Skocz do zawartości

Shit test, osobista wrzuta czy trafna diagnoza? Ciche myszki chcą zadyszki.


Rekomendowane odpowiedzi

42 minutes ago, HeadBolt said:

Stary, temat 10/10. Właśnie dla takich jestem na braciasamcy 🤣🤣🤣


Takie przygody nie mogą się zmarnować. :D 

 

42 minutes ago, Infernal Dopamine said:

Gotham w płomieniach, a p0lce się zamarzyło towarzystwo pod prysznicem.

 

Pomyślcie o tym...

 

Tylu bandytów i geniuszy zbrodni pokonał Bruce Wayne, a tu los Gotham zostałoby przesądzony nie przez Jokera, Dwie Twarze czy Pingwina.

 

Żywot miasta Gotham zostałby przesądzony przez znudzoną, roszczeniową p0lke.


 Popłakałem się ze śmiechu. Dzięki za to! ;D
 

17 minutes ago, mac said:

To moja rodzinka, a ja główna czarna owca.


Idzie przywyknąc co? Czy nie bardzo?
Ja już się prawie przyzwyczaiłem do tego, że robie wszystko na opak. :D 

 

45 minutes ago, Iceman84PL said:

Za 400 zł kobieta 6/10 SMV trochę drogo takie za 100 zł można mieć😁


No nie bardzo. Za stówke, to pewnie stara, zgrzybiała 30+, co Cię rutynowo obsłuży i nic poza tym. 

No i max godzinkę. 

Tu mimo wszystko masz jakąś namiastkę spotkania z człowiekiem i iluzję szansy na normalność.
Jak na sam seks to faktycznie drogo - mógłbym mieć taniej i bliżej z witaminkami z wyższym SMV. 

Ale nie są to raczej kandydatki na LTR.

Edytowane przez Peter Quinn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Peter Quinn napisał:

Idzie przywyknąc co? Czy nie bardzo?

Większość rzeczy w życiu zrobiłem w sposób alternatywny, ale w tym celu, żeby mi było wygodnie. A co mi ludzie pomogą? Robotę za mnie zrobią, zarobią hajs, czy zadbają o formę? Kurwa, najważniejsze rzeczy i tak muszę ogarniać samodzielnie, więc po chuj mi towarzystwo potrzebne, tylko kula u nogi. Poza tym, jako jedyny w rodzinie prowadzę biznes od lat, a reszta od pokoleń do dnia dzisiejszego to etatowcy. To sobie wyobraź różnice w mentalności. Nie wiem, skąd się to u mnie wzięło. Mam duże poczucie niezależności i godności w sobie. Poznałem kilka podobnych osób w życiu, ale na palcach jednej ręki policzę. Ponad 30 lat życia i znam tylko dwóch honorowych ludzi, a tyle się nalatałem. Szkoda nawet gadać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mac napisał:

Tak wygląda życia ujebanego typa. Chce pograć, ale nie ma czasu. Kupuje gierki, chociaż wie, że nigdy nie przejdzie xD

 

A później, kiedy już dzieciaki będą odchowane, w końcu zostanie więcej $$$ i czasu, żeby zająć się swoimi pasjami, to jeszcze

mendy powiedzą, że ma kryzys wieku średniego.  "Kryzys wieku średniego" to kolejne słowo-bicz na niepokornych, tak swoją drogą.

Mające wywołać poczucie winy, że robi się coś, do czego ma się pełne prawo.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Peter Quinn cytując klasyka: "W toalecie życia dopadło Cię....rozwolnienie miłości". Tinder to kloaka. Co można wyłowić z szamba?

Uważam, że nie ma seksu bez zobowiązań, zarówno na poziomie duchowym, jak i biologicznym. Nasze ciało to świątynia, o którą trzeba dbać. Nie można ruchać co się nawinie. W trakcie seksu wytwarzają się hormony odpowiadające za przywiązanie. Mało to przypadków że szanowany notabl zakochuje się w prostytutce? Czy miała w sobie coś wyjątkowego? Nie miała nic z tych rzeczy. Został oszukany przez swoje własne ciało i mózg. Zwierz zawładnął świadomością. Przynależność do gatunku homo sapiens zobowiązuje do  wznoszenia sie ponad przywiązania do zwierzęcych popędów. Seks tylko z kimś kogo po wstępnej weryfikacji kwalifikujemy do związku

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez Veneziano
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Peter Quinn napisał:

zadziorny charakter więc sobie docinamy i czujemy, że to lubimy


Docinacie sobie, lubicie to, polecial pewien pocisk i ksieciunio sie obrazil i zakonczyl znajomosc. No rece opadaja.

Ja ze swoja najzadziorniejsza panna naprzemian walilem takie pociski ze jakby ktos niewtajemniczony uslyszal to by chyba mi w pysk strzelil. Pojazdy od szmat, lodziar a ona mi od mikrusow i smieci byly na porzadku dziennym. Praktykowalismy codziennie taki kwadrans nienawisci zeby wyrzucic z siebie fochy wszystkie a po wyznaczonym czasie jak dwa zakochane golabki. Droczenie sie to moja ulubiona forma flirtu. Pokazuje ze mamy do siebie dystans.

Ty jak widac go nie masz skoro Cie to ruszylo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Tadamichi Kuribayashi napisał:


Docinacie sobie, lubicie to, polecial pewien pocisk i ksieciunio sie obrazil i zakonczyl znajomosc. No rece opadaja.

Ja ze swoja najzadziorniejsza panna naprzemian walilem takie pociski ze jakby ktos niewtajemniczony uslyszal to by chyba mi w pysk strzelil. Pojazdy od szmat, lodziar a ona mi od mikrusow i smieci byly na porzadku dziennym. Praktykowalismy codziennie taki kwadrans nienawisci zeby wyrzucic z siebie fochy wszystkie a po wyznaczonym czasie jak dwa zakochane golabki. Droczenie sie to moja ulubiona forma flirtu. Pokazuje ze mamy do siebie dystans.

Ty jak widac go nie masz skoro Cie to ruszylo.

Sorki ale jak dla mnie patologia a nie dystans i chyba potrzeba na siłę pokazywania jakim to się nie jest wyluzowanym.

Od szmat i łodziar? Błagam Cię, fochy się rozwiązuje na bieżąco a nie w formie wulgarnych dociskow. Nic w tym fajnego.

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę się do wieczora wyjazdowego tutaj.

Jak dla mnie @Peter Quinn też trochę dałeś dupy. Jak nie chcesz seksu to od razu nie jasno, że nic nie będzie i się tego trzymaj. 
Zachowałeś się, jak kobieta, która mówi, że nie, ale za namową faceta dała się zaciągnąć do łóżka chociaż tego za bardzo nie chciała.

Tak przynajmniej czuję z Twojego wpisu.

Jak widzisz, że jest napalona to kładzenie się w łóżku, przytulanie i głaskanie, gdy nie chcesz seksu jest chyba słabym pomysłem?

Sama docinka? Zlać. Jak jest coś nie tak, można to przekazać w sposób kulturalny. W innym przypadku, to ktoś pokazuje swój poziom.

To, że sperma nie ma dobrego smaku, to raczej nic dziwnego. To nie pączek.

Edytowane przez Samename
Literówka
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co zrozumiałem, stary, to poznajesz kobietę, umawiasz się z nią w hotelu, zabierasz się do rzeczy, rozpalasz ją i nie kończysz bo akurat nie masz ochoty.  Ona domaga się akcji, musi dać ci specjalny doping abyś skończył.

Wyobraź sobie to na odwrót.  Jesteś z kobietą, zaczynacie akcję, napalasz się, próbujesz w nią wejść, a ona ci mówi, że teraz to ma ochotę tylko poleżeć i się poprzytulać.  Gdyby to mi się przytrafiło, to chyba krew by mnie zalała na miejscu.
Jak już powiedziałeś A, to trzeba powiedzieć B i zakończyć sprawę prawidłowo.  Facetka ci się oddaje na pierwszej randce, to bierzesz.  Nie kończy się sprawy w połowie.
No i potem przez te nieumiejętne prowadzenie rozmów, facetka ci ciska w twarz obelgę.  Faktycznie, to musiało boleć.  Musiałeś jednak ją doprowadzić to takiego stanu.  Z opisu raczej wynikało, że na ciebie leci i raczej aby coś takiego powiedzieć facetowi, to musiała być nieźle wkurzona.  To można było trochę inaczej rozegrać.  Wysłuchać, powiedzieć, że podzielasz jej ból, itp. bzdury.  Kobiety to lubią. 
Niemniej, straciłeś okazję na seks.  Jak nie masz problemów z wyrywaniem lasek, to mała strata.  
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

A później, kiedy już dzieciaki będą odchowane, w końcu zostanie więcej $$$ i czasu, żeby zająć się swoimi pasjami, to jeszcze

mendy powiedzą, że ma kryzys wieku średniego.

Godzina dziennie dla siebie u człowieka tylko to gorzej niż w obozie koncentracyjnym. Nie ogarniam, przecież to kilka lat życia u chłopa dosłownie. W taki sposób pociągniesz maksymalnie dekadę. Zdrowie wysiądzie, stres i po prostu rutyna zabije. A to było jakiś czas temu. Teraz wyjebana inflacja, ceny kosmos, dzieciaki wypada nakarmić to może już nic nie zostało xD Już doby brakuje na zapierdol.

Edytowane przez mac
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Peter Quinn napisał:

Tu mimo wszystko masz jakąś namiastkę spotkania z człowiekiem i iluzję szansy na normalność.

 

Ja na twoim miejscu nie jechał bym w ciemno 150 km dodatkowo nie wydawał pieniędzy na kobietę, którą nie znam.

Namiastkę spotkania z człowiekiem można mieć niedaleko siebie ZA DARMO.

Natomiast iluzja normalności no cóż wpierw trzeba wyjaśnić co jest dzisiaj normalnością?

A normalność z kobietami wygląda dzisiaj tak, że jak nie masz wyglądu, zasobów, statusu to można dać sobie z nimi spokój.

Kobiety dzisiaj wymagają bardziej niż kiedyś bo mogą a w zamian nie chcą za wiele dać.

W miarę ułożone kobiety jeszcze są na wschodzie czy Azji, ale i tam już niektórzy bracia pisali, że dążą ku

zgniłej cywilizacji zachodniej i kobiety mając dostęp do mediów zmieniają się na gorsze.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam zdanie @Ursus. Biorąc dziewczynę do hotelu dałeś jej wyraźny sygnał, że chcesz konsumować znajomość. Jak nie chciałeś zbliżenia, trzeba było spotkanie rozegrać na mieście, spacer, knajpa, kino i wrócić do pokoju samemu. Oczekiwałeś bliskości, przytulania na pierwszym spotkaniu? To za wcześnie na dobrze rokujący LTR, żadna szanująca się kobieta nie pozwoliłaby na coś takiego, już nie wspominając o rozkładaniu nóg... I tak ta znajomość nie wytrzymałaby odległości zamieszkania 150 km.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Tadamichi Kuribayashi said:


Docinacie sobie, lubicie to, polecial pewien pocisk i ksieciunio sie obrazil i zakonczyl znajomosc. No rece opadaja.

Ja ze swoja najzadziorniejsza panna naprzemian walilem takie pociski ze jakby ktos niewtajemniczony uslyszal to by chyba mi w pysk strzelil. Pojazdy od szmat, lodziar a ona mi od mikrusow i smieci byly na porzadku dziennym. Praktykowalismy codziennie taki kwadrans nienawisci zeby wyrzucic z siebie fochy wszystkie a po wyznaczonym czasie jak dwa zakochane golabki. Droczenie sie to moja ulubiona forma flirtu. Pokazuje ze mamy do siebie dystans.

Ty jak widac go nie masz skoro Cie to ruszylo.



Można mieć większy lub mniejszy dystans do siebie - ja mogę znieść osobiste wrzuty w formie docinek w ramach jakiegoś kontekstu, a nie bezsensowne odbicie piłki bez powodu i okazywanie buractwa i chamstwa. 

Jak kto lubi i sobie na to pozwala, to jego sprawa. Ja stawiam gdzieś jakieś granice. 

Jak się zna kogoś długo, to pewne blokady opadają i można czasem coś z siebie wyrzucić i łatwiej to puścić mimo uszu. 
Ale nie będzie mi ledwo poznana laska gównem na dzień dobry rzucała, bo sobie na to nie pozwolę. 

Notabene była to jedna z kilku sytuacji, które mi uświadomiły, że panna jest bardzo wyczulona i takie dziwne akcje będą na porządku dziennym. Czasem wersja demo jest bardzo okrojona.

 

37 minutes ago, Logic said:

Podzielam zdanie @Ursus. Biorąc dziewczynę do hotelu dałeś jej wyraźny sygnał, że chcesz konsumować znajomość. Jak nie chciałeś zbliżenia, trzeba było spotkanie rozegrać na mieście, spacer, knajpa, kino i wrócić do pokoju samemu. Oczekiwałeś bliskości, przytulania na pierwszym spotkaniu? To za wcześnie na dobrze rokujący LTR, żadna szanująca się kobieta nie pozwoliłaby na coś takiego, już nie wspominając o rozkładaniu nóg... I tak ta znajomość nie wytrzymałaby odległości zamieszkania 150 km.


A gdzie miałem się z nią spotkać wieczorem zimą w dobie pandemii? 
Spędziliśmy na zewnątrz jakieś 2h conajmniej, ale było tak zimno, że i tak najlepiej było potem siedzieć w tym pokoju. Nie po to człowiek rzuca hajs, jedzie 2 godziny w jedną stronę, żeby się przejść godzinkę w mrozie po cudzym mieście, tylko jednak chce wykorzystać ten czas na maxa, tzn poznać drugą osobę i spędzić z nią czas.

Nikt się do niej nie dobierał, ani nóg jej nie rozkładał. Btw. to też jest dobry shit test, czy kobieta czeka czy dąży do tego. 
Myślę, że zdania są podzielone w kwestii pójścia do łóżka na pierwszej randce, ale tak szczerze mówiąc... Jak często się zdarza, że jest inaczej? 

Edytowane przez Peter Quinn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Generalnie nie zależało mi na seksie z nią...  w sensie założenia były takie, że co będzie to będzie, ale raczej zakładalem rozmowy i tulenie do rana i w sumie tylko tego mi tego dnia było trzeba."

 

Zakładając, że będzie co będzie dałeś jej zielone światło i to ona poprowadziła spotkanie po swojemu według jej potrzeb.

 

 

24 minuty temu, Peter Quinn napisał:

Spędziliśmy na zewnątrz jakieś 2h conajmniej, ale było tak zimno, że i tak najlepiej było potem siedzieć w tym pokoju. Nie po to człowiek rzuca hajs, jedzie 2 godziny w jedną stronę, żeby się przejść godzinkę w mrozie po cudzym mieście, tylko jednak chce wykorzystać ten czas na maxa, tzn poznać drugą osobę i spędzić z nią czas.

Przeinwestowałeś i ekonomicznie i emocjonalnie i dostałeś produkt, którego nie chciałeś.

Nie oceniam tego, ale mi zwyczajnie by się nie chciało... Może dlatego, że jestem dekadę starszy i mam w domu dobrej jakości relację i seks w nadmiarze.

 

Moim zdaniem za szybko wyłożyłeś karty na stół i laska zabawiła się Twoim kosztem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Peter Quinn said:

A gdzie miałem się z nią spotkać wieczorem zimą w dobie pandemii? 

Chłopie, jak nie chcesz seksu to idziesz na jedzenie, do kina i dziękujesz za mile spędzony czas. Finito. 

A zapraszasz dziewczynę do hotelu i dziwisz się, że ona próbuję doprowadzić do seksu xD

Piszesz, jak baba która nie wie czego chce.

 

"Nikt się do niej nie dobierał, ani nóg jej nie rozkładał. Btw. to też jest dobry shit test, czy kobieta czeka czy dąży do tego."

Większość kobiet, jak się im podobasz będzie dążyło do seksu. Tak samo w drugą stronę. To jest całkowicie normalne. Jak myślisz, że to coś złego to raczej zastanów się nad swoim podejściem.

 

@Ursus wszystko pięknie podsumował, przeczytaj jeszcze dwa razy.

Edytowane przez Samename
Wysłane za szybko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy chyba serio nie kumacie, albo źle się wyraziłem. :) 

Jeśli oboje mielibyśmy tego dnia mega parcie na seks, to żadna siła by tego nie powstrzymała i nikt nikogo by za to nie oceniał. 
Nie jestem hipokrytą, robię to co czuję, jadę gdzieś by cieszyć się chwilą, nawet jeśli ma to być wypicie herbaty z drugą stroną. 
Po to płacę i jadę, żeby nie siedzieć w chacie i pisać felietony o tym, jakie to kobiety są nieosiągalne i że ciężko je znaleźć, tylko mimo tej całej spierd*liny wokół podejmuje działania - ryzykuję - głównie stratę czasu i pieniędzy, ale mimo wszystko podejmuje działania na różnych frontach, nawet jeśli jest to ten zły i paskudny tinder. W robo nie znajdę ( z resztą nie powinienem ), bo bankietach i klubach nie chodzę, to gdzie mam szukać? 
To jest normalna rzecz w tych czasach. 

 

Ja nie mam parcia odnośnie seksu na pierwszej randce, no chyba że jestem w takim nastroju, na głodzie, a laska mnie mega pociąga - tu może była kwestia, że to 6/10 (dałbym 7/10, gdyby nie długi krzywy nos i małe stożkowe cycki ) . 
Laska wiedziała, że do czegoś może dojść, ale nie musi, bo o tym wcześniej rozmawialiśmy. Wiedziałem, że ona ma parcie, ja mówiłem że nie czuje presji. Sytuacja była klarowna na wstępie. 

To teraz wytłumaczę na chłopski rozum: 

NORMALNY HIPOTETYCZNY SCENARIUSZ NR 1
 - jadę, spotykamy się, jest mega chemia że mi staje na sam jej widok - mówimy, że niby nie, spacerujemy, ale tak nas ciagnie do siebie, że biorę ją prawie w drzwiach od hotelu, albo później 

I to by było ok. 

NORMALNY HIPOTETYCZNY SCENARIUSZ NR 2: 
 
- jadę, spotykamy się, jest lub nie ma chemii... bez znaczenia - idziemy do hotelu, spędzamy kilka godzin w ciepłym pokoju, rozmawiamy, poznajemy się, potem ja ją odwożę do domu (i z grubsza tak mogło być, z resztą paradoksem tej całej śmiesznej historii jest to, że ona się chciała w tym hotelu dymać, ale nie chciała zostawać na noc więc i tak musiałem ją odwozić o 2-giej. Chyba kwa w imię zasad. ) 😆

NORMALNY HIPOTETYCZNY SCENARIUSZ NR 3:

 - dzieje się to wszystko co się zadziało - laska ma ochotę na seks, ja nie - ale skoro widzi, że ja do tego nie dążę, to sama też na siłę tego nie wymusza, albo nawet... jest jakieś macanko coś, ale bez zbędnych rozkmin i tego typu rzeczy. 

Chcę tu dodać, bo o tym chyba nie wspomniałem. Gdy już doszło do tego zbliżenia, laska wyczuła, że w sumie to nie byłem jakiś mega napalony na nią i zaczęła sobie wkręcać. Ja może z 5-10 lat temu bym sam sobie robił wrzuty, ale znając siebie i moją mechanikę relacji, totalnie olałem temat i stwierdziłem, że to przyjdzie albo nie przyjdzie później. Miałem to w pompie. 

Problemem natomiast nie było to, że do tego doszło, ale że panna zaczęła wydziwiać że ja się jej nie podobam albo coś w tej kwestii. 
W dodatku tak jakby się "obraziła" - nagle nie pozwalała się dotykać, etc. Mną też się nie chciała zająć, chyba w formie jakiejś śmiesznej, dziecinnej "kary". 

Tu jest spierdolina całej sytuacji. Ostatecznie i tak do tego zblizenia doszło i znalazłem do niej skutecznie drogę za pomocą odpowiednich słów, zdecydowania etc. Bardzo szybko się podnieciła i miała mokry orgazm, który chyba ciężko jest udawać? 

Problem jest gdzie indziej - w czerwonych flagach, które wyszły szybko. Że laska ma problem sama ze sobą i jest zwykłą prostaczką z patologicznej rodziny, a nie kandydatką na LTR, na która się kreowała.  

 


Mogłem oczywiście nie pójść tą drogą, nie zaliczyć. Tylko że wiecie, że pewnie ujawniłby się inny red flag - bo może dostałbym w twarz tekstem, że nie jestem prawdziwym facetem, albo coś w ten deseń. Kij w to, "zabawiłem się" i nie robię z tego tytułu problemu - rozłożyła nogi, to skorzystałem. 

Edytowane przez Peter Quinn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odbierz tego zbyt personalnie, ale brak zwyczajnie @Peter Quinn trochę brak ci wyczucia. 

Masz rację z tym co piszesz - nic jej nie obiecywałeś, jakby miała wygląda Sharon Stone to byś ją pewnie w zimie, w krzakach, w dobie dobie pandemii ruchał i nie przejmował się ludźmi dookoła, a że nie była to nie chciałeś się wziąć nawet w łóżku we dwoje. 

I spoko, nie umawialiście się na nic. Problem jednak w tym, że życie nie jest 0-1 i istnieje masa niepisanych zasad, co do których stosowania wszyscy się godzą np. że jak obca osoba pyta się "co tam" to nie mówisz jej, że masz depresję i jesteś po trzech próbach samobójczych, tylko raczej nawijasz o tym, że piękny śnieg dziś pada albo świeci słońce. 

Tak samo w relacjach - idziesz z laską do pokoju, przytulacie się, głaszczecie; no to jest jasny sygnał, że idziecie w stronę kopulacji. 

Czaisz o co chodzi? Nie oceniam cię, bo sam (z powodu strachu bardziej ale still) dawałem dziewczynom sprzeczne sygnały i wiem, że to nie było fair. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.