Skocz do zawartości

Strach przed utratą wolności u kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Panowie, Drogie Panie,

Co sądzicie o takim przypadku jak u mnie?

Mam już swoje lata. Tzn. zdecydowanie  bliżej mi do magicznej liczby 30 niż dalej.

A mam pewien problem. Teoretycznie chcę z kimś być, kochać i być kochaną. Chcę z kimś tworzyć związek, nie lubię permanentnej samotności, choć czasami jest mi  wręcz potrzebna.

I kiedy spotykam osobę, która by ze mną ten związek stworzyć chciała, założyć rodzinę, mieć dzieci, to włącza się jakaś blokada i uciekam, tęsknię za moją wolnością.

Co do dzieci, chciałabym mieć swoje. A przynajmniej jedno. I na pewno bym je bardzo kochała. Ale jednocześnie lubię swoją wolność.

Czy ktoś mnie tutaj rozumie?

A może to ja jestem dziwna i nie nadająca się do związku, tego też nie wykluczam....

Teraz spotkałam np. cudownego faceta, niemalże mój ideał. Ale to dzieje się zbyt szybko, on mówi już o ślubie po pół roku znajomości, chce się ustatkować. A ja jestem lekko przerażona.
Mimo, że w teorii właśnie o to mi chodziło.

Czuje się w tym wszystkim pogubiona, może ma ktoś podobnie lub miał?

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba pytanie do kobiet, bo męskie reakcje nic ci nie dadzą.

Bardzo typowy przykład czego chcą kobiety:

1. Same nie wiedzą.

2. Wszystkiego.

3. Czego innego.

Takoż efekt uboczny wieloletniego prania mózgu przez feministyczną propagandę, że "możesz mieć wszystko".

Możesz.

Ale w/w pranie mózgu nie dodaje, że możesz, ale nie za darmo.

Tego właśnie nie wiedzą kobiety, że za wszystko się płaci.

Plus, że każdy wybór to rezygnacja z pozostałych możliwości.

Zbyt dużo dostają za darmo albo na kredyt zapominając, że kredyty trzeba spłacać i to z odsetkami.

Nie przejmuj się, samo się wyklaruje, módl się żeby nie za późno, bo wtedy może już nie być wyboru.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue- trzeba spłacać i to obowiązuje przy wyborze i jednej i drugiej drogi... Choć może też istnieje też jakaś pośrednia, na której możliwość nie trafiłam.

Póki co trafiam na możliwości typu: wszystko albo nic, w sensie, albo facet, który jest kochany, ale chce ode mnie pełnego poświęcenia jemu i rodzinie, albo bycie samą.

Zastanawiam się czy aby pośrednie rozwiązanie w stylu związek z kimś mniej wymagającym, nie byłby tutaj dla mnie czymś odpowiednim. O ile się tak w ogóle da, bo jak dotąd natrafiałam na takie osoby, które wymagały ode mnie poświęcenia całej siebie dla dobra związku. Nie twierdzę, że to złe, bo może tego potrzebowały, ale nie wiem czy dla mnie nie zbyt trudne, tak oddać wszystko dla kogoś. 
Wiem, że jako osoba samotna też nie czułabym się szczęśliwa. I w tym jest problem. Ale jednocześnie jestem taką osobą, która potrzebuje sporo wolności, a niestety niektórym ciężko to zaakceptować.

Tak się chciałam wygadać, nie oczekuję gotowych rad i rozwiązań. Czuje się w tym wszystkim  zwyczajnie czasami trochę pogubiona.

A czy tylko kobiety mają takie rozterki? Nie sądzę.

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Angel_Sue napisał:

Zastanawiam się czy aby pośrednie rozwiązanie w stylu związek z kimś mniej wymagającym, nie byłby tutaj dla mnie czymś odpowiednim.

Prawdopodobnie tak. Ja tak mam.

6 minut temu, Angel_Sue napisał:

jak dotąd natrafiałam na takie osoby, które wymagały ode mnie poświęcenia całej siebie dla dobra związku.

Jak dla mnie to za wiele. Są rzeczy, których nie poświęciłbym za tzw. bycie z kimś. Druga kwestia, to co otrzymam w zamian. Jeśli nic, to chyba sprawa jest jasna.

9 minut temu, Angel_Sue napisał:

Ale jednocześnie jestem taką osobą, która potrzebuje sporo wolności, a niestety niektórym ciężko to zaakceptować.

Zdefiniuj te sporo wolności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera, kolejka kobieta o niesprecyzowanych poglądach. 🤣😂

Nie chcesz brać ślubu, bo nie jesteś gotowa - to mu o tym powiedz.

Nie chcesz dzieci bo się boisz utraty "wolności", której jak widać mentalnie i tak nie masz, to też mu o tym powiedz.

Pogadaj przede wszystkim o SWOICH rozterkach z facetem, z którym się spotykacie.

Bajki o kredytach i odsetkach wsadził bym w kieszeń.

Każda decyzja niesie skutki - pozytywne i/lub negatywne. To czy i jakie będą, nie zawsze można przewidzieć przed ich podjęciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, zuckerfrei napisał:

Niby bym chciała, ale nie chcę. A on, cudowny facet... żryj gruz.

Mam wrażenie że za bardzo nienawidzisz kobiet. 😅 Dziewczyna jak większość, rozrywana emocjami których nie rozumie.

Więcej dystansu do tego bracie, pomyśl o tym jakie to musi być chujowe nie wiedzieć czego się chce.

Poczytaj kobietopedię "naszego" Mareczka. 😉

Edytowane przez Jatezzx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Jatezzx napisał:

Więcej dystansu do tego bracie

Krótko na forum jesteś, i mi dajesz rady? Ni99a please. O mnie się nie martw.

2 minuty temu, Jatezzx napisał:

chujowe nie wiedzieć czego się chce. 

Ona wie ale głośno tego nie powie. Bo co inni pomyślą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym forum jestem krótko, prawda. Głównie byłem na forum troszkę takiej konkurencji lecącej bardziej w pua. Ale obaj panowie założyciele idą z podobnym przekazem. Kochać wszystkie kobiety, rozumieć metodę ich działania bo w rzeczywistości są proste w obsłudze. A emocje są tylko w nas i to jak się czujemy, zależne jest od nas. Czy jak to pisał Marek o kręgach terapeutycznych - od naszego "wewnętrznego dziecka".

Poza tym, nie ma znaczenia czy ktoś jest rok, 5 czy 10 lat gdzieś, a co ma w głowie i jak idzie przez życie.

Edytowane przez Jatezzx
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Angel_Sue napisał:

Drodzy Panowie, Drogie Panie,

Co sądzicie o takim przypadku jak u mnie?

Mam już swoje lata. Tzn. zdecydowanie  bliżej mi do magicznej liczby 30 niż dalej.

A mam pewien problem. Teoretycznie chcę z kimś być, kochać i być kochaną. Chcę z kimś tworzyć związek, nie lubię permanentnej samotności, choć czasami jest mi  wręcz potrzebna.

I kiedy spotykam osobę, która by ze mną ten związek stworzyć chciała, założyć rodzinę, mieć dzieci, to włącza się jakaś blokada i uciekam, tęsknię za moją wolnością.

Co do dzieci, chciałabym mieć swoje. A przynajmniej jedno. I na pewno bym je bardzo kochała. Ale jednocześnie lubię swoją wolność.

Czy ktoś mnie tutaj rozumie?

A może to ja jestem dziwna i nie nadająca się do związku, tego też nie wykluczam....

Teraz spotkałam np. cudownego faceta, niemalże mój ideał. Ale to dzieje się zbyt szybko, on mówi już o ślubie po pół roku znajomości, chce się ustatkować. A ja jestem lekko przerażona.
Mimo, że w teorii właśnie o to mi chodziło.

Czuje się w tym wszystkim pogubiona, może ma ktoś podobnie lub miał?

Widzę 3 opcje. 

1. Masz lęk przed przed bliskością (pogadaj z psychologiem) 

2. Wybierasz facetów typu bluszcz (zaborczych, zazdrosnych którzy boją się że im uciekniesz)  też polecam pogadać z psychologiem. 

3. Zamiast myśleć co tracisz pomyśl o tym co zyskasz. (rodzina, dziecko, poznanie siebie i zycia z innej strony). Fakt że boisz się założenia rodziny świadczy też o odpowiedzialności. Bo to może nie chodzi o utratę wolności a o nowe obowiązki i brak kontroli nad swoim życiem. Każdy z nas woli mieć więcej kontroli ale z kontroli nie wynika rozwój czlowieka. Z kontroli zazwyczaj wynika stagnacja. Np.  doskonale skontrolowane firmy nie podbijają rynków nie mają dużego wzrostu(cały czas przepalają energię na nadzór). 

 

Tak czy owak polecam dobrego psychoterapeutę oraz poczytanie o rodzinie(oswoić się temat). 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Angel_Sue napisał:

Ale jednocześnie jestem taką osobą, która potrzebuje sporo wolności, a niestety niektórym ciężko to zaakceptować.

 

Moim zdaniem szukasz akceptacji qurewstwa pod ładnym humanistycznym określeniem "wolność", chcesz mieć otwarte bramki, bo tak wygodniej.

 

Jednocześnie dobrze, aby był blisko wspaniały człowiek frajer i to on się poświęcał 100% przy Twoim "bezpiecznym" znikomym  wkładzie.

 

Jesteś przewrotna i skrajnie egoistyczna, nie nadajesz się do związku.

 

BTW

Ostatnio poznałem pewną kobietę, która jak stwierdziła: "nie wyobraża sobie, żeby jej facet zabraniał jej chodzić samej z koleżanką na dyskoteki..." :lol:

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowa kobieta, była, jest i będzie typowa. Nic dodać nic ująć. Nikt ani nic wam nie jest w stanie dogodzić. Zawsze źle, zawsze nie tak, zawsze mało.

 

Silniejsza i lepsza płeć generalnie. Bo tak wam wmówiły postępowe media i feministki. Jesteście tego warte, zasługujecie na to. Taaaaa, jasne.

 

Jak pojawi się na horyzoncie Twój idealny kwadratoszczękowiec lub inny habibi albo mokebe, to wtedy inaczej będziesz śpiewać. Wtedy strach przed utratyą wolności już nie będzie tak martwił i wiązał nóg.

 

Dlatego własnie trzeba Ciebie bronić nie przed strachem przed utratą wolności, tylko przed Tobą samą, bo ty niby nie wiesz czego chcesz, ale i tak jak przychodzi co do czego to zawieje schematami aż miło. Jak "wogle" można było kobietom dać jakieś prawa???

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minutes ago, Jatezzx said:

Na tym forum jestem krótko, prawda. Głównie byłem na forum troszkę takiej konkurencji lecącej bardziej w pua. Ale obaj panowie założyciele idą z podobnym przekazem. Kochać wszystkie kobiety, rozumieć metodę ich działania bo w rzeczywistości są proste w obsłudze. A emocje są tylko w nas i to jak się czujemy, zależne jest od nas. Czy jak to pisał Marek o kręgach terapeutycznych - od naszego "wewnętrznego dziecka".

Poza tym, nie ma znaczenia czy ktoś jest rok, 5 czy 10 lat gdzieś, a co ma w głowie i jak idzie przez życie.

 

Radzę dobrze poczytać forum przez jakiś czas i dopiero potem się wypowiadać w tak zdecydowanym tonie. Nie że to wada. To bardzo dobrze że tak się wypowiadasz, ale na pierwszy rzut oka wszystko się tu wydaje troche inne niż kiedy się to pozna.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Krugerrand napisał:

Jak pojawi się na horyzoncie Twój idealny kwadratoszczękowiec lub inny habibi albo mokebe, to wtedy inaczej będziesz śpiewać.

 

 

Chciałem napisać o murzynie ale taki tu był ostatnio krzyk na merytoryczny wątek @Analconda, że sobie darowałem już....

  • Haha 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pełni rozumiem autorkę tematu.

 

Jedyną odpowiedź na to znalazłem taką by odnaleźć wpierw faktyczną wolność w sobie, wtedy jesteś wolna w związku paradoksalnie i możesz dać wolność Twojemu lubemu, bez kontroli czy manipulacji. Owszem dajesz sobie ograniczenie ale jakby nie zatracasz siebie w tym wszystkim, ciężko to wyjaśnić ale wiem co masz na myśli, ciężko to ubrać w słowa.

 

Chcesz wejść w związek na stałe ale zaraz chciałabyś z niego wyjść by być w pełni wolna, a jak jesteś wolna to chciałaby się "uwięzić". Chcesz mieć kogoś na stałe ale te odpowiedzialności i to wszystko co jest związane znów przeraża. Myślę, że wielu tak może mieć ale na początek spróbuj z nim zamieszkać może na dłużej? Zobacz czy spłukuje po sobie w toalecie itd. 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Angel_Sue napisał:

@JoeBlue- trzeba spłacać i to obowiązuje przy wyborze i jednej i drugiej drogi... Choć może też istnieje też jakaś pośrednia, na której możliwość nie trafiłam.

Póki co trafiam na możliwości typu: wszystko albo nic, w sensie, albo facet, który jest kochany, ale chce ode mnie pełnego poświęcenia jemu i rodzinie, albo bycie samą.

Zastanawiam się czy aby pośrednie rozwiązanie w stylu związek z kimś mniej wymagającym, nie byłby tutaj dla mnie czymś odpowiednim. O ile się tak w ogóle da, bo jak dotąd natrafiałam na takie osoby, które wymagały ode mnie poświęcenia całej siebie dla dobra związku. Nie twierdzę, że to złe, bo może tego potrzebowały, ale nie wiem czy dla mnie nie zbyt trudne, tak oddać wszystko dla kogoś. 
Wiem, że jako osoba samotna też nie czułabym się szczęśliwa. I w tym jest problem. Ale jednocześnie jestem taką osobą, która potrzebuje sporo wolności, a niestety niektórym ciężko to zaakceptować.

Tak się chciałam wygadać, nie oczekuję gotowych rad i rozwiązań. Czuje się w tym wszystkim  zwyczajnie czasami trochę pogubiona.

A czy tylko kobiety mają takie rozterki? Nie sądzę.

No to kolega wytłumaczył ze się nie da ... no chyba ze masz super rodziców i super teściów i obie te pary z wielka chęcią będą wychowywać twoje dziecko/dzieci kiedy tylko poczujesz swoja potrzebę wolności.

Z moich obserwacji obecnie dziadkowie / babcie maja problem żeby się pojawić na urodziny wnuczka. A o jakiejkolwiek pomocy długo terminowej zapomnij.

 

Przez 15 lat raz udało mi się ich wbić do opieki nonstop przez 48h - trzeba było widzieć ich miny po tych 48 godzinach hahahahhah

 

Prywatnie uważam że lepiej dla przyszłych bliskich abyś została bez męża i dzieci. Znam taka osobę która na co dzień wylewa swoje żale conajmniej raz  do najbliższej rodziny ze jej wolność odebrali ! Smutny to widok dla nich nieszczęśliwej matki i zony, i jeszcze to  zwalanie winy na dzieciaki kilku letnie  za swoje własny niby dojrzałe decyzje kobiety 32 letniej !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewien sposób to rozumiem. 

Proponuję zadać sobie pytanie - jak chciałabyś, żeby wyglądało Twoje życie za 10,20 lat? Bo to będzie pokłosie decyzji, które podejmiesz dzisiaj lub w kilku najbliższych latach.

Za jakieś 10 lat furtka pt. "macierzyństwo" się dla Ciebie zamknie. 

Ja całkiem lubiłam życie bez dzieci, ale wobec wizji bezdzietności nie miałam wątpliwości czego chcę. 

Z resztą, to też nie jest tak, że po urodzeniu dziecka nic Cię w życiu nie czeka. Moją aktywność koncertową zdecydowanie bardziej ograniczył covid niż dzieci ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włączył się program biologiczny, z którego jasno wynika, że zbliżasz się do ściany i to ostatni dzwonek na założenie rodziny. Wybawiła się diva na karuzeli kutangow i teraz obudziła z ręką w nocniku. Z jednej strony czegoś chcesz z drugiej nie typowa niezdecydowana kobieta. Piszesz o ideale a i tak nie wiesz czy to ten bo masz watpliwosci widocznie nie jest on mężczyzną na czasie jak habis, Mokembe czy Alvaro. Proponuję kupić kota i cieszyć się życiem w pojedynkę bo przy trzydziestce to już najlepsze chłopaki się tobą nie zainteresują. Korzystaj z wolności seksualnej dopóki możesz i baw się dobrze bo za dziesięć lat będzie to już tylko mile wspomnienie. 

  • Like 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Angel_Sue napisał:

Teraz spotkałam np. cudownego faceta, niemalże mój ideał. Ale to dzieje się zbyt szybko, on mówi już o ślubie po pół roku znajomości, chce się ustatkować. A ja jestem lekko przerażona.

Rozumiem ale to za szybko, musicie się bardziej poznać w sensie bycia realnego ze sobą według mnie.

6 godzin temu, Angel_Sue napisał:

Czy ktoś mnie tutaj rozumie?

 

Jeszcze raz napiszę, że tak. Mam podobnie.

 

Zamieszkaj z nim jeśli jest możliwość. Zobacz jakby to było, jakie ma zwyczaje jak wyżej wspomniałem o przykładzie z toaletą. 

Wydaje mi się, że jak nie zamieszkasz i nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała czego tak naprawdę chcesz. A jak spróbujesz przynajmniej mieć taką wersję "demo" to będziesz wiedziała czego się spodziewać po pełnej wersji.

Z drugiej strony nikt Ci wolności nie odbiera, czasem jedną wolność przekształcamy w drugą w jakimś sensie. Bo jak nie spróbujesz to na zawsze będziesz czuła się w niewoli, więc mimo pozornej wolności, część Ciebie będzie zniewolona, że nie spróbowałaś. 

 

Niestety, życie to ryzyko - wprowadź się do niego albo jak macie kapusty jak lodu, wynajmijcie coś na wspólne - nie wiem, coś wymyślcie byście spędzali ze sobą większość czasu fizycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.