Skocz do zawartości

Rozczarowanie kobietami, redpillem PUA i innymi poradami dla samotnych mężczyzn.


Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Spassverderber napisał:

Właśnie na tym polega moje rozczarowanie redpillem. Redpill mówi o zmianie siebie na potężnego samca, który ma pozycję, dobrze wygląda, jest zadbany, ekstrawertyczny, nie boi się kobiet itd. Piszę to oczywiście w dużym skrócie.

 

Stary, żadna z tych rzeczy nie zaszkodzi a wręcz pomoże. Ale to tylko część całości.

 

Nie chodzi też o zmianę osobowości bo tego się zrobić nie da. Masz wykorzystywać swoje mocne karty, a nie udawać gry takimi, których nie masz. 

Przykład- jeśli jesteś intro (a znam to świetnie), możesz mimo to nauczyć się rozmów i interakcji z kobietami. Nie na zasadzie pajacowania, a wg. Twojej natury. 

 

7 godzin temu, Spassverderber napisał:

To jest konflikt wartości między byciem sobą a posiadaniem kobiety. Co wybrać?

 

 Źle do tego podchodzisz. Możesz mieć jedno i drugie.

 

7 godzin temu, Spassverderber napisał:

Może i mam zły mental do kobiet, może powinienem go zmieniać żeby mieć większe szanse, ale odkąd pamiętam po prostu mnie drażni pieprzenie.

 

Błędem u Ciebie wydaje się szukanie w złych miejscach, ale chyba też oczekiwania. 

Zastanów się czego oczekujesz od kobiety, biorac pod uwagę że to jednak kobieta. Ktoś inny. 

Pomyśl gdzie takie można spotkać, a wreszcie sam zacznij tam bywać. Stań się widoczny.

 

Ale przede wszystkim, odpuść. Przetraw swoje rozgoryczenie i zniechęcenie, przestań się karmić ciężkimi treściami, poczekaj aż przyjdzie zdrowa ochota by poznać kobietę. 

 

Jeszcze nie raz się zniechęcisz. Jesteś dopiero na samym początku drogi, kiedy zniechęca Cię to, że nie widzisz interesujących kobiet. 

Przyjdzie taki czas, że te interesujące zaczną się pojawiać. Ba, same zaczną wysyłać sygnały. Może nawet do czegoś dojdzie.

I nagle panna pokaże jakieś cechy lub zachowania, których nie będziesz mógł zaakceptować. 

Odpuścić sobie taką, która ma sporo cech dla Ciebie interesujących, nastąpiła jakaś interakcja, to już jest zupełnie inny poziom. 

 

Chodzi o zachowanie swojego naturalnego dobrostanu psychicznego, bez względu na kobiety. 

One raz są, raz ich nie ma. 

 

Kiedy będziesz umiał odpuszczać, cieszyć się swoim życiem, zauważysz że wtedy te kobiety potrafią się rzeczywiście "magicznie" pojawiać. Kiedy któraś sobie pójdzie, a tak będzie się zdarzać, pojawią się inne.

Czasem takim dziwnym zbiegiem zdarzeń, że bywa to śmieszne.

A nawet jeśli akurat żadnej nie zauważysz, to będzie ostatni powód do zmartwień. 

 

Żeby tak się stało, powinieneś skupić się na kilku rzeczach. 

Nauczyć się kobiet, ale przede wszystkim stać się spełnionym i zadowolonym z siebie, na tyle na ile to możliwe. 

 

Spełniony i zadowolony samiec przyciąga samice. One są jak surykatki, zaglądają ciekawie z ukrycia i gdy takiego dojrzą, nie mogą się oprzeć by nie podejść bliżej.

Ten stan jest dla nich mocno intrygujący, wręcz nienaturalny. 

Byle byś im nie dał majstrować w ustawieniach fabrycznych- one mają być Twoje! 

😄

Edytowane przez Yolo
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat nr 1

 

Co jest najbardziej seksownie w kobiecie? Inteligencja. Wydymac idiotke to jak zrobić sobie dobrze ręką. 

 

Cytat nr 2

 

Milosc jest wtedy kiedy rozmawiasz z kobietą nie tylko przed sexem ale też po. 

 

Rozumiem twój problem bo mam taki sam. Większość kobiet jest nudna i co ciekawe. Tak było. Jest. I będzie. Trafienie na interesujaca to kwestia szczęścia. Na pocieszenie mogę powiedzieć że inteligentne kobiety mają też problem ze znalezieniem inteligentnego faceta więc jak się w końcu jakaś trafi to jest spora szansa na sukces. Oczywiście jak się trafi. Ja swoją byłą poznałem po 30. Bardzo dyspozytwna. Potrafiła załatwić sprawy niemożliwe (np. bilety do opery na ostatnią chwile). Czytała kryminały tonami. Tak samo jak oglądała filmy. O tym jednak nie rozmawialiśmy. Tak samo jak o moich hobby. Jeśli nie o tym to czym? O życiu. Ploteczkach z pracy. O wszystkim i o niczym. Miała bardzo ciekawe poglądy. Tak ciekawe że meblowanie mieszkania to nie była praca ale przygoda. Pamiętam zakup łóżka w Ikei. Wykrecalismy. Rozkładaliśmy. Mierzyliśmy je na wszystkie możliwe strony. Potem jeździliśmy meblami po całym mieszkaniu aby je fajnie ustawić. Aż się łeska w oku kręci. Kręci się jeszcze bardziej że mija dwa lata od rozstania a nie mogę spotkać podobnej. Na kursach tańca. Desperatki. Tak samo jak na szybkich randkach. W pracy padaka. Albo stare cwaniary. Albo młode cwaniary które pustostan intelektualny ukrywają pod maską wyniosłości (jak na typowego debila przystało). Jak nieopatrznie powiesz coś mądrego to patrzą na ciebie jak na upośledzone dziecko (z wykrzywiona gębą jak po zjedzeniu czegoś nieświeżego) bo ich celem jest albo chad do ruchania albo debil do utrzymywania. Jak się w to nie wpasowujesz to wypad z baru. Będą co najwyżej z tobą gadać z pozycji wyniosłości swojej przezajebistosci. 

 

Dlatego mówię la fiesta. Dosyć mam latania i robienia z siebie idioty przed debilkami które swoje spierdolenie ukrywają pod maską wnioslosci. Do takiego poziomu nie zamierzam się zniżać. Jak coś się trafi to dobrze. Jak nie to nie. Jak mnie przycisnie to najwyzej pójdę na masaz albo dziwki.

 

Z książek o kobietach i ich podrywaniu polecam Życie towarzyskie i uczuciowe Leopolda Tyrmanda. Powieść napisana przez kogoś kto przeleciał tyle kobiet że się naprawdę poznał na ich naturze i potrafił to wykorzystać.

 

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, zuckerfrei napisał:

@Spassverderber dziś masz wybór zostań gejem.  Szukasz w kobietach tego czego u nich nie ma.  

Nie widziałeś, więc nie ma? Do otwarcia, tych głębszych warstw, trzeba czegoś więcej. Nie przekupstwa, nie grożenia, nie łaszenia się. Miłości do siebie samego! Jak ktokolwiek, może zobaczyć w Tobie Boga, jeśli Ty sam w sobie Go nie widzisz? One są jak masa plastyczna. Weź Ją i miętoś, obracaj, oglądaj, kształtuj na jaką  tylko chcesz... Jeśli widzi w Tobie Pana, to możesz Jej opowiadać o Mongolskim balecie, a Ona będzie zafascynowana, tym że się dzielisz swoją wiedzą, swoim czasem, energią. Kobieta będzie kurwą, ale może być aniołem. Sam wybierasz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zuckerfrei napisał:

A potem jest jak zwykle.  

Typ szuka kolegi, która ma cycki. 

Robienie wciąż tego samego i oczekiwanie innych efektów, to definicja szaleństwa. Dobrze jest zatrzymać się i spojrzeć w głąb siebie samego. Odrzucić, to co ogranicza, skontemplować swoje własne, prawdziwe potrzeby. Wtedy przychodzi początek zrozumienia. Bez zrozumienia siebie, nie zrozumiesz innych.

 

Żeby nie było, cycki są zajebiste, ale i one po czasie się opatrzą 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, zuckerfrei napisał:

Przykro mi, nie jestem osobą uduchowioną. Nie rozumiem o czym piszesz. 

No kurwa, byku. Masz wiedzieć czego dokładnie pragniesz, to to dostaniesz. Dokładnie, czyli precyzyjnie TO określić, bo jak się będziesz wachał to dostaniesz, ale w jakiejś gównianej formie. Pragniesz kasy, władzy, sex, auta, wiedzę? Na tym skupiaj uwagę, ale nie myśl i nie mów głośno o tym. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie, nie szukasz kobiety, a swojego wyobrażenia w atrakcyjnym dla Ciebie, kobiecym opakowaniu. Karmisz się iluzją. Co ciekawe, ten Twój obraz powinien dotrzymywać Ci kroku lub być analogicznie rozwinięty w innych dziedzinach, co by Ci ego nie płakało, że to poniżej Twojej godności. Szukasz siebie w kobiecym ciele.

Zacząłeś temat od rozgoryczenia redpillem, mam wrażenie, że w ogóle nie rozumiesz co to redpill, a mówiąc szerzej "gra", a z uwagi na swoje przeintelektualizowanie, czy wręcz samozachwyt, nie jesteś w stanie tego pojąć, spojrzeć na siebie z boku, sam sobie nie pozwalasz. Nie obwinia się pistoletu o zabicie człowieka, tylko człowieka, który nacisnął spust, pistolet jest tylko narzędziem.

Bije od Ciebie typowy weltschmerz, charakterystyczny dla osób z bardziej rozwiniętym procesorkiem i ramem. Zamiast opisywać, że z marności w marność i zmieniać zwrot na nihilizm, sam nadaj wartość temu co robisz.

Jeśli uważasz, że nie znajdziesz partnerki, którą obudzisz o trzeciej w nocy by Ci przypomniała definicję imperatywu Kanta, to znajdź sobie do tego kolegę czy kolegów.

Ale partnerka może za to Ci dostarczyć czegoś czego owi koledzy nie mogą.. lub zakładam, że byś nie chciał ^^.

Chodzi o to byś był zadowolony jak nie ma partnerki. Byś był zadowolony jak jest partnerka. Bo dzisiaj jest, a jutro jej nie ma, ale Twoje poczucie zadowolenia powinno od tego nie zależeć. Na razie brzmisz jakbyś był niezadowolony.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spassverderber powiem ci kolego, że mam analogiczny problem i też dostrzegam, to co sam dostrzegasz. Moje zainteresowania również oscylują w różnych gatunkach i podobnie z większością znaleźć temat... chyba, że są akurat dobrymi słuchaczami. Niemniej przy całej przyziemności kobiecej znajdywałem takie, które potrafiły mnie oczarować właśnie tą swoją innością ode mnie. Byłem z dziewczyną, której jedyne wyraziste zainteresowanie to był właśnie taniec, ale nie było przy tym nudno. Miała swoją dziwną kobiecą energię, zwariowanie, lekkomyślność i wesołość, która mnie oczarowała. Przypuszczam, że tak może być i z Tobą - zaskoczy cię, że złapiesz bakcyla w tych właśnie różnych od ciebie cechach poznanej kobiety. 

 

Z Twojej historii wynika jedno: obracasz się raczej (tak na studiach jak i w pracy) w przestrzeniach, gdzie ciężko poznać kobiety. Nie widzisz jak funkcjonują w grupie, odnoszą się do innych itd. Pewnym rozwiązaniem będzie znaleźć miejsce, gdzie możesz - na naturalnych zasadach - poznać jakieś dziewczyny. Ja poszedłem na studia podyplomowe związane ze sztuką. Wiesz jaka tam jest proporcja. Wybitni faceci poznawali swoje żony i jakoś byli zadowoleni. Jesteś po prostu trochę z innej bajki, stąd i ten problem znalezienia wśród zwyczajnych ludzi z ich zwyczajnymi potrzebami.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Spassverderber napisał:

Na tym polega mój problem z redpillem. Gdy nie masz naturalnych predyspozycji takich jak na przykład ekstrawertyzm, to ostatecznie i tak kończysz jako ktoś, kto lata za babami, przystosowuje się do ich oczekiwań i wyrzeka się swojego charakteru i wchodzi w kreację siebie, w której prawdopodobnie się dusi. Oczywiście ten gościu może kiedyś znaleźć kobietę, no ale powiedzmy sobie szczerze, że jego obecna postawa temu nie sprzyja. Tak samo z gadkami o emocjach, pierdołach. Ja tego nie lubię, drażni mnie to, w ogóle irytują mnie ludzie, którzy muszą zawsze wtrącić swoje trzy grosze, mimo że nie mają na jakiś temat zielonego pojęcia.  Może i mam zły mental do kobiet, może powinienem go zmieniać żeby mieć większe szanse, ale odkąd pamiętam po prostu mnie drażni pieprzenie. Po drugie naprawdę nie ma nic straszniejszego niż to jak dochodzi do momentu, gdy kobieta zaczyna wygłaszać swoje mądrości, zaczynające się od "każdy ma swoją prawdę" i kończące się na "aborcja jest prawem człowieka".

 

 

Nie masz problemu z redpillem.

Masz problem z nierealistycznym obrazem świata i pogodzeniem się z tym, że świat nie jest idealistyczną projekcją, a tym bardziej ludzie.

 

Wiesz, co to była chłopomania ? I jakie sobie żony brali ? Myślisz, że po to, aby z nimi gadać o filozofii, czy raczej na odwrót - byli zachwyceni tym brakiem finezji ?

 

A Ty frustrujesz się tym, co wprost redpill mówi - kobiety działają bardziej emocjonalnie - nie przyswoiłeś nawet sobie tej najprostszej prawdy, bo oburzają Cię głupie bon-moty, które stosuje się wyłącznie dla podtrzymania konwersacji i emocjonalnego zaangażowania stron w rozmowie, typu ""każdy ma swoją prawdę" i kończące się na "aborcja jest prawem człowieka""

Idź sobie na debatę oksfordzką, jak chcesz rozmów w stylu naukowym.

 

Takiś mądry zresztą, filozof, a nie rozkminiałeś, jakie są niedoskonałości kognitywne (czy "bias"y) w przyswajaniu, analizowaniu, przekazywaniu i wnioskowaniu z informacji ?

I to u wszystkich ludzi jakieś są.

A jakbyś nałożył takiego Ascha, Milgrama, Zimbardo (same powszechnie znane eksperymenty), to już widać, jak bardzo kieruje ludźmi konformizm, stadność, uległość presji grupy, autorytetu, etc.

I jeszcze wymagasz od płci, która biologicznie i statystycznie ma znacznie większe predyspozycje emocjonalno-społeczne, aby zachowywała się jak partner do rozmowy intelektualno-naukowej.

 

Masz całkowicie nierealistyczne wymagania, zupełnie jak laski samotne madki wieloryby po 30, którym "należy się" książę z 6-pakiem, 600k dochodu, 186 cm wzrostu.

 

Spinasz dupę, bo kobiety to nie faceci.

A jak było zawsze w cywilizacji ?

Partnerami do dyskusji, badań - zazwyczaj byli koledzy, albo męskie kluby.

Żony zajmowały się dziećmi i swoimi zainteresowaniami, rodziną, gospodarstwem, budżetem domowym.

Jak żona była równa intelektualnie, i jednocześnie miała wygląd i dobry charakter, to był strzał na loterii.

 

Jak jest w "równej" Szwecji , gdzie sztucznie zdumpowano i wyrównano zarobki, wyrównano szanse na studiach. - i tak większość kobiet idzie na pielęgniarki, nauczycielki, urzędniczki, artystki.

Nie na "inżynierki, matematyczki, fizyczki. mechaniczki, spawaczki".

 

A Ty chcesz walczyć z rzeczywistością, i mówisz, że redpill be, bo stwierdza, że król jest nagi, a nie serwuje kolejnej bajeczki.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Spassverderber napisał:

Redpill mówi o zmianie siebie na potężnego samca, który ma pozycję, dobrze wygląda, jest zadbany, ekstrawertyczny, nie boi się kobiet itd. Piszę to oczywiście w dużym skrócie. Problem polega na tym, że jeżeli ktoś ma charakter introwertyczny, to rodzi się pewien konflikt.

Introwertyk here. Napiszę ci z perspektywy gościa, który jakoś w maju połknął czerwona pigułkę. Otóż zmiany zacząłem od ogarnięcia głowy, starych dziwnych schematów i przekonań. Całość była trudna, Red Pill Rage, ogólnie wypieranie niektórych rzeczy (wcześniej białorycerz pełną gębą). W międzyczasie polubiłem trochę siebie, zaakceptowałem i finalnie pokochałem. Zacząłem robić rzeczy dla siebie... I efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania! 

 

Red pill nauczył mnie tym i czym są kobiety, dlaczego często nie warto wchodzić w związki/relacje i czasami lepiej być samemu. Doceniam teraz wszystko co mam, co osiągnąłem, ale też wiem - że do szczęścia nie jest potrzebna mi kobieta. Jeśli spotkam taką na swojej drodze, która by pasowało do moich oczekiwań - pewnie bym spróbował LTR. Ale bez tego też się świetnie bawię. Jeśli taki poziom jak mam teraz dzięki red pill utrzymałby się do końca życia, to serio - wchodzę w to, bez kobiet.

 

Jedną z najważniejszych, jeśli nie najważniejsza rzecz w przypadku zmian - muszą one być spójne z Tobą. Ja zmieniłem trochę swój outfit, ale nie wskoczyłem w garnitur, tylko pośrednio zacząłem inaczej się ubierać. Czuję się dobrze z tym i to jest najważniejsze. Poprawiłem sylwetkę i zdrowie, ale takich efektów nie miałem nigdy nawet jak robiłem "dla kobiety", żeby się przypodobać. Oczywiście zwracam też uwagę kobiet, ale to nie one są najważniejsze kiedy podejmuję się jakiejś zmiany.

 

Tyle komplementów ile dostałem w ostatnich miesiącach (również od płci męskiej) - nie dostałem chyba przez całe życie. Jest to efekt uboczny moich działań. A jestem ogólnie gdzieś w 1/3 mojej drogi, procesu.

 

Podsumowując rób wszystko dla siebie, szczerze i autentycznie, a "efektem ubocznym" będzie większe zainteresowanie Twoją osobą. Jeśli szukasz na siłę - może być problem. Jak pisali bracia, w twoim wypadku musiałbyś po prostu pojawiać się w kręgach naukowych czy tym podobnych. Mam też dziwne przeczucie że trochę zbyt idealizujesz kobiety, relacje czy związek. One są inne i lepiej się z tym pogodzić. Albo zaakceptujesz ich naturę, albo pogódź się, że będziesz sam (co też nie jest złe).

 

Serio, jeśli będziesz sam ze sobą się dobrze czuł i będziesz budował swoje JA, to uwierz mi, że znajdą się kobiety które będą chciały uczestniczyć w twoim królestwie. A to Ty zdecydujesz, którą do tego dopuścisz.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spassverderber Powiem ci i się nie obraź że ZNUDZIŁEŚ mnie już samym tym tekstem - a jestem facetem.

Przypominasz dawnego mnie.

Wiesz z czego to się bierze? Takie bycie freethinkerem? Z kompleksów - przerabiałem to.

JA JESTEM LEPSZY! NIE TO CO TE IMPREZOWE BYDŁO. TE PRYMITYWY CO TYLKO RUCHAJO.

Freethinkerzy tak w to brną że powstała pasta o tym

Cytat

Beka z ruchania- jak kurwa to w ogóle można to robić przecież to jest tak prymitywne że ja pierdole. Jakies kurwa dziwne frykcyjne ruchy w tą i z powrotem robione kawałkiem odstającego mięsa którym na co dzień się sika i wkladanie go w obleśną samicza szparę oblepioną obrzydliwym śluzem, no kurwa, jeszcze do tego jakieś pozycje, zabawki, wibratory, kajdanki gra wstępna, przebieranie się za jakieś postacie kurwa ruchanie to jakiś kabaret jebany a potem jeszcze te śmieszne ruchy w pochwe, i wymienianie się jakimiś zjebanymi płynami, lizanie rowa itd. Na dodatek jebie niektórym stamtąd a przy erekcji wypływa Ci ten pierdolony magiczny płyn i od razu odechciewa się ruchać, zastanawiasz się co ty odjebałeś jeszcze jakieś kurwa przytulanie no ja pierdole trzymajcie mnie, pierdolone pojebane ludzkie instynkty widzisz nagiego człowieka innej płci i od razu ten śmieszny mięsny fiflak między nogami staje do góry przecież to jest śmieszne kurwa mać czemu ludzie nie rozmnażają się bezpłciowo?

 

Prawdziwe przyjemności to nauka, słuchanie muzyki, czytanie książek, podróże a nia jakieś pierdolone instynkty plebejskie czyli poruchać, popić i poćpać, kurwa przecież seks nie wygląda jak w amerykańskich pornolach tylko jak prymitywne nagrania z polski i rosji, gdzie jebie się karyna z płaską dupą, cyckami z wielkimi sutami które zajmują 90% powierzchni cycków z jakimś sebą suchoklatesem który spuszcza się po kilku minutach, a w tle jakieś stare meble z epoki socjalizmu, cebulacka kołdra i stary dywan no super romantyczna atmosfera kurwo! W 90% przypadków tak to wygląda, jak sobie próbuje siebie wyobrazić z perspektywy 3 osoby to kurwa nie mogę- jak bym w trakcie ruchania o tym myslał to bym się zesrał ze śmiechu.

 

jebać ludzi

Czujesz jaki zwichrowany człowiek wysrał taki tekst? XD

 

TY po prostu nie masz w sobie luzu. Ja też jestem w połowie nerdem. Dzisiaj czytałem z 3 godziny o operacji berlińskiej w 1945 roku. Albo o syndromie sztokholmskim. Albo jak działa zbiornik hydroforowy... Albo przez godzinę oglądałem jak goście kleją plastikowe modele czołgów i je potem malują...

Co nie oznacza że nie potrafię robić sobie jaj z kobietami. Żartować dosłownie o kupie albo o pierdach...

 

Wysoka inteligencja nie zwalnia z poczucia humoru i braku mentalnego dziecka. Uważam że jesteś interesujący wtedy bardziej - widzi dziewczyna inteligentnego gościa który potrafi być głupkowaty i mieć dystans do siebie...

Chłopie - masz dużo syfu do przerobienia. Masz dużą wibrację dumy, oceniasz ludzi. To do niczego nie prowadzi - już jesteś sfrustrowany.

Kobiety są do zabawy. Masz je traktować jak dzieci po prostu. One TAKIE JUŻ SĄ w większości. Rozprawiać o fizyce kwantowej możesz z dobrym kumplem. Z kobietami masz się BAWIĆ, ruchać, wchodzić w związki i uważać oczywiście :)

 

Co do szachów to mam wspomnienie jak z dziadkiem w nie grałem, dziadek mnie namawiał...

Wyobraź sobie że grasz z dziewczyną w rozbierane szachy XD kto przegra - robi minetę/loda. Da się? XD.

I już szachy nie są takie nudne XD.

W dniu 3.12.2022 o 23:15, Spassverderber napisał:

Po drugie moja sytuacja materialna jest naprawdę dobra. Myślę, że dużo lepsza niż zdecydowanej większości społeczeństwa. 

Ale jesteś nudny i nic nie zdziałasz... co najwyżej będziesz traktowany jako portfel. 

W dniu 3.12.2022 o 23:15, Spassverderber napisał:

Tu masz rację. O to mi chodzi, moje "prawdziwe ja" nie jest nakierowane na emocje i na gadanie o pierdołach. Nie lubię tego, męczy mnie to. 

Bo jesteś emocjonalnie zablokowany - przerabiałem to.

W dniu 4.12.2022 o 02:43, Spassverderber napisał:

Kiedyś na randce jedna laska była w szoku i bardzo jej zaimponowało to, że wiedziałem, że II Wojna Światowa odbywała się w Afryce.

Laska cię doceniła a ty ją zlałeś... ja bym tam się cieszył bo dziewczyna którą interesują takie rzeczy to dobry znak...

20 godzin temu, Spassverderber napisał:

Zniknąłem z Tindera

I dobrze zrobiłeś bo szukałeś intelektualistów w barze-mordowni.

Tinder z tego co wiem to "podobamy się sobie fizycznie - chodźmy się ruchać - ruchamy się jak zwierzęta - rozchodzimy się w zgodzie". Czysta fizyczność.

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zuckerfrei napisał:

Dobrze. Zapiszę sobie w pamiętniczku. 

Zapisz sobie nawet na czole, ale najpierw zadaj sobie pytanie: "czy mogę teraz wstać i pójść, zrobić to na co mam ochotę?"Jeśli tak, to wygrałeś. Jeśli nie, to nasunie Ci się kolejne pytanie: "dlaczego, nie mogę?". 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@baboczysko mogłem i zapisałem.

(W pamiętniczku.) 

 

A skąd wiesz, że siedzę/leżę?  

 

Dziękuję za rady. Wziąłem sobie je do serduszka.  ♥️  

 

 

Może zrobisz mi jeszcze psychoanalizę przez www. Wiem może być dla mnie bolesna. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.12.2022 o 21:42, Spassverderber napisał:

 

 

Redpill bardzo dużo mówi o tym, żeby się rozwijać, doskonalić, budować swój status i w ten sposób zwiększać zakres zainteresowanych kobiet. Mam wrażenie, że to nie działa, jeśli ktoś ma zainteresowania kojarzone raczej z introwertykami. Jeśli jesteś świetny w jakiejś dziedzinie matematyki, piszesz niezły doktorat, to nic to nie da w kwestii bycia atrakcyjnym dla przeciętnej kobiety. 

Bardzo się mylisz młody panie. Pomijam już kwestię, że traktujesz red pill  jak narzędzie do poznania kobiety, co samo w sobie jest błędnym założeniem, to przede wszystkim jeśli masz pasję nawet najbardziej odjechaną, introwertyczną - jesteś atrakcyjny- dla siebie. Z czasem też dla kobiet jeśli już tak szczególnie z jakichś powodów na tym Ci zależy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.12.2022 o 21:42, Spassverderber napisał:

ale jako dobrze wychowany polski białorycerz tkwiłem w tym dosyć długo.

Czyli bez tego tkwił byś do tej pory, lepiej tak?

W dniu 3.12.2022 o 21:42, Spassverderber napisał:

Ogólnie na tinderze miałem dziennie około 5-7 par

To naprawdę bardzo dobry wynik, poczytaj poradnik on-line datingowy @Długowłosy'ego to zmienisz swoje poglądy.

W dniu 3.12.2022 o 21:42, Spassverderber napisał:

Kobiety na tinderze są w większości tragicznie, bardzo trudno znaleźć kobietę, która miałaby jakiekolwiek zainteresowania, potrafiła się wysłowić, znała jakiś język obcy.

Hehe ale czy nie zauważyłeś, że  większość tzw plebsu tak ma, a kobiety to kończą zainteresowania na chill & netflix?

Ewentualnie pizza i starbaks (nie wiem jak się to gówno pisze)?

W dniu 3.12.2022 o 21:42, Spassverderber napisał:

Na turniejach szachowych praktycznie nie ma kobiet.

To samo mawiał Janusz Korwin-Mikke odnośnie kobiet czy zawodów szachowych dla debili. 

Setki lat temu m.in pewien francuski lekarz badał ludzkie mózgi, i te kobiece są lżejsze średnio o 181 gram.

Ktoś powiedział mądre słowa: przyjaciela traktuj jak przyjaciela, kobietę jak kobietę a kurwę jak kurwę.

Kochaj psa, ale nie oczekuj że będzie grał na skrzypcach. 

 

Zrozum iż kobieta ma być partnerką a nie kumplem do pogaduszek.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spassverderber  Po latach obserwacji i doświadczeń, doszedłem do takich samych wniosków jak Ty.

 

Niestety introwertyk nie zostanie ekstrawertykiem. My żyjemy w wewnętrznym świecie, nie lubimy się uzewnętrzniać i gadać o pierdołach. Musimy mieć konkretny temat do rozmowy. 

Kobiety zaś w większości lubią wygadanych, przebojowych facetów, lubią te swoje small tallki. Brakuje trochę umiejętności interesującego gadania o niczym.

 

Zauważyłem, że czasami pojawiają się jakieś kobiety, ale totalnie nie umiem i nie wiem o czym z nimi gadać.

Lubię samotność, zatraciłem się w swojej pasji i nikogo nie szukam. Z natury jestem egoistą, a to nie jest zbyt pociągająca cecha u kobiet-wręcz przeciwnie. 

Jeśli Ty uważasz je za nudne, to powiem Ci jak one Cię odbierają: Nudny facet, który ma w dodatku nudne hobby. Niestety, to nie są zajęcia nacechowane ogromnymi emocjami, a one potrzebują emocji. 

 

Poza tym myślę, że za bardzo jesteś nastawiony na wynik, jedyna szansa, to też szukać introwertyczki, takie się zdarzają.

W dniu 7.12.2022 o 21:05, Ramaja Awantura napisał:

Czujesz jaki zwichrowany człowiek wysrał taki tekst?

 

Jakiś czas temu ruchałem i myślę sobie : " co ja kurwa robię, przecież to jest idiotyczne" 😆

Po prostu przestało mi to sprawiać przyjemność, a idź pan w ch.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Leniwiec napisał:

Jakiś czas temu ruchałem i myślę sobie : " co ja kurwa robię, przecież to jest idiotyczne" 😆

Po prostu przestało mi to sprawiać przyjemność, a idź pan w ch.

http://blog.wirtualnemedia.pl/magdalena-gieorgica/post/ruchy-niegodne-filozofa

 

Kobiecy punkt widzenia.

Cytat

Anegdota o Emanuelu Kancie, który w wieku 70 lat po raz pierwszy spotkał się (w ramach urodzinowego prezentu) sam na sam z kobietą, wraca do mnie niepokojąco często. Po wyjściu z domu publicznego, Mistrz zaczepiony przez czekających na niego studentów – fundatorów prezentu, zasępił się, po czym stwierdził, że rzecz sama w sobie przyjemna, lecz ruchy niegodne filozofa.

 

Każdy z nas spotkał kogoś takiego, przy kim śmiał się co 2 minuty przez kilka godzin, dni, a nawet lat. Ponoć śmiech to nic innego, jak dobre samopoczucie naszego całego ciała okazywane w jednym miejscu. Niektórzy tym samopoczuciem potrafią zarazić innych. Znam kogoś takiego. Zawsze jak z nim rozmawiam, mam wyrzuty sumienia, że słono nie zapłaciłam za bilet.  

 

W Polsce osób, na które można kupować bilety jest zaskakująco mało. Zawsze mnie to dziwiło. W takiej Azji uśmiech to zamiennik naszego narzekactwa. Dyktator Suharto na łożu śmierci nie wierzył, że umiera, więc na wszelki wypadek promiennie się uśmiechał. W Indonezji jest ponad 40 rodzajów uśmiechu, m.in. do ukrywania zakłopotania, niezgody lub utraty twarzy. A tych, co robią w Azji interesy, wcale nie dziwi, że tamtejsi biznesmeni potrafią roześmiać się w najpoważniejszym momencie negocjacji. Taki śmiech nie jest jednak śmieszny – wyraża niepokój.

 

Nauka interpretacji uśmiechów może zabrać nam, Europejczykom całe lata. Nawet nie zastanawiam się, ile trwałaby szkoła uśmiechania. Im uważniej patrzę dookoła, widzę że nie zdalibyśmy nawet matury, nie mówiąc o licencjacie. Co poniektórzy przez całe życie opanowali tylko jeden z 40 rodzajów – „próbuję się uśmiechnąć, ale nie mogę”. Zupełnie, jakby ten niewielki ruch ust i kilkunastu mięśni twarzy był ruchem niegodnym filozofa.

 

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, zychu napisał:

Wrażliwość nie ma nic wspólnego z intelektem - ale wrażliwcy lubią się tak podbudowywać.

 

BTW

Sporo ludzi "wrażliwych", jednocześnie nie jest zbyt empatyczna.

Kiedyś wywoływało to we mnie duży dysonans poznawczy, z czasem zrozumiałem co jest 5 heh.

Ale to dygresja, całego tematu nawet nie czytałem. 😊

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.