Skocz do zawartości

Mam dziewczynę i spotykam się z 2 innymi


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, mam fajna dziewczyne dogadujeny sie, mieszkamy razem, ale jak to po 8 latach, seks juz nie ten.

 

Od jakiegos czasu spotykam sie z dwoma innymi Pannami - sa starsze od mojej dziewczyny, maja dzieci. Jedna z ich wie o moim zwiazku, druga nie. Staram sie nie angazowac w te relacje, ale z czasem zaangazowanie sie poglebia.

 

Probowalem uciac jakis czas temu te spotkania, ale powrocily frustracje i nerwy. Teraz kiedy spotykam sie z nimi ponownie czuje sie z zrelaksowany, ale pojawiaja sie wyrzuty sumienia i strach o jakas wpadke, jednak seks jest super.

 

Nie chcialbym skrzywdzic mojej dziewczyny, jesli sie dowie to katastrofa gotowa, a to male miasto, wiec pewnie to tylko kwestia czasu.

 

W sumie nie wiem czy pytac o jakas rade... Tak chcialem sie wygadac.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak byś się czuł jakby twoja miała kanapkę z dwoma? Regularnie? Bardzo, barso słabe stary. Albo popraw jakoś swoje życie seksualne z partnerką albo się rozstań. Miejmy kurwa jakieś zasady Panowie. Oczekujesz od kobiety wierności ale samemu walisz jakieś szlaufy po rogach

  • Like 27
  • Dzięki 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli zalezy Ci na lepszym seksie to albo pogadaj ze swoja partnerka i powiedz co jest nie tak, co Cie boli i jakie sa Twoje potrzeby a jak to nie pomoze to sie z nia rozstan i wtedy sobie dymaj inne. Poki co to co robisz to jest wyjatkowo slabe. Wstydz sie.

  • Like 8
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

Jezeli zalezy Ci na lepszym seksie to albo pogadaj ze swoja partnerka i powiedz co jest nie tak, co Cie boli i jakie sa Twoje potrzeby a jak to nie pomoze to sie z nia rozstan i wtedy sobie dymaj inne. Poki co to co robisz to jest wyjatkowo slabe. Wstydz sie.

 

Litości...

  • Like 3
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Johny_B napisał(a):

Panowie, mam fajna dziewczyne dogadujeny sie, mieszkamy razem, ale jak to po 8 latach, seks juz nie ten.

 

Z biologicznego punktu widzenia działa u Ciebie prosty mechanizm. Panna nie dała Ci dziecka, więc i u niej coś tam wygasło i Ty już tego nie czujesz. Tak jest ZAWSZE w długoterminowej zdrowej, spokojnej relacji. Pewnie powiesz, że to Wasze decyzje, że na dziecko za wcześnie i tak dalej.

 

Biologia nie dba o Twój komfort i dobre samopoczucie. Gdybyście mieli dziecko, to było by tyle zajęć, obowiązków, że każdy seks byłby raczej jak weekend po tygodniu pracy. Wyczekany, wycieszony i doceniony.

 

Godzinę temu, Johny_B napisał(a):

Od jakiegos czasu spotykam sie z dwoma innymi Pannami - sa starsze od mojej dziewczyny, maja dzieci. Jedna z ich wie o moim zwiazku, druga nie. Staram sie nie angazowac w te relacje, ale z czasem zaangazowanie sie poglebia.

 

Trochę oszukujesz system. Po pierwsze sypiając z innymi kobietami powodujesz, że mniej Ci się chce dbać o bieżący zwiazek. Mniej Ci zależy. Rośnie przywiązanie do tych innych kobiet. Ale nie wiem czy rozumiesz, że sabotujesz swój związek. Mężczyzna tam, gdzie uprawia seks tam się przywiązuje do kobiety. Więc Twój biologiczny program za jakiś czas Ci powie... ale tak naprawdę jest mi wszystko jedno czy ta dziewczyna przy mnie jest czy nie... bo są inne. Bez problemów, bez życia codziennie, bez obciążenia. 

 

Godzinę temu, Johny_B napisał(a):

Probowalem uciac jakis czas temu te spotkania, ale powrocily frustracje i nerwy. Teraz kiedy spotykam sie z nimi ponownie czuje sie z zrelaksowany, ale pojawiaja sie wyrzuty sumienia i strach o jakas wpadke, jednak seks jest super.

 

Przestałem pić... ale jak nie piję, to mi ciężko. Wróciło to wszystko, co próbowałem uspokoić pijąc. Usunąłeś "lekarstwo" a nie zrobiłeś nic w swojej podstawowej relacji, co mogłoby wyeliminować chorobę. Tą metodą nic nie osiągniesz. Poza właśnie frustracją i nerwami.

 

 

Godzinę temu, Johny_B napisał(a):

Nie chcialbym skrzywdzic mojej dziewczyny, jesli sie dowie to katastrofa gotowa, a to male miasto, wiec pewnie to tylko kwestia czasu.

 

Ty już ją krzywdzisz. 

 

Chyba nie umiesz z nią rozmawiać o Twoich potrzebach. Jakieś tematy przez te 8 lat zostały zamiecione przez dywan.

Nauczcie się rozwiązywać problemy albo się rozstańcie.

 

Tu nie chodzi o przekaz "daj mi seks, bo go potrzebuję". Tak to w RedPill nigdy nie działało i jak wiemy nie działa.

Zbuduj przestrzeń, w której ona sama będzie chciała Ci go dać. Bo siedząc i marudząc "nie dostaję, więc idę po to do innych" długofalowo wiele nie zdziałasz.

Edytowane przez Miszka
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie polecam takiego trybu życia. Najgorzej gdy jedna napisze na laptopie gdy z drugą film oglądasz na nim.

 

Zastanów się po co ci kobiety. Ogólnie jakie masz cele w życiu.

Jeśli j*banie, to rzuć swoją jeśli nie daje ci tego i poznaj więcej samotnych matek.
Jeśli chcesz mieć dzieci i rodzinę, to rzuć tamte i zdyscyplinuj swoje żądze. Bo widać, że sam w sobie rozdarty jesteś, a potem druga część ciebie będzie żałować. Musisz wybrać czy chcesz tak czy tak.

 

Ja np. tak zrobiłem i nie zdradzam, choć mogłem i miałem okazję wiele razy. Na tym polega męskość - że wie czego się chce od życia, że także się wie jak się zachować i jakie masz cele życiowe i pod nie dostosowujesz życie.

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Strusprawa1 napisał(a):

Najgorzej gdy jedna napisze na laptopie gdy z drugą film oglądasz na nim.

Gdybym realnie chciał prowadzić podwójne życie, to nie popełniałbym licealnych błędów które opisałeś :)

To w takim przypadku jak przyklejenie sobie na czole kartki - jestem idiotą.

45 minut temu, Miszka napisał(a):

Panna nie dała Ci dziecka, więc i u niej coś tam wygasło i Ty już tego nie czujesz.

Rozwiń, proszę tę myśl. Uwiąd pożycia jest skutkiem braku potomstwa?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Johny_B napisał(a):

ale jak to po 8 latach, seks juz nie ten.

 

Od jakiegos czasu spotykam sie z dwoma innymi Pannami - sa starsze od mojej dziewczyny, maja dzieci. Jedna z ich wie o moim zwiazku, druga nie. Staram sie nie angazowac w te relacje, ale z czasem zaangazowanie sie poglebia.

 

Probowalem uciac jakis czas temu te spotkania, ale powrocily frustracje i nerwy.

I się będą nasilać.

Seks jest abyś miał potomstwo.

Skoro TRYKASZ i nic nowego się nie pojawia to niema nagrody. 

Gen nie przekazany NATURA odcina radość życia.

 

Zresztą już jesteś 'cpunem' dopaminy.

Zaraz będzie kolaps funkcji.

Dla obecnej i potencjalnych będziesz tylko starym dziadem do wysysania zasobów materialnych/atencji.

💩

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Mam dziewczynę i spotykam się z 2 innymi

Nie neguje mam kumpla co miał 5 dziewczyn na raz, żadna o sobie nie wiedziała i się nie dowiedziała, związał się z jedną z nich, obecnie trójka dzieci i udane małżeństwo, ona prawniczka, a on lekarz. 

 

Tyle że u ciebie to trochę inaczej wygląda, on się bawił i korzystał, jak się wyda będzie drama, wybaczy albo zostawi zależy co tak naprawdę ona czuje względem twojej osoby. Związek się wypalił, trzeba jakiegoś wzmocnienia albo zostawiasz i szukasz nowej

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał(a):

Rozwiń, proszę tę myśl. Uwiąd pożycia jest skutkiem braku potomstwa?

Rozpatrzmy sprawe na poziomie świadomym i na podświadomym.

 

Na świadomym decydujemy się na nie pakowanie w potomstwo bo:

- za wcześnie

- nie zapewnimy odpowiedniego poziomu życia rodzinie

- chcemy sie wyszaleć, nacieszyć sobą.

 

Na podświadomym, czysto biologicznym jest

- pukam, sieję a nic się nie rodzi. 

- najwyraźniej nie jest płodna, wycofuję zaangażowanie, zasoby i szukam gdzie indziej.

 

Po zapłodnieniu, po porodzie mamy mniej powodów na obu poziomach, żeby się z relacji wycofać. Pojawiają się różne racjonalizacje.

- nie zostawię dziecka, bo za nie odpowiadam

- ona ma prawo tak a nie inaczej się zachowywać, bo mamy dziecko a to wymaga przewartościowania.

- po dziecku, jak podrośnie, to się poprawi.

- No dobra... może już seks nie ten, ale mamy fajną rodzinę. 

 

Pojawia się wiele warstw w których możesz docenić, podziwiać, szanować swoją kobietę jako matkę Twojego dziecka.

Oczywiście jeśli wybrałeś źle, to nic z tego co napisałem o warstwach się nie pojawi. Pojawi się "anty przykład" że z nią nie warto było.

 

Wiesz, że ja już jestem sporo po tego rodzaju decyzjach. Z perspektywy czasu to piszę. Mam 49 lat.

 

W momencie, kiedy planowałem założenie rodziny WIEDZIAŁEM, że chcę mieć dzieci.

Kiedy przyszło do podjęcia decyzji "tu i teraz" czułem, że to nieco za wcześnie... ale brałem pod uwagę, że biologicznie dla kobiety to najlepszy czas na dziecko (24-25 lat to nawet już troszkę taki ostatni dzwonek na pierwsze).

W momencie, kiedy się urodziło pojawiła się duma, niejako też był to dowód społeczny, że moja "komórka społeczna" jest pełnowartościowa.

Zmieniły się moje priorytety. A od momentu, jak dziecko miało 2 - 2,5 roku pojawiła się przestrzeń na "bycie ojcem" sensu stricte.

I zakochałem się w tej roli. Za nic w świecie nie dałbym jej sobie odebrać, pozbawić się tego doświadczenia.

 

Dziecko, które świadomie mówi Ci "kocham Cię Tatusiu" i się przytula... to każdego twardziela rozmiękczy...

Dziecko, które chce, żebyś to Ty je usypiał i kiedy mu bajkę czytasz a ono się tuli do Twojej ręki... jeśli możesz je pogłaskać i ono bezpiecznie od tego uśnie... Stary... magia...

Dziecko... które jak coś się mu stanie, w nocy się wystraszy, obudzi i woła "Tato"...

 

Dziecko, które pobiło się z koleżanką w przedszkolu, bo ta powiedziała "nie masz taty" bo ciągle albo babcia albo matka dziecko odbiera/odprowadza. (ja w tamtym okresie byłem weekendowy, bo pracowałem w tygodniu na kontrakcie 250km od domu).

 

Wiesz... przestrzeń do bycia ojcem to wielka odpowiedzialność i wyrzeczenia ale też i ogromna duma i wielka wartość. 

 

Edytowane przez Miszka
  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, RealLife napisał(a):

Perspektywa ruchania 3 cipuszek jest na tyle koszucą, że Carpe Diem.

Coś mnie fascynuje w takiej troche patologicznej sytuacji, taka demoralizacja i te 3 cipuszki. 

Chuj z konsekwancjami, jakoś to będzie :). Ruchaj jesli sprawia ci to przyjemność.

 

Jak mnie mierzi ta mentalność 16-latków ... dorośniecie kiedyś? Zero odpowiedzialności, zero myślenia... "ruchaj, ruchaj, ruchaj... jak pierdolone bezmózgie króliki".

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Johny_B napisał(a):

Panowie, mam fajna dziewczyne dogadujeny sie, mieszkamy razem, ale jak to po 8 latach, seks juz nie ten.

 

Od jakiegos czasu spotykam sie z dwoma innymi Pannami - sa starsze od mojej dziewczyny, maja dzieci. Jedna z ich wie o moim zwiazku, druga nie. Staram sie nie angazowac w te relacje, ale z czasem zaangazowanie sie poglebia.

 

Probowalem uciac jakis czas temu te spotkania, ale powrocily frustracje i nerwy. Teraz kiedy spotykam sie z nimi ponownie czuje sie z zrelaksowany, ale pojawiaja sie wyrzuty sumienia i strach o jakas wpadke, jednak seks jest super.

 

Nie chcialbym skrzywdzic mojej dziewczyny, jesli sie dowie to katastrofa gotowa, a to male miasto, wiec pewnie to tylko kwestia czasu.

 

W sumie nie wiem czy pytac o jakas rade... Tak chcialem sie wygadac.

 


Ogarnij się i skup się na rodzinie, tak ciężko zmalexc normalna dziewczynę w tym kraju ale nie to za mało, tak panie robią że musi być perfekcja we wszystkim. Poczytaj książki mantaka chia jak wejść na wyższy poziom seksu z partnerka zamiast szukać kolejnego haju emocjonalnego gdzie indziej, człowieku co Ty robisz, szukasz guza i zaczniesz to rozumieć jak sam się pozbawisz tego czego nie doceniasz.

zakoncz te znajomosci powiedz ze skupiasz się na chorej partnerce żeby się nie wpdalaly już i nie rób swojej rodzinie bagna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, RealLife napisał(a):

 

Całkiem możliwe, 40 lat już dorastam. Chętnie bym poruchał trzy cipki, jedna po drugiej. 

 

30 minut temu, RealLife napisał(a):

 

Całkiem możliwe, 40 lat już dorastam. Chętnie bym poruchał trzy cipki, jedna po drugiej. 

 

24 minuty temu, RealLife napisał(a):

Ruchaj i się nie zatrzymuj, innym żal dupę sciaska więc piszą ci, że to nie moralne. Ciekawe kto będzie miał lepsze wspomnienia po 70tce. Panowie moralniacy czy ty.

 

Zalatuje trollem delikatnie mówiąc...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz swojej że to chyba jednak nie to że czas na Erazmusa, i poszukiwanie siebie. Wskocz na tą karuzelę cipek i obracaj póki możesz! Widocznie Twoja dziewczyna nie była ci przeznaczona. Olej ją. Zadzwonisz za parę lat i powiedz że sobie przemyślałeś i chcesz wrócić. Pamiętaj że mężulkowie najpierw będą sprawdzać w szafie i pod łóżkiem także musisz być elastyczny jak rasowy korporacyjny donżuan! Sprawdza pod łóżkiem a ty chyc do szafy. Nie zapomnij wytrzeć chuja w firankę albo obsikać pokój (jak prawdziwy Alfa). Musisz zaznaczyć teren. Niech mężowie drżą o rozciągnięte cipy swoich "żon".

 

Tak serio to ja piernicze co ja tu czytam. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budujący odzew dziękuję, dzięki również za krytykę.
Nie ma pełnego kontekstu, parę rzeczy warto by sprostować"

 

2 godziny temu, Miszka napisał(a):

 

Tu nie chodzi o przekaz "daj mi seks, bo go potrzebuję". Tak to w RedPill nigdy nie działało i jak wiemy nie działa.

Zbuduj przestrzeń, w której ona sama będzie chciała Ci go dać. Bo siedząc i marudząc "nie dostaję, więc idę po to do innych" długofalowo wiele nie zdziałasz.

Zwykle "główna" partnerka inicjuje zbliżenie, mnie mówiąc brzydko znudził nasz sex, zresztą to normalne po tylu latach kiedy widzisz kogoś w dresach, puszczającego bąki. To fajna dziewczyna, ale uleciał gaz (tu nie chodzi o wspomniane wcześniej bąki).

I teraz tak, dobijam 40, nie chce dzieci, pojawia się dylemat komu zostawię skromny dobytek, nie mam rodzeństwa... Mieszkanie jest moje, dom w budowie również tylko mój, to ja zarabiam w tym związku, jeśli rozstanę się z dziewczyną, dla mnie żaden dramat, to ona nie będzie miała się gdzie podziać. Wiele razy mówiliśmy na forum , żeby martwić się o siebie, a nie o kobiety, ale nie mógłbym jej po prostu wyrzucić po tylu latach. Dbam o nią, staram się być dobry, ale męczy mnie jej gderanie i naciskanie na potomstwo.

 

Godzinę temu, Kiroviets napisał(a):

A Ty nie jesteś czasem drugoplanowym bohaterem z wątku @Lis w Rezerwacie? Tak miś się skleiło. W sumie nie raz już się przekonałem jaki ten świat mały.🤔🤣🤣🤣

 

Nie wiem, może jestem? Nie drążmy tematu :)

 

3 godziny temu, VasKes napisał(a):

A jak byś się czuł jakby twoja miała kanapkę z dwoma? Regularnie? 

C***owo, odszedłbym...

 

3 godziny temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

Jezeli zalezy Ci na lepszym seksie to albo pogadaj ze swoja partnerka i powiedz co jest nie tak, co Cie boli i jakie sa Twoje potrzeby a jak to nie pomoze to sie z nia rozstan i wtedy sobie dymaj inne. Poki co to co robisz to jest wyjatkowo slabe. Wstydz sie.

Ktoś już napisał komentarz o forach dla kobiet- próbowałeś merytorycznie przekonać do czegoś 30 letnią Polkę? Jeśli czegoś chcesz to bierzesz to, a nie rozmawiasz o tym...

 

2 godziny temu, Strusprawa1 napisał(a):

Nie polecam takiego trybu życia. Najgorzej gdy jedna napisze na laptopie gdy z drugą film oglądasz na nim.

 

Nie nazywam się Dworczak :),

bardziej chodzi o znajomych, tych kobiet, których staram się poznawać możliwie mało.

Niestety miasto jest małe, wszyscy się znają...

Btw. Sytuacja trwa od roku...

Godzinę temu, Tornado napisał(a):

 

Dla obecnej i potencjalnych będziesz tylko starym dziadem do wysysania zasobów materialnych/atencji.

💩

Podobnie jak dla przyszłych bombelków i ich matrony, na starość wolę jednak "cycatą" pielęgniarkę.

Zresztą idąc dalej nie sądzę, abym dożył więcej niż 55-60 lat i cytując klasyka "bardzo k*** dobrze".

 

 

Jeszcze raz dzięki za wsparcie i słowa krytyki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minutes ago, Miszka said:

 

Jak mnie mierzi ta mentalność 16-latków ... dorośniecie kiedyś? Zero odpowiedzialności, zero myślenia... "ruchaj, ruchaj, ruchaj... jak pierdolone bezmózgie króliki".

Tak właśnie robią kobiety, choć nie wiem czy już to zauważyłeś.

Różnica tylko taka, że nazywają to "pójściem za głosem Miłości" i im tak wolno.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Miszka napisał(a):

Na podświadomym, czysto biologicznym jest

- pukam, sieję a nic się nie rodzi. 

- najwyraźniej nie jest płodna, wycofuję zaangażowanie, zasoby i szukam gdzie indziej.

Zaraz, zaraz ;) Nie do końca odpowiedziałeś na moje pytanie. Opisałeś za to pozytywne aspekty roli bycia ojcem w Twoim życiu. Chyba że ideą przekazu miało być:

 

- brak zapłodnienia ---> uwiąd pożądania (po stronie męskiej, damskiej, niepotrzebne skreślić) = finalnie koniec związku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.