Skocz do zawartości

Gdy stawia się kogoś w centrum życia i ta osoba odchodzi, to tragedia


Rekomendowane odpowiedzi

'Przez żołądek do serca' - raczej miłość jest jak jedzenie, przyjemnie się konsumuje a na końcu i tak gó** z tego wychodzi.

 

20 godzin temu, Eleanor napisał:

Zawsze starałam traktować swoich mężczyzn z szacunkiem, okazywać szczerość i zawsze dawać z siebie tyle ile tylko mogłam.

Biała rycerka spotted.

 

20 godzin temu, Eleanor napisał:

Mimo kilku niepowodzeń nigdy to się nie zmieniło, zawsze w gotowości, zawsze kochana Ele, dająca z siebie wiele. Postępowałam tak, bo uważałam że to słuszne, ale przede wszystkim byłam przekonana, że jeśli ja tak postępuję, to dlatego, iż oczekuję od drugiej strony tego samego, co daję.

:( Czyli wiedza nic nie dała.

 

Dlatego jak dla mnie atrakcyjność fizyczna + bycie sexy to nadal za mało na sukces w miłości, jeszcze trzeba mieć roszczeniowe podejście do ludzi, więcej brać niż dawać.

 

Dlatego haj jest głupiutki, raz że przesłania czyjeś wady i ew. złe zachowania, ale co najgorsze zaburza te proporcje nastawiając nas na to, że chcemy jak najwięcej dawać w amoku, czyli nastawia nas na porażkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, icman napisał:

Można po prostu wyjść ze schematu dawania-brania. 

Owszem. Nic nie jest zero- jedynkowe :)

1 godzinę temu, icman napisał:

Może wtedy uda się nawet zauważyć drugiego człowieka w jego podobnych zmaganiach i być dla siebie wsparciem.

Niestety już nie będzie mi dane próbować wczuć się w cudze emocje i zmagania :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie do końca się zgadzam z tym stwierdzeniem @Helena K. zacytowanym przez @radeq

Zaprogramowany to mamy imperatyw podtrzymania gatunku. Uważam, iż "pragnienie miłości" zostało nam wmontowane do głów przez społeczne warunkowanie. Szczególnie mężczyznom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, azagoth napisał:

Uważam, iż "pragnienie miłości" zostało nam wmontowane do głów przez społeczne warunkowanie. Szczególnie mężczyznom. 

I tak, i nie.

Tak, jeżeli używamy słowa "miłość" - a najczęściej tak właśnie jest - w potocznym rozumieniu, gdy jest ono po prostu ładniejszą odmianą egoizmu. Niczym więcej.

Przypuszczam, że jest jeszcze Miłość będąca stanem istnienia i tej właśnie Miłości bezskutecznie poszukujemy poprzez brnięcie w egoizm zwany "miłością". I stąd te wszystkie, niezliczone zawody.

Miłość przychodzi z wnętrza człowieka, a "miłość" z zewnątrz.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Meg4tron napisał:

Nie wiem dlaczego odebrałeś tą bajkę tak dosłownie. 

No nie. Po prostu nie zgadzam się z przesłaniem, które pokazuje jakoby zmiany były niemożliwe. 

Gdzieś się spotkałem z tą bajką, chyba u Szustaka.

Zrzucanie kiepskich zachowań na swoje uwarunkowania które podlegają zmnianie, to moim zdaniem słaba wymówka.

 

I tak, może się to wydawać naszą naturą gdy powielamy wciąż te same, niszczące nas i innych zachowania. 

Ale to mylne założenie. 

To są rzeczy dane nam z zewnątrz, typu złe wzorce, przekonania, schematy. Da się je zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, azagoth napisał:

@Eleanor trzymaj się - z czasem będzie tylko lepiej. Wypisuj się na forum do woli jeśli ma pomóc. Pogłaszczemy po główce i przytulimy ;) 

Słusznie.

@Eleanortrzymaj się, wypłakuj i wyrzyguj się tutaj u nas na Forum, poklepiemy, przytulimy,

bo innej rady na Twoją sytuację oprócz wywalenia Twoich emocji i kontynuowania dalszego życia nie widzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Yolo napisał:

Zrzucanie kiepskich zachowań na swoje uwarunkowania które podlegają zmnianie, to moim zdaniem słaba wymówka.

Czy tego chcesz, czy nie, większość jedzie na autopilocie.

No dobra, można nauczyć się kontrolować swoje instynkty i zachowania, ale :

-najprawdopodobniej dopiero kiedy nauczysz się doświadczeniem, czyli będziesz miał np 30-40 lat,

-trzeba być na tyle samoświadomym, i chcieć się nauczyć kontrolowania siebie, a mało komu się chce.

51 minut temu, Androgeniczna napisał:

To gwarantuje miłość.

No sorki, ale nic nie gwarantuje miłości, to nie matematyka.  Że a+b=c. Krótko mówiąc, żadna kombinacja cech nie gwarantuje miłości.

54 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Każdy chce być kochany. Mieć poczucie ze jest dla kogoś ważny.

 

54 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Być przez kogoś podziwianym

Czy to nie są przypadkiem cechy egoistycznej miłości o której wspomniał @Kairos ? Bo ja chcę, ja oczekuję, ja....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Leniwiec napisał:

No sorki, ale nic nie gwarantuje miłości, to nie matematyka.

Nie zrozumiałeś. Chodziło mi o to ze mając miłość ma sie to wszystko a nie ze cos gwarantuje miłość.

47 minut temu, Leniwiec napisał:

Czy to nie są przypadkiem cechy egoistycznej miłości o której wspomniał @Kairos ?

To są cechy bycia kochanym. Ja kocham swojego partnera więc go podziwiam, jest dla mnie ważny i tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:
1 godzinę temu, Leniwiec napisał:

Czy to nie są przypadkiem cechy egoistycznej miłości o której wspomniał @Kairos ?

To są cechy bycia kochanym. Ja kocham swojego partnera więc go podziwiam, jest dla mnie ważny i tak dalej

A gdyby on podziwiał Ciebie mniej, byłabyś mniej ważna niż on dla Ciebie, mniej by o Ciebie zabiegał, tak samo byś go kochała?

Bo tu chodziło o to, że egoizm w miłości to chęć bycia podziwiamy, ważnym, najlepszym dla kogoś, przeglądanie się nieustannie w jego oczach. JA chcę być ważna w oczach drugiej osoby, JA chcę być najlepszym wyborem, JA chcę czuć się wyjątkową itepe. Stawienie siebie przed drugą osobą, właśnie w ten sposób, jako droga egoistycznej miłości.

Edytowane przez Helena K.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Helena K. napisał:

A gdyby on podziwiał Ciebie mniej, byłabyś mniej ważna niż on dla Ciebie, mniej by o Ciebie zabiegał, tak samo byś go kochała?

Tak samo bym go kochała ale byłabym smutniejsza i uważała ze czegoś w związku brakuje i cos jest nie tak. Nie byłoby idealnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Androgeniczna napisał:

Nie zrozumiałeś. Chodziło mi o to ze mając miłość ma sie to wszystko a nie ze cos gwarantuje miłość.

Co to za pokrętne tłumaczenie ? Napisałaś listę oczekiwań, po czym stwierdziłaś, że spełnienie tych oczekiwań gwarantuje miłość ?

Teraz piszesz, że mając miłość, ma się "tamte" cechy. Więc co z czego wynika w końcu ?

Poza tym kobiety często piszą, że kocha się za nic, więc jak to jest ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Helena K. napisał:

Bo tu chodziło o to, że egoizm w miłości to chęć bycia podziwiamy, ważnym, najlepszym dla kogoś, przeglądanie się nieustannie w jego oczach. JA chcę być ważna w oczach drugiej osoby, JA chcę być najlepszym wyborem, JA chcę czuć się wyjątkową itepe.

Mi to wygląda na coś związanego z narcyzmem. Dodaj tylko zamiast "osoby" to "wyjątkowej osoby" i widzę ankietę, którą wypełniałem dla studentek psychologii. Celowy zabieg? 

Jeżeli tak wygląda miłość to nie mam tego zaprogramowanego i wolałbym być z dala od takiego "kochania", na kilometr jebie toksyną.

11 godzin temu, Androgeniczna napisał:

Każdy chce być kochany.

Czyżby? Skąd taka pewność? 

11 godzin temu, Androgeniczna napisał:

Mieć poczucie ze jest dla kogoś ważny.

Nie potrzebuję tego. Jestem ważny dla najważniejszej osoby dla mnie na świecie - SIEBIE. Tyle mi wystarczy.

11 godzin temu, Androgeniczna napisał:

Spędzać z kimś czas swobodnie.

To jest spoko ale można to mieć z przyjacielem. 

11 godzin temu, Androgeniczna napisał:

Być przez kogoś podziwianym.

To chyba cecha narcystycznego zaburzenia osobowości. :)

Nie każdy musi sobie pompować ego podziwem w oczach rycerzyka/ów. 

11 godzin temu, Androgeniczna napisał:

To gwarantuje miłość.

Tak tak niech sobie gwarantuje. 

11 godzin temu, Androgeniczna napisał:

Nie piszcie z nie macie tego zaprogramowanego.

Napiszę, bo nie mam. Łatwo przychodzi Ci stwierdzenie "każdy tak ma" no brawo 7 miliardów ludzi i Ty na pewno wiesz co im wszystkim siedzi w głowach. ?

 

Jak miałem 15 lat to może i marzyłem o tego typu pierdach typu kochająca kobieta, miłość romantyczna itp. no ale dziwnym trafem po 20-stce cały romantyzm "wyparował". Przypadek? 

 

9 godzin temu, Androgeniczna napisał:

Nie byłoby idealnie.

Czy przypadkiem to ty nie twierdziłaś, że zawsze będzie idealnie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Leniwiec napisał:

Co to za pokrętne tłumaczenie ? Napisałaś listę oczekiwań, po czym stwierdziłaś, że spełnienie tych oczekiwań gwarantuje miłość ?

Nie, napisałam że miłość gwarantuje te oczekiwania. Źle zrozumiałeś. 

 

2 godziny temu, Leniwiec napisał:

Więc co z czego wynika w końcu ?

Poza tym kobiety często piszą, że kocha się za nic, więc jak to jest ?

Chodzi o to że jeśli ktoś Cię kocha to troszczy się o Ciebie, podziwia Cię, szanuje i reszta tych cech które wypisałam. Jeśli jest miłość to ty odpłacasz się tym samym a więc troszczysz się o tą osobę, podziwiasz, szanujesz itp. Jeśli tylko jedna strona daje takie coś to nie jest miłość tylko wykorzystywanie. Może teraz jaśniej napisałam. 

 

46 minut temu, SSydney napisał:

Czyżby? Skąd taka pewność?

Zobacz sobie jakichś zdeformowanych ludzi których nikt nie kocha albo ludzi samotnych. Są nieszczęśliwi zazwyczaj. Każdy chce mieć kogoś dla kogo jest ważny i żeby nie była to mama. Nie uwierzę że tak nie jest. 

48 minut temu, SSydney napisał:

Nie potrzebuję tego. Jestem ważny dla najważniejszej osoby dla mnie na świecie - SIEBIE. Tyle mi wystarczy.

Możesz tak mówić ale w końcu dopadnie Cię samotność. Wmówiłeś sobie i zaprogramowałeś takie coś. Wiadomo że trzeba być ważnym dla siebie. Jednak skoro bycie ważnym dla kogoś innego (choćby dla dziecka) jest dużo bardziej przyjemne. 

49 minut temu, SSydney napisał:

To jest spoko ale można to mieć z przyjacielem. 

Oczywiście. Dlatego partner powinien być najlepszym przyjacielem. 

50 minut temu, SSydney napisał:

To chyba cecha narcystycznego zaburzenia osobowości. :)

Nie każdy musi sobie pompować ego podziwem w oczach rycerzyka/ów. 

Akurat bardziej mężczyźni w związku chcą być podziwiani niż kobiety. To taka ogólna cecha mężczyzn że w związku dobrze sie czują kiedy są szanowani i podziwiani. Nie zaprzeczaj.

51 minut temu, SSydney napisał:

Napiszę, bo nie mam. Łatwo przychodzi Ci stwierdzenie "każdy tak ma" no brawo 7 miliardów ludzi i Ty na pewno wiesz co im wszystkim siedzi w głowach. ?

Też łatwo na tym forum padają stwierdzenia "każda tak ma". Ludzie to jeden gatunek. Mają wiele cech wspólnych. 

53 minuty temu, SSydney napisał:

Jak miałem 15 lat to może i marzyłem o tego typu pierdach typu kochająca kobieta, miłość romantyczna itp. no ale dziwnym trafem po 20-stce cały romantyzm "wyparował". Przypadek?

I tym zdaniem potwierdziłeś moje gadanie :) . Miałeś tak ale Ci się zmieniło. Tak więc każdy człowiek na pewnym etapie życia tak ma. Oczywiście pod wpływem przeżyć, towarzystwa itp może się zdarzyć jak u Ciebie i całe to pragnienie miłości wygaśnie. Jednak jestem pewna na 100% że gdybyś poznał piękną kobietę, z którą się świetnie dogadujesz i która ma cechy charakteru których szukasz w partnerce a do tego byłby mega seks to sam byś się zakochał i zmienił zdanie o 180 stopni. 

56 minut temu, SSydney napisał:

Czy przypadkiem to ty nie twierdziłaś, że zawsze będzie idealnie?

Tak i dalej tak twierdzę. Opisywalam sytuację którą podała Helena. Taka relacja by mi nie odpowiadała. U mnie w związku jest całkiem inaczej i tak pozostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Chodzi o to że jeśli ktoś Cię kocha to troszczy się o Ciebie, podziwia Cię, szanuje i reszta tych cech które wypisałam. Jeśli jest miłość to ty odpłacasz się tym samym a więc troszczysz się o tą osobę, podziwiasz, szanujesz itp.

No i masz jak na tacy definicję "oświeconego" egoizmu. Miłość = korzystnie obustronna transakcja. Takie widzenie sytuacji ma nie tylko wymiar akademicki, ale i praktyczny. Wszystkie nieporozumienia z "miłością" biorą się właśnie z tego, że nie jest ona widziana jako forma egoizmu - tylko błędnie - jako jego przeciwieństwo.

 

Choć jest to niemożliwe, to wszyscy chcemy być przez kogoś zbawieni i "miłość" została pomyślana jako jedna z form tego zbawienia. Jakie są skutki tej wiary, to chyba widać gołym okiem. Fundamentalnym usprawiedliwieniem takiej ludzkiej strategii jest fakt, że z sytuacji w której się znajdujemy nie ma żadnego wybawienia. Wszystkie wyjścia są iluzoryczne. Tak więc, "kochajmy się" ! ? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Androgeniczna napisał:

Uczuciowo i seksualnie tak. 

Praktycznie też... bo jeśli nie będzie zachowana równowaga w "dawaniu od siebie" to miłość szybko może się skończyć.

Poza tym pełno masz historii braci, którzy robili wszystko dla swoich kobiet, a to jakoś nie objawiło się miłością do nich samych...W dodatku zostali kopnięci w dupkę na koniec.

Więc teoria teorią, a życie życiem. Ty chyba masz 20 lat, z takim wyobrażeniem o miłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Leniwiec napisał:

Poza tym pełno masz historii braci, którzy robili wszystko dla swoich kobiet, a to jakoś nie objawiło się miłością do nich samych...W dodatku zostali kopnięci w dupkę na koniec.

To nie miłość. Oni byli zakochani natomiast partnerka nie. W miłości obie osoby muszą w równym stopniu się angażować uczuciowo. Wtedy on się troszczy ale i ona troszczy się o niego. 

4 minuty temu, Leniwiec napisał:

Więc teoria teorią, a życie życiem. Ty chyba masz 20 lat, z takim wyobrażeniem o miłości.

28. Nie mam wyobrażenia o miłości tylko realne dowody każdego dnia w moim związku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Leniwiec napisał:

najprawdopodobniej dopiero kiedy nauczysz się doświadczeniem, czyli będziesz miał np 30-40 lat,

Dobrze piszesz. Ale między 30 a 40 wiekiem to przepaść u człowieka.

Każdy jest inny, więc każdy z nas przerabia to po swojemu.

 

Ja bym dał jeszcze późniejszy wiek.

Chodzi o jedno. O samoświadomość.

 

A takowa się objawia. Albo i nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Androgeniczna napisał:

28. Nie mam wyobrażenia o miłości tylko realne dowody każdego dnia w moim związku.

Tak, Ty i Twój związek jesteście wyznacznikiem miłości, trzeba Was wstawić w tablicę SI.

7 minut temu, GriTo napisał:

Ja bym dał jeszcze późniejszy wiek.

Dobra, ok, ale co to za sztuka kontrolować popęd w wieku 50 lat ? Skoro już nie ma takich potrzeb... 

Spróbujmy 20 latkowi powiedzieć, aby świadomie kontrolował popęd i siebie...

9 minut temu, GriTo napisał:

Chodzi o jedno. O samoświadomość.

 

A takowa się objawia. Albo i nie...

Właśnie, ale dlatego, że :

10 minut temu, GriTo napisał:

Każdy jest inny, więc każdy z nas przerabia to po swojemu.

Nie każdy do tego dojdzie, bo każdy ma inny sposób myślenia. Nie zmusisz nikogo do jakiegoś jednego trybu myślenia, gdyż nie ma takowego, uniwersalnego.

Kiedyś pytałem kolegi, jaki jest sens życia ? 

A On mi powiedział, a po co o tym myśleć ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Eleanor zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.