Skocz do zawartości

Czy siłownia odmieni moje życie?


ManOfGod

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Montella26 napisał:

A tak naprawdę wszystko rozchodzi sie o brak drugiej połówki. 

Ee.. jak już bedzie druga połówka to będziesz żałował że nie kupiłeś od razu litra.. bo po co tyle zachodu?

 

Znowu strojenie się, wygłupianie żeby kupić następne pół i tak w kółko.. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maninblack napisał:

Rozumiem że osoby trenujące/nie trenujące inne dyscypliny sportu nie muszą nic jeść, sprzątać, toalety a boisko do gry mają 2minuty od domu...

To twoje zestawienie jest zupełnie nieprzemyślane.

Kolejna sprawa amator na siłowni powinien zmieścić się w 60min z całym treningiem (pozostałe aktywności typu cardio ma już działanie prozdrowotne i możemy je wliczyć w formę innej aktywności)

A to że to trwa tak jak piszesz 2h + dojazd to jego problem - zmień siłownię, pomyśl nad treningiem i zyskasz czas:p 

Siłowni jest jak grzybów po deszczu - faktycznie trzeba dojeżdżać :D:D  że nie wspomnę że pospandemiczny sprzęt tanieje i można sobie zrobić własną w garażu 😛 


Osoby uprawiające inne dyscypliny sportu często jedzą około 3000 kcal, ćwicząc na siłowni robisz tzw masę i w pewnym momencie musisz jeść nawet 5000 kcal - wcale gotowanie nie zajmuje czasu, wcale.

 

Amator powinien się zmieścić w 60 minut - to prawda, a jednak widzę ludzi co ćwiczą po 2-3h na siłce

 

Nie każdy mieszka w mieście. Ja akurat siłownie mam blisko, ale znam ludzi co na siłkę dojeżdzają po pół godziny, dolicz prysznice, ładowanie torby, rozładowanie torby i przepoconych ubrań/butów, przebieranie w szatni na siłce, posiłek przed/po treningowy, białko, inne prochy. Spokojnie wyjdzie ci 2h treningu + 2h okołotreningowo.
Jak ktoś ma garaż, własną siłkę, super sprawa. Właśnie to jest w sumie jedna z najlepszych rzecz, którą zazdroszczę ludzi na wsi - posiadanie własnego garażu z różnymi narzędziami + siłownia koło domu, masa oszczędności czasu.

Jednak statystyka - przeciętny 20-30 latek raczej wyprowadzi się od rodziców do dużego miasta, wynajmie pokój/kawalerkę 20m2, kupi własne mieszkanie. Gdzie miejsc na sprzęt? Ćwiczenie w mieszkaniu w miescie jest niewygodne + potem całe mieszkanie śmierdzi potem, dywany nimi nasiąkają. Domy to głównie stawiają zaobrączkowani faceci po ślubie kościelnym. Singiel raczej nie wybuduje sobie domu na wsi z siłką przy domu.

 

Cytat

 

Kolejna porąbana merytoryka.

Po pierwsze zaprzeczasz sam sobie i umniejszasz ludziom trenującym jak by pokonywanie bariery kolejnych kg było gorsze od np innych sportów.

Przecież oprócz ciężaru masz jeszcze tempo treningu, objętość ( większa liczba serii, powtórzeń) - tutaj nie masz wyzwań?

 


Co?
Przecież jest dokładnie odwrotnie! Ja właśnie ujmuje sportom siłowym i dodaje wartości innym sportom. Bo obecnie przyjeło się, że siłownia to nadsport, a inne sporty to takie średnie. Bzdura. To siłownia jest najmniej wymagająca - idziesz sam, ćwiczysz kiedy chcesz, możesz się obijać, możesz ćwiczyć źle - ciałko wszystko przyjmie. W innych sportach jest rywalizacja, wspólpraca zespołowa, koordynacja, strategia. Trzeba użyć też trochę więcej myślenia np: w siatkówce czy piłce nożnej.

Chodziło mi o to, że właśnie jedyne wyzwanie to podnieś ciężar. Jeżeli ktoś ma niską samoocene i boi się ludzi - to jak siłownia ma mu pomóc? Kiedyś podnosiłeś 50kg dzisiaj 70kg - to jedyne wyzwanie, ale czy to na dłuższą mete rozwija? To tylko cyferki. Gwarantuje ci, że nikogo oprócz ciebie nie obchodzi ile bierzesz na klate.

Przykładowo - idąc na sporty walki musisz współpracować, rozmawiać z ludźmi. Jest interakcja, dla wielu ludzi z fobiami takie zagadanie do kogoś to forma terapii. Na siłowni wchodzisz, mijasz recepcjonistki i nie musisz mówić nawet cześć, odbijasz kartę, wchodzisz - ćwiczysz, nic do nikogo nie mówisz, słuchawki na uszy.
Piłka nożna, siatkówka - podobnie - masz kontekst sportu, ale też współpraca, rywalizacja, rozmowy. Rozwój fizyczny i umiejętności miękkich w tym samym czasie, więcej wyzwań.
 

Cytat

 

Ty masz naprawdę pod kopułą coś nie tak :)

Podnosi skutecznie poziom najważniejszego męskiego hormonu (BTW nie wiedziałem że alkohol podnosi poziom testosteronu - ironia, wyrzut dopaminy nie współmiernie mały do tego co przyrównujesz. Idąc twoim tokiem myślenia przestańmy jeść bo wyrzut np dopaminy jest podobny do tego co jak byś wypił alko.

 


 


Super że mamy lekarza na forum, co prowadzi zdalne badania.
Jeżeli nie wierzysz - to przejdź się na największą sieciówkę w twoim mieście, chodź każdego dnia w tygodniu o określonej porze i obserwuj ludzi. Gwarantuje ci, że będziesz widział te same osoby o określonej porze każdego dnia. Masa osób jest uzależnionych od dźwiagania i sobie nie zdaje sprawy. Jest to cholernie niezdrowe, jak taka osoba wpadnie w manie trenowania to wszystko schodzi na dalszy plan, taka osoba spotkana po latach nie ma nic ciekawego do powiedzenia oprócz "klata, bicek".


Czy ty widzisz gdziekolwiek żebym zachęcał kogoś do siedzenia w domu? Ja tylko mówię, żeby nie wpadać w skrajność, tylko chodzić na siłownie z nastawieniem żeby to był jeden z wielu dodatków, a nie główne źródło rozwoju. 3-4 treningi w tygodniu szybkie po godzince, max półtorej zamiast 6 treningów po 2-3 godziny.
 

Cytat

 

Kij w mrowisko.

Duże uogólnienie - jak ktoś jest wkręcony w siłownię to interesuje się minimum : dietetyką, farmakologią i biochemią/anatomią i wieloma innymi składowymi i to jest złe to go nie rozwija bo tylko siłownia- ironia.

 


Hahaha. To mnie rozbawiłeś. Masa osób ćwiczy regularnie - bez diety, bez jakiejkolwiek wiedzy o anatomii, nawet nie chce im się sprawdzić poprawnej techniki i nad nią pracować. Siłownia rozwija cię tylko wtedy gdy chcesz się rozwijać. Większość chodzi bez większej refleksji.

Gdyby ludzie naprawdę się przykladali - to widziałbyś na siłowni w 90% samych wielkich byków, a masa jest chłopów co niby ćwiczą, regularnie przychodzą, a efektów nie ma.

Ile to jest chłopów co dalej posługują się wiedzą ze "starej szkoły" - jakieś bro splity, każda partia jeden dzień w tygodniu, dieta to tylko ryż kurczak brokuł, banan po treningu i na noc twaróg chudy popity oliwą...

56 minut temu, Personal Best napisał:

Nie. Siłownia nie odmieni Twojego życia.
Zycie odmieniają ksiązki, ciekawość świata i doświadczenie z ludźmi rozumiane także jako konfrontacja w realu Twoich poglądów i przekonań z tym co jest na zewnątrz , nie tylko w Twojej "bańce" Siłownia to tylko siłownia

W skrócie to we wszystkich postach właśnie to chciałem przekazać. To jest clue

Silownia to tylko siłownia - narzędzie do kształtowania sylwetki. Wyzwania są poza siłownią. To mityczny "wyjście do ludzi" to nie jest siłownia, bo tam brakuje dyskusji, konfrontacji itd.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okres intensywnych cwiczen fizycznych byl jednym z najlepszych w moim zyciu, dopiero gdy przestalem cwiczyc zaczalem zauwazac jak wiele to daje, niedlugo wracam znowu do treningow jak tylko w pracy sie uspokoi. Co do pytania wydaje mi sie, ze silownia na prawde moze odmienic czyjes zycie pod warunkiem, ze ten ktos mocno cwiczy. Kazdy ma swoj wlasny poligon na ktorym ksztaltuje siebie, jedni chodza na silownie albo prowadza biznesy, a jeszcze inni zakladaja rodziny lub wszystko naraz :)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ZbychuNadal stwierdzam że masz nierówno pod sufitem- jednak źle nie jest, kilka wywodów jest trafnych.

Ja to postrzegam z punktu widzenia osoby która ma spore pojęcie na ten temat - ale fakt 90% osób ćwiczących źle to robi przez co ten rozwój wypada słabo.

Zwróć natomiast uwagę że właśnie masa osób na siłowni odpoczywa od przysłowiowej starej, resetuje głowę, może się wyładować i najważniejsze MEDYTUJE - mało intensywnie, krótko ale zawsze.

 

Twoje tezy są totalnie oderwane od realiów - niepraktyczne i głupie.

 

Zdecydowana większość twoich wywodów to sztywna i powtarzam niepotrzebna analiza - zero-jedynkowa.

Czas tracony - na mycie garnków, dojazdy na siłownie i pakowanie odżywek - no ja pierdolę :D to sobie puść audiobooka to nie będziesz tracił czasu 😛 taka moja propozycja.

 

Życie to nie jest jakaś wielka zaplanowana lista check-pointów do odhaczenia a to co ty uważasz za stratę czasu może mieć spore value, którego zdaje się nie dostrzegasz.

Wzrasta ci NEAT, poprawiasz krążenie krwi i wiele innych prozdrowotnych aspektów.

Zawirowałeś się w jakiejś chorej pętli rozwoju osobistego.

 

 

Tyle w temacie

Pozdrawiam.

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Zbychu napisał:

Chodziło mi o to, że właśnie jedyne wyzwanie to podnieś ciężar. Jeżeli ktoś ma niską samoocene i boi się ludzi - to jak siłownia ma mu pomóc? Kiedyś podnosiłeś 50kg dzisiaj 70kg - to jedyne wyzwanie, ale czy to na dłuższą mete rozwija? To tylko cyferki. Gwarantuje ci, że nikogo oprócz ciebie nie obchodzi ile bierzesz na klate.

W niczym mu nie pomoże. Poza tym pracodawcy nie będzie za dużo interesowało, ile wyciskasz, jak silny jesteś, chyba że w stricte mocno fizycznych pracach jak np. na budowie czy kopalni. Z resztą ładne parę lat temu ubiegałem się o robotę w firmie, niedaleko miejsca zamieszkania, mówiłem że ćwiczę i tak dalej. Pogadaliśmy z prezesem, to i to. I tak zadzwonili, że na razie nie ma dla mnie roboty, nie ma pan uprawnień na wózek widłowy, przyjęliśmy kogoś z uprawnieniami :D No i co? Byłem teoretycznie od niego silniejszy ale on powiedzmy miał większe kompetencje. Po paru latach, złożyłem papiery w tej firmie i robiłem tam nieco ponad 2 lata, w tamtym roku odszedłem. Chodzi jednak, o to, że dzisiaj nikt normalny nie będzie bił brawo, osobie która jest silna fizycznie, bo dzisiaj traci to już mocno na znaczeniu.

 

20 minut temu, Zbychu napisał:

rzecież jest dokładnie odwrotnie! Ja właśnie ujmuje sportom siłowym i dodaje wartości innym sportom. Bo obecnie przyjeło się, że siłownia to nadsport, a inne sporty to takie średnie. Bzdura. To siłownia jest najmniej wymagająca - idziesz sam, ćwiczysz kiedy chcesz, możesz się obijać, możesz ćwiczyć źle - ciałko wszystko przyjmie. W innych sportach jest rywalizacja, wspólpraca zespołowa, koordynacja, strategia. Trzeba użyć też trochę więcej myślenia np: w siatkówce czy piłce nożnej.

Oczywiście, że tak! Ćwiczyłem przez prawie 4 lata, różnymi metodami, na pewno niezbyt mocno poprawnie technicznie, nie przykładałem do tego dużej wagi, a mimo to ciało po metamorfozie wyglądało zupełnie inaczej. Waga startowa 68kg. Ważyłem nawet 91kg jak byłem na tej słynnej masie. Żarłem ,,na siłę" co też jest niemądre, przeczuwam, że teraz mam problem z kontrolą apetytu. Siłownia technicznie to najprostszy sport, nie miałem pojęcia o poprawnej technice wiele lat, jednak regularność 3-5 treningów w tygodniu + białko, czasami wątpliwej jakości dawało i tak piorunujące rezultaty u mnie, z tego powodu, że wcześniej byłem zupełnym chuderlakiem. Nie myślałem zbyt wiele, po prostu ćwiczyłem i oglądałem na odpierdol materiały na YT. Siatkówkę zawsze lubiłem i grałem wiele lat, tam nie zawsze ,,siłowe" rozwiązanie jest dobrym rozwiązaniem. Wystarczy kiwka zza blok, albo obicie bloku. To wymaga techniki i myślenia. W piłce nożnej podobnie, z reguły najinteligentniejszą osobą powinien być pomocnik, on koordynuję obronę i atak i musi wiedzieć gdzie zagrać i do kogo. To już wymaga też większego rozeznania.

 

27 minut temu, Zbychu napisał:

a nie główne źródło rozwoju. 3-4 treningi w tygodniu szybkie po godzince, max półtorej zamiast 6 treningów po 2-3 godziny.

2 treningi nawet po 45minut w tygodni dadzą wiele, podniosą poziom energii i utrzymają zdrowie, jeśli dojdzie odpowiednie odżywianie. Super sylwetki na tym nie zbuduje się, ale czy każdy musi być pakerem?

 

28 minut temu, Zbychu napisał:

Ile to jest chłopów co dalej posługują się wiedzą ze "starej szkoły" - jakieś bro splity, każda partia jeden dzień w tygodniu, dieta to tylko ryż kurczak brokuł, banan po treningu i na noc twaróg chudy popity oliwą...

Jak miałem 18 lat, to tylko takie rzeczy widziałem w necie i jako głupi nastolatek bezbrzeżnie w to wierzyłem :D

 

29 minut temu, Zbychu napisał:

Przykładowo - idąc na sporty walki musisz współpracować, rozmawiać z ludźmi. Jest interakcja, dla wielu ludzi z fobiami takie zagadanie do kogoś to forma terapii

Tak kontakt z człowiekiem i rozwijanie kompetencji miękkich. Tylko najlepiej to robić, o ile jest możliwość, jak najwcześniej, w wieku nastoletnim, bo później jest coraz gorzej. Możliwość poznania nowych ludzi. Tutaj jednak sztuki walki mają ogromną przewagę nad siłownią. Rywalizujesz, dostajesz w nos, ale też i kontratakujesz. Jednak, żeby ćwiczyć REGULARNIE KILKA LAT sztuki walki, choćby amatorsko trzeba mieć na prawdę mocną psychikę, tam już potrzeba woli walki. Na siłowni rywalizujesz tylko z obciążeniem zewnętrznym i grawitacją, a nie żywą istotą, która jest nieprzewidywalna.

 

32 minuty temu, Zbychu napisał:

Silownia to tylko siłownia - narzędzie do kształtowania sylwetki. Wyzwania są poza siłownią. To mityczny "wyjście do ludzi" to nie jest siłownia, bo tam brakuje dyskusji, konfrontacji itd.

Jeszcze raz podsumuję, ćwiczyłem prawie 4 lata. Nie było efektów piorunujących. Siłownia nie zmieniła mojego życia. Nie ćwiczyłem tygodnie czy miesiące ale powiedzmy lata. Mało tego, kumpel 15 lat ,,walczy" z ciężarami, uprawiał trójbój siłowy, nie widać u niego znacznej poprawy w jakiejś dziedzinie życia, robił w pracy, mało perspektywicznej, prowadzi normalne życie, mieszkanie na kredyt i niezbyt ciekawa praca. Może jeszcze coś tam zdziała, ale on jest też potwierdzeniem tego, że siłka nie jest remedium na wszystkie problemy.

Podsumowując ostatecznie: Warto ćwiczyć siłowo z umiarem, z oczywiście jak najzdrowszym odżywianiem + ćwiczenia rozciągające + delikatny wysiłek aerobowy( rower, pływanie, bieganie, choć może niekoniecznie po asfalcie) . To podniesie poziom energii, na pewno testosteronu, ale na inne cudowne rzeczy nie będę liczył, że lodówki i telewizory będą leciały z nieba, a kobiety codziennie będą rozkładały nogi po kolei, jedna po drugiej. Zrobienie sylwetki w rok jest po prostu najmniej wymagające. Zarabianie powiedzmy 30000pln miesięcznie jest już bardzo trudne i to wymaga już wysiłku. Osoba tyle zarabiająca, dzięki zasobom bez problemu może w rok wyrobić lepszą sylwetkę niż 80% społeczeństwa, natomiast paker, może i mieć siłę i kozacką sylwetkę, ale do takich zarobków może się nawet nigdy zbliżyć. Z resztą i nadmierna pogoń czy to za sylwetką czy zachłanna pogoń za pieniędzmi jest skrajnością, jak każde przywiązanie i najlepiej się tego wystrzegać, żeby minimalizować ból z powodu straty w przyszłości.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Zbychu napisał:

Bo obecnie przyjeło się, że siłownia to nadsport, a inne sporty to takie średnie. Bzdura. To siłownia jest najmniej wymagająca - idziesz sam, ćwiczysz kiedy chcesz, możesz się obijać, możesz ćwiczyć źle - ciałko wszystko przyjmie.

Tak samo możesz robić z kolarstwem, futbolem, bieganiem. Przeciętny amator nie wie też, po co robi te kilometry na rowerze, może się obijać, na boisku jak gra w piłkę to tylko gra w piłkę, pomijając całkowicie aspekt taktyczny, specyfiki treningu piłkarskiego, specyfiki przygotowania fizycznego, to samo z bieganiem- wychodzisz pobiegać i zaplanowałeś 10 km, ale się nie chce to zawsze można skrócić do 7 km.

40 minut temu, Zbychu napisał:

W innych sportach jest rywalizacja, wspólpraca zespołowa, koordynacja, strategia. Trzeba użyć też trochę więcej myślenia np: w siatkówce czy piłce nożnej.

Niby gdzie jest ta rywalizacja jak uprawiasz indywidualnie kolarstwo czy bieganie czy amatorsko grasz w piłkę? Tak samo można się oszukiwać jak na siłowni. 

 

42 minuty temu, Zbychu napisał:

Masa osób jest uzależnionych od dźwiagania i sobie nie zdaje sprawy. Jest to cholernie niezdrowe, jak taka osoba wpadnie w manie trenowania to wszystko schodzi na dalszy plan, taka osoba spotkana po latach nie ma nic ciekawego do powiedzenia oprócz "klata, bicek"

Cała masa jest uzależnionych też od innych sportów- dokładnie ten sam mechanizm. Jak nie przejadą 100 km weekend na rowerze to są chorzy, nie wspominając już o treningach w tygodniu. 

 

43 minuty temu, Zbychu napisał:

Ja tylko mówię, żeby nie wpadać w skrajność, tylko chodzić na siłownie z nastawieniem żeby to był jeden z wielu dodatków, a nie główne źródło rozwoju. 3-4 treningi w tygodniu szybkie po godzince, max półtorej zamiast 6 treningów po 2-3 godziny.

I tu się z tym całkowicie z Tobą zgadzam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, ciekawyswiata napisał:

Niby gdzie jest ta rywalizacja jak uprawiasz indywidualnie kolarstwo czy bieganie czy amatorsko grasz w piłkę? Tak samo można się oszukiwać jak na siłowni. 

Przecież trenując indywidualnie kolarstwo i bieganie możesz rywalizować w zawodach. Sam brałem udział w bieganiu, w około 20 zawodach regionalnych, masa tego dookoła. Bieganie jest teraz bardzo mocno popularne, chyba bardziej niż siłownia. Na ostatnich metrach zawsze przyspieszałem przeważnie i pokonywałem jeszcze paru rywali. Podczas imprez biegowych, z reguły jest lepsza atmosfera, ludzie nie są spięci jak na siłowni. Ćwicząc siłowo też możesz rywalizować w zawodach trójboju amatorskiego, ale bądźmy szczerzy, niewiele się tam zdziała, ludzie tam startujący ćwiczą kilkanaście lat i podnoszą bardzo duże ciężary. W bieganiu po pół roku biegania, mogłem pokonać wiele osób, które ćwiczyły dużo dłużej. Tylko u mnie osobiście wydaje mi się, że mam predyspozycję do tego, mam dość długie nogi co do wzrostu, przez co mogę robić dużo dłuższe kroki niż mniejsi ludzie. Dodatkowo miałem niski poziom tkanki tłuszczowej, to sprzyja bardziej sportom wytrzymałościowym, aniżeli siłowym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zbychu napisał:

ednak statystyka - przeciętny 20-30 latek raczej wyprowadzi się od rodziców do dużego miasta, wynajmie pokój/kawalerkę 20m2, kupi własne mieszkanie. Gdzie miejsc na sprzęt? Ćwiczenie w mieszkaniu w miescie jest niewygodne + potem całe mieszkanie śmierdzi potem, dywany nimi nasiąkają. Domy to głównie stawiają zaobrączkowani faceci po ślubie kościelnym. Singiel raczej nie wybuduje sobie domu na wsi z siłką przy domu.

Da się w małym mieszkaniu ogarnąć siłkę. 

Talerze, obciążenia, trzymam pod łóżkiem. 

Drążek we framudze drzwi nie zajmuje miejsca.

Poręcze do pompek za szafą tak samo.

Ławeczkę do wyciskania u mnie to dwa taborety i deska, trzymam to pod łóżkiem

Gumy oporowe  w szafie, nie zajmują przestrzeni.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzę, bo lubię i robię trening Weidera. Gdzie mam robić, jeżeli nie na siłowni? xD Zawodowego sportu nie mam zamiaru uprawiać, a klimat siłki lubię, duża różnorodność. Dla mnie to zwykła potrzeba ciała, nic wielkiego. Pewna rutyna, ale nie dziwię się, że ludzie się angażują, bo ćwiczysz, widać wyniki, dobre samopoczucie i chcesz więcej. Normalne.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś wam powiem, jak miałem 80kg przy 12 proc fatu a mam teraz 100kg przy 12 body fatu, to różnica postrzegania mnie przez ludzi jest ogromna. Śmiać mi się chce jak ludzie mówią że siłownia i idąca z nią sylwetka nie daje nic w kontaktach międzyludzkich. 

 

Kobiety zdecydowanie bardziej mnie pożądają a mężczyźni są bardziej ulegli. Wy jednak wiecie lepiej. Wystarczy spojrzenie, ktoś podświadomie ocenia twoja siłę i masz nad nim przewagę. To jest bezdyskusyjne. 

Edytowane przez Jonash
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli cwiczysz dla innych to ego cie wczesniej czy pozniej  dojedzie bo zawsze beda “ lepsi “. Trzeba zrozumiec ze wycisk ktory zadajesz cialu przeklada sie w psychosomatyczny  zysk ( zakladajac ze sie to robi z glowa ). Silownie polecam z bieganiem 50-50 aby nie bylo przerostow 😂.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się z tym nie zgodzę. Na moje życie siłownia miała swego czasu bardzo duży wpływ i przeszedłem przemianę nie tylko fizyczną, ale i mentalną, przeobrażając się z niepewnego siebie wcześniej chłopaka w pewnego siebie faceta.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siłownia a kobiety.

 

Kobiety mają gdzieś czy mężczyzna chodzi na siłownie czy nie bo one z tego nie korzystają. Kobiety są zainteresowane tym co mężczyzna robi i co może im przynieść korzyść (zapewnić lepsze wygodniejsze życie). Siłownia nie przynosi im korzyści więc nie zwracają na nią uwagi. Podobnie mają w dupie każdą inną męską aktywność, która przynosi korzyści tylko mężczyźnie. To może być zbieranie znaczków, minerałów (chyba, że zbierasz kamienie szlachetne i masz z tego pieniądz) albo hodowla gołębi. Jeden wuj. Im dłuższy związek to bardziej widać. 

 

Naturalnie wiele młodych dziewczyn chwali się, że jej chłopak chodzi na siłownie ale to jest efektem pasożytniczym u kobiet (podpinają się pod hobby partnera). Równie dobrze chwaliły by się gdyby uprawiał wspinaczkę albo kajakarstwo - też by pasożytowały na jego hobby. A że siłownia jest znaczenie popularniejsza niż wspinaczka i kajakarstwo to błędnie można przyjąć, że kobietom faktycznie zależy aby mężczyzna chodził na siłownie. Jest to błąd. Nie zależy im. 

 

Dlatego siłownia podnosi SMV w niewielkim stopniu (to raczej zwiększenie pewności siebie po siłowni ma wpływ na SMV). Dlatego też tak wielu jest rozczarowanych faktem, że kobiety nie rzucają im się na szyję na ulicy a oni już ćwiczą drugi rok i 120kg na klatę pękło a dupeczek brak. 

 

Stare BMW za 20k PLN szybciej i skuteczniej podniesie SMV niż 2 lata na siłowni.  Bo z samochodu jest korzyść - można dupę wozić, prestiż bo BMW i wygoda. Zwłaszcza jak sama myszka auta nie ma. Inaczej mówić szybciej zaruchasz w BMW niż po siłowni.

 

Myślę, że szczęście ma ten mężczyzna, który znalazł kobietę wspierającą go w hobby a może nawet dzielącą z nim pasję. Są takie. 

 

Siłownia jako remedium na zerwanie z kobietą. 

 

Jest lekiem słabym. Faktycznie pozwala oderwać myśli od byłej na czas wysiłku fizycznego, ale jest to krótkotrwałe (taki sam efekt daje jazda na rowerze albo bieganie). Według mojej teorii rekompensaty siłownia nie daje efektu dodatniego po utracie kobiety bo rekompensatę daje nabycie trwałej umiejętności (kwalifikacji). Trudno siłownie uznać za nabycie stałych kwalifikacji, które zaowocują wymiernym zyskiem w przyszłości. Jeśli nie jesteś trenerem fitness albo model to siłownia nie zwiększy twojej wartości na rynku pracy ani na rynku towarzyskim. 

 

Korzyści z siłowni. 

Żeby nie było że tylko krytykuje (3 lata w sumie na siłowni dawno temu, 120kg na płaskiej nigdy nie pękło, chyba 105-110 max). 

Siłownie:

- powinien zaliczyć każdy młody chłopak żeby poprawić sylwetkę (max 1-2lata treningów). 

- należy traktować jak narzędzie np. przy chudnięciu potrzebna jest siłownia aby zwiększyć objętość mięśni, ujędrnić ciało bo jak chudniesz to flaczejesz. 

- jako dodatek do wielu innych dyscyplin. 

 

PS. Ja przez siłownie straciłem połowę włosów - im mocniej siłowo trenowałem tym zwiększał się poziom teścia a mi włosy z głowy na plecy migrowały :). Nie odrosły już...

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te mity wykreowali producenci odżywek i suplementów, za pośrednictwem pseudo celebrytów, trenerów i tym podobnych osobom które myślą że jak zrobią kurs trenera to są jakimiś wielkimi autorytetami w danej dziedzinie. 

 

Są oczywiście wyjątki i cenię bardzo Pana Jana Łukę który mimo 70 paru lat na karku robi o wiele lepsze wyniki niż nie jeden 20sto czy 30sto latek. Ale widać od razu że to skromny i wytrwały człowiek który wie co robi i nigdy nie robił tego dla pieniędzy.

 

Siłownia jest dobrym dodatkiem, ale traktowanie tego rodzaju aktywności fizycznej jako priorytet zaniedbując takie aspekty jak gibkość, rozciąganie, szybkość czy wytrzymałość i kondycja jest prostą drogą do kalectwa. Oczywiście nie od razu tylko w perspektywie lat.

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba też spojrzeć z nieco szerszej perspektywy. Zgadzam się, że siłownia nie jest wcale remedium na wszystko, ale trzeba patrzeć logicznie - przecież 99% tych łebków gdyby nie przerzucało popołudniami stali to pewnie piliby browar pod blokiem, w najlepszym wypadku trawili czas w inny sposób. Na pewno nie poświęcili by pół godziny w tygodniu na naukę niemieckiego, bo to inny mental, tam rozwój umysłowy nie jest w cenie. Więc lepiej niech już spędzają połowę życia na siłowni, bo jedyną alternatywą jest autodestruckcja. 

 

Ogólnie warto dbać o jakiś ruch - czy to piłka, czy siłownia, czy boks to według mnie już drugorzędne. Ważne, żeby jako mężczyzna znaleźć jakieś ujście dla energii.

 

Jeszcze taka moja luźna obserwacja - wszyscy zajawieni na siłownie ludzie których znam to raczej średnio rozgarnięte intelektualnie osoby. Każdy trochę mądrzejszy zdaje sobie sprawę jak ważny jest zrównoważony i ćwiczy z głową, przede wszystkim traktując sport jako dodatek. Nie znam nikogo ze sporym potencjałem intelektualnym, kto stwierdziłby, że pierdoli naukę i od teraz zacznie chodzić na siłkę 7x w tygodniu, bo myśli że przez dobrą sylwetkę dupy przestaną zauważać jego krzywą twarz. Sory, ale z takimi typami też mam do czynienia. "A stary, jak na plaże w wakacje pójdę, ale będzie, aa klata, plecy" i słucham tego dobrze wiedząc, że w jego sytuacji to sylwetka Cristiano Ronaldo by wiele nie pomogła... 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pierdola co niektórzy. Sam pamiętam jak mając te 21 lat. Łapka jak u strusia. Jak przyjebałem na siłce konkretnie przez rok 12 kg. Pamiętam jak w maju już szukałem koszulek na zalando co by opinały, bica i klate. A jaki potem ból dupy był podludzi to dramat. Wiadomo, żeby nie przesadzić. Ale 3 razy w tygodniu. Po 50 minut siłki i nawet 30 minut lekkiego cardio da radę. 

I tak kurwa nie robicie nic produktywnego. Spakowanie torby? Wypakowanie ubrań, zrobienie posiłku, umycie talerzy. Idź chlopie na tą siłkę. Nabierz męskiej sylwetki i przestań leżeć w pozycji embrionalnej. 

 

I chuj z tego, że janusze chodzą na siłkę. Przynajmniej nie siedzą i nie sączą browara. A to droga do nikąd. 

Sporty drużynowe? Gralem w nogę 15 lat. I chuj z tego. Więcej mi dała siłownia. Nikogo nie obchodzilo nikt nie widział, że zrobię 500 kapek. Z silowni jest ten pożytek że jest sila i sylwetka. I jak ktoś dobrze napisał. Ubrania dobrze leżą. Nie mówię o tonie mięśni. Ale lekki zwrys. Niski body fat, sylwetka typu fitness jak najbardziej ok. 

 

Ja pamiętam jak byla u mnie panna. I tekst do mnie co ja robię. 

To mówię jej, ze biegam na siłkę chodzę. A ona jak na rozmowie o pracę. I co jeszcze, i co jeszcze i co jeszcze. Jak by sama robiła nie wiadomo co. Ona, ze rower. Ale rower to widziała jedynie na wystawie sklepowej. 

Edytowane przez Montella26
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ćwiczę wiele lat amatorsko, teraz u siebie w mieszkaniu, i nie uważam że trening pomaga w każdej sferze życia, tym bardziej w wyrabianiu wytrwałości - na przykład jak przesadze z wysiłkiem to mam mniej energii i wydajności na pracę i douczanie się. Ale uważam że warto poorganizowac się tak, żeby nie poświęcając duzo czasu wyglądać dobrze - niski bf, w miarę duzo suchej masy. Co by nie mówić to oceniają Cię po wyglądzie. Co do kobiet to jak ktoś chce dowodów, to były badania gdzie pokazywano kobietom sylwetki o różnych proporcjach i miały wybrać najbardziej atrakcyjne, wniosek był taki że warto mieć wysokie shoulder to waist ratio. 

Też ciekawostka, kobieta w zależności od pory cyklu menstruacyjnego preferuje inny typ sylwetki. Gdy ma dni płodne to właśnie woli wysokie shoulder\waist ratio

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Montella26 napisał:

Sporty drużynowe? Gralem w nogę 15 lat. I chuj z tego. Więcej mi dała siłownia. Nikogo nie obchodzilo nikt nie widział, że zrobię 500 kapek.

to też prawda. Jeśli nie idzie się w stronę zawodowej kariery to sporty drużynowe stają się trochę useless. Boks, siłka jeszcze ci da sylwetkę i jakiś boost do pewności siebie, zwiększy szanse w walce, a piłka? W dorosłym życiu nie ma już znaczenia, że na orliku ze znajomymi wklepiesz 10 bramek. 

 

Znam sporo osób, które tak jak ty grały po 15 lat (ja też sporo, ale nie aż tyle). Oczywiście nikt raczej nie żałuje, bo robili to z pasji. Ale kariera nie wyszła, a w czasie kiedy już się miało te 13-19 lat, oni zamiast eksplorować życie na innych płaszczyznach jeździli w kółko na mecze i treningi. Niektórym nie została z tego nawet dobra forma fizyczna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RealLife napisał:

 

Dlatego siłownia podnosi SMV w niewielkim stopniu (to raczej zwiększenie pewności siebie po siłowni ma wpływ na SMV). Dlatego też tak wielu jest rozczarowanych faktem, że kobiety nie rzucają im się na szyję na ulicy a oni już ćwiczą drugi rok i 120kg na klatę pękło a dupeczek brak. 

 

Stare BMW za 20k PLN szybciej i skuteczniej podniesie SMV niż 2 lata na siłowni.  Bo z samochodu jest korzyść - można dupę wozić, prestiż bo BMW i wygoda. Zwłaszcza jak sama myszka auta nie ma. Inaczej mówić szybciej zaruchasz w BMW niż po siłowni.

 

 

 

 

Że niby stare rozklekotane e60 podnosi bardziej SMV niż sylwetka poniżej? Kilka lat na siłce + odpowiednia ilość BF ( 9-11% ) ZNACZĄCO podwyższy SMV.

 

2 Year Natural Body Transformation | From Skinny to Muscular - YouTubeNatural 2 Years Body Transformation (15-17) | From Skinny to Fit - YouTube

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, 3nd3x0 said:

Że niby stare rozklekotane e60 podnosi bardziej SMV niż sylwetka poniżej?

 

Nie wiem jak teraz. Być może trzeba BMW za 50-70k PLN. Faktycznie dałem za tanie auto. 20k to było za moich czasów 15 lat temu. 

 

Ceny się zmieniły. 

 

Ps. Nie znam nikogo kto by tak wyglądał po 2 latach siłki. 

 

Edytowane przez RealLife
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł jest pewnym uproszczeniem, ale TAK, siłownia odmieni Twoje życie.

Ale dokładniej - efekty tego, co zbudujesz na siłowni oraz dzięki diecie odmienią Twoje życie.

Jeśli zbudujesz estetyczną muskulaturę, wzrośnie Twoja seksualna atrakcyjność. Jeśli Ci na tym zależy, będziesz miał większe szanse u pań oraz usłyszysz wiele komplementów. Zazwyczaj heteroseksualnym mężczyznom seks i powodzenie sprawiają radość.

Efekt poczucia własnej wartości, satysfakcji, powodzenia, dominacji przekłada się na każdy aspekt życia, w tym nawet zawodowy.

Jeśli do samego wyglądu dołożysz funkcjonalność, sprawność  - czego bardzo wartościową emanacją są różne skille i figury kalisteniczne -będzie jeszcze lepiej. Dojdzie tona satysfakcji oraz zajebistego szołmeństwa, która podkręci efekt dobrego wyglądu.

 

Aby to osiągnąć, trzeba nie tyle jednak chodzić (na siłownię) to jest ćwiczyć, ile mieć efekty. A te buduje się przełamywaniem oporów i konsekwencją.

 

 

 

3 godziny temu, RealLife napisał:

Stare BMW za 20k PLN szybciej i skuteczniej podniesie SMV niż 2 lata na siłowni.  Bo z samochodu jest korzyść - można dupę wozić, prestiż bo BMW i wygoda. Zwłaszcza jak sama myszka auta nie ma. Inaczej mówić szybciej zaruchasz w BMW niż po siłowni.

 Gadżet nie wyzwoli autentycznego pożądania. Gadźet kupi zainteresowanie prostytucyjne. 

Jeżeli ktoś nie ma problemu z tym, że nie jest pożądany, a w trakcie seksu laska myśli tylko o tym, żeby misiaczek zawiózł na zakupy - w porządku.

Ale jeśli komuś zależy na wyzwalaniu pożądania samym sobą, to liczy się tylko to, kim się jest. Bez ubrania, bez dodatków. Ciało, umysł, uczuciowość.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było że bronię siłki, bo sam nie chodzę, po prostu się tam nudzę.

 

Mimo wszystko uważam że, w sprzyjających warunkach siłownia (jak i każdy inny regularna aktywność) przynosi  korzyści, czasem bardzo duże.

Jeśli ktoś jest spasionym piwniczakiem, bez jakiegokolwiek rutyny życia i jakiś cudem trafi na siłkę gdzie nauczy się regularności, odżywiania, poprawi wydolność i wygląd, to nie ma bata żeby to nie wpłynęło na jego pewność siebie, i ogólne SMV.

 

Oczywiście "dawka czyni truciznę", wszystko z umiarem.

Edytowane przez bzgqdn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.