Skocz do zawartości

Podsumowanie roku 2023


Rekomendowane odpowiedzi

Rok 2023 zbliża się ku końcowi. Co udało się Wam osiągnąć? Ile celów strategicznych z postanowień noworocznych udało się Wam zrealizować? Jeśli o mnie chodzi, to z 10 postawionych sobie celów udało mi się zrealizować 1.5 i są to te mniej ambitne....

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się przede wszystkim ustabilizować stan zdrowia, dalej są problemy, ale już nie takie z którymi nie da się funkcjonować. Udało się również uzbierać sporą kupkę gotówki, gdzie jeszcze lekko ponad rok temu byłem na skraju upadłości finansowej. To w sumie dwa główne i najważniejsze. 

 

Nie udało się natomiast poprawić sylwetki na tyle na ile bym chciał, oraz zakupić własnej jakini :)

 

Ogólnie mimo, że w planach było więcej jestem względnie zadowolony szczególnie z tego w jakim kierunku idzie moje zdrowie, chociaż droga wyboista. 

 

Z fartem w 2024 :)

  • Like 11
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudny to był dla mnie rok i ciężko mi wypisać jakieś super osiągnięcia i spełnione postanowienia.

 

Najważniejsze jednak jest to, że mam długoterminowy plan i w nim idę ciągle do przodu. Jeżeli nie zdarzy się jakaś tragedia w najbliższym roku, to w 2025 mocno odetchnę i będę już żył na znacznie większym luzie.

 

Tak mi dopomóż 😉

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Materialnie sporo konkretów:

- Własne lokum

- Wyjście z długów po chwilowym zadłużeniu na mieszkanie

- Trochę remontów w domu

- na minus i cel na przyszły rok to brak oszczędności pozwalających przeżyć co najmniej 3 miesięcy bez pracy (cel to mieć oszczędności na 6 miesięcy)

- dłubanie czegoś na boku, póki co w małych rozmiarach nie pozwalających przeżyć ale celem na 2024 jest rozwinąć projekt do możliwości zarabiania na tym w 2025

 

Społecznie:

- sporo nawiązanych znajomości, całkowity luz w nawiązywaniu nowych. Sporo ludzi wyrywałem z domów, odkurzyłem stare znajomości

- dużo aktywności fizycznej, poprawa sylwetki

- ukrócenie znajomości od których byłem uzależniony ze względu na potrzebę seksu lub socjalizację

- powrót starego mnie, pewnego siebie, agresywnego

 

Wysoka poprzeczka narzucona w tym roku. Mam nadzieję, że się uda utrzymać i rozwinąć w 2024.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Śnieżnobiały miałem następujące cele:

1. płynność w języku angielskim: wpływ na to miało moje lenistwo i niechęć do tego języka. Uważam angielski za najgorszy język (uczyłem się też francuskiego i niemieckiego ze znacznie lepszym efektem)

2. Praca kontraktowa w UK - tutaj nic nie zrobiłem w tym kierunku. Obecnie musiałbym dostać wizę itp.. do tego rynek IT się posypał....

3. Zaoszczędzenie kwtoty X - udało się zaoszczędzić tylko 30% tej kwoty. Wpływ na to miała niefortunna zmiana pracy / utrata kontraktu.

4. Lepsze relacje z ludźmi - nic mi z tego nie wyszło. Nadal jestem. outsiderem, oburzonym na świat odludkiem :) 

5. Kupno mieszkania - nie kupiłem, nawet na kredyt. 

6. Prawko na motoyckl - połowicznie zrobione (egzamin teoretyczny). Na praktyczny nie było czasu (zacząłem późno jesienią) i najwcześniejszy termin to był w połowie listopada. Zrobię wiosną.

7. Papiery na sternika morskiego - zdane. 

8. Poznanie kilku nowych technologii (cloud, frontend, scala) - nic z tego nie wyszło. Wrzuciłem sobie chyba zbyt dużo na barki i się zniechęciłem.

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój rok jest bliższy kalendarzowi natury, tj. zaczynam rok od wiosny kiedy mam więcej energii, a kończę zimą kiedy mi się odechciewa cokolwiek robić :) ale temat inspirujący, więc i ja się podzielę:

Obszar nr 1: Zdrowie fizyczne i energia życiowa 8/10

miernik sukcesu - zdrowie i witalność o x lat lepsze niż wskazywałby mój wiek/w porównaniu do rówieśników

- prawidłowe odżywanie - 9/10 - mam ogarniętą zdrową, zbilansowaną dietę o odpowiedniej kaloryce, jestem na intermittent fasting, alko ograniczone, fastfoody też, ostatnio częsciej wpadają słodycze (stąd 9/10), probiotyki

- wydajny sen 7/10 - są w miarę regularne godziny snu, kupiłem lepszą poduchę i kręgosłup mnie nie boli, obecnie monitoruję sen ze smartwatchem i będę go poprawiać, przestestowane suplementy diety z umiarkowanym skutkiem

- sprawność fizyczna - 8/10 - schudłem od maksymalnej wagi w tym roku o jakieś 9kg (7kg od średniej), zacząłem ćwiczyć na siłce, przestał mnie boleć kręgosłup, mam więcej energii, sprawdzona suplementacja

- antiaging/longevity - 8/10 - zrobione badania pod benchmarki, trzymam wagę, intermittent fasting pod autofagię, testuję nmn i resweratrol

 

Obszar nr 2: Sfera umysłowa i emocjonalna
- ciężko o mierniki, bo ten obszar jeszcze czeka na analizę jeśli chodzi o długoterminowe cele
- sprawność psychiczna 9/10 - sport i suplementacja poprawiła mi pamięć i kojarzenie, pozbyłem się mgły umysłowej i widzę poprawę chociażby przy zapamiętywaniem ciągu cyfr

- zarządzanie emocjami i stresem - 6/10 jestem bardziej spokojny, ale to kwestia innych czynników, tutaj w planach była praktyka medycji i bardziej świadome zarządzanie stresem. Mimo wszystko jest lekki progres

- bliscy (rodzina, partnerka, przyjaciele) - 7/10 - to temat na 2024, ale jest progres jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie, w szczególności z rodziną

- socjalizacja - brak planu, brak progresu, czeka na 2024

 

Obszar nr 3: Finanse, kariera i czas wolny

miernik: osiągnięcie wcześniejszej emerytury przed 50
- praca 8/10 - miejsce pracy zmienione z podupadającej firmy na stabilną, w trakcie roku podwyżka +20%, czyli szybciej niż rośnie rynek

- wiedza/umiejętności 8+/10 - kilkadziesiąt godzin spędzone na zdobywaniu wiedzy finansowej, co zaowocowało strategią finansów osobistych, która zostanie wcielona w tym roku, w następnym roku pozyskanie wiedzy i umiejętności na przyszłe potrzeby rynku pracy, mały plus - powrót do jazdy samochodem po kilkunastu latach

- kontrybucja dla społeczeństwa - nie oceniam, plan na 2024

- czas wolny/hobby/pasje - nie oceniam, większość czasu poświęcam na realizację powyższych punktów i douczanie się, na pewno mniej gram niż kiedyś, co jest in plus

Wychodzi jakieś 8/10. Osiągnąłem większość rzeczy, które planowałem osiągnąłem i czuję, że ten rok nie był zmarnowany. Względem czasu pandemii widzę znaczny progres w takich aspektach jak samopoczucie, zdrowie czy niższy poziom stresu. Wreszcie udało mi się stworzyć system wartości, który mnie motywuje długofalowo

Edytowane przez TomZy
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem jakiejś szczególnej listy celów na kończący się rok.

 

Z pewnością hajs należy do głównych. Daje mu 0.75 - 0.8 średniej ważonej. Praca na nowym stanowisku. Gdyby nie zmiana firmy to podwoił bym swój finansowy cel z zeszłego roku, choć niewiele brakuje.

Mając tą świadomość nie powinienem się zadręczać brakiem aktywności fizycznej, nauki i byciem piwniczniakiem.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem solidne 80% w swoich planach, mogło być lepiej. Zabrakło systematyczności gdzieś w wakacje, ale końcówka roku dobra. Ja sobie takie rzeczy rozpisuję i rozbijam na mniejsze elementy, wtedy jest łatwiej i to zwyczajnie działa. 

 

Zrobione

Zrobione

Zrobione

 

Jak już wejdę w taki ciąg "zapierdolu" to  skuteczność tego mnie czasem przeraża, miesiąc bez dnia wolnego, bez zmęczenia, bo chcę a nie muszę, czy to praca czy sport, cokolwiek. No tylko że moje dni wyglądają trochę jak plan lekcji w szkole. No ale skoro to działa.

 

Teraz się resetuję pod 🌴🌴🌴

Zasłużyłem.

 

Po świętach usiądę i zaplanuję pierwszy kwartał przyszłego roku i liczę że 2024 będzie przynajmniej równie dobry.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaliczyłem pobyt w ważnej (dla mnie) firmie, rozpocząłem kolejny etap nauki. A poza tym to był chyba najbardziej stresujący i wycieńczający rok w moim życiu, choć obiektywnie patrząc, za wiele nie osiągnąłem. Libido zerowe, ale humor dopisuje.

Wnioski na przyszłość: mniej pracować, rozsądniej gospodarować czasem i energią. "Pogłaskać chomika"*.

 

* czyj to tekst? Autorowi wiszę piwo!

Edytowane przez zychu
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

11 godzin temu, SuperMario napisał(a):

Jak już wejdę w taki ciąg "zapierdolu" to  skuteczność tego mnie czasem przeraża, miesiąc bez dnia wolnego, bez zmęczenia, bo chcę a nie muszę, czy to praca czy sport, cokolwiek. No tylko że moje dni wyglądają trochę jak plan lekcji w szkole. No ale skoro to działa.


Mam podobnie. Trzeba słuchać organizmu plus zachować proporcje pomiędzy pracą, sportem etc. 

 

Plus działać, a nie tylko marzyć. Wyjść ze trefy komfortu. Zmniejszyć pokusy ogłupiające typu tv, neflix, śmieciowe żarcie....

Edytowane przez Atanda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu pisałem podobne wypociny na temat moich osiągnięć w 2022.

Natomiast teraz podzieliłbym ten mijający rok na trzy kwestie: praca, zdrowie, relacje. Zacznę od tego pierwszego.

 

1. Rok zaczął się chujowo, bo dojebaniem do czynszu, więc dobrze zrobiłem, że przespałem sylwester i będę tak robił już zawsze. Potem na szczęście przyszła podwyżka oraz oficjalny awans na programistę/analityka "regulara". W połowie roku dowiedzieliśmy się, że firma planuję wycyganić dla nas trochę grosza na tzw. kosztach uzyskania przychodu i tak dzięki temu mogę sobie dopisać te 200-300 zł do pensji. Potem doszły kolejno: super premia jakiej jeszcze nigdy nie było, kasa na święta w grudniu i premia anty-inflacyjna. W ten oto sposób zostałem pełnoprawnym członkiem 10% najlepiej zarabiających Polaków, a przynajmniej tak twierdzi ten kalkulator: https://wynagrodzenia.pl/kalkulator-wynagrodzen

Paradoksalnie i tak cieszę się z czegoś zupełnie innego niż podboje finansowe. Staram się nadpłacać kredyt hipoteczny i nadpłaciłem go już sporo, bo prawie połowę. Większość nadpłaty miała miejse w tym roku i dzięki temu jestem dwa lata bliżej spłacenia kredytu, niż umawiałem się z bankiem. Żałuję jedynie, że nie wyjechałem nigdzie poza Polskę w delegację/na wakację - w przyszłym roku muszę to poprawić.

 

2. Co do zdrowia, to trochę pisałem już w temacie @Lynch o testosteronie. W zeszłym roku zacząłem chodzić regularnie na boksy, ale nic poza tym. W tym roku dołożyłem siłkę, pływanie i kolarstwo. Najgorzej było z pływaniem, bo powinienem się go nauczyć jako dziecko, a nie prawie trzydziestoletni dorosły byk, ale mniejsza z tym. Traumę przełamałem, pływam jako tako po japońsku, mam nadzieję nauczyć się pływać motylo-delfinem, ale moje barki są tak słabe, że ten ruch motylowy jest dla mnie mega wyczerpujący 😕
Na początku roku zacząłem również suplementację. Najpierw było jak u Hitchkoka: wiesiołek, biotyna, cynk, witamina C, selen + e, witamina a, melatonina + l-tryptofan, magnez b6. W tej chwili ograniczyłem się do selenu, ADEKu, Omega3 i Mg-K-B6. Poziom witaminy D podniosłem ze skrajnego niedoboru do prawie 50ng/ml. W ramach regeneracji po treningach zawsze wlatuje sauna, która również wpływa pozytywnie na zdrowie. Efekty tego sportowo-zdrowotnego szaleństwa możecie przeczytać w poście:

 

Zawsze miałem niewielkie nadciśnienie: 135/90. Teraz w wyniku supli i regularnego sportu moje pierwsze ciśnienie rzadko kiedy przekracza 125, a drugie 80. Brawo ja ;)Warto również dodać kolejną rzecz: zdrowie psychiczne. Co prawda dalej wyglądam jak chodząca śmierć (taki wyraz twarzy), oraz nie potrafię się cieszyć z małych rzeczy, ale udało mi się pokonać największy mankament - cierpienie z powodu samotności. Szczerze, to jestem ciekawy ile mi w tym pomogła moja znachorka, u której byłem na dwóch tantrach, bo to mniej więcej po jej seansach zaczęło mi się poprawiać. A może po prostu rozmowa z nią przemówiła mi do łba. Na samotność odpowiedziała mi zaakceptowaniem samego siebie, bo tak jak akceptuję siebie, tak inni akceptują mnie. Na zazdrość (że ulany laluś z trądzikiem ma dziewczynę, którą rucha, a ja nie) odpowiedziała wdzięcznością - tutaj mam jeszcze trochę do przepracowania, ale nie wkurwiam się już, gdy widzę na mieście młodą parkę chodzącą za ręce. Zwykle lamentowałem, że na rynku DM jestem zwykłym zerem i niczego tam sobą nie reprezentuję, skoro nikt mnie nie chce. Dziś już nawet nie mam na to siły i wisi mi to, nie zawrócę kijem Wisły. Pogodziłem się z tym, że umrę siedząc na fotelu w pustym pokoju.

 

3. Relacje z kobietami niestety leżą i kwiczą, tak źle nie było chyba jeszcze nigdy. Nie mam ani jednej znajomej, do której mógłbym napisać. Trochę mi pomogła bohaterka tego tematu, który otworzył mi oczy chyba na wszystko co związane z DM:

Serio, rok który spędziłem na tym forum sprawił, że boję się nawet podejść do obcej laski, żeby nie zaczęła krzyczeć, że nadciąga zboczeniec, albo gwałciciel. Wróciłem do czasów, kiedy każda kobieta kojarzyła mi się z pracownicą domu publicznego. Czy to dobrze, czy źle? Pewnie źle i niejeden napisze, że jestem nakręcony, a nawet pierdolniety. Jeżeli tak, to prośba, żebyście przemówili mi do rozsądku, bo może faktycznie to forum zrobiło mi sieczkę w głowie..., ale naprawdę zrozumiałem, że w dzisiejszych czasach pojawienie się w Twoim życiu kobiety, to prędzej początek drogi na samo dno, niż kurs wzwyż.

 

Na koniec:

On 1/1/2023 at 7:23 PM, adann96 said:

Mam nadzieję, że będę mógł niedługo dopisać do tej listy pokonanie zapalenia mieszków włosowych, które przez pół życia niszczyło moją twarz i życie towarzyskie. Właśnie skończyłem kurację izotretynoiną.

 

Dopisuję.

Co prawda mam nawroty, miniaturowe na skórze twarzy i niestety całkiem pokaźne na skórze głowy, ale w porównaniu z twarzą krokodyla, którą miałem jeszcze dwa lata temu, to wyglądam jak model.

 

Tak o to minął mi rok 2023.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten rok zaliczam do tych z kategorii dobrych, a nawet lepszych niż poprzednio, minusów było mało:

- Trochę przytyłem (już nad tym pracuję by wrócić do formy )

- Mniej czytałem 

 

Plusy :

+Rozstanie się ze stara praca, wypowiedzenie liczy mi się od 1 stycznia 2024 ale złożyłem je przed światami wiec liczę je jako tegoroczny sukces, 

+ Awans w starej pracy (Plan był taki - awans na kierownika troche doświadczenia i bye bye my love - 100% wykonania)

+ Marzenie motoryzacyjne - Kupiłem Cabrio, choć moja ładniejsza połówka chciała mi to wybić z głowy, koniec końców, letnie przejażdżki bez dachu pokochała :D 

+ Przeprowadzka -  Przez prawie 10 lat mieszkałem w Wielkopolsce, ale z powodu tęskny za górami i stanem zdrowia ojca postanowiłem powrócić na swój rodzimy Dolny Śląsk, okolice Jeleniej Góry,

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sportowo zrealizowałem cel. O kilka sekund na długim dystansie. Dobra lekcja, że trzeba walczyć do końca. Zdrowotnie na lepszym poziomie niż rok temu. 

 

Zawodowo do przodu z komfortem. Ze zrealizowanym założeniem żeby nie mieć bezpośrednio pod sobą ludzi. 

 

Rodzinnie słabo. Nie utrzymałem związku. Z plusów, to mam wsparcie. Bez którego byłoby trudniej. 

 

Towarzysko umiarkowanie, ale in plus. Dobrze było by więcej czasu z kolegami spędzać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Atanda napisał(a):

 

 

 

Rodzinnie słabo. Nie utrzymałem związku. Z plusów, to mam wsparcie. Bez którego byłoby trudniej. 

 

 

Nie jestem specjalnie religijny czy cos ,ale zawsze cos dzieje się po coś. Zapewniem ze  rozstanie to wstęp do czegoś lepszego. Ostatnio się przekonuje, ze nic nie dzieje się bez przyczyny ;)     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudny rok, ale w sumie dobry. 

 

- dużo się nauczyłem: porobiłem dobre kursy i opanowałem przydatne umiejętności. Przydaje się w pracy bardzo często

- posprzątałem i poukładałem bardzo wiele spraw

- książek koło 40 w tym roku. Udało się tyle nadrobić zaległych i odhaczyć nowych dzięki audiobookom. Multitasking: słucham książek jak biegam, sprzątam, gotuję, jak siedzę w wannie, czasem nawet jak sram.
- hobbystycznie trochę czasowo ciasno, ale w rzemiosłach dokończone stare projekty, które czekały prawie 2 lata w szufladzie + opanowane podstawy drugiego rzemiosła. Sporo przy tym frajdy i kreatywnie mogłem się wyżyć

- finansowo spoko. zarobki wzrosły znacznie, inwestycje okazały się dobre

- prywatnie się układa

 

Z czego nie jestem zadowolony:

- za dużo pracowałem. Nie za bardzo dało się inaczej, ale dało mi to w kość. Od przyszłego roku już będzie inaczej

 - sport uprawiany regularnie, ale niedosyt/ mniej niż bym chciał i potrzebował

- prawie wcale nie pojeździłem na motocyklu. stoi tam w garażu taki smutny….

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.