Skocz do zawartości

Bracia, w tym tekście spróbuję wytłumaczyć, co się ostatnio dzieje w moim życiu, dlaczego nie ma lajwów i nagrań a ja jestem praktycznie niedostępny


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór. Szanowni Bracia i Siostry, przeklejam ten tekst z mojego fejsa, a zaraz wkleję go też na Youtube w zakładce społeczność. Ponieważ dostaję pytania co się dzieje, to zamiast odpowiadać każdej osobie, mogę po prostu dać link do tego tekstu. 
 
No to wklejam:
 
 
 
 
 
Szanowni Państwo,
 
Czuję głęboką niechęć przed opublikowaniem tego tekstu.
 
Obawiam się, że ocenią mnie Państwo jako kogoś kto się nadmiernie żali, albo robi z siebie bohatera. Tak naprawdę to czego bym nie tworzył, coraz częściej i mocniej towarzyszy mi taka obawa. Ostatnie lata nauczyły mnie, że każde moje słowo jest przekręcane, a pomyłka wyolbrzymiana do niewiarygodnych rozmiarów. Chcąc nie chcąc, powstał we mnie nawyk obracania w głowie tego co napiszę czy powiem wiele razy, próbując przewidzieć jak moje słowa mogą być wykorzystane, by mnie i nasze forum ośmieszyć.
 
Wiele razy taka analiza nic mi nie dała - bo przekręcenie czyichś słów jest bardzo proste, zwłaszcza w gronie ludzi którzy tej osoby nie lubią; nikt nie będzie nawet dociekał, czy jest oszukiwany przez manipulatora, skoro pojawia się okazja by nielubianą osobę skrytykować, okazać pogardę, przeklinać razem z grupą innych ludzi, którzy robią tak samo.
Takie uwolnienie negatywnych emocji sprawia, że człowiek żyjący z frustracją/zazdrością/złością i innymi negatywnymi uczuciami źle się czuje, mówiąc poetycko - cierpi.
 
Gdy osmarcze bliźniego swego, cierpienie te na jakiś czas zanika, co odczuwa się jako ulgę. Im większe było cierpienie, tym większa ulga. Im bardziej bolał Cię ząb, tym większa ulga gdy już schodzisz z fotela dentystycznego; im bardziej pożądałeś, tym większe spełnienie w sytuacji intymnej, gdy żądza znika. Spójrz na boksera; im większy stres i strach przed walką, tym większa ekstaza po wygranej walce - im mocniej napięty łuk, tym dalej poleci strzała.
 
Niszczenie i wyśmiewanie jest o wiele prostsze niż stworzenie ze słów czegoś pokrzepiającego, mądrego czy pięknego. Dlatego mamy tak dużo brzydoty w przestrzeni internetowej, a tak mało piękna. Żeby kogoś zranić, wystarczy uderzyć go kamieniem w głowę albo go zelżyć; to umie każdy, nie ma nic prostszego a dla wielu ludzi - czegoś, co jest bardziej przyjemne.
 
Ale żeby kogoś wyleczyć, operować, przywrócić do zdrowia fizjologicznego czy psychicznego, trzeba się bardzo mocno postarać, a także wiele, wiele lat swego życia poświęcić na ołtarzu nauki.
 
Kiedy powiesz komuś że jest kur.., ten człowiek poczuje ból psychiczny/duchowy, poczuje się poniżony, zeszmacony. U wielu ludzi ból ten będzie utrzymywał się bardzo długo. Ale jeśli powiesz człowiekowi że jest mądry, piękny albo zaatakujesz innym komplementem, chwilowa przyjemność najczęściej szybko znika - mózg łatwiej zapamiętuje zło niż dobro. Ma to mocne podstawy ewolucyjne.
 
Żeby wybić komuś zęby, wystarczy uderzyć go pięścią w szczękę; to może zrobić nawet pijana małpa. Żeby te zęby "ogarnąć", trzeba latami harować na studiach i ponieść spore koszty, by uderzony człowiek znowu miał pełną "klawiaturę". Takie przykłady można mnożyć.
 
Lęk który odczuwam przed publikacją, ma solidne podstawy. Ponieważ piszę o sprawach, odczuciach i doświadczeniach prywatnych, bywa niekiedy że intymnych, można je łatwo wykorzystać przeciwko mnie. Jakiś czas temu obliczono na trzech stronach "krytyków" liczbę obelg przeciwko mnie - wyszło ok. 50 tysięcy. A to dopiero początek... Tak więc nie są to moje "halucynacje", a fakty.
 
No dobrze, zacznę, nakładam pełny średniowieczny pancerz i niech się dzieje wola Boża.
 
W Internecie jestem od kilkunastu lat. Forum, Youtube - kilka lat, jakieś chyba sześć plus minus, co wystarczy by mocno zaznaczyć swoją obecność w życiu wielu osób. Przez lata byli Państwo przyzwyczajeni do mniej więcej pewnych powtarzalnych sytuacji - nagrywam, coś piszę, wiadomo co jaki czas, kiedy itd. A teraz sytuacja się mocno zmieniła, wybiła niektórych ludzi ze strefy komfortu, gdzie wszystko było poustawiane od lat w określony sposób, za co przepraszam.
 
Zdaję sobie sprawę, jak wygląda obecna sytuacja - nagrywam bardzo rzadko, o sprawach karnych i wielu ciekawych rzeczach które się odbywają w sądach wspominam niezwykle rzadko, a lajwy ustały całkowicie. To dziwi wiele osób, gdyż dobrze wiecie że nagrywać kocham (montować nienawidzę) a przy okazji jestem troszeczkę gadułą. Problem oszczerstw także jest dla mnie niezwykle istotny i był wielokrotnie poruszany, a tu cisza jak makiem zasiał.
 
Sytuacja wygląda tak, że o tym co się dzieje w sądzie, mogę mówić tylko to, na co zezwala mi prawo. Cokolwiek powiem ponad to, jest natychmiast wykorzystywane przeciwko mnie nie tylko w Internecie, ale przede wszystkim w sądzie. Latami odbywają się działania prawne, nie mogę tego zniszczyć swoim gadulstwem - stąd taka blokada informacji. Wystarczy kilka błędów, by lata ciężkiej pracy i poświęcenia (nie tylko mojego) poszły w wiadomo co.
 
Tu także widać tę prawidłowość, że kilka nieprzemyślanych ruchów (kłapania dziobem) i ja tracę prawie wszystko, a ktoś kto robi tych ruchów kilkadziesiąt tysięcy, traci o wiele mniej.
 
Teraz poruszę ograniczenie mojej ogólnej aktywności. Sprawy sądowe i przygotowanie do nich (drukowanie, nagrywanie płyt, czytanie i nauka tego co trzeba powiedzieć na danym procesie itd.) a zwłaszcza podróże, zajmują nieprawdopodobnie dużo czasu. Ale nie tylko o czas chodzi, co za uderzeń serca kilkanaście, dokładnie wyjaśnię.
 
Np. kompleksowe ogarnięcie procesów we Wrocławiu czy Częstochowie, zajmuje mi prawie dobę. Kilka dni temu byłem na rozprawie apelacyjnej w Częstochowie, co wygląda tak: pociąg odjeżdża o 5.13 z dworca w Rzeszowie (przesiadka w Katowicach w obie strony), ale zanim się znajdę na peronie co najmniej pół godziny wcześniej, trzeba się tam dostać z mojego uroczego miasteczka, co trwa ok. godzinę jazdy taksówką (200 złotych) albo odwozi mnie ktoś inny, ale także za to płacę. Powrót z Rzeszowskiego dworca w nocy wygląda tak samo.
 
Więc ta "tylko doba" wygląda tak: dzień wcześniej biorę tabletkę nasenną - ze stresu bym nie zasnął, a także bardzo wcześnie się "kładę", kiedy normalnie zasypiam o wiele godzin później. Ponieważ muszę wstać o północy, czyli porze gdzie normalnie jeszcze siedzę przy komputerze (wyjazd do Rzeszowa przed czwartą rano) żeby na spokojnie zjeść, spakować się, zażyć leki bez których bym nie miał szansy na podróż (IBS), to żeby trochę pospać, dzień wcześniej idę spać między 17-ą a 19-ą. Niestety, po tabletce nasennej nie ma snu prawdziwie regenerującego, więc budzę się oszołomiony, czasami mocno zmęczony. Stąd moja niechęć do prowadzenia auta w taki dzień. Niby człowiek jest trzeźwy, nie śpi, ale jednak tabletka nie całkiem została wydalona z organizmu i nadal oddziałuje na układ nerwowy. Mimo wszystko jest to o wiele lepsze, niż całkowity brak snu i okropne samopoczucie następnego dnia, bez tabletki nasennej.
 
Ktoś może powiedzieć - a po co się denerwujesz? To oczywiście dobre pytanie, sam je sobie zadaję. Spotkanie twarzą w twarz z kimś, kto bezkarnie latami lży moją matkę, ojca, rodzinę, przyjaciółkę i mnie, nie zestresowało by tylko mistrza medytacji, a ja nim niestety nie jestem. Szyderczy uśmieszek takiej osoby, nie jest rzeczą miłą - poczucie bezradności i wściekłości trzeba schować głęboko w sobie, bo to nie jest czas i miejsce na ich wyzwolenie. Przypominam - to trwa latami, DZIEŃ W DZIEŃ.
 
Mamy więc praktycznie dzień przed wyjazdem, ze względu na godzinę snu i stres, wymazany. Ze względu na leki na IBS które zażywam w podróży, następne dwa, trzy dni są delikatnie mówiąc koszmarne, jestem kompletnie do niczego, o bólu brzucha i innych atrakcjach nie wspomnę, chociaż to one są osią show "taniec z jelitem grubym".
Dochodzi też potworne zmęczenie - to nie tylko podróż, niewyspanie, ale też proces gdzie trzeba nie tylko się bronić i dowodzić swoich racji, ale też słuchać obrzydliwości, które są o mnie i moich bliskich wypisywane na co dzień. Niektóre procesy trwają kilka godzin, gdzie muszę być na 110% skoncentrowany i czujny, zwłaszcza że nie korzystam z pełnomocnika w tych sprawach. A co powiedzieć o niedawnej sytuacji, kiedy do Wrocławia jechała ze mną moja przyjaciółka z ciężką chorobą serca po trzech zawałach by zeznawać w sądzie, bo człowiek który ją wielokrotnie lżył sobie tego zażyczył?
 
Chyba nie muszę dodawać, jak wielkim ciosem emocjonalnym są dla mnie takie sytuacje. Na szczęście zawsze mogę liczyć na eleganckich chłopaków, którzy od dworca z nią cały czas byli, po zeznaniach ewakuowali moją przyjaciółkę z sądu i zabrali ją do restauracji, a ja zostałem na sali sądowej.
 
Czyli mamy dobę - teoretycznie. Praktycznie jest to kilka dni wyjętych z życia. Po powrocie nie mam siły ani energii na nagrywanie, rozmawianie - na cokolwiek. Albo gram w coś (czyli Hoi2), albo oglądam filmy. Mógłbym coś robić, czasem nawet coś nagram, ale czuję się obezwładniony, wypalony. Do jakiejkolwiek aktywności się zmuszam siłą woli, której także nie mam. To tak jakby objawy depresyjne plus wypalenie zawodowe.
 
Co proces to nowe "newsy" - i sporo osób do mnie dzwoni, pogadać, pocieszyć, dowiedzieć się coś nowego. Jest to co najmniej kilkanaście telefonów i znacznie więcej sms-ów, których nie cierpię pisać.
 
Podam Państwu praktyczny przykład, jak to wygląda.
 
10 marca jechałem do Wrocławia. Schemat taki jak wyżej, z tym że w pociągu przez kilka godzin zamiast pospać/przeczytać akta sprawy/posłuchać jakiegoś podcastu w necie, nerwowo patrzyłem w okno. Jechały ze mną dwie Panie Ukrainki z dwójką dzieci, które jak to dzieci, krzyczały, skakały, rozsadzała je energia, a Panie ze sobą cały czas rozmawiały. Miła historia - z racji wojny Ukraińcy w Polsce mają darmowe przejazdy drugą klasą, a ja jechałem pierwszą. Gdy przyszedł konduktor i to zobaczył, z dobrego serca dopłacił im z własnych pieniędzy do tej pierwszej klasy. Trochę żałuję, że ja nie dopłaciłem.
 
Absolutnie nie mam do nikogo winy - taka natura dzieci, że rozsadza je energia, jako dziecko też pewnie niejednej osobie zepsułem humor. Prawie to samo było kilka dni temu jadąc do Częstochowy - jechałem drugą klasą (nie można było kupić 1 klasy) w przedziale z czterema osobami. Obok mnie sympatyczna dziewczyna z klatką w której był królik albo kot, cicho siedział więc pewnie królik, albo po jakimś zabiegu uśpiony kot. Dalej, przy drzwiach, siedziała jakaś Pani która kaszlała i kichała.
Po drugiej stronie była młoda Ukrainka z córeczką. Mama smacznie spała, a córka szalała - cały czas śpiewała, coś mamrotała, rzucała zabawkami i wiele razy na nas wpadała. Mama zwracała uwagę kilka razy po czym zasypiała, a córka jej w ogóle nie słuchała. Na miejscu byłem wykończony.
 
I tu znowu powtarzam - nie mam do nikogo winy. Jak się chce mieć ciszę i spokój to trzeba sobie wynająć prywatny samolot albo wykupić cały przedział, a nie się szarogęsić. Ludzie chorują, są starzy, młodzi, mają energię bądź jej nie mają. Samo życie.
 
Do tego dochodzą naprawdę spore koszty. O ile jakieś dwa lata temu stać mnie było na lot samolotem do Wrocławia na pierwszą rozprawę, o tyle teraz muszę ekstremalnie oszczędzać. Kosztuje wszystko - zaczynając od papieru do drukarki, płyt, tonerów, biletów, taksówek, jedzenia, mediacji kończąc na wiadomych kosztach prawnych. Założenie sprawy kosztuje 300 złotych, i koszty dopiero się zaczynają.
 
Czyli mamy koszty. Z drugiej strony przez zeszmacenie mojego nazwiska i ogólnie forum w Internecie, książki z których sprzedaży żyję, po prostu nie schodzą. Kto mnie zna przez te lata, książki kupił. Ktoś kto mnie nie zna, przed ich kupnem na strefasamca.pl klika moje nazwisko albo braciasamcy.pl czy też radiosamiec2 w Internecie i wiadomo na co się natyka... kupili by Państwo książkę człowieka, którego oskarża się o chyba wszystkie możliwe łajdactwa?
 
Tak więc mamy sytuację, gdzie nie tylko muszę mierzyć się z oszczerstwami w Internecie, w którym pracuję i z którego mam pieniądze na "chleb" i prowadzenie moich portali, zwłaszcza forum pomagającego ludziom, zwłaszcza w niespodziewanych nieszczęściach w życiu, ale też aktywnie walczyć o odzyskanie chociażby resztki dobrego imienia.
Kilkanaście lat nie zdradziłem niczyjej tajemnicy, pracowałem olbrzymią ilość czasu dbając o portale czy pisząc książki, zwracałem naprawdę spore sumy pieniędzy (np. 5 tysięcy od Jarka) masę razy, pomagałem za darmo w wielu nieszczęściach obcym ludziom, także pożyczałem im pieniądze, prowadziłem charytatywne zbiórki i nie szczędziłem pieniędzy, NIGDY nikogo nie oszukałem nawet na złotówkę, ZREZYGNOWAŁEM z reklam na męskim forum (nr. 1 w polskim Internecie) czyli z naprawdę niezłych pieniędzy - i uważam że zasługuję na chociażby minimum szacunku. A teraz wpiszcie coś związanego ze mną, i patrzcie co pojawia się w google czy na recenzjach moich książek...
Na ten czas, są trzy wyroki, w tym jeden prawomocny. We Wrocławiu, w pierwszej instancji, zostałem uznany za niewinnego wszystkiego, co mi zarzucał mój krytyk, a były to oskarżenia obecne w sieci, zwłaszcza na kanale Pan Puma, z którym mam nadzieję, już w tym roku spotkam się w sądzie.
 
Czyli kilku sędziów, prokuratorów i policjantów (a także skarbówka), zapoznawali się z oskarżeniami moich krytyków - i nie mam żadnych zarzutów, jestem też uniewinniony w ostatniej sprawie (w tej co miałem być zapędzony do "ciemnego pokoju", przez specjalne techniki psychologiczno - socjologiczne), a mój krytyk skazany, oczywiście w pierwszej instancji.
 
Ale o tym nie przeczytacie na stronach moich krytyków, nie zobaczycie tych informacji na kanale Pan Puma i wielu innych. Do wszystkich tych problemów dochodzą studia, mam też swoje prywatne życie, swoje małe przyjemności.
 
Stąd właśnie wynika mój brak aktywności w Internecie. Skończy się taka szalona intensywność procesów, to mam nadzieję że wróci mi energia i siła, a ja wrócę do nagrywania, lajwów, pisania nowych książek.
 
Nie skarżę się też, nie narzekam. Znam wielu ludzi ze znacznie większymi problemami, mamy przecież wojnę, ludzie tracą mieszkania, życie - traktuję to co się dzieje jak wyzwania i widzę w tym wiele możliwości w przyszłości. Z dzisiejszego stresu, zmęczenia i upokorzenia, zbuduję coś pięknego. Np. powstanie książka o tej sytuacji, by pomóc wyjść z naprawdę kurewsko ciemnego pokoju innym ludziom. Czyli jak zwykle - wiedza za darmo na portalach, a dla mających pieniądze książka, by zarabiać na życie.
Chwile które obserwowałem na różnych filmach, kiedy to trzeba zapłacić rachunki a główny bohater nie ma pieniędzy, sam obecnie doświadczam; na meilu widzę już znane nagłówki, wchodzę a tam fakturki do opłaty za działające portale, serwery, domeny itd. A na koncie tysiąc złotych.
 
A tu jeszcze czeka ZUS, podatki i inne płatności. Utrzymuję się już tylko z resztek oszczędności. Na szczęście mam sporo przedmiotów, które kupiłem w czasie dobrobytu, zanim konkretnie wzięli się za mnie i będę je sukcesywnie sprzedawał: rower Giant, laptop, dobra karta graficzna, kolekcja latarek i kilkanaście innych przedmiotów. To wystarczy na utrzymanie siebie i portali "samczych" przez myślę może i pół roku. Przez tyle czasu się odbuduję, wierzę w to.
 
Zapamiętuje mocno obecne chwile we własnym sercu i głowie, gdyż wierzę że przyszłość przyniesie mi odmianę losu. Gdy już będzie mi się dobrze wiodło, chcę mocno pamiętać te nieprzyjemne chwile; dla pokory, wdzięczności za to co mam, oraz przekazania moim fanom, że można wyjść z nieciekawej sytuacji - przykład o wiele mocniej wpływa na ludzi, niż "suche" słowa. Skoro raz już wyszedłem z biedy i żyłem dostatnio, to niby dlaczego miałoby mi się nie udać kolejny raz?
 
A na tematy związane z procesami, będę mógł mówić dopiero wtedy, gdy wyroki będą prawomocne. Wtedy na własne oczy ujrzą Państwo prawdę - czy to moi krytycy i masa stron w Internecie miały rację, czy też były to tylko i wyłącznie kłamstwa. Ja nie mam tyle siły, by bronić się samemu przez taką nawałą oszczerstw.
 
Gdy już stanie się jasne kim jestem dla Państwa, oraz jaki byłem przez kilkanaście lat "kariery"; czy was oszukałem, zraniłem, nadużyłem waszego zaufania i szacunku, zapomnimy o bólu przeszłości i udamy się w radosną podróż ku lepszej przyszłości, chociaż wszystko i tak odbywa się w tu i teraz, że pozwolę sobie na nutkę ezoteryczną w symfonii moich narzekań.
 
W najbliższej przyszłości otwieramy nowy portal, konkurenta wykopu. Skoro beznadziejnie prowadzone samiecweb było nr. 4 w Polsce, to dobrze prowadzony portal, świetny mam nadzieję technicznie, ma potencjał na bycie numerem na pewno 3 a może i 2.
 
Portal ten sprawia mi czystą radość. Gdy natrafię na coś fajnego w Internecie, chcę się tym podzielić z innymi - to normalna, ludzka potrzeba. Ale gdzie się podzielić? Można na wykopie. Ale nie wszystkim wykop pasuje z różnych względów, więc można pójść tam, gdzie zdaniem branżowych portali panuje niespotykana wolność słowa, czyli na portal Marusia - i to nie są moje słowa 🙂
 
Na portalu z początku nic nie zarobię - ale może zareklamuję sklep strefasamca.pl i w ten sposób zacznę zarabiać, żeby chociaż było na rachunki? A może będzie na ulubione hobby, czyli latareczki? A kto wie, może i Stinger w LPG kiedyś poczuje moją żylastą stopę po pedicure? W środku powieszę choinki zapachowe i puszczę disco polo, by wjechać jak Panisko z łokciem w oknie np. do Drohiczyna albo może nad morze.
 
Dobranoc, miłych snów. Miłego tygodnia, miesiąca, życia...
  • Like 20
  • Dzięki 7
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż można by dodać? Myślę, że jest bardzo wiele osób, które dzięki temu forum otworzyło oczy jak to jest naprawdę w życiu z naszymi ukochanymi samicami...

Forum nr1

Godzinę temu, Marek Kotoński napisał:

Dobranoc, miłych snów.

5f7b6bc150cd4bd5c27d960e4476fc2e.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Maruchna za info.

Już się zastanawiałem co się z tobą dzieje, ale ostatnio dwa filmiki z treningu z Brajankiem także wszystko ok😁

Co do posta brachu masz prawo pisać co Ci tam na serduchu leży i nikt cię nie będzie oceniał, rozumiemy twoją sytuację.

Teraz najważniejsze to doprowadzić sprawy z hejterami do końca, skupić się na studiach, znaleźć czas tylko dla siebie.

Gdy już będzie trochę lepiej to wracaj do nas, do nagrywania, może znajdziesz wenę na nową książkę?

Co do nowego portalu możesz na nas liczyć, stara gwardia z samiecweb.pl stawi się na wezwanie😉

Coraz cieplej się robi, wiosna się rozpoczęła więc przyjdzie lepsze samopoczucie, może nawet jakaś kobita się trafi tyle teraz Ukrainek przyjeżdża🙂

Trzymaj się, nie poddawaj, zdrówka, spokoju, pieniążków i sukcesów.

 

PS. Wpadnę na strefasamca.pl kupić zestawik książek, was bracia i siostry też proszę dołóżcie od siebie cegiełkę w tych ciężkich czasach.

Tyle Marek dla was zrobił dobrego to teraz macie okazję się odwdzięczyć.

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skupiłbym się nade wszystko na praktycznych sprawach i tym co jest, a masz pełno książek na sprzedaż.

W związku z tym klikając na:

 

https://braciasamcy.pl/ następnie na zakładkę sklep, to widzę czystą kartę, pytam się gdzie książki? Gdzie promocje, gdzie rabaty dla stałych użytkowników? 

Ludzie ponad X postów, dajmy na to 5.000 (strzelam) powinni mieć procentowe zniżki albo za każde 1.000 postów 5% czy coś w ramach za sprawianie, że na forum cyrkuluje krew i życie. 

 

Dodaj tam chociaż linka do: 

https://samczeruno.pl/sklep/

 

Bo to po prostu bardzo duża gafa i nie rozumiem, czemu brak odnośnika do sklepu.

 

Innymi słowy nie sprzedajesz nic na forum a to błąd (przynajmniej z punktu widzenia przeciętnego Mariusza, który znajduje te forum i widzi, że w sklepie nic nie ma.

 

Dodatkowo zrobiłbym promocję, np na dwie brudne gry za 100 złotych itp w ramach wyjścia na prostą i by mieć na opłaty. Myślę, że mogłoby wpaść grosza, może i bym sam się skusił.

 

Nie jestem na bieżąco i to są Twoje sprawy ale warto zacząć wynajmować kawalerkę jeśli tego nie robisz we wawie lub ją sprzedać by ratować główne źródło dochodu jakim jest prowadzenie tej działalności i w zasadzie całej Twojej twórczości.

 

Sprzedasz ją, pociągniesz dalej, pewno się jeszcze odbijesz i może sobie coś kupisz nowego.

Nie wiem jak ten Genesis, czy Twój czy jak to wygląda ale tu kolejne grube pieniądze w razie "w", czyli sprzedać jeśli jest taka możliwość i wrócić do samochodu za przykładowo 10k.

 

Tu nie ma żadnych czarów Marek, niedługo stawiasz portal który ma potencjał być pierwszej jakości, więc czasem trzeba zrobić jeden krok do tyłu a nawet 2 by zrobić 3 do przodu i przy odrobinie szczęścia na tory silniejszy niż kiedykolwiek.

 

Przynajmniej ja tak to widzę. 

 

Sprawa ze samochodem i mieszkaniem to nie jest tak istotne bo to tylko taki mój luźny pomysł na szybko, ale pierwszorzędnie NATYCHAMIAST należy umieścić sprzedaż książek we widocznym miejscu czy chociaż link wstawić do oficjalnego sklepu no i żeby też anonimowi mogli je kupować a nie tylko zalogowani. Nie rozumiem, że niczego tam nie ma.

 

Pozdrawiam i życzę zdrowia oraz nade wszystko spokoju umysłu i ciała. 

 

Wszystkiego dobrego.

 

 

Edytowane przez SzatanK
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jeszcze jedno.

 

Pamiętaj, że ludzie myślą o Tobie wysoko i jak to napisał kolega wyżej Twój głos jest dla wielu ważny i to na nich bym się bardziej skupiał, czyli na ludziach którzy Cię szanują. Załatw sprawy sądowe, jak trzeba sprzedaj kilka rzeczy i tyle - najważniejsze to się nie załamywać i się nie poddawać. Zresztą nas tego uczyłeś w swoich audycjach i co by nie mówić inspirowałeś i pokazywałeś że z nie jednego szitu dało się wyjść, także na pewno sobie poradzisz.

 

No ale nic, rób co trzeba.

 

Jeszcze raz wszystkiego dobrego.

Edytowane przez SzatanK
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam swój (jeszcze wówczas młodzieńczy) szok, kiedy jacyś szmaciarze włamali się nam do mieszkania. Wszędzie czuliśmy ich odrażający odór obecności, podotykane ich zasyfiałymi łapskami rzeczy, plądrowania szafek i szuflad. Jeszcze pewnie się który wyszczał w moim kiblu. Nawet głupia robota w postaci mycia wszystkiego Ludwikiem ze srebrzystego proszku na odciski palców, przypominała o ich cuchnącej obecności . Do tego akurat dwa dni wcześniej sprzedałem laptopa i jeszcze miałem za niego kasę w chacie. Po kasie nie został ślad a laptop we wczesnych latach dwutysięcznych to były poważne pieniądze. Poczucie gwałtu własnej przestrzeni, ironiczni policjanci, perspektywa bezkarności bandziorów... Krótko mówiąc potężny szok i trauma wraz z wycieczkami wyobraźni, co bym im zrobił gdyby trafili w moje ręce. Szczęśliwie dla nich, nie trafili. Poniekąd i dla mnie.

 

Ale do czego zmierzam. Wówczas prawdziwie dotarło do mnie, jak wielka jest różnica pomiędzy samą świadomością istnienia występku i krzywdy ludzkiej, które na co dzień, oswajająco oglądamy w TV czy w kinie a doświadczeniem tego na własnej skórze. Nie da się tego porównać. Zwłaszcza, że obraz popkulturowy bandziorów jest ocieplany i romantyzowany, więc u wielu ludzi wbudowuje pobłażliwość i bagatelizowanie wpływu występku na nasze życie. Dziś, z perspektywy życiowych doświadczeń, uważam, że każdego sprawcę ludzkiej krzywdy należałoby "izolować" na zawsze od społeczeństwa bo tak jak chwasty nie nadają się nawet na kompostownik. Wypalić do gołej ziemi i zupełnie na zimno, paląc fajeczkę z dobrym tytoniem, ciąć im skórę na pasy, solić a jak mięso dojdzie, nakarmić nim głodne psy. Tylko dlatego, że przeróbka na (darmowe) mydło, żeby dali jakikolwiek pożytek z siebie, źle się kojarzy. Całe życie się dziwię, że społeczeństwa nie stworzyły tajnego komando, które likwidowało by po cichu, szkodliwe dla siebie, harmonijnego rozwoju, dobrobytu i spokojnego funkcjonowania, osobniki. Niestety, takie komando mają tylko ludzie ze świecznika. Załatwiają sprawę krótko, bez zbędnego angażowania czasowego i emocjonalnego ich ofiar. A dla obywateli (drugiej kategorii) zostało dochodzenie wątpliwej sprawiedliwości z łamagami z policji i w sądach, wraz z przeświadczeniem, że nie działa ani nieuchronność kary ani jej dotkliwość, która jest żadna. O wiele lepsze było np. niegdysiejsze obcinanie złodziejom rąk. "Nie ma litości dla skurwysynów" jak śpiewał Kazik. 

 

Dlatego czytając o Twojej sytuacji, większości z nas trudno jest naprawdę poczuć czego doświadczasz. Znamy się nie od wczoraj a Twoja działalność otworzyła mi drugie oko i to w sytuacji gdy byłem przekonany że patrzę na świat obydwoma. Wiem, że masz podobną do mojej wrażliwość na ludzką krzywdę, choć dla oprawców byłbyś mniej radykalny niż ja. No cóż, ja nie posiadam nawet ziarenka dobrotliwości i empatii dla żadnego krzywdziciela innych ludzi, więc dopuszczam jedynie rozwiązania ostateczne jako sprawiedliwe i wyjątkowo korzystne dla wolnych, sprawiedliwych ludzi w społeczności. Nawet na izolację wszelkich chwastów i plugawców szkoda czasu i zasobów społeczeństwa a tracimy przez takich ogrom jednego i drugiego, zamiast skupić się na rozwoju, kreatywności czy podnoszenia innym jakości życia. 

 

Wypalenie akurat rozumiem. Sam już od dawna nie widzę sensu w tym co robię. Ba! Nawet w samym istnieniu naszego gatunku. Sam się chwilami dziwię, że w ogóle wciąż mam ostrą zdolność oddzielania rzeczy ważnych i tego, że w ogóle istnieją i przywiązuję do nich - pewnie nawykowo - wagę, od rzeczy które niepotrzebnie zajmują czas i głowę, więc godne są jedynie całkowitego zignorowania. Tyle, że ja mam rys psychopatyczny, którego Ty nie posiadasz. Jedynie więc, wiedz że zawsze stanę za Tobą murem, bo wiem, żeś poczciwy i dobry chłopak. A trzymać się jakoś wypada, bo i tak wszyscy jesteśmy technicznie martwi. To tylko kwestia czasu, który oddziela rzeczy ważne od nieważnych.

 

ps. Pewne metafory i przerysowania użyłem w celach "artystycznych" dla zbudowania barwniejszego, literackiego obrazu satysfakcji z zemsty.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apel do oficerów i najwierniejszych żołnierzy wodza.

Zorganizujcie jakąś zrzutkę. 

 

Zobaczymy jak duże pokłady hojności i wdzięczności ,ma obecna tu społeczność. 

W końcu nie brakuje tu światłych i dobrze prosperujących ludzi.

 

Osobiście dołożę kilka denarów jako wsparcie dla właściciela tego forum.

 

Pozdrawiam i życzę spokoju Ducha oraz mnóstwa uśmiechu na co dzień.

 

Edytowane przez RabarbaR
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RabarbaR Nie raz prosiłem ludzi na forum o zrzutkę dla Marka nawet był temat jednego z braci założony i co i dalej żadnego odzewu.

Sam wpłaciłem 500 zł dotacji, kupiłem masę książek. 

Nawet był pomysł by forum było płatne np. minimum 10 zł na miesiąc. 

Popatrz ilu na forum milionerów i wygrywow życiowych co chwila się przechwala kim to oni nie są a ani grosza nie dali. 

Taka jest niestety natura człowieka wziąć za darmo jak dają. 

Z resztą społeczność na forum jest różna, najwierniejszych fanów i Żołnierzy Marka jest naprawdę niewielu. Popatrz na audycje, live ile jest wyświetleń, komentarzy do tego ludzi ze społeczności radiosamiec, dawnego samiecweb?

bardzo mało na forum. 

Niedługo będzie ruszał nowy portal newsowy jestem ciekaw ile osób wspomorze i rozkręci? 

Ludzie nie rozumieją, że opłacenie wszystkiego kosztuje, chcą mieć miejsce gdzie można pogadać, miło spędzić czas a sami nic nie robią by to miejsce pomóc utrzymać. 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marek Kotoński - Porady brata @SzatanK są bardzo dobre. Też popieram wstawienie Twoich książek i innych ofert do sklepu na Forum, do tego jakieś promocje od czasu do czasu albo za specjalne osiągniecia na forum jakieś małe zniżki. 

Ktoś kto tu wpadnie może nie wiedzieć o samczymrunie, a tak będą produkty w sklepie, to kupi coś dla siebie. Fajnie by było dać taki baner promocyjny z wybraną kolekcją książek, który byłby zmieniany na inny baner z inną kolekcją książek. Byłby on między sekcją LOŻA SAMCÓW i kategoriami forum. 
Niżej przykład:
cA1zZq5.png

 

Jeśli chodzi o hejterów, ja wiem, że łatwo się gada by ich ignorować, ale zauważyłem w swoim otoczeniu, że osoby co przejmują się hejterami, skupiają się na nich, a zapominają o tych co ich wspierają i stoją po ich stronie. Ja bym Ci radził przekierować uwagę na tych co Cię wspierają i dobrze życzą. Zyskasz tym większy spokój psychiczny, skończy się torturowanie umysłu negatywnymi myślami. Negatywnych ludzi należy odcinać od swojego życia. Tak jak Cejrowski powiedział, że z głupkami nie należy dyskutować, ale przed głupkami trzeba się bronić.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Patton napisał:

honor i zasady

Taaa i wkręcać sobie, że brak reklam na forum jest wyrazem szacunku dla czytelników, a powinno być odwrotnie, wyrazem szacunku dla twórcy jest oglądanie reklam przez użytkowników ;) 

 

No chyba, że zarabiasz miliony na swoich produktach i sobie możesz pozwolić na prowadzenie forum charytatywnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.