Skocz do zawartości

Ghosting i obrona przed tym


Rekomendowane odpowiedzi

Przede wszystkim nie bądź lękliwą pizdą.

"O boże, co ona sobie pomyśli".

NIE.

Odrzuci - next, zapominasz o niej i jedziesz dalej.

5 minut temu, niemlodyjoda napisał(a):

Nie dla wszystkich ale dla wielu co pokazują choćby tematy zakładane na forum.

 

Moim zdaniem, największą popularnością na forum cieszą się właśnie takie tematy. Płacz, że gość nie rucha,  laska go zostawiła, albo jakaś polka wyruchana przez mokebe. Takie tematy dominują. Dział o rozwoju świeci pustkami.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba pokutuje tu myślenie o "tej jedynej". Wielu facetów upatruje sobie kogoś i tworzy scenariusze, skupia się na 1 osobie, i wtedy porażka siedzi w głowie bo przyjemny scenariusz leży w gruzach. Rozwiązanie na to startowanie i utrzymywanie kontaktu z wieloma jednocześnie, nie wywieranie presji na sobie i kimś, zakolejkowanie i tworzenie listy priorytetów (odpada spotkanie z A, idziesz w B, itd., byleby się coś działo!). Rotacja talerzami, chyba tak to tutaj nazywacie? W zeszłym tygodniu byłem umówiony z 3 laskami. Nie doszło do żadnego spotkania. Powody były różne. Kwestia to jak się do tego odniesiesz - ja mimo początkowej irytacji staram się na luźno, te spotkania są przesunięte na ten tydzień. Traktuję to jako opcję na spędzenie wieczoru, a nie cel sam w sobie. Nie będę wkręcał że nie czułem pewnego rodzaju zawodu, ale tu z pomocą przychodzi relacja FWB którą pielęgnuję od kilku tygodni. Zdejmuje to skutecznie niepotrzebną presję. 

 

Z tym umawianiem się na spotkania to najlepszy dowód na to, że kobiet nie można traktować na poważnie, a także potwierdzenie ich emocjonalnej natury. 

Edytowane przez Anabol
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Anabol napisał(a):

W zeszłym tygodniu byłem umówiony z 3 laskami. Nie doszło do żadnego spotkania.

Ale rezerwujesz swój czas na to i go tracisz, a mógłbyś zrobić coś pożytecznego.

Chyba, że zawsze masz plan B.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Król Jarosław I napisał(a):

aby odchować z nimi normalną jednostkę i nie było żadnego gówna w ciągu 25-30następnych lat co najmniej (a najlepiej wcale....).

Nie znam takiego przypadku.

Nie wierzę w taki slopt zderzeń.

Jedynie gdzie to działa(jakotako) to gościu zarabiający duuuzo WINCYJ a laska minimalną lub nie robiąca wcale.

Generalizując coś Ala kura domowa.

Oczywiście wyjazdy i splendor musi być i miś ma za to BECELOWAĆ!

.....jej się należy.

A jak?

....srak.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po latach budowania zdrowych i fajnych relacji o których Janie piszesz, mam przesyt towarzyszącej temu presji i niepokrytych nadziei. Rozumiejąc zasady gry musisz mieć się na baczności, a to wg mnie za bardzo obciążające odnosząc do finalnego efektu. Absolutnie nie żebym żałował tego czasu, ale obecnie moje podejście i potrzeby nie wpisują się w budowanie trwalszych relacji, głównie ze względu na styl życia i chęc poznawania wielu różnych kobiet, jest to rozwijające na wiele sposobów i daje poczucie wolności (która niekiedy również jest ograniczająca... Kobieta daje poczucie przywiązania do miejsca/życiowych planów, których mi brakuje). Nikt mi nie powie że zaliczanie (czy bycie zaliczanym, tak!) panien nie jest satysfakcjonujące. Problem polega na tym, że uczucie spełnienia (mniej lub bardziej, ale regularnie) jest szybko ulotne - ale wspomnienia pozostają na zawsze, nie mówię już o doświadczeniu i próbowaniu różnych podejść, ja w ten sposób dowiaduję się o sobie (i ludziach!) bardzo dużo.

 

Ponad dekadę byłem w 3 LTR i w tym momencie w niczym mi to nie imponuje, a samo ryzyko inwestowania przewyższa potencjalny zwrot, szczególnie biorąc pod uwagę sytuację na rynku i życie w dużym mieście. LTR miałby sens z kobietą, która nie ma dużego brania... Ale w aspekcie praktycznym, bo hormony wydzielałyby się słabo, a ich próg jest u mnie stosunkowo wysoko. 

 

Spotkania z kobietami traktuję jako sport/rozrywkę. Kiedy wspomniane umówienie się na wieczór nie wyjdzie, to idę na basen, albo wskakuję na rower i jem samotnie na mieście też się świetnie bawiąc. Mam też nieskończoną ilość pracy w związku z prowadzoną działalnością. Złota zasada, by nie upatrywać w kobietach jakiegoś sensu/nieograniczonej przyjemności - ale to trzeba przemielić kilka przypadków by odczarować seks i towarzystwo atrakcyjnych kobiet, są mniej lub bardziej wartościowe substytuty.

Edytowane przez Anabol
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał(a):

Bardzo ale to bardzo ważna kwestia jest tu poruszona.

Wielu gościom się wydaje, że jak zaliczają laski to związek to będzie pstryknięcie palcem a to własnie jest w drugą stronę.

Zaliczyć dupę dziś to nie jest wielki wyczyn ale mieć fajny i udany związek to jest wyczyn.

 

Stąd się biorą moje odwieczne dyskusje z forumowymi ruchaczami, oni nie kumają albo nie chcą tego widzieć, że ich tryb życia nie jest uniwersalnym/idealnym dla każdego. 

 

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał(a):

PS I jaka urwa obrona przed ghostingiem?

Ty działaj i poznawaj inne panny a nie się broń :D 

 

No właśnie xD Jak sie bronić przed czymś co samo z siebie jest "defensywne" i "oddalające się" xD Też nie wiem ale może tu jest jakaś głębsza myśl filozoficzna, której jako robol nie rozumiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Anabol napisał(a):

Ponad dekadę byłem w 3 LTR i w tym momencie w niczym mi to nie imponuje, a samo ryzyko inwestowania przewyższa potencjalny zwrot, szczególnie biorąc pod uwagę sytuację na rynku i życie w dużym mieście. LTR miałby sens

= dzieci.

To wymaga te +- 15-20 wspólnych lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że powinieneś przejść do porządku dziennego i nie rozkminiać sytuacji, która była błaha.

To, że kobiety ghostują i się nie odzywają to standard, jest wiele powodów tego stanu rzeczy.

Nie narzucaj na siebie presji, poczucia winy tylko dlatego, że miałeś słabszy dzień,

rozmowa nie poszła tak jak tego oczekiwałeś.

To sie zdarza a trening czyni mistrza.

 

Głowa do góry dzisiaj jest kolejny dzień pełen możliwości i ciekawych kobiet, które możesz poznać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, Brat Jan said:

= dzieci.

To wymaga te +- 15-20 wspólnych lat.

 

Ostatnia eks poroniła, ale mając świadomość przez ponad miesiąc, że być może będę ojcem dramatycznie przeorganizowało to moje życie (w bardziej dojrzałym, ale niestety odejmującym rozwoju, kierunku). Jestem już po 30tce, rozmyślam coraz częściej o potomstwie, ale... Los tak sie układa (brak sensownej kobiety by założyć rodzinę i doświadczenia typu ww., kulturystyka), że naprawdę mam co robić ze sobą i widząc progres w obszarach na które stawiam, potencjalne rodzicielstwo to dla mnie fobia (świadomość rezygnacji z czegoś w czym siedzę od lat z sukcesami byłaby koniecznością). Co nie zmienia faktu, że chcę komuś przekazać wiedzę tajemną 😂, no ale żeby dziecko miało w życiu dobrze, musi mieć obojga ładnych, zdrowych i inteligentnych rodziców. A ja jestem tylko ładny.

Edytowane przez Anabol
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Król Jarosław I napisał(a):

A kompletnie inna bajka to zrobić tak aby odchować z nimi normalną jednostkę i nie było żadnego gówna w ciągu 25-30następnych lat co najmniej (a najlepiej wcale....).

 

To są 2 kompletnie inne filmy niestety wielu podrywaczy nie widzi, że są goście, których opcja "podrywaj, baw się, korzystaj" niezbyt obchodzi.

 

Nie wszyscy chcą mieć relacje z kobietami na takich zasadach i tego niestety Panowie podrywacze nie widzą

Pełna zgoda. To jest wiadome ze biznes podrywu musi kusić i mamić obietnica krainy szczescia. Zazwyczaj jednak Ci kołczowie sami sa w jakis dluzszych relacjach, co nie zmienia faktu ze bez bazy i skilla nie wyrwiesz dupy wiec co za tym idzie nie zbudujesz niczego. A dluzszego zwiazku nikt nie nauczy. To jest orka juz w czystej praktyce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Anabol napisał(a):

Dla mnie z kolei nr tel. i dzwonienie jest archaiczne. Szczególnie jeśli mówimy o młodszych pannach. Jak widzę, że jest potencjał przy gadce to mówię wprost "daj mi swój IG" - i przeważnie biorę od nich smartfona i sam siebie dodaje (bo zaczynają panikować że mają skomplikowaną nazwę usera), co wg mojej oceny już pokazuje kto ustala warunki współpracy. Przewaga IG nad nr tel. jest taka, że już ktoś Cię wprowadza powierzchownie w swoje otoczenie, stanowi to mniej anonimową formę podawania kontaktu IMO. Możesz zrobić obczajkę po typie zdjęć i okolicznościach jaka jest osoba, i vice versa. Nie mówiąc o tym, że Twoje IG to takie portfolio pewnego rodzaju osiągnięć i stylu życia

Pełna zgoda co do IG - to wizytówka obecnych czasów. Samo przejrzenie profilu przez laskę może już ją poniekąd "zdobyć". Aczkolwiek co do dzwonienia to mam inne odczucia. Teraz laski np z tindera bardzo szybko chcą się wdzwonić na wideo lub np przenieść konwersację na tel czy facetime. Trochę mnie to zaskoczyło bo jeszcze rok temu rzadko zdarzały się podobne requesty - pewnie jest to konsekwencja "eksperymentów społecznych" chłopców z wykopu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak napisał niemlodyjoda, odrzucenie jest częścią gry, w tej chwili przeżywasz dysonans poznawczy, po tej fazie przyjdzie faza akceptacji, czyli zrozumienia, że tak wyglądają zasady.
Ile ostatnio "przerzuciłem" kobiet, żeby wybrać tę, która na tę chwilę wydaję mi najbardziej "normalna" - to nie masz pojęcia, trafiały się także dziewczyny, które mnie ghostowały, jednak zrozumienie zasad gry już dawno za mną i olewałem to ciepłym moczem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Król Jarosław I napisał(a):

No właśnie xD Jak sie bronić przed czymś co samo z siebie jest "defensywne" i "oddalające się" xD Też nie wiem ale może tu jest jakaś głębsza myśl filozoficzna, której jako robol nie rozumiem.

 

Nie da się obronić, w sensie uniemożliwić czyjeś zachowanie, da się zrobić coś ze swoim sposobem reagowania na nie.

 

Dla mnie ghosting czy inne toksyczne zachowania są jak shit testy, które mi pokazują gdzie jestem z tematem. Co tam w środku siedzi. 

O ile kiedyś wkurwiało mnie to że ktoś się zachowuje w niezrozumiały dla mnie sposób, pozornie nielogiczny, o tyle teraz wzruszam ramionami.

Czasem przykro, kiedy daje się samemu ważność takiej osobie, ale takim zachowaniem pokazuje że nie była jej warta. Powodów mogą być tysiące, nie warto dociekać. 

 

No i zupełnie inaczej odbiera się ghosting jak w sytuacji autora tematu, która z ghostingiem niewiele ma wspólnego, a wtedy gdy coś się zaczyna dziać, relacja się fajnie rozwija i nagle cięcie. 

 

Ostatni ghosting po którym chodziłem kilka tygodni struty, miał miejsce już parę lat temu i wyglądał jak w tej drugiej sytuacji.

Panna zainteresowana, responsywna i z inwencją, do tego sympatyczna i atrakcyjna, w moim typie.  Sama przyjeżdżała do mnie, wydawało się że jej zależy i nagle ciach.

Rozjebało mi to dekiel na początku, ale stwierdziłem że przecież nic nie zrobię jak ktoś nie chce.

Potem się dowiedziałem od wspólnych znajomych że był mąż w tle, w kraju jej pochodzenia. Zjawił się nagle i stało się tak a nie inaczej. 

 

W ghostingu i tego typu toksycznych manipulacjach, chyba najtrudniej sobie poradzić z nagłą zmianą czyjejś postawy i brakiem wiedzy nt. powodów. 

A te mogą być różne, od związanych z nami po zupełnie z nami nie mające nic wspólnego. 

 

Każdy działający na rynku d-m tego doświadczy prędzej czy później. Wtedy warto przyglądać się swoim reakcjom, dużo można sie o sobie dowiedzieć. 

 

 

Ps. A na pannę z opisu wpadłem ostatnio niespodziewanie. 

Z zachowania wywnioskowałem że dałoby się temat odgrzać, nie miałaby nic przeciwko.

Jak to mawia nasz forumowy klasyk, beka z typiary. 

Nieźle mnie tym rozbawiła.

Trochę też pośmiałem się pod nosem z samego siebie, przypominając to swoje dawne rozjebanie sytuacją i patrząc jej teraz w oczy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem do niej ponownie po 3 dniach. Byłem pewny, że oleje temat. Żażartowalem, że się zawstydziłem przy niej trochę jak w gimnazjum. To odpisała i przeprosiła, że dopiero teraz i że po koleżeńsku nie chcę wychodzić ale mogę ją zaprosić na randkę. Jesteśmy umówieni na niedziele. Może dojdzie do spotkania ale czy zaiskrzy to nie wiadomo. Pomimo , że byłem pewny że spierdoliłem po całości. Więc nie jest ze mną tak źle jednak i dla was wszystkich też jest nadzieja na pozawanie lasek pomimo introwertycznego charakteru.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Maxivoice said:

Napisałem do niej ponownie po 3 dniach. Byłem pewny, że oleje temat. Żażartowalem, że się zawstydziłem przy niej trochę jak w gimnazjum. To odpisała i przeprosiła, że dopiero teraz i że po koleżeńsku nie chcę wychodzić ale mogę ją zaprosić na randkę. Jesteśmy umówieni na niedziele. Może dojdzie do spotkania ale czy zaiskrzy to nie wiadomo. Pomimo , że byłem pewny że spierdoliłem po całości. Więc nie jest ze mną tak źle jednak i dla was wszystkich też jest nadzieja na pozawanie lasek pomimo introwertycznego charakteru.

 

Brawo, ale Twój poziom zaangażowania i poświęcania uwagi nie wróży dobrze. Wiadomo, nie wszystko musi iść wg scenariusza książkowego uwodziciela, ale warto by niektóre fundamenty nawiązywania relacji D-M były na miejscu. Po raz kolejny się wyłożyłeś, startujesz z pozycji niżej deklarując, że się "zawstydziłeś" przy kontakcie z nią. Jakie wysyłasz podprogowe informacje swoimi działaniami do tej pory? Że panna robi na Tobie ogromne wrażenie i bardzo, ale to bardzo zależy Ci, aby ją poznać bliżej... Ja rozumiem Twój punkt widzenia, bo kiedy wyjątkowo zależy mi na kobiecie, albo na skutek obniżonego samopoczucia i pewności siebie sam łapię się na tym, że startuję z pozycji proszącego. Wychowano nas w kulturze latania za pusią. Cała sztuka polega na tym, by te role odwrócić, i by to pusia goniła Ciebie. Wówczas podświadomie obie strony wiedzą już od samego początku, kto steruje rozwojem znajomości. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, OdważnyZdobywca napisał(a):

@Ramaja Awantura co Ty na to (szczególnie na to co napisał Brat wyżej) 🙂

Ślicznie, takie posty chcę tu czytać... a nie że szczeki nie mam itp.

Jak czytasz takie rzeczy to wtedy myślisz "jak jemu się udało to czemu nie mi?". A nie jakieś smuty....

3 godziny temu, Anabol napisał(a):

Po raz kolejny się wyłożyłeś, startujesz z pozycji niżej deklarując, że się "zawstydziłeś" przy kontakcie z nią.

Moim zdaniem niech to ciągnie. Co innego doświadczenie tzw Czuciowe a co innego czytanie innych. A nuż może ujmie ją to że był odważny i jest SZCZERY i nie udaje ura bura...

Czasami z nieśmiałego wychodzi BESTIA jak warunki są specyficzne :3. Tak naprawdę te pierd_lenie o byciu alfa to jeden powtarza po drugim. Życie jest troszkie inne...

 

Przecież laski muszą się z kimś ruchać, a jak ona robi takie wrażenie to pewnie pełno palantów poznała albo faceci się jej boją itp. A on zagadał co już jak na te czasy jest odważne, bo mężczyźni stali się wycofani itp.

Kurwa kobiety to też ludzie, czemu tutaj jest propagowane że kobiety to bezlitosni sędziowie. Tak są ale dla obleśnych kompletnych pisdeuszy... a taki się nie przyzna że jest po prostu lamką i jest za cienki.

 

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech ciągnie, też jestem takiego zdania, ale żeby nie było zdziwka, że to panna pociąga za sznurki od samego początku, bo to nigdy się dobrze nie kończy. A po autorze widać, że już wkrętkę ma mocną (ale niech przekona się na własnej skórze). 

 

16 hours ago, Ramaja Awantura said:

Tak naprawdę te pierd_lenie o byciu alfa to jeden powtarza po drugim. Życie jest troszkie inne...

Większość userów niestety 0:1 podchodzi do sprawy alfa i red pilla, też mnie to irytuje. Nieustannie powtarzam sobie i innym, że nie można być cały czas uzbrojonym w pełnej ramie. Mając fundamentalną wiedzę i doświadczenie i tak przychodzą momenty puszczenia gardy. U mnie na ten przykład w momencie kiedy w pracy i na treningach jest OK i regeneruję się na bieżąco, to czuję się nie do ruszenia i bez zbędnego rozważania spraw po prostu atakuję życie, w tym panienki, z dobrą skutecznością w każdym z obszarów.

 

Obecnie jestem tak przemęczony, że czuję się jak totalna pi*da, co przenika się w zachowaniu (pomimo starań by to kontrolować). I tak na ten przykład prawdopodobnie spaliłem przez to jedną potencjalnie fajną znajomość - zmatchowałem z laską na T i okazało się że niekiedy trenujemy na tej samej siłowni, pech chciał że w piątek (apogeum dojechania przez życie) akurat spotkałem ją na treningu... I zamiast emanować pozytywną energią i dobrym żartem, wyszedłem (wg mojej oceny, to kluczowe) na stalkera i gbura, bo po 1. pogratulowałem jej obrony dyplomu (widziałem chwilę wcześniej na stories) co na starcie podbija jej samoocenę i udowadnia że ją obserwuję, po 2. nie miałem nic sensownego do powiedzenia więc pytałem jaki trening robi, że dobrze się wyżyć w ten sposób, itd. generalnie nuda i to bez uśmiechu na mojej twarzy. Jeszcze na dojebanie spytałem jakie ma plany na kolejny dzień i czy wieczorem się widzimy, na co odparła że jedzie nad wodę ze znajomym i zobaczymy. Zaskoczyła mnie jej obecność, a w dodatku nie byłem "w sosie", i cała szkoła i doświadczenie o uwodzeniu legły w gruzach. Tak po prostu jest i trzeba się z tym pogodzić, szczególnie jeśli wiedzie się bardzo wymagający styl życia. Nie wiem jak ona zareagowała na mnie (a to kluczowe, jak wspomniałem wyżej), bo mam tendencję do nadmiernej samokrytyki, ale co wiem i jestem w stanie ocenić to moje odczucia i kiedy nie czuję wykonania dobrej roboty, to po prostu odpuszczam (dlatego nie ciągnąłem wczoraj tematu o spotkaniu), by się niepotrzebnie nie sponiewierać. W najlepszym wypadku, to po bardzo dobrze rokującej wymianie wiadomości na T i jak opisałem, średniawej interakcji w realu - ona się sama odezwie, nie rozumiejąc czemu nagle przestałem się interesować kiedy spotkaliśmy się na siłowni i nie spytałem o wyjście w sobotni wieczór. Panienki są dużo bardziej zakompleksione niż wydają się być, być może stwierdzi że mi się nie spodobała, co przywróci moją dominującą pozycję. A w najgorszym, być może oceniła mnie tak ja sam siebie w dołku emocjonalnym, a do tego w realu to ja jej się nie spodobałem (na T mam zdjęcia raczej normalne, natomiast na siłowni chodzę w tank topie z poziomem umięśnienia który może odstraszyć). Nie wiem tego, i absolutnie się tym nie przejmuję - po prostu czas pokaże. Nie zamierzam też do niej już pisać (bo jak uznałem, wg samooceny z*ebałem), albo odezwie się sama w nawiązaniu do jakiś moich stories/postów, albo spontanicznie pogadamy na którymś z treningów, kiedy będę w normie.

 

I piszę to z następujących powodów, w nawiązaniu do działań autora:

 

1) Ja mam świadomość, że z*ebałem - ona niekoniecznie postrzega to w ten sposób.

2) Skoro mam taką świadomość to czuję się w pozycji niżej, co przekładałoby się na niekorzystny rozwój znajomości w kolejnej fazie.

3) Jeżeli mam negatywne odczucia, to odpuszczam, pomimo świadomości, że do spotkania mogłoby dojść pomimo mojej negatywnej oceny! Ale to właśnie wielokierunkowe możliwości i towarzystwo FwB pozwalają by mieć na to w*jebane, co może tylko pozytywnie wpłynąć na przyszłość:

a) zapobiegnie odczuciu bycia zawiedzionym, że panienka faktycznie straciła zainteresowanie,

b) jeżeli doszłoby do spotkania, nie czułbym się komfortowo w świadomości że nie zrobiłem dobrego pierwszego wrażenia,

c) do spotkania doszłoby wczoraj, kiedy dalej czuję przemęczenie, więc wciąż budowałbym w sobie odczucie niespełnienia oczekiwań (swoich wobec siebie),

d) nagły brak kontaktu z mojej strony może pozytywnie (o ile jest zainteresowana) zrobić jej mind fuck. 

 

IMO w randkowaniu chodzi o podejmowanie decyzji w nawiązaniu do ściśle określonego planu kreowanego na podstawie bieżących doświadczeń - bycie zwinnym ale konsekwentnym w działaniu. Pozostawiając progres w rękach losu/kobiety, ja po prostu nie czuję się w porządku, dlatego działam w określony przez siebie sposób, na własnych zasadach. Wobec powyższego fokusowanie się na jednej osobie daje za dużą domieszkę "needy" i zwiększa ryzyko samobiczowania.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ghosting nie ma skutecznej metody poza nie nawiązywanie kontaktu który da się zghostować. 

 

Btw. Trochę dziwnie czytać porady o tym by sobie odpuścić i next please, w społeczności gdzie masa userów zdaje się mieć problem z nawiązaniem jakiejkolwiek relacji/znajomości z płcią przeciwną. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały update. Byliśmy na spotkaniu. Zadbałem o prestiż restauracja $$$$. Była pod wrażeniem. Tłumaczyła mi się że dobrze że napisałem ponownie bo chciala mi odpisać ale zapomniała i że mnie zaobserwowała żeby pokazać, że nie olewa. Podoba jej się moja karnacja ciemna i nos jak u żołnierza. Nie wiem czy wyznacznikiem dobrego żołnierza jest jego nos ale z kobiecą logiką nie ma co dyskutować. Z boltami i restauracja wydałem z 400zł ale sporo cech mi jej nie pasowało charakteru. Raczej to ta z tych księżniczej rozczeniowych z którymi się będzie miało orkę i pod górę całe życie. Więc ją raczej odpuszczam. Zrobiłem te wyjście bardziej dla siebie niż dla niej. Przestroga żeby nie idealizować nieznajomej laski i jak nie wyjście podejście. Moje nie wyszło ale mimo to się spotkała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maxivoice napisał(a):

Zadbałem o prestiż restauracja $$$$. Była pod wrażeniem.

 

3 godziny temu, Maxivoice napisał(a):

Z boltami i restauracja wydałem z 400zł

 

3 godziny temu, Maxivoice napisał(a):

sporo cech mi jej nie pasowało charakteru. Raczej to ta z tych księżniczej rozczeniowych

Trafił się dziany sponsor to trzeba korzystać??

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.