Skocz do zawartości

Postura fizyczna a szacunek


mph25

Rekomendowane odpowiedzi

Coraz częściej zauważam że wygląd fizyczny a dokładnie masa ciała bez względu czy jest to masa tłuszczowa czy masa mięśniowa powoduje że taka osoba jest traktowana dużo poważniej,  czy to przez kobiety czy przez mężczyzn, facet wychudzony jest nieatrakcyjny, mało męski, nie stwarza żadnego zagrożenia, jest ofiarą (oczywiście w dużym uproszczeniu) bo znam szczupłych gości do których nikt nawet nie piśnie niczego głupiego, miałem w pracy takiego mistrza który ważył może z 60kg na 100% mniej, jak ubierał koszule to mu się łopatki na niej odbijały, gimbusy wyglądają poważniej, jednak swoją charyzmą, pewnością siebie potrafił zdominować wiele osób, nikt nie odważył mu się czegoś powiedzieć, natomiast gdy odchodził to czasami szły podśmiechujki w stylu "o idzie ten chudzielec".  Osobiście uważam że siłownia to powinien być priorytet każdego mężczyzny, rozwój tężyzny fizycznej - to działa na podświadomość, dodatkowo nabranie masy mięśniowej oprócz tego że wzbudza szacunek innych osób to poprawia nam znacząco pewność siebie, myślę że wiele osób mogłoby wyjść ze swoich fobii, lęków gdyby zmieniły swój wygląd fizyczny.  Jakie są wasze doświadczenia? może macie jakieś historie z życia które nawiązują do tematu.

  • Like 17
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat, ale według mnie trudno tu o jednoznaczne, uniwersalne wnioski.

Znałem kilku bardzo dobrze zbudowanych gości, którzy sprawiali wrażenie "przebranych" w mięśnie, jakby to całe umięśnienie należało do kogoś innego niż oni. W środku zaś byli to dalej zagubieni, wystraszeni chłopcy, reagujący agresją na byle spojrzenie w ich stronę, bardzo wyczuleni na swoim punkcie. Dla mnie to całkowite przeciwieństwo pewności siebie.

Znałem też gości, którzy w ogóle nie imponowali sylwetką ani wzrostem, a już po paru sekundach rozmowy z nimi ich rozmówca wiedział, że nie wolno sobie lecieć z nimi w chuja :) 

Oczywistym jest, że kobietom bardziej podobają się umięśnieni faceci niż otyli. Poprawa sylwetki i wzrost siły fizycznej znacząco wpływa na pewność siebie, ale z pewnością nie wystarczy - pewność siebie to przede wszystkim to, co masz w głowie, Twoje zdanie na swój własny temat. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się zdaje, że taki pogląd pasowałby do czasów sprzed kilkunastu tys. lat p.n.e. W jakichś strukturach plemiennych taki wielki tłuścioszek mógł budzić podziw czy zazdrość w końcu jemu udało się nie tylko zaspokoić głód, ale nawet trochę odłożyć sadełka. Analogicznie było w czasach szkolnych. Filigranowi nauczycielka czy nauczyciel mogli być odbierani bardziej pobłażliwie, z mniejszym dystansem, niż ci grubsi i więksi. Co się dzieciom dziwić, ale dorosły człowiek na jakimś poziomie to chyba nie powinien ograniczać się tylko do pierwszego wrażenia? Zresztą na to składa się wiele elementów fizjonomii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że możesz mieć rację. Odkąd ważę ponad 100 zauważam więcej spojrzeń kobiet na sobie, nie wiem czy to zainteresowania czy zwykłej ciekawości.
Czy taka budowa powoduje, że jestem agresywny? Nie, jestem dalej spokojnym człowiekiem, nikogo nie zaczepiam, nie pokazuje jaki ze mnie samiec 😉 Czy w środku dalej myśle, że najlepszą obroną jest ucieczka? Oczywiście, że tak. W głowie zawsze mi kołata „Play stupid games win stupid prizes”.  

Jednak myśle, że część kobiet lubi facetów chudszysz od nich, kwestia gustu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie, liczy się siła charakteru.

Mam dwóch znajomych, szczupli jak patyki, pewnością siebie i mocnym charakterem zjedli niejednego osiłka.

Byłem świadkiem kilku sytuacji.

Jest facet słusznej postury fizycznej i może być słodkim, potulnym misiem i raczej wśród innych osób, szczególnie kobiet nie będzie wzbudzał zbyt dużego szacunku.

 

Pozdrawiam.

M.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Jonash napisał:

Panowie sam kiedyś przy wadze 100kg i 195cm nie byłem pewny siebie, aktualnie ważę 95 kilo ale popracowałem nad swoim charakterem i męskimi cechami więc teraz "pewnych siebie" chudzielców 70kg jak i 120kg miśków zjadam na śniadanie. 

 

No chyba nie. Pewny siebie gość nie będzie pompował sobie e-penisa w tak prymitywny sposób (w bardziej wyrafinowany również, bo ma na to po prostu wyjebane).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ćwiczysz to się lepiej czujesz, więc pewnie częściowo coś się odbija na otoczeniu. Po drugie samodyscyplina = charakter. Jak ktoś regularnie ćwiczy to się wzmacnia i psychicznie i fizycznie, bo to jest jednak cierpienie. Zadajesz sobie dobrowolnie cierpienie, aż klapka się przestawia i zaczynasz odczuwać przyjemność. Ale do tego momentu cierpisz. Dla mnie szacunek do takich ludzi jest naturalny. Cenię samodyscyplinę, sam siebie kształtuję w taki sposób i u innych to również doceniam, pochwalam. Takiego człowieka prędzej wezmę ze sobą niż jakiegoś bolka z piwkiem w łapie. Charakter jest na pierwszym miejscu, tężyzna fizyczna to często wynik zapierdalania po 10-20 lat. Jak takiemu człowiekowi szacunku nie okazać? Jasnym jest, że osiągnął jakiś cel i skoro umiał taki osiągnąć to i inne tym mindsetem potrafi. Tak to wszystko odbieram. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Covidianin napisał:

 

No chyba nie. Pewny siebie gość nie będzie pompował sobie e-penisa w tak prymitywny sposób (w bardziej wyrafinowany również, bo ma na to po prostu wyjebane).

Twoja opinia mnie tak interesuje jak zeszłoroczny śnieg. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co w tym dziwnego ? W sklepie towar w ladnym opakowaniu tez przyciaga uwage. Niektorzy ruchacze na tym jada cale zycie gdyz wiedza ze sa za slabi na utrzymanie zwiazku ktory wymaga juz innych umiejetnisci.Tak samo facetom nudza sie puste lale bez wiekszej glebi .Szacunek sie wypracowuje latami to i czym piszesz to raczej podziw .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, rampampam napisał:

Coś mi się zdaje, że taki pogląd pasowałby do czasów sprzed kilkunastu tys. lat p.n.e.

Wbrew pozorom czasy w których tusza decydowała o atrakcyjności i "nadwyżkach" zasobów są nam dużo bliższe niż tysiące lat. Ogólnodostępna nadwyżka pożywienia tak naprawdę powszechnie zaistniała dopiero w XX wieku.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie fakty.

Do mnie nikt nie ma respektu nie dość ze maleństwo (ledwo 180 wzrostu) to jeszcze 66-72kg. No to do takich gości to nikt respektu nie czuje.

 

1 godzinę temu, mph25 napisał:

podśmiechujki w stylu "o idzie ten chudzielec".  Osobiście uważam że siłownia to powinien być priorytet każdego mężczyzny

Nie licząc niektórych ektomorfików u których siłownia nie działa i są skazani na bycie popychadłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postura nie ma tu nic do rzeczy. Typ może być niski i szczupły, ale wyżyłowany. Jeżeli jeszcze potrafi przyp***, to będzie z niego emanować pewność siebie i wynikający z tego brak spiny. Iluż to ja spotkałem w życiu takich kloców, co to myśleli, że szczupły chłopaczek im ustąpi.

Wszystko siedzi w głowie. Jeżeli ktoś cię lekceważy, to pokaż mu, że popełnia błąd.

 

edit. i jeszcze historyjka. Ze dwa lata temu podrywała mnie jedna dziewczyna, która przyuważyła mnie biegającego bez koszulki. A pamiętam jak jeszcze piętnaście lat temu - gdy byliśmy razem z paczką nad morzem - ta sama dziewucha obrzuciła nas, chudych piętnastolatków, autentycznie pogardliwym spojrzeniem i podsumowała: "wy jesteście jacyś niedorobieni". I co najlepsze, ona nie powiedziała tego złośliwie. Wtedy chyba po raz pierwszy zobaczyłem, jak automatycznie, bezintencjonalnie potrafi się u samicy uruchomić gadzi mózg.

Oczywiście jej zaloty przyjąłem z dobrodusznym lekceważeniem. :)

Edytowane przez zychu
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, widze, że niektórzy dalej tkwią w iluzji, że "prawdziwa pewność siebie" bla, bla.. :)

Owszem, są osoby, które są szczupłe, fizycznie cienkie ale mają charyzmę, pewność siebie i inne cechy, które powodują, że są odbierani jako silni.

Jest też tak, że są osobniki, które są dobrze zbudowane itd ale przy byle konfrontacji potrafią się obsrać.

 

Prawda jest jednak taka, że przykłady wyżej wymienione to są niewielkie procenty.

Zazwyczaj gość, który jest zbudowany w miarę ok, czyli nie wiszą na nim ubrania jak na strachu na wróble ani nie jest tak ulany, że jego łeb z tyłu przypomina ruchome schody będzie w lepszej pozycji.

Naturalne jest, że jak widzisz gościa zbudowanego podobnie jak Ty lub lepiej to 2x pomyślisz zanim coś odszczekniesz.

 

Ja na swoim przykładzie wiem jak bardzo zmienił się mój odbiór przez otoczenie tylko dlatego, że z 60kg szczypiora nabrałem trochę masy mięśniowej.

Suma sumarum, jeśli masz tą sławną charyzmę i pewność siebie to dodanie sobie masy mięśniowej tylko efekt wzmocni, jeśli nei masz tych cech a też dodasz masy, to i tak większość ludzi bedzie unikać konfrontacji.

Wynika z tego prosta rzecz, że zapieprzać na tę siłownię 3x w tygodniu to jest bardzo fajna inwestycja, nie tylko zdrowotnie i wizualnie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto mieć sylwetkę w normie, to znaczy jeżeli ktoś ma wagę = wzrost - 100 coś tam ćwiczy to już jest ok (180-100=80) 

 

Zdecydowanie nie rozumiem tego spuszczania się nad siłownią, mam do niej coraz większe obrzydzenie szczerze mówiąc. Jak ktoś nie startuje w zawodach, nie jest trenerem i trenuje dla masy czy kobiet i pakuje jak ja - przestaje widzieć w tym celu po kilku latach. Uważam to za takie mentalne spuszczanie się bez celu. Tak jakby wewnetrznie dusza na tym traciła. Bezsensowny kult ciała, ćwiczenie tylko po to żeby ćwiczyć. "O jaką mam super sylwetke", tylko co z tego, skoro w życiu nic mi to nie daje? Ta siła w większości jest statyczna i na codzień nie da się tego wykorzystać.

 

Np kalistenika czy crossfit daje oprócz masy - siłę, zręczność, dynamikę.

Sztuki walki podobnie.

Rower czy bieganie daje dobrą kondyche.

Pływanie daje kondycję i lepszą posturę (jak ktoś ma wady na silce i ćwiczy bez konsultacji z fizjo na 99% ma zła technike i sobie rozwala jeszcze bardziej).

A jak ćwiczysz na silce to musisz ograniczyć kardio albo wpierdalac po 4-5k kcal na masie.

 

Serio, nie rozumiem tego spuszczania się nad siłownią i ćwiczenie dla samego ćwiczenia. Sam chodzę ale uważam, że siłownia jest przereklamowana i istnieje wiele sportów lepszych od siłowni, które powinno się wybierać. Siłownia to powinna być ostateczność. Czasem żałuję, ze za młodu nie dołączyłem do jakiejś drużyny w normalnym sporcie, czy to siatkówka, piłka nożna, kajakarstwo, Sztuki walki, streetworkout itd. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście ze, to działa. Podobnie jak dobry ubiór, zadbanie o siebie, dobry samochód. Takie jest życie, taki jest świat. Ludzie oceniają Nas tak jak widzą.  Wysportowany, zbudowany facet zawsze jest odbierany wyżej niż ten zapuszczony i sflaczały. Do tego dobry ubiór, gadżety, samochód. Brzmi to głupio ale tak jest i tysiące razy to obserwowałem. Jak ktoś nie wierzy proszę jeden dzień pojeździć po mieście starym rumplem a drugi dzień jakąś wypasioną furą i obserwować spojrzenia ludzi jednej i drugiej płci. Obserwujcie wtedy też jak sami się czujecie wewnątrz.

 

Pomijając powyższe, bo w pewnym czasie ma się już dosłownie mocno wyjebane na to jak postrzegają i co myślą na Twój temat inni (polecam każdemu dojście do tego etapu) wysportowane, wyćwiczone ciało działa także podświadomie na Naszą własną samoocenę. Lepiej i pewniej się czujemy i taka jest też Nasza mowa ciała.

 

Skoro potrafię regularnie ćwiczyć, trenować to jestem silny, lepszy, itp. Naturalne reakcje. Nasza ocena i pewność siebie idzie w górę co widać po Naszej mowie ciała i ludzie dokoła też to odbierają w sposób niewerbalny, podprogowy.

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Analconda napisał:

Nie licząc niektórych ektomorfików u których siłownia nie działa i są skazani na bycie popychadłem.


Nie ma czegoś takiego, że nie działa. 
Dobrze rozpisana dieta i podział makro składników z nadwyżką kaloryczną, trening i nie ma bata, że siłownia nie działa. Do tego sztuki walki. 

 

Pisze Ci to gość, który ma 173cm wzrostu i w 2013 roku ważył całe 57-58kg (brak diety, treningu, używki).

 
Teraz ważę od 70-80kg w zależności od swoich celów (masa/redukcja), mam siłę, kondychę dzieki sztukom walki  takiego misia 180-190cm 90-100kg, który nie trenuje, nie ma kondychy wciągam nosem. 

Edytowane przez Szczery Człowiek
  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam gdy przyjąłem się do pracy. Moja waga na budziku wskazywała zaledwie 68 kg przy 176 cm wzrostu. Możecie sobie wyobrazić jakie chuchro. Po zawodzie miłosnym postanowiłem wybrać się na siłkę. Po pracy, przed pracą. To była moja obsesja. Po każdym treningu. Ryba oczywiście, ryż. Jak to młody szczyl 23 lata. Kupiłem białko i kreatynę i piłem dużo wody. I efekt końcowy 84 kg. I w szczycie formy 83,5 kg i aż 43 w bicepsie. Barki takie okrągłe, do tego dopasowana, opieta koszulka. 

Nie zapomnie jak każdy mnie wtedy zaczepiał. I z niedowierzaniem pytał jak tego dokonałem. Oczywiście były docinki, zazdrosnych przegrwów. Raz nawet na siłce. Typ co w moich oczach był potężny. 188 cm wzrostu i gdzieś z 90 kg wagi. Do mnie tekst, ze on za chuj nie bierze więcej niż ja na klate. Więc to było dość budujące. 

Czy tam tekst jakiegoś typa. Dosłownie pełna irytacja i tekst do mnie, że jeśli to jest zrobione bez żadnych sterydów to on jest księdzem. I mnóstwo tego typu akcji. Raz nawet idąc przez miasto jeden typek z piwem. Co ma żółte papiery mierzył siły na zamiary i się przeliczył. Bo zaczął cwaniakowac. Odwróciłem się i szybkim dynamicznym krokiem do niego podszedłem i stanąłem blisko. Wyciągnął rękę i zapytał czy go nie pamiętam. Bo coś dzieckiem byłem. 

Ogólnie siłownia na plus. Zazdrość, leni i przegrywów jest budującą i niesamowicie śmieszna. Człowiek wtedy się cieszy w głębi serca heh.. 

Oczywiście laska też się to podoba bo jak by inaczej. Także marsz na siłkę. Albo kupić sobie sztangę i napierdalać w domu. Bo covid. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas w kraju jest i była moda na bycie klockiem...trzeba umieć przyjebać itd... 

 

Będąc za granica nie widze tylu miśków co w Polsce wszyscy tu są albo szczupli, albo grubi nie ma takiej mody na bycie na pompie.

 

Ważne, aby się czuć dobrze w swoim ciele i zdrowo się prowadzić, siłka czy inne sporty są ok, ale wszystko z umiarem...

Znam wielu Polaków co jada na sterydach, aby utrzymywać swój image macho dla mnie to bez sensu.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to tylko moje dziwne wrażenie, albo może rejon w którym mieszkam.. ale ten świat "dzungli" w którym kiedyś trzeba było się wykazywać tężyzną fizyczną nadal istnieje - wiem że to głupie i prymitywne zachowanie ale wielokrotnie byłem świadkiem czy to w pracy, na ulicy, w klubie jak mężczyźni podchodzili do innych mężczyzn którzy byli od nich mniejsi, szczuplejsi, 0 szacunku i respektu, po prostu gość wie że ten drugi mu sie nie postawi bo go weźmie pod pache i wyniesie, przeświadczenie może być mylne, bo jest wielu szczupłych mężczyzn którzy nie dadzą sobie wejść na głowę i wyjaśnią takiego zawodnika, oczywiście charyzma, pewność siebie jest najważniejsza, jednak wygląd fizyczny robi bardzo dużo - to tylko moja opinia.  Wzbudza to strach, szacunek - człowiek zastanowi się zanim coś powie, jeżeli za wyglądem idzie jeszcze specyficzne spojrzenie, pewność siebie to jest spokój.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Montella26 napisał:

Także marsz na siłkę. Albo kupić sobie sztangę i napierdalać w domu

trWV5L5IF_XO9DcAnTsS-MYJUBXV19rF-gtQsOHm

DDpO6meYfdaIDF0_35OLNiZ7YwumUdofsxW5c5zk

 

Wreszcie odpowiedź na pytanie (ktoś kojarzy?):

http://www.motywujemy24.pl/upload/images/medium/2014/05/mina_kobiety_ktora_jest_2014-05-06_17-08-01.jpg

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Templariusz napisał:

Wbrew pozorom czasy w których tusza decydowała o atrakcyjności i "nadwyżkach" zasobów są nam dużo bliższe niż tysiące lat. Ogólnodostępna nadwyżka pożywienia tak naprawdę powszechnie zaistniała dopiero w XX wieku.   

No to zależy jak charakteryzujemy "nas". Niemniej to takie pierwotne zjawisko towarzyszyło już praludziom. Teraz po prostu łatwiej "wyjść" z tego myślenia właśnie poprzez łatwy dostęp do pożywienia i wyższą świadomość zdrowotną. Wciąż jednak ciężko pokonać "lenia" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postura w jakimś stopniu ma znaczenie , ale tylko jeżeli jest umięśniona i proporcjonalna do wzrostu bo nie oszukujmy się duży gruby mężczyzna nie jest postrachem tylko obiektem kpin czy pośmiewiskiem.

Dodatkowo męskie rysy twarzy, wyprostowana sylwetka, bijąca pewność siebie, szelmowski uśmiech mogą w znacznym stopniu nadrobić braki w dużej budowie ciała.

Znam mężczyzn , którzy są chucherkami a mają szacunek i poważanie w społeczeństwie dlaczego bo np. ćwiczą sztuki walki, posiadają status społeczny, pieniądze, władzę , możliwości.

Bycie dużym nie oznacza ,że wszyscy się ciebie będą bać ba mało tego znajdą się tacy co będą chcieli sprawdzić czy jesteś kozakiem, za którego się uważasz i jak zbudowałeś tylko

pancerz do odstraszania a nie masz przy tym innych umiejętności fizycznych czy psychicznych to marny twój los.

Dodatkowo bycie dużym to tylko siła a gdzie koordynacja ruchowa, szybkość, sprawność no właśnie zawsze są plusy i minusy.

Kobiety owszem zawsze preferowały umięśnionych mężczyzn, ale proporcjonalnych a nie karków, czy grubych lub przerośniętych chłopców.

Także warto robić mięśnie , ale z umiarem dodatkowo znać sztuki walki, być przy tym pewnym siebie a potencjalnie będziesz odstraszać agresorów.

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczy się tylko siła charakteru, a im większy człowiek to ma zazwyczaj mocniejszy charakter ponieważ od dziecka wszyscy się go bali - dominował bo mógł nie jednego zajebać na strzała. Znam takie przypadki z mojego dzieciństwa. 

Miałem też kolegę, małego wzrostem może dzisiaj ma 150 - 160 cm. Chłopak miał plecy, trzymał się z dużymi chłopakami i nikt go nie mógł ruszyć, dodatkowo był zadziorny, choć nie miał predyspozycji to skakał do gardła w tym mi też i pamiętam jak wymiękłem :( A mogłem mu wpierdolić fest. Swoją drogą dzisiaj normalny gość, życie weryfikuje i nas usadza na swoim miejscu. 

 

Polecam zapoznać się z postacią Meyer Lansky. Mały ziomal, który trząsł przestępczym półświatkiem USA. A z kolei widzimy, że w Polsce gangsterzy z przełomu lat 90/00 to byki, buhaje jedne :D Taki Misiek z Nadarzyna to ma łapę jak moje 2 nogi i jeszcze by mało było.

 

Po drugie twarz robi dużo. Zobaczcie na twarz inceli, albo na twarz takiego Lucky Luciano, Pershinga (Kolikowskiego) etc. sama twarz mówi swoje... 

 

Reasumując: geny. Geny robią wszystko, a jak nie masz genów, to musisz stawać na kiju, żeby nadrabiać. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.