Skocz do zawartości

Mężatek nie tykam. Do moralizatorów słow kilka. Part 2.


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Bonzo napisał:

Te pytania kieruje szczególnie do Braci:

@Paterialista

@Unhomme

@arch

@czader

@kryss

@Pozytywny

Kolego 'Wesolutki' (czy jaki tam nick miałeś na pewnym portalu). Nie wiem po co mnie tu wywołujesz, bowiem w moich oczach w momencie zanegowania antropologicznych uznanych badań które całkowicie wyjaśniły i zakończyły ten spór jesteś skreślony z poważnej dyskusji.

Negujesz badania które w jasny i bezpośredni sposób wskazały, że ruchanie mężatek jako jeden z czynników niszczących wstrzemięźliwość seksualną, zasady porządku seksualnego w społeczeństwie po prostu wpływa na degradację rozwoju cywilizacji. Można by dyskutować o moralności, bo to jest zawsze kwestia sporna, ale tutaj dostaliśmy ważniejszy dowód - dowód szkodliwości Twoich i takich osobników jak Ty czynów dla poziomu życia ludzi, cywilizacji. 

 

I choćbyś nie wiem ile pucharów nie otrzymał i jakiej magii argumentacyjnej nie używał, to dyskusja została zakończona wraz z przedstawieniem na forum jednoznacznych badań, o pozytywnej korelacji pomiędzy wstrzemięźliwością seksualną (a więc i w ruchaniu mężatek) a poziomem rozwoju cywilizacji - w tym momencie wszelkie Twoje 'argumenty' są spieraniem się z faktami, z nauką, dlatego mnie w tę głupotę nie wciągniesz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Kespert napisał:

Że typowy praktyczny schemat to nadal "ja nie chciałam ale on mnie uwiódł" i mąż/partner psioczący na gacha i pocieszający "biedną skrzywdzoną myszkę"?

Że spora część użytkowników forum Bracia Samcy wyznaje i głosi taki sam pogląd jak te Panie - tylko one robią to dla manipulacji, a niektórzy tutaj z przekonania. Ten pogląd to właśnie "on namawiał, kusił, gdyby nie to byłabym Ci wierna". I bracia tu piszą to samo. W sumie Ty pod koniec swojej wypowiedzi piszesz to samo. 

 

50 minut temu, Kespert napisał:

1. Na tym forum raczej staramy się z takich schematów leczyć, z pewnym powodzeniem. I wskutek tego, w praktyce statystyczny Brat Forumowy nie jest tym samym co statystyczny mąż/partner.

Też tak myślałem do czasu tych tematów. Ewidentnie jest to schemat nieuleczony. Wystarczy poczytać wypowiedzi kilku userów tutaj i zobaczyć, że kilka kolejnych te wypowiedzi lajkuje. 

 

W praktyce konsekwencje ponosi kochanek, samica rzadko. Jak wśród braci jest w praktyce było to widać w temacie, w którym jakaś Pani się zwierzała że od kilku lat rozbijała rodzinę ale mąż się nagle zbiesił. I bracia jej pomagali, radzili. To nie jest schemat? 

 

50 minut temu, Kespert napisał:

To samo, innymi słowami - o ile "schemat matrixa" poza Forum, obwiniając gacha zdejmuje odpowiedzialność z Pani, o tyle tutaj raczej nikt Pani nie broni - raczej jej wina pozostaje na 100%

Przed chwilą mówiliśmy o praktyce. Czyli jak to się przejawia. A przejawia się tak, że konsekwencje spotykają nie tą niby na 100% winną, tylko gacha. 

 

Dla mnie wybaczcie, ale to czy to jest 2x100% "osobnej" winy, czy dowolne proporcje np 50/50 to są jakieś puste dywagacje, do który trzeba dołożyć punkty o których piszę powyżej - czyli jaką wiedzę miał gach, co zrobił a co zrobiła ona w kierunku zdrady itd. Po co? 

 

50 minut temu, Kespert napisał:

Nawet Pani która postanowiła już dokonać zdrady ciągle jest jeszcze podległa wielu zmiennym które ostatecznie przechylają decyzję na nie/tak i rozchylają nogi albo walą w pysk potencjalnego gacha:) Ale do rzeczy - osoba gacha też jest zmienną, bo Pani będzie mniej chętna do skoku na nową gałąź z Mieciem spod budki z piwem niż np. z Dorianem Gray. Więc osoba/zachowanie gacha też ma wpływ na decyzję o tym czy w danej chwili czasu Pani zdradzi. Tak czy nie?

To zależy, co uznamy za zdradę a co niektórzy tutaj niechętnie definiują. Dla mnie kluczowe i wystarczające jest pierwsze zdanie Twojej wypowiedzi, którą cytuję. Czyli że panna chce zdradzić. Stwierdzam to z całą odpowiedzialnością na podstawie również własnych doświadczeń bo przerabiałem temat z różnych stron:

 

Dla mnie to, czy moja kobieta faktycznie dała dupy na boku, czy tylko biegała wystawiając dupę a nikt się nie skusił to jedno i to samo. Panna z innego wątku w rezerwacie, która w klubie mówi kolesiowi że ma wyjebane że ma męża bo on się nie dowie jest kurwą niezależnie od tego, czy ktoś z niej skorzysta, czy nie. Pani Mariola z wątku Beata Jerzego jest kurwą i rozbija rodzinę niezależnie od tego, czy się tylko pomacają, przeliżą, podpiszą za moimi plecami pikantne smsy. Proste. 

 

I prawdopodobnie powyższe założenie/pogląd powoduje, że na zagadnienie patrzę nieco inaczej niż spora część braci. Śmiem twierdzić, że bardziej logicznie, a mniej lecąc na bialorycerskich wzorcach, które za kurewstwo żony każą bardziej jego niż ją. Mnie gach w tym równaniu nie obchodzi, bo moim zdaniem on nie ma wpływu na decyzję kobiety w żadnym stopniu a przynajmniej nie powinien mieć. 

 

Zakładanie czegoś innego to zwalnianie ludzi z odpowiedzialności za swoje czyny i jest dla mnie tak samo żenujące, jak krzyki ludzi biorących we frankach kredyt pod korek, którzy teraz krzyczą "ja nie wiedziałem, mnie namówili". Ale to oni podpisali i powinni brać za to odpowiedzialność. No niby podpisali, ale... 

 

Dla mnie nie ma żadnego ale, a przed moją żoną mogą paradować żigolaki i jak ona da któremuś dupy to jest to tylko jej wina, tylko jej odpowiedzialność. I tylko to do ona robiła mnie interesuje. 

 

Dla wielu braci to "ale" jak widać jest. 

 

Niemniej jednak, konsekwentnie jak i innym przedtem dziękuję Ci za merytoryczny, pozbawiony uogólnień i wypaczeń, wolny od wulgaryzmów głos w dyskusji. 

 

Edit: @Bonzodlatego właśnie i ja zadałem pytanie, gdzie jest granica spierdolenia komuś rodziny - bo ta granica jak pokazuje Twój przykład dobrze jest bardzo płynna. Podrywał? Rozbił, nie rozbił, bardzo, nie bardzo, jak bardzo. 

 

Ale tak jak pisałem - tak jest prościej na gruncie emocjonalnym i widać że nie wszyscy mają te emocje przerobione. Jeśli ktoś myśli, że jego myszkę można "zaskoczyć" i "wykorzystać" jej "chwilę słabości" to ewidentnie białorycerzy w tym zakresie, bo winę, odpowiedzialność, udział, sprawstwo zrzuca jakoś na tego gacha - jak by sobie tego nie nazwał. Ale tak wiem, to Pani jest 100% winna, ale tego chuja i gnoja co mi zniszczył rodzinę to zabiję. 

 

 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Ksanti napisał:

Poza tym jeśli obwiniasz kochanka żony za jego "wkład" w wasz związek to jesteś białorycerzem.

Prawda.

Cytat

- Sparfrazowany i humorystyczny cytat z wątku o samicach z Warszawy. Generalnie to już wszystko tam było omawiane.

Panowie - konstruktywnie proszę.

Omawiamy w tym watku bardzo konkretną sprawę - i im wiecej postów się w nim pojawia - tym dokładniej widać emocjonalne reakcje moralizatorów.

Zamiast rozwadniać temat dygresjami z pogranicza homoseksualnych fantazji erotycznych ("zrobić loda na zgodę") - postarajcie się odpowiedzieć na pieć pytań postawionych przeze mnie wczesniej.

Bo to sa pytania do Was - moralizatorów. Nie do mnie.

Ja odpowiedź na te pytania znam. I mi ta cała nauka nie jest potrzebna - dlatego że ja to wszystko wiem. A jesli nawet nie wiem - to i tak problem zdrad w małzenstwach już mnie nie dotyczy i nie będzie dotyczył.

 

Reasumując - jesli chcecie się w tym wątku wypowiadać - to proszę na temat i bez żartów bo słyszałem dokładnie od Was moralizatorzy, że zdrada to sprawa poważna. A jej skutki - jeszcze poważniejsze.

 

26 minut temu, Perun82 napisał:

Cały czas chodzi o stwierdzenie faktu, ze zasady są częścią matrixa

Oczywiście że są. I co wiecej - są gówno warte. Bo jak pokazuje przykład z Andrzejem - można się do tych zasad rygorystycznie stosować a i tak skrzywdzić czyjegoś męża - legalnie i moralnie zabierając mu żone. Wierną żonę. Nie trzeba jej ruchać - wystarczy pobrzęczeć troszkę zasobami i sama pójdzie w ramach poszukiwania lepszej gałęzi. Bo tego chyba nie kwestionujecie.

 

To już Mickiewicz w "Pani Twardowskiej" zauważył:

"Na patrona z trybunału,

Co milczkiem wypróżniał rondel,

Zadzwonił kieską pomału,

Z patrona robi się kondel."

 

6 minut temu, arch napisał:

wraz z przedstawieniem na forum jednoznacznych badań, o pozytywnej korelacji pomiędzy wstrzemięźliwością seksualną (a więc i w ruchaniu mężatek) a poziomem rozwoju cywilizacji - w tym momencie wszelkie Twoje 'argumenty' są spieraniem się z faktami, z nauką, dlatego mnie w tę głupotę nie wciągniesz.

Bo jak można Cię w coś wciągnać - w czym tkwisz od samego poczatku ?

 

W przykładzie z Andrzejem, Jackiem i Dorotą - ukazałem wstrzemięźliwośc seksualną dochowaną przez Dorotę i Andrzeja w najbardziej wzorcowym, wręcz starotestamentowo bezkompromisowym stopniu !

 

 

 

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Bonzo napisał:

W przykładzie z Andrzejem, Jackiem i Dorotą - ukazałem wstrzemięźliwośc seksualną dochowaną przez Dorotę i Andrzeja w najbardziej wzorcowym, wręcz starotestamentowo bezkompromisowym stopniu !

 

Doczytałem ten przykład - odnosząc się do tego tylko w kontekście badań naukowych Josepha Unwina, nie oceniając moralnie, to ta sytuacja nie wpłynęła szkodliwie na rozwój społeczny, bo Andrzej czy Jacek (nie pamiętam który jest który) nie ruchał seryjnie mężatek tylko Panowie dzielili się zgodnie z matematyczną bijekcją - jeden do jednego. Stary mąż został zastąpiony nowym, a sam być może znajdzie inną kobietę - czyli dalej mamy sytuację 1 do 1.

 

Zaznaczam, że nie oceniam tego moralnie bo nie ma to znaczenia w świetle badań naukowych które zakończyły tę dyskusję już wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, arch napisał:

nie ruchał seryjnie mężatek tylko Panowie dzielili się zgodnie z matematyczną bijekcją - jeden do jednego. Stary mąż został zastąpiony nowym, a sam być może znajdzie inną kobietę - czyli dalej mamy sytuację 1 do 1.

A co by było gdyby Dorota dała dupy Andrzejowi już na pierwszym spotkaniu ?

Po czym jej mąż wykryłby zdradę, wniósł o rozwód, po ktorym Dorota zostałaby żoną Andrzeja ?

Czy oprócz Andrzejowej injekcji w grote rozkoszy Doroty - byłaby również cytuję "matematyczna bijekcja jeden do jednego" ?

 

Gdyż - stary mąz został zastąpiony nowym i mamy sytuację 1 do 1.

 

Co w takim wypadku - gdy Andrzej występuje w roli ruchacza i rozpustnika - ważąc sobie lekce (i słusznie) - pierdololo, ktore wymulił Joseph Unwin ?

 

Jest spoko loko luz i sponton ?

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym Dorota jednostronnie wypowiedziała kontrakt i wystawiła siebie na listę transferową. Andrzej wpłacił klauzule i Jacek nie miał nic do gadania. Silny bierze wszystko i to na jego zasadach - on określił jak i kiedy  Dorota da dupci. Jak widać dla samicy wyżej jest to normalna sprawa i potwierdzenie naturalistycznego podejścia. 

 

I Andrzej jest współwinny bo stworzył warunki do tego by Dorota rozwiązała kontrakt i  opuściła klub.

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Bonzo napisał:

A co by było gdyby Dorota dała dupy Andrzejowi już na pierwszym spotkaniu ?

Po czym jej mąż wykryłby zdradę, wniósł o rozwód, po ktorym Dorota zostałaby żoną Andrzeja ?

Czy oprócz Andrzejowej injekcji w grote rozkoszy Doroty - byłaby również cytuję "matematyczna bijekcja jeden do jednego" ?

 

Gdyż - stary mąz został zastąpiony nowym i mamy sytuację 1 do 1.

 

Co w takim wypadku - gdy Andrzej występuje w roli ruchacza i rozpustnika

Patrząc tylko od strony badań naukowych Unwina (a trzeba by było jeszcze spojrzeć na badania łamania obyczajów, ale rozpatrujmy na razie tylko przypadek Unwina) to tak, nic by to nie zepsuło w rozwoju społecznym patrząc dalekosiężnie i zakładając wzrastający trend pojawiania się takich Andrzejów. Co to ma jednak za znaczenie, skoro konkretnie Ty ruchasz mężatki SERYJNIE kolego, a więc od strony matematycznej, mamy tutaj sytuację:

 

45rggh89d6ez.png

Różowym kolorkiem odznaczyłem kobiety - jedna z nich jest wolna, bo i kolega @Bonzo jest wolny (rozkład 50-50), ale nie ma między nimi dowiązania, bo kolega Bonzo rucha tylko mężatki. Jak łatwo możesz policzyć, zamiast 5 dowiązań seksualnych, otrzymujemy dzięki takim jak Ty 8 = pogłębiający się brak wstrzemięźliwości seksualnej.

 

Oczywiście sytuacja jest w bardzo dużym uproszczeniu, co by niektórzy humaniści zrozumieli.

Edytowane przez arch
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze że nie mam takich dylematów, czyli okazji. 

 

Doceniam zarówno argumentacje @AR2DI2 i @Bonzo, rozumiejąc co chcieli przekazać w swojej argumentacji. 

Jednak ze względu na możliwe/niekonieczne konsekwencje, ze strachu bym nie wszedł w to, a przynajmniej tak mi się wydaje, bo jestem teoretykiem narazie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, arch napisał:

Co to ma jednak za znaczenie, skoro konkretnie Ty ruchasz mężatki SERYJNIE kolego,

 

Dośc odważnie sobie poczynasz nazywając mnie kolegą, ale spuśćmy zasłonę milczenia na ludzkie marzenia. Te są za damo i są legalne.

 

A wracając do sprawy - gdzie ja napisałem, że rucham mężatki seryjnie ? Od jakiej liczby zaczyna się seria ? Czy jesli przez 25 lat przeleciałem 15 mężatek - to jest ruchanie seryjne ?

A jesli przeleciałem dwie w zeszłym tygodniu, zaś przez poprzednie 5 lat - ani jednej - nadal mamy seryjne mężatkobolcowanie ?

Czy też są to serie limitowane ?

A co w przypadku jesli na 40-te urodziny - zrobiłem sobie anniversary ruchanie i przeleciałem jednego dnia aż cztery ? A potem nic ?

 

A jak się ma sprawa z wyruchanymi kobietami, ktore mężatkami były, a w chwili posuwania nie miałem o tym wiedzy - dowiadując się po czasie ? Liczy się do serii czy nie ?

 

Podlinkuj może jakieś badania - najlepiej w formie graficznej :)

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie bym ruchał gdy dobra ale wiem, że miałbym po tym poczucie winy i bycia gównem nie wiem ile bym to psychicznie udzwignął.

 

Temat rzeka jak aborcja.

 

Ps. Raz miałem okazje ale odmówiłem z racji, że córka w tym samym towarzystwie co ja a nie ze wzglęgów moralnych.

 

Edytowane przez Król Jarosław I
Wzbogacenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Cóż, mój post więc podsumuję to co widać dotychczas, bo końca jak widać nie będzie tak szybko.

W moją stronę i tych którzy tłumaczyli logicznie o co chodzi w tym wpisie - O TO ŻE BABY CO INNEGO MÓWIĄ NA PAPIER - OFICJALNIE, A CO INNEGO MYŚLĄ I WYJAWIAJĄ KIEDY MAJĄ DO KOGOŚ ZAUFANIE I, ŻE TA PRAWDA BRZMI "MY WIEMY ŻE TO NASZA WINA ŻE SIĘ PUŚCIMY, ALE NAIWNIACY I TAK NAS WYBIELĄ ZA NAS, WIĘC MOŻEMY GADAĆ GŁUPOTY" ( czego tak na marginesie nie potrafi ogarnąć jak widać większość).

Tymczasem zamiast czytać ze zrozumieniem, i odnosić się do tematu, białawi i biali w obliczy twardych faktów którymi dostali w swoje białe zbroje aż zahuczała blacha, z racji tego, że nie mają żadnych argumentów logicznych, zrobili to co zawsze - PO BABSKU ZACZĘLI SPROWADZAĆ TEMAT NA INNY TOR, A DO TEGO HAMLETYZOWAĆ, PŁAKAĆ, WRZESZCZEĆ, OBRAŻAĆ, PLUĆ, WYĆ I inne różne babskie sztuczki (ciekawe, że prym, przywództwo i poklask wśród nich ma...baba. Cóż, przyzwyczajeni przytakiwać babom, więc w mig rozpoznali komu trzeba w d włazić).

Było to wszystko, ale symptomatyczne jest jedno -  ŻADEN BIAŁY NAWET PRZEZ CHWILĘ NIE POLECIAŁ TUTAJ CZYMŚ W RODZAJU " KURWA A MOŻE FAKTYCZNIE BABY NAS ROBIĄ W CHUJA?".

I po tym się poznaje bezbłędnie białasów - ZROBIĄ WSZYSTKO ŻEBY WYBIELIĆ MYSZKĘ. A TEGO KTO ICH WYRYWA Z MATRIXA RACZEJ ZAJEBIĄ SWOIMI BIAŁYMI TOREBKAMI NIŻ PRZYZNAJĄ SIĘ DO TEGO ŻE MYSZKA JEST ZWYKŁĄ KURWĄ A DO TEGO WALI ICH PO ROGACH BO SĄ PO PROSTU BIAŁASAMI.

I zamiast z tym coś zrobić, żeby nie chodzić całe życie z napiętym workiem i porożem, wolą jak zwykle opluć tego kto im mówi jak jest. Słudzy matrixa, który ich programuje, a później już nie musi się nimi zajmować bo sami będą zębami bronić swoich krat umysłowych.

 

Edytowane przez AR2DI2
  • Like 1
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja na rozluźnienie atmosfery polecę smerfastycznym sucharem.

 

Jaki jest ulubiony raper białych rycerzy?

Bia_as.jpg

Cytat

Białas.

Toż to tylko mężatki/żonkisie, nie spinajcie tak pośladów. :D 

 

Kto normalny wchodzi w związek małżeński i myśli, że przez najbliższe 20, 30, 40, 50, 60 lat będzie jedynym partnerem seksualnym swojej wybranki/swojego wybranka?

 

Toż to science-fiction i nie trzeba tu George'a Lucasa.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.