Skocz do zawartości

Nowa relacja - czy dalej ciągnąć


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

 

Jestem od jakiegoś czasu na forum czysto bez udzielania się. Dużo czytam felietonów Marka, jego książki oraz wasze historię i doświadczenie. Pytanko do was, bo pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją. Dziewcze zabujana we mnie po uszy, jest w fazie "zrobię wszystko" i motyle w brzuchu. Jak to wiadomo, kiedy poziom hormonów wypierdala w kosmos i chce się parzyć jak króliki nic się nie liczy. Jednak, mnie trapi jedna kwestia. Owo dziewcze zarabia prawie 10X więcej ode mnie.

 

Jako że zarabiam średnią krajową to możecie sobie Panowie sami policzyć. Oczywiście bezustannie powtarza że pieniądze się nie liczą, ponieważ czuje sę przy mnie szczęśliwa. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że z biegiem czasu co raz bardziej może się to zmienić. Co myślicie o takiej sytuacji? 

 

Pozdrawiam i witam braci samców!

Edytowane przez Obywatel_kane
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samica z zasobami... znam takie przypadki, gdzie kobiałka robi kasę x razy większą, a nawet gdzie jest jedyną zarabiającą stroną.

 

Cóż Ci doradzić? Bądź mężczyzną a kasa nie będzie problemem.

Kiedyś motyle odlecą i bądź gotowy na emigrację z kwadratu samicy - chyba, że będziesz dalej mężczyzną.

 

Masz też szansę na zrobienie tego co robią one - ślub, wspólny kredyt za kwadrat, wspólny samochód... no cóż, że za jej kasę. Ale to jest babskie myślenie i jest to słabe.

A co zrobisz jak zechce intercyzę? Dalej będziesz zainteresowany? Czy widzisz w niej coś więcej niż kasę? Sprawdziłeś schemat/wzór w rodzinie?

 

Bądź mężczyzną i skup się na sobie. Niech Ci hormony i JEJ pieniądze świata nie zasłonią!

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema. Bardzo prawdopodobne, ze jesli dziewczyna sie tym nie znudzi, jesli mina motylki to odpowiednia robote zrobia kolezanki z jej otoczenia. A jak wiadomo, "przyjaciolki" potrafia skutecznie rozpierdolic kazdy zwiazek. Natura kobiet to szukanie atencji i czeste porownywanie sie do innych kobiet. Wystarczy kilka babskich wieczorow z haslem: "co ty w nim widzisz? ten koles zarabia 10x mniej od ciebie. Jaka przyszlosc z nim widzisz? Ty oganieta a on sierota" i wiadomosc na fejsie od niej "chce pobyc sama pare dni" masz jak w banku. Oczywiscie, moge sie mylic. Moze z nudnego zycia szuka jakis przygod? Kiedys tez z taka laska sie zadawalem. Miala mokro na moj dotyk. Pewnego dnia powiedziala: "nasza historia przypomina mi titanica. Ty jestes Leo a ja Kate. Wiesz, niby z roznych swiatow, ale jest miedzy nami chemia". Rece opadaja na taka zenade.

Aaa wlasnie. Nie kasa sie tylko liczy - to raz. Dwa - nie odradzam bron boze! Ja bym w ta relacje poszedl, tylko byl czujny, zwlaszcza kolezanek i znajomych! Trzy - mozesz zarabiac srednia krajowa i ciagle byc atrakcyjnym, ubierac sie dobrze itp itd.

Edytowane przez greturt
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z greturtem. Koleżanki potrafią niezły sajgon zrobić w głowie wybranki, choć szczerych intencji mieć nie muszą. Szczególnie, że jak pojawia się nowy facet to potrafią być rywalkami o niego i cała przyjaźń w mig ginie, mimo tego całego "doradzania" by zostawić. Podobnie rodzina. Ojciec dla córki chce dobrze, chroni, matka często staje po stronie córki więc tu moze wieksza akceptacja by była, jakby córka broniła cie przed rodzicami.

Ale jak córka jak mało niezależna i autonomiczna to będzie słuchała wszystkich dookoła i bała sie sprzeciwu tych co byli z nią od dziecka. Na rzecz romansu czy miłości nie zaryzykuje swojego bezpieczenstwa. Co innego gdy otoczenie jest po twojej stronie, ale to uzyskujesz głównie dominując nad kobietą, pokazując że zapewnisz wszystko, a ona i jej kasa jest ci niepotrzebna.

Ale są też kobiety (choć starsze) które nie boją się przeciwstawić koleżankom i rodzinie, mieszkają na swoim, asertywne i umieją stawiać granice najbliższym. Te często biorą sobie mniej zarabiajacych, żeby przeciwienstwa sie przyciągały. Inne z kolei zawsze szukają kogoś wyżej poziomem od nich, także finansowym. Bo po czasie i tak przyjdzie wypominanie: nie jestem szczęśliwa przez ciebie. I główny argument? Zarabiałeś mniej, jesteś tym gorszym, twoja wina. A u niej nos do góry.

Teraz szczęście jest budowane hormonami, a potem będzie trzeba czynów. Kobiety są hipergamiczne ,więc jeśli na "mytingu" spotka jakiegoś bogatego głęboko zainteresowanego nią, z firmą itd a ona sobie porówna że jest lepszy niż ty, to raczej zwieje, a za każdą kłótnie obwini ciebie. Kobieta z trudem szanuje kogos kogo uwaza za gorszego, głupszego itd a ona sobie to latwo wyjasni w razie sprzeczek: zarabia mniej, czyli głupszy.

Dlatego właśnie lepiej wybierać sobie kobiety stojące zasobami niżej - mniej kłótni, mniej problemów z nimi. One myślą że to ze strachu przed ich "inteligencją i urodą", a fakt jest taki, że to przed ich naturą która sama związek z gorzej usytuowanym zniszczy.

A i jest jeden plus. Ona się starzeje. Także możesz nadrabiać brak pieniędzy innymi walorami, bo inni zainteresowani jednak głównie będą patrzeć na nią przez pryzmat wieku, seksu i wyglądu, a tego tu nie napisałeś.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.