Skocz do zawartości

Korzyści rewolucji seksualnej dla kobiet


StatusQuo

Rekomendowane odpowiedzi

@SzatanKrieger, inna sprawa,że facet gdy ma wysoki poziom testosteronu to:

- nie widzi w kobiecie znacznie więcej niż ciało

- odczuwa przymus seksu/ejakulacji minimum 2-3x dziennie. 

 

Owszem brak zgody na kalkulacje również jest przyczyną odczuwanego cierpienia ze względu na odczuwaną niesprawiedliwość. Dyskryminacja w doborze jest naturalna i uczciwa. Naturalna ze względu na indywidualny dobór preferencji a uczciwa ponieważ każdy tak robi w ramach swoich zasięgów.

A i chyba najbardziej denerwujący sposób "dopingu" to ten z innego bolca. ;) 

 

34 minuty temu, Amperka napisał:

kocha prawdziwie, bezinteresownie - bo jego wybranka jest uboga z domu. Ale dorzućmy jego ukochanej kilkanaście kilo, blizny na twarzy po trądziku, krzywe zęby i wtedy oceńmy stan jego miłości.

Wygląd partnerki oraz jej zachowania ma wpływ na odczuwaną przyjemność związaną z kontaktem. I nie nazwałbym tej przyjemności miłością. Ludzkie odczuwanie przyjemności opiera się na archetypach często z sobą sprzecznych. I dobrze gdy partnerzy są dobrani na podstawie jednego stałego. 

Nie uważam by relacja z osobą nam obojętną lub taką wobec,której musimy się przekonywać, negocjować z sobą miała sens.

I odczuwanie tej przyjemności ma znaczący wpływ na rodzaj relacji oraz poziom zaangażowania i skorelowane z nim gesty. (gosposia/bankomat)

 

44 minuty temu, Amperka napisał:

facet ma się starać zapewnić godny byt rodzinie.

Starać się owszem. Tylko zależy to od definicji. Do tej pory w temacie są poruszane skrajne wartości określonych parametrów. Co do starań nie stawiałbym znaku równości pomiędzy poziomem życia singla a życia rodzinnego na tym samym poziomie. (tak najprawdopodobniej poziom życia jako członek rodziny obniży się względem bycia singlem)

O ile sam fakt starań uważam oczywisty, to warunek wstępny w stylu wakacje za 60k 2x w roku dla rodziny lub mieszkanie bez kredytu minimum 100m w centrum miasta już niekoniecznie.

 

Co do samej karuzeli. Kilka związków LTR to nie karuzela. 20 facetów w miesiąc to karuzela. I na razie nie jestem fanem karuzeli i życia seksualnego poza związkiem. (choć się zaczynam przekonywać)

Bycie w związku wymaga innych strategii/nawyków i innego typu komunikacji. 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i takie to życie, zawsze się obrywa najsłabszemu. Baby są obrażone na to, że wszyscy faceci to świnie, bo się zakochiwały w takich co jedną za drugą grzmocili i zostawiali i się potem wyżywają na zakochanym po uszy gościem co był tam nie wiem prawiczkiem jak Marek Kotoński do 25 roku życia i gość myśli, że to wielka miłość, a np. ma dobrą pracę i to tyle jest meblem swojej pańci.

 

To tak jak w polityce między państwami "polityka nie zna pojęcia słuszności i braku słuszności zna tylko pojęcia siły i braku siły". Dlatego komuniści byli Ci dobrzy, a nazistów wieszali, chyba, że nazista robił okrutne eksperymenty naukowe na polaczkach, którzy zdychali zgłodu w wielkim cierpieniu ale miał do zaoferowania dużą siłe w postaci swojej wiedzy to sobie dożył starości w willi w USA. Czyli w miłości jak na wojnie, wszystko się zgadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger
Mamy podobny punkt widzenia na temat związków. 

Panowie (jak i ja) mają prawo tu być wqrwieni (poprzez swoje negatywne doświadczenia) na posiadaczki cipek. Jednak trochę hola! 
Mam w sobie naturalny program bycia posłuszną żoną. Już pisałam o historii kobiet w mojej rodzinie. Wręcz śmiertelną czkawką odbił się im ten program. 
Moja mama ma 8 sióstr. Każda z nich jednak weszła w taki związek, gdzie no sory - była tylko praczką, sprzątaczką, przedszkolanką, jednocześnie utrzymywała dom. Niestety te 60-30 lat temu na wsiach dziewczyny z rodzin wielodzietnych (do tego mniej urodziwe) jakoś nie miały fajnie na rynku matrymonialnym. Moje ciotki wyszły za mąż za pierwszego faceta jaki się napatoczył. Akurat trafiły najczęściej na alkoholików, nygusów, ogólnie uzależnieniowców, nawet trafił się jeden psychol. Po prostu - co mogły osiągnąć - jedyna droga wyjścia z domu rodzinnego to było szybkie zamążpójście. 
Moje ciotki ok, miały czysty dom, zapierdalały jak małe samochodziki, dzieci odchowały, nawet domy pobudowały, chciały mieć szczęśliwą rodzinę, ale jakim kosztem? Zdrowia, samopoczucia i wyglądu. Kobiety w mojej rodzinie (od strony matki) wyglądają na przynajmniej 10 lat starsze. Jak są jakieś imprezy rodzinne to widząc ich spracowane ręce to mnie uj strzela. Najchętniej spuściłabym wpierdol moim januszowatym wujkom, którzy w swoim yebitnym życiu aż dzieciaka zrobili, kartę w zakładzie odbili i są panami...
Dlatego widzę jaki przepotężny w sobie noszę żal. Lubię to forum, bo dzięki niemu ruszyłam przeogromną machinę swoje zmiany, ale czasem mam wrażenie, że czytam tu o jakieś alternatywnej rzeczywistości - "kobiety zawsze są  roszczeniowe, wyrachowane, leniwe, manipulacyjne"... Ja se myślę, ok, teraz kobiety z młodszego pokolenia prezentują pewne podejście do relacji damsko-męskich, które jest w dużej mierze odmienne od podejścia kobiet, które reprezentują wcześniejsze pokolenia, ale czy WSZYSTKIE KOBIETY TAKIE SĄ?!
Niektórzy forumowicze popadli w większe rozgoryczenie rzeczywistością niż ja. 


Dlatego z mojego punktu widzenia są teraz zayebiste czasy dla kobiet (w ujęciu jednostkowym). Tak, piszę o tym świadomie, że jestem beneficjentką tych zmian cywilizacyjnych.  
Dzięki tym zmianom cywilizacyjnym/kulturowym nie musiałam wyjść za mąż za mojego byłego, który okazał się bi, który ma pojechane potrzeby seksualne. Boże, gdybym go poznała 100 lat temu, gdybym musiała urodzić mu dzieci, bo tak nakazują panujące zwyczaje... Dramat! 
Za co jestem wdzięczna tym czasom? Za to, że właśnie można sobie ruchnąć bez konieczności wejścia w związek małżeński i zminimalizowanie jest ryzyko zaciążenia w takiej relacji (ANTYKONCEPCJA). Ja takie rzeczy piszę? Tak, choć wiem, że w ujęciu społecznym takie zachowania niestety nie przynoszą na dłuższą metę dobrych konsekwencji. 

Każda zmiana, czy nawet rewolucja ma plusy i minusy. Są wygrani i ofiary tych zmian.

Sama dążę do spokojnego i satysfakcjonującego życia rodzinnego. Naprawdę chciałabym za nawet 5 lat siedzieć w domu z dzieckiem na cycu, zadbać o dom i o swój wygląd. Jeśli wróciłabym do pracy, to chciałabym mieć pracę zdalną albo tylko kilku godziną w jednym dniu roboczym. Moje pensja idzie na rodzinne konto oszczędnościowe, mąż utrzymuje rodzinę. Nie jestem w tej przyszłości przemęczoną matką polką, tylko fajną, sexy, uśmiechniętą mamuśką. Obiad, seks, wsparcie jest, moja rodzina jest zdrową jednostką społeczną bez wielkiego poświęcenia mojego, czy męża. 

Zobaczymy, czy się uda.

Dzisiaj mam dzień wolny, który przeznaczę na pisanie pracy o apoptozie w ujęciu bio-chem i c.d.stratyfikacji społecznej, a przy okazji zhumanizowałam się na forum, także czuję takie mentalne uffff. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SSydney napisał:

Co to znaczy według Ciebie?

Nie wymienię wszystkich cech, ale m. in. Muszę się z nim dogadywać, musimy na siebie dobrze oddziaływać, to znaczy że nie mogę czuć że on mnie w jakiś sposób demotywuje, wbija szpile. To taka podstawa. 

Nie wiem jakie powinien miec dokładne cechy charakteru, bo to się czuje. Po prostu powinien być pracowity, wierny, szanujący etc. 

A z rzeczy materialnych to powinien dobrze zarabiać i mieć wykształcenie, które pozwoli mu na "więcej". Nie powinien spocząć na laurach tylko chcieć iść do przodu. Dobrze, gdyby miał samochód i mieszkanie. Dobrze gdyby nie miał dzieci ani ex żony. 

Mając 35+ lat, marna szansa na znalezienie takiego. Raczej zostanie Ziutek z magazynu czy ochrony. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat petarda tylko pytam od kiedy ta rewolucja ? Mam 33 lata i od kiedy zacząłem się interesować kobietami czyli miałem jakieś 15 lat czyli mija właśnie jakieś 18 lat to pamiętam , że tak jest od zawsze ( były tak zwane "puszczalskie: i te niby grzeczne ). Teraz siedzę i sobie tak myślę (kurwa coś mnie ominęło) . Moi starsi koledzy mówili mi , że było kiedyś tak samo tylko o tym się nie mówiło  . Nie proszę o dokładną datę miejsce i godzinę ale Panie i Panowie czy wy uważacie , że coś się teraz dzieje jaka rewolucja ? Chodziłem do szkoły i już każdy wiedział ta się ruchała z tym , tamta z tamtym itp itd. Poszedłem do pracy coś po 18 plus studia i na studiach każdy wiedział gdzie zagadać , aby poruchać i w pracy .Kierownik dymał sekretarkę ( miała męża ) koledzy z koleżankami z działów , a na imprezach firmowych każda z każdym , a potem powroty do domu . Gdy pytałem starszych kolegów z studiów czy pracy mówili , że kiedyś to nawet łatwiej było bo ten PRZELICZNIK KOBIET był mniejszy . Teraz te nasze kochane piękne mają większe wymagania . Jako facet widzę , że są bardziej roszczeniowe . Nadal jednak pytanie jaka rewolucja ? Teraz się głośniej o tym mówi. Fakt kobiety szybciej zaczynają się sypać ale czy większa ilość partnerów ? Moim zdaniem internet ułatwia poznawanie nowych ludzi i  pozwala na spotykanie się z nimi bo teraz dziewczynie z wioski ma ułatwione zadanie na poznanie chłopaka z miasta ( nic nie ma do ludzi z wsi więc bez linczowania mnie ;) ) i może ten współczynnik podwyższa ich" przebieg" ale czy jest mi ktoś w stanie powiedzieć , że gdy nie było internetu to ludzie nie spotykali się np. na tak zwanych wakacyjnych przygodach ( kolonie , obozy , seminaria sportowe czy cokolwiek nawet na rekolekcjach w kościele . Pytanie pomocnicze czy któryś z was BRACIA mając swoją wiedzę chociażby z tego forum , a może i przedtem do tego doszedł ( gdy nie miał dziewicy ) czy na dzień dzisiejszy wierzy w jej przebieg ? Czy gdy większość z was Bracie wie , że słowa kobiety to tylko słowa (często mijające się z prawdą ) nie pomyślał , że tak jest od dawien dawna .

Bardzo dobre wypowiedzi @leto i @SSydney @Lexmark82

Pozdrawiam Bracia i Samice 

 

Dodam tylko nasi dziadkowie może mieli normalnie ( kobiety trochę inaczej patrzyły na temat seksu chodź w dziejach historii na pewno były ladacznice  ) ale MY już urodziliśmy się w tych czasach ,

Edytowane przez ares
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ares napisał:

Temat petarda tylko pytam od kiedy ta rewolucja ? Mam 33 lata i od kiedy zacząłem się interesować kobietami czyli miałem jakieś 15 lat czyli mija właśnie jakieś 18 lat to pamiętam , że tak jest od zawsze ( były tak zwane "puszczalskie: i te niby grzeczne ). Teraz siedzę i sobie tak myślę (kurwa coś mnie ominęło) . Moi starsi koledzy mówili mi , że było kiedyś tak samo tylko o tym się nie mówiło  . Nie proszę o dokładną datę miejsce i godzinę ale Panie i Panowie czy wy uważacie , że coś się teraz dzieje jaka rewolucja ? Chodziłem do szkoły i już każdy wiedział ta się ruchała z tym , tamta z tamtym itp itd. Poszedłem do pracy coś po 18 plus studia i na studiach każdy wiedział gdzie zagadać , aby poruchać i w pracy .Kierownik dymał sekretarkę ( miała męża ) koledzy z koleżankami z działów , a na imprezach firmowych każda z każdym , a potem powroty do domu . Gdy pytałem starszych kolegów z studiów czy pracy mówili , że kiedyś to nawet łatwiej było bo ten PRZELICZNIK KOBIET był mniejszy . Teraz te nasze kochane piękne mają większe wymagania . Jako facet widzę , że są bardziej roszczeniowe . Nadal jednak pytanie jaka rewolucja ? Teraz się głośniej o tym mówi. Fakt kobiety szybciej zaczynają się sypać ale czy większa ilość partnerów ? Moim zdaniem internet ułatwia poznawanie nowych ludzi i  pozwala na spotykanie się z nimi bo teraz dziewczynie z wioski ma ułatwione zadanie na poznanie chłopaka z miasta ( nic nie ma do ludzi z wsi więc bez linczowania mnie ;) ) i może ten współczynnik podwyższa ich" przebieg" ale czy jest mi ktoś w stanie powiedzieć , że gdy nie było internetu to ludzie nie spotykali się np. na tak zwanych wakacyjnych przygodach ( kolonie , obozy , seminaria sportowe czy cokolwiek nawet na rekolekcjach w kościele . Pytanie pomocnicze czy któryś z was BRACIA mając swoją wiedzę chociażby z tego forum , a może i przedtem do tego doszedł ( gdy nie miał dziewicy ) czy na dzień dzisiejszy wierzy w jej przebieg ? Czy gdy większość z was Bracie wie , że słowa kobiety to tylko słowa (często mijające się z prawdą ) nie pomyślał , że tak jest od dawien dawna .

Bardzo dobre wypowiedzi @leto i @SSydney @Lexmark82

Pozdrawiam Bracia i Samice 

 

Dodam tylko nasi dziadkowie może mieli normalnie ( kobiety trochę inaczej patrzyły na temat seksu chodź w dziejach historii na pewno były ladacznice  ) ale MY już urodziliśmy się w tych czasach ,

 

W latach 70tych.

 

Edytowane przez Reinmar von Bielau
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ares to prawda że ludzka natura się nie zmieniła. Każdy z nas zapewne znał dziewczyny, które przed 20ką miały na koncie kilkunastu-kilkudziesięciu partnerów, i nie przeszkadzało im w osiągnięciu tego nieistnienie Tindera. Zmiana, która zachodzi, jest związana głównie właśnie z Internetem- widać to po statystykach które zaczynają zwariować nie przypadkiem w tym samym czasie, gdy na rynek wchodził FB, a potem Tinder czy Pornhub. Narastające ilość objawów narcyzmu wśród ludzi skorelowana z używaniem social media, ułatwiony dostęp do seksu na żądanie dla kobiet, stopniowo postępujący wzrost tolerancji dla promiskwityzmu, eksplozja zjawiska inceli - wszystko to jest ze sobą powiązane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cześć antropologów/psychologów ewolucyjnych widzi tutaj powrót do zwyczajów wspólnot prehistorycznych (czy ściślej - sprzed epoki życia osiadłego), gdzie wg nich normą był bardzo wysoki promiskwityzm i ekstremalna selekcja męskich genów ("Chad bierze wszystko"). Większość badaczy jednak jest zdania, że jest to zjawisko bezprecedensowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, tamelodia napisał:

No i druga kwestia, że ok, może i kobieta znajdzie faceta w wieku 35 lat, ale to jest duże ryzyko. W wieku 25 nie wiadomo jak będzie się wyglądać za 10 lat a może być różnie

Jeżeli wygląd uznajesz za jedną kartę przetargową normalnej kobiety, to jak najbardziej. Ale to myślenie na krótką metę. Bo problem damski nie leży w tym, że każda ma być modelką, bo inaczej przewalone w związkowym kontekście, a w tym, że się mentalnie pogubiłyście. I obrażacie mężczyzn sugerując, że tylko piękna buzia predystynuje do sukcesu w tym temacie. Nie, nie predystynuje. To o wiele za mało. To na seks wystarczy i na nic więcej. Piękna nadbudowa nic nie da, jak "baza" jest robaczywa i rozkapryszona. Fizyczność ma być akceptowalna dla drugiej osoby. Z wzajemnością. Ma się podobać. I tyle. Pomijając białorycerstwo i desperatów, ile od siebie dajesz, tyle dostaniesz od normalnego faceta. Z nawiązką.

  • Like 1
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minutes ago, Obliteraror said:

predystynuje do sukcesu w tym temacie. Nie, nie predystynuje. To o wiele za mało. To na seks wystarczy i na nic więcej. Piękna nadbudowa nic nie da, jak "baza" jest robaczywa i rozkapryszona.

??? temu Panu polać wódki .

Mnie naszło takie porównanie :
Ładny model samochodu (Kobieta) z kiepskim silnikiem (wnętrzem) .... może zepsuć się w każdej chwili i wtedy nie bierzemy znów takiego pięknego "nic nie mającego w sobie" samochodu.

 

1 hour ago, leto said:

Zmiana, która zachodzi, jest związana głównie właśnie z Internetem- widać to po statystykach które zaczynają zwariować nie przypadkiem w tym samym czasie, gdy na rynek wchodził FB, a potem Tinder czy Pornhub

W czasach mojej młodośći nie było F, NK, Tindera, Badoo i młody chłopak/ mężczyzna miał dostęp tylko do dziewczyn ze swojej dzielnicy.... czasem jak pojechał autobusem to z innej dzielnicy.
Dziś mając dostęp do internetu i telefonów komórkowych (duża mobliność i czas reakcji na wiadomość) jest faktycznie duży wybór (dużo pokus) i to nie koniecznie jest dobre dla małżeństw/par.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Obliteraror napisał:

Jeżeli wygląd uznajesz za jedną kartę przetargową normalnej kobiety, to jak najbardziej. Ale to myślenie na krótką metę. Bo problem damski nie leży w tym, że każda ma być modelką, bo inaczej przewalone w związkowym kontekście, a w tym, że się mentalnie pogubiłyście. I obrażacie mężczyzn sugerując, że tylko piękna buzia predystynuje do sukcesu w tym temacie. Nie, nie predystynuje. To o wiele za mało. To na seks wystarczy i na nic więcej. Piękna nadbudowa nic nie da, jak "baza" jest robaczywa i rozkapryszona. Fizyczność ma być akceptowalna dla drugiej osoby. Z wzajemnością. Ma się podobać. I tyle. Pomijając białorycerstwo i desperatów, ile od siebie dajesz, tyle dostaniesz od normalnego faceta. Z nawiązką.

Dokładnie, jeśli babka uważa, że jedyne czym może zaimponować facetom to jej wygląd no to strasznie to biedne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy "ogarniety" ojciec edukuje swojego syna:  rola kobiety w zyciu mezczyzny jest eksplatowanie go na rzecz kolejnych pokolen ( jesli nie jest twoja rodzona matka -to oczywiste) -musisz sie zylowac jesli chcesz zdrowej rodziny - mnie moj swietej pamieci ojciec od malego uczulal ,ze "tesciowa i jej dzieci" to nie twoja rodzina, natomiast twoje dzieci to rzecz swieta! 

Tak to dziala i toczka

 

Cebulaki mawiaja : chciales paniom -jebaj na nia.

Tyle bez filozowania.

Nara wiara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego to biedne? Faktem jest, że atrakcyjniejsze mają większą kartę przetargową ode mnie? No tak. Dlaczego to biedne myślenie? Ja w życiu nie osiągnę tyle co one, także moje komórki mózgowe,neurony i ich złożoność w działaniu nie sprawiają, że staję się czymś wyjątkowym w ujęciu biologicznym, czy matrymonialnym.
Naprawdę nie stawiałabym takich kobiet w gorszym położeniu, ba - one są w lepszym miejscu ode mnie. Pracuję dla firmy odzieżowej, do kampanii zatrudniamy wiadomo - modelki, podpisuje się umowy dot.kampanii reklamowych z atrakcyjnymi celebrytkami. Te kobiety są zupełnie w innym miejscu niż ja, czy większość przeciętnych kobiet. Tzw. enigmatyczne "wnętrze" może być ich (tych atrakcyjnych) DODATKOWYM atutem, NIE GŁÓWNYM.
Nie mam zamiaru obrażać mężczyzn. Sami ulegacie podobnym mechanizmom, co kobiety. 

13 minut temu, leto napisał:

Pozostaje pytanie, czy tradycyjne małżeństwo/monogamiczny LTR jest dla człowieka rozwiązaniem naturalnym, czy raczej wytworem kultury.

Nie wiem. Może za 10 lat napiszę o tym pracę naukową. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, leto napisał:

Pozostaje pytanie, czy tradycyjne małżeństwo/monogamiczny LTR jest dla człowieka rozwiązaniem naturalnym, czy raczej wytworem kultury.

Jedno i drugie.

 

10tyś. Lat temu wynalezliśmy rolnictwo i przeszliśmy od koczownictwa do trybu osiadłego.

 

Mężczyźni zaczeli gromadzić zasoby i przykładać większą uwage do tego, żeby szły na ich geny.

 

Malżenstwo jest wynalazkiem mężczyzn. Miało służyć zwiększeniu szans ma odchowywanie swojego potomstwa.

 

A kulturowo to wiadomo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy bycie:

4 godziny temu, tamelodia napisał:

Raczej zostanie Ziutek z magazynu czy ochrony.

Wyklucza posiadanie takich cech jak te poniżej? 

4 godziny temu, tamelodia napisał:

Nie wymienię wszystkich cech, ale m. in. Muszę się z nim dogadywać, musimy na siebie dobrze oddziaływać, to znaczy że nie mogę czuć że on mnie w jakiś sposób demotywuje, wbija szpile. To taka podstawa. 

Nie wiem jakie powinien miec dokładne cechy charakteru, bo to się czuje. Po prostu powinien być pracowity, wierny, szanujący etc. 

 Skoro wymieniłaś te cechy jako pierwsze to znaczy, że w twojej hierarchii wartości są one na pierwszym miejscu. Tak by wynikało na logikę.

Dalej piszesz o rzeczach materialnych. 

4 godziny temu, tamelodia napisał:

A z rzeczy materialnych to powinien dobrze zarabiać i mieć wykształcenie, które pozwoli mu na "więcej". Nie powinien spocząć na laurach tylko chcieć iść do przodu. Dobrze, gdyby miał samochód i mieszkanie.

Tylko skoro są one na drugim miejscu wymienione, więc są mniej ważne. Jednak twój sposób wypowiedzi wskazuje, że dla ciebie ktoś kto nie osiągnął tego jest odpadem na rynku matrymonialnym. Czy nie napisałaś tego w odwrotnej kolejności celowo, aby w swoich oczach nie wyjść na materialistkę(na forum i tak nikt tego nie kupi to jasne)?

Jak wiemy cechy charakteru, które wymieniłaś można spotkać zarówno u prawnika jak i śmieciarza (IMO większa szansa na wystąpienie takich u tego drugiego).

Czy kolejność zatem nie powinna być odwrócona? 

4 godziny temu, tamelodia napisał:

Dobrze gdyby nie miał dzieci ani ex żony. 

To jest na końcu, więc zgaduję, że ex żonkę i dzieci przełkniesz jeżeli spełni twoje wymagania materialne? 

4 godziny temu, tamelodia napisał:

Mając 35+ lat, marna szansa na znalezienie takiego. Raczej zostanie Ziutek z magazynu czy ochrony.

Dlaczego zakładasz, że człowiek pracujący na magazynie to od razu głupek bez matury? Poza tym w spedycji są całkiem dobre zarobki.

 

A i jeszcze jedno wykształcenie w PL o niczym nie świadczy. W biurze mam gościa bez matury (baba uwaliła go na angielskim bo kiedyś coś odjebał i mu to obiecała), kolega ogarnia excela, systemy, czy dokumentacje i inne rzeczy niż wielkie kurwa Panie magister.

Ostatnio miałem bekę bo dwie baby (tak z tytułami magistra!) nie umiały podłączyć sobie komputerów przy zmianie biura. Wystarczyło zapamiętać przy odłączaniu kabli jak były wsadzone i po przeniesieniu komputerów odtworzyć to, no małpa z downem by ogarnęła takie trudne "zagadnienie".

 

Nawet nie będę komentował "zdolności" tych wielce wykształconych ludzi bo to szkoda strzępić ryja.

 

1 godzinę temu, Reinmar von Bielau napisał:

Dokładnie, jeśli babka uważa, że jedyne czym może zaimponować facetom to jej wygląd no to strasznie to biedne.

Ja dodam, że pojecie "ściany" dotyczy głownie kobiet, które całą swą atrakcyjność i wartość oparły tylko na wyglądzie, notabene bardzo kruchym filarze. 

Jeżeli kobieta ma szerszą "ofertę" to ta mityczna "ściana" staje się tylko kolejnym etapem a nie życiową tragedią. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Lexmark82 said:

Ładny model samochodu (Kobieta) z kiepskim silnikiem (wnętrzem) .... może zepsuć się w każdej chwili i wtedy nie bierzemy znów takiego pięknego "nic nie mającego w sobie" samochodu

Ależ bierzemy, ale tylko na krótkie wycieczki, na długie się on nie nadaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.