Skocz do zawartości

Kobieta może mieć tylko jednego mężczyznę przez duże M


absolutarianin

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

że ćwicząca kobieta może stłuc faceta i to nie jest żaden wymysł.

Tak, przypomniałem sobie, że oglądałem na sadisticu, znalazłem i potwierdzam.

 

Regularne uczestniczenie w bójkach nie sprzyja byciu ładną. Czy masz aż tyle szczęścia, że nikt Ci tej twarzy nie  uszkodził czy raczej jest "drugie dno" tych bójek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

Beka do kwadratu. 

 

Posmaż cholewki do patodziuni, może Cię do groty rozkoszy dopuści ???? Albo może zróbcie ustawkę - będziecie się o dostęp napierdalać ?

Beka jest z Ciebie. 

 

Kto smaży cholewy. Odniosłem się do Twojej wypowiedzi odnośnie jakiś mordowni, a Ty do czego? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Przecież wiadomo o co chodzi, dopytujesz się bez potrzeby w ramach trollowania, dalszego kręcenia zbędnej dyskusji.

Dopytuję cię bo odnoszę wrażenie, że jednak trochę nie do końca zrozumiałaś o co chodzi i do czego nie tylko ja ale i inni userzy się odnoszą.
Kręcenie beki z ciebie to tylko bonus.

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

Wiem doskonale, że należysz do grupki hejterskiej nakręcanej na czacie przez wiadomego użytkownika i że masz złe intencje. 

Tak należę do zorganizowanej grupy hejterskiej, mającej na celu podważanie twojego niepodaważalnego autorytetu w dziedzinie bójek ulicznych.
Zejdź na ziemię, ale co do jednego masz rację, dalsza dyskusja jest zbędna. Już wiem z kim mam do czynienia, pójdę po popcorn i będę obserwował jak nie uchronnie zbliżasz się do bana :) 

Miłego dnia.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 godzin temu, DuchAnalityk napisał:

ViolentDesires gdybyś była wstanie pokonać przeciętnego faceta, to nie była byś kobietą, tylko jakimś mutantem. Na pewno nie miała byś wtedy atrakcyjnych kobiecych kształtów. Żyjesz urojeniami. 

Jak tak sobie czytam, niektóre wypowiedzi osób na temat tych bójek i innych tego typu spraw, to poza uśmiechem goszczącym na mojej na twarzy, w głowie tworzy mi się przekonanie, niemal graniczące z pewnością, że co jak co, ale co najmniej połowę osób z tego forum, taka zaprawiona w boju dziewczyna (czyt. trenująca sporty walki) z łatwością by poskładała :)

 

A to czy taką osobą jest @ViolentDesires , tego nie wiemy i pewnie nigdy się nie dowiemy.

 

Gdyby tak tylko, w jej styl wypowiedzi wpleść odrobinę więcej pokory, której brak wynika zapewne z faktu, że nie dostała w życiu porządnego wpierdolu, jak i również wpierdolu od "życia". To kto wie, być może taki zabieg, pomógłby niektórym osobom dostrzec, że faktycznie to co dziewczyna pisze, ma jednak jakiś sens :)

 

Gina Rodriguez Hair Flip GIF

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Brat Jan napisał:

Regularne uczestniczenie w bójkach nie sprzyja byciu ładną. Czy masz aż tyle szczęścia, że nikt Ci tej twarzy nie  uszkodził czy raczej jest "drugie dno" tych bójek?

 

Regularne to nie, ale na pewno "trochę" tego było. 

 

Co do wpływu na urodę, to osoby niezorientowane przeceniają ten wpływ. Jest wielu ludzi, którzy brali udział w wielu bójkach i kompletnie tego po nich nie widać. Widoczne ślady to jedynie ryzyko, a nie nieuchronna konsekwencja. Szczególnie jeżeli Ty kogoś bijesz, kończysz sprawę w kilka sekund, a przeciwnik w ogóle Cię nie trafia, to jakie masz mieć ślady, po czym?

 

Ty może masz w głowie obrazek typowej bójki dwóch facetów, z których żaden nie potrafi się bić. Oni się szarpią, machają niezdarnie łapami, trwa to długo i obaj obrywają. Jeżeli ktoś jest dobry, to bójka wygląda inaczej, bardziej tak: https://www.youtube.com/watch?v=1PqBOy0YPPo  

 

Ja umiem się bardzo dobrze bić, mam też doświadczenie w bójkach, sięgające "bezpiecznych", nastoletnich bójek z rówieśniczkami i rówieśnikami. Mam do tego odpowiednią psychikę, nie waham się, tylko działam. Przy moich 180 i pół cm mam i dłuższe ramiona (zasięg), i trochę większą masę niż większość dziewczyn. Do tego jestem bardzo, bardzo silna jak na swoje rozmiary. Ja potrafię z łatwością stłuc przeciętnego faceta, bez żadnego "drugiego dna". 

 

Inna sprawa, że po mnie nie widać, że stanowię bardzo duże zagrożenie. Facet patrzy i widzi co prawda wysoką, ale jednak kobietę i do tego "fitnessowo" szczupłą, bez dużych mięśni. Jestem bardzo ładna i mam twarz "księżniczki", to nie jest typ twarzy kojarzony z bójkami. Facet może polecieć na ziemię zanim się zorientuje, że ma do czynienia z poważnym zagrożeniem. Co jednak nie znaczy, że gdyby wiedział od początku, to by ze mną wygrał. 

 

2 godziny temu, Pancernik napisał:

 Jak tak sobie czytam, niektóre wypowiedzi osób na temat tych bójek i innych tego typu spraw, to poza uśmiechem goszczącym na mojej na twarzy, w głowie tworzy mi się przekonanie, niemal graniczące z pewnością, że co jak co, ale co najmniej połowę osób z tego forum, taka zaprawiona w boju dziewczyna (czyt. trenująca sporty walki) z łatwością by poskładała :)

 

Ja jestem zszokowana tym, jak wielu facetów na tym forum nie ma o tych sprawach pojęcia, a wymądrza się na ten temat. Do tego także faktem, że inni użytkownicy ich za to nie krytykują. W jednym wątku pewien użytkownik napisał, że na niego cios w wątrobę by nie zadziałał, bo...."on jest furiatem". Tacy ludzie uznają, że są dostatecznie kompetentni, aby się wypowiadać i wykłócać się ze mną. 

 

Też uważam, że znacząca część użytkowników dostałaby łomot od ćwiczącej dziewczyny. Podejrzewam, że to odgrywa dużą rolę w hejcie przeciwko mnie. Moim zdaniem dziewczyna, która byłaby w stanie ich pobić, budzi w niektórych użytkownikach kompleksy, podminowuje ich poczucie męskości. Czują się przez to źle, więc chcą sami sobie wmówić, że "na pewno" nie jestem realna, tak aby przestać czuć się źle z tego powodu. 

 

2 godziny temu, Pancernik napisał:

A to czy taką osobą jest @ViolentDesires , tego nie wiemy i pewnie nigdy się nie dowiemy.

 

Jestem taką osobą, ale rozumiem Twoją postawę i uważam ją za rozsądną. 

 

W przeciwieństwie do przykładowo wpierania mi, że nie piszę prawdy, bo "nie piszę po fightersku". 

 

 

2 godziny temu, Pancernik napisał:

Gdyby tak tylko, w jej styl wypowiedzi wpleść odrobinę więcej pokory, której brak wynika zapewne z faktu, że nie dostała w życiu porządnego wpierdolu, jak i również wpierdolu od "życia".

 

Ja nigdy nie dostałam porządnego wpierdolu, ani fizycznego, ani "życiowego". Ogólnie w życiu mam mało problemów. Znowu będzie, że się chwalę, ale jestem bardzo atrakcyjna i to bardzo podnosi jakość mojego życia. To nie okoliczności sprzyjające pokorze. :)

 

Inna sprawa, że na żywo to jakoś nie jest problemem. Może dlatego, że tam rozmawiam głównie z ludźmi, którzy już mnie lubią, a nie publicznie z różnymi osobami. Lub może chodzi o to, że na żywo mam spojrzenie, uśmiech, miły głos i ładną twarz, a tutaj porozumiewamy się pisząc, przez co może wypadam na nadętą. 

 

2 godziny temu, Pancernik napisał:

To kto wie, być może taki zabieg, pomógłby niektórym osobom dostrzec, że faktycznie to co dziewczyna pisze, ma jednak jakiś sens :)

 

Jak sobie wyobrażasz taki zabieg? :)

 

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Znalazłem filmik jak @ViolentDesires robi taniec godowy, a potem powala "przeciętnego mężczyznę".

https://www.sadistic.pl/nie-ma-cha-na-mariole-vt520420.htm

 

Oglądacie na własną odpowiedzialność!

 

Lepiej obejrzyj 0:16 tutaj:   https://www.youtube.com/watch?v=XoU4aMwmfCE

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ViolentDesires rozegrała was jak dzieci, taką prostą prowokacją! Przecież to test systemu, badanie gruntu pod nogami. A dokładnie shit-test. 

 

Całość przypomina scenę z nastoletnią dziewczyną, która zwabiła chłopaka do swojego pokoju i odsłoniła kawałek piersi, badając jego reakcje, czy coś z niego będzie, a on zaczyna jej pierdolić o ostatnim levelu w grze komputerowej, w którą gra.

 

Tak, wiem, swoje pasje, to najważniejsze.

 

grzmocili.jpg.aa5230d7527b94b0fd9e1d9494553ed7.jpg

 

Tak samo wyglądacie roztrząsając, czy bicie uszkodzi komuś mordę, czy dostanie wpierdol, czy może nie? Tak jakby to dla kobiety miało jakieś znaczenie.

 

Koleżanka nawet nie zrobiłą off-topa, bo maca, czy istnieją mężczyźni przez duże M tutaj, ale cieniutko, przynajmniej to, co widzę w wątku, temat właściwie powinien brzmieć:

 

'Kobieta może mieć tylko jednego mężczyznę przez duże M, a dla większości nie starczy nawet jednego' 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, absolutarianin napisał:

A dokładnie shit-test. 

Tu się z Tobą z przyjemnością zgodzę ;) 

 

7 godzin temu, absolutarianin napisał:

Tak samo wyglądacie roztrząsając, czy bicie uszkodzi komuś mordę, czy dostanie wpierdol, czy może nie? Tak jakby to dla kobiety miało jakieś znaczenie.

 

A może dla tych użytkowników to, czy przedmiot dyskusji ma jakieś znaczenie dla kobiety nie gra większej roli i mają to w sumie w dupie, czy ona maca, nie maca, próbuje, testuje, czy nie? Wiesz, najprostsze rozwiązania są zwykle najlepsze. 

 

To, że to prowokacja to inna sprawa, ale jeżeli Ty tak mocno zwracasz uwagę na to, po co kobieta na forum internetowym coś pisze i jak trzeba zareagować, to może warto nad własną wielkością literki M się zastanowić? 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, ViolentDesires napisał:

Jak sobie wyobrażasz taki zabieg? :)

Chodzi Ci o przywrócenie pokory? 

 

Jeżeli tak, to podjąłbym standardowe działanie, spuściłbym Ci wpierdol, następnie zabrał telefon, w celu uniemożliwienia wykonania połączenia na nr 112 lub 997 :) 

 

Vladimir Putin Lol GIF

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin Fajny wpis. :) Miejscami mam zastrzeżenia, ale i tak jest fajny. :)

 

7 godzin temu, absolutarianin napisał:

@ViolentDesires rozegrała was jak dzieci, taką prostą prowokacją! Przecież to test systemu, badanie gruntu pod nogami. A dokładnie shit-test. 

 

Powyższe można różnie rozumieć. 

 

Ja naprawdę ćwiczę od kilkunastu lat sporty walki, naprawdę umiem się bardzo dobrze bić i mam doświadczenie w bójkach. Pod tym względem nie jest to żadna prowokacja. 

 

Dla mnie to jest temat, który lubię, a także istotna część mojej perspektywy na świat. Ja lubię o tym rozmawiać ze znajomymi, nie w ramach żadnej prowokacji, tylko w ramach normalnej rozmowy.

 

Jednak mówienie o tym jest prowokacją w takim sensie, że to polaryzuje ludzi, wydobywa na wierzch różne rzeczy. 

 

Na żywo, gdzie nie mam anonimowości i dbam o wizerunek, mówię o tym delikatniej, ale to i tak wywołuje reakcje. U wielu panów pojawią się kompleksy, utrata poczucia męskości. Po czym często następuje próba "uratowania" swojej męskości, zamknięcia tej straszliwej rany spowodowanej tym, że jakaś dziewczyna umie się bić. :)

 

Zdarza się, że facet próbuje mi zaimponować, przelicytować, opowiadając raczej zmyślone opowieści. Robiąc z siebie wielkiego twardziela, weterana i kombatanta nie wiadomo jak trudnych sytuacji. 

 

Zdarza się, że próbuje mi zaimponować swoim doświadczeniem czy wiedzą o sztukac/sportach walki. Którego to doświadczenia lub wiedzy najczęściej nie ma za wiele. 

 

Zdarza się, że próbuje "po januszowemu" mnie wyśmiać, na zasadzie "co ty laska gadasz". To najczęściej robią ściemniacze, którzy sami ściemniają, więc myślą, że inni ludzie też tak robią. Myślą, że jeżeli mi tak powiedzą, to zapunktują lub nie wiem, zdominują mnie, bo pokażą, że oni z niejednego pieca chleb jedli i przejrzeli moją niby "ściemę". W praktyce ja wiem od razu, że mam do czynienia z "Januszem" i ściemniaczem. 

 

Niektórzy rzucają nerwowo żart, chcąc pokazać, że mają dystans, którego nie mają. 

 

Niektórzy lecą moralizatorstwem i mówią, że brzydzą się przemocą. Moim zdaniem na jednego autentycznego pacyfistę, przypada co najmniej tysiąc mięczaków, którzy są tacy, bo tak ich mamusia wychowała. 

 

Niektórzy próbują kompensować "intelektualnie" i przedstawiają to tak, że oni są lepsi, bo są takimi wielkimi intelektualistami. Jednak ich jakoby "wybitna" inteligencja nie wystarczyła do przewidzenia, że widziałam wiele takich prób zaimponowania mi i widzę, że kompensują tak swoje kompleksy. Cóż za pech. 

 

Wszystkie te zachowania zaobserwowałam na forum. 

 

Wspólnym mianownikiem są kompleksy i zagrożone poczucie własnej męskości. Jednak tacy ludzie nigdy się do tego nie przyznają, bo wstydzą się i wypierają się swoich kompleksów. Chcą uciec od uczucia upokorzenia, a nie się do niego przyznawać. Na forum wygodną drogą do tego jest robienie ze mnie mitomanki, wmawianie tego sobie i innym. Bo jeżeli wmówią sobie, że nie jestem realna, to przestaną ich boleć pobudzone przeze mnie kompleksy. :) Dlaczego snują teorie spiskowe, a odrzucają kategorycznie to, że jestem, że choćby mogę być realna? Bo ten wariant uderza w ich kompleksy, a inne nie. 

 

Śmieszne jest to, że ci zakompleksieni faceci chyba czują się celem ataku z mojej strony. Podczas gdy tak naprawdę nie są celem, tylko odpadem w tym procesie. Nie jestem na forum po to, aby kłócić się z zakompleksioną częścią użytkowników. Interesuje mnie ta część użytkowników, która nie jest zakompleksiona. Prawdziwym celem kontroli jakości jest wyłonienie pełnowartościowego towaru, a nie zajmowanie się towarem wadliwym. 

 

7 godzin temu, absolutarianin napisał:

Całość przypomina scenę z nastoletnią dziewczyną, która zwabiła chłopaka do swojego pokoju i odsłoniła kawałek piersi, badając jego reakcje, czy coś z niego będzie, a on zaczyna jej pierdolić o ostatnim levelu w grze komputerowej, w którą gra.

 

Jest w tym coś podobnie słabego i niedorzecznego. 

 

7 godzin temu, absolutarianin napisał:

Tak samo wyglądacie roztrząsając, czy bicie uszkodzi komuś mordę, czy dostanie wpierdol, czy może nie? Tak jakby to dla kobiety miało jakieś znaczenie.

 

W obrębie hobby ma to jakieś znaczenie, ale dużo ważniejsze dla mnie jest, z jaką osobą mam do czynienia. Nie akceptuję zakompleksionych "Januszy" nawet jako znajomych czy partnerów do rozmowy. 

 

7 godzin temu, absolutarianin napisał:

Koleżanka nawet nie zrobiłą off-topa, bo maca, czy istnieją mężczyźni przez duże M tutaj, ale cieniutko, przynajmniej to, co widzę w wątku, temat właściwie powinien brzmieć:

 

'Kobieta może mieć tylko jednego mężczyznę przez duże M, a dla większości nie starczy nawet jednego' 

 

Zgadzam się z Tobą. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ViolentDesires napisał:

Zdarza się, że facet próbuje mi zaimponować, przelicytować, opowiadając raczej zmyślone opowieści. Robiąc z siebie wielkiego twardziela, weterana i kombatanta nie wiadomo jak trudnych sytuacji. 

 

Zdarza się, że próbuje mi zaimponować swoim doświadczeniem czy wiedzą o sztukac/sportach walki. Którego to doświadczenia lub wiedzy najczęściej nie ma za wiele. 

To samo działa w drugą stronę, że kobieta próbuje urabiać faceta właśnie tak. Imponować, opowiada bzdury ale później wychodzi szydło z wora.

Tu każdy może być alfą i omegą. Ja tam pisze wprost, że mam fajne cycki i dupe ? mam przebieg wiekszy od 20letniego passata i żyje jak chce... 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ViolentDesires napisał:

 Na forum wygodną drogą do tego jest robienie ze mnie mitomanki, wmawianie tego sobie i innym. Bo jeżeli wmówią sobie, że nie jestem realna, to przestaną ich boleć pobudzone przeze mnie kompleksy. :) Dlaczego snują teorie spiskowe, a odrzucają kategorycznie to, że jestem, że choćby mogę być realna? Bo ten wariant uderza w ich kompleksy, a inne nie. 

Śmieszne jest to, że ci zakompleksieni faceci chyba czują się celem ataku z mojej strony. Podczas gdy tak naprawdę nie są celem, tylko odpadem w tym procesie. Nie jestem na forum po to, aby kłócić się z zakompleksioną częścią użytkowników. Interesuje mnie ta część użytkowników, która nie jest zakompleksiona. 

 

 

Choć odległa jest mi Twoja filozofia życiowa to tu muszę przyznać Ci rację. Tylko zastanawiam się, po co dyskutujesz z kimś takim, próbując mu cokolwiek udowodnić?  Zamiast się ciągle tłumaczyć, omijaj tych, którzy nic nie wnoszą do dyskusji.  Wbrew pozorom da się tu sensownie pogadać, trzeba tylko odsiew robić. Jak wszędzie zresztą :) 

Jest tu funcja ignoruj, wrzucasz na listę delikwenta i po sprawie. Tylko nie przesadzaj, bo potem nie będziesz miała z kim gadać :D 

Edytowane przez gladia
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.06.2020 o 00:20, absolutarianin napisał:

Mam nadzieję, że temat jest pomocny - więc pamiętaj - im więcej partnerów - tym niższa wartość na rynku matrymonialnym. Najwyższa wartość - zero partnerów i zasilenie mężczyzny prosto z  twojej samotności.

Oczywiście zakładając, że partner o tym wie ile miała tych partnerów ;) Znam dziewczynę, która swojemu facetowi powiedziała, że miała przed nim tylko dwóch, a jakby się dowiedział ile faktycznie miała....Ale się nie dowiedział, bo większe miasto, to anonimowość, koleżankom powiedziała, czyli między innymi mnie.

Także z tym rynkiem matrymonialnym to różnie może być...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, woman_in_red said:

Ale się nie dowiedział, bo większe miasto, to anonimowość, koleżankom powiedziała, czyli między innymi mnie.

Koleżanko, 'coście szeptali w skrytości izby swojej - będą rozgłaszać na dachach', a zatem bardzo krótkowzroczne myślenie. temat się rypnie, koleś ją zostawi i słusznie zrobi. Kłamstwo nie popłaca. Kłamią ludzie tchórzliwi i szukający akceptacji. W ostateczności facet biorąc sobie kobietę stoleruje jej przebieg, jeżeli laska jest uczciwa i ma zalety. Bo lepiej jest z mądrym stracić, niż z głupim zyskać, w tej wersji - lepiej jest z odważnym przegrać, niż z tchórzem i zdrajcą wygrać.

 

Poczekajcie tylko panie, aż powstanie centralny rejestr przebiegów (w skrócie... CRP) po waszych nomen omen win-ach. Stworzyć coś takiego na bazie samego tylko algorytmu AI i zasobach fb to jest miesiąc programowania łebskich studentów. A zatem to kwestia czasu, kiedy taka baza powstanie.

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, absolutarianin napisał:

temat się rypnie, koleś ją zostawi i słusznie zrobi. Kłamstwo nie popłaca. 

Ja nie twierdzę, że kłamstwo popłaca, nie jestem też za puszczaniem sie na prawo i lewo, ale nie sądzisz, że  generalnie wypytywanie kobiet  ile miały partnerów na początku znajomości jest trochę takie dziwne? Tak samo jak facetów zresztą. Chodzi mi o to, że po pierwsze ta osoba wcale nie musi odpowiedzieć zgodnie z prawdą, a po drugie to ja mimo, że w przeszłości nie miałam ich nie wiadomo ile na takie pytanie odpowiedziałabym wymijająco, tak dla samego faktu, bo albo sobie ufamy, albo nie, ja nie wypytuje świeżo poznanych facetów ile mieli kobiet przede mną. Albo ktoś wydaje mi się godny zaufania na tyle żeby coś z nim próbować budować, albo nie. A słowa, to tylko słowa, mogą być kłamstwem równie dobrze, bardziej liczy sie czy komuś ufamy.

Edytowane przez woman_in_red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, woman_in_red said:

tak dla samego faktu, bo albo sobie ufamy, albo nie, ja nie wypytuje świeżo poznanych facetów ile mieli kobiet przede mną.

Nie, nie ufamy sobie! Szczególnie na początku znajomości. Czy od randomowego handlarza kupujesz furę za 200k? Wiążesz się umowami na parę lat?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierz mi, nie ufaj nikomu! ;) Od tego w Italii są persone raccomandate, czyli z polecenia. Tam gdzie w grę wchodzi duże ryzyko, albo duże pieniądze, tam polega się na opiniach innych. Kobieta do związku nie jest tu wyjątkiem, bo można stracić dużo więcej niż 200k. Kiedyś decydowała opinia lokalnej społeczności, wywiad środowiskowy, reputacja rodziny i te czasy wrócą. Oj wrócą! Anonimowych kurewien z bloków nikt nie będzie chciał, chyba że na ONS.

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, absolutarianin napisał:

 Anonimowych kurewien z bloków nikt nie będzie chciał, chyba że na ONS.

To jest jedna skrajność, ale z drugiej strony ciężko od kobiety załóżmy koło 30-stki oczekiwać dziewictwa w tych czasach, czy nawet 25-latki, może takie gdzieś tam się uchowały w bieszczadzkich lasach, a może nawet tam już nie... 

Nie wiem jak Ty, ale ja kieruję się intuicją co do poznawanych ludzi, słucham jej i jak dotąd mnie nie zawiodła. Albo ktoś wydaje mi się godny zaufania, albo nie i na tej podstawie stwierdzam czy warto inwestować czas w taką osobę. Można się zawieść, zawsze można, ale na postawie obserwacji tej osoby przez jakiś czas, jej zachowań, dowiesz się więcej niż z zapewnień. Opinie można zebrać, owszem, ale to w mniejszych miejscowościach zazwyczaj się sprawdza, albo i nie bo nie śledziłeś tej osoby, nie znasz jej przeszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, febus napisał:

To jakaś kpina, Ty sobie jaja robisz? Poznajesz faceta, chcesz z nim układać prawdziwą romantyczną relację i zaczynasz od zatajania tak istotnych faktów? Powiedz mi, że to żart.

Tak, oczywiście, że to żart, przecież jak tylko poznaje sie partnera powinno się mu powiedzieć o wszystko o co zapyta jak na spowiedzi łącznie ze stanem konta, chorobami przewlekłymi i i oczywiście ilością partnerów.

A tak z innej beczki, nie pomyślałeś, że nawet jeśli dziewczyna nie ma sobie w tej kwestii nic do zarzucenia i załóżmy, że jest dziewicą, takie pytanie może byc odrobinę nietaktowne i nawet ją urazić, bo może jej przyjść do głowy, że negatywnie ją oceniasz?

Podobnie gdyby dziewczyna po krótkiej znajomości zapytała faceta o to ile zarabia, nie poczułbyś delikatnego dyskomfortu?

 

Edytowane przez woman_in_red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@febus I tak trzymaj bracie, gdyby wszyscy tak robili i jeszcze, co ważne, rozgłaszali wszem i wobec, że tak robią, to młode może by sobie to do serca wzięły i to kurestwo by szczezło. Świat dużo na tym zyskałby. A tak te kurwiszony się dalej łudzą, że po 30stce przyjedzie książę na białym koniu, albo arabski szejk. A tu przyjeżdża co najwyżej shake w mc'donaldsie i to który trzeba klientom szybko serwować.

Ja nawet na seks tych 30stek nie biorę. Jeszcze wpadnę i co będzie? Mam sobie zepsuć reputacje w swojej okolicy, że biorę, co mi się napatoczy, albo nawet życie spierdolić przez chwilę nieuwagi? Już wystarczy, że sobie w Polsce zepsułem. Ale się z tym nie kryję. Miałem grzeszny okres, sprawdziłem sobie, jak jest, jakie są realia i basta. Realia są bardzo chu.owe. Teraz ustawiłem sobie limit dla bezpieczeństwa na 25 lat i wszystkie to wiedzą, że w dniu 25 urodzin przy braku zaangażowania pani się żegnamy! Jak chce zatrybić przy 27miu to naprawdę musi coś sobą dużego reprezentować i sporą część roboty nad swoją osobą w swoim życiu już bez ściemy wykonane.

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, febus said:

Wolę 25-letnią samotną matkę gdy sam będę po 40-tce niż trzydziechę. 25-letnia to młoda kobieta, a że dzieciak? Jako 40-latek troszkę bym te granice poluzował :)

W tą stronę nie szedłbym. Spierdolamento nieodwracalne. Widzę po znajomych, którzy w takie coś weszli. To już wolę wtedy być sam i bujać się po świecie jak rasowy sigma na ONSach.

Edytowane przez absolutarianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, woman_in_red napisał:

A tak z innej beczki, nie pomyślałeś, że nawet jeśli dziewczyna nie ma sobie w tej kwestii nic do zarzucenia i załóżmy, że jest dziewicą, takie pytanie może byc odrobinę nietaktowne i nawet ją urazić, bo może jej przyjść do głowy, że negatywnie ją oceniasz?

No cóż, przy zakupie auta z komisu też jest nie taktowne pytanie o jego przebieg i usterki. Niestety w interesie kupującego jest zebrać się na odwagę i "wejść w lekki konflikt" przy pomocy dyplomacji by dowiedzieć się jak najwięcej. Bez tego można się nieźle wkopać i wyjść na tym interesie jak Zabłocki na mydle. Życie to dżungla, nie można ufać nikomu i należy wyzbyć się myślenia, że poprzez drążenie można urazić potencjalnego oszusta/ złodzieja. Tylko cuck nie chce nic wiedzieć i lubi się oszukiwać, że wcale nie został wychujany, byleby tylko nie urazić myszki - Will Smith. Co ciekawe one same mają tupet pytać o status i zarobki albo po prostu już z góry o tym wiedzą bo łatwiej to wyłapać ze środowiska. 

 

 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.