Skocz do zawartości

Spadek akcji Facebooka, a pytanie o początek epoki post-informacyjnej


Throgg

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj miało miejsce wydarzenie, które pod pewnym względem można nazwać historycznym. Być może też, data 03.02.2022r. w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat, zostanie zweryfikowana jako umowny początek epoki, którą na dzień dzisiejszy możemy roboczo nazwać ,,epoką post-informacyjną".
 
Mianowicie Facebook opublikował swoje raporty kwartalne, z których po raz pierwszy od 18 lat (czyli od samego początku istnienia tej witryny), portal odnotował - zamiast notorycznego wzrostu - spadek liczby użytkowników i to w niebagatelnej liczbie 1 mln.
 
Czy to dużo, czy też mało? Żeby lepiej uzmysłowić skalę zjawiska, należy ją ubrać w cyferki. Przed październikiem 2021 r. Facebook miał 1 930 000 000 aktywnych użytkowników, a dzisiaj już tylko 1 929 000 000. Na papierze nie robi to zbyt dużego wrażenia, jednak ta niepozorna zmiana wystarczyła, aby wartość Facebooka na giełdzie poszybowała w dół o około 200 miliardów $.
 
Przyczyny tego zjawiska nie są tajemnicą poliszynela, bo najwidoczniej spodziewał go się sam Cukierberg, startując jakiś czas temu z Metą i próbując na siłę zmienić branding swojej marki. Już od kilku lat Facebook przestał być atrakcyjny dla młodszych użytkowników, a co dla niego najgorsze, stał się też w pewien sposób symbolem pokolenia millenialsów. Z tych pośmialiśmy się przez ostatnią dekadę, ale powoli zbliża się zmiana warty i na świeczniku będzie młodsze pokolenie, dla którego Facebook jest passe i kojarzy im się wyłącznie z ich nieśmiesznymi i neurotycznymi starymi. Wszystko wskazuje na to, że wraz z odejściem millenialsów, w zapomnienie odejdzie też Facebook, bo dostaliśmy właśnie dowód, że ten zaczyna przegrywać z konkurencją, która lepiej wstrzela się w oczekiwania najmłodszych, a to przecież oni - wychowani od samego początku w epoce informacyjnej - będą napędzać ruch w internecie przez najbliższe kilkanaście-kilkadziesiąt lat.
 
Można też założyć, że powolny upadek giganta, nic nie zmieni w kierunku rozwoju technologi informatycznych w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat, bo natura nie znosi próżni i jego miejsce na podium zajmie Tik Tok, albo jakiś inny portal który jest dopiero w fazie tworzenia w garażu studentów informatyki. Tyle że, przykład Facebooka potwierdził pewien cykl, który prędzej czy później dotknie każdego pretendenta do hegemonii na polu portali społecznościowych, czyli stagnacja i w konsekwencji jego upadek (czego bardziej spektakularnym przykładem są chociażby nasze rodzime Nasza Klasa, czy grono.net).
 
Zdaje się, że Cukierberg doskonale rozumie ten mechanizm, dlatego teraz tak szarżuje z technologią VR, żeby nie wypaść z rynku, tyle że na razie to wszystko jest w fazie snucia wizji i jeszcze dużo czasu upłynie, zanim stanie się to dostępne na poziomie samego Facebooka i zapewni mu palmę pierwszeństwa.
 
Co jest jednak bardziej ciekawe, samo potknięcie Facebooka, wywołało lawinę na giełdzie i w dół poszybowały inne portale społecznościowe, które nie miały z nim nic wspólnego - Snap stracił ponad 18%, Pinterest ok. 10%, Twitter ponad 6%, a Nasdaq 2,4%.
 
Ta reakcja giełdy rodzi dość istotne pytanie o przyszłość rozwoju społeczeństwa wirtualnego, bo być może wszyscy wizjonerzy nurtu sience-fiction po prostu się mylili i czeka nas takie sprzężenie zwrotne, że od tej technologii może nie tyle się odejdzie, co zostanie ona zepchnięta na drugi plan. Coś jak z kokainą w Coca Coli na początku XX wieku - dla tamtejszego pokolenia wydawało się, że zostanie to z nimi do końca życia, a dziś czytamy o tym, jak o historycznej ciekawostce.
 
Wyniki badań dotyczących wpływu technologii informatycznej na spadek jakości życia na poziomie egzystencjalnym nie są przecież grochem rzucanym w ścianę - coraz więcej ludzi spostrzega, że wirtualna rzeczywistość, obok wyraźnego ułatwienia wielu spraw, generuje też dość poważne problemy. Sam Cukierberg ze swoją zamordystyczną polityką Facebooka, daje też najbardziej namacalny dowód na to, że rozwój tej technologii zmierza w kierunku dość wyraźnej dystopii. A na te wszystkie bolączki, jak na razie jedynym rozwiązaniem pozostaje jedynie abstynencja. Na ile więc exodus użytkowników z Facebooka, to wynik przegrywania z konkurencją, a na ile pewna reakcja społeczeństwa, co do odchodzenia od wirtualnej rzeczywistości, na razie można tylko gdybać. Jednakże spekulacja giełdy co do prognozowania wartości portali społecznościowych, może być zapowiedzą dość ciekawej wolty, co do prognozowanej ,,cybernetyzacji" społeczeństwa. 
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony jest argument "młodych", który próbowali uprzedzić kupując Instagram czy Whatsapp.

Z drugiej strony Tiktok dla relacji czy Telegram dla komunikacji nie wyjaśnia wszystkiego.

Facebook sporo sobie nakopał, stosując drastyczną cenzurę - zarówno algorytmiczną, jak i celową, nakierowaną na konkretne grupy.

Tak samo kopie sobie dołek Alphabet, z cenzurowaniem treści wyszukiwań , czy treści na youtube.

Aferki z manipulowaniem wynikami wyborów też się dokładają.

 

Go woke - go broke.

Platformy tworzące swój wzrost na wolnym , rynkowym i powszechnym dostępie, zaczynają się mocno ideologizować, pod wpływem hunwejbinów ze zideologizowanych collegów.

Ogrom pieniędzy i macek wpływu, które próbują utrudniać tworzenie konkurencji - kiedyś się wyczerpią.

 

Na tym zresztą poległ Trump.

To nie pseudo seks-afery , czy jakieś wypowiedzi wyrwane z kontekstu, zogniskowały na nim ataki praktycznie wszystkich mediów.

 

Tylko zainicjowanie wielu postępowań antymonopolowych przeciwko big media, w tym Facebookowi.

...no i wtedy się zaczęła ogromna ofensywa medialna "orange man bad".

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, sargon napisał:

Ogrom pieniędzy i macek wpływu, które próbują utrudniać tworzenie konkurencji - kiedyś się wyczerpią.

 

Tu nawet może nie chodzi o wyczerpanie finansowania na działalność monopolistyczną, co grawitacyjne zawalanie się pod swoim własnym ciężarem, właśnie ze względu na nasycenie rynku. Rynek wirtualny jest o tyle specyficzny, że przy odpowiednim marketingu, jego całkowity podbój jest realny w dość krótkim wymiarze czasu - Facebookowi zajęło to na oko około 10 lat. On już nie ma do kogo trafić, bo wszyscy go mają, a ci co jednak nie mają, to i tak z niego nie skorzystają.

 

Facebook ponadto w ogóle zdefiniował na swój własny sposób pojęcie ,,portalu społecznościowego" aspirującego do globalnej wioski. O ile jego konkurencja raczej skłania się ku określonym grupom społecznym, mniej lub bardziej hermetycznym, tak Cukierberg stworzył narzędzie, które jest dostępne praktycznie dla każdego, w każdym zakątku świata. Pomijam już fakt, że w rzeczywistości jednak nie dla każdego, z uwagi na ich wewnętrzną politykę, bo chodzi mi bardziej o to, że rozczarowanie się Facebookiem jest dzisiaj równoznaczne z rozczarowaniem się co do idei wirtualnej społeczności. Po prostu nie będzie już efektu ,,wow", nawet jeżeli pojawi się jego następca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to ciekawe zjawisko. W młodszym pokoleniu FB faktycznie staje się passe i nie budzi większych emocji. Tam rządzą Chińczycy z TikToka czy Snapchat.

 

To jednak za mało na jakieś tąpnięcie w imperium social - mediowym Zuckerbera. To również inne marki, chociażby Instagram, nadal biznesowo żyła złota

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie niezły zjazd - w październiku 2021 akcje kosztowały 400$, dziś 240$

 

Z biznesami typu social-media jest w kontekście inwestycyjnym jest jeden zasadniczy problem - nie mają trwałych przewag konkurencyjnych i trudno jest przewidzieć jak będzie ten biznes wyglądał za 5 czy 10 lat, niestety.. dlatego ja raczej odpuszczam zakupy na długi termin jednakże obecna wycena wydaje się być atrakcyjna

Edytowane przez rkons
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie akcje FB były po prostu przewartościowane. Jako, że populacja jest ograniczona, to wiadomo, że kiedyś musiałby nastąpić spadek. FB zarabia na danych użytkowników (a nawet ludzi nieposiadających FB!), śledzenie ich ruchów oraz reklamy. No i sprzedaży tych informacji innym podmiotom. Ogólnie to bardzo fajny model biznesowy z punktu widzenia zyskowności. Takie ruchy są planowane z wyprzedzeniem. I według mnie to po prostu czysta spekuła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Giełda to jedna rzecz, epoka postinformacyjna - druga.

Ta nie nadejdzie, bo bez netu dziś nikt nie trafi z sąsiedniej ulicy do domu albo umrze z głodu, bo nie znajdzie nic do jedzenia a jak znajdzie to nie potrafi sobie przyrządzić.

No chyba, że Darwin weźmie się za robotę i przeżyją tylko mutanci mający net w głębokim poważaniu.

Ziemia zrobi reboot.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co przechodzenie większości na Tik Tok nie wróży jeszcze upadku tej epoki wirtualizacji rzeczywistości. Raczej niepokojące jest, że młodzi stają się jeszcze bardziej stępiali. Informacje na Fb były jednak (i są nadal) informacjami tekstowymi o dość dużym rozmiarze. Kognitywnie rzecz biorąc Twitter i teraz Tik Tok jeszcze bardziej przyspieszył proces uproszczenia i przyspieszenia napływu bezużytecznych informacji. Na Tik Tok sukcesy święcą filmy tak idiotyczne, że w moim millenialskim łbie się to nie mieści. Kanał YT joeybtoonz w jakimś stopniu adresuje ten napływ absurdu, narcyzmu i bylejakości, które są windowane na niewyobrażalnie wysokie poziomy. Fajnie by było, gdyby naprawdę ludzie przekonali się, że warto wyjść z ludźmi na piwo niż gadać z nimi przez msg, ale nie wiem czy jest to aż tak świetlista predykcja.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, I1ariusz napisał:

Póki co przechodzenie większości na Tik Tok nie wróży jeszcze upadku tej epoki wirtualizacji rzeczywistości. Raczej niepokojące jest, że młodzi stają się jeszcze bardziej stępiali. Informacje na Fb były jednak (i są nadal) informacjami tekstowymi o dość dużym rozmiarze. Kognitywnie rzecz biorąc Twitter i teraz Tik Tok jeszcze bardziej przyspieszył proces uproszczenia i przyspieszenia napływu bezużytecznych informacji. Na Tik Tok sukcesy święcą filmy tak idiotyczne, że w moim millenialskim łbie się to nie mieści. Kanał YT joeybtoonz w jakimś stopniu adresuje ten napływ absurdu, narcyzmu i bylejakości, które są windowane na niewyobrażalnie wysokie poziomy. Fajnie by było, gdyby naprawdę ludzie przekonali się, że warto wyjść z ludźmi na piwo niż gadać z nimi przez msg, ale nie wiem czy jest to aż tak świetlista predykcja.

Zalogowałem sie tylko po to, aby dać ci lajka (choć do końca nie doczytałem, za długie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy. Bardziej skompliowane medium interakcyjne (fb) wypierane jest przez prostsze (snap, tiktok). 

 

Gdzieś pod koniec ubiegłego wieku odwrócił się trend technologiczny. 

Zamiast ulepszać, zaczęto "optymalizować" i upraszczać. 

 

Pokłosiem tego jest coraz większa ilość syfu generowanego przez technologię, ale też coraz większa zależność od technologii w kazdym aspekcie życia. I coraz mniejsze jej zrozumienie (ile osób zna zasady działania procesora, czy transmisji danych? ludzie nawet nie wiedzą co to prąd i skąd się bierze). 

 

Coraz głupsze (a w zasadzie ogłupione) jednostki są korzystne z punktu widzenia realizacji na nich różnorakich zysków. 

 

Ergo postęp zmienił swój wektor z podbijania nowych światów na uwstecznianie cywilizacji. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna wiadomość oby tak dalej. 

Niech te wszystkie portale społecznościowe z poprawnością polityczną szlag trafi. 

Jakoś nie mam żadnego konta na tych wszystkich szajsbookach i żyje mi się dobrze. 

Po co marnować czas, energię, zdrowie jest wiele ciekawszych rzeczy do roboty. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Iceman84PL napisał:

Świetna wiadomość oby tak dalej. 

Niech te wszystkie portale społecznościowe z poprawnością polityczną szlag trafi. 

Jakoś nie mam żadnego konta na tych wszystkich szajsbookach i żyje mi się dobrze. 

Po co marnować czas, energię, zdrowie jest wiele ciekawszych rzeczy do roboty. 

 

Dokładnie. Facebook, Instagram, TikTok, Twitch - to wszystko są pożeracze czasu. Nic z tego realnego nie ma, a bierze czas potwornie - widać to doskonale, jak sobie zainstalujesz apkę trackującą, ile czasu spędzasz w konkretnych społecznościówkach. Średnio pewnie wychodzi po 2-3 godziny co najmniej, a to jest szmat czasu i można go dużo lepiej spożytkować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, rkons napisał:

@SamiecGamma .. na przykład siedzieć na forum! 😂

 

Same życiowe tematy, zero lania wody i jeszcze samemu można się czegoś nauczyć 🙂

 

Fakt, forum też bierze czas. Ja już parę razy miałem zrezygnować. Ale potrzebuję jakiegoś kontaktu z ludźmi, żeby powymieniać myśli. A nie będę przecież ze swoimi zbeciakowanymi, zabombelkowanymi kumplami się umawiał na wódkę, bo to by była dopiero strata czasu. Słuchać o tym, jak to na nic nie mają czasu przez bombelki, a na dodatek żony nie potrafią dobrze opierdolić gały 🤦‍♂️😂

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jebać cukierka. Szajsbuk trzyma mnie grupami sprzedażowymi, obecnie w mojej ocenie najlepszy rynek gdyż są grupy tematyczne w wąskiej, jak i szerokiej specjalizacji. Np sprzedam kupię taka marka jak i sprzedam kupię cała tematyka. Jbc cukierka i jego totalitarny ściek. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.