Skocz do zawartości

Poprawa wizerunku i reakcje otoczenia


Rekomendowane odpowiedzi

     Odkładając na bok te wszystkie pille i wzorce działania zastanowiłem się nad swoim życiem i relacjami w tym kontekście.

Wiele kobiet zwraca uwagę z tego co słyszałem w rozmowach i "ploteczkach" na dłonie i paznokcie u mężczyzn (dla mnie dziwne trochę) żeby były zadbane jako oznaka atrakcyjności.

Oczywiście schludny ubiór, ładny zapach. 

     Kiedyś nie dbałem o takie detale szczególnie jak jeszcze pracowałem fizycznie. Nie wiedziałem jak się ubierać i łączyć style żeby miało to ręce i nogi, a moje dłonie były spracowane.

Dziś jest zupełnie inaczej. Jestem człowiekiem zadbanym, przywiązuję uwagę do tego co zakładam. Staram się każdego dnia mieć idealną fryzurę. Swoje wybory modowe opieram na klasyce gatunku i radach internetowych stylistów. Zadbane dłonie, paznokcie, zęby, wysportowana sylwetka.

Co to zmieniło w reakcjach kobiet? Zupełnie nic. Przez znajomych jestem bardziej odbierany jako pozer niż elegancki facet z poczuciem stylu. Widocznie patrzą przez pryzmat przeszłości.

     Chyba odpuszczę sobie zdrowe odżywianie i będę jadł to co lubię. Fast foody, kebab, pizza. Mogę utyć, bo i tak nie zmieni to poziomu zainteresowania.

Czas znowu wskoczyć w dresy, bo to i tak nic nie zmienia. Nikt nigdy nawet nie skomplementował perfum za 500zł. Kiedyś wystarczał mi zwykły dezodorant i nie używałem perfum. W odbiorze przez innych nie miało to odbicia.

Jestem skłonny zgodzić się z braćmi, których komentarze czytałem ostatnio w innych tematach (nie pamiętam dokładnie) w kwestii takiej, że "bajera" jest bardzo ważna. Nie zgadzam się natomiast z tym, że sam wygląd robi robotę i kobiety same będą się kleić. Jeżeli mówimy o byciu tylko zadbanym i schludnym to nic to nie zmienia. Na ulicy każdego mijamy tak samo. Jeden śmierdzi, drugi pachnie. Ani jednemu ani drugiemu nic nie powiemy.

     Chyba wyszedłem z matrixa, bo już mi to wszystko zaczyna wisieć i powiewać w kwestii poznawania kobiet. Wzrost nie ma tu nic do rzeczy (185). Chciałbym mieć jakiś mały domek w lesie i niczym się nie przejmować :)

Mam wrażenie, że na starość chyba będę jak Kononowicz...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciągle chodzi po głowie ten jakże prawdziwy (szczegolnie w temacie) biblijny cytat: "Bo kto ma, temu bedzie dodane i nadmiar miec bedzie; kto zaś nie ma temu zabiora rowniez to, co ma". To co mogę powiedzieć od siebie to badz najlepsza wersja siebie. Jeśli męczysz się "zdrowym" jedzeniem to faktycznie nie tendy droga. A kobiety mają radar napiecia/sztuczności. Widać ta cecha była im ewolucyjnie przydatna (bo to jedna z istotniejszych) ale wycina z ich kręgu na ich nieszczęście pewne spektrum wartościowych w dzisiejszych czasach ludzi (a może na szczescie bo biologia wie lepiej?).

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro te zmiany o których piszesz były pod dyktando rzekomych 'oczekiwań' kobiet, to wcale nie dziwię się, że jestes sfrustrowany. Jeżeli wciąż przebywasz w środowisku osób reprezentujących 'motłoch', to też mnie to nie dziwi, że wychodzi to dla nich sztucznie. Ubiór i prezencja człowieka powinny iść w parze ze statusem społecznym, w innym wypadku to się rozjeżdża - brak spójności rujnuje autentyczność; Twój mózg sam to potwierdza, chcąc zejść na dawne tory, bo ta metamorfoza nie wyszła Ci z 'natury rzeczy'. Napisałeś tylko o poprawie sylwetki i wyglądu, zmianie pracy. Co z edukacją, kulturą, progresją w zarobkach w związku ze zmianą zatrudnienia i poznawaniem nowych ludzi? W ujęciu redpillowym często zapomina się o tym, że owszem - należy dążyć do bycia najlepszą wersją siebie, ale nie 'na siłę' by tylko czerpać z tego korzyści (bo długofalowo to nie wyjdzie); ta energia ma być skierowana w aktywności, które nas jakoś pociągają i są z nami spójne.

 

Dbać o siebie powinien każdy bez względu na to, czy na daną chwilę chce seksu od płci przeciwnej, czy nie - dla swojego zdrowia i dobrego samopoczucia; truizm, no ale taka jest prawda. Mam wrażenie, że chciałeś się zmienić wedle oczekiwań redpilla by młócić panienki, a nie szczerze dla siebie - jakby wyszło szydło z wora. Bez względu na zadbanie, może po prostu w jakiś sposób Twoja postawa jest odpychająca? Wielu introwertyków ma to do siebie, że mają trudny interfejs, i nikt sensowny nie będzie chciał się dostosowywać i przełamywać barier dla Ciebie; bo to męczące i niby jaki miałoby przynieść zysk? Lubimy ludzi sympatycznych i otwartych, bo dostarczają przyjemności z interakcji (i taki interes nawiązywania kontaktu wychodzi na plus). 

 

Tak mi się skojarzyło po obserwacji zmian w związku ze 'wzbogacaniem się' społeczeństw i większą dostępnością dóbr luksusowych, że zastępy małp ubierają się teraz schludnie i w markowe ciuchy, wożą tyłki robiącymi wrażenie autami, i na pierwszy rzut oka ciężko odróżnić teraz osobę naprawdę majętną od pozera. Przeważnie wystarczy, że taka osoba się odezwie, i już wiadomo. Czasami też widać po takiej wiejskiej mordzie, bo słabe geny i beznadziejnej jakości żarcie, zero sportu (przeważnie pozerzy oszczędzają na zdrowiu bo pakują pitos właśnie w ciuchy i samochody).

Edytowane przez Anabol
  • Like 15
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Widocznie patrzą przez pryzmat przeszłości.

 

Dlatego czasem dobrze jest opuścić dotychczasowy k.urwiduł i w innym miejscu zacząć wszystko od nowa. Twoi znajomi czy rodzina zawszę będą patrzyć na Ciebie przez pryzmat Twojej przeszłości. Zmiany u nich nie zajdą za pstryknięcie palcem. Tak że proces zmian będzie zachodził przez dłuższy czas. I tak właśnie będą Cię przez jakiś czas traktować. Na zasadzie to a ten co sobie myśli? Po prostu nie pasujesz do ich wizji Ciebie. 

Dlatego moja rada. Zostawić ich za sobą i w nowym miejscu zacząć od nowa. Tworząc nową wersję Siebie. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może po prostu dbaj o siebie, ale bez odstawiania picusia? Po chuj idealna fryzura? Po prostu myj i czesz włosy regularnie. Po co ubierać się wg rad stylistów? Ubieraj się schludnie, ale wg własnego gustu.

Ludzie wyczuli fałsz albo desperację.

 

Jeżeli wszystko robisz dla otoczenia, a nic dla siebie, to i tak prędzej czy później wrócisz do ciemnej nory - przy pierwszym niepowodzeniu.

 

A czy nie jest fajnie być zdrowym, sprawnym i zadbanym? No jest, i samo to powinno być na tyle fajne, abyś nie potrzebował tzw. walidacji.

Edytowane przez zychu
  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostań przy zdrowym jedzeniu, robisz to dla siebie, trud który procentuje na całe życie.

 

Zadbane dłonie, schludny wygląd też zostaw, to poprawia odbiór. Nie będzie Ci każdy o tym mówił, tak samo jak o tym, czy masz bród za paznokciami. Jednak kobietom to się podoba i takie rzeczy w 2 sekundy nowo poznana babka przeanalizuje i oceni.

 

Z fryzurami i perfumami,modnymi ciuchami, mi by się nie chciało, 500 zł na zapach to wg mnie marnotrawstwo.

 

Jak masz 185 cm i schludny wygląd, to jest baza na rozwój, wielu ludzi nie ma takich warunków. Zgaduję, że problem u Ciebie polega na tym, że poznajesz mało nowych dziewczyn i powinieneś się skupić na tym, gdzie i jak ich szukać do relacji.

Edytowane przez Śnieżnobiały
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto wyrobić sobie dyscyplinę dbania o siebie. Nie mówię o jakimś przesadnym, ale to naprawdę zmienia postawę w stosunku do wielu innych aspektów życia. Nie bez powodu wojskowi bardzo dobrze radzą sobie w biznesie. 90% życia to rutyna, więc albo sam ją świadomie zaplanujesz, albo życie zaplanuje za ciebie. Oczywiście najwięcej nawyków kształtuje nam się w młodości.

 

ps. dłonie są ważnym aspektem atrakcyjności mężczyzny. Znasz taka co by chciała, żeby w środku, na dole znalazł się brudny paluszek z zadziorami na obgryzionym paznokciu? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popełniłeś fundamentalny błąd w podejściu do sprawy. To wszystko co starałeś się zrobić, robiłeś pod dyktando kobiet i tylko po to, aby stać się dla nich widoczny. Te wszystkie zmiany w wyglądzie i odżywianiu się powinny być podyktowane chęcią poprawy własnego zdrowia, owego wyglądu, aby lepiej czuć się sam ze sobą i być zdrowszym. Jeśli powrócisz do niezdrowego jedzenia, sam staniesz się siedliskiem chorób. Jak to mawiał Hipokrates: jesteś tym co masz na talerzu. To wszystko co chciałeś osiągnąć nie przychodzi nagle, tylko dopiero po jakimś czasie i jest pochodną. Jeśli wyglądasz dobrze, czujesz się dobrze, biję od Ciebie energia i ludzie to zaczynają zauważać, a jeśli Twoi znajomi zaczynają odbierać Cię jako pozera, to ich zmień. Są zwyczajnie zazdrośni i pęka im żyłka, ponieważ postanowiłeś wyjść ze swojej strefy komfortu i coś zmienić w swoim życiu na lepsze. 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedajesz auto i w każdym innym miejscu dadzą ci inną cenę. Dla jednego będą to małe pieniądze a dla kolekcjonera gargantuiczne sumy.

 

Także jak jesteś przy ludziach pod sklepem w garniaku to będą ci postrzegać jak pozera albo kogoś do skrojenia. Jak jesteś na bankiecie no to cóż już zmienia się perspektywa.

 

Trzeba zmienić nie tylko siebie ale i otoczenie i nie oczekiwać niczego w zamian.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, kobiety, zwracają na takie rzeczy uwagę, ale generalnie obcy nie mówią sobie komplementów przez zazdrość.

 

Osoba która wygląda lepiej, ubiera się lepiej, jest postrzegana jako ktoś, komu się w życiu powodzi- więc sprawiasz, że inni czują się przy Tobie gorzej. 

 

Chyba, że masz prawdziwych znajomych, którzy Ci dobrze życzą, od takich osób usłyszałbyś komplement. 

 

Jak byłem na wakacjach, w hotelowej restauracji siedziałem ze swoją dziewczyną i podeszła do nas Amerykanka, powiedziała do mnie, że widziały mnie ze swoją koleżanką i mówiły między sobą, że fajnie się ubrałem i gdzie kupiłem spodnie, koszule- w Polsce coś takiego by się nigdy nie wydarzyło.

 

Natomiast rób to wszystko dla siebie, a nie obcych ludzi.

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Brat Przemysław napisał(a):

"Bo kto ma, temu bedzie dodane i nadmiar miec bedzie; kto zaś nie ma temu zabiora rowniez to, co ma"

Kojarzy mi się to z bogaceniem się bogatych i ubożeniem biednych. Z zacieraniem się klasy średniej. W kontekście podrywu to też ma odniesienie. Kto ma powodzenie ten mieć będzie, a kto nie ma to może być bez zmian lub nawet gorzej. 

4 godziny temu, Anabol napisał(a):

Napisałeś tylko o poprawie sylwetki i wyglądu, zmianie pracy. Co z edukacją, kulturą, progresją w zarobkach w związku ze zmianą zatrudnienia i poznawaniem nowych ludzi?

Z edukacji to rozpoczęte studia. Progresji w zarobkach nie ma, a raczej regresja. Zrezygnowałem z życia za granicą na rzecz rozwoju w PL co jest okupione początkowymi niskimi zarobkami i na razie tak się bujam. Marzę żeby kupić sobie kiedyś wymarzone auto, jakieś AMG albo coś innego co będzie mieć 500 koni (chociaż coś używanego do 100 tys.). Nigdy nie jeździłem niczym powyżej 150 koni i mam ochotę spełnić swoje chłopięce marzenie :) Perspektywa jest taka, że będzie to możliwe za minimum 10 lat po uporaniu się z obecną sytuacją finansową o odłożeniu pieniędzy. Mam nadzieję, że w tym czasie UE nie zakaże jazdy takimi perełkami, bo chyba sam ich zbojkotuje.

4 godziny temu, Anabol napisał(a):

Tak mi się skojarzyło po obserwacji zmian w związku ze 'wzbogacaniem się' społeczeństw i większą dostępnością dóbr luksusowych, że zastępy małp ubierają się teraz schludnie i w markowe ciuchy, wożą tyłki robiącymi wrażenie autami, i na pierwszy rzut oka ciężko odróżnić teraz osobę naprawdę majętną od pozera. Przeważnie wystarczy, że taka osoba się odezwie, i już wiadomo. Czasami też widać po takiej wiejskiej mordzie, bo słabe geny i beznadziejnej jakości żarcie, zero sportu (przeważnie pozerzy oszczędzają na zdrowiu bo pakują pitos właśnie w ciuchy i samochody).

Bardzo mądra obserwacja, podpisuje się. Teraz patrząc na drogach i po autach to sami bogacze, a statystyki mówią co innego. W moim małym miasteczku też ludzie rozbijają się furami typu nowszy Dodge RAM, jakiś Hummer, Dodge Charger SRT, Audi S8, Porsche Cayenne prawie nowe, Mercedesy G Klasa i dużo by wymieniać. Możliwe, że to przedsiębiorcy na dorobku. Śmiesznie to wygląda, jak podjeżdża nowa beemka seria 7 albo merol S klasa i wychodzi jakiś szczyl w dresach.

Ciężko mi to pojąć, bo wypruwając sobie żyły za granicą i w PL jedyne co mam to pełnoletnie auto i kawałek ziemi kupionej za oszczędności. Trochę to dołujące jak patrzę, że powstaje dom na domie jak grzyby po deszczu, a pod tymi domami nowe beemki i inne zabawki. Jak nie mam nawet zdolności kredytowej tak naprawdę, bo brak stałej umowy i zmiana pracy co rok lub dwa lata. A podobno Polacy pieniędzy nie mają...

4 godziny temu, Baca1980 napisał(a):

Dlatego czasem dobrze jest opuścić dotychczasowy k.urwiduł i w innym miejscu zacząć wszystko od nowa. Twoi znajomi czy rodzina zawszę będą patrzyć na Ciebie przez pryzmat Twojej przeszłości. Zmiany u nich nie zajdą za pstryknięcie palcem.

Też coś poczyniłem w tym kierunku i niedługo zmieniam miasto zamieszkania (bliżej uczelni). Nowe otoczenie i nowi ludzie całkiem.

4 godziny temu, zychu napisał(a):

A czy nie jest fajnie być zdrowym, sprawnym i zadbanym? No jest, i samo to powinno być na tyle fajne, abyś nie potrzebował tzw. walidacji.

Chyba problemem jest ta frustracja w poszukiwaniu walidacji i pozytywnego odbioru. Powoli już zaczynam mieć na to wywalone i nie liczę na nic od innych. Fajnie jest być zdrowym. Dużo energii i motywacji do działania wtedy jest.

4 godziny temu, Śnieżnobiały napisał(a):

Jak masz 185 cm i schludny wygląd, to jest baza na rozwój, wielu ludzi nie ma takich warunków. Zgaduję, że problem u Ciebie polega na tym, że poznajesz mało nowych dziewczyn i powinieneś się skupić na tym, gdzie i jak ich szukać do relacji.

Trafiłeś, bo nie poznaje ich prawie wcale lub w okolicznościach zawodowych, a tam zachowuje profesjonalizm i oddzielam podryw od pracy. Może po prostu nie potrafię nauczyć się grać kartami, które otrzymałem? Tak jakbym dostał skrzynkę narzędziową i zapas części, ale nie potrafił naprawić auta.

4 godziny temu, Piter_1982 napisał(a):

Warto wyrobić sobie dyscyplinę dbania o siebie. Nie mówię o jakimś przesadnym, ale to naprawdę zmienia postawę w stosunku do wielu innych aspektów życia. Nie bez powodu wojskowi bardzo dobrze radzą sobie w biznesie. 90% życia to rutyna, więc albo sam ją świadomie zaplanujesz, albo życie zaplanuje za ciebie. Oczywiście najwięcej nawyków kształtuje nam się w młodości.

 

ps. dłonie są ważnym aspektem atrakcyjności mężczyzny. Znasz taka co by chciała, żeby w środku, na dole znalazł się brudny paluszek z zadziorami na obgryzionym paznokciu? 

Tak, bracia już poruszali ten temat wielokrotnie. Samodyscyplina kluczem do sukcesu. No i wytrwałość w działaniu, nie poddawanie się przy małych potknięciach. Dzięki, taka motywacja wysoce wskazana :D

4 godziny temu, Krugerrand napisał(a):

Jak to mawiał Hipokrates: jesteś tym co masz na talerzu. To wszystko co chciałeś osiągnąć nie przychodzi nagle, tylko dopiero po jakimś czasie i jest pochodną. Jeśli wyglądasz dobrze, czujesz się dobrze, biję od Ciebie energia i ludzie to zaczynają zauważać, a jeśli Twoi znajomi zaczynają odbierać Cię jako pozera, to ich zmień. Są zwyczajnie zazdrośni i pęka im żyłka, ponieważ postanowiłeś wyjść ze swojej strefy komfortu i coś zmienić w swoim życiu na lepsze.

Może zbyt szybko się zniechęciłem? Fakt, nic nie zmieniło się jak za dotknięciem magicznej różdżki. Może zaprocentuje to za kilka lat dopiero? Kiedy sukcesy z różnych dziedzin się skumulują.

3 godziny temu, armin napisał(a):

Ty przypadkiem nie zakładałeś tematu o tym, że to zaczepiła Cię kobieta w pociągu i wymieniliście się numerami albo że masz sporo pań w pracy, które się do Ciebie uśmiechają? :huh:

Tak, zakładałem. Jak pisałem we wstępie to chyba musi być połączone z dobrą bajerą żeby coś pykło. Za sam wygląd mogę mieć otwarte drzwi, których de facto nie jestem w stanie dostrzec. Jednocześnie chyba trochę na siłę doszukuję się wszędzie tych mitycznych "sygnałów".

2 godziny temu, fruit napisał(a):

Ludzie, kobiety, zwracają na takie rzeczy uwagę, ale generalnie obcy nie mówią sobie komplementów przez zazdrość.

 

Osoba która wygląda lepiej, ubiera się lepiej, jest postrzegana jako ktoś, komu się w życiu powodzi- więc sprawiasz, że inni czują się przy Tobie gorzej. 

 

Chyba, że masz prawdziwych znajomych, którzy Ci dobrze życzą, od takich osób usłyszałbyś komplement. 

 

Jak byłem na wakacjach, w hotelowej restauracji siedziałem ze swoją dziewczyną i podeszła do nas Amerykanka, powiedziała do mnie, że widziały mnie ze swoją koleżanką i mówiły między sobą, że fajnie się ubrałem i gdzie kupiłem spodnie, koszule- w Polsce coś takiego by się nigdy nie wydarzyło.

 

Natomiast rób to wszystko dla siebie, a nie obcych ludzi.

Coś w tym jest co piszesz, bo ostatnio czytałem artykuł o sygnałach oznaczających, że możesz być bardziej atrakcyjny niż Ci się wydaje. W skrócie to jeden z punktów traktował o tym, że atrakcyjne osoby nie są prawie nigdy komplementowane, gdyż ludzie wychodzą z założenia, że te osoby wiedzą o tym, że są ładne i nie chcą podbijać im ego. W towarzystwie znajomych natomiast jeśli jest w grupie jakaś najbrzydsza osoba to pozostałe często będą chwalić np. jej wygląd czy ubiór aby podnieść ją na duchu, bo otoczenie wie, że jest brzydka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kwestii wizerunkowych jednak nie radziłbym w całości rezygnować - nikt z nas nie mieszka na bezludnej wyspie tylko jednak w społeczeństwie, stąd pewien poziom elementarnego konformizmu jest niestety konieczny. Wystarczy po prostu ubiór schludny, nieofensywny i choć trochę dostosowany do okoliczności. Do tego jesteśmy podświadomie oceniany przez cały czas i niekiedy, rzadko bo rzadko, ale czasem taka podświadoma ocena okazuje się decyzyjna. Z łatwością jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, że z dwóch kandydatów na rozmowie kwalifikacyjnej jeden odpadnie tylko dlatego, że rekruter podświadomie poczuł do niego niechęć spowodowaną koniecznością uściśnięcia na powitanie chropowatej dłoni z przesuszonymi i przerośniętymi skórkami przy paznokciach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Tak, zakładałem. Jak pisałem we wstępie to chyba musi być połączone z dobrą bajerą żeby coś pykło. Za sam wygląd mogę mieć otwarte drzwi, których de facto nie jestem w stanie dostrzec. Jednocześnie chyba trochę na siłę doszukuję się wszędzie tych mitycznych "sygnałów".

Rozumien. Wygląd jest otwieraczem i ewentualnie wspomagaczem.

Tak jak dla mężczyzn "pusta lala" też nie jest interesująca tak dla kobiet nudny gość.

 

Nie należy jednak z niego rezygnować. Tylko trzeba to robić dla własnego komfortu i prezencji nie dla powodzenia u kobiet.

Edytowane przez armin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bezsenny_Idealista zmieniłeś tylko to co zewnętrzne, powłokę. Czas na zmianę tego co tkwi w człowieku wewnatrz. 

Uważam, że z nowym wyglądem miałbyś dużo większe szanse na akceptację za 1 wrażenie na randce.

Ale żeby do tej randki doszło trzeba albo klikać na portalach albo podchodzić w realu.

Żeby podchodzić w realu trzeba zmiany wewnetrznej. Moim zdaniem przy Twoich walorach fiz. łatwiej Ci będzie na początek korzystać z portali.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu sobie wyobraża że jakąś fryzurą i fajnymi ciuchami wyrwie wszystkie dupy, ale co z tego jak czar pryska skoro do nich podejdzie albo nawet nie potrafi podejść.

 

Dobre pierwsze wrażenie to tylko wrażenie które bardzo łatwo zburzyć, Jak nie potrafisz z tego stanu podtrzymać to ci żadne pieniądze nie pomogą - no chyba że pójdziesz na kurwę to nie wszystko jedno ważne żebyś miał kasę. Dalej nic nie rozumiesz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Wzrost nie ma tu nic do rzeczy

Cha.

Właśnie ma.

14 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

że "bajera" jest bardzo ważna.

No jest.

14 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Dziś jest zupełnie inaczej

Czy oby na pewno?

 

Chciałeś po taniosci, położyć nowy lakier na starą pordzewiałą budę.

Wypolerwoać szuwakcem błysk i połysk.

Tak ztunowaną furmanką  stanąć w szranki WRC.

.....DODAŁEŚ poszerzenie osi i pierdzi rurę w zuupie?

 

Stary mental pozostał to i stary wzór piękna*.

Modne ciuchy same roboty nie zrobią.

Ani spryskiwacze za  pinćseeet.

.....jak kopcisz plackowozem  na odległość.

 

Swap silnika(mindsetu)  to tylko część.

Trzeba wzmocnić ramę, odpowiednie lacze(szybkość/błoto/teren).

Zmienić dyfyrencjał. Dopasować.

NA karocy odpowiednie reklamy(spąsorzy)[finanse].

Copilot.

 

Generalnie, części seryjne co najwyżej wprowadzą Cię w strefę GT(GRAND TURIZMO).

....wysoko przepłaconą wersję miejską na pokaz.

 

Do WRC trzeba 'strugać samemu' całe otoczenie aby chociaż wejść do gry.

....no i tanio tyyyż nie jest....ani łatwo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykorzystałem już na dzisiaj limit lajków, ale spodobały mi się wasze obiektywne opinie, nawet te dosadne 😊

Niby człowiek tylko czyta, ale zawsze coś w głowie zostanie i wasze porady mogą mi pomóc w najmniej spodziewanym momencie. Chociażby jakimś podświadomym działaniem. Dlatego tak sobie cenię dyskusję tutaj.

 

@Tornado Rozłożyłeś mnie na łopatki porównaniem do WRC, mega :D 

 

@Druid 

Gdyby te wszystkie punkty mieć na wysokim poziomie to człowiek byłby cyborgiem tym mitycznym ruchaczem. Nie pisze, nie słucha, a chodzi i rucha :D Nie błaga, nie kupczy, a chodzi i dupczy 🤣

@Imiennik 

Stary, ja dopiero raczkuje w tym temacie. Traktuj mnie jak przedszkolaka, który poszedł na uniwersytet studiować matematykę i musi się tam odnaleźć.

@Egregor Zeta 

Ciekawy cytat.

@Reelag 

Zapoznam się, dzięki.

@Brat Jan 

Coś jest z tymi kobietami, że wyczuwają z kilometra złą lub dobrą energię faceta. Pomijając już podejście metafizyczne. Czasem w rozmowie z nimi nawet powołują się na intuicję, która podpowiada im "Słuchaj, mam co do niego złe przeczucia. Z nim jest coś nie tak!".

Porównałbym to do zdjęć seryjnych morderców z kartotek policyjnych. Jakoś im źle z oczu patrzy, wiecie o co chodzi. Złe intencje czasem da się wyczuć.

Edytowane przez Bezsenny_Idealista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat. 

Zwróciłem na niego uwagę ostatnio i faktycznie jest tak, że niezależnie czy jestem ubrany mega, czy nie reakcje mam podobne.

Może bardzo dobry wygląd pomaga, ale jednak fundamentem jest gra. Ja miałem zawsze ją na wysokim poziomie i nawet przy 40kg nadwagi nie było trudno o fajne kobiety.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Nikt nigdy nawet nie skomplementował perfum za 500zł.

 

Proste, bo miałeś "perfum" a nie "perfumy".  :) 

Gdybyś miał te drugie, pewnie byłyby achy i ochy.

 

Spróbuj Pacific Chill Louis Vuitton za 1350 zł, może

wtedy się będą oglądać i komplementować :) 

 

 

Perfumy (od francuskiego „par fumée” – „przez dym”) to rzeczownik występujący wyłącznie w liczbie mnogiej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Wykorzystałem już na dzisiaj limit lajków, ale spodobały mi się wasze obiektywne opinie, nawet te dosadne 😊

Niby człowiek tylko czyta, ale zawsze coś w głowie zostanie i wasze porady mogą mi pomóc w najmniej spodziewanym momencie.

Ty nam tu nie słodź i nie odwlekaj.

Zakładaj konto na portalu randkowym i trenuj, kilka m-cy i doświadczenie zrobi z Ciebie podrywacza.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.