Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nowego Indy'ego obejrzałem do tej pory pięć razy, na razie robię sobie przerwę, żeby mi nie spowszedniał. :) 

 

Uważam, że to bardzo dobry film. Nieco poważniejszy, pożegnalny, ale zrobiony z pasją i wdziękiem. Nie ma tam nic z nurtu woke. Postać Heleny jest świetnie napisana i jeszcze lepiej zagrana, to dobra partnerka dla nieco stetryczałego Indiany. W ogóle całe show jedzie na wyrazistych bohaterach i antybohaterach. Mikkelsen ze swoimi przydupasami to najlepszy villain w całej serii, Teddy - co do którego miałem obawy, że będzie irytował - też jest dobrze wpasowany. Tytułowy artefakt - mechanizm z Antykithiry - ustępuje chyba tylko Arce z jedynki. Aż żal, że go lepiej nie wyeksponowano, zwłaszcza jego działania. Pod koniec scenariusz gna na skróty, co trochę razi, jedna scena została wklejona na siłę (robale - prawdopodobnie zamiast Atlasa z globem). Punkt kulminacyjny bardzo fajny, wprawdze na początku może nam towarzyszyć uczucie "wtf?", ale jak na to spojrzeć z dystansu - idealnie wpasowane w charakter całej serii. Można było trochę bardziej kameralnie, ale niech im będzie. Plus za komiksową pulpowość. :) 

Zakończenie zaś - piękne, poruszające, bardzo prostoduszne i szczere.

 

I ten kapelusz na końcu. :) Bajka.

 

Kto nie oglądał, niech żałuje. To rasowe kino przygodowe - bawiące, wzruszające, i trzymające w napięciu. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2022 o 10:47, Iceman84PL napisał(a):

panuje poprawność polityczna

Stracą fanów, oglądalność, a co za tym idzie dutki $$$$, wówczas obawiam, że szybko się skończy, w moim przeczuciu powinna zagrać Rafalala albo jakiś inny jednorożec albo niebinarne Marko.

 

e3c2824078f6a98eb4931f8f4ca20045,0,0,0,0

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeszcze drobna uwaga ode mnie - finansowo Indy świata nie zawojował. Dziwią mnie tylko komentarze rzekomych fanów postaci, które ze złośliwą satysfakcją odnotowują tę porażkę. Jeszcze jeden dowód na to, że subkultura nerdów-konsumentów popkultury to cuchnące, toksyczne bagienko.

 

Tym bardziej, że wiele komentarzy to coś w stylu: "ja tego woke syfu nie zamierzam oglądać, j***ny Disney zrujnował legendę"...

 

 

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.