Skocz do zawartości

Jak to jest z tymi mężatkami? Potrzebne wsparcie w planowaniu strategii :D


Anabol

Rekomendowane odpowiedzi

48 minut temu, Anabol napisał(a):

Otóż ona nie wie, że ja mam świadomość jej stanu cywilnego i dorobienia się kaszojadów. A co, gdyby zmienić przebieg historii, i w imię "wspólnoty jąder" zebrać materiał dowodowy i przekazać mężowi, aktorząc trochę, że nie miało się świadomości na początku, że jegomość istnieje? Jeszcze przed włożeniem. Szczerze, to dalszy ciąg takiego scenariusza dałby mi chyba więcej satysfakcji, niż kilka nocy z tą kobietą; na ruchaniu niespecjalnie mi zależy (ta znajomość i tak prędzej czy później by się skończyła), bardziej właśnie ciekawią mnie ludzie i ich historie, analiza przypadku. 

Słyszałem o psycholach, którzy szantażowali kochankę, że doniosą mężowi jeśli nie da im hajsu, albo oferowali mężowi pomoc (za hajs) w uzyskaniu orzeczenia o winie żony (dostarczenie dowodów o zdradzie), gdy z czasem para planowała rozwód. Nie polecam iść tą drogą, nie Twoje życie, szkoda zdrowia i czasu babrać się w takie sprawy, nie Twoja moralność.

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz taki wachlarz możliwości, to po co się paplać w szambie? 

 

Życie to nie film porno, wiem, że seks z mężatką to może być złe doświadczenie- najpierw opowiada co by to ona w łóżku nie zrobiła, a gdy przyjdzie co do czego, to leży jak kłoda bo zżerają ją wyrzuty sumienia, a Ty czujesz się jakbyś ją gwałcił. 

 

 

 

 

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Imiennik napisał(a):

Dzieciate czy męża a to się bierze na szybko i bez nadziei na przyszłość. Co Ty masz 12 lat żeby tego nie wiedzieć? Z takimi to się nie pierdolisz jak matka z łobuzem tylko bierzesz co swoje zwłaszcza że próbuję ci wskoczyć na kutangę jak dzieciak na trampolinę.

 

Dokladnie, to samo właściwie napisałem wcześniej. To są szybkie jednorazówki. To po prostu się nie wydarzyło. 

Rozgrzebywanie takich tematów poza taki timing to po prostu kukoldyzm.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, Alejandro Sosa napisał(a):
9 godzin temu, Imiennik napisał(a):

Dzieciate czy męża a to się bierze na szybko i bez nadziei na przyszłość. Co Ty masz 12 lat żeby tego nie wiedzieć? Z takimi to się nie pierdolisz jak matka z łobuzem tylko bierzesz co swoje zwłaszcza że próbuję ci wskoczyć na kutangę jak dzieciak na trampolinę.

 

Dokladnie, to samo właściwie napisałem wcześniej. To są szybkie jednorazówki. To po prostu się nie wydarzyło. 

Rozgrzebywanie takich tematów poza taki timing to po prostu kukoldyzm.

 

Dlatego też napisałem wcześniej:

 

19 godzin temu, krzy_siek napisał(a):

Co do seksu z mężatkami to jest ryzyko, że się zakochasz, zauroczysz, będziesz rozwazać tworzenie związku i rodziny, a jeśli autor tematu ma tak jak chyba sugeruje, duże powodzenie, a ROZKMINIA jak ukąsić jakąś kobietę - to ona wobec niego musi mieć coś wyjątkowego, że nie traktuje ją jak pierwszą lepszą którą dmuchnie lub nie - zatem takie ryzyko istnieje u autora, chodź może pochopnie to oceniam i naciągam fakty.

 

Jeśli autor ma powodzenie i chce dziewczynę tylko na seks, to raczej nie powinien tyle analizować, tym bardziej co do mężatki

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Anabol napisał(a):

... ryzyko wyjścia spraw na światło dzienne istnieje, tylko pytanie na ile statystycznie wychodzi, gdy obie strony są roztropne. W momencie w którym kobieta faktycznie potrzebuje jedynie docenienia, bliskości i rozrywki,

 

Tak. Natura zmusza ludzi do seksu. Jak ktoś nie uprawia seksu to boli. Cierpi się.

 

Esther Perel badała zdrady. Wiekszość ludzi po zdradzie mówiła "CZuję że żyję". Dlaczego? Bo dostali to czego pragnęli. Bliskości.

 

Mężczyźnie jak brakuje seksu, to by chciał jakąś kobietę przelecieć, zaliczyć, mieć w niej orgazm.

Kobiecie jak brakuje seksu, to ona mówi, że potrzebuje bliskości, uwagi, dotyku.

 

Ale i kobieta i mężćzyzna w to otrzymują w seksie. To czego im brakuje.

 

 

 

 

Cytat

a nie szuka solidnej gałęzi, to mogłoby się to udać, i być może wszyscy by skorzystali

 

Absolutnie nie rozumiem o co chodzi z tą gałęzią. PRzecież nie piszesz znią cyrografu i weksli? Spotykasz się o godzinie 15-tej, rozstajesz się z nią o godzinie 17-tej, zapłąciłeś za hotel, był seks, i już jesteście znowu obcymi dla siebie ludźmi.

 

To jak Alicja że wchodzi się na drugą stronę lustra, do krainy czarów, a potem wraca do codziennego życia.

 

 

 

 

Cytat

. Co ja poradzę mężowi, że pewnie pizda, co mnie to obchodzi.

 

Zazwyczaj tak źle o mężu nie myślę.

Jak mąż jej nie daje seksu to cóż... kobieta szuka kogoś kto da.

 

 

MIstrz mówił:    Jak jakaś kobieta nie chce ze mną seksu, to idę do takiej, która chce.

 

 

Kobiety też tak robią.

 

 

 

Cytat

... doprawiły rogi, i dobrze - nie miałem tego za złe tym facetom, tylko sobie, bom był pizda

 

Nie sądzę, że zdrada wynika z faktu, że małżonek/małżonka są tacy lub siacy.

Zdrada to poszukiwanie czegoś, czego brakuje w związku.

Zabawy, chwili bliskości, seksu.

 

Zdrada to zabawa na boku.

 

 

Mistrz pytał:     Co jest większą zdradą? Chwila seksu z nieznajomą, czy wiele lat życia razem bez miłości?

 

 

 

 

 

Cytat

Mi układ z zajętą panną by odpowiadał, bo po prostu raz na jakiś czas chcę odskoczni, a nie męczenia w kółko buły od stałej partnerki czy nawet FwB.

 

Oboje macie ten sam cel.

Ale ona się boi że trafi na nieuczciwego gościa.

Na takiego trafi, co zrobi problemy w jej życiu.

 

 

 

 

Cytat

Wielokrotnie laski zdradzały swoich stałych partnerów ze mną i mi to odpowiadało, bo nie szukam kobiety do stałej relacji. Niech "beta" wykłada hajs na dom i robi kanapki, zabiera na wakacje. Szybki trening 1x w tygodniu dla zdrowotności, trochę czułości, wypierdalać każdy do swojej bańki.

 

Tak to działa, masz rację.

 

Chwila zabawy, a potem każdy jest w swojej bajce.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, kenobi napisał(a):

Ale ona się boi że trafi na nieuczciwego gościa.

Na takiego trafi, co zrobi problemy w jej życiu.

No i @Anabol zaczyna się robić "śliski":

 

18 godzin temu, Anabol napisał(a):

 

 

I naszła mnie ochota, żeby może taką pannę czegoś nauczyć, tak for fun. Otóż ona nie wie, że ja mam świadomość jej stanu cywilnego i dorobienia się kaszojadów. A co, gdyby zmienić przebieg historii, i w imię "wspólnoty jąder" zebrać materiał dowodowy i przekazać mężowi, aktorząc trochę, że nie miało się świadomości na początku, że jegomość istnieje? Jeszcze przed włożeniem. Szczerze, to dalszy ciąg takiego scenariusza dałby mi chyba więcej satysfakcji, niż kilka nocy z tą kobietą; na ruchaniu niespecjalnie mi zależy (ta znajomość i tak prędzej czy później by się skończyła), bardziej właśnie ciekawią mnie ludzie i ich historie, analiza przypadku. 

 

 Ja robię co chcę, bo mogę.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, kenobi said:

1. Jak mąż jej nie daje seksu to cóż... kobieta szuka kogoś kto da.

2. Zdrada to poszukiwanie czegoś, czego brakuje w związku.

1 & 2.

Mąż może dawać sexu tyle że ona ucieka.

Nie da jednak jednej rzeczy:

Dreszczu jaki się ma oczekując i spotykając się z Nieznanym.

To może dać tylko nowy facet a mężczyznom nowa kobieta.

Tyle że mężczyźnie nie mają takiego pragnienia dreszczu jak kobiety.

Im wystarczy, jak to mówią, piwo w ręku, mecz w telewizorze i dupa na kolanach przed nim robiąca mu loda gdy pada gol.

 

On 11/19/2023 at 5:32 PM, krzy_siek said:

1. Powiem tak. Ja spasowałem, z pobudek moralnych, co wymagało ode mnie dużo siły woli, a potem miałem mieszane uczucia, prawdę mówiąc ŻAŁOWAŁEM że odmówiłem.


2. Wiem, że moralnie zrobiłem dobrze, ale chyba jakaś racjonalizacja u mnie wchodzi, że nic by się nie stało, nikt by się nie dowiedział, a ja bym się z nią pobawił i ciekawość zaspokoił.


3. I ja tak robiłem, bo od początku czułem co się święci ale na spotkania sobie chodziłem i kontakt tekstowy miałem, trochę dlatego że ten kontakt był dla mnie wartościowy i spotkania bardzo miłe, a trochę, bo chciałem zobaczyć, do czego ona może się posunąć i czy mogę mieć tak dobrą laskę - wiem, to płytkie z mojej strony.


4. My się przytulaliśmy i siedzieliśmy wtuleni gdzie trzymałem ją za kolano, przy kończeniu kontaktów stwierdziła że nie jest kobietą zdradzająca i uważa że nic złego nie zrobiliśmy


5. Stać Cię na świeże owoce, nie kupujesz nadgniłych

1. No comments.

 

2. Według czyjej moralności? Social programming?

 

3&4. I nie dowiedziałeś się, bo nie miałeś jaj spróbować.

BTW:

Ona stwierdziła że nie jest kobietą zdradzająca, bo widziała że za bardzo się boisz żeby ją wziąć.

Słyszałem takie teksty wiele razy i analizując je po latach dochodziłem zawsze  do tego samego wniosku.

W tym momencie była to samoobrona organizmu, jej psychiki.

 

5. Prócz świeżych i nadgniłych są jeszcze doskonale zamarynowane i smakują "miodzio". Tyle powinieneś już wiedzieć.

 

Summarum:

Chyba więcej tu "excuses" niż argumentów.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, JoeBlue napisał(a):

1 & 2.

Mąż może dawać sexu tyle że ona ucieka.

Nie da jednak jednej rzeczy:

Dreszczu jaki się ma oczekując i spotykając się z Nieznanym.

To może dać tylko nowy facet a mężczyznom nowa kobieta.

Tyle że mężczyźnie nie mają takiego pragnienia dreszczu jak kobiety.

Im wystarczy, jak to mówią, piwo w ręku, mecz w telewizorze i dupa na kolanach przed nim robiąca mu loda gdy pada gol.

 

 

Jest na odwrót. Mężczyzna wyszukuje ciągle i ciągle nowych kobiet, bo musi rozsiewać geny najszerzej.

Kobieta musi rodzić dzieci, wybierać najlepsze geny dla swoich dzieci.

Zadowolona żona raczej nie zdradza. Mąż chciałby mieć maksymalnie dużo seksu z różnymi kobietami.

 

Żona pyta: "Dlczego zdradził, skoro miał w domu wszystko? Co jest we mnie źle? Co ja robiłam źle?"

Odpowiedź:  "Nic nie robiłaś źle. Zdradził, bo tak wybrał, poszedł za pragnieniem natury. "

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, kenobi said:

1. Jest na odwrót. Mężczyzna wyszukuje ciągle i ciągle nowych kobiet, bo musi rozsiewać geny najszerzej.

2. Kobieta musi rodzić dzieci, wybierać najlepsze geny dla swoich dzieci.

3. Zadowolona żona raczej nie zdradza.

1. Moje zdanie nie koliduje z twoim. Raczej się uzupełniają.

2. A jak ma wybierać? Bzyka się z innymi i świadectwo ślubu w tym nie przeszkadza. Może przynajmniej następne dziecko będzie miało geny jak należy?

3. Zgodzę się, ale generalnie rzecz biorąc zadowolona żona to coś analogicznego do zimnego wrzątku. Statystycznie nie istnieje.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 18.11.2023 o 23:07, bzgqdn napisał(a):

Abstrahując od moralności czynu...

98% kobiet nie skacze w bok dla sportu. Wchodząc w ten układ stajesz się potencjalną nową gałęzią i pod tym kątem będziesz testowany - ile masz kasy, czy utrzymasz ją i bombelki,  czy bombelki Cię polubią itd.

Co do strategi nie ma tu innej jak z singielkami, wręcz przeciwnie, one chcą się znów poczuć jak nastolatki.

Nie mogę się z tym zgodzić. Byłem w relacjach z 5 mężatkami. Wszystkie były średnio terminowe czyli trwały ileś tam miesięcy. Wszystkie panie poza jedną, która się we mnie zakochała, powiedziały na początku. Robimy to tylko dla keksu, uszanuj to, że mam związek i nie niszcz mi tego. Może trafiłem na te dwa procent pań ale nie sądzę. Czyli mam bezpiecznego providera ale coś od życia mi się należy. 

Edytowane przez Arghor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Arghor napisał(a):

. Czyli mam bezpiecznego providera ale coś od życia mi się należy. 

 Czyli Twój temat potwierdzałby jakby istnienie karmy w tym "pospolitym" znaczeniu.*

 

 

 

 

 

* Tak - wiem , że to nielogiczne i nie zachodzi tutaj raczej związek przyczynowo - skutkowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kiroviets napisał(a):

 Czyli Twój temat potwierdzałby jakby istnienie karmy w tym "pospolitym" znaczeniu.*

 

Jeżeli uznamy, że wierzymy w karmę, to tak. Ja ruchałem innym, ktoś teraz rucha mnie. Drobna różnica jest taka, że u mnie ruchacz pojawił się po tym  jak się wyprowadziłem.

Nie jestem z tego dumny ale one grały tak aby osiągnąć swój cel, Miałem dwadzieścia parę lat, patrzyłem na życie inaczej niż teraz. Smutna konkluzja z tego jest taka, że jak samicy odpala hipergamia, to nie liczy się nic: mąż, bąbelki, kredyt. Liczy się tylko śpiew waginy i nic więcej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Arghor napisał(a):

Robimy to tylko dla keksu, uszanuj to, że mam związek i nie niszcz mi tego.

Ja to odczytuję tak:

Ty nie nie niszcz, ty sobie nic nie obiecuj, ty się nie zakochuj. 

Ale jak się pani za bardzo spodobasz, to zacznie owijać w okół palca.

 

Każdy patrzy przez pryzmat własnych doświadczeń. Mi jedną dzieciata bardzo szybko próbowała zaaranżować randkę z udziałem bombelka - ewidentnie żeby zobaczyć jak ja i dziecko zareagujemy na siebie.

A inna która pierwsza powiedziała "nie zakochuj się" sama za mną biega od roku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.