Skocz do zawartości

Success story - jak nie dać się posadzić lasce na ławce rezerwowych


Rekomendowane odpowiedzi

On 6/5/2022 at 5:03 PM, yrl said:

Czyli pani Cię olała a po jakimś czasie chciała sprawdzić czy nadal jesteś na orbicie i napisała. A ty jak piesek poleciałeś ją zadowalać. Obawiam się że to to nadal ona prowadzi tą znajomość. 

Niekoniecznie - cały kontakt wychodzi z jej strony, ja nigdy nie piszę pierwszy. Mam mało czasu na odpisywanie w ciągu dnia, więc zdarza mi się odpisać po 1-2 dniach, jeśli jest coś pilnego to ona wtedy dzwoni. Sytuacja dokładnie odwrotna do tego, do czego jest przyzwyczajona w kontakcie z facetami. Zresztą często wspomina o tym, jak to faceci się nie szanują i simpują na każdym kroku. Zresztą nie tylko ona narzeka. Dziewczyny śmieją się, że faceci nie uczą się na błędach, bo skoro simpowanie nic nie daje, to jaki jest sens próbować tego samego z każdą kolejną nowopoznaną laską? Trzeba zmienić strategię i badać efekty - nawet one to wiedzą.

 

On 6/5/2022 at 3:35 PM, mroczny94 said:

Co to jest dokładnie ta męska energia(no fap?) i co z tą dziewczyną konkretnie robiłeś?

Pozdrawiam, początkujący.

No fap to podstawa. Co z nią robiłem znajdziesz częściowo w odpowiedzi powyżej. Jeśli interesuje Cię coś konkretnego to pisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, VanBoxmeer said:

Wiecie co było największym cudem Jezusa? Że miał 12 kumpli po trzydziestce...

 

@Zbychu i to jest bardzo sensowna uwaga. Dlatego ja sobie taką watahę buduję od zera. I to międzynarodową.

 

Zalążkiem jej (a raczej frakcją) jest mój klub tutaj na BS, grupa FB i wewnętrzne kręgi, chłopaków, których znam osobiście.

 

Nic bowiem nie nakręca pań bardziej niż znaleźć się w większym skupisku mężczyzn przez duże M. I nie chodzi tu bynajmniej o kasę, z tym to mam wokół siebie doświadczenia i przykłady raczej negatywne, do jakiego upadku doprowadzili się mężczyźni, którzy mieli tylko kasę.

 

Pieniądze bowiem uwypuklają to, kim najbardziej jesteś.   

 

Jeżeli byłeś kimś ciekawym, to z kasą będziesz kimś fascynującym, jeżeli byłeś kimś wspaniałomyślnym i wielkiego serca, z kasą będziesz mógł czynić jeszcze więcej dobra. Jeżeli jednak byłeś miernym chamem, to wzmocniony kaską, będziesz kim naprawdę żenującym. A jeżeli byłeś mentalnie spantoflonym beciakiem, to z kaską będziesz po prostu pośmiewiskiem.

 

Mam tu takiego znajomego Polaka, który ma w Italii niemały biznes. Spotkałem go kiedyś pod sklepem ze swoją żoną. Brzydka baba z wykrzywioną frustracją mordą, nie wysiadła nawet z auta, by się ze mną przywitać. Koleś miał najnowocześniejszy telefon z giętym ekranem, za ponad 2 tys. ojro, brzuszek i wygląd 'poczciwca'. No i wpadł w chomąto, napierdala niewiadomo dla kogo i po co. Z jego dochodami, to ja miałbym tu co trzecią młodą laseczkę. A on zapierdala na babsko, któremu nigdy nie będzie dość. Wiem, jak to działa, bo mam znajomego Ukraińca, który ma tu warsztat samochodowy i jest w Italii od 15 lat, świetnie zna język, zna się na swojej robocie, i mimo że jest biznesowo trochę niewprawny to i tak zarabia krocie. Wszystko przeżera babsko, które wkomponowało się w najdroższą dzielnicę, a z niego uczyniło towarzyskiego niewolnika. Ma córkę i jej mamusię łoży wszystko, a niedziele, kiedy nie ma go w warsztacie ma zaklepane pod groźbą sądu rozwodowego (dodam, że żonka o mało nie spruła się na boku już raz) dla rodziny. Do tego prowadzi nie posiadanie męskiej watahy i coglioni. Do tego prowadzi nieasertywność i postawienie na insecure babę.  Jak to mawia twój awatar @Zbychu "to jest, kurwa, jakiś dramat" :D 
 

Dlatego ja nie jestem już taki przekonany, że należy szukać takich biznesowych wzorców w rodzinie partnerki, że tatuś miał wielkie gospodarstwo i wszyscy tam jebali od rana do nocy i mieli stado niewolników, bo potem sam możesz takim zostać. Mam tu ostatnio rewizję poglądów, bo im więcej spotykam tu dziewczyn biednych, tym lepsze mam o nich zdanie. Mają coś do powiedzenia, w przeciwieństwie do tych 'chaziajek', szczególnie ze słowiańskimi korzonkami. Co kraj to obyczaj. Trzeba wziąć sobie dziewczynę niezjebaną umysłowo, albo wprost postawić na zapładnianie ładnych na ilość i mieć wkalkulowane, że ona pójdzie. Niestety ładne dzieci mają łatwiej w życiu, więc nawet jak nie dane będziesz miał szansy ich wychować, to jakoś sobie poradzą. Zdrowie psychiczne i nie zrobienie z siebie takiej szmaty powinno być tu absolutnym priorytetem.

 

A pan K. Schwab ze swoim 'nic nie będziesz miał, ale będziesz szczęśliwy' i tak zadba o te folwarki upodlenia, by 'NIGDY WIĘCEJ SIĘ NIE POWTÓRZYŁO'! :D 

  

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, absolutarianin napisał:

Jeżeli byłeś kimś ciekawym, to z kasą będziesz kimś fascynującym, jeżeli byłeś kimś wspaniałomyślnym i wielkiego serca, z kasą będziesz mógł czynić jeszcze więcej dobra.

 

A to nie tak, że wtedy trzeba sobie też wyhodować żelazną dupę ? ;)

Może to efekt doświadczeń, ale wszelkie apele o czynienie dobra i wielkie serca kojarzą mi się głównie ze sraktywistami niszczącymi ludziom życie i kurwiącymi się na boku dla korpo, fundacji, czy kto tam sypnie za lobbowanie "dobra".

 

Oglądałem ostatnio Il Divo - o Andreottim. Fakt uspokoił trochę Włochy, ale też to czynienie dobra nie było takie bezwarunkowe, i jak Wspólna Sprawa zahacza lekko o inną Wspólną Sprawę - to leje się krew i nie ma zmiłuj.

Włochy od zawsze kojarzą mi się jako taka siatka różnych Gibellinów i Gwelfów, ze swoimi strefami "czynienia dobra", i oczywiście dobra dla strefy, a dla siebie przede wszystkim.

Może to długo hodowana alergia na hipokryzję, ale wolę gadać normalnie z przestępcą o haraczu za ochronę, niż z euroentuzjastą o podatku od CO2 ratującym planetę.

 

btw : jak się we Włoszech aklimatyzuje FitFor55 ?

W Polszcze od około 2027 zakaz montowania pieców na drewno, węgiel gaz w nowych budynkach, od 2030 w remontowanych.

Będziecie polegać na "strajku włoskim" w egzekwowaniu lokalnie tego kretynizmu eurokomisarzy ludowych ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz będzie łatwiej o męską watahę, bo będzie dużo starych kawalerów. U mnie w małym miasteczku 60-70% moich kumpli jest singlami, a związkowi bez dzieci, więc ekipa trzyma się mocno.

 

Jeszcze ta statystyka jest o tyle zabawna, że trzech kumpli na 10, którzy są w związkach, to czad bad boy i offy doffy. Czad wybrał jedną laskę z dziesiątek chętnych, dwóch pozostałych długo szukało, ale wreszcie coś upolowali, jeden nawet kosztem swojej godności.

Edytowane przez Pocztowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Pocztowy napisał:

Teraz będzie łatwiej o męską watahę, bo będzie dużo starych kawalerów. U mnie w małym miasteczku 60-70% moich kumpli jest singlami, a związkowi bez dzieci, więc ekipa trzyma się mocno.

Dlatego też większość ludzi nie ma zielonego jak ich synowie będą mieli przesrane w przyszłości. Ten problem z brakiem kobiet widać nawet w warszawie gdzie masz napływ lasek z całej polski. W jakiś wypizdowach to krzyż na drogę chłopom.

 

Trochę jak te dokumenty o pegerach które kiedyś oglądałem. Jakaś opuszczona wieś, same samotne chłopy, walą wódę bo co mają robić i tak żyją do śmierci.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, NoHope said:

Ten problem z brakiem kobiet widać nawet w warszawie gdzie masz napływ lasek z całej polski.

W Warszawie problem z kobietami? Chyba na odwrót. Tam jest duża dysproporcja w kierunku kobiet. W Krakowie tak samo. Te dziewczyny wyjeżdżają z małych miast do Warszawy, Krakowa czy Wro, a chłopy zostają na wsiach i małych miasteczkach.

 

https://plus.dziennikpolski24.pl/ambitna-polka-ucieka-do-miasta-polak-czesciej-zostaje-na-wsi-w-krakowie-mieszka-o-50-tysiecy-kobiet-wiecej-niz-mezczyzn/ar/13266584

 

A po przyjeździe Ukrainek, te dysproporcje się tylko zwiększają.

https://dziennikpolski24.pl/krakow-miasto-kobiet-w-tym-stu-tysiecy-ukrainek-130-krakowianek-na-100-krakowian-to-rekord-ery-nowozytnej-czy-moze-byc-grozny/ar/c1-16301639

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Ace of Spades said:

Nie pocieszaj się.

Prawda jest taka, że to nie Ty merdasz Nią ale to Ona merda Tobą.

Takich jak Ty ma pewnie dziesięciu i każdemu się wydaje, że to On panuje nad sytuacją.

Odpisałem na podobny komentarz kilka postów wyżej. W skrócie - nie sądzę. I mało mnie interesuje ilu jest oprócz mnie, bo ona też nie jest jedyna. Należy pogodzić się z tym, że atrakcyjna laska będzie zawsze mieć wokół siebie wianuszek desperatów, którzy marzą o tym, by wskoczyć na Twoje miejsce i mieć plan działania, jeśli laska zdecyduje się zamienić Ciebie na następnego w kolejce.

 

Po ostatnim rozstaniu zdałem sobie sprawę, jak ważne jest posiadanie szerokiego kręgu socjalnego i tzw. opcji zapasowych, bo kobiety zawsze je mają. To właśnie z ich braku często chłopaki sięgają po alkohol lub wręcz popełniają samobójstwa po ciężkich rozstaniach. Wiele z tych tragedii możnaby było uniknąć, jeśli bylibyśmy tak samo społeczni jak kobiety, które praktycznie zawsze po rozstaniu radzą sobie mentalnie o wiele lepiej niż my.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, absolutarianin napisał:

mam znajomego Ukraińca, który ma tu warsztat samochodowy i jest w Italii od 15 lat, świetnie zna język, zna się na swojej robocie, i mimo że jest biznesowo trochę niewprawny to i tak zarabia krocie. Wszystko przeżera babsko, które wkomponowało się w najdroższą dzielnicę, a z niego uczyniło towarzyskiego niewolnika.

Kolega W - pomocny, wygląda naprawdę dobrze. Twarz, szczęka, żylasty jak Spartanin od pracy w warsztacie. Szkoda że dał się tak omamić.

Swój chłop, byście go polubili.

1 minutę temu, VanBoxmeer napisał:

Po ostatnim rozstaniu zdałem sobie sprawę, jak ważne jest posiadanie szerokiego kręgu socjalnego i tzw. opcji zapasowych, bo kobiety zawsze je mają. To właśnie z ich braku często chłopaki sięgają po alkohol lub wręcz popełniają samobójstwa po ciężkich rozstaniach.

Też, ale moim zdaniem wysoka samoocena jest uber alles - ponad wszystko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, sargon said:

btw : jak się we Włoszech aklimatyzuje FitFor55 ?

W Polszcze od około 2027 zakaz montowania pieców na drewno, węgiel gaz w nowych budynkach, od 2030 w remontowanych.

Będziecie polegać na "strajku włoskim" w egzekwowaniu lokalnie tego kretynizmu eurokomisarzy ludowych ?

 

Pewnie rewolucja byłaby pierwszego poniedziałku, albo jeszcze sobotniej nocy. Tu każdy opala na wsi albo drewnem, albo peletem, a i w miastach udział Stufa legna, czy stufa pellet jest ogromna. Więc skończy się na pokazowym wydymaniu niebuntujących się polaczków.

 

Zaś co do tej cyrkulacji jakości wzgl. kasy, to oczywiście, fortuna na pstrym koniu jeździ i kasy jutro potem może nie być, lecz chodziło mi o pewne duchowe prawo, że jakość niesie się po wibracji i się ją przyciąga takoż. Mnie się na przykład udaje 'zamawiać sobie' spotkania określonych osób na mieście myśląc o nich i wizualizując ich na następnej ulicy. Niepojęte, ale działa.

 

Tak, kolega W jest facetem na poziomie, ogarniętym i przystojnym, w sprawach globalnych też jest doskonale zorientowany i jest praktyczny życiowo. Jego żona jest zresztą akurat ładna i wcale nie pyskata, taka myszka. Jak spotkaliśmy się kiedyś w warsztacie, to się szybko schowała z niechęci przed konfrontacją ze mną. To wam pokazuje, jak kobieta potrafi omamić i zniewolić.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie się nie zgadzam z tą watahą. W szczególności, że jej brak = skurwianie się dla kobiet i bycie beciakiem-przegrywem. To czy trzymasz ramę zależy od nastawienia, inteligencji, otwartości umysłu, wyciągania wniosków z przeszłości, a nie od tego czy masz watahę czy nie. Można mieć kumpli i to nawet dobrych, a i tak jebać na myszkę i bombelki i być slużalczym pieskiem. Serio, to są ortogonalne problemy, a wręcz nie mają ze sobą nic wspólnego. 

 

IMHO we współczesnym świecie i przy obowiązujących wartościach poświęcanie czasu na budowanie social circle jest obarczone nie mniejszym ryzykiem straty czasu i energii (a czasem i finansów) niż szukanie laski do LTRa. Na dodatek szukanie laski przez social circle to rozwiązanie jedynie na ekstrawertyków, więc nie każdy będzie miał rezultaty.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wataha to nie to samo, co krąg socjalny. Nie chodzi się watahą po mieście, bo to nie są warunki do gry i podrywu. Na watasze masz móc polegać i powinna dopełniać twoje braki kiedy oczy ciekawskich nie patrzą, a ty jej.

 

Krąg socjalny natomiast winien być mieszany, albo nawet z przewagą kobiet. Oczywiście na budowaniu kręgu socjalnego i inwestowaniu w niego kasy też się można przejechać, dlatego najlepiej robić to razem z biznesem i każde znajomości jeżeli nie delikatnie i z wyczuciem po trochu cashować, to niech chociaż robią ci konkretny PR. Jeżeli możesz tym ludziom dać zyskowne dla wszystkich zajęcie na swoim poletku to bardzo dobrze. Większość młodych ludzi, z wiadomych względów szuka kasy i opcji, bo są ... młodzi!

 

Innymi słowy krąg socjalny powinien być jak domostwo/farma. Nie jest to do końca asset, ale nie powinno to też być całkowicie liability na które tylko łożysz.

 

Większość z piszących tutaj wpada w pułapkę średniego dochodu (zazwyczaj nic nadzwyczajnego w sektorze przedsiębiorstw na świecie), który daje im złudne poczucie dostatku, przy jednoczesnym totalnym wyjałowieniu ich życia socjalnego, bo przecież twój szef ma w dupie, że ty chcesz w środku tygodnia spędzić czas z dziewczyną, która w weekend musi zap...alać na kelnerce. Dlatego ja nie gloryfikuję IT i wyszedłem z tego, choć robiłem tam 10 lat.

 

Zresztą kobiety są podobnie krótkowzroczne jak mężczyźni, bo ludzie są ogólnie krótkowzroczni i mało kto myśli dalej niż rok, dwa do przodu.

 

Ile mnie dumnych polek, albo ukrainek, czy innych zakompleksionych nacji zghostowało na komunikatorze, w każdym wieku (najzabawniejsze są te po ścianie, które dalej mają żądania jak 20 latka, albo jeszcze większe, żadnej korekty swoich zachowań), a wystarczyłoby tylko odstąpić od grzechu i westchnąć, a jeszcze w tym miesiącu byłyby ze mną w raju! :D Raju socjalnym oczywiście, gdzie jest ruch, jak w górskim potoku, a nie cuchnącym bagienku tinderka, czy stron dla quasi prostytutek, albo innych eskortów.

 

Mnie nawet Italiańce pytali o nasze witaminki w rozmiarze XL i wieku 50+, bo sami byli dorobieni, starsi, jeździli motocyklami i się nie mogli socjalnie wypromować, więc nawet dla takiej by się opcje znalazły, to one wolą w Alicante, lub w apartamencie na Trachominie robić wieś na instagramie, albo zatłuc finansowo jakiegoś deltę w panice, niż wziąć się za swoje życie socjalne i przestać wszystkich traktować jak spermiarzy, którzy chcą ją tylko przeruchać.  

 

Mamy tu ubaw z takich selfiaczkowych karynek po Hiszpaniach, Kanarach, Grecjach, które się promują na swoje 'kariery' na UW, czy SGH, ale dupska im się nie chce ruszyć, trochę się pomęczyć, zdjąć koronę z głowy i zainwestować coś w więcej niż konto na instagramie, paznokcie i najnowszego smartfona. Robią za gwiazdy, które otwierają bramkę w hotelu by wydzielić autografy. Potem zdziwienie, że dochodzą do ściany i zostaje już tylko picie samotnej kawy na bulwarach Torrevieja, lub innego Ponentu, jak się bardziej poszczęści z dawaniem d. Zazwyczaj to panie szczęśliwe w związku się lepiej sprawdzają w kontaktach biznesowych, czy nawet socjalnych, bo obowiązuje zasada, że jak któraś nie była zyebana, to dawno została wzięta, a życia jeszcze zostało kilkadziesiąt lat i coś trzeba przecież w nim robić, żeby nie zardzewieć, czy się chociaż nie nudzić.  

 

Ale basta, teraz już odcinam powoli polskie social media, bo szkoda mojego czasu i prądu. Komu będzie konkretnie zależeć, to wykona pracę i mnie sobie znajdzie. Oraz wykona konkretny wysiłek, bo konkretne rezultaty są wynikiem sporego wysiłku i myślenia, a nie tylko pitolenia, jak to się nie da, czy nie opłaca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, VanBoxmeer napisał:

Zresztą często wspomina o tym, jak to faceci się nie szanują i simpują na każdym kroku.

 

To jest chyba najważniejsza prawda jaką wyciągnąłem z red pilla. W pewnym momencie przestałem spermić i żeby okazać komuś trochę atencji to musi ona zasłużyć. Najpierw bałem się że przez to znajomości się rozpadną a stało się zupełnie odwrotnie. Koleżanki w pracy, same przychodzą i zagadują. Nawet ostatnio miałem miłą sytuację na mieście z obcą kobietą (bardzo atrakcyjna więc widok gościa który ją zlewa sprawił że sama szukała interakcji). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, manygguh napisał:

Lekki offtop, ale skoro ani węgiel, ani gaz i ani drewno, to czym? Co zostaje? Prąd z wiatraków i paneli słonecznych? 

 

Ponieważ nowe budynki i remonty, to chyba - pompa ciepła + prąd, i zrobienie budynku pasywnego, albo nawet autonomicznego.

Nie wiem sumie, myślę, że oni też nie wiedzą - widziałem Suskiego u Mazurka, i coś pierdolił o "aneksach", ale to jest jeden pakiet podsunięty przez Matołusza z rodu Banksterów.

Tam nie było żadnych aneksów, po prostu albo po-pisuary nie wiedziały na co głosują, albo poszedł prikaz z góry - o nic nie pytać.

 

Z opcji przychodzą mi do głowy solary+zbiornik ciepła, ale - do kurwy nędzy - jesteśmy w takiej strefie klimatycznej, że musimy czymś palić.

 

Wszystkich do miast nie zapędzą, chyba że o to chodzi - w każdej wizji - 1984, Nowy Wspaniały Świat, Limes Inferior, itp - wieś i przyroda są zamknięte dla ludzi, ludzie są spędzeni do miasta, na wsi tylko automaty od produkcji żywności.

 

Wycisk na ogrzewaniu, prądzie, paliwach - sprawi, że mieszkanie na wsi będzie trudne i kosztowne dla większości. Z tego powodu zresztą zawiązały się Żółte Kamizelki we Francji - przez dowalenie "eko" podatkami, koszty życia poza wielkimi miastami znacznie się zwiększyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Kompletnie się nie zgadzam z tą watahą. W szczególności, że jej brak = skurwianie się dla kobiet i bycie beciakiem-przegrywem. To czy trzymasz ramę zależy od nastawienia, inteligencji, otwartości umysłu, wyciągania wniosków z przeszłości, a nie od tego czy masz watahę czy nie. Można mieć kumpli i to nawet dobrych, a i tak jebać na myszkę i bombelki i być slużalczym pieskiem. Serio, to są ortogonalne problemy, a wręcz nie mają ze sobą nic wspólnego. 

 

IMHO we współczesnym świecie i przy obowiązujących wartościach poświęcanie czasu na budowanie social circle jest obarczone nie mniejszym ryzykiem straty czasu i energii (a czasem i finansów) niż szukanie laski do LTRa. Na dodatek szukanie laski przez social circle to rozwiązanie jedynie na ekstrawertyków, więc nie każdy będzie miał rezultaty.

 

Nie zgadzam się, życie to nie tylko praca, pasje i czytanie książek. Social circle jest bardzo wążną rzeczą dla naszego zdrowia psychicznego - zwłaszcza jeśli decydujesz się na MGTOW

 

Samotny facet bez znajomy i baby 30+ szybko zacznie mieć problemy psychiczne bez bliskich ludzi. Samobójstwo, depresje itd

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Zbychu napisał:

Nie zgadzam się, życie to nie tylko praca, pasje i czytanie książek. Social circle jest bardzo wążną rzeczą dla naszego zdrowia psychicznego - zwłaszcza jeśli decydujesz się na MGTOW

 

No ciekawe jak introwertyk w moim wieku i z moją ilością zainteresowań ma sobie zdobywać social circle. Kiedy znaleźć na to czas, gdzie niby szukać nowych "znajomych" itd. Mam paru kumpli ze studiów: z jednym czasem wyskoczę na basen, z innym na rower, z jeszcze innym pogadam na Messengerze chwilę itp., ale "watahą" bym tego nie nazwał. Jeśli ktoś wierzy w to, że można mieć w dzisiejszych czasach ludzi, na których w każdej sytuacji można liczyć, to... no niech sobie wierzy w te bajeczki dalej ;) Ja tam wolę twardo stąpać po Ziemi i mieć świadomość tego, że mogę liczyć tylko na siebie.

 

Cytat

Samotny facet bez znajomy i baby 30+ szybko zacznie mieć problemy psychiczne bez bliskich ludzi. Samobójstwo, depresje itd

 

Jestem "samotny" od kilku lat i jakoś nie mam problemów psychicznych. Nie zamierzam skracać swojego życia, nie popadam też w marazm ani żadne stany depresyjne. Żyję pełnią życia!

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samotny facet +30 bez kobiety czy znajomych lekko nie ma. Jednak będąc w takiej sytuacji warto sobie życie sobie samemu organizować bo jakie inne jest wyjście :) Trochę i odrobinkę już jestem po trzydziestce a z uczuciem ghostingu spotkałem się parę razy i chodzi tutaj o sytuacje, gdzie spodziewałem się po kilku kolegach iż okażą się jacyś bardziej prawdziwi tzw. ziomki. Jednak życie zweryfikowało całkowicie co innego.

Zająć się sobą jak @SamiecGammapiszesz bo świadomość liczenia tylko na siebie przydaje się w życiu.

Edytowane przez nowy00
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, nowy00 napisał:

Samotny facet +30 bez kobiety czy znajomych lekko nie ma.

 

Nie żebym bym złośliwy, ale jak patrzę na życie żonatych/dzieciatych kumpli, to jednak stwierdzam, że moje jest dużo lżejsze:

- więcej czasu na zainteresowania czy choćby zwykły wypoczynek (przysłowiowe leżenie na materacu z wywalonymi jajami),

- dużo lepsze zdrowie, bo unikałem w życiu przeciążenia, przemęczenia i stresów, a to nie pozostaje bez wpływu na kondycję organizmu,

- wolność! I nie chodzi tu o to, że "dzisiaj z tą, jutro z tamtą", tylko będąc singlem uniknąłem brania odpowiedzialności za kogoś, wrzucania sobie na głowę jej problemów czy problemów moich potencjalnych dzieci itp.

 

Czuję się spełniony. Najwięcej czasu poświęcam na to, co mi wychodzi i w czym jestem dobry i mam konkretne, mierzalne rezultaty (i nie chodzi o kasę). Jest takich zajęć kilka i one dają ogromną satysfakcję.

 

Poza tym - czy singiel dziś jest w ogóle postrzegany jako dziwak, nawet hipotetycznie przyjmując, że zależy mi na opinii innych ludzi? Nie! W ulubionej kawiarni widzę często te same osoby (miejsce jest naprawdę fajne, żeby posiedzieć, więc nie tylko ja sobie je wyjątkowo upodobałem), w tym są to też dziewczyny przed i po 30-tce, na pierwszy rzut oka niczego im nie brakuje, żeby kogoś poznać. Po prostu coraz więcej ludzi dostrzega, że współczesny świat bardzo się zmienił i ma wiele do zaoferowania poza standardowym schematem: rodzina + bombelki + kredyt na mieszkanie + wakacje 2x w roku.

 

Znajomym, którzy pytają jak zachowałem młodość, odpowiadam od kilku lat niezmiennie to samo: nie dałem się usidlić żadnej kobiecie i oprawić w ramy wyżej wspomnianego schematu.

 

Cytat

Jednak będąc w takiej sytuacji warto sobie życie sobie samemu organizować bo jakie inne jest wyjście :)

 

Jw. Dla mnie organizowanie sobie samemu czasu i życia to idealna opcja. Naprawdę nie czuję, żeby mi czegoś brakowało.

 

Cytat

Trochę i odrobinkę już jestem po trzydziestce a z uczuciem ghostingu spotkałem się parę razy i chodzi tutaj o sytuacje, gdzie spodziewałem się po kilku kolegach iż okażą się jacyś bardziej prawdziwi tzw. ziomki. Jednak życie zweryfikowało całkowicie co innego.

 

Mnie też to spotkało. I było przykrzejsze niż ghostowanie przez dziewczynę. W końcu nie każdej muszę się spodobać - to nie zależy od niej. Jednak kumpel/kumple, którym poświęciłeś swoje zaangażowanie i czas, zwyczajnie nie powinni się tak zachowywać. 

 

Cytat

Zająć się sobą jak @SamiecGammapiszesz bo świadomość liczenia tylko na siebie przydaje się w życiu.

 

Też nie popadajmy w skrajność, że ludzie są passe i należy całkowicie ich unikać. Można, a nawet trzeba utrzymywać kontakty socjalne, ale nie wolno sobie po nich za dużo obiecywać. Wtedy się nie rozczarujesz. I przede wszystkim dbać o siebie, a w drugiej kolejności o innych. 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.