Skocz do zawartości

Ile należy zarabiać i ile % pensji należy oddawać swojej żonie, by nie doświadczała przemocy ekonomicznej?


Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, Personal Best napisał:

Żywność dla jednej osoby mniej niż 1 000 PLN, 1 ciuch miesięcznie 200 PLN? Gdzie buty ? Gdzie chemia, kosmetyki, fryzjer, piwo, kręgle, kino, koncerty, wyjścia? Ubezpieczenia samochodu, mieszkania, ksiązki?
Rozumiem, że to mieszkanie odziedziczone? 
Pozostawię te pytania bez odpowiedzi. 

Weź nie pierdol. 

Mieszkania nie liczylem, bo na dorobku jest inma sytuacja, dochodzi rata kredytu itd. zmieniają sie priorytety - ja się wprowadziłem na goly beton, robilem remont sam,  nadpłacałem po 2-3 raty i trzydziestoletni kredyt splacilem w 12 lat. Zacisnąłem jaja i mam.

 

Nie startowałem goły jak simsach, założyłem że jakieś ciuchy mam i wymieniam garderobę częściowo po 200pln/mies. To sa 4 koszulki, para butow, albo 2 pary spodni - no chyba ze liczymy najeczki, wranglery itd. Nie biore pod uwagę bananowych wymagań - zwykly ciuch z galerii (HM, Reserve, Deichman etc.) Buty kupujesz raz i chodzisz minimum rok. 

 

Aż z ciekawości sprawdziłem konto - obecnie żyję sam:

 

Opłaty stałe (czynsz, interent, prąd, parking, telefon) - 800zl

 

Jest po dwudziestym, nie wydalem w tym miesiqcu więcej jak 500pln na żywność w domu (wlasne gotowanie), a nie jem gówna, tylko głowie jaja, ryby, wołowinę warzywa, żyję keto - odpadaja mi chleby, ziemniaki i itp.

Pare obiadów w pracy 5x18zl -100zl, wciaz jeszcze nie mam 1000 w tym miesiącu.

 

O chemii faktycznie zapomnialem pasowałoby cos dodać. Ale tez bez jaj, duzy proszek za 40pln starcza na kilka miesięcy, jakis deorek, pasta do zebow, pianka do golenia, maszynki - max 100 

OC ok 600/rok za auto + 100 za motocykl wiec ok 80zl/mies pasuje dodać

 

W knajpach w tym miesiącu zostawilem ok 400zl - dużo jak na mnie.

 

Zatankowalem za 600, ale weszlo mi ponad 70l - czyli jakies 600km zrobię - do świat będę na tym jezdzil.

 

Jakies drobne poszly na netfliksa, karte unlimited do kina, silke mam z multisporta to nie liczę. 100zl

 

300zl zostawilem na allegro/AliExpress 

 

Wciąż < 3000zl gdzie uważam że ostatnio szastam kasą bo sie wożę autem które pali 12-15l ropy, browary w knajpach pije i pierdoly w necie kupije.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Piter_1982 napisał:

Myślę, że pani Sylwia Spurek wyczerpała temat. Przemoc ekonomiczna ma dwa oblicza:

 

- kiedy mężczyzna nie udostępnia swoich zasobów

 

i równie oburzająca sytuacja

 

- kiedy mężczyzna korzysta z pieniędzy zarobionych przez kobietę. 

 

Rozwinie oburzające jest, że mężczyzna oddając np. 50% wypłaty żonie, rucha raz na 3 tyg. zamiast min. 3 razy w tyg + co najmniej raz w dupe. To można nazwać przemocą ekonomiczną? Pasozytowaniem? A nie przecież taki Pan będzie uchodził wśród samców alfa i p0lek jako jeleń. Szkoda strzępić ryja. 

 

Odpowiedź na pyt. zawarte w temacie:

 

0%

 

Odpowiedź nie uwzględnia sytuacji wyjątkowych. Np. czasowa niezdolność do pracy czy wypadek itp. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, bzgqdn napisał:

Weź nie pierdol. 

Mieszkania nie liczylem, bo na dorobku jest inma sytuacja, dochodzi rata kredytu itd. zmieniają sie priorytety - ja się wprowadziłem na goly beton, robilem remont sam,  nadpłacałem po 2-3 raty i trzydziestoletni kredyt splacilem w 12 lat. Zacisnąłem jaja i mam.

 

Nie startowałem goły jak simsach, założyłem że jakieś ciuchy mam i wymieniam garderobę częściowo po 200pln/mies. To sa 4 koszulki, para butow, albo 2 pary spodni - no chyba ze liczymy najeczki, wranglery itd. Nie biore pod uwagę bananowych wymagań - zwykly ciuch z galerii (HM, Reserve, Deichman etc.) Buty kupujesz raz i chodzisz minimum rok. 

 

Aż z ciekawości sprawdziłem konto - obecnie żyję sam:

 

Opłaty stałe (czynsz, interent, prąd, parking, telefon) - 800zl

 

Jest po dwudziestym, nie wydalem w tym miesiqcu więcej jak 500pln na żywność w domu (wlasne gotowanie), a nie jem gówna, tylko głowie jaja, ryby, wołowinę warzywa, żyję keto - odpadaja mi chleby, ziemniaki i itp.

Pare obiadów w pracy 5x18zl -100zl, wciaz jeszcze nie mam 1000 w tym miesiącu.

 

O chemii faktycznie zapomnialem pasowałoby cos dodać. Ale tez bez jaj, duzy proszek za 40pln starcza na kilka miesięcy, jakis deorek, pasta do zebow, pianka do golenia, maszynki - max 100 

OC ok 600/rok za auto + 100 za motocykl wiec ok 80zl/mies pasuje dodać

 

W knajpach w tym miesiącu zostawilem ok 400zl - dużo jak na mnie.

 

Zatankowalem za 600, ale weszlo mi ponad 70l - czyli jakies 600km zrobię - do świat będę na tym jezdzil.

 

Jakies drobne poszly na netfliksa, karte unlimited do kina, silke mam z multisporta to nie liczę. 100zl

 

300zl zostawilem na allegro/AliExpress 

 

Wciąż < 3000zl gdzie uważam że ostatnio szastam kasą bo sie wożę autem które pali 12-15l ropy, browary w knajpach pije i pierdoly w necie kupije.

Po pierwsze, zachowaj swoją złość dla siebie, to tak przy okazji Twojego zawołania - "weź nie pierdol" 
Fajnie, że masz tak to wszystko obcykane.
Fajnie, że obiady dofinansowane i karta do siłowni od pracodawcy i prawodpodobnie masz coś koło 25-30 lat, nie psują Ci się zęby, nie chorujesz.
Opis powyżej dotyczy pary czyli wydatki mogą być większe i do tego nie wiadomo czy w ogóle ci ludzie nie mają kredytu i nie wynajmują mieszkania. Zapewniam cię ze jesli nawet żyjesz z kobietą w relacji LAT masz te wydatki dużo, dużo wyższe.
Z wyrazami szacunku.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam najprostsze rozwiązanie - rozliczamy się proporcjonalnie (udział = pensja netto do sumy netto w domu).

Jak się jakiejś nie podobało to dostawała kop w tyłek i next. Szukałem, aż znalazłem

pracującą kobietę co to docenia i uważa, że układ jest fair. 

Poza tym mamy 3 konta: 2 osobne na pensje i 1 wspólne na rachunki i zakupy.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak żonie torebki nie kupię, to jest już przemoc ekonomiczna? xD

 

A bardziej poważnie, sięgnąłem do źródła tych pierdół, czyli Centrum Praw Kobiet, bo naprawdę średnio kojarzyłem czego to zagadnienie realnie może dotyczyć ;) I zacytuję z tej strony:

 

O przemocy ekonomicznej można mówić wtedy, gdy jej sprawca używa pieniędzy albo innych dóbr materialnych po to, aby uzależnić od siebie finansowo drugą osobę. Jest to jednocześnie forma zaspokojenia przez niego swojej potrzeby sprawowania nad nią kontroli i władzy. 

 

Przykłady przemocy ekonomicznej: 

  • zakazywanie lub utrudnianie partnerce podjęcia lub wykonywania pracy; 
  • wydzielanie nawet małej ilości pieniędzy lub domaganie się przedstawiania paragonów za to, co zostało kupione w czasie codziennych zakupów; 
  • wydzielanie pieniędzy na potrzeby rodziny warunkowo;
  • dysponowanie wspólnymi pieniędzmi bez konsultacji z partnerką;
  • korzystanie z karty płatniczej, kredytowej czy debetowej partnerki bez konsultacji z nią;
  • odmowa pójścia do pracy lub łożenia na utrzymanie rodziny;
  • niealimentacja.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, pytamowiec napisał:

A co ma piernik do wiatraka?

Podtrzymuję to co napisałem.

to teraz podam Ci ceny realne:

- najtańsza kawalerka na krańcu Warszawy PRL, 2,5k z opłatami

- paliwo 200 zł? za 200 zł to przejedziesz 300 km. miesięcznie tylko, a przeważnie jeździ się 1000 - 2000 km na miesiąc

- jedzenie 1000 zł? dla 40 kg kobiety może tak. Dla chłopa 80kg. to 1500 zł spokojnie, jak jesz warzywa to 2000 zł

więc kogoś zarabiającego 4500 zł stać tylko na dach nad głową i jedzenie. Ciuchy, leczenie, nauka, książki, wyjście - nie ma szans.

 

Dlatego żeby żyć w Warszawie to trzeba być pracownikiem korpo. Takim to po 7k skapuje co miesiąc.

Kadra gorzej zarabiająca to musi albo mieszkać na swoim albo gnieździć się na pokojach z przyjaciółmi.

IT tez jest uprzywilejowane, bo tam po 10-15k na miesiąc każdy zarabia spokojnie.

No i oczywiście przedsiębiorcy, lekarze, prawnicy, wysokiej jakości specjaliści pracujący na własny rachunek.

Jedzenie 1500zł? 2000zł? XD Mam zdrową dietę bo prowadzę sportowy tryb życia i jedząc multum owoców, warzyw, mięs, kasz ryżów, jajek itp płacę jakoś 200 zł tygodniowo ;]  Z paliwem się zgadzam, 600-1000 zł miesięcznie jak ktoś mało jeździ. Wynajmując kawalerkę w dużym mieście ciężko przeżyć za 4.5k.

Kawalerka ( łącznie ze wszystkim - prąd, internet itp ) + jedzenie + bilet miesięczny + opłaty i wychodzi + jakieś suple i wychodzi 4k. W małych miastach gdzie ceny wynajmu mieszkań są mniejsze to co innego.

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Obliteraror napisał:

Jak żonie torebki nie kupię, to jest już przemoc ekonomiczna? xD

 

A bardziej poważnie, sięgnąłem do źródła tych pierdół, czyli Centrum Praw Kobiet, bo naprawdę średnio kojarzyłem czego to zagadnienie realnie może dotyczyć ;) I zacytuję z tej strony:

 

O przemocy ekonomicznej można mówić wtedy, gdy jej sprawca używa pieniędzy albo innych dóbr materialnych po to, aby uzależnić od siebie finansowo drugą osobę. Jest to jednocześnie forma zaspokojenia przez niego swojej potrzeby sprawowania nad nią kontroli i władzy. 

 

Przykłady przemocy ekonomicznej: 

  • zakazywanie lub utrudnianie partnerce podjęcia lub wykonywania pracy; 
  • wydzielanie nawet małej ilości pieniędzy lub domaganie się przedstawiania paragonów za to, co zostało kupione w czasie codziennych zakupów; 
  • wydzielanie pieniędzy na potrzeby rodziny warunkowo;
  • dysponowanie wspólnymi pieniędzmi bez konsultacji z partnerką;
  • korzystanie z karty płatniczej, kredytowej czy debetowej partnerki bez konsultacji z nią;
  • odmowa pójścia do pracy lub łożenia na utrzymanie rodziny;
  • niealimentacja.

 

 

Zamienić słowo przemoc ekonomiczna na przemoc seksualna, a słowo pieniądze na tsipe, reszta zostaje bez zmian. I teraz popatrzcie która przemoc ma większą skalę? Ekonomiczna czy tsipiczna? Spekuluje, że ta druga. 

 

Mężczyzna ruchany jest dziś z każdej strony w każdy otwór niestety. A ruchaczy przybywa sukcesywnie. 

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Obliteraror napisał:

Jak żonie torebki nie kupię, to jest już przemoc ekonomiczna? xD

 

A bardziej poważnie, sięgnąłem do źródła tych pierdół, czyli Centrum Praw Kobiet, bo naprawdę średnio kojarzyłem czego to zagadnienie realnie może dotyczyć ;) I zacytuję z tej strony:

 

O przemocy ekonomicznej można mówić wtedy, gdy jej sprawca używa pieniędzy albo innych dóbr materialnych po to, aby uzależnić od siebie finansowo drugą osobę. Jest to jednocześnie forma zaspokojenia przez niego swojej potrzeby sprawowania nad nią kontroli i władzy. 

 

Przykłady przemocy ekonomicznej: 

  • zakazywanie lub utrudnianie partnerce podjęcia lub wykonywania pracy; 
  • wydzielanie nawet małej ilości pieniędzy lub domaganie się przedstawiania paragonów za to, co zostało kupione w czasie codziennych zakupów; 
  • wydzielanie pieniędzy na potrzeby rodziny warunkowo;
  • dysponowanie wspólnymi pieniędzmi bez konsultacji z partnerką;
  • korzystanie z karty płatniczej, kredytowej czy debetowej partnerki bez konsultacji z nią;
  • odmowa pójścia do pracy lub łożenia na utrzymanie rodziny;
  • niealimentacja.

 

Zaraz się okaże, że te wszystkie sytuacje były udziałem 84 % kobiet w Polsce. Myślę, że w ramach kampanii społecznej powinien takie badania niezwłocznie zlecić konkuret własciciela marki L'Orelal (ktokolwiek nim jest) a skomentować Krzysztof Gonciarz.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

Zamienić słowo przemoc ekonomiczna na przemoc seksualna

Spokojnie, CPK zdefiniowało również tę kwestię ;)

 

https://cpk.org.pl/wiedza/przemoc-seksualna/

 

Swoją drogą, realne wcielenie wszystkich punktów w życie i ich penalizacja zbuduje dystopię rodem z koszmarów wielu futurologów, w której spotkanie z nieznajomą kobietą bez świadka/ów lub własnego prawnika będzie generować istotne ryzyka.

 

pierwsza_randka.jpg

  • Like 4
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Personal Best napisał:

ramach kampanii społecznej powinien takie badania niezwłocznie zlecić konkuret własciciela marki L'Orelal (ktokolwiek nim jest) a skomentować Krzysztof Gonciarz.

To jest żart z tym Gonciarzem? Ja nie jestem dość kumaty i trzeba do mnie jak do ułoma pisać.

 

Naczelny Benito Cucoldini miałby komentować sprawe anty kobiecą, już to widzę. :D

 

@3nd3x0 ja nie mam samochodu i nie wiem wiem jak jeździsz ale 600-1000msc/paliwo serio? Ile trzeba gazować albo jaką kobyłą jeździć żeby tyle wydawać? Szok.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kumpla dziewczyna zaszła w ciążę.

Ten wziął 2 pracę by zarabiać więcej. No i doszło do rozmowy o pieniądzach i obowiązkach. On rycersko stowerdzil że sam utrzyma dom a ona zajmie się gotowaniem i dzieckiem. Sprzątanie po połowie. Jak się okazało księżniczka nie jest zainteresowana takim układem. 

 

Wicie rozumicie. Pieniądze Pani są Pani a Pana są wspólne... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, 3nd3x0 napisał:

Jedzenie 1500zł? 2000zł? XD Mam zdrową dietę bo prowadzę sportowy tryb życia i jedząc multum owoców, warzyw, mięs, kasz ryżów, jajek itp płacę jakoś 200 zł tygodniowo ;]  Z paliwem się zgadzam, 600-1000 zł miesięcznie jak ktoś mało jeździ. Wynajmując kawalerkę w dużym mieście ciężko przeżyć za 4.5k.

Kawalerka ( łącznie ze wszystkim - prąd, internet itp ) + jedzenie + bilet miesięczny + opłaty i wychodzi + jakieś suple i wychodzi 4k. W małych miastach gdzie ceny wynajmu mieszkań są mniejsze to co innego.

Już dawno złapałem się na tym, że w zakupach połowa kwoty były niby niedrogie rzeczy i produkty w cenie do 10 zł, bo to dużo nie kosztuje przecież... Ale wrzucisz 3 takie w koszyk, a zakupy robisz co parę dni i nagle robi się z tego 500 zł, przykłady: orzeszki, czekolada, wyszukany owoc, jakieś gotowe desery, lody, chipsy, ciasto, kawa na mieście, ani sto zdrowe, ani potrzebne, a robi koszt...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mmario napisał:

Już dawno złapałem się na tym, że w zakupach połowa kwoty były niby niedrogie rzeczy i produkty w cenie do 10 zł, bo to dużo nie kosztuje przecież... Ale wrzucisz 3 takie w koszyk, a zakupy robisz co parę dni i nagle robi się z tego 500 zł, przykłady: orzeszki, czekolada, wyszukany owoc, jakieś gotowe desery, lody, chipsy, ciasto, kawa na mieście, ani sto zdrowe, ani potrzebne, a robi koszt...

Dokładnie, słodycze to druga kwestia czy jakieś właśnie lody i tego typu rzeczy. W tych 200zł to jest bez jedzenia na mieście, bo to swoje kosztuje ;] 

 

@Maszracius_Iustus Auto pali mi 6l/100, silnik 2.0 TDI, to i tak jest mało bo mam pracę zdalną i nie jeżdzę jakoś dużo 

Edytowane przez 3nd3x0
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Maszracius_Iustus napisał:

To jest żart z tym Gonciarzem? Ja nie jestem dość kumaty i trzeba do mnie jak do ułoma pisać.

 

Naczelny Benito Cucoldini miałby komentować sprawe anty kobiecą, już to widzę. :D

 

@3nd3x0 ja nie mam samochodu i nie wiem wiem jak jeździsz ale 600-1000msc/paliwo serio? Ile trzeba gazować albo jaką kobyłą jeździć żeby tyle wydawać? Szok.

Wbrew pozorom nie aż tak dużo, w dużym mieście dojazd do pracy 20 km w 1 h i tyle samo powrót, przejazd w ciągu miesiąca 800 km na dojazdy, samochód w takim korku każdej jeden spali 10 litrów, jeśli diesel to masz 800 l po 8 zł, i już się robi 640 zł za sama wache, koszty samochodu różne do tego i już 1000, a gdzie wyjazd za miasto itd...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Personal Best napisał:

Po pierwsze, zachowaj swoją złość dla siebie, to tak przy okazji Twojego zawołania - "weź nie pierdol" 

Ajj złość? W żadnym wypadku, predzej rozbawienie nie mialem zamiaru urazić i przepraszam jeśli tak się stalo - może powinienem dodać emotkę dla podkreślenia tonu wypowiedzi.

 

 

4 godziny temu, Personal Best napisał:

Fajnie, że obiady dofinansowane i karta do siłowni od pracodawcy i prawodpodobnie masz coś koło 25-30 lat, nie psują Ci się zęby, nie chorujesz.
Opis powyżej dotyczy pary czyli wydatki mogą być większe i do tego nie wiadomo czy w ogóle ci ludzie nie mają kredytu i nie wynajmują mieszkania. Zapewniam cię ze jesli nawet żyjesz z kobietą w relacji LAT masz te wydatki dużo, dużo wyższe

Oj dużo bliżej czterdziestki i ponad 15 przeżyte z kobietą, z dziećmi, nie zawsze w zdrowiu, z wydatkami szkolnymi i tymi nieprzewidzianymi, stąd wydaje mi się że wiem ile życie kosztuje.

 

Dyskusja byla czy 4.5k to wystarczająco dla singla i uważam że bez szaleństw zdecydowanie tak. 

Wciąż mieszkam z rodziną ale od jakiegoś czasu na własnym rachunku i sam jestem w szoku jak malo na siebie wydaję żeby żyć wygodnie.

Celowo do obliczeń wrzucałem caly czynsz (jakbym mieszkal sam), ale pozostale wydatki jak jedzenie itd to już moje realne kwoty.

 

@Personal Bestrównież odebrałem Cię za mlodszego. Mam takich w pracy którzy majac nawet bliżej 10tys. płaczą jakie wszystko drogie, ale iPhone w kieszeni jest, ciuchy firmowe są, dieta pudelkowa + kupne kanapki bo w domu nie łaska zrobić i codziennie starbucks po drodze do pracy. 

 

3 godziny temu, 3nd3x0 napisał:

Jedzenie 1500zł? 2000zł? XD Mam zdrową dietę bo prowadzę sportowy tryb życia i jedząc multum owoców, warzyw, mięs, kasz ryżów, jajek itp płacę jakoś 200 zł tygodniowo ;] 

Mam to samo, dziś 24 dzien miesiaca i sprawdzilem konto nie zjadlem jeszcze 500zl, a też uważam że jem dobre produkty, dużo ryb i miesa z targu nie z biedronki z promocji. 

 

3 godziny temu, Maszracius_Iustus napisał:

@3nd3x0 ja nie mam samochodu i nie wiem wiem jak jeździsz ale 600-1000msc/paliwo serio? Ile trzeba gazować albo jaką kobyłą jeździć żeby tyle wydawać? Szok

Ja jeżdżę 4x4 spalanie od 8 w trasie do 15-17 w mieście, do pracy robie max 500km miesięcznie, a i to nie zawsze i też tyle nie wydaje nawet gdy diesel 8pln na stacji. 

 

2 godziny temu, Mmario napisał:

Już dawno złapałem się na tym, że w zakupach połowa kwoty były niby niedrogie rzeczy i produkty w cenie do 10 zł, bo to dużo nie kosztuje przecież... Ale wrzucisz 3 takie w koszyk, a zakupy robisz co parę dni i nagle robi się z tego 500 zł, przykłady: orzeszki, czekolada, wyszukany owoc, jakieś gotowe desery, lody, chipsy, ciasto, kawa na mieście, ani sto zdrowe, ani potrzebne, a robi koszt...

 

Nie jem słodyczy to mi to odpada, choć orzechów różnych dużo wchodzi.

 

Tu polecam przejść na płacenie gotówką - trudniej sie wydaje kasę na pierdoły niż kartą.

 

 

2 godziny temu, 3nd3x0 napisał:

Auto pali mi 6l/100, silnik 2.0 TDI, to i tak jest mało bo mam pracę zdalną i nie jeżdzę jakoś dużo

Myślę ze "jakoś dużo" to pojęcie bardzo indywidualne. Żeby spalic 600zl przy 6l/100, trzeba robić 1000km miesięcznie. 

Jak wspomniałem wyżej, ja jeżdżę mało wiec moge spbie pozwolić na karmienie smoka, jakbym jezdzil więcej to bym szukal czegoś z gazem.

 

 

P.S.  

Jako że nawet chwilowy ban mi się trafił - cóż, mężczyznom zdarza się wypowiedzieć nieparlamentarnie, niekoniecznie w złej wierze, ale jesli jakaś pani z rezerwatu lub inny płatek śniegu poczuł sie nieswojo to nie taka była moja intrncja ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bzgqdn napisał:

dieta pudelkowa

 

Tutaj akurat można fajnie oszczędzić, tylko trzeba brać największy pakiet i rozdzielać na kilka dni, i dorzucać kcal z oliwy, chleba i własnych wędlin (kiełbasy robię z dziczyzny) i na jak najdłuższy czas zamawiać.  I jak to ktoś wyżej powiedział, jak już jesteś w sklepie na zakupach, to korci by brać jakieś gówna do jedzenia, a tak to w sklepie jesteś raz na 2 tygodnie. 

 

Natomiast ludzie biorą np 1500 kcal z diety pudełkowej i kurwa płacą krocie za to w przeliczeniu na cenę za 1 kcal. Do tego laski w chuj wyrzucają bo coś im nie smakuje, albo mają smaka na coś innego dzisiaj ;) No i trzeba być gotowym na dosrywanie lasek, że jesteś leniwy i tym podobne pierdolenie, tak jakby życie polegało na zapierdalaniu w kuchni, czy tam na nie ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, pytamowiec napisał:

A co ma piernik do wiatraka?

Podtrzymuję to co napisałem.

Po pierwsze primo: piernik i wiatrak mają tyle samo liter, po siedem.

Po drugie primo: skoro podtrzymujesz to co tam napisałeś, to jak się ma Twój zarzut do forum, że piszemy iż kobiety są niebezpieczne i mogą nas zniszczyć, do tego tematu o jednym z tych mechanizmów niszczenia mężczyzny jakim jest przemoc ekonomiczna? W tym wypadku gość zarabia zdaniem pańci za mało i trzeba go gdzieś pozwać, tylko gdzie? Innymi słowy: sam się właśnie wpisałeś w powyższy zarzut zakładając ten temat.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, radeq napisał:

Do tego laski w chuj wyrzucają bo coś im nie smakuje, albo mają smaka na coś innego dzisiaj ;) No i trzeba być gotowym na dosrywanie lasek, że jesteś leniwy i tym podobne pierdolenie, tak jakby życie polegało na zapierdalaniu w kuchni, czy tam na nie ;) 

To akurat prawda i nie tylko laski. Mam wrażenie, że pokolenie młodsze ode mnie tylko w kolko frytki i schabowy. 

 

Ja osobiście lubie gotować, dwa razy w tygodniu ugotuje coś sobie na dwa dni, jak mam wiecej to coś zawekuję lub zamrożę, przyda się w bardzoj leniwy dzień. Raz czy dwa kupię coś w pracy dla odmiany. Natomiast mam właśnie w pracy chłopaków (nawet moich podwładnych którzy wiem ile zarabiają) którzy dzień w dzień stołują sie za 15-20zl to daje do 400zl miesięcznie za same o obiady. Do tego rano dzien w dzien wpada drożdżówka do kawy. Jesli kolację też dowozi pysznepl czy cos podobnego, to latwo przekroczyć 1000zl.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.