Skocz do zawartości

Mam dziewczynę i spotykam się z 2 innymi


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Miszka napisał(a):

Rozpatrzmy sprawe na poziomie świadomym i na podświadomym.

 

Na świadomym decydujemy się na nie pakowanie w potomstwo bo:

- za wcześnie

- nie zapewnimy odpowiedniego poziomu życia rodzinie

- chcemy sie wyszaleć, nacieszyć sobą.

 

Na podświadomym, czysto biologicznym jest

- pukam, sieję a nic się nie rodzi. 

- najwyraźniej nie jest płodna, wycofuję zaangażowanie, zasoby i szukam gdzie indziej.

 

Po zapłodnieniu, po porodzie mamy mniej powodów na obu poziomach, żeby się z relacji wycofać. Pojawiają się różne racjonalizacje.

- nie zostawię dziecka, bo za nie odpowiadam

- ona ma prawo tak a nie inaczej się zachowywać, bo mamy dziecko a to wymaga przewartościowania.

- po dziecku, jak podrośnie, to się poprawi.

- No dobra... może już seks nie ten, ale mamy fajną rodzinę. 

 

Pojawia się wiele warstw w których możesz docenić, podziwiać, szanować swoją kobietę jako matkę Twojego dziecka.

Oczywiście jeśli wybrałeś źle, to nic z tego co napisałem o warstwach się nie pojawi. Pojawi się "anty przykład" że z nią nie warto było.

 

Wiesz, że ja już jestem sporo po tego rodzaju decyzjach. Z perspektywy czasu to piszę. Mam 49 lat.

 

W momencie, kiedy planowałem założenie rodziny WIEDZIAŁEM, że chcę mieć dzieci.

Kiedy przyszło do podjęcia decyzji "tu i teraz" czułem, że to nieco za wcześnie... ale brałem pod uwagę, że biologicznie dla kobiety to najlepszy czas na dziecko (24-25 lat to nawet już troszkę taki ostatni dzwonek na pierwsze).

W momencie, kiedy się urodziło pojawiła się duma, niejako też był to dowód społeczny, że moja "komórka społeczna" jest pełnowartościowa.

Zmieniły się moje priorytety. A od momentu, jak dziecko miało 2 - 2,5 roku pojawiła się przestrzeń na "bycie ojcem" sensu stricte.

I zakochałem się w tej roli. Za nic w świecie nie dałbym jej sobie odebrać, pozbawić się tego doświadczenia.

 

Dziecko, które świadomie mówi Ci "kocham Cię Tatusiu" i się przytula... to każdego twardziela rozmiękczy...

Dziecko, które chce, żebyś to Ty je usypiał i kiedy mu bajkę czytasz a ono się tuli do Twojej ręki... jeśli możesz je pogłaskać i ono bezpiecznie od tego uśnie... Stary... magia...

Dziecko... które jak coś się mu stanie, w nocy się wystraszy, obudzi i woła "Tato"...

 

Dziecko, które pobiło się z koleżanką w przedszkolu, bo ta powiedziała "nie masz taty" bo ciągle albo babcia albo matka dziecko odbiera/odprowadza. (ja w tamtym okresie byłem weekendowy, bo pracowałem w tygodniu na kontrakcie 250km od domu).

 

Wiesz... przestrzeń do bycia ojcem to wielka odpowiedzialność i wyrzeczenia ale też i ogromna duma i wielka wartość. 

 

Chyba za duzo rozmyslania. Niektorych facetow efekt coolidge mocno dopada. Wiekszosc facetow nie ma mozliwosci zeby przebierac, bo nie maja cech, ktore kobiety traktuja jako atrakcyjne.

Kiedys uslyszalem od pewnego jegomoscia, ze kazdy chcialby tryskac tylko nie kazdy moze. I im dluzej zyje tym bardziej przekonuje mnie to, ze jest w tym bardzo wiele prawdy. 

Zbudownie atrakcyjnosci u faceta jest troche jak z budowaniem biznesu. Pchasz wózek i on z czasem nabiera wiekszego rozpedu. 

 

Faceta nie jara obecna partnerka, a samotne mamusie szukaja betabankomatu, a taki ze stala kobieta i atrakcyjny jest idealnym celem, bo juz sprawdzony.

Plus akcji jest taki, ze nie puka kobiet innemu samcowi. A czy kobieta cierpi z tego powodu, że on puka inne?? Nauka odpowiada na to w ten sposob, ze jeżeli nie dzieli się zasobami, to kobieta przymknie oko, a i orgazm bedzie miala lepszy, bo facet ma branie.

Edytowane przez antyrefleks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RealLife napisał(a):

Ruchaj i się nie zatrzymuj, innym żal dupę sciaska więc piszą ci, że to nie moralne. Ciekawe kto będzie miał lepsze wspomnienia po 70tce. Panowie moralniacy czy ty.


Ja tylko jeden raz zaliczylem zajeta i napalona na mnie laske. Zaluje do teraz tej akcji i kazda zajeta a na mnie chetna od tamtego czasu splawiam. Wole miec czyste sumienie i nie przykladac reki do szerzenia sie lajdactwa a miec zaliczone powiedzmy 10 lasek w calym zyciu mniej. Powiem wiecej. Wieksza satysfakcje mi daje olanie takiej laski niz jej przeruchanie.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Tadamichi Kuribayashi said:


Ja tylko jeden raz zaliczylem zajeta i napalona na mnie laske. Zaluje do teraz tej akcji i kazda zajeta a na mnie chetna od tamtego czasu splawiam. Wole miec czyste sumienie i nie przykladac reki do szerzenia sie lajdactwa a miec zaliczone powiedzmy 10 lasek w calym zyciu mniej. Powiem wiecej. Wieksza satysfakcje mi daje olanie takiej laski niz jej przeruchanie.

 

W porządku. Twój wybór, twoja moralność i punkt widzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Obliteraror said:

Zaraz, zaraz ;) Nie do końca odpowiedziałeś na moje pytanie. Opisałeś za to pozytywne aspekty roli bycia ojcem w Twoim życiu. Chyba że ideą przekazu miało być:

 

- brak zapłodnienia ---> uwiąd pożądania (po stronie męskiej, damskiej, niepotrzebne skreślić) = finalnie koniec związku.

 

 

Też jestem ciekaw co autor miał na myśli. Z mojego 15 letniego doświadczenia w małżeństwie wynika raczej, że po dziecku słabnie pożądanie a nie odwrotnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, RealLife napisał(a):

W porządku. Twój wybór, twoja moralność i punkt widzenia. 


Wiesz co sie dzieje w glowie takiej laski ktorej odmawiasz? Duza szansa ze mozesz byc wtedy dla niej pierwszym ktory to zrobi. Istny mindfuck. "No ale jak on mogl mi odmowic i to dlatego ze sie kieruje zasadami?"

 

 

12 minut temu, Johny_B napisał(a):

Nigdzie nie pisałem, że te kobiety są zajęte... 
To pokazuje ile dopowiadamy sobie w takich historiach i jak uogólniamy.


Ale ja niczego sobie nie dopowiedzialem tylko swoje doswiadczenie opisuje i wnioski jakie wyciagnelem. No ale w sumie wrzucilem do jednego wora bo sam juz jestes zajety wiec nie ma w tej historii dwojga wolnych ludzi.

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Obliteraror napisał(a):

Zaraz, zaraz ;) Nie do końca odpowiedziałeś na moje pytanie. Opisałeś za to pozytywne aspekty roli bycia ojcem w Twoim życiu. Chyba że ideą przekazu miało być:

 

- brak zapłodnienia ---> uwiąd pożądania (po stronie męskiej, damskiej, niepotrzebne skreślić) = finalnie koniec związku.

 

 

Spróbuj pomyśleć o tym jak to się musiało odbywać pierwotnie.

 

Twierdzę, że nasz biologiczny program jest prosty. Z pukania mają być dzieci. Jeśli przeciągamy w nieskończoność "pukanie" bez potomstwa to ciągła przyjemność nam się nudzi. Mózg przyzwyczaja się do ciągłych, regularnych dawek dopaminy. Twierdzę, że bez dzieci każda relacja z kobietą nam się znudzi.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Miszka said:

 

 Twierdzę, że bez dzieci każda relacja z kobietą nam się znudzi.

 

 

 

Moim zdaniem twierdzenie to jest błędne bowiem zakłada, że dziecko jest gwarantem udanego związku. 

 

Z doświadczenia własnego oraz obserwacji znajomych widzę, że dziecko raczej obniża jakość związku bo pojawią się kłótnie, odmienne podejście do wychowania, problemy z samym dzieckiem, wzajemne żale i pretensje. 

 

Dziecko faktycznie możne scalać związek ale raczej przez moralną odpowiedzialność za opiekę nad dzieckiem niż przez dawanie związkowi ochrony przed znudzeniem się partnerem. 

21 minutes ago, Tadamichi Kuribayashi said:

Wiesz co sie dzieje w glowie takiej laski ktorej odmawiasz? Duza szansa ze mozesz byc wtedy dla niej pierwszym ktory to zrobi. Istny mindfuck. "No ale jak on mogl mi odmowic i to dlatego ze sie kieruje zasadami?"

 

Tylko co mnie obchodzi co się dzieje w głowie takiej laski? Co mi z tego, że dostanie mindfucka? Na co mi ten jej mindfuck skoro i tak zdecydowałem się, że jej nie wyrucham. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Johny_B napisał(a):

I teraz tak, dobijam 40, nie chce dzieci

 

1 godzinę temu, Johny_B napisał(a):

ale męczy mnie jej gderanie i naciskanie na potomstwo


Stary, rozstań się z nią po męsku. Skoro ona chce dziecko, to w imię czego ją blokujesz pukając inne na boku? Ty sobie ułożysz życie, a ona sobie znajdzie chłopa z którym założy rodzine. Młodsi nie będziecie. Słabo to wygląda moim zdaniem.

Edytowane przez Lethys
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Miszka napisał(a):

Twierdzę, że bez dzieci każda relacja z kobietą nam się znudzi.

W teorii wszystko może się znudzić. Jak pokazuje życie, nawet rola matki czy ojca, którzy potrafią pójść "w długą", paląc za sobą mosty. Kobieta potrafi zamienić Ci życie w piekło, nie przeczę. Ale teoria, że jej wartość w związku ma budować głównie chęć rozrodu do mnie nie przemawia. Spłaszcza rzeczywistość relacji damsko - męskich dorosłych ludzi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Johny_B napisał(a):

Panowie, mam fajna dziewczyne dogadujeny sie, mieszkamy razem, ale jak to po 8 latach, seks juz nie ten.

 

7 godzin temu, Johny_B napisał(a):

Nie chcialbym skrzywdzic mojej dziewczyny, jesli sie dowie to katastrofa gotowa, a to male miasto, wiec pewnie to tylko kwestia czasu.

 

 

Co do tematu osobiście nie popieram zdrad i niszczenia życia drugiemu człowiekowi.

To, że solidarność między mężczyznami nie istnieje to fakt bo cipka zmienia perspektywę natomiast racjonalizacja, że 

seks z obecną kobietą to już nie to co kiedyś, dymanie na boku dwóch innych kobiet przy tym oszukiwanie obecnej

partnerki jest w twoim wykonaniu słabe. 

 

Na forum propagujemy by nie odbijać zajętych kobiet innym mężczyznom, nie oszukiwać kobiet, które już są z nami w związku 

tylko dlatego by zapewnić sobie egoistyczną przyjemność.

Naprawianie świata zaczynajmy zawsze od siebie.

Później, zdziwienie jakie kobiety są bo mężczyźni tacy jak ty też swoje trzy grosze do tego popsucia relacji damsko-męskich dokładają.

 

To co robisz jest niemoralne w obecnym modelu jakim się znajdujesz.

Bo inaczej wyglądała by sytuacja kiedy ty byłbyś sam lub kobieta, z która jesteś była by tylko do FwB.  

 

Ty nie potrzebujesz rady tylko porządnej krytyki bo źle robisz.

Wstydź się.

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Johny_B napisał(a):

na starość wolę jednak "cycatą" pielęgniarkę.

Buhhaha.

:)

Stare helgi już to przerobiły.

Nistety/stety(może i dobrze) system wypluje za mało  i będziesz miał w uuj ONS na 'dziadowe lata'.

OpiekaNadStarszymi.

 

Ogłoszeń pełno, chętnych do pracy brak.

Czyżby czyrzyk?

Plemniki nie dotarły do swej Hameryki.

Desant rozbił się w Normandyji.

Na guuumowej barjeryji.

......ot i wielka tajemnica wiary, wycierać dupkę w dywan kupiony za dolary.

💩 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, RealLife napisał(a):

Moim zdaniem twierdzenie to jest błędne bowiem zakłada, że dziecko jest gwarantem udanego związku. 

 

Z doświadczenia własnego oraz obserwacji znajomych widzę, że dziecko raczej obniża jakość związku bo pojawią się kłótnie, odmienne podejście do wychowania, problemy z samym dzieckiem, wzajemne żale i pretensje. 

 

Dziecko faktycznie możne scalać związek ale raczej przez moralną odpowiedzialność za opiekę nad dzieckiem niż przez dawanie związkowi ochrony przed znudzeniem się partnerem. 

 

Po pierwsze moja rada była oparta o założenie (jak widać błędne) że mamy do czynienia z osobą młodą i mniej doświadczoną. A tu się okazuje, że @Johny_B ma ponad 40 lat i nie ma oraz nie chce mieć dzieci.

 

Po drugie oczywiście zgadzam się, że dziecko nie jest gwarantem udanego związku. Powołanie dziecka na świat w mało udanym związku raczej napewno obnaży jego słabości. Postawiłbym inną tezę. Udany związek jest w dużej mierze gwarantem posiadania dziecka.

 

Teraz wracając do głównego tematu. Nadal twierdzę, że seks jako taki w związku długoterminowym po prostu się NUDZI. W związku z dzieckiem ma szansę zejść naturalnie na dalszy plan. I teraz, jeśli związek jest udany, to wydaje mi się, że z automatu i jedno i drugie w tym udanym związku będzie chciało mieć potomstwo. (Pomijam tu związki kolejne, gdzie mogą dojść do głosu faktory typu mam już dzieci, jestem zaangażowany w ich wychowanie, nie chcę więcej).

 

I teraz co chyba najistotniejsze. 

Wracając do pytań podstawowych. Do każdego bodźca nasz mózg się przyzwyczaja. Ten mechanizm daje nam kopa do nie zatrzymywania się w miejscu. 

W każdej relacji seks się znudzi mniej lub bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Obliteraror napisał(a):

Ale teoria, że jej wartość w związku ma budować głównie chęć rozrodu do mnie nie przemawia

Cieńko z biochemią?

Czym się różni strzał dopaminowy sex vs hazard?

Gdyby nie chęć rozrodu to byś tu nie pisał.

Ojciec(zakładam) nie wycierałby naskórka i ryzykował obtarć oraz chorób  w zamian za same ruchy posówistozwrotne.

Choć nie wykluczam iż lubisz patrzeć godzinami na ruch tłoka w cylindrze.

Aja jaj jaj, tłokomore.

Daj mnie benzinum daj, w niebyt cię zabiorę.

Amore, amore.

Odbieraj skórę z pomidore.

 

 

 

 

 

7 godzin temu, antyrefleks napisał(a):

Faceta nie jara obecna partnerka, a samotne mamusie szukaja betabankomatu, a taki ze stala kobieta i atrakcyjny jest idealnym celem, bo juz sprawdzony.

A teraz zastanów się coś nabzdurzył?

Jaki FACET bzyka kobietę obciążają DŁUGIEM SPOŁECZNYM?

Jeżeli masz wybór to bierzesz młode czy już przechodzone?

Jakie walory** ma zajęta kobieta(mążzrzadka, dzieciatka)?

Desperacja?

OPADAJĄCE zbocze amplitudy?

Niskoksztowa, utrzymywana przez osoby 3cie?

 

8 lat, kobieta w związku który nie wypluł potomstwa,  to  wadliwy TRYB dla madki Natury.

Gen nie przekazany, gatunek wymiera.

Koniec rozkmin.

 

 

 

 

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Johny_B napisał(a):

Panowie, mam fajna dziewczyne dogadujeny sie, mieszkamy razem, ale jak to po 8 latach, seks juz nie ten.

 

Od jakiegos czasu spotykam sie z dwoma innymi Pannami '

 

Motto:    "Mężczyzna zdradza, aby uratować swoje małżeństwo. Kobieta zdradza aby je zakończyć."

 

Punkt 2:    wg badań amerykańskich tam gdzie była zdrada, ale nie wykryto jej, to małżonkowie deklarowali większą satysfakcję z małżeństwa POD WARUNKIEM, że zdrada nie nastąpiła na początku związku.

 

W twoim przypadku... Zdrada to decyzja. Podjąłeś decyzję o zdradzie.

 

Seks nie ten? Ona się mniej stara? Hmm... to psuje wasz związek. Ludzie powinni się starać cały czas i przez wiele lat.

 

Dawniej gdy babcia mówiła "Jak nie ta to inna", to się z niej śmiałem.

Jak mówiła "obowiązek małżeński" to się też z niej śmiałem.

 

Dzisiaj już się nie śmieję. Miała rację.

 

 

 

12 godzin temu, Johny_B napisał(a):

- sa starsze od mojej dziewczyny, maja dzieci. Jedna z ich wie o moim zwiazku, druga nie. Staram sie nie angazowac w te relacje, ale z czasem zaangazowanie sie poglebia.

 

Nie przesadzaj z tym zaangażowaniem... Co najwyżej się zauroczyłeś, ale gdybyś był wolny iona zaproponowała Ci wspólne mieszkanie, to pewnie szybko byś uciekł.

 

 

12 godzin temu, Johny_B napisał(a):

Probowalem uciac jakis czas temu te spotkania, ale powrocily frustracje i nerwy. Teraz kiedy spotykam sie z nimi ponownie czuje sie z zrelaksowany, ale pojawiaja sie wyrzuty sumienia i strach o jakas wpadke, jednak seks jest super.

 

Tak. Możesz zniszczyć swoją obecna dziewczynę. Uszkodzić ją przez twoje zdrady.

 

Niektórzy twierdzą w takim przypadku "Odejdź od niej i daj jej szansę na bycie z kimś kto będzie jej wierny".

 

 

 

 

 

12 godzin temu, Johny_B napisał(a):

Nie chcialbym skrzywdzic mojej dziewczyny, jesli sie dowie to katastrofa gotowa, a to male miasto, wiec pewnie to tylko kwestia czasu.

 

Jest ryzyko, że zdrady wyjdą na jaw... Zastanów się nad konsekwencjami.

 

 

Ja zdradzam i konsekwencją byłby rozwód.

Gdybym nie zdradzał, to byłby rozwód.

Mam inną sytuację.

 

Aha... i nie myśl, że jak wejdziesz w odpowiedni związek, to nie będziesz miał pokus do innych kobiet.

 

 

 

 

 

 

 

 

12 godzin temu, Johny_B napisał(a):

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Tornado napisał(a):

A teraz zastanów się coś nabzdurzył?

Jaki FACET bzyka kobietę obciążają DŁUGIEM SPOŁECZNYM?

Jeżeli masz wybór to bierzesz młode czy już przechodzone?

Jakie walory** ma zajęta kobieta(mążzrzadka, dzieciatka)?

Desperacja?

OPADAJĄCE zbocze amplitudy?

Niskoksztowa, utrzymywana przez osoby 3cie?

 

8 lat, kobieta w związku który nie wypluł potomstwa,  to  wadliwy TRYB dla madki Natury.

Gen nie przekazany, gatunek wymiera.

Koniec rozkmin.

Jeżeli wezmie sie pod uwage, ze najważniejsza karta przetargowa dla kobiety to sex, to im nizsze smv u kobiety tym bardziej musi sie starac (stad brzydsze nie sa klodami w wyrku). Omijam SM (szkoda mi nasienia i patrzą na mnie jak na betabankomat co wywołuje we mnie salwę smiechu xDD), ale jestem niemal pewien że rżną się najlepiej. Te kobiety, ktore miały gorsze położenie wiedziały, że muszą się starać, bo inaczej samca nie zatrzymają. Znajome samotne matki dbały o siebie bardzo dobrze, bo wiedziały, że muszą podbić swoją atrakcyjność obniżoną przez posiadanie potomstwa z poprzedniego związku.

 

Nie tykam. Ale na rynku pełno samców przebodźcowanych pornuchami, którzy napalą się na dupsko SM.

 

Nie kazdy chce miec dzieci. Moze OP nie chce ich miec. Dla kobiety to rzeczywiscie problem skoro stracila 8 lat, ale kazdy dba o siebie :) 

3 minuty temu, kenobi napisał(a):

Punkt 2:    wg badań amerykańskich tam gdzie była zdrada, ale nie wykryto jej, to małżonkowie deklarowali większą satysfakcję z małżeństwa POD WARUNKIEM, że zdrada nie nastąpiła na początku związku.

Ciekawe. Zdrada w postaci nowej cipki to wysoki wystrzal dopaminy. Zaspokajanie dopaminy powoduje uzaleznienie od bodzca. Bodzcem jest nowa partnerka/partner. Znajome przypadki dowodza, ze cialo puszczane raz... U kobiety latwiej. Faceci maja problem, bo wiekszosc zapuszczona. Kobieta jak jest ladna tak znajduje posuwacza. A czy poprzestanie na razie? Obserwacje otoczenia mowia, ze nie. Nie mam tego przerobionego, ale zaloze sie, ze istnieje cos takiego jak pradoks oszusta. Kto oszukal raz i uszlo mu plazem moze oszukac kolejny. Jak zwiazek ma byc szczesliwy po zdradzie skoro dopamine zaspokoil skok w bok i to on jest bodzcem.

Edytowane przez antyrefleks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, antyrefleks napisał(a):

Faceta nie jara obecna partnerka, a samotne mamusie szukaja betabankomatu, a taki ze stala kobieta i atrakcyjny jest idealnym celem, bo juz sprawdzony.

 

Efekt Coolidg'e działa jak w stadzie. Jak kogut przeleci wszystkie kury, to wraca do tych na początku.

Wiec jak facet zdradza żonę z różnymi kobietami, to potem ma dzikie pożądanie do żony.

 

Betabankomat -- to jest kompleks mężczyzny.

 

Jak bierzesz mamę na seks, a ona od razu idzie do łóżka, jest zaangażowana, płacisz jej trochę ze swoich zasobów -- to wtedy wszystko jest ok. Nie jesteś betabankomatem. Kupujesz seks w najlepszym wydaniu.

 

 

 

 

7 godzin temu, antyrefleks napisał(a):

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kenobi napisał(a):

Efekt Coolidg'e działa jak w stadzie. Jak kogut przeleci wszystkie kury, to wraca do tych na początku.

Wiec jak facet zdradza żonę z różnymi kobietami, to potem ma dzikie pożądanie do żony.

To ciekawe. Dziala w druga strone?

 

1 minutę temu, kenobi napisał(a):

Betabankomat -- to jest kompleks mężczyzny.

 

Jak bierzesz mamę na seks, a ona od razu idzie do łóżka, jest zaangażowana, płacisz jej trochę ze swoich zasobów -- to wtedy wszystko jest ok. Nie jesteś betabankomatem. Kupujesz seks w najlepszym wydaniu.

Oczywiscie, ze kompleks. Betabankomatem mozna byc nie tylko w stosunku do kobiety, ale nawet na wakacjach w tajlandii. Nikt nie lubi byc wykorzystywany.

 

Jeżeli puka się na wstępie, to uważam, że jest to dobry deal. Problem polega na tym, że one bardzo sprawnie rozpoznają potencjalnego dostarczyciela dóbr i od razu chcą go urobić. Może nawet są bardziej świadome w tym jak to zrobić niż bezdzietne, które mniej kalkulują i chcą bawić się jeszcze życiem. SM rzadko chce się bawić, bo musi szukać sponsora. Ogiera już miała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, antyrefleks napisał(a):

To ciekawe. Dziala w druga strone?

 

Pewnie nie.

 

 

8 minut temu, antyrefleks napisał(a):

Jeżeli puka się na wstępie, to uważam, że jest to dobry deal. Problem polega na tym, że one bardzo sprawnie rozpoznają potencjalnego dostarczyciela dóbr i od razu chcą go urobić. Może nawet są bardziej świadome w tym jak to zrobić niż bezdzietne, które mniej kalkulują i chcą bawić się jeszcze życiem. SM rzadko chce się bawić, bo musi szukać sponsora. Ogiera już miała

 

Nie czaję jak można dostarczać dobra obcej osobie? Umawiacie się na seks, od razu seks przecież. Płacisz jej XXX zł za randkę. Ona ma pieniądze, Ty seks... ale oprócz tego coś ekstra...      normalną randkę z kobietą, zaangażowaną, bo jak nie to znikniesz, a ona straci i przyjemność i pieniądze.      Płaci się tylko za seks.

 

Dawniej jak proponowałeś seks za pieniądze, to mówiły   "Ja się sznauję, nie jestem d*wką, nie spotykam się za kasę".

Dzisiaj jak proponoujjesz skes za darmo, to mówią   "Ja się sznauję. Nie spotykam się za darmo".

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka według tego co napisałeś to przejebane ma ten co nie chce dzieci, bo w takim razie podobno każda relacja się rozwali. Może faktycznie jest coś tutaj z biologii, że jeśli nie ma potomstwa to wycofuje się pożądanie po jakimś czasie, ale jednak niedługo sporo ludzi nie będzie chciało mieć tego potomstwa. Patrząc logicznie nie jest człowiekowi do niczego tak naprawdę potrzebne, w dodatku nie ma pewności czy pomoże na starość, a za życia wygeneruje sporo problemów. Dla mężczyzny przede wszystkim widoczna jest najpierw chęć seksu, a nie wizja zostania ojcem jakkolwiek natura by tego chciała. Natomiast po wpadce występuję nieraz racjonalizacja, że rodzicielstwo to coś czego się chciało, no bo co powiedzieć do ludzi, że mleko się samo rozlało?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Miszka napisał(a):

Teraz wracając do głównego tematu. Nadal twierdzę, że seks jako taki w związku długoterminowym po prostu się NUDZI.

 

Seks się nie nudzi w długotrwałym związku, ale działa efekt Coolidge'a. Mężczyzna poszukuje innych partnerek niż własna żona bez względu jak bardzo ona jest atrakcyjna i jak dobry ma z nią seks.

 

Mąż nie zdradzi, jeśli nie podjął takiej decyzji.

 

Kobiety poszukują mężczyzn o wyższej wartości niż one same. Ale jak mąż w trakcie małżeństwa straci tę wartość, albo ona podniesie, to nie znaczy, że żona poleci do kogo innego -- to też jej decyzja.

 

Biologia działa, są emocje, uczucia, siła pchająca w takim kierunku...

 

Ale ludzie podejmują decyzje rozumem.

 

Mężczyźni nie doceniają żony, bo uważają, że inne ich bardziej pociągają, w ten sposób psują małżeńśtwa.

 

Żony zaś obrzydzają sobie w głowie mężów, potem psując seks.

 

 

 

 

 

1 godzinę temu, Miszka napisał(a):

 

 

Edytowane przez kenobi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, kenobi napisał(a):

Seks się nie nudzi w długotrwałym związku, ale działa efekt Coolidge'a. Mężczyzna poszukuje innych partnerek niż własna żona bez względu jak bardzo ona jest atrakcyjna i jak dobry ma z nią seks.

 

"Efekt Coolidge'a – wzrost libido samców związany z pojawieniem się nowej partnerki seksualnej."

 

Jeśli o mnie chodzi, to będąc zadowolonym z pożycia w relacji w ogóle nie interesowały mnie inne kobiety. I było tak latami.

 

Partnerki, z którymi miałem okazję być, poza pierwszym przypadkiem z młodości, były dla mnie równie atrakcyjne i w dresach i w wieczorowych sukniach. Nie miałem z tym żadnego problemu.

Natomiast seks po x czasie, kiedy wiedziałem co będzie, jak będzie... był już nudny. Z pewnością o wiele mniejszą wagę do niego przykładałem niż wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Miszka napisał(a):

I było tak latami.

Taki stary* I dajesz się podpuszczać tym bez kurczaczków?!

 

Kolejny raz cytują regułki bez znajomości biochemii.

Wzrost libido?

Co tam wzrasta? Jakie składniki się podnoszą?

Co z automatu opada?

 

I tak w koło jest wesoło, rzekłbym oczeń haraszo.      

Toczka toczka, zapiataja.....dyskusja haroszaja.

Pomidor.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, kenobi napisał(a):

Efekt Coolidg'e działa jak w stadzie. Jak kogut przeleci wszystkie kury, to wraca do tych na początku.

Wiec jak facet zdradza żonę z różnymi kobietami, to potem ma dzikie pożądanie do żony.

 

8 godzin temu, kenobi napisał(a):

Ja zdradzam

 

Też masz potem większy pociąg do żony?

16 godzin temu, Johny_B napisał(a):

to ja zarabiam w tym związku,

Chcesz nam powiedzieć, że masz "utrzymankę" a nie partnerkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.