysproporcje sylwetki można wyrównać ostatecznie. Siły, dynamiki i innych pierdów zręcznościowych też nie wykorzystasz w życiu, jak masz pracę przed kompem, kurwa 😆 Gdzie ci się to przyda? Ja w ostatnich, nie wiem 10 latach poza siłką to chyba nic nie dźwigałem. Przy remoncie to zatrudniłem ekipę tragarzy xD Z nikim się bić nie zamierzam, a jak już to na pewno nie pięściami, tylko wezmę klucze między palce, albo jakiś grubszy kij, jeżeli znajdę w pobliżu i zapierdolę, albo zajdę od tyłu i zajebię, nie będę "honorowo" walczył w miejskiej dżungli, chyba pojebało xD Do tego mi siłownia, ani zręczność nie jest potrzebna, tylko spryt i umiejętność dobrej gadki. Z większości konfliktów można się gadką wyplątać, albo spierdalać, czyli bieganie numer jeden, później można siłkę dodać, coś na wytrzymałość 😆 

 

Żyjemy w społeczeństwie z paradygmatem mi się należy, nic nie muszę robić. Siłka to gówno, hehe, lepiej piwko, relaks, po chuj się męczyć. Zmień sobie, jak chcesz trening, pod siebie, bo o to chodzi i nie obrzydzaj innych czegoś, co lubią. W ogóle nie rozumiem twojego komentarza. A jak masz się nauczyć, jak nie na błędach, do chuja pana? 😆 Masz podejście nie, bo nie kurwa, bo i tak zjebiesz, jak jakiś janusz, co młodego zatrudnia i mu pierdoli, że jest głupi, niedoświadczony, się nie nadaje. Z góry założona porażka. 

 

Wszystkie aktywności fizyczne, nawet kurwa zwykły spacer zachwalam, jak pojebany. Idź i ćwicz cokolwiek. Im więcej szczęśliwych, zrelaksowanych, zdyscyplinowanych ludzi, tym lepiej dla mnie i dla ciebie. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mac napisał:

Z nikim się bić nie zamierzam, a jak już to na pewno nie pięściami, tylko wezmę klucze między palce, albo jakiś grubszy kij, jeżeli znajdę w pobliżu i zapierdolę, albo zajdę od tyłu i zajebię, nie będę "honorowo" walczył w miejskiej dżungli, chyba pojebało xD

 

Święta prawda, ktoś Cię zaczepia? Odchodzisz, albo spierdalasz. Wracasz późnym wieczorem z baseballem jak chłopcy już są porobieni alkoholem. Krótka piłka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duża postura ma plusy i minusy. "..ważne żeby plusy nie przesłoniły minusów"

Na pewno spore gabaryty powodują (do pewnego wieku), że mniejsze osobniki odczuwają respekt.I jak miałem 54 cm w bicepsie(standardowy wyznacznik gabarytów) to radoche sprawiały mi reakcje mniejszych osobników. Plus 100 do respektu ;) Ale zawodowo postrzegany byłem z dystansem. Ot 120 kg łysola. I chociaż bym sobie na lbie przybil dyplomy uczelniane to i tak byłem szufladkowany jako troglodyta.

Przy ponad pól metra w lapie cieżko dobrać fajne koszule.Marynarki sie szyje bo standardowe, do tego obwodu w klacie, siegały mi za kolano.

Reakcje samiczek różne.Głównie pozytywne.

Do SW taki gabaryt nie ma znaczenia.Mata i ring wszystko weryfikuja wg innych kryteriów ( polecam analize walk Izu ).

"Ulica"- przemielil mnie 70 kg szef wyszkolenia sojuszniczej armii.

Ale i tak nie chcialbym być "kurczakiem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ulicy jednak masa mięśniowa ma duże znaczenie, gość który waży 80kg+ często kończy walke jednym strzałem, złapanie kogoś za szmaty na ulicy w szarpaninie i wywalenie na glebe + dokończenie tam akcji to głównie kwestia masy mięśniowej (siła - choć nie zawsze idzie w parze), niedawno była słynna akcja z znanym polskim zawodnikiem jiu jitsu o ile się nie myle, chłopak ważył 65 kg, trafił pod dyskoteką na klocka i zaliczył KO po jednym uderzeniu

Edytowane przez mph25
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac w ogole nie zrozumiałeś co napisałem. Nic a nic.

 

Po pierwsze technika. Sam siedzę przed komputerem dużo. Trochę bolało w odcinku lędźwiowym od siedzenia, no ale cóż, ignorowałem. Poszedłem na siłownię, pierwszy rok na to co? Dużo wielostawow, martwe, siady, ohp, klata itd. oczywiście każdy trener personalny pierwsze co powie, że swiezaki na siłowni powinni zaczynać od wielostawow i martwy + przysiad to podstawa. Taka wiedza tych pssudotrenerkow. Po roku ćwiczeń że skupianiem się na technice, oglądaniem setki poradników, korygowaniem doszedłem do wniosku, że nie jestem w stanie wykonać tego ćwiczenia poprawnie z wadą postawy. Bóle w lędźwiowym nasiliły się z małego do dużego bólu. Poszedłem do fizjo i kolejny znawca siłowni mi zakazał kategorycznie, więc pytam się go jak poprawić wadę postawy. Dał mi jakieś ćwiczenia gimnastyczne, ale ani słowa o diecie więc pytam go z czego mają mięśnie urosnąć?

- No od ćwiczeń.

 

Wyszedłem i więcej nie wróciłem. Prawda jest taka, ze jak ktoś ma wady postawy, a na oko większość społeczeństwa ma - to nie może robić siadów ani martwego zanim wady podstawy nie skoryguje! Ale większość trenerów personalnych nie ma o tym pojęcia i wpychają ludzi do martwego rozpieralajac im kręgosłup. Choćby się starali nie wiem jak nie wykonują poprawnie ćwiczenia bo mają osłabiony brzuch i dwugłowe/pośladkowe.

 

Ja musiałem poświęcic chyba z 8 miesięcy na ćwiczenie brzucha i dwugłowych/pośladkowych/goleniwych w izolacji, żeby być w stanie poprawnie wykonać przysiad czy martwy. Prostownik grzbietu w lędźwiowym oraz prosty uda miałem nieproporacjalnie zbyt mocne w stosunku do innych mięśni, stąd problemy z kręgosłupem. Każde ćwiczenie

typu martwy lub przysiad z takimi wadami je pogłębia i to mocno, dlatego musiałem je całkowicie wywalić z planu. Dopiero potem wrócić. 

 

Większość ludzi nie zastanawia się nad wadami kręgosłupa, biorą po setki kilogramów, płacz będzie później jak dysk wypadnie, albo wada się tak pogłębi, że na siłkę nie wrócą długo.

 

Po drugie sam ćwiczę już na siłowni od 5 lat i coraz bardziej widzę, że ten sport nie ma sensu dla 90% osób tam ćwiczących, to jest tylko głupia pusta moda i nic więcej. Ludzie to robią bo jest popularne, dla samego robienia. Ale przecież zdrowia siłownia nie da, raczej rozwali stawy nerki od nadmiaru kreatyny i białka. W dodatku postawe i fajna sylwetkę można sobie wyrobić w innych sportach, w których dochodzi rywalizacja, kontakt z innymi, społeczne skille itd. Dlatego zachęcam braci do innych sportów, a nie leżenia czy wpierdalania chipsów i braku ruchu. Po prostu inne sporty mają więcej sensu i więcej dają, chociażby kondycję. Siłownia to tylko sila statyczna, której się praktycznie nie wykorzystuje. Siłownia ma sens właśnie gdy ktoś chce sobie skorygować wady postawy, lub ćwiczy na zawody, startuje w sylwetkowych, dwubój, trójbój albo jest fit trenerem, albo siłownia to uzupełnienie np dla sztuk walk. Dla przeciętnego laika, który chce po prostu o siebie zadbać są lepsze sporty, takie jest moje zdanie. 

 

A z kultu ciała się nie śmieje, tylko z kultu siłowni, jakby to było niewiadomo co. Przereklamowany sport dla większości, idealny dla wąskich specjalizacji i amatorów.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Zbychu napisał:

Ale przecież zdrowia siłownia nie da, raczej rozwali stawy nerki od nadmiaru kreatyny i białka.

 

Absolutnie się z tym nie zgadzam.  Ćwiczenia siłowe bez uprawiania innych dyscyplin sportu są bez sensu. Np. przed wyjazdem na narty należy właśnie na siłowni się przygotować, a nie śmigać na deskach prosto po oderwaniu od biurka. O co chodzi z kulturystyką, to zrozumiałem w Niemczech, gdy zobaczyłem starą kobietę, która pomagając sobie balkonikiem, dotarła do maszyny i "jechała " najszerszy grzbietu- walczyła z osteoporozą i poprawiała swoją sprawność fizyczną.

 

Kumpel z roboty lat ponad 70 od ponad pięćdziesięciu lat uprawia min.  kulturystykę. Suplementy diety, to sobie w warzywniakach kupuje😂.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Byłem chuderlakiem, aż pewnego dnia postanowiłem, że będę wyglądał jak Herkules.

 

Zacząłem napierdalać.

 

Napierdalam do dziś.

 

Każdy mój trening kończy się orgazmem, bez ejakulacji i partnerki, bez seksualnego podniecenia.

 

Orgazm duchowy tak zwany, orgazm endorfinowy.

 

Dlatego tyle lat to robię, bo to jak narkotyk.

 

Wszyscy jesteśmy ćpunami, trzeba wybrać tylko sobie dobry towar.

 

Gdyby to było łatwe, to wszyscy by mieli porobione sylwetki.

 

 

Wszystko co wartościowe jest trudne do zdobycia.

 

Chwytajmy więc ciężar i twórzmy swoje boskie ciała.

 

Niech kult ciała przejmie polskie chodniki, niech Polska podbije inne kraje swoją muskulaturą !

 

Bądźmy najbardziej przypakowanym narodem, nad narodami !

 

Niech wrogowie płaczą, ze strachu przed naszym najszerszym ! 

 

Dalej, już, teraz  !

 

Niech dopełni się przeznaczenie ! 

 

Wypełnijmy całą Polskę, siłownianym ejakulatem !

 

 

  • Like 4
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, mph25 napisał:

 miałem w pracy takiego mistrza który ważył może z 60kg na 100% mniej, jak ubierał koszule to mu się łopatki na niej odbijały, gimbusy wyglądają poważniej, jednak swoją charyzmą, pewnością siebie potrafił zdominować wiele osób, nikt nie odważył mu się czegoś powiedzieć, natomiast gdy odchodził to czasami szły podśmiechujki w stylu "o idzie ten chudzielec". 

Hans Solo rapował:

"Chcesz ze mnie kpić? Nie poczułem nic daj bis, nie powiedziałeś tego w ryj to nie powiedziałeś nic!"

 

Za plecami to każdy śmieszny "polaczek" obgaduje. Kobiety to widzą wierzcie mi, jak nie macie jaj komuś przysrać w twarz a za plecami pomyje... kobiety widzą WSZYSTKO ale nie powiedzą NIC!

6 godzin temu, mph25 napisał:

 to czasami szły podśmiechujki w stylu "o idzie ten chudzielec". 

Nadinterpretujesz że to były podśmiechujki. Czasami ludzie drą z siebie łacha i to naturalne ale dla osoby mający mały dystans do siebie ( ja jestem taką osobą i ostro z tym walczę bo brak dystansu do siebie świadczy o niskiej pewności siebie) to tak interpretują, każdy żart z siebie to tragedia...

 

Ale masz rację, mieć fajną męską sylwetkę to super rzeczy. Ale ważne też aby pracować nad psychiką, stalowymi nerwami i bezwzględnością bo nic nie jest gorszego jak wielki tur 190 napakowany mięśniami usiłujący popełnić samobójstwo bo "dziewczyna go rzuciła"... wtedy dopiero leci potok pogardy.. "taki wielki chłop a płacze".

Edytowane przez Ramaja Awantura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie dekadę temu przy wzroście ponad 190 moje 75 kg wyglądało bardzo słabo, patrząc na zdjęcia czuję, że było wręcz tragicznie z pkt widzenia siłowni ale jeżeli chodzi o przekonania, styl ubioru (byłem wtedy sporym fanem Pua), moja energia była na tak wysokim poziomie, że wyrywało mi się na mieście dużo łatwiej niż po chodzeniu na siłownię.

W tamtych czasach napisałem nawet w starym telefonie zdanie, że najważniejsze jest to co mamy w głowie i to była prawda. 

Byłem bezczelny, pewny siebie, co imprezę kogoś poznawałem.

 

Kilka lat później zacząłem chodzić na siłownię, po latach dobiłem do 90kg ale zmienił mi się mindset. Zacząłem dbać o cm, mierzyć ręce itp. Straciłem tą pewność siebie, mimo tego, że ciuchy leża lepiej, nie jestem szczupakiem to czuję się gorzej mentalnie.

 

Siłownia, robienie masy zdecydowanie pomaga ale z własnego doświadczenia wiem, że jak ktoś ma w głowie siano to nawet wygląd myster olimpia nie pomoże czego przykładem są kobiety, które i tak mając wygląd tkwią w przeciętności. Nie chcę negować siłowni bo to świetne miejsce ale to nie jest remedium na wszystko, rozwój musi być zrównoważony :) 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Massamba_ napisał:

Jest facet słusznej postury fizycznej i może być słodkim, potulnym misiem i raczej wśród innych osób, szczególnie kobiet nie będzie wzbudzał zbyt dużego szacunku.

Moja siostra cioteczna ma dziecko z typem ala łysy kark w 90 proc obtatuowanym, no gośc wygląda jak gangster jakbym go nie znał to bym się go lekko wystraszył ale gość jest mega spokojny, nawet ZA spokojny. No i siostra narzekała na niego sporo... a siostra była w typie takiej maniury która szuka wrażeń. A gość sylwetkę i wzrost ma naprawdę epicki. 

2 godziny temu, tmr napisał:

"Ulica"- przemielil mnie 70 kg szef wyszkolenia sojuszniczej armii.

Opisz dokładniej bo zaciekawiłeś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

tur 190 napakowany mięśniami usiłujący popełnić samobójstwo

 

Miałem kiedyś takiego kolegę.

 

Chłop kloc 2  na 2 .

 

Rzucił się pod pociąg, bo zostawiła go dziewczyna, mała, śliczna, dziewczyna.

 

Niesamowite, że w tak potężnym, pięknym ciele, kryła się taka słabość.

 

Trochę nim dzisiaj gardzę, jednocześnie mu współczując, ciężko nawet określić to uczucie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RENGERS Wiesz co ja mam na to swoją teorię, to się koreluje z tym że często wielkie chłopiska zostają alkoholikami...

Chodzi o to że taki koleś przez całe życie swoją posturą wzbudzał respekt.. ludzie nie lecieli z nim w chuja, nie docinali mu, nie próbowali się z nim przez co ten człowiek nie wykształcił pewnych zachowań społecznych albo takiego "społecznego mózgu". Np. taki ja, 178 wzrostu i 80 kg wagi muszę że tak powiem kombinować, używać inteligencji, próbować "sposobem" załatwiać sprawy, omijać niebezpieczeństwa, uczyć się ripost i ciętego języka. Jeżeli mi się nie uda  - odpadam, jeżeli tak - skille rosną.

Taki wielki typ może się po prostu rozleniwiać i nie rozwija się "w głowie". I potem taka mała dupeczka 160 kręci nim jak loda(np. ja wiem że kobieta potrafi "udawać płacz" a taki koleś nie) bo on po prostu nie wie i nie rozumie "dynamik" bo nie był stawiany próbom i nie musiał szukać rozwiązań. A bądźmy poważni, w takim okienku w zusie te jego mięśnie są gówno wartę w tych czasach jakby chciał np. przekonać panią kasjerkę by się pośpieszyła czy raczyła ruszyć dupe. 

Poza tym takim gościom mało kto wytyka błędy albo mówi coś w twarz, bardziej ludzie się podlizują bo chcą "mieć dużego znajomego".

7 minut temu, RENGERS napisał:

Trochę nim dzisiaj gardzę

Nie bądź kobietom XD XD

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Ramaja Awantura napisał:

@RENGERS Wiesz co ja mam na to swoją teorię, to się koreluje z tym że często wielkie chłopiska zostają alkoholikami...

Chodzi o to że taki koleś przez całe życie swoją posturą wzbudzał respekt.. ludzie nie lecieli z nim w chuja, nie docinali mu, nie próbowali się z nim przez co ten człowiek nie wykształcił pewnych zachowań społecznych albo takiego "społecznego mózgu". Np. taki ja, 178 wzrostu i 80 kg wagi muszę że tak powiem kombinować, używać inteligencji, próbować "sposobem" załatwiać sprawy, omijać niebezpieczeństwa, uczyć się ripost i ciętego języka. Jeżeli mi się nie uda  - odpadam, jeżeli tak - skille rosną.

Taki wielki typ może się po prostu rozleniwiać i nie rozwija się "w głowie". I potem taka mała dupeczka 160 kręci nim jak loda(np. ja wiem że kobieta potrafi "udawać płacz" a taki koleś nie) bo on po prostu nie wie i nie rozumie "dynamik" bo nie był stawiany próbom i nie musiał szukać rozwiązań. A bądźmy poważni, w takim okienku w zusie te jego mięśnie są gówno wartę w tych czasach jakby chciał np. przekonać panią kasjerkę by się pośpieszyła czy raczyła ruszyć dupe. 

Poza tym takim gościom mało kto wytyka błędy albo mówi coś w twarz, bardziej ludzie się podlizują bo chcą "mieć dużego znajomego".

Nie bądź kobietom XD XD

To jest WŁAŚNIE to! Oto chodzi w relacjach z gadzinami. Nie dać się podejść od tyłu. W sensie zaskoczyć "werbalnie". Mieć gotową ripostę i uprzedzić wroga paroma krokami wprzód. 

Tak, żeby się przymknęła. Jeżeli ktoś chce kogoś ustawiać, to ma przekonanie co do swojej nieomylności. Chce drugą stronę podporządkować. 

5 godzin temu, Zbychu napisał:

Warto mieć sylwetkę w normie, to znaczy jeżeli ktoś ma wagę = wzrost - 100 coś tam ćwiczy to już jest ok (180-100=80) 

 

Zdecydowanie nie rozumiem tego spuszczania się nad siłownią, mam do niej coraz większe obrzydzenie szczerze mówiąc. Jak ktoś nie startuje w zawodach, nie jest trenerem i trenuje dla masy czy kobiet i pakuje jak ja - przestaje widzieć w tym celu po kilku latach. Uważam to za takie mentalne spuszczanie się bez celu. Tak jakby wewnetrznie dusza na tym traciła. Bezsensowny kult ciała, ćwiczenie tylko po to żeby ćwiczyć. "O jaką mam super sylwetke", tylko co z tego, skoro w życiu nic mi to nie daje? Ta siła w większości jest statyczna i na codzień nie da się tego wykorzystać.

 

Np kalistenika czy crossfit daje oprócz masy - siłę, zręczność, dynamikę.

Sztuki walki podobnie.

Rower czy bieganie daje dobrą kondyche.

Pływanie daje kondycję i lepszą posturę (jak ktoś ma wady na silce i ćwiczy bez konsultacji z fizjo na 99% ma zła technike i sobie rozwala jeszcze bardziej).

A jak ćwiczysz na silce to musisz ograniczyć kardio albo wpierdalac po 4-5k kcal na masie.

 

Serio, nie rozumiem tego spuszczania się nad siłownią i ćwiczenie dla samego ćwiczenia. Sam chodzę ale uważam, że siłownia jest przereklamowana i istnieje wiele sportów lepszych od siłowni, które powinno się wybierać. Siłownia to powinna być ostateczność. Czasem żałuję, ze za młodu nie dołączyłem do jakiejś drużyny w normalnym sporcie, czy to siatkówka, piłka nożna, kajakarstwo, Sztuki walki, streetworkout itd. 

Bo wygląd to kiepski cel sam w sobie. Ciężko o długotrwałą motywację. Siłownia nie jest niezbędna do życia jak pożywienie. Lepszą motywacją dla mnie jest: sprawność fizyczna i to, że można zjeść po siłce. 

5 godzin temu, Montella26 napisał:

Pamiętam gdy przyjąłem się do pracy. Moja waga na budziku wskazywała zaledwie 68 kg przy 176 cm wzrostu. Możecie sobie wyobrazić jakie chuchro. Po zawodzie miłosnym postanowiłem wybrać się na siłkę. Po pracy, przed pracą. To była moja obsesja. Po każdym treningu. Ryba oczywiście, ryż. Jak to młody szczyl 23 lata. Kupiłem białko i kreatynę i piłem dużo wody. I efekt końcowy 84 kg. I w szczycie formy 83,5 kg i aż 43 w bicepsie. Barki takie okrągłe, do tego dopasowana, opieta koszulka. 

Nie zapomnie jak każdy mnie wtedy zaczepiał. I z niedowierzaniem pytał jak tego dokonałem. Oczywiście były docinki, zazdrosnych przegrwów. Raz nawet na siłce. Typ co w moich oczach był potężny. 188 cm wzrostu i gdzieś z 90 kg wagi. Do mnie tekst, ze on za chuj nie bierze więcej niż ja na klate. Więc to było dość budujące. 

Czy tam tekst jakiegoś typa. Dosłownie pełna irytacja i tekst do mnie, że jeśli to jest zrobione bez żadnych sterydów to on jest księdzem. I mnóstwo tego typu akcji. Raz nawet idąc przez miasto jeden typek z piwem. Co ma żółte papiery mierzył siły na zamiary i się przeliczył. Bo zaczął cwaniakowac. Odwróciłem się i szybkim dynamicznym krokiem do niego podszedłem i stanąłem blisko. Wyciągnął rękę i zapytał czy go nie pamiętam. Bo coś dzieckiem byłem. 

Ogólnie siłownia na plus. Zazdrość, leni i przegrywów jest budującą i niesamowicie śmieszna. Człowiek wtedy się cieszy w głębi serca heh.. 

Oczywiście laska też się to podoba bo jak by inaczej. Także marsz na siłkę. Albo kupić sobie sztangę i napierdalać w domu. Bo covid. 

W jakim czasie? 

2 godziny temu, RealLife napisał:

Trudno wam będzie w to uwierzyć ale BMI np. 30 nie obniża atrakcyjności mężczyzny. 

 

Siłownia, sześciopak to jest męskie postrzeganie atrakcyjności mężczyzny. 

 

 

Bo wbrew temu co niektórzy piszą, rzadko która leci na same mięśnie. Natomiast wzmacnia kompilację: twarz, rama (męskie proporcje ciała).

Jedyną rzeczą (i co mogę potwierdzić!) na co lecą kobiety, to pewność siebie i vibe po SIŁOWNI. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ramaja Awantura napisał:

 

Opisz dokładniej bo zaciekawiłeś :)

Poczatek wieku. Cykl szkoleń w zakresie systemów bojowych walki. Byłem już instruktorem karate kontaktowego. Gość miał wspaniały timing i parcie do przodu.Ja siłę, gabaryty i technikę. I otrzymałem wpdol. :D. Następnego dnia nie uczestniczyłem w zajęciach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak ma znaczenie raczej, ale nie do końca jak to wcześniej wspomnieli bracia. Zacznę od siebie. Mam 179cm wzrostu, waga 82kg. Gdy zaczynałem ćwiczyć siłowo w roku 2015 ważyłem niecałe 70 kg. Stopniowo dobijałem wagę, mając 75-77 kg miałem zaznaczone już mięśnie ramion, szeroki byłem w ramionach, wąski w talii, pokazywał się 6 pak( brzucha nie ćwiczyłem, a miałem go wyrobiony, bo nie piłem alkoholu, nie jadłem słodyczy, nie jadłem dużo chleba, dużo spożywałem białka, fileta z kurczaka oraz jajka). Nie czułem się pewny siebie. W szczytowej masie miałem 91kg przy moim wzroście 179 cm i nie zauważyłem jakieś różnicy w mojej pewności siebie. To, że zrobiłem się większy nie miało jakiegoś tam znaczenia, wielu ludzi odbierało mnie za wroga, chcieli sprawdzać moją siłę psychiczną. Duża masa często prowokuje ludzi do sprawdzenia Ciebie. Same mięśnie nic nie znaczą, warto ćwiczyć, ale nie dla samego wyglądu, bardziej dla ogólnej sprawności ciała, aniżeli samej siły. Mam kumpla, który jest niższy ode mnie, ale z kolei jest dużo silniejszy i ma dużo większą łapę. Mimo tego, ja gdy pracowałem z nim w firmie, wzbudzałem większe zainteresowanie kobiet, niż on sam, gdyż nie byłem desperatem latającym za piczą. On się podlizywał, widać, że mu zależy. Do tego moje starania i zaangażowanie w robocie, szybkie ruchy wskazywały, że wizualnie jestem bardziej od niego stanowczy i dominujący( znaki niewerbalne). Chodzi o to, że same mięśnie gówno znaczą. Odstraszają januszy, którzy tych mięśni się panicznie boją. Dla mnie same ćwiczenie siłowe z ciężarami bez np. ćwiczeń gimnastycznych czy chociaż uderzaniem w worek, jest kalectwem. Na co te wielkie mięśnie? Ani z tego większego zarobku nie ma, ani nie buduje się znacząco pewności siebie. Sama siłownia po pierwsze nie zbuduję wydolności. Do tego powinno być delikatne kardio jak np. spacery, trochę biegania, basen czy rower itd. Reasumując jeśli jeśli jest duży, a nie ćwiczysz jesteś statystycznie lepiej odbierany od zwykłego chudzielca, który wygląda jak patyk. Taka prawda. Jednak nie ukrywajmy, że w bok możesz zawsze ,,urosnąć" ale na WZROST nic nie poradzisz. Ludzie wysocy z reguły, co pamiętam z szkoły byli w większości przypadków znacznie pewniejsi siebie, byli też lepiej odbierani. Wzrost ma znaczenie przy awansach w pracy, w kontaktach z kobietami itd. Większy wzrost= możliwość wygenerowanie większej siły. Spójrzcie na strongmanów, są tam ludzie niscy, ale silni jak oni? Być może, ale teraz dane zawodników: Haftghor Bjornsson 206 cm, Brian Shaw 203cm, Eddie Hall 190cm, Zydrunas Savickas 191cm. Jak widać to wzrost tak teoretycznie wzmacnia u człowieka pewność siebie, gdyż wie, że może większą moc wygenerować. Przeważnie niska, ale przypakowana osoba, może być wielce przestraszona w sytuacjach krytycznych, nie myśląc nawet o swoich muskułach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

Na co te wielkie mięśnie? Ani z tego większego zarobku nie ma, ani nie buduje się znacząco pewności siebie

Dokładnie, o tym mówie. Jak ktoś nie startuje w zawodach, nie jest trenerem, nie poprawia wad postawy, to siłownia powinna być uzupełnieniem innego sportu, a nie celem samym w sobie. Chyba że ktoś po prostu lubi bić rekordy, mnie to szybko znudziło, gdy dźwignąłem 100kg na klate kilka razy w serii. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że więksi są odbierani jako bardziej niebezpieczni i człowiekowi mniejszemu często psychika siada, jak ma się mierzyć z gorylem. Jak się kogoś widzi na ulicy nawet i jest wielkim gorylem z tribalami i innymi gównami to człowiekowi od razu się lampką zalącza, że lepiej nie zaczynać. Czasami ktoś jest owcą w wewnątrz. Znam dużo gości, co są naprawdę bardzo wysocy i zmasowani a psychika dziecka. A to jeden o babę wieszać się chciał a to drugi dostał wpierdziel od 2 razy mniejszego itd... Jeśli ktoś cię tylko widzi i ogólnie przebywacie w towarzystwie krótko to wielkość i masą budzą szacunek, ALE jeśli ta osoba jest jechana w towarzystwie i nie będzie reagować to nawet 2 razy mniejsi będą się sapać. Ludzie boją się takich agresywnych, nabuzowanych gości. Dlatego, jak ktoś ma coś z banią nie tak a jest niski i chudy to nadal będą się go bać. 

Są tacy ludzie co mają to w sobie - coś takiego psychopatycznego. Jak ktoś jest normalny, to żeby mu banie przeorało, to mocne przeżycie jakieś musi mieć albo ćpać dużo - po czasie od ćpania też powinno się w głowie powalić. Najgorzej, jak ktoś jest walnięty bez ćpania bo, jak się naćpa to tylko uciekać. Jeśli chodzi o szacunek to zależy jakie towarzystwo ocenia daną osobę. Jeśli są to patusy to będą szanować, bo kogoś skrzywdziłeś, no a jeśli normalni ludzie to, że np osiągnąłeś sukces finansowy, masz własne zdanie, nie szukasz takich starć fizycznych, nie kipisz agresją itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.03.2021 o 09:00, mph25 napisał:

oprócz tego że wzbudza szacunek innych osób to poprawia nam znacząco pewność siebie

 

Ja już się w jednym temacie produkowałem i zostało to skwitowane tym, że to tylko budowanie cytuję "pozornej pewności siebie" oraz inne kwiatki, które były lajkowane, także szkoda strzępić ryja.

 

A i byłbym zapomniał, siłownia jest dla tępaków liczy się tylko czytanie książek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.