Skocz do zawartości

Prezenty świąteczne


horseman

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem,

 

korzystając ze świątecznych okoliczności chciałbym trochę się wyżalić.

 

Wielu z nas zasiądzie jutro do Wigilii, a pod choinką wraz z pierwszą gwiazdką pokażą się prezenty od Świętego Mikołaja...

 

No niestety. W Mikołaja nikt mie wierzy, bo po co skoro nawet czteroletnie dzieci wiedzą, że prezenty znajduje się w paczkomacie. Gdy byłem bajglem, dostawałem zabawki w urodziny i na święta. Ewentualnie za hajs, który dostałem od dziadków. Za każdym razem było to na tyle duże wydarzenie, że do dziś dnia pamiętam zestawy LEGO, które wybierałem w sklepie.

 

Współczesne dzieci nie znają tego uczucia. One są wręcz zasypywane zabawkami i elektroniką. Jakiś czas kupiłem chrześniakowi zestaw LEGO, o który poprosił. Nie ułożył nawet połowy, a nowe części wylądowały w kontenerze na klocki. Zrobiło mi się przykro. Z jednej strony - to nie mój biznes jak 10 latek traktuje swoje rzeczy, z drugiej to rzecz, za którą zapłaciłem własną pracą. Nie wiem czemu, ale siedziało to we mnie przez długi czas.

 

Przez ostatnie lata, jak wszyscy dokładałem się do licytacji wokół dzieci. Co im kupić, by koniecznie je zadowolić, a jednocześnie dobrze wypaść przed rodziną. W tym roku się wyłamałem. Nie dostałem dokładnych wytycznych więc upominek jest skromny. Nie wiem czy młody zapała miłością do modelarstwa, wiem że ja nie wrócę do podbudowywania własnego ego przekupstwem.

 

 

 

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebodźcowanie. Po prostu postępuje proces, w którym człowiek nudzi się i musi mieć nową rzecz, doznania.

 

W prezentach pomija się aspekt symboliki - sam gest, sposób obdarowania a skupia się wyłącznie na konkretnej rzeczy. Sam uśmiech osoby, która się obdarowało, jej reakcja, wyraz twarzy jest bezcenna.  Święta w teorii to czas refleksji, spotkania z bliskimi i to jest wartość. Rzeczywistośc jest brutalna i szybko weryfikuje i sprowadza do finansowego parteru.

 

Dlatego u nas religia nadal dominuje, a raczej obrządkowość: komunia=prezenty, ślub=koperty etc etc. 

 

Sam dzisiaj zrobiłem tzw. mini - prezent - kupiłem  bilety i z dziewczyną oraz moją matką udaliśmy się na mecz najlepszej drużyny koszykarskiej w Polsce, kupiłem klubowe sweterki świąteczne i bawiliśmy się świetnie (mimo porażki). Dlaczego to pisze. Bo liczyło się same spotkanie, głupawka i relaks oraz spontan. A nie sam finansowy aspekt. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, horseman napisał(a):

Nie wiem czy młody zapała miłością do modelarstwa, wiem że ja nie wrócę do podbudowywania własnego ego przekupstwem.

Powiedz wreszcie stop temu owczemu pędowi, kto zacznie, jak nie Ty...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się wepchnę i wyżalę na co innego:

żarcie

 

Co roku w domu rodzinnym pani domu mówi: "będzie mniej". I zawsze jest to samo, czyli napierdolone żarcia, nawet jeżeli przy stole zasiąść mają cztery osoby. 

A gdy widzę, ile jest garów do czyszczenia, to mnie cholera bierze.

W tym roku powiedziałem "dość". Chcą się męczyć z przygotowaniami, proszę bardzo. Chcą się męczyć z naczyniami, ich sprawa. Ja do tego spierdolenia nie dołączę. Zrobić wigilijny obiad z dwóch dań, upiec ciasto - i chuj, wystarczy, basta, koniec.

 

Skąd u ludzi to pojebane parcie, aby się tak zadręczać? 'Taka tradycja', kurwa mać.

Edytowane przez zychu
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, zychu said:

To ja się wepchnę i wyżalę na co innego:

żarcie

 

Co roku w domu rodzinnym pani domu mówi: "będzie mniej". I zawsze jest to samo, czyli napierdolone żarcia, nawet jeżeli przy stole zasiąść mają cztery osoby. 

A gdy widzę, ile jest garów do czyszczenia, to mnie cholera bierze.

W tym roku powiedziałem "dość". Chcą się męczyć z przygotowaniami, proszę bardzo. Chcą się męczyć z naczyniami, ich sprawa. Ja do tego spierdolenia nie dołączę. Zrobić wigilijny obiad z dwóch dań, upiec ciasto - i chuj, wystarczy, basta, koniec.

 

Skąd u ludzi to pojebane parcie, aby się tak zadręczać? 'Taka tradycja', kurwa mać.

 

O zmywarce słyszałeś?

najtańsza kosztuje 1200 zeta xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zychu napisał(a):

żarcie

Pokłosie PRLu. Na święta były te potrawy, których przeważnie w roku było mało.  Mnie też to irytuje. Nie może być symbolicznego obiadu? I skupić się na relacji, radości i ODPOCZYNKU. Przecież rodziny po świętach przeważnie są bardziej zmęczone niż przed. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest osiągalne. Jeżeli chodzi o prezenty, to staram się kompletować drobiazgi hand-made na jakichś licytacjach charytatywnych. Ewentualnie jakieś drobiazgi wcześniej pozyskane, bardziej w rzemieślniczym klimacie. Dla dzieci coś w klimacie zajawki. Żeby to dobrze rozegrać trzeba na to czas poświęcić, a nie po prostu nabyć coś z LEGO lub jakichś innych rzeczy, co "są na topie".

Co do żarcia, to po wielu podejściach udało się namówić na zmniejszenie ilości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.