Skocz do zawartości

Pierwsza randka-pytania początkującego...


mroczny94

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, mroczny94 napisał:

Cześć,

 

Powiem szczerze, że bardzo długo nie bawiłem się w randki, tindery itp, i brakuje mi wiedzy na takie praktyczne rzeczy. Kiedyś czytałem Pawła Grzywocza ale wolę spytać się doświadczonych Braci. Przechodzę do pytań.

 

Poznałem na tinderze dziewczynę, gadka się kleiła itp, dała swój numer(tak, doskonale o tym wiem, że w dniu spotkania może napisać, że nie może, krótko mówiąc olać)

 

Aczkolwiek zapytam:

 

1. Dostałem dzisiaj numer. W który dzień tygodnia najlepiej zadzwonić, żeby nie wyjść na desperata?

Nie wiem. Możesz stosować gierki typu czekam tydzień by nie wyjść na desperata. I może ktoś zadzwonić wcześniej i zamiast wychodzenia na niedesperata, wychodzisz w niebyt. 

Cytat

2. Na który dzień, ile dni do przodu ustalić spotkanie?

Jak uważasz. Ja z reguły w czwartek się pytam o piątek, a potem sobotę i niedzielę i najwyżej przyszły piątek

Cytat

3.Czy do terminu spotkania pisać z nią, utrzymywać kontakt na necie?

Jak uważasz. Jak znikniesz to pani może w ogóle zapomnieć

Cytat

4. Gdzie najlepiej zaproponować miejsce spotkania?

Tam gdzie się czujesz pewnie. Odradzam kino i kluby

Cytat

5. Powiedzieć przez telefon stanowczo, że "miejsce i godzina taka i taka" czy dać jakieś pole do wyboru? "czy pasuje ci taki i taki dzień, czy może inny?"

Pole wyboru. Bo piątek może jej nie pasować zaś w sobotę może mieć dużo czasu

Cytat

Wiem że może śmieszne, że taki laik ze mnie, ale wolę tutaj zapytać, niż bluepillowych znajomych.. Na razie tyle, pozdrawiam.

Zapytaj się tych o których wiesz że mają partnerki i/lub randkują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, mroczny94 napisał:

1. Dostałem dzisiaj numer. W który dzień tygodnia najlepiej zadzwonić, żeby nie wyjść na desperata?

2. Na który dzień, ile dni do przodu ustalić spotkanie?

3.Czy do terminu spotkania pisać z nią, utrzymywać kontakt na necie?

4. Gdzie najlepiej zaproponować miejsce spotkania?

5. Powiedzieć przez telefon stanowczo, że "miejsce i godzina taka i taka" czy dać jakieś pole do wyboru? "czy pasuje ci taki i taki dzień, czy może inny?"

Jeżeli będzie flow, jeżeli jakaś chemia się pojawi to nie jest ważne, co i kiedy zrobisz, ale pytanie, czy podejmiesz w ogóle decyzję o spotkaniu. To jest najważniejsze. Decyzja.

 

1. Nieistotne. Jeżeli dla niej istotne, albo coś wykręci idiotka, spuszczać w kiblu,

2. Najpierw zaproponować coś od siebie, a później elastycznie zoptymalizować na drodze negocjacji z kulturą,

3. Polecałbym od siebie przejście na kontakt mailowy, bo można coś dłuższego podesłać, szybciej się dogadać niż przez smsy, trudno powiedzieć, jeżeli randka w krótkim czasie to można poczekać, generalnie raczej bez znaczenia,

4. Jak najbliżej własnego miejsca zamieszkania, żeby w razie czego zrobić błyskawiczną ewakuację,

5. Bez gburowatości, zwyczajnie tam, gdzie chcesz się bawić. Najpierw pod siebie planujesz i idziesz tam, gdzie się dobrze czujesz, o której chcesz godzinie. Możesz później wprowadzić poprawki. I nie bierz do głowy. Randka to jest nic. Możesz chodzić dzień w dzień, a nic z tego nie wyniknie, więc więcej luzu.

 

Mi nikt rady nie dał w przeszłości, ale powiem ci jedno, dla mnie po latach najważniejsze. Jeżeli intuicja ci podpowie, żeby spierdalać to spierdalaj. Jeżeli panienka coś odjebie, cokolwiek, źle się zachowa w stosunku do ciebie, zacznie wydziwiać wypierdalasz momentalnie, a nie akceptujesz temat. Ty masz się dobrze czuć i ona ma się dobrze czuć. Ty robisz swoje, ona powinna robić swoje. Jeżeli zaczną występować wahania energetyczne, mówisz jasno, że chujowo to wygląda i raczej nie będzie kontynuacji, albo musicie inaczej zacząć i to ie ten klimat. Szczerze wszystko i konkretnie, szkoda czasu na jakieś gierki.

 

Dobra chemia zagwarantuje ci ciąg dalszy nawet w warunkach spaceru po parku. Można panienkę wyruchać na ławce w parku w ciemną noc, jeżeli jest "to coś", więc właściwie nie masz się, czym martwić. Od razu dostaniesz komunikat. Kwestia interpretacji. I daj sobie pole do popełniania błędów, a nie pierwszy raz robisz to musisz idealnie. Nie, nie musisz idealnie. Robisz i dostajesz komunikaty. A później optymalizujesz pod doświadczenia.

 

Zobacz, do czego mnie randkowanie z kobietami doprowadziło i związki xD Do tego, że żyję sam i nie chcę mieć z kobietami nic wspólnego, więc bierz poprawkę. Zaczynasz przygodę, która różnie się może skończyć :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Kiedy Ci pasuje, wywalone. Ja bym zadzwonił od razu po dostaniu numeru i zapytał "gdzie jesteś" i zamienił to w fajną sytuację. Działaj bo samo się nic nie zrobi, gruszki z wierzby Ci nie spadną.

 

2. A jak Ci pasuje?

 

3. Dlaczego nie, niech myśli o Tobie, ale lepiej zawsze działać w realu niż korespondencyjnie. Chcesz się wygadać czy wyrwać pannę?

 

4. Tam gdzie Ci pasuje, dlaczego ciągle próbujesz dostosować się pod pannę? Ona ma iść za Tobą.

 

5. Najpierw wyleć ze spotkaniem by wybadać grunt bo równie dobrze może nic z tego nie być, potem plan by coś samemu zaproponować, możesz dać 2-3 opcje do wyboru. Polecam spokojne miejsca gdzie można zjeść i wypić.

 

 

Za bardzo się cackasz że tak powiem. Jak pisałem kobieta ma iść za Tobą, więcej zdecydowania, idziesz się bawić, a żeby się bawić musisz być wyluzowany, w "swoim" otoczeniu. 

Jakby mi kobieta powiedziała że nie chce iść ze mną w miejsce X i narzuca miejsce Y, to ja wiem że się z nią nie dogadam i ta znajomość nie ma sensu. Wybieraj zamiast się dostosowywać, kameleonem nie jesteś.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mati248 napisał:

Obrażał nas i forum że jesteśmy sektą.

 

Wiem nawet na samiecweb.pl wklejałem temat o tym i z chłopakami dyskutowaliśmy.

Paweł nie kuma jak większość mężczyzn rzeczywistości w jakiej żyje do tego był na nas wkurzony bo mówimy prawdę o naturze kobiet

a on jako coach zarabia pieniądze na nieświadomych mężczyznach czego dowodem jest jeden uwodzicieli, który ma konto na naszym forum.

Opowiadał, że te całe pua jest robione pod kobiety czyli wychodzi interes i egoizm twórców do tego my nawracamy mężczyzn na dobrą drogę,

więc zabieramy takim źródełko dochodu. 

 

2 godziny temu, mati248 napisał:

Grzywocz to biały rycerz, kolejny pseudo puas. 

 

Czy biały rycerz być może?

Kilka nagrań ma nawet całkiem sensownych i wielokrotnie jego porady pomogły mi z kobietami.

To, że on nas nie lubi cóż jego problem, zawsze będziemy mieć oponentów czego dowodem jest zmasowany atak, lżenie i wyzwiska pod naszym adresem z każdej strony.

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dostałem dzisiaj numer. W który dzień tygodnia najlepiej zadzwonić, żeby nie wyjść na desperata?


Dzień przed będzie ok, zrób dobre wrażenie żeby chciała przyjść.


2. Na który dzień, ile dni do przodu ustalić spotkanie?


Jak najszybciej.

 

3.Czy do terminu spotkania pisać z nią, utrzymywać kontakt na necie?

 

Tak, ale nie narzucaj się jakoś za bardzo.

 

4. Gdzie najlepiej zaproponować miejsce spotkania?

 

W barze, gdzie podają alkohol :)

 

5. Powiedzieć przez telefon stanowczo, że "miejsce i godzina taka i taka" czy dać jakieś pole do wyboru? "czy pasuje ci taki i taki dzień, czy może inny?

 

Zaproponuj konkretny czas i miejsce.

 

Jeszcze jedno - miej plan B co robisz (coś przyjemnego) w razie gdyby nie przyszła.

Edytowane przez osadnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Iceman84PL napisał:

Paweł nie kuma jak większość mężczyzn rzeczywistości w jakiej żyje do tego był na nas wkurzony bo mówimy prawdę o naturze kobiet

a on jako coach zarabia pieniądze na nieświadomych mężczyznach czego dowodem jest jeden uwodzicieli, który ma konto na naszym forum

Zarabia kasę, bo poświęca na to czas. Gdyby pracował gdzieś indziej nad czymś, nie miałby tyle czasu na publikację. Tak to działa. Tak samo Marek z Forum tutaj.

Ogarnianie wymaga czasu, podejmowania decyzji, które też wymagają przygotowania.

 

Każdy z nich celuje w inny obszar.  Niemniej jednak robią jakąś robotę pokazując pewien skrawek rzeczywistości ze swojej własnej strony. Są rady, które się przydają. A to się przydaje w rozwoju. Integracja to coś, co nie zawsze wchodzi, ale jest potrzebne. Dzięki temu z nieświadomego faceta, stałem się trochę bardziej świadomy. Przynajmniej teoretycznie, bo praktyka wymaga odpowiedniego zintegrowania i większej ilości własnych doświadczeń.

Za kasę, jaką wpakowałem w rozwój w tych tematach mógłbym sobie kupić jakiś porządny używany samochód. Czy taki wóz rozwinąłby mój mindset? Wątpię.

Ale może parę lasek by się na to złapało :P (tylko nie tych co trzeba).

Mnie tam pasuje, że oni mają biznes w tych tematach. Może dla wielu to nie działa jak powinno, ale komuś jednak pomagają, dają do myślenia. Mnie dało i za to jestem im wdzięczny.

 

Wg mnie rady Pawła bardziej pasują do facetów, którzy są na etapie outu z opcji przygody - chcą iść w poważne związki. Wg mnie on stara się pokazać tę lepszą naturę facetów i kobiet, bo tę niższą....spokojnie można poznać w materiałach traktujących o seksie i związkach luźniej. Problem w tym, że żadna płeć nigdy nie operuje cały czas na tej wysokiej. I raczej wątpliwe, że będzie, warto jednak do czegoś dążyć.

 

Bo wyobraź sobie - seks po pół roku lub 1,5 roku i docelowo małżeństwo. Do tego czasu wstrzymywanie się z seksem, ogarnianie pożądania*.

Do tego trzeba mieć spokojniejszy, bardziej dojrzalszy mindset. Lub też mentalność osoby, która nie ma tyle zapału/chęci, aby sięgnąć po to czego pragnie, bo zapewne nie wierzy, że może to osiągnąć lub mentalne zapory są nie do przejścia. I taka osoba dostaje receptę na w miarę przyjemny związek, w którym będzie celować na to, aby nie stracić kontroli nad związkiem i opierać się na zasadach, które są mu bliższe. I takie osoby tez mają prawo do szczęścia i jeśli ktoś im pomaga iść w tym kierunku - to spoko.

 

Ja tu nie widzę aż takich mega różnic. I tu na Forum i u Pawła wskazuje się to, aby być uważnym i nie odpuszczać, nie dawać kobiecie prowadzić związku. To że wiara w sukces jest nieodzowna, dyscyplina również.  W tym przypadku białorycerzenie nie jest właściwym określeniem, jeśli się z tym głębiej zapoznać.

 

Paweł w komentarzach czasem potrafi wyjechać z mocnym, przejaskrawionym osądem. Co nie zmienia faktu, że przekazywanie przez niego treści są bardzo dobre na pewnym etapie życia i jeśli rzeczywiście "odkrywanie świadomości i doświadczanie" jest błędem/zwiedzeniem - to jest bliżej racji niż my.   Ale...jeśli jest inaczej, a mądrości musimy szukać na swój sposób -> to jego podejście daje mocne ograniczenie i wprowadza młodszych w błąd, oferuje im naiwne wyjście, którego mogą żałować.

Aspektem krytyki i ludzkiej psychiki jest to, że krytykując zwykle patrzymy na to, co potwierdza regułę. Np. pojawia się chęć krytyki i szuka się punktów zaczepienia. Ale też - rady przekazywane tutaj są równie dobre - też na pewnym etapie życia i do integracji z własnym mindsetem. Widocznie Paweł nie miał okazji zagłębić się w Forum na tyle, aby to dostrzec.

 

Ale też krytyka Forum w jakiejś części jest zasłużona, bo wiele mężczyzn przyjmuje na wiarę to, że skoro jedna druga, ileś tam osób się naraziło, to mogą nabrać przeświadczenia "wszystkie kobiety to suki i na pewno będą cheatować w małżeństwach". Łatwiej o grupowe przyznawanie racji i jechanie po drugiej stronie.

To aktywuje cynizm, skrzywia psychikę i zgodnie z naturą Wszechświata (zasadami Stwórcy/Boga) - dąży do równowagi i wzbudza krytykę. Bo jeśli patrzysz na kobietę głównie przez pryzmat ciemnej wibracji to sam w nią wpadasz lub kończysz na wibracji dumy/pogardy (sama świadomość, że można być Bogiem to ta wibracja właśnie).

To też nie jest optymalne rozwiązanie.

Tylko że Forum jest otwarte na różne podejścia - a jak jesteś coachem to wypracowany styl raczej powinien być utrzymany, aby nie stracić spójności.

 

Więc zasady promowane przez Pawła, nie gwarantują, że takiemu bez doświadczeń kiedyś nie odwali i gdy żona przestanie się starać, to będzie szukał powodów aby jednak te doświadczenia zdobyć.

Podobnej gwarancji nie ma osoba, że jak sobie pójdzie w przygody, to wciąż będzie miała otwartą drogę do szczęśliwego związku.

Każdy musi znaleźć jakąś własną opcję i jest za nią odpowiedzialny. 

Wyzwanie rozwojowe takie życiowe, jedno z tych większych.
 

*jako mi się nie chce wierzyć, że młoda kobieta bez doświadczeń, a żyjąc w seksualizowanym świecie - na to pójdzie. Prędzej czy później zwierzęca natura da o sobie znać. Wydaje się, że lepiej, aby się za młodu wyszalała, podobnie jak facet.

 

31 minut temu, osadnik napisał:

W barze, gdzie podają alkohol

Wszystko pięknie już któryś koment o alkoholu.

 

Jak zadbać o spotkanie, aby było fajne, jeśli się nie pije alko? Postawić pani, a samemu wypić sprite? :D

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, mroczny94 napisał:

1. Dostałem dzisiaj numer. W który dzień tygodnia najlepiej zadzwonić, żeby nie wyjść na desperata?

Od razu

18 godzin temu, mroczny94 napisał:

2. Na który dzień, ile dni do przodu ustalić spotkanie?

2-3 dni max.
Ewentualnie najbliższy weekend, jeżeli jesteś urobiony po jajca.

 

18 godzin temu, mroczny94 napisał:

3.Czy do terminu spotkania pisać z nią, utrzymywać kontakt na necie?

Ja "z definicji" zawsze napierdalam na spotkanie.
Szkoda mi czasu na pierdolenie na aplikacjach.

15-30 minut spotkania i wszystko jest jasne - albo JEST chemia, albo nie ma i nara.

 

Pierdolić głupoty przez net można i 5 lat. Mi szkoda prądu.

 

18 godzin temu, mroczny94 napisał:

4. Gdzie najlepiej zaproponować miejsce spotkania?

 

A "to zależy". Jaki "temat" spotkania ma być, jaki kontekst i tak dalej.

Ja jestem zwolennikiem RACZEJ spacerowo-zwiedzaniowej koncepcji, ewentualnie małe jasne/mała czarna.

Załóż limit wydatków max 50 PLN i SZTYWNO się trzymaj.

Żadnych obiadków/kina/wina/etc. Im mniej wydasz, tym lepiej. Nie ze względów finansowych i oszczędności, tylko z niestawiania się w roli samobieżnego bankomatu.

Aha - BARDZO skuteczne jest pójście w niesztampę, WSPÓLNE emocje i WSPÓLNE przeżycia.

Konkretów nie podam - zbyt charakterystyczne mam metody 😛

 

18 godzin temu, mroczny94 napisał:

5. Powiedzieć przez telefon stanowczo, że "miejsce i godzina taka i taka" czy dać jakieś pole do wyboru? "czy pasuje ci taki i taki dzień, czy może inny?"

"Proponuję sobotę po południu, ewentualnie niedzielę rano".

Z założenia - NIE przesuwasz osi decyzji na panią. NIE!!! Najgorszy możliwy błąd.

Ty wskazujesz lokalizację, sugerujesz porę, ale nie na zasadzie "kiedy Ci pasuje, ja się dostosuję".

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, udało się umówić. Dziękuję Bracia za wskazówki.

 

A podpowiecie w wolnej chwili jak jest z dotykiem, jak do tego podejść?

Nie chcę wyjść na platonicznego kolegę, który się boi kobiety dotknąć ale też nie na jakiegoś narwańca.

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez mroczny94
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałeś tyle czasu i cały internet źródeł, żeby się tego dowiedzieć a teraz przez dzień/dwa chcesz zdobyć wiedzę.

Co robiłeś do tej pory?

 

OK, parę rad.

Nie spinaj się.

I tak coś spieprzysz, ale jeśli potraktujesz to lekko - ona też.

Wszystko zależy od tego jak bardzo jest na ciebie nastawiona a tego nie wiesz.

Jeśli owszem - daruje ci błędy, jeśli nie - nic nie pomoże.

Trochę jest, bo by się nie umówiła.

Pamiętasz co pisałem?

Jeśli nie usłyszałeś "nie" - za wcześnie się zatrzymałeś.

To ona ma cię zatrzymać, nie ty sam.

Jasne, że nie po chamsku do przodu, choć czasami i to działa, ale ogólnie - powoli.

A gdy już wrócisz z randki uzupełnij wiedzę, będzie ci potrzebna całe życie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś grzywocze, frywolne, rafałki. Po co słuchać takich hochszpachlerów. Ludzie, ogarnijcie się. Nie wiecie jaki mają cel ci "trenerzy uwodzenia"? Nie wiecie jaki oni mają cel? Z jednej strony dają wam rady, ale z drugiej strony powoli was programują. Praktycznie każdy taki wpis kołcza to kilka porad i taki ton, że generalnie podrywanie jest trudne, skomplikowane, musisz być taki, sraki, owaki, znać to i to, ale czekaj, mam tutaj dla ciebie kurs od A do Z, jedyne 5000 zł za 3 dni. A jak nie kurs to książka za 500zł. Sam nie dasz rady, darmowe porady nie mówią o wszystkim, wykładaj hajs, bo podryw jest UBER TRUDNY. A ty jesteś ciota, frajer, przegryw, słaby samiec, kobieta gardzi słabym samcem. Ale kup tylko mój kurs, jedyne 5000 zł albo książka 500 zł i będziesz ruchał 5 modelek tygodniowo.

Tymczasem prawda jest znacznie prostsza, tylko się nie sprzedaje. Uwodzenie i podryw jest banalnie proste - nie istnieje. Jak naprawdę spodobasz się kobiecie to trzeba naprawdę się postarać, żeby to spierdolić. Czyli jeżeli masz jakieś fobie, aspołeczeność, nie umiesz normalnie rozmawiać jak ze znajomymi - to spierdolisz i tyle, żadne rady nie pomogą. Ale generalnie jak podobasz się lasce nie ma żadnego znaczenia, czy zadzwonisz po 1 czy 3 dniach. Czy pocałujesz na 1, 2 czy 5 randce. Czy od razu będzie leciał z łapami i próbować "dotykać", czy nawet nie spojrzysz w oczy. Jak lasce podoba się facet, to nawet nieśmiały introwertyk wstydzący się pocałować będzie "słodki" i taki tajemniczy, laska będzie mieć mokro tak czy siak. Jak lasce się nie podobasz, ale może spotkać się z tobą z kilku powodów:
- dla sportu i utrzymania skilla
- za darmo zjeść
- zabić nudę

- poprawić sobie humor
To możesz być alfa-sralfa romeo fifa-rafa kalibabka, ale twój podryw to będzie właśnie chodzenie po polu minowym, to nie będzie dla ciebie przyjemnośc, tylko stres, niczym rozgrywka szachowa. Laska od początku będzie do ciebie nastawiona neutralnie lub negatywnie. Źle zagadasz, napiszesz złego dnia, złamiesz inną regułę PUA - i dostajesz od razu kosza/blocka albo cię wystawi na randce.

Bracia, jak czytam ten wątek to mam wrażenie, że wy chodzicie na randki właśnie z takimi typiarami, którym w żaden sposób się nie podobacie. One chodzą z wami z braku laku, traktują was jako 3 czy 4 opcję, gdy nie wyjdzie jej chłopakiem A i B, a wy planujecie jakieś strategie, dzwonić wtedy i wtedy, robić to i to, a tego nie robić bo można dostać kosza itd. Odpowiedzźcie mi: jaka z tego przyjemność, skoro musicie kalkulować każdy swój ruch, grać, szacować, analizować, bo laska jest niezainteresowana od początku, ale bawi się wami pt: "jak odpowiednio zapajacuje, zbłaźni się to dam mu szasnę, a tak to niech się stara frajer. A jak jest beznadziejny to przynajmniej se za darmo zjem i obejrze film hihihi". One od początku mają was w dupie, a wy dorabiacie sobie teorie
- źle zagadałem
- za dużo pisałem
- za szybko zadzwoniłem.

Nie. Nie ważne co byś zrobił, nie spodobałeś się lasce i tyle! Od początku dla niej byłeś jednym z wielu orbiterów, którzy muszą ultra zapajacować, żeby dostać szansę. Tymczasem jak gość naprawdę jej się spodoba:
- może zbyt dużo pisać
- może być zbyt miły
- może być zbyt nieśmiały

- może nie okazywać jej "seksualnego zainteresowania"
A ona i tak będzie mu dawać, 1, 2 czy 10 szansę. Laski potrafią z takimi niezdecydowanymi umawiać się tygodniami i dopiero po czasie dają im kosza.
 

Edytowane przez Zbychu
  • Like 9
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.08.2021 o 22:47, mroczny94 napisał:

1. Dostałem dzisiaj numer. W który dzień tygodnia najlepiej zadzwonić, żeby nie wyjść na desperata?

2. Na który dzień, ile dni do przodu ustalić spotkanie?

3.Czy do terminu spotkania pisać z nią, utrzymywać kontakt na necie?

4. Gdzie najlepiej zaproponować miejsce spotkania?

5. Powiedzieć przez telefon stanowczo, że "miejsce i godzina taka i taka" czy dać jakieś pole do wyboru? "czy pasuje ci taki i taki dzień, czy może inny?"

 

1. kiedy chcesz

2. jak chcesz

3. jak chcesz

4. gdzie chcesz

5. jak chcesz

 

Kurcze, faktycznie za dużo się naczytałeś i naoglądałeś coachów od podrywu. Kobieta to też człowiek, każda jest inna, nie leć schematami "bo tak ktoś doradził". Nie ma co się czaić. Jak coś zrobisz nie tak, to trudno. Dała numer, to oczekuje żebyś się odzewał. Oczekuje żebyś się odezwał, to chce się spotkać. Chce się spotkać, tzn że jest pozytywnie nastawiona do Ciebie. Nie ma czego się bać.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.08.2021 o 22:47, mroczny94 napisał:

. Dostałem dzisiaj numer. W który dzień tygodnia najlepiej zadzwonić, żeby nie wyjść na desperata?

 

Za dużo analizujesz. Masz ochotę to zadzwoń po 5 minutach nawet. 

 

W dniu 18.08.2021 o 22:47, mroczny94 napisał:

2. Na który dzień, ile dni do przodu ustalić spotkanie?

 

Jak wyżej. Rób tak jak ci pasuje, to pani ma opcję wyboru się dostosować lub nie. Masz  niespodziewanie wolny wieczór? Dzwoń i proponuj. 

 

W dniu 18.08.2021 o 22:47, mroczny94 napisał:

3.Czy do terminu spotkania pisać z nią, utrzymywać kontakt na necie?

 

Jak wyżej ;) więcej instynktu, mniej analizowania, to nudne. Masz powód to dzwoń, nie masz to nie dzwoń. Panna, jeśli jest zainteresowana, to sama się odezwie. 

 

W dniu 18.08.2021 o 22:47, mroczny94 napisał:

4. Gdzie najlepiej zaproponować miejsce spotkania?

 

Neutralny grunt. Zależy co wam się podoba - restauracja, spacer, zoo, szybki wypad za miasto. Niech się dzieje i niech będzie intensywnie, wyjątkowo. 

 

W dniu 18.08.2021 o 22:47, mroczny94 napisał:

. Powiedzieć przez telefon stanowczo, że "miejsce i godzina taka i taka" czy dać jakieś pole do wyboru? "czy pasuje ci taki i taki dzień, czy może inny?"

 

Jak dla mnie kwestia dogadania, jak mam wolny czas to jestem elastyczny, jak nie mam to bardzo konkretne terminy. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Zbychu napisał:

Jakieś grzywocze, frywolne, rafałki. Po co słuchać takich hochszpachlerów. Ludzie, ogarnijcie się. Nie wiecie jaki mają cel ci "trenerzy uwodzenia"? Nie wiecie jaki oni mają cel? Z jednej strony dają wam rady, ale z drugiej strony powoli was programują. Praktycznie każdy taki wpis kołcza to kilka porad i taki ton, że generalnie podrywanie jest trudne, skomplikowane, musisz być taki, sraki, owaki, znać to i to, ale czekaj, mam tutaj dla ciebie kurs od A do Z, jedyne 5000 zł za 3 dni. A jak nie kurs to książka za 500zł. Sam nie dasz rady, darmowe porady nie mówią o wszystkim, wykładaj hajs, bo podryw jest UBER TRUDNY. A ty jesteś ciota, frajer, przegryw, słaby samiec, kobieta gardzi słabym samcem. Ale kup tylko mój kurs, jedyne 5000 zł albo książka 500 zł i będziesz ruchał 5 modelek tygodniowo.

Szach i mat.

 

Przecież to trzeba chodzić na randki z poradnikiem. Lepiej pracować nad sobą i naturalnie się rozwijać niż czytać te wszystkie porady. Ja słuchałem kiedyś Pawła i ok coś tam powie spoko tylko stosowanie tego to jest ciągle napięcie. Jak napisał brat wyżej jak jesteś odpowiednim gościem to się naprawdę musisz się postarać,aby coś zepsuć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.08.2021 o 22:44, Zbychu napisał:

Jakieś grzywocze, frywolne, rafałki. Po co słuchać takich hochszpachlerów. Ludzie, ogarnijcie się. Nie wiecie jaki mają cel ci "trenerzy uwodzenia"? Nie wiecie jaki oni mają cel? Z jednej strony dają wam rady, ale z drugiej strony powoli was programują. Praktycznie każdy taki wpis kołcza to kilka porad i taki ton, że generalnie podrywanie jest trudne, skomplikowane, musisz być taki, sraki, owaki, znać to i to, ale czekaj, mam tutaj dla ciebie kurs od A do Z, jedyne 5000 zł za 3 dni. A jak nie kurs to książka za 500zł. Sam nie dasz rady, darmowe porady nie mówią o wszystkim, wykładaj hajs, bo podryw jest UBER TRUDNY. A ty jesteś ciota, frajer, przegryw, słaby samiec, kobieta gardzi słabym samcem. Ale kup tylko mój kurs, jedyne 5000 zł albo książka 500 zł i będziesz ruchał 5 modelek tygodniowo.

Tymczasem prawda jest znacznie prostsza, tylko się nie sprzedaje. Uwodzenie i podryw jest banalnie proste - nie istnieje. Jak naprawdę spodobasz się kobiecie to trzeba naprawdę się postarać, żeby to spierdolić. Czyli jeżeli masz jakieś fobie, aspołeczeność, nie umiesz normalnie rozmawiać jak ze znajomymi - to spierdolisz i tyle, żadne rady nie pomogą. Ale generalnie jak podobasz się lasce nie ma żadnego znaczenia, czy zadzwonisz po 1 czy 3 dniach. Czy pocałujesz na 1, 2 czy 5 randce. Czy od razu będzie leciał z łapami i próbować "dotykać", czy nawet nie spojrzysz w oczy. Jak lasce podoba się facet, to nawet nieśmiały introwertyk wstydzący się pocałować będzie "słodki" i taki tajemniczy, laska będzie mieć mokro tak czy siak. Jak lasce się nie podobasz, ale może spotkać się z tobą z kilku powodów:
- dla sportu i utrzymania skilla
- za darmo zjeść
- zabić nudę

- poprawić sobie humor
To możesz być alfa-sralfa romeo fifa-rafa kalibabka, ale twój podryw to będzie właśnie chodzenie po polu minowym, to nie będzie dla ciebie przyjemnośc, tylko stres, niczym rozgrywka szachowa. Laska od początku będzie do ciebie nastawiona neutralnie lub negatywnie. Źle zagadasz, napiszesz złego dnia, złamiesz inną regułę PUA - i dostajesz od razu kosza/blocka albo cię wystawi na randce.

Bracia, jak czytam ten wątek to mam wrażenie, że wy chodzicie na randki właśnie z takimi typiarami, którym w żaden sposób się nie podobacie. One chodzą z wami z braku laku, traktują was jako 3 czy 4 opcję, gdy nie wyjdzie jej chłopakiem A i B, a wy planujecie jakieś strategie, dzwonić wtedy i wtedy, robić to i to, a tego nie robić bo można dostać kosza itd. Odpowiedzźcie mi: jaka z tego przyjemność, skoro musicie kalkulować każdy swój ruch, grać, szacować, analizować, bo laska jest niezainteresowana od początku, ale bawi się wami pt: "jak odpowiednio zapajacuje, zbłaźni się to dam mu szasnę, a tak to niech się stara frajer. A jak jest beznadziejny to przynajmniej se za darmo zjem i obejrze film hihihi". One od początku mają was w dupie, a wy dorabiacie sobie teorie
- źle zagadałem
- za dużo pisałem
- za szybko zadzwoniłem.

Nie. Nie ważne co byś zrobił, nie spodobałeś się lasce i tyle! Od początku dla niej byłeś jednym z wielu orbiterów, którzy muszą ultra zapajacować, żeby dostać szansę. Tymczasem jak gość naprawdę jej się spodoba:
- może zbyt dużo pisać
- może być zbyt miły
- może być zbyt nieśmiały

- może nie okazywać jej "seksualnego zainteresowania"
A ona i tak będzie mu dawać, 1, 2 czy 10 szansę. Laski potrafią z takimi niezdecydowanymi umawiać się tygodniami i dopiero po czasie dają im kosza.
 


Sama prawda. Sam się ostatnio przekonałem na grillu u znajomych. Przyszedł kumpel z jakąś nową dziewczyną, z którą coś zaczął kręcić niedawno. Nie znaliśmy się z nią przedtem. Pół wieczoru za mną chodziła. Zaczepiała ręką, sama mnie łapała za rękę i zarzucała sobie na biodro, niby śmiejąc się z czegoś wtulała się we mnie i łasiła jak kot. Jestem pewien, że jakbym ją wziął na bok to bym miał darmowe ruchanie z marszu, nawet bym się nie musiał odzywać. Tyle, że ja zajętych nie ruszam, przyszła z kumplem, niech się z nim bawi. W jej oczach miałem coś takiego w sobie, że laska wyglądała jakby potraciła i pomieszała zmysły, totalne zachowanie jak zwierz. 
Jak trafisz na taką na jakiejś randce to nawet jak będziesz jej opowiadał o mechanice kwantowej to na Ciebie będzie chciała wleźć. Tu nie ma żadnej filozofii, albo jest "chemia" albo jej nie ma.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawa na pierwszej randce, pytania naprowadzające. Mój kumpel był w tym mistrzem, walił prosto z mostu:

1) ilość partnerów seksualnych (powyżej 3 odpada),

2) czy jest wierząca i praktykująca,

3) czy ma jakieś fanaberie seksualne.

 

Robił szybki odsiew, nie tracił czasu i ożenił się w końcu z dziewicą. Da się? Da się :)

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Fury King said:

Podstawa na pierwszej randce, pytania naprowadzające. Mój kumpel był w tym mistrzem, walił prosto z mostu:

1) ilość partnerów seksualnych (powyżej 3 odpada),

2) czy jest wierząca i praktykująca,

3) czy ma jakieś fanaberie seksualne.

 

Robił szybki odsiew, nie tracił czasu i ożenił się w końcu z dziewicą. Da się? Da się :)

A  to spotykając się z kobietą ma się w planie małżeństwo?

Według mnie można zrobić duuużo rzeczy bez tego.

Punkty:

1. Zaraz powie ilu ich naprawdę było. Ten temat jest rozpracowany.

2. To nic nie zmienia jeśli chodzi o sex.

3. Fanaberie to szerokie pojęcie. To mogą być rzeczy o jakich się facetom marzy.

 

Co do tego kolegi z dziewicą.

Ślub to nie koniec zabawy, ale początek i wcale nie jest powiedziane, że dobry, choć chyba lepszy niż średnia.

Wcześniej czy później ona będzie chciała spróbować jak to jest z innymi.

W innym czasie i przestrzeni może by tak nie było, ale dzisiaj?

Fakt.  Pierwszy gość, ten co odplombował zamek zostaje w pamięci, następni się mylą i nakładają jedni na drugich.

Co ona jednak robiła poza byciem dziewicą to inna sprawa.

W zamian za niedopuszczanie do jednej dziurki mogła bardzo intensywnie udostępniać pozostałe.

Natura nie znosi próżni.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.08.2021 o 22:44, Zbychu napisał:

Uwodzenie i podryw jest banalnie proste - nie istnieje. Jak naprawdę spodobasz się kobiecie to trzeba naprawdę się postarać, żeby to spierdolić.

Moim zdaniem masz dużo racji, ale nie uważasz jednak, że jeżeli mężczyzna podoba się kobiecie, ale nie ma doświadczenia w tych sprawach, to może coś pójść nie tak i w efekcie zrazi do siebie dziewczynę? To chyba też nie do końca jest tak, że kobieta wszystko wybaczy mężczyźnie, który się jej podoba, bo są pewne granice. Jeżeli facet nie odczyta sygnałów, to w końcu dziewczyna się zniechęci. Ja uważam, że podryw rzeczywiście nie istnieje w takim kontekście, że jeżeli facet się kobiecie podoba, to rzeczywiście nie musi dbać o jakieś sztuczki, mowy ciała, grać w zabawne teksty czy nakręcać spiralę emocji na randce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.08.2021 o 20:17, ciekawyswiata napisał:

Moim zdaniem masz dużo racji, ale nie uważasz jednak, że jeżeli mężczyzna podoba się kobiecie, ale nie ma doświadczenia w tych sprawach, to może coś pójść nie tak i w efekcie zrazi do siebie dziewczynę? To chyba też nie do końca jest tak, że kobieta wszystko wybaczy mężczyźnie, który się jej podoba, bo są pewne granice. Jeżeli facet nie odczyta sygnałów, to w końcu dziewczyna się zniechęci. Ja uważam, że podryw rzeczywiście nie istnieje w takim kontekście, że jeżeli facet się kobiecie podoba, to rzeczywiście nie musi dbać o jakieś sztuczki, mowy ciała, grać w zabawne teksty czy nakręcać spiralę emocji na randce.

Tak, napisałem to przecież. Ale to musi być naprawdę krytyczny przypadek, to znaczy facet musi zachowywać się jak totalna fajtłapa albo mieć jakieś silne fobie/zaburzenia.
Normalny i zdrowy facet, jeżeli ma znajomych, umie przebywać wsród ludzi i nawet może lekko boi się podrywać/flirtować z kobietami, jeżeli się babie spodoba to ma naprawdę trudne zadanie, żeby to spierdolić. Taki lekko nieśmiały (nie do przesady) może nawet stanowić wyzwanie dla laski i to zadziała na plus, jeżeli laska jest atrakcyjna i zalewa ją tysiące spermiarzy komplementując nawet jej śmierdzące pierdy czy brak kultury już od początku znajomości. 

I mitem jest też, że laski nie wykazują inicjatywy wobec gości. Gdy im się gość spodoba to laska jest w stanie zrobić wszystko. Nie dzieje się to często, ale miałem ze 2 sytuacje w życiu, gdzie wpadłem w oko dziewczynom. I same ledwo mnie znając pisały do mnie, zagadywały i chciały się spotkać, oczywiście liczyły też na to, że jak one odezwią się pierwsze to ja od razu przejmę "dowodzenie" i będę prowadził tą relację. A żadnych czadem nie jestem, raczej niski, dobrze zbudowany, średni z mordy więc zdecydowanie bliżej mi do średniaka

Edytowane przez Zbychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.