Skocz do zawartości

Dostałem zaproszenie na domówkę hue hue


scOOtt

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem już się nie wypowiadać w temacie ale post Brata XYZ spowodował, że jednak napiszę:

1 godzinę temu, XYZ napisał:

Scoott, dzięki za szczerość. Szacunek. To nawet dobrze, że tam poszedłeś...

Zawsze jestem szczery. Nawet jak dostaje za to po dupie.

 

Moja ocena:

1. Marycha - tak, obydwoje słusznie uważacie, że to złe i sporo złego spowodowało w Waszej relacji. Słuszny kierunek z zerwaniem z tym gównem. To jest największa Twoja korzyść jaką może przynieść ponowne Wasze zejście. Czy jedyna? - czytaj dalej.

To, że marihuana źle na mnie wpływa - sam się o tym przekonałem. Jestem bardzo niestabilny emocjonalnie to fakt. Ale szczery w swoich uczuciach. Czytając forum zastanawiałem się, dokonywałem analizy zachowania swojej kobiety konfrontując to z Waszymi doświadczeniami. Popalałem przy tym - wpędziło mnie to w wir - tornado jebane - myśli kumulowały mi się w głowie. Nie byłem pewien czy jej uczucia do mnie są szczere czy to gierka.

2. Powiedziałeś jej również o tym forum, choć nam nie mówisz, że powiedziałeś. Pokazałeś również wszystkie wpisy swoje i nasze rady. Uznaliście razem, że "te złe rady to zarazem wytłumaczenie i usprawiedliwienie" Twego złego zachowania. Nie pisanie i nie zaglądanie tutaj to raczej strata, Twoja strata, zysk kobiety.

Nigdy jej nie wspominałem o tym forum. Nie pokazywałem postów. Nie wie ode mnie o jego istnieniu. Jestem z zawodu informatykiem i potrafię pisać w necie tak by nie dowiedziały się o tym niepowołane osoby. Raczej sama nie doszła do tego, że tu piszę. Na 99% nie wie o istnieniu tego forum.

3. Psycholog - to nie lekarz, to nie zawód, to fach... Każdy może być psychologiem...  Twoja strata głównie pieniędzy i czasu, Twoja korzyść jeśli trafisz na odpowiednią osobę.

Chce iść do psychologa - nomen omen - tego samego do którego ona zaczęła chodzić (w czwartek druga wizyta) - by ten człowiek postarał się zrozumieć jej problemy i moje - poznając nasze doświadczenia i nasze problemy - powodujące takie a nie inne zachowanie wobec niej. Przyjmuje bezpłatnie.

4. Kobieta zna adres forum - jeśli jest ogarnięta tak jak piszesz, jeśli rzeczywiście zależy jej na związku z Tobą, jeśli to miłość do grobowej deski to przeczyta wszystko i zastosuje. Wasza korzyść.

j.w

5. Wyszalałeś się z 21letnim trolem - Twoja korzyść.

Była tak chujowa, że głowa boli... żadna korzyść.

6. Kuzyn pójdzie w odstawkę - Twoja korzyść, bo jego towarzystwo Ci nie służy.

Stara się być obiektywny. Dla niej przestał istnieć. Choć to nie jest jego wina. To był mój pomysł, żeby te kurwe przerobić na dwa bolce. 

 

... bo kluczem do sukcesu jest poznać siebie, a wydaje mi się, że jesteś blisko. Myślę, że lepszy będziesz z nią niż sam - lepszy dla siebie. Bardzo dobrze, że kochasz tę kobietę - pielęgnuj uczucie do niej dbając o siebie, ulepszając się, realizując swoje marzenia. Mierz wysoko Scoott i przyj do przodu z samicą u boku! Twoja najlepsza wersja samego siebie jest Twoim obecnym nowym celem osobistym.

Jestem fhooy daleko. Wiem czego chce od życia ale jakoś pokracznie, nieudolnie do tego zmierzam. A życie brutalnie kopie mnie po dupie. Mierzę wysoko. Ale tylko ode mnie zależy czy tak wysoko zajdę i czy z hukiem nie spadnę.

 

Szanowną Samicę zapraszamy do rezerwatu - proszę opisać to czego usta nie wypowiedziały, proszę opisać swój pogląd na sytuację, na wydarzenia. Proszę dać innym dobre świadectwo siły kobiety, wskazać drogę innym samicom jak ich moc należycie wykorzystać dla dobra swego samca i siebie samej. Proszę się nie obawiać, bo wszyscy tu wiemy, że 'kobiety rządzą światem' oraz że to kobieta decyduje o kierunkach rozwoju związku, który tworzy z mężczyzną.

Może kiedyś jak już ułożymy sobie życie... Jeśli w ogóle po tym co się stało - pokaże jej to forum. Teraz to będzie dla niej kolejny gwóźdź do trumny. 

 

Życzę Wam dobrych dni i gorących nocy, choć ma wiara w rychły powrót Scootta na forum jest wielka. No chyba, że samica okażę się kobietą z marzeń BraciSamców... o czym również chętnie usłyszymy.

Nigdzie się stąd nie wybieram. Będę nawet jak się zejdziemy. Chociażby po to by w chwilach słabości usłyszeć zdanie bardziej doświadczonych. Zawsze inne spojrzenie na temat daje do myślenia. Ale to trzeba robić na trzeźwo nie pod wpływem MJ.

 

Scoott, z ciekawości - jesteś wagą?

Jestem koziorożcem.

Macie w jednym racje. Jestem facetem w opakowaniu. Emocjonalnie myślę czasem jak kobiałka. To mój błąd. 

 

Co by jednak zrobiły Wasze kobiety gdybyście powiedzieli pod wpływem emocji:

"Wypierdalaj stąd na wrotkach, nie jesteś mi do niczego potrzebna. Nie musisz mi sprzątać, prać, gotować"

A w głębi duszy kochalibyście tę osobę. 

Nigdy byście w ten sposób nie powiedzieli.... a ja to zrobiłem niejednokrotnie....

Normalny stabilny emocjonalnie facet - ze spokojem ułożyłby sobie tę kobietę....

 

Edytowane przez scOOtt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jej uczucia- pewnie sa szczere ale jak długo i czym naprawdę powodowane

czy tego psychologa ona ci polecila?a moze się znaja......idz do innego bo to ryzykowne

kobieta nigdy nie wybaczy zdrady,nawet tej wyimaginowanej

nigdy nie wejdziesz gdzie chcesz z glazem na plecach,tymbardziej ze kręcisz się w kolko

masz racje pokaz jej forum,a ona przy każdej sprzeczce będzie ci wyciagac wszystko co tutaj pisales

 

skup się na sobie znajdz sobie cel inny niż kobieta,zacznij do niego dazyc,pracuj nad sobą,ona ci w tym nie pomoze

rzeczy takie jak milosc wierności....itp. itd. nie istnieja,kobieta może być dodatkiem do naszego zycia a nie celem samym w sobie

chcesz ja uszczesliwiac,ok,ale robisz to swoim kosztem i będzie bolec jeszcze bardziej,im więcej wlozysz siebie w ten zwiazek

 

kiedyś za jakiś czas sam dojdziesz do tego co tu czytales,tyle ze ten czas będzie czasem straconym

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ScOOtt wróć jak zrozumiesz gdzie naprawdę popełniłeś błąd, bo jak na razie to nawet nie potrafisz być konsekwentny w obietnicach opuszczenia forum (bo post użytkownika tego i owego, odpiszę mu, bla, bla, bla, etc.). Mógłbyś choć teraz zachować się poważnie i dać sobie spokój z forumingiem do czasu jak "Twoja" kobieta wyssie z Ciebie ostatnie soki. Nie pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scott jesteś rozbitym emocjonalnie wrakiem faceta.

Nie jesteś w stanie utrzymać jakiejkolwiek ramy,

Miotasz się między tym co chciał byś zrobić,a tym co powinieneś zrobić.

Boisz się przyznać przed sobą samym do swoich problemów.

Dodatkowo, masz problem z używkami.

 

Twoja psychika nie zniosła obciążenia jakie wywołał udział w seksie grupowym, najnormalniej w świecie nie byłeś gotowy na takie akcje, może nigdy nie będziesz nie każdy jest. Doszło do zderzenia zrealizowanej fantazji seksualnej z instynktem do nie dzielenia się samicą. Nie mogłeś przyznać przed samym sobą, ze to nie dla ciebie i źle zrobiłeś że wziąłeś w tym udział, dokonałeś transferu całej winy na samicę. 

 

Twój autodestrukcyjny ciąg skierował cię do twojej partnerki, gdzie podczas zabawy sylwestrowej powiedziałeś jej o zajściu. To, że ona chce kontynuować związek z tobą świadczy jedynie o tym, że ma bardzo silne parcie na twoje zasoby/ jest zdesperowana.

 

Psycholog jest ci jak najbardziej potrzebny, ale nie z tego względu, o którym myślisz. Ty chcesz psychologa aby ratował twój związek.

 

Prawda jest taka, że w twoim stanie psychicznym/ emocjonalnym/ problemie z używkami/ trauma po poprzednim związku ty nie możesz budować żadnego związku, jeśli do tego dążysz jest to niewłaściwe.

 

Jesteś człowiekiem z bardzo poważnymi problemami, wchodząc w jakikolwiek związek szkodzisz sobie i innym. Jesteś niestabilny psychicznie.

 

Moja rada, psycholog, odwyk, uporać się ze swoimi problemami, ogarnąć sprawy rodzinne i dopiero wtedy myśleć o jakichkolwiek związkach.

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SennaRot napisał:

Ale to, że wygadał się o tej 21latce podwójnie bolcowanej swojej byłej uznać trzeba za duży błąd. Kategoryczny błąd. Swoją drogą Ona też musi być lekko zdesperowana, że tak to przyjeła niby na luzie.

 

Nie bój nic. Ona już dawno prawdopodobnie o tym wiedziała, a już na pewno ma w głowie ułożony plan zemsty. Może nawet i wieloletni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, ZdzisławBeton napisał:

 

Nie bój nic. Ona już dawno prawdopodobnie o tym wiedziała, a już na pewno ma w głowie ułożony plan zemsty. Może nawet i wieloletni.

 

Faktycznie...  przecież to kobieta. To przerażające. Tzn. ten plan wieloletni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, red napisał:

Prawda jest taka, że w twoim stanie psychicznym/ emocjonalnym/ problemie z używkami/ trauma po poprzednim związku ty nie możesz budować żadnego związku, jeśli do tego dążysz jest to niewłaściwe.

 

Jesteś człowiekiem z bardzo poważnymi problemami, wchodząc w jakikolwiek związek szkodzisz sobie i innym. Jesteś niestabilny psychicznie.

                          Właściwie wszystko powyżej zostało już napisane. Ja ze swej strony mogę tylko dodać, że kolega ScOOt moim zdaniem bez specjalistycznej i fachowej pomocy nie da rady się z tego wygrzebać. Sajgon emocjonalny, totalna nieracjonalność postępowania+ zioło sugerują, że coś naprawdę złego się dzieje z kolegą. Ja  będąc na  miejscu ScOOta szukałbym pomocy w takim miejscu jak np. to:

http://www.optimmed.pl/informacje_dla_pacjentow.html

 

                     Nie ma tu z mojej strony broń Boże jakiejkolwiek ironii. Typowa robótka dla psychiatry to leczenie zaburzeń snu. Czym są problemy ze spaniem w porównaniu z cierpieniem i problemami kolegi? Warto też pamiętać, że wśród psychologów jest mnóstwo niekompetentnych gamoni. W takim ośrodku jw. zaczyna się od wizyty u psychiatry ( bez skierowania) , który ewntualnie daje skierowanie do psychologa klinicznego i można coś zacząć działać. Im szybciej, tym lepiej. ScOOt, byś się zdziwił, gdybyś wiedział jak wielu ludzi boryka się z takimi problemami jak twoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba troche musze sie z redem zgodzic. Dokladnie tez jak Marek napisal. Doslownie kilka dni temu pisales, ze jakas szmate wyrwales i na dwa baty jechaliscie i potraktowales ja jak gowno i potem wnioski, ze kobiety sie nie szanuja, jebac milosc itp itd a teraz piszesz, ze byles chujem i bedziesz chcial wszystko naprawiac bo swoja kochasz. Tu sie kupy nic nie trzyma. Jezeli zrozumiales swoj blad i faktycznie sie chcesz do tego zabrac to sie bierz. W innym przypadku nie ogarniam, bo jak mi na lasce zalezy to chociazbym nie wiem jak sie z nia nie poklucil to nie pakuje tydzien pozniej kutasa w jakas inna, zeby sobie odbic stres. Tudziez, gdybym byl kobieta to po uslyszeniu takiej historii jebnal bym ci drinkiem w twarz i wyszedl z imprezy. Takze nie kumam o co tu chodzi. Podwojnie galy wybaluszam na ciebie i na nia bo sledze watek od poczatku. Nie mowie, ze mogla cie manipulowac czy cos, moze faktycznie cos w tobie peklo. Ale doprawdy bylaby to metamorfoza o 180st na tym forum. W kazdym razie zycze powodzenia i odstaw ziolo. Pierdolenie, ze jest zdrowe... Przez rok mieszkalem z typem co palil codziennie ziolo a teraz mu sie upierdolilo, ze wszedzie telewizja klamie, II wojny nie bylo a mozg ma poryty, ze sensownej dyskusji sie nie da przeprowadzic. Siedzi w londynie i rucha kobity a jego 5 letni syn nie widzial go juz od dlugiego czasu.

Edytowane przez greturt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerabiałem wielokrotnie podobne akcje ze swoją ex... Moje wyprowadzki i składane pozwy o rozwód,  potem pojednania, a potem -  wypominanie przez nią wszystkiego non-stop...!

Wszystko, dosłownie wszystko było potem używane przez wiele lat do wzbudzania poczucia winy we mnie!

Oczywiście za każdym razem był jej skok na moją kasę po takim "pogodzeniu się"... Grube zakupy, wycieczki w tropiki itp....

Dodatkowy atut "skoku na kasę" - pokazanie otoczeniu, jak to ukorzyłem się ,jak żałuję swoich "win" i jak bardzo mi na niej zależy...No i że ona była NIEWINNA!

 

Współczuję koledze Scottowi, bo nie dość, że dał się podejść kobiecie, to w dodatku KOMPLETNIE NICZEGO nie zrozumiał z tego forum, ani z artykułów Marka... :-(

Będzie płacz i zgrzytanie zębów, jeszcze w tym roku... :-(

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, scOOtt napisał:

Co by jednak zrobiły Wasze kobiety gdybyście powiedzieli pod wpływem emocji:

"Wypierdalaj stąd na wrotkach, nie jesteś mi do niczego potrzebna. Nie musisz mi sprzątać, prać, gotować"

 

 

Czym Cę tak sprowokowała, że aż ją wyrzuciłeś ?

 

Jeżeli bierzesz obecnie całą winę na siebie to może to Ty prowokowałeś ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, RedBull1973 napisał:

Przerabiałem wielokrotnie podobne akcje ze swoją ex... 

 

                       

   Czyli wszystko dobrze się skończyło, bo pani zyskała status eks. Moje gratulacje. Mam pytanie trochę osobiste: czy zastanawiałeś się post factum co ciebie trzymało tak długo w toksycznej relacji? Zdawałeś sobie chyba sprawę dużo wcześniej, że coś jest nie tak ? Coś tu nie gra ? Czy porównywałeś swoje małżeństwo z innymi, " normalnymi " związkami ? Co to za niewidzialna siła trzymała cię ( jak piszesz wiele lat ) w takim małżeństwie? Czy to nie jest tak, że racjonalność mężczyzn to mit i tak samo jak kobiety kierują się głównie emocjami. Takich historii jak ta ScOOta tu na forum jest pełno ( no może nie aż tak drastycznych ).

Edytowane przez kic-anty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co mnie trzymało aż prawie 20 lat ? Przede wszystkim serce, a nie rozum - sam tak mówiłem...

Zatem zgadzam się z Tobą całkowicie , że mężczyznami też rządzą emocje.

Na nic wszelka racjonalność i rozum, jak człowiek jest ZAKOCHANY...na to NIE MA SIŁY, jedynie tylko "odkochanie" !

 

A najlepsza na odkochanie jest INNA KOBIETA ! W zasadzie jest to chyba  jedyna skuteczna metoda, i nawet nie trzeba się jakoś specjalnie zakochać...:-)

 

Trzymało wszystko po trochu - na pewno ją bardzo kochałem, były też małe, wspaniałe dzieci...

Po drugie dawałem sobie wmawiać , że "to wszystko przeze mnie" - pewnie w dużej części tak , trochę przeze mnie - ale bez przesady...

Po trzecie ona skutecznie pokazywała , że jest niby "zajebiście atrakcyjna" pod każdym względem...wizualnie , towarzysko, życiowo...

A ja taki...dosyć przeciętny się zrobiłem...standard - odcięcie od kumpli, moja rodzina "be", "bądź mężczyzną - masz rodzinę!" itp. itd. ...znacie to :-)

 

Potem doszło jeszcze moje "racjonalne" kalkulowanie - że zaraz 40 lat mi stuknie, że kto mnie zechce (to akurat jej bezczelne KŁAMSTWA były!) , że dom, że kredyt...

 

Nawet jak się okazało ,że mam rogi, to...przebaczyłem jej "na dzień dobry" , potem NIE, potem znów wybaczenie, bo się rozbeczała...ech, idiota! Ale widocznie trzeba było przejść i przez to...

No , ale potem to już tylko kilka miesięcy potrwało - bo: nie zmieniła pracy (to był jej szef oczywiście, i to nic że na pewno był koniec z nim), jeszcze bardziej pyskowała , seks dalej chujowy, a ja zacząłem ją szczerze nienawidzić...

Odkochałem się i ..."wyrwałem chwasta"...:-)

Rozwód to była to najlepsza decyzja w moim życiu, mogę już to śmiało powiedzieć (chociaż jeszcze trwa, już prawie dwa lata...)

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.