Skocz do zawartości

Świat umiera


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, darktemplar napisał:

Hehe takie czasy. Dlatego ja cały czas trzymam w kartonie magazyny Playboy'a z lat 96-2005 ;)

 

A ja cały czas gram w Sensible World Of Soccer, przeczytałem ksiażkę o giełdzie z 93-go roku i filmów to ja teraz nie oglądam, więc kompletnie nie wiem, o czym Wy tu piszecie. A jak z 10-15 lat temu oglądałem czasem jakiś film, to były to głównie klasyki z lat 60-tych, czy polskie komedie typu Miś.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, RENGERS napisał:

Słyszałem, że w nowym Bondzie,  kochanica agenta jego królewskiej mości  jest czarna,  a on w jednej ze scen trzyma się jej brzuszka niczym uległy, słaby samiec, oraz marzy o tym, by wyratowała ich z

To nie jest kochanica, tylko nowy(a) 007 - Craig nie dawał znaku życia przez 5 lat to stracił 00...I w ostatniej scenie tatuś BOND z misiem za pasem dostaje rakietami..Pierwsza godzina filmu rewelacyjna, następne 45 minut dobre, ale reszta - matko bosko czestochowska, melodramat. Ale przynajmniej żeńska wersja Wesleya Snipsa zrzeka się 007 - brudną i niewdzięczną robotę wykonuje facet.

 

Nowy Bond będzie nadal facetem - bo w napisach było wyraźnie - James BOND powróci. Ale jaki to będzie James, nie wiadomo. Pewne jest jedno - powinno się skończyć na Spectre.

 

Ostatni Bond, a szczególnie końcówka to symbolika upadku wizerunku mężczyzny jakiego znamy. Ogólnie film daje przekaz - idzie nowe.

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Perun82 napisał:

To nie jest kochanica, tylko nowy(a) 007 - Craig nie dawał znaku życia przez 5 lat to stracił 00...I w ostatniej scenie tatuś BOND z misiem za pasem dostaje rakietami..Pierwsza godzina filmu rewelacyjna, następne 45 minut dobre, ale reszta - matko bosko czestochowska, melodramat. Ale przynajmniej żeńska wersja Wesleya Snipsa zrzeka się 007 - brudną i niewdzięczną robotę wykonuje facet.

 

Nowy Bond będzie nadal facetem - bo w napisach było wyraźnie - James BOND powróci. Ale jaki to będzie James, nie wiadomo. Pewne jest jedno - powinno się skończyć na Spectre.

 

Ostatni Bond, a szczególnie końcówka to symbolika upadku wizerunku mężczyzny jakiego znamy. Ogólnie film daje przekaz - idzie nowe.

No jednak ja się łudze że Bond będzie biały ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maroon napisał:

włącznie z butleryjskim Jihadem.

Tylko, że to jest kontynuacja, czy jak to zwać, z 2002 roku, autorstwo B. Herbert i K. Anderson. Inni autorzy, inne podejście do narracji, inne czasy, itd...

Gdzie F. Herbert zmarł w 1986.

 

Widzieliście zapowiedzieć nowego komiku o supermanie? :lol:

DC-02.jpg?quality=90&strip=all&w=744

DC-jon-kent-285-1.jpg?quality=90&strip=a

DC-jon-kent-286.jpg?quality=90&strip=all

💝🦹‍♂️

 

 

  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie obejrzałem film nic specjalnego.

Fabuła na samym początku nawet niezła, później to już jak zwykle zrobione na jedno kopyto.

W pewnym momencie film był tak monotonny, że mnie zmuliło.

Poprawność polityczna pełna gębą, mnóstwo kobiet i afroafrykańców.

Niestety dobre kino już było po dzisiejszym nie należy spodziewać się niczego więcej.

 

15 godzin temu, maroon napisał:

Z tą pierdoloną poprawnością polityczną trzeba walczyć ogniem i mieczem. Wypalić do cna. Palić kurwa na stosach. 

 

Nie mamy szans z wielką machiną propagandy, oni mają od tego ludzi, media, narzędzia do kreowania nowego porządku.

A skoro nie mamy na to wpływu to po co się przejmować szkoda na to czasu.

Jedno co możemy robić to przekazywać informacje, odkłamywać rzeczywistość, bojkotować nie chodząc po prostu do kin.

To tak jak było rok temu z wściekłymi Julkami chciały rozgłosu, atencji i nie było odzewu mężczyzn więc  jeszcze bardziej się wkurzały aż w końcu dały spokój.

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, BlacKnight napisał:

Mój Bond James Bond z dzieciństwa.

Też mój Bond z dzieciństwa, ale jednak Craig przypadł mi go gustu. trochę uczłowieczony Bonda. Dla mnie owe 5 części z Danielem to osobna kategoria Bondów.  Tak jak nie przepadam za komiskam i ich ekranizacjami tak Trylogia Batmana zrealizowana przez Nolana zrobiła na mnie ogromne wrażenie - ba, nawet NTTD jest trochę podobne do DKR. Zimmer zrobił dobrą robotę.

 

Kawałek 

 

52:20 I’ll Be Right Back

 

 

 

. Szkoda, ze Nolan nie zgodził się na rezyserię 25. Bonda a D.Villeneuve był zajęty wspominaną przez Was Diuną.

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, maroon napisał:

Chodzi o to, że Herbert się w grobie przekręca. Kynes to może nie pierwszoplanowa postać, ale ekstremalnie ważna dla transformacji Diuny i ucieczki Paula i Jessiki. 

Nie sądzę. Herbert był za jakąś formą transformacji, zakładam, że raczej byłby w stanie zaakceptować taką formę postępu, choć akceptacja nie równa się np. zachwytowi.

Bardziej bym stawiał, że pominięte zostały sceny, które mają znaczenie dla poczynań wybranych postaci.

 

Tylko Kynes z filmu z 1984, tam grał go Max von Sydow, przypasował do tej roli jak nikt inny. W nowej odsłonie rozczarowało mnie takie przekręcanie postaci (pół biedy, jakby był czarny, ale kobieta w roli męskiej to już przegięcie). Kynes z 1984 ma charakter planetologa, "pani Kynesowa" wyszła jak pełniąca obowiązki planetologa.

 

Ornitoptery pięknie odwzorowali, nie to co te dziwne trójkątne drony w serii telewizyjnej. Tarcze bardzo dobrze wyszły.

Są smaczki, np. te figurki byka, takie nawiązania do roli dziadka Paula i jego niefortunnego występu.

9 godzin temu, maroon napisał:

Thufir jest słabo wykreowany. Momoa jako Duncan idealnie. Książę Leto byłby ok

Tak, Duncan najlepiej dobrany, ale i Leto z tym pancerzem wypadł bardzo dobrze, Thufir średnio, te odwracania oczu przy transie lekko efektowne, ale na siłę.

Baron Harkonnen z kolei jakoś taki sukienkolubny :P 

 

9 godzin temu, maroon napisał:

Zamiast Lady Jessiki, silnej Bene Gesserit, mamy zapłakaną kobiecinę trzesącą się o swojego synka

Fakt, Jessica z 1984 była w tej roli lepsza, ale tak nawiasem mówiąc ta obecna to całkiem niezły MILF w niektórych scenach.

 

9 godzin temu, maroon napisał:

pominięte ważne sceny,

Np. dość istotna scena z ukrytą oranżerią lub też bankiet z laniem wody po podłodze i dawkowania wody biedocie.

Tutaj film Lyncha ma zdecydowaną przewagę.

 

9 godzin temu, maroon napisał:

To mogłabybyć faktycznie superprodukcja, ale poszli na skróty, kładąc nacisk na poprawność polityczną. 

Tak, ale ciekawe co stało za sceną przygotowań Sardaukarów. Wyszło trochę mrocznie, trochę śmiesznie, ale ogólnie trzyma poziom. Swoją drogą nie kojarzę tej sceny z książki.

 

https://www.youtube.com/watch?v=00nnKL87EwE

 

9 godzin temu, Mosze Red napisał:

Przecież feministyczne Ghost Busters

Oglądałem, jak dla mnie film był całkiem spoko, taka rozrywkowa wersja.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie ból dupy straszny panowie. Przecież płeć i kolor tej drugoplanowej postaci w ogóle nic nie znaczyl dla fabuły. Również fremeni nie byli wybitnie patriarchalna społecznościa, chociaż Herbert czerpał garściami od Muzułmanów. Tam wojownikami byli wszyscy nawet kobiety i dzieci. Te pierwsze też przechodzily próbę czerwia jak i były fedajkinami. 


fremeni wielbili też matki wielebne, które były wręcz otoczone przez mistycyzm. 

 

Ciekawe co OP zrobi jak się zorientuje ze druga część Diuny będzie się koncentrować na Chiani. 

 

Dajcie sobie siana z wyszukuwanuem i wytykaniem feminizmu. Jak tak boli to nie oglądać. Krzykirm na ten temat dajecie im więcej siły a z siebie robicie miękkie faje. Nie znacie powiedzenia że nie dotykać bo będzie śmierdzieć?

 

Przekujcie tą frustrację w energię i pokażcie co męska energia potrafi zdziałać. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, Pater Belli said:

Macie ból dupy straszny panowie.

Si signore, mamy. Ale jak ktoś nie lubi mieć bólu dupy, to tam wyżej polecano komiks nowego Supermena. 

40 minutes ago, Pater Belli said:

Przecież płeć i kolor tej drugoplanowej postaci w ogóle nic nie znaczyl dla fabuły.

Jak nie mają? Liet kontynuował dzieło ojca i on tak naprawdę zaczął dokonywać przygotowań do transformacji - baseny łowne, wiatrołapy, palmiarnie południa, itp. I mowa tutaj o całym uniwersum Diuny. Chani też się z dupy czerwia nie wzięła, tylko była jego córką. Jego. Nie jej. 

 

Równie dobrze możemy powiedzieć, że znaczenie Himmlera w 2 w. ś. bylo żadne, bo był postacią drugoplanową. 

 

Dobry film od słabego różni właśnie dbałość o takie szczegóły. 

40 minutes ago, Pater Belli said:

 

Również fremeni nie byli wybitnie patriarchalna społecznościa, 

 

Mówimy o zmianach płci postaci przez z scenarzystę/reżysera, a nie o kulturze Fremenów. Rozumiem, że jak w następnym polskim "martyrologicznym" filmie Piłsudskiego, czy Jagiełłę będzie grać śniada kobieta, to będzie ok? 

40 minutes ago, Pater Belli said:

Ciekawe co OP zrobi jak się zorientuje ze druga część Diuny będzie się koncentrować na Chiani. 

Napisze, że druga część jeszcze gorsza niż pierwsza. Nie każdy robi woooow, bo napisali w filmwebie, że superprodukcja i trzeba się zachwycać. 

40 minutes ago, Pater Belli said:

 

Przekujcie tą frustrację w energię i pokażcie co męska energia potrafi zdziałać. 

Mówimy o takiej energii, co siedzi cicho, bo się boi własne zdanie wyrazić? To zaiste wiele może zdziałać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, lync said:

 

Tak, ale ciekawe co stało za sceną przygotowań Sardaukarów. Wyszło trochę mrocznie, trochę śmiesznie, ale ogólnie trzyma poziom. Swoją drogą nie kojarzę tej sceny z książki.

 

https://www.youtube.com/watch?v=00nnKL87EwE

 

Związek Sardaukarów z Salusa Secundą pojawia się dopiero, o ile pamiętam w House of Atreides/House of Harkonenns, gdzie młody Liet udaje się na Salusę z przemytnikami, pod wpływem wspomnień ojca, Ummy Kynesa. W Diunie jest tylko niejasne nawiązanie w trakcie rozmowy z hrabią Fenrigiem - totalnie pominięta postać. 

 

A w ekranizacji to pewnie dla urozmaicenia i żeby widz miał jakieś pojęcie skąd te paskudne Sardaukary się wzięli. 😁

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon i nadal uważam, że nie ma to kompletnie znaczenia dla fabuły. Mogłaby być nawet tranny i nic by to nie zmieniło. Ta postać była tylko wstępem do rozważań nad wpływem ludzkości na środowisko. Przemiany zapoczątkowane zresztą przez Lieta doprowadziły do upadku Diuny jako centrum wszechświata jak i poróżniło i osłabiło fremenow.

 

Film to wizja reżysera. Ja się wychowałem na wizji Lyncha która mnie trochę nawet skrzywiła, bo mimo że uważam ja za wybitne koncepcje i kreacja świata była daleka od książki. Niektórzy się doszukaja wątku homo w tej wersji. 

 

Mówimy o tym, że świat nie umiera, bo DV zmienił płeć postaci w swojej wizji. Szkoda marnować prąd tak hiperbolizować temat. To jest po prostu słabe. 

 

@Casus Secundus się trochę pozmieniało na lepsze. Opiszę w odpowiednim wątku.

6 minutes ago, maroon said:

Związek Sardaukarów z Salusa Secundą pojawia się dopiero, o ile pamiętam w House of Atreides/House of Harkonenns, gdzie młody Liet udaje się na Salusę z przemytnikami, pod wpływem wspomnień ojca, Ummy Kynesa. W Diunie jest tylko niejasne nawiązanie w trakcie rozmowy z hrabią Fenrigiem - totalnie pominięta postać. 

 

Sardaukarzy z Salusa Secundus już die pojawili w podejrzeniach Hawata i Księcia Leto, gdzie doszlu do wniosku, że Salusa to miejsce treningu prywatnej armii Szaddama a nie planeta więzienna.

 

Ogólnie nie lubię to co Brian i Anderson zrobili ze spóścizną Franka. Szkoda.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ekspertem i nie znam tak dobrze i głęboko Diuny, by to komentować merytorycznie. Wystarczyło mi jednak, co np. taki Netflix zrobił z Wiedźminem i co za parę tygodni zrobi zapewne z najnowszym Resident Evil.

 

Samograjem, który potrzebował tylko jednej rzeczy - przeniesienia w miarę wiernie na ekran, bez "autorskich" wizji i poronionych pomysłów. Sapkowskiego i tak nie przeskoczysz, pani Hissrich.

 

No i wszystko, po całości, spierdolono dokumentnie. Z obsadą włącznie.

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/30/2021 at 2:20 AM, maroon said:

Dr. Liet Kynes jest KURWA KOBIETĄ I DO TEGO CZARNĄ. 

Właśnie obejrzałem. I jestem bardzo zadowolony jako czytelnik książek Herberta.

Ekologiem na pustynnej planecie jest murzynka, dla mnie bardzo pasujące.

Robi najpierw to co jej każą nie widzi, nie mówi, dopiero później to odkupuje śmiercią.

Benjamin Clementine jako herald z jego śpiewnym głosem idealny do roli dla mnie ale to może dlatego że byłem na jego koncertach.

Czekam na BR by jeszcze raz puścić w domu sobie. 

On 10/30/2021 at 11:15 PM, Morfeusz said:

Świat gnije od lewicowego feminazimu, a współczesne kino jest tego doskonałym przykładem.

Tylko ten film idzie pod prąd bo pokazuje wizję stworzoną 50 lat temu.

Masz dominujących mężczyzn jako głowy rodów, przywódcy. Kobiety jako osiągające władzę jedynie knując.

Jest honor, walka, braterstwo. Jest bohater który pracuje by stać się przywódcą, podejmuje ryzyka.

Sceny gdzie Leto mówi że władzę powinni dzierżyć ci którzy do niej nie dążą a jest to dla nich obowiązkiem do którego muszą dorosnąć cymes.

On 10/30/2021 at 12:03 PM, maroon said:

W ogóle gra aktorska trochę rozczarowuje. Zamiast Lady Jessiki, silnej Bene Gesserit, mamy zapłakaną kobiecinę trzesącą się o swojego synka wyglądającego jak gej.

Jessica uradziła syna Leto, sprzeniewierzyła się Bene Gesserit. Miała "słabość" do Leto, jej roztrzęsienie miało sens dla mnie.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.