Andy Anderson Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 Witam. Pytanie kieruję do bardziej doświadczonych forumowiczów. Chodzi mi tutaj o związki bez zobowiązań w wieku 20-30 lat. Weźmy pod uwagę hipotetyczny przypadek, bo nie mam ochoty dokładnie opisywać własnej sytuacji. Jest sobie facet w związku bez zobowiązań, który nie jest zazdrosny o własną partnerkę. Czy da się nie obawiać zdrady ze strony partnerki i mieć w dużym stopniu na to wywalone? Nie pytam o to ze względu na emocjonalną możliwość takiego podejścia, tylko ze względu na skutki takiego podejścia dla związku. W jaki sposób waszym zdaniem postąpi kobieta, kiedy mężczyzna nie jest o nią zazdrosny? Pytam bo już naoglądałem się z autopsji ludzi, którzy byli zazdrośni wobec własnych kobiet i ich usposobienie psychiczne nie było najlepsze. Szkoda mu frustracji i stresu, żeby się tym zbytnio przejmować. W czasach prezerwatyw, testów DNA i braku społecznego przymusu małżeństwa nie ryzykuje za bardzo. Nie zależy mu na posiadaniu na wyłączność kobiety do momentu, kiedy ewentualne dzieci z tą kobietą są naprawdę jego. Czy będzie uznany przez gadzi mózg tej kobiety za rogacza czy zaimponuje jej jego brak przywiązania do niej? Czy trafiliście na kobiety, które nie miały nic przeciwko swobodnym relacjom seksualnym swoich partnerów i same sobie na takowe pozwalały? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cortazar Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 Na czym polega luźny związek? Na luzie jak sama nazwa wskazuje... Czyli brak zobowiązań z obu stron. 21 minut temu, Andy Anderson napisał: Czy da się nie obawiać zdrady ze strony partnerki To już jest czysta miłość. W naszej rzeczywistości praktycznie niemożliwa do osiągnięcia aczkolwiek ktoś podobno widział... Chcesz być wolny i dajesz wolność... ale to jest głębsze niż słowa. Sam ogarniam to tylko teoretycznie albo mi się tylko wydaje, że ogarniam. Druga sprawa: Jak Ci nie zależy to się nie boisz. Boisz się tylko wtedy gdy się zaangażujesz emocjonalnie. 28 minut temu, Andy Anderson napisał: W jaki sposób waszym zdaniem postąpi kobieta, kiedy mężczyzna nie jest o nią zazdrosny? To nie ma żadnego znaczenia. Jak Ci nie zależy to co Cię to obchodzi? Po co się w ogóle tym głowić? Jeśli myślisz tymi kategoriami to znaczy, że Ci zależy. Kobiety na wyłączność nigdy nie będziesz miał, nawet jak będziesz miał z nią dzieci. Lepiej ogarnij trzymanie ramy. W związku trzeba być przygotowanym na najgorsze rozwiązania. To wojna z codziennymi bitwami. 43 minuty temu, Andy Anderson napisał: Czy trafiliście na kobiety, które nie miały nic przeciwko swobodnym relacjom seksualnym swoich partnerów i same sobie na takowe pozwalały? Tak. Mężatki. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tornado Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 3 godziny temu, Cortazar napisał: Sam ogarniam to tylko teoretycznie albo mi się tylko wydaje, że ogarniam. Za to zatwardzenie like jak psu micha. 4 godziny temu, Andy Anderson napisał: Czy będzie uznany przez gadzi mózg tej kobiety za rogacza czy zaimponuje jej jego brak przywiązania do Samo rozmyślanie już jest odejściem od luznego związku w stronę relacji. Reasumując jak kobieta sobie furtkę zostawia to źle, ale Ty byś chciał mieć luz ale żeby była wierna i czysta biologicznie. Czy to przypadkiem nie początek hipokryzji? 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytonga Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 (edytowane) Kobieta ma być dodatkiem do Twojego życia, a nie jego centrum. Jeżeli masz dużo zajęć, zainteresowań dbasz o siebie i jesteś atrakcyjny (nie mam na myśli wyglądu modela) kontrolujesz swoje życie i wiesz, że jak nie ta to może być inna. Wtedy nie masz czas na bycie zazdrosnym a kobieta sama musi się starać i to jej chomik w głowie biega i rozmyśla czy ja aby na pewno mu się podobam, coś jest nie tak on nie biega za mną jak piesek muszę się bardziej postarać. Na koniec i tak najprawdopodobniej nastąpi wymiana, ale jeżeli masz na to wyłożone to ta zmiana nawet Ciebie nie ruszy. Po prostu naciskasz przycisk NEXT. Edytowane 28 Października 2018 przez Pytonga 1 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
balin Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 Ja jestem w długoletnim związku nazwijmy klasycznym, znaczy małżeńskim i do głowy mi nie przyszło, że ja "kobietę posiadam". To wolna istota. Posiadać to można psa. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KurtStudent Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 W przypadku małżeństwa to już nawet nie kwestia zazdrości ale obawy przed rozwodem. To nie chodzi o to, że kobieta jest "wolnym człowiekiem" i jako takiego jej się nie "posiada". Kto kogo posiada to się dopiero w sądzie rodzinnym może okazać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trop Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 W słowach "gadzi mózg" masz odpowiedz na swoje pytanie @Andy Anderson Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
balin Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 7 minut temu, KurtStudent napisał: W przypadku małżeństwa to już nawet nie kwestia zazdrości ale obawy przed rozwodem. To nie chodzi o to, że kobieta jest "wolnym człowiekiem" i jako takiego jej się nie "posiada". Kto kogo posiada to się dopiero w sądzie rodzinnym może okazać. Raczej co posiada. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KurtStudent Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 (edytowane) Zależy gdzie i kiedy w jakim systemie prawnym. Może się okazać, że obniżyłeś pani poziom życia i zostajesz technicznie rzecz biorąc niewolnikiem na kilkanaście lat, chłopem pańszczyźnianym płacącym daninę pod czułym okiem pałki policyjnej. Do tego są już takie sytuacje, gdy nie potrzeba małżeństwa do takich akcji bo długotrwałem mieszkanie czy też chodzenie jest traktowane przez pewne systemy jako ekwiwalent małżeństwa. Dodatkowo obawa o wierność kobiety jest w nas biologicznie wdrukowana. Nie chodzi więc o nas ale o nasze potomstwo. Jest to biologiczny odruch - samiec nie wie czy jest ojcem, samica zawsze wie, że jest matką. Więc to naturalny odruch i nie ma co do tego mieszać ideolololo że "ludzie nie rzeczy nie można ich posiadać". To nie ma nic do rzeczy. Edytowane 28 Października 2018 przez KurtStudent Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojkr Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 Mozna, kwestia zaufania, pewności samego siebie, wysokiej samooceny oraz rodzaju relacji w związku - przyjaźń, miłość i sex/ tylko przyjaźń / tylko sex / dziecko z wpadki /... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CzarnyR Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 @balin Spoko tylko sprawa się komplikuje jak żona będzie podlana do doniczki przez innego Paszczaka i co wtedy. Nie wiem ale chyba w takim układzie z automatu zostajesz tatą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hetman Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 W każdej relacji trzeba brać pod uwagę możliwość zdrady, takie jest życie. Nigdy nie byłem zazdrosny. Po latach pracy nad sobą, osiągnąłem ten stan, że sam jestem panem swojego szczęścia i nie potrzebuję uszczesliwiaczy z zewnątrz. Powiem szczerze, że mam nawet wywalone na to, czy żona mnie zdradziła, czy zdradza. Z moich obserwacji zazdrość jest odbierana przez kobiety jako słabość. Rzeczywiście wszyscy zazdrośni faceci, których znałem/znam mają jakiś problem z poczuciem własnej wartości. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Koszwil Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 Dokładnie tak jak mówi @Hetman, jeżeli boisz się zdrady zacznij rozwiązywanie problemu począwszy od siebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
realista Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 26 minut temu, Hetman napisał: Powiem szczerze, że mam nawet wywalone na to, czy żona mnie zdradziła, czy zdradza. Bez urazy ale jeżeli Cię zdradza to w jej oczach zwykle jesteś już słaby, udomowiony i często tylko bankomatem. Jeżeli się na to godzisz i przymykasz oko to coś jest nie tak z Twoim poczuciem wartości i obawiasz się zakończyć relację z samicą, która Cię nie szanuje pod tym kątem. Uwierz mi nie jesteś zerem i nie musisz nigdy trwać w relacji z osobą, która może Cię nie szanować i śmiać się z Ciebie za plecami. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trop Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 34 minuty temu, Hetman napisał: Powiem szczerze, że mam nawet wywalone na to, czy żona mnie zdradziła, czy zdradza. Tak? Czy aby na pewno? No to co byś zrobił jakbyś złapał żonkę w łóżku z innym facetem? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hetman Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 @realista Gdybym ją przyłapał na czymkolwiek to wiadomo, że koniec. Bardziej mi chodziło, że szkoda mi życia na szpiegowanie, rycie telefonu, wypytywanie się o kolegów z pracy. A nawet jak mi się śmieje za plecami to mam na to wyjebane, na prawdę mam gdzieś co sobie ludzie o mnie myślą "czy jestem silny czy słaby". 3 minuty temu, trop napisał: Tak? Czy aby na pewno? No to co byś zrobił jakbyś złapał żonkę w łóżku z innym facetem? Życzył bym im szczęścia. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser74 Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 Można nie bać się zdrady w związku. Warunek jest jeden. Mieć wyjebane i nie stawiać na piedestale kobiety. A wtedy czy dojdzie do zdrady czy nie , może nam latać koło bydlontka lub zaganiacza jak zwał tak zwał. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
realista Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 @Hetman bez urazy ale próbujesz wytłumaczyć swoją słabość i to że oddajesz pod tym względem władzę w związku. Tu nie chodzi o szpiegowanie bo jeżeli zdradza to zauważysz to sam po zmianie sposobu w jaki Cię traktuje, unikanie seksu, itd. Baby w zdrady często angażują się emocjonalnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hetman Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 @realista ja tak tego nie odbieram, chodzi wyrobienie w sobie czegoś w rodzaju obojętności, że nie zależy Tobie. Na początku nowego podejścia do rzeczywistości miałem dużo shittestow, ale pani już spasowala, bo wie, że nic nie zdziała i chodzi teraz jak w zegarku. A jak sobie znajdzie lepszego (w co szczerze wątpię) to droga wolna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser74 Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 6 minut temu, Hetman napisał: A jak sobie znajdzie lepszego (w co szczerze wątpię) to droga wolna. Zdziwił byś się ? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hetman Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 @Still Eeee tam! Nawet gdyby, to co?Potem mam sobie w łeb strzelić?? Keep calm and live your life. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gr4nt Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 Czy można się nie bać? A po co się bać zdrady? Można się bać konsekwencji, tj. podziału majątku i ewentualnych alimentów. To są wymierne straty i przed tym trzeba zawczasu się zabezpieczyć. Cała reszta, wszystko co się odbywa na poziomie emocjonalnym to tylko program w naszej głowie. Że honor ucierpiał i inne bzdety. O moim honorze świadczą moje czyny a nie działania innej osoby. Skoro obecne normy moralne pozwalają kobietom na nagminne zdradzanie to niech społeczeństwo pozwoli zdradzonemu mężowi mieć to w dupie i niech nie nazywa go rogaczem. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ElChico Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 Nigdy nie ma takiej pewności czy kobieta nie zdradzi. Prędzej czy później dojdzie do kryzysu i dopiero wtedy się okaże. A nawet jeśli kilka takich związek przetrwa, to za którymś tam razem może być inaczej. Takie ryzyko, w dzisiejszych czasach dość wysokie. To dotyczy oczywiście związku ze zobowiązaniami. W takim wolnym obowiązują inne zasady. Z definicji nie ma tu ryzyka zdrady, bo obie strony godzą się z tym, że ktoś może jeszcze z kimś innym się spotykać. Jednak ryzykiem jest tu to, że któraś ze stron zacznie chcieć czegoś więcej niż wolnego związku. Jeśli ktoś jest kochliwy, lepiej nie wchodzić w takie układy, bo się porysuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patton Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 (edytowane) 39 minut temu, Hetman napisał: chodzi wyrobienie w sobie czegoś w rodzaju obojętności, że nie zależy Tobie. @Hetman Przez 7 lat samotności obojętność w sprawach kobiet sama do mnie przyszła, a forum i audycje ją utrwaliły. Edytowane 28 Października 2018 przez Patton Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zwirowski Opublikowano 28 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 28 Października 2018 (edytowane) 3 godziny temu, Pytonga napisał: Kobieta ma być dodatkiem do Twojego życia, a nie jego centrum. Jeżeli masz dużo zajęć, zainteresowań dbasz o siebie i jesteś atrakcyjny (nie mam na myśli wyglądu modela) kontrolujesz swoje życie i wiesz, że jak nie ta to może być inna. Wtedy nie masz czas na bycie zazdrosnym a kobieta sama musi się starać i to jej chomik w głowie biega i rozmyśla czy ja aby na pewno mu się podobam, coś jest nie tak on nie biega za mną jak piesek muszę się bardziej postarać. Na koniec i tak najprawdopodobniej nastąpi wymiana, ale jeżeli masz na to wyłożone to ta zmiana nawet Ciebie nie ruszy. Po prostu naciskasz przycisk NEXT. To co piszesz nie ma żadnego logicznego sensu. Jak masz wyjebane i podejście 'nie ta to inna', to przede wszystkim: NIE WCHODZISZ W ZWIĄZEK. Co najwyżej układ z odgórnie ustalonymi zasadami co do 'wolności' w związku i nie angażowania się. Związek w klasycznym ujęciu OZNACZA angażowanie się. 1 godzinę temu, wojkr napisał: Mozna, kwestia zaufania, pewności samego siebie, wysokiej samooceny oraz rodzaju relacji w związku - przyjaźń, miłość i sex/ tylko przyjaźń / tylko sex / dziecko z wpadki /... Ale to i tak nie gwarantuje zdrady. Ja np. byłem pewny siebie w swoim związku i nie przyszłoby mi do głowy aby sprawdzić moją myszkę - nie wierzyłem, że ktoś poza mną mógłby ją zainteresować. A jednak się myliłem. Dlatego będąc świadomym tego jak to naprawdę wygląda, brak obawy przed zdradą jest możliwy faktycznie tylko wtedy, gdy się nie angażujesz. Tylko po co wchodzić w taki związek? Związek to co innego niż luźna seksualna relacja. 55 minut temu, Still napisał: Mieć wyjebane i nie stawiać na piedestale kobiety. A wtedy czy dojdzie do zdrady czy nie , może nam latać koło bydlontka lub zaganiacza jak zwał tak zwał. I tu to samo - sprzeczność logiczna, bo związek z założenia = nie mieć wyjebane na tą osobę i to, co Cię z nią łączy. Edytowane 28 Października 2018 przez zwirowski 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi