Skocz do zawartości

Ile należy zarabiać i ile % pensji należy oddawać swojej żonie, by nie doświadczała przemocy ekonomicznej?


Rekomendowane odpowiedzi

37 minut temu, pytamowiec napisał:

Niestety nie mogę wkleić rysunku, gdyż jest bardzo niskie ograniczenie na wagę zdjęć

Ale możesz kopiuj odnośnik do obrazu.

 

 

A swoją droga niech sama idzie do pracy, albo pomoże mężowi tyle zarabiać a nie dojeżdżać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bzgqdn, akurat tym bym się nie sugerował, natomiast moje miesięczne wydatki (kwatera, jedzenie, komunikacja - czyli taka regularna podstawa) nie przekraczają 1200-1500 zł. Czyli za 4500 mógłbym sobie spokojnie wyżyć i jeszcze odłożyć. 

Tyle że ja mieszkam w hotelu robotniczym - i nie posiadam auta ani kobiety, które by pochłaniały moje zarobki. :) 

 

Edytowane przez zychu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to nie jest przypadkiem Twój niedawny temat szkalujący nie tylko forum, ale nas wszystkich? Co się stalo na przestrzeni tego czasu, że przestałeś pisać po białorycersku i nagle zaczyna przemawiać męskość? A może to wynik kalkulacji, że trzeba się dostosować do miejsca?

 

 Coś mi koledze nie gra i dlatego się pyta...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak grubo licząc, bez specjalnego oszczedzania.

Majac już mieszkanie, majac juz samochod.

Zwykle opalty to powiedzmy czynsz 500, + prad 200 + internet, tv, parking, telefon dajmy 300, do tego 1 ciuch miesięcznie 200zl.

Paliwo 200, jedna grubsza naprawa w roku za 2500/12 to ok 200zl.

Żywność dla jednej osoby to mniej niż 1000 jesli umoesz gotować. To daje <3000 kosztow stalych. Wiec singiel zarabiajacy 4000-4500 żyje raczej lajtowo.

 

W parze, pewne koszta rosną, ale te stałe zostają na pewnym poziomie lub rosną nieznacznie.

 

Na wynajmie zależnie od miasta, lokalizacji itd można mieszkać za 800-5000zl, to juz kwestia preferencji, czy placisz 4k w centeum czy 2k na obrzeżu+ bilet miesięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Krugerrand napisał:

Czy to nie jest przypadkiem Twój niedawny temat szkalujący nie tylko forum, ale nas wszystkich? Co się stalo na przestrzeni tego czasu, że przestałeś pisać po białorycersku i nagle zaczyna przemawiać męskość? A może to wynik kalkulacji, że trzeba się dostosować do miejsca?

 

 Coś mi koledze nie gra i dlatego się pyta...

A co ma piernik do wiatraka?

Podtrzymuję to co napisałem.

49 minut temu, bzgqdn napisał:

Zwykle opalty to powiedzmy czynsz 500, + prad 200 + internet, tv, parking, telefon dajmy 300, do tego 1 ciuch miesięcznie 200zl.

Paliwo 200, jedna grubsza naprawa w roku za 2500/12 to ok 200zl.

Żywność dla jednej osoby to mniej niż 1000 jesli umoesz gotować. To daje <3000 kosztow stalych. Wiec singiel zarabiajacy 4000-4500 żyje raczej lajtowo.

 

W parze, pewne koszta rosną, ale te stałe zostają na pewnym poziomie lub rosną nieznacznie.

 

Na wynajmie zależnie od miasta, lokalizacji itd można mieszkać za 800-5000z

to teraz podam Ci ceny realne:

- najtańsza kawalerka na krańcu Warszawy PRL, 2,5k z opłatami

- paliwo 200 zł? za 200 zł to przejedziesz 300 km. miesięcznie tylko, a przeważnie jeździ się 1000 - 2000 km na miesiąc

- jedzenie 1000 zł? dla 40 kg kobiety może tak. Dla chłopa 80kg. to 1500 zł spokojnie, jak jesz warzywa to 2000 zł

więc kogoś zarabiającego 4500 zł stać tylko na dach nad głową i jedzenie. Ciuchy, leczenie, nauka, książki, wyjście - nie ma szans.

 

Dlatego żeby żyć w Warszawie to trzeba być pracownikiem korpo. Takim to po 7k skapuje co miesiąc.

Kadra gorzej zarabiająca to musi albo mieszkać na swoim albo gnieździć się na pokojach z przyjaciółmi.

IT tez jest uprzywilejowane, bo tam po 10-15k na miesiąc każdy zarabia spokojnie.

No i oczywiście przedsiębiorcy, lekarze, prawnicy, wysokiej jakości specjaliści pracujący na własny rachunek.

Edytowane przez pytamowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Niestety nie mogę wkleić rysunku, gdyż jest bardzo niskie ograniczenie na wagę zdjęć

comment_1648625833T6eiIT1RJuhIMW6UG10UTp,w400.jpg

 

Gdybym usłyszał taką rozmowę gdzieś na ulicy to nie wytrzymał bym chyba i jej przyjebał dla otrzeźwienia, serio są takie tępe kurwiska?

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, bzgqdn napisał:

Tak grubo licząc, bez specjalnego oszczedzania.

Majac już mieszkanie, majac juz samochod.

Zwykle opalty to powiedzmy czynsz 500, + prad 200 + internet, tv, parking, telefon dajmy 300, do tego 1 ciuch miesięcznie 200zl.

Paliwo 200, jedna grubsza naprawa w roku za 2500/12 to ok 200zl.

Żywność dla jednej osoby to mniej niż 1000 jesli umoesz gotować. To daje <3000 kosztow stalych. Wiec singiel zarabiajacy 4000-4500 żyje raczej lajtowo.

 

W parze, pewne koszta rosną, ale te stałe zostają na pewnym poziomie lub rosną nieznacznie.

 

Na wynajmie zależnie od miasta, lokalizacji itd można mieszkać za 800-5000zl, to juz kwestia preferencji, czy placisz 4k w centeum czy 2k na obrzeżu+ bilet miesięczny.

Żywność dla jednej osoby mniej niż 1 000 PLN, 1 ciuch miesięcznie 200 PLN? Gdzie buty ? Gdzie chemia, kosmetyki, fryzjer, piwo, kręgle, kino, koncerty, wyjścia? Ubezpieczenia samochodu, mieszkania, ksiązki?
Rozumiem, że to mieszkanie odziedziczone? 
Pozostawię te pytania bez odpowiedzi. 

  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, bzgqdn napisał:

Tak grubo licząc, bez specjalnego oszczedzania.

Majac już mieszkanie, majac juz samochod.

Zwykle opalty to powiedzmy czynsz 500, + prad 200 + internet, tv, parking, telefon dajmy 300, do tego 1 ciuch miesięcznie 200zl.

Paliwo 200, jedna grubsza naprawa w roku za 2500/12 to ok 200zl.

Żywność dla jednej osoby to mniej niż 1000 jesli umoesz gotować. To daje <3000 kosztow stalych. Wiec singiel zarabiajacy 4000-4500 żyje raczej lajtowo.

 

W parze, pewne koszta rosną, ale te stałe zostają na pewnym poziomie lub rosną nieznacznie.

 

Na wynajmie zależnie od miasta, lokalizacji itd można mieszkać za 800-5000zl, to juz kwestia preferencji, czy placisz 4k w centeum czy 2k na obrzeżu+ bilet miesięczny.

Chemia, kosmetyki, wyjścia, siłka, suple gdzie? jak chcesz dobrze jeść to z 1,5 k licz na jedzenie w domu.

W sumie u mnie auto i wszystko co z nim związane odpada więc jakoś bo to się wyrównało ale dla kogoś z autem to słabo.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, bassfreak napisał:

Gdybym usłyszał taką rozmowę gdzieś na ulicy to nie wytrzymał bym chyba i

to chyba jaja sobie ktoś zrobił z tymi wpisami, ale temat poważny, bo pokazuje co może kryć się w zakamarkach świadomości Polki

Edytowane przez pytamowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minimum 10 koła i 100% wypłaty oddawać pani w zębach - jedyna prawidłowa odpowiedź ;)

 

Znam historię, gdzie mąż oddaje niewiernej żonie, której wybaczył, całą wypłatę w funtach i to niemało. Frajer to najdelikatniejsze określenie. Typ pije by zabić ból istnienia, a najbardziej zazdrości młodym chłopakom i stara się im umniejszyć na każdy sposób.

Edytowane przez Chcni
  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę wszystkim by zarabiali te 4,5K lub więcej, niestety rzeczywistość w Polsce wygląda inaczej.

 

Obraz

 

Co do oddawania pieniędzy małżonce to nieporozumienie nawet jak ona nie pracuje.

Kobiety są odpowiedzialne w 80% gospodarstw domowych za zbędne wydatki tzn. wydają na prawo i lewo na głupoty.

Nie dość, że dzisiaj małżeństwo to samobójstwo dla mężczyzn, z których ilość zysków równa jest zero to jeszcze jako mężczyzna

nie masz praw tylko same obowiązki, wyrzeczenia, straty i problemy. Jak fikniesz to państwo, instytucje i organy cię ukarzą.

Jeżeli ktoś już jest w małżeństwie to nigdy, przenigdy wspólnego konta czy dawanie pieniędzy kobiecie bo nauczysz ją, że za darmochę się dostaje.

Po czym wytworzy nawyk i będzie chciała już tylko więcej, jak nie dostanie czego chce to wtedy przemoc ekonomiczna.

Młode chłopaki kiedy wy się w końcu nauczycie, że dla kobiet jesteście zasobem i narzędziem do osiągnięcia jej celu?

 

@pytamowiec Widzę, że dalej jesteś w bluepill, z tego co pamiętam wychowany przez psychicznie chora matkę i babcie czyli brak Ci męskiego pierwiastka.

Dlatego na początek zanim usilnie będziesz chciał dążyć do zalania formy i zrobienia bombelka poczytaj znienawidzony przez środowiska lewicowe, feministyczne

a przede wszystkim kobiety blog dwóch adwokatów.

 

Blog – Blog dla mężczyzn (archive.org)

 

Tutaj masz mój temat co to jest małżeństwo.

 

 

Pamiętaj nigdy nie zadowolisz kobiety choćbyś przynosił jej te 10K bo w raz ze wzrostem zarobków apetyt rośnie i kobieta chce żyć na wyższym poziomie.

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że pani Sylwia Spurek wyczerpała temat. Przemoc ekonomiczna ma dwa oblicza:

 

- kiedy mężczyzna nie udostępnia swoich zasobów

 

i równie oburzająca sytuacja

 

- kiedy mężczyzna korzysta z pieniędzy zarobionych przez kobietę. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.