Skocz do zawartości

Ghosting i obrona przed tym


Rekomendowane odpowiedzi

@Maxivoice Jak tak lubisz roztrwaniać hajsy na laski i płacić za nie aby Ci towarzyszyły tu i tam, to idź na konkret i znajdź sobie jakąś studentkę na stały układ sponsorowany. Ile zbędnych rozkmin Ci odejdzie. Nie będziesz rozważał czy jest zainteresowana, czy ghostuje, odpisze, nie odpisze - masz to wszystko w pakiecie. Dziunia zawsze uśmiechnięta, dupka wypięta kiedy chcesz, a jak nie to żegnaj mała i next. Będziesz chodził jak król.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, nihilus napisał(a):

@Maxivoice Jak tak lubisz roztrwaniać hajsy na laski i płacić za nie aby Ci towarzyszyły tu i tam, to idź na konkret i znajdź sobie jakąś studentkę na stały układ sponsorowany. Ile zbędnych rozkmin Ci odejdzie. Nie będziesz rozważał czy jest zainteresowana, czy ghostuje, odpisze, nie odpisze - masz to wszystko w pakiecie. Dziunia zawsze uśmiechnięta, dupka wypięta kiedy chcesz, a jak nie to żegnaj mała i next. Będziesz chodził jak król.

Cennik stały i przed układem wszystko się ustali co obejmuje pakiet, wersja król :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc po krótce. Zwracam honor wszystkim braciom co pisali żem frajer. Miałem jeszcze w głowie jakieś pozostałości białorycerstwa. Myślałem, że urzeknę kobietę na nieśmiałość i skromność. Zero negów, zero przełamywania jej granic w dotyku. Poszanowalem ją i od początku gdy wziąłem kontakt startowałem z pozycji frajera. Zamiast skupić się na uwiedzeniu jej to myślałem o niej poważnie i żeby dobrze wypaść. Postawiłem ją na piedestale i po wydaniu swojego hajsu. Laska napisała po pierwszym spotkaniu, że tego nie czuje. Był taki pewien przełomowy moment . W pewnym momencie zapatrzyła się na mnie zapatrzyła z kurwikami w oczach. Zaczęła komplementować moją twarz i spytała czy mnie to zawstydza jak tak się na mnie patrzy. Ale ja jako typowy nice guy nic z tym nie zrobiłem. Dała mi zielone światło i szukała emocji. Nigdy więcej takiego bluepillowego podejścia.

Ale bazując na tym jak się zachowywała. Było widać,  że ma swój świat. Jest trochę aspołeczna i odklejona. Pisać zbytnio nie umie. Zamknięta w sobie. Jak spytałem ją o relacje to nic nie powiedziała. Jakąś ave maria śpiewa. Czyta sporo literatury pięknej. Po studiach psychologii to pewnie sama ma problemy ze sobą. Koniecznie naszym pierwszym spotkaniem musiała być randka bo inaczej nie wychodzi. Miała też duże blokady z dotykiem, której nie przełamałem. Dziwnie to zabrzmi ale mogła być to jakaś dziewica przed ścianą z idealną wizją faceta w swojej głowie. Te starsze laski często też bywają dziwne.

Praktycznie zerowa aktywność w Social media i mało zdjęć czy znajomych. A jak są fotki to z jakiś samotni.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie straciłeś za wiele czasu od 27czerwca na jedną kobietę. Zdarzają się takie asy co rozmyślają o jednej kobiecie miesiącami. Na następny raz nauka, aby zobaczyć jak wygląda niezainteresowana kobieta.

1 godzinę temu, Maxivoice napisał(a):

Miałem jeszcze w głowie jakieś pozostałości białorycerstwa.

Matrix wbijany przez lata zrobił swoje.

1 godzinę temu, Maxivoice napisał(a):

Myślałem, że urzeknę kobietę na nieśmiałość i skromność.

Nie wydaje mi się. Chyba żeś Chad.

1 godzinę temu, Maxivoice napisał(a):

Zamiast skupić się na uwiedzeniu jej to myślałem o niej poważnie i żeby dobrze wypaść.

Jedno spotkanie i plany na przyszłość. Jeszcze długa droga przed Tobą.

1 godzinę temu, Maxivoice napisał(a):

Zaczęła komplementować moją twarz i spytała czy mnie to zawstydza jak tak się na mnie patrzy. Ale ja jako typowy nice guy nic z tym nie zrobiłem. Dała mi zielone światło i szukała emocji.

Jakaś iskra nadziei bo z pisania była mało zainteresowana.

 

1 godzinę temu, Maxivoice napisał(a):

Nigdy więcej takiego bluepillowego podejścia.

Życie zweryfikuje. Dąż do tego i powinno być lepiej.

 

1 godzinę temu, Maxivoice napisał(a):

Pisać zbytnio nie umie. Zamknięta w sobie. Jak spytałem ją o relacje to nic nie powiedziała.

Nie była zainteresowana. Chętna kobieta na coś potrafi zakomunikować ten fakt.

 

1 godzinę temu, Maxivoice napisał(a):

Dziwnie to zabrzmi ale mogła być to jakaś dziewica przed ścianą z idealną wizją faceta w swojej głowie.

Ta, wszystkie dziewice a później liczniki trzycyfrowe jak w Passacie po Niemcu.

 

Edytowane przez nowy00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2023 o 05:41, Brat Jan napisał(a):

Ile cm?

Przecież wg badań czarnopillowców powinieneś walić konia, a nie laski.

@Zły_Człowiek czekam na wyjaśnienie.

Chcesz wyjaśnienie?

Dam! Tylko muszę dać ci fragmenty wypowiedzi @Anabol (wymieniam ciebie tylko dlatego by odpowiedzieć Bratu Janowi - nie czytałem tego wątku poza początkiem).

Czyli taki lekki offtop....

W dniu 27.06.2023 o 20:29, Anabol napisał(a):

Z racji prowadzonego stylu życia = dostarczająca sporo stresu praca na home office w korpo & jednocześnie ambitne uprawianie kulturystyki oraz podporządkowany temu styl życia (plus duże wachania nastroju w wyniku stosowania sterydów, tj. raz jestem u szczytu a raz czuję się jak totalna szmata),

Anabol robi mięśnie czyli podbija swoje SMV - bierze jakieś sterydy - nie wiem jaki ma frame, ale skoro mimo jego zwrostu 174 cm ma jakieś zaintesowanie to musi mieć wygląd ponadprzęciętny czyli wyższy od 5/10.

Nie wiem jaki wpływ sterydów będzie miało na jego zdrowie, ale pierwsze wachania nastroju nie wróży zbyt dobrze.

W dniu 27.06.2023 o 20:29, Anabol napisał(a):

laski obecnie poznaję tylko na Tinderze lub na siłowni.

Korzysta z tindera i siłowni - musi dużo pajacować by w ogóle panny chciały się z nim zadawać i nawet pomimo tego nie osiąga znacznie lepszych sukcesów.

A skoro się zdarzają nawet te kilka par na tinderze to musi mieć wygląd lepszy niż te 5/10.

Zapewne twarz i frame skutecznie zasłania na obecne czasy niski zwrost - choć jak widać to nie wystarcza kobietom 7/10 i wyżej.

W dniu 27.06.2023 o 20:29, Anabol napisał(a):

Wobec powyższego, trafiam na przypadki które mają chyba najbardziej możliwie wyjebane ego ze względu na otrzymywaną atencję. O laskach z korpo, w tym mojej kumpeli (kiedyś opisywałem a propos przyjaźni z kobietami) nawet nie wspominam, bo dobre dupy z pozycją w korpo to osobny, ciężki temat.

Witamy w czasach kiedy panny są królowymi świata, to one wybierają i robią co chcą.

Ich nie interesuje własna praca faceta, czy nawet jego zarobki - facet ma mieć najlepsze naturalne cechy, a reszta to miły dodatek.

A poza gębą panie mają manię wzrostu i nawet te brakujące 5 cm już poważnie obniża SMV mimo posiadania mięśni.

Żeby zniwelować wrost to musiałby poprawiać twarz, albo mieć władzę, sławę lub wpływy.

W dniu 27.06.2023 o 20:29, Anabol napisał(a):

Jeśli chodzi o Tinder (tu mam kilkanaście sytuacji łóżkowych przez ostatni prawie rok), to panienki >8/10 są niemal nie do zdobycia, nawet jak jesteś pod jakimś względem wybitny (u mnie jest to sylwetka i pozycja społeczna). (...)

I tu ucinam dalszy cytat. 

 

Tinder to najbrutalniejszy blackpill jaki jest możliwy do zaaplikowania.

@Brat Jan widzisz jak się męczy Anabol na tinderze? Tak działa wizja nieograniczonego wyboru u kobiet.

One mają wymogi i je otrzymują, bo jest ich mało - ty masz pajacować a one MOGĄ choć NIE MUSZĄ w ogóle się angażować nawet w odpisanie na wiadomości.

Niby większe szanse są w realu ale mimo że Anabol poćwiczył i ma dobry wygląd (bo jakieś branie ma) ale nadal nie jest to co obiecywał redpill czyli po wysiłku panny będą dużo chętniejsze.

Blackpill był od zawsze ale dzisiejsze czasy niedoboru kobiet i tindera wyjątkowo uwyplukiły jego widoczność - czyli if facet <9/10 to on otrzymuje najwyżej chwilowe zainteresowanie u kobiet równych jego SMV a dłuższą znajomość może ciągnąć u kobiet 2-3 pkt SMV niżej.

Tak działa hipergamia.

Anabolowi podkładają się kobiety które mu się nie podobają - prawdopodobnie poniżej 7/10, a on by chciał te 8/10 które poza max jednorazową przygodą go olewają. 

Moim zdaniem tu blackpill działa.

W dniu 27.06.2023 o 20:29, Anabol napisał(a):

 Ja oceniam się jako 7-9/10 (w zależności od tego czy pani lubi dużo muskulatury, nie należę też do najwyższych bo 174) i sam nieraz dostaję wiadomości od kobiet które średnio mnie interesują. W najgorszym przypadku uruchamia się ten sam mechanizm pogardy co u Pań, pt. "jakim prawem do mnie piszesz obrzydliwa istoto", niestety.

@Brat Jan Tu powiem niepopularną opinię - nie za bardzo wierzę w mocną poprawę wyglądu wobec genów.

Jestem zdania, że nasza najgorsza samoocena wyglądu jest najbliższa rzeczywistości.

Pokażę na przykładzie Anabola: podejrzewam że jego ocena wyglądu 7/10 jest najbliższa rzeczywistości (bo tak wynika z jego wpisu).

Jego wysiłek na siłowni w najlepszym przypadku mogła podnieść o połowę oczka do góry czyli obecnie ma 7,5/10 i co się w sumie zgadza, bo lepsze panienki go olewają czy nawet nim się brzydzą a te brzydsze bardziej się nim interesują.

I nie, żadne ciuchy nie podwyższają SMV a raczej wpływają neutralnie - bo posiadanie ciuchów (jak i wszystkich zębów, ukończenie szkoły, posiadanie pracy, higena, samochód) to po prostu oczekiwana norma społeczna która musi być spełniona żeby wogóle kobiety chciałby zwrócić swoje znudzone oczęta w twoim kierunku.

Gorsze ciuchy obniżają SMV ale go nie podwyższają - zresztą sądzę że u kobiet nie ma to znaczenia - one patrzą na geny a nie co gość posiada (no chyba że chce materialistkę XD).

 

Moim zdaniem to potwierdza moją interpretację blackpilla: że geny to wszystko, a reszta to max miły dodatek.

By realnie zwiększyć swoje SMV, a nie być bankomatem - Anabol musiałby zamaskować/zredukować swoje niedoskonałości genetyczne czyli musiałby jakoś poprawić np. ten nieszczęsny wzrost - bo obecnie 174 cm to niski (hiperinflacja wartości faceta na tinderze i nie tylko co kilka lat się napędza). Jestem zdania że nawet 180 cm jest uważany w najlepszym przypadku jako "średni" a nie wysoki.

W dniu 27.06.2023 o 20:29, Anabol napisał(a):

Jeśli chodzi o sytuacje z siłki, temat jest podobny (atencja), ale nieco łatwiejszy - bo f2f generuje już jakieś większe zaangażowanie emocjonalne. Nie bierz do siebie braku spodziewanej reakcji... Panie też mają swoje lepsze i gorsze chwile. W przypadku tych lepszych, Twoja czy nawet 10/10 innego samca może kompletnie Pani nie wystarczyć, bo jest w stanie samouwielbienia. Możesz nie być w jej typie, może ma jakiś życiowy zakręt... Nie analizuj za bardzo tu problemu ze sobą.

Dla mnie takie stwierdzenia to cope.

I wyjaśnię dlaczego tak uważam.

Ludzie najbardziej w człowieku szanują.... geny. Nie osiągnięcia, nie trudy, nie majątek (chyba że woli się gold diggerki) nie wartości - a właśnie geny.

Nie raz i nie dwa historia pokazała że mimo sukcesów np. niskie osoby nadal były wyśmiewane.

Uważam że nawet najbardziej zabużona agresywna laska będzie na maksa ogrywać inną przy przystojnym chadzie 10/10 bo będzie chciała coś z nim ugrać.

Co mam na myśli? Że społeczeństwo traktuje inaczej osoby niskie czy brzydkie, a inaczej ludzi pięknych i wysokich co za tym idzie, laski nie będą na chadzie wyładowywać swoich humorów, w przeciwieństwie do przegrywów, tak samo jak one wykorzystują pomocnych, ale brzydszych kolegów, a jak one biegną ułatwiać żywot swojemu crushowi.

Oczywiście są też kobiety które wszystkich nienawidzą ale wątpię czy ktokolwiek chce się z nimi zadawać.

W dniu 27.06.2023 o 20:29, Anabol napisał(a):

Z własnego doświadczenia - jeśli naprawdę podobasz się lasce i z nią wszystko OK, to możesz wygadywać największe bzdury, a ona i tak będzie Cię lubić i chciała zaliczyć.

O, to właśnie efekt aureroli o którym przed chwilą pisałem.

Przegryw zaraz byłby zgaszony i wyśmiany - niestety tylko chady podobają się laskom (tym 8/10 i wyżej) i tylko u chadów pozwolą na bzdury.

W dniu 27.06.2023 o 20:29, Anabol napisał(a):

Te lepiej wychowane (lub mniej asertywne) nie chcą być po prostu niemiłe i dają do siebie kontakt/IG, i później zlewają bo nie są zainteresowane, to normalne. Co nie zmienia faktu, że czujemy się jak czujemy, bo to my wychodzimy z inicjatywą (niejako komplementując człowieka), nie dostając nic w zamian. Takie upokrzające uwarunkowania kulturowe mamy.

I dlatego uważam że tak naprawdę polują kobiety a faceci tylko myślą że są łowcami.

Bo jeśli nie, to czemu zwierzyna wybiera komu się da upolować? Przecież to nonsens.

To kobiety wybierają kto będzie je zabawiał, to one nie muszą nic tak naprawdę robić, poza ewentualnym dawaniem kopa w zad.

 

Nie wiem gdzie @Brat Jan widzi jakieś zaprzeczenie Blackpilla.

Ten problem Anabola jest jednym z powodów dlaczego poszedłem w blackpilla (obecnie bardziej jestem Whitepillowcem), bo nawet osoby które robią coś z swoim wyglądem i tak nie otrzymują tego co zainwestowały - on poświęcił czas, wysiłek, nerwy, a nadal w zamian dostaje panny które go nie interesują a nadal nie ma zbyt wielkiego dostępu do pann które go interesują.

Na szczęscie nie sądzę by Anabol by robił to wszystko pod panny :P

 

W każdym razie: SMV 5/10 to wygląd średni, czyli no nie urywający dupska, a panny niezależnie od ich wyglądu oczekują znacznie wyżej kobiety 1-5/10 już oczekują minimum te 7/10 a wszystko wyżej rząda conajmniej 8/10 i wyżej.

 

Anabol podbił swoje naturalne 7/10 (może 6/10) do max 7,5/10 - jasne, przebija tych naturalnych 7/10 ale nadal dla panienek nie jest lepszy niż naturalny 8/10.  Tak jak pisałem wcześniej, bez operacji plastycznych lub drastycznych zmian wagi nie jest możliwe przeskoczenie o więcej niż 1 pkt SMV - raczej 0,5. Kobiet nie interesują "podtuningowane" że tak określę "przegrywy" a raczej nawet zaniedbane "wygrywy".

 

Mówiąc wprost: Blackpill jasno mówi: Jeśli nie masz DOBREGO kombo czyli wzrost + frame + twarz, to masz do wyboru albo musisz to MOCNO nadrabiać innymi drogami (czyli każdy defekt musisz "wynagrodzić" XD), geomaxxing, albo zadowolić się przęciętną kobietą/samotnością, bo dzisiejsze kobiety nie tolerują żadnego niedoboru i są tak na to uparte że prędzej skończą same z kotami (bo kapitan państwo wszystko im da) lub wyjadą do habbibi niż zmniejszą swoje wymogi czyli zadawać się równym SMV lub niższym - podziękować dzisiejszym mediom społecznościowym i tinderowi!

 

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej bym tego nie opisał, większość Twoich spostrzeżeń w stosunku co do mnie jest trafna, z tym że żaden z moich wyborów co do rozwoju nie był dyktowany chęcią poprawy atrakcyjności w stosunku do kobiet. Sam uważam, że jedyne czego mi brakuje do najlepszych partii to właśnie wzrost. Sam oceniłbym się na 7-8, zależy od preferencji kobiet co do mięśni. Dla wielu jestem zbyt przerośnięty (ważę blisko 100 kg przy 174 cm na żyle). Mam pełną świadomość swoich niedoskonałości rynkowych, ale nie zwracam na to większej uwagi, bo zwyczajnie nie mam na to wpływu. Wszystko co robię ze sobą, jest ukierunkowane na własną satysfakcję i spełnianie marzeń, zainteresowanie kobiet przychodzi przy okazji, i dostarcza dodatkowej radości po prostu. Jak napisałem, startuję do lasek o najwyższych możliwych wymaganiach i wyborze, tj. z Tindera i siłowni. Znając swoje miejsce w szeregu i tak jestem usatysfakcjonowany z rezulatów. Nie jestem jednak fanem podejścia 1:1 do blackpillowej wizji, bo odrzuca ona sytuacje mniej lub bardziej wyjątkowe, z których nieraz udało mi się skorzystać (wspomniane sypianie z laskami >8/10)... Gdybym ślepo podążał wizją blackpilla, nie miałbym fajnych doświadczeń. Warto mieć background teoretyczny, ale to nie są prawidła odnoszące się do każdej z szans które możemy wykorzystać w życiu.

 

Kwestia sterydów - w momencie zoptymalizowania wszystkich hormonów które "sypią się" po przyjmowaniu androgenów, cechy samcze po prostu wychodzą Ci uszami. To sporo ułatwia, ale... Wymaga ogromu pracy, by nie zrujnować zdrowia i "udźwignąć" skutki uboczne stosowania środków (z mentalnymi głównie włącznie).

Edytowane przez Anabol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Zły_Człowiek napisał(a):

nawet osoby które robią coś z swoim wyglądem i tak nie otrzymują tego co zainwestowały - on poświęcił czas, wysiłek, nerwy, a nadal w zamian dostaje panny które go nie interesują a nadal nie ma zbyt wielkiego dostępu do pann które go interesują.

"Dostęp do panien" dziwnie to brzmi. Jakby najładniejsze instagramerki czy tinderki miały jakieś cudowne pipki w porównaniu do pozostałych średniej urody kobiet.

Do związku nadaje się ta, która zrobi Ci śniadanie, a nie ta, która wypina dupę na socjalach.

 

 

@Anabol lubi wyzwania:

59 minut temu, Anabol napisał(a):

Jak napisałem, startuję do lasek o najwyższych możliwych wymaganiach i wyborze, tj. z Tindera i siłowni. Znając swoje miejsce w szeregu i tak jestem usatysfakcjonowany z rezulatów. Nie jestem jednak fanem podejścia 1:1 do blackpillowej wizji, bo odrzuca ona sytuacje mniej lub bardziej wyjątkowe, z których nieraz udało mi się skorzystać (wspomniane sypianie z laskami >8/10)... Gdybym ślepo podążał wizją blackpilla, nie miałbym fajnych doświadczeń.

 

Widac, że to nie jest dla niego męczarnia, lubi podrywać, uwodzić, bawić się interakcją z kobietą, a czy będzie sex? Nie koniecznie.

Dla 1 to strata czasu dla innego ot takie hobby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2023 o 16:57, Yolo napisał(a):

 

Ostatni ghosting po którym chodziłem kilka tygodni struty, miał miejsce już parę lat temu i wyglądał jak w tej drugiej sytuacji.

Panna zainteresowana, responsywna i z inwencją, do tego sympatyczna i atrakcyjna, w moim typie.  Sama przyjeżdżała do mnie, wydawało się że jej zależy i nagle ciach.

Rozjebało mi to dekiel na początku, ale stwierdziłem że przecież nic nie zrobię jak ktoś nie chce.

Potem się dowiedziałem od wspólnych znajomych że był mąż w tle, w kraju jej pochodzenia. Zjawił się nagle i stało się tak a nie inaczej. 

 

W ghostingu i tego typu toksycznych manipulacjach, chyba najtrudniej sobie poradzić z nagłą zmianą czyjejś postawy i brakiem wiedzy nt. powodów. 

A te mogą być różne, od związanych z nami po zupełnie z nami nie mające nic wspólnego. 

 

Każdy działający na rynku d-m tego doświadczy prędzej czy później. Wtedy warto przyglądać się swoim reakcjom, dużo można sie o sobie dowiedzieć. 

Jestem dokładnie na etapie kończenia strucia, opisywałem to w temacie "Kolejna odklejona?", wszystko było zajebiście, gadanie, że będzie dla mnie grzeczna, planowanie wakacji, opowiadała o swoich kompleksach, nie mogła patrzeć na mnie dłużej niż 3 sekundy, bo się peszyła a tu jeb, brak kontaktu od miesiąca xD Pomógł mi wyjazd na festiwal rapowy, gdzie zagadywałem na plaży laskę, nawet zadzwoniła do mnie dziewczyna, którą rok temu spotkałem na tym samym festiwalu. Ogarnęła mi bilet w ostatniej chwili, bo gościu, który miał mi go sprzedać się wykruszył, laska niezbyt urodziwa, taka chłopczyca, ale w ramach podziękowań, że dzięki niej zdobyłem bilet poszedłem z nią i z jej siostrą na koncerty.

              Czytałem dużo o monk modzie po rozstaniu/ghostingu, ale mi to nie pomogło, może też dlatego, że pierwszy związek miałem w wieku 23 lat, 8 miesięcy z laską i jej rozstanie z powodu "braku dopasowania charakterów". Rok nikogo nie miałem i przez głowę cały czas przychodziły myśli co by było gdyby i inne zjebane rzeczy. Zamiast pójść gdzieś samemu do klubu albo do baru i porozmawiać z ludźmi to żyłem w stagnacji. Może monk mode na kogoś działa, pełni funkcję wyleczenia, ale u mnie niestety to nie zadziałało. Pytanie czy to kwestia dalszego programowania społecznego, że dziewczyna jest potrzebna, czy nie. 

Ostatnie dwa zdania, święte słowa.

7 godzin temu, Maxivoice napisał(a):

Więc po krótce. Zwracam honor wszystkim braciom co pisali żem frajer. Miałem jeszcze w głowie jakieś pozostałości białorycerstwa. Myślałem, że urzeknę kobietę na nieśmiałość i skromność. Zero negów, zero przełamywania jej granic w dotyku. Poszanowalem ją i od początku gdy wziąłem kontakt startowałem z pozycji frajera. Zamiast skupić się na uwiedzeniu jej to myślałem o niej poważnie i żeby dobrze wypaść. Postawiłem ją na piedestale i po wydaniu swojego hajsu. Laska napisała po pierwszym spotkaniu, że tego nie czuje. Był taki pewien przełomowy moment . W pewnym momencie zapatrzyła się na mnie zapatrzyła z kurwikami w oczach. Zaczęła komplementować moją twarz i spytała czy mnie to zawstydza jak tak się na mnie patrzy. Ale ja jako typowy nice guy nic z tym nie zrobiłem. Dała mi zielone światło i szukała emocji. Nigdy więcej takiego bluepillowego podejścia.

Ale bazując na tym jak się zachowywała. Było widać,  że ma swój świat. Jest trochę aspołeczna i odklejona. Pisać zbytnio nie umie. Zamknięta w sobie. Jak spytałem ją o relacje to nic nie powiedziała. Jakąś ave maria śpiewa. Czyta sporo literatury pięknej. Po studiach psychologii to pewnie sama ma problemy ze sobą. Koniecznie naszym pierwszym spotkaniem musiała być randka bo inaczej nie wychodzi. Miała też duże blokady z dotykiem, której nie przełamałem. Dziwnie to zabrzmi ale mogła być to jakaś dziewica przed ścianą z idealną wizją faceta w swojej głowie. Te starsze laski często też bywają dziwne.

Praktycznie zerowa aktywność w Social media i mało zdjęć czy znajomych. A jak są fotki to z jakiś samotni.

Ostatnia ex co mnie zghostowała była po roku psychologii, może tam uczą czegoś o czym nie wiemy, dlatego nas ghostują albo to może pokazuje, że musimy nad czymś pracować, przez co się rozmyślają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kilka razy spotkałem się z ghostingiem i przyznam, że nie wiem jak można się tutaj uchronić. Ja rozumiem ghosting jako umówienie się na spotkanie i nieprzychodzenie. Brak odbierania raz podanego telefonu to raczej pikuś. Dwukrotnie pod rząd zdarzyło się, że zostałem zghostowany przez laski z Tindera, więc uznałem, że istnieje wysoka szansa na podpuszczanie mnie przez serwis na fałszywe konta. Przypuszczam, że mogą stosować takie metody, bo na żadnym innym randkowym mi się to nie przytrafiło. Do tego laski, z którymi rozmawiałem, wydawały się zupełnie kontaktowe, wyluzowane. Nie było jakiegoś nalegania i szarpania się. Jeśli zrobiły to realne kobiety, to kpina mi się na usta ciśnie. Zwyczajnie chamski i pozbawiony szacunku sposób na marnowanie czasu drugiej osoby. 

 

Częściej stykałem się z flakingiem, czyli umawianiem się na spotkanie i rezygnowaniem z niego w ostatniej chwili. Raz myślałem, że jedna taka cwaniara była zainteresowana i w swojej naiwności nie zauważyłem, jak jestem traktowany, gdy mnie wystawiła ze dwa czy trzy razy. Tłumaczyła się przy tym i przepraszała. Jak ten matołek po pierwszym razie powinienem sobie odpuścić, ale ta mi mydliła oczy jakąś gadką. O kant dupy z takimi gierkami. Polecałbym: jak raz wystawi cię i zrobi to na moment przed spotkaniem, podziękuj od razu. Wielu laskom wydaje się chyba, że to kwestia cierpliwości - próbują czy pacjent jest cierpliwy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale problem w tym że dopiero po fakcie czyli po randce widzi się swoje błędy i czego się nie zrobiło a powinno się zrobić. Laska ewidentnie wiedziała, że ma nade mna górę i kontrolę. Rozkazywała mi kilka razy. A ja jak zjebek i białorycerzek co się boi jest stracić. Nic nie zrobiłem. Tylko nice guya od początku do końca. Laska zaczęła ziewać i brać telefon. Tak ją zainteresowałem i myślałem, że wszystko jest ok. Mam nadzieję, że zapamiętam to jak mantrę i przełom w moim traktowaniu lasek.

Na mniej urodziwych laskach mi tak nie zależy. Chociaż One dla mnie są mniej urodziwe ale dla niektórych to mogą być 8. Lata taka jedna za mną. Byliśmy na 3 spotkaniach i jesteśmy umówieni na kolejne ale nie jestem pewny czy chce czegoś od niej. Ta co mnie olała no to była taka 8 wysportowana ale nie udźwignąłem tematu. Obok mnie mieszka i szkoda było przejebać taką szanse.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za ghosting odpowiadają tak po prawdzie dwie niedojrzałe strony. Nie ma tu lepszych i gorszych, złego i dobrego.

 

Chcesz się chronić przed ghostingiem to musisz się stać dojrzałym indiwiduum w pełni mogącym być intymnym z drugim człowiekiem. Ghosterzy "nie znoszą" dojrzałych jednostek bo same są niedojrzałe/dojrzali w jakiś aspektach. Z drugiej strony odbiorca ghostingu również jest niedojrzałym oraz sam/sama nie jest w pełni w stanie być dojrzałym i intymnym w relacji. 

5 godzin temu, Maxivoice napisał(a):

Laska ewidentnie wiedziała, że ma nade mna górę i kontrolę. Rozkazywała mi kilka razy. A ja jak zjebek i białorycerzek co się boi jest stracić. Nic nie zrobiłem. Tylko nice guya od początku do końca.

To standardowe.

 

Ghosterzy lubują się w kontroli, odbiorcy ghostingu w manipulacji. Choć tak naprawdę te dwie formy są mocno wymienne/naprzemienne bo i jedni i drudzy grają i na zmianę pragną kontrolować czy manipulować (we większości w sposób nieuświadomiony). Ghosting to forma dezaktywacji intymności i pogłębienia relacji. Dla Odbiercy ghostingu, ghosting to wygodna forma braku intymności ze samym sobą nade wszystko i zwalaniem na w tym wypadku kobietę, że "to zua kobieta była".

 

Sądząc po tym co opisałeś zdecydowanie wam obu zabrakło zdrowego podejścia do nawiązania ewentualnej relacji - przynajmniej ja tak to widzę. 

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie z innej beczki. Umówiłem się na jutro z dziewczyną mocno młodą. Ma pewnie z 20 lat. Bardzo nieśmiała. Robiłem do niej podchody już od dłuższego czasu. Dzisiaj dała mi numer tel i umówiliśmy się do kina na jutro na horror. Czy lepiej zmienić plany i zabrać ją na miasto żeby można było więcej pogadać? Krótki spacer i jakaś restauracja z drinkami nad Wisłą tylko tym razem tańsza. Co byłoby lepsza opcją? Ro Ukrainka więc jest trochę bariera językowa. Na przywitanie spróbuję trochę przełamać dotyk i potem w kinie delikatnie. Czy lepiej eskalować na mieście?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imho tylko miasto, w kinie nie pogadacie, strata czasu i możliwości. 

 

Z tymi lokalami nie szalej, kiedyś brałem panny w plener, do bagażnika kocyk, winogrona, 2 Tymbarki i sru gdzieś nad wodę. Koszt znikomy, panny zadowolone bo chłopak coś zaplanował, także tego, działaj, Wisła to dobry pomysł.

Edytowane przez SuperMario
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maxi żadne kino. Spacer, żabka po małe wina (są takie 300 ml) i na koc przy Wiśle. To nie może się nie udać, chyba że spierdolisz. Panie z UA dzielą się na 2 kategorie:

te które chcą być traktowane jak księżniczki 

i te które chcą być traktowane jak kurwy

 

obie traktuj jak kurwy, chyba że chcesz skończyć jak ostatnio 

 

zrób to dla siebie i zabaw się nową konwencją, choćby dla samej nauki

Edytowane przez Anabol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, I1ariusz napisał(a):

Polecałbym: jak raz wystawi cię i zrobi to na moment przed spotkaniem, podziękuj od razu. Wielu laskom wydaje się chyba, że to kwestia cierpliwości - próbują czy pacjent jest cierpliwy.

Wydaje mi się, że mają z tego ubaw i darmową atencję.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam wzmiankę/uzupełnienie.

 

Warto dodać, że ghosterzy nie mieli przyzwolenia jako dziecko dzielenia się swoimi uczuciami, komunikacja była fatalna w rodzinie i informacje o nich były wykorzystywane zazwyczaj przez rodzinę. Musieli trzymać wszystko w sobie i wycofywać się emocjonalnie. Forma zdrowej komunikacji nie była wymodelowana w dzieciństwie. Natomiast jak mowa o takim płytkim ghostowaniu to już trend kulturowy - nie zdrowy no ale jest jak jest. 

 

Ghosting w swojej podstawowej formie jest mizerną komunikacją oraz cichym odrzuceniem. 

Gonienie ghostera jest formą samo-odrzucenia, pacyfikowaniem własnej intymności i nade wszystko jawną raną odrzucenia, która jest rozdrapywana przez ghostera, a która została stworzona przez opiekunków.

 

Jak wspomniałem - obydwie strony wymagają leczenia/uzdrowienia. 

 

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.07.2023 o 08:24, Maxivoice napisał(a):

Zwracam honor wszystkim braciom co pisali żem frajer. Miałem jeszcze w głowie jakieś pozostałości białorycerstwa. Myślałem, że urzeknę kobietę na nieśmiałość i skromność. Zero negów, zero przełamywania jej granic w dotyku.

 

Wybaczam :)

A poważniej: szlifuj wiedzę i praktykuj. Szastanie hajsem przyciągnie jedynie kobiety uszkodzone, jeśli myślisz o czymś poważniejszym to stosuj moją zasadę: na pierwszym spotkaniu nie wydaje nic (nie wliczam tankowania samochodu, ale zazwyczaj nie wybieram się dalej niż kilka kilometrów, mam swoje ulubione miejsce, które daje dużo emocji bo znam kilka ciekawych/strasznych historii na jego temat). Drugie to już mogę szastać hajsem i kupię dobrego babskiego browara za 5zł, dla siebie też jakiegoś za piątaka i zapraszam do siebie, lub idziemy na koc (o ile pogoda sprzyja).

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabrałem ją na kręgle i do kina potem. W międzyczasie mogliśmy sporo pogadać w aucie czy tam w kręgielni i niby dobrze sie bawiła a w kinie był bardziej relaks. Dotyku eskalowałem sporo. Na pożegnanie w policzek całus bo to nie pierwsza lepsza szmula imprezowiczka. Ona to bardziej aspoleczny dzik delikatny. Ale nic się  wydać nie udało. Z 200zł i tak poszło. Ona z 20 lat ma i hajsu raczej marnie. Raz chciała zapłacić za taxi gotówka ale sporo wyszło bo ja nie przepadam za jazda po wawie swoim autem ale ja zapłaciłem blikiem. Mogłem jej dać się wykazać wtedy raz chociaż. Zobaczymy czy będzie z tego coś czy tylko hajs wyjebany.

Ale wczoraj miałem inną odmienna sytuację. Umówiłem się do kina z laska trochę świnka. Nigdy wcześniej jej na oczy nie widziałem. Ja jej się mocno podobałem a ona mi wcale. W kinie masowanie za piczkę i całowanie z jęzorem. Po kinie wziąłem ją do toalety w galerii I mi loda zrobiła. Potem była w szoku co tu się odjebało właśnie i ją odprowadziłem na metro.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.