Skocz do zawartości

Duchowa i zmysłowa... ściema .


Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Peter Quinn napisał(a):

Dowiedziałem się nagle, że złapanie za ręke i pocałunek były niezreczne.

Nie prawda, zawsze się troszeczkę gwałci. 

 

Generalnie dziesięć lat temu byłaby Twoja, teraz mamy już inne czasy, cóż. 

Przede wszystkim brawo za działanie, rozumiem słowa krytyki ale nie bierz ich zbytnio do siebie, ja także nie randkowałem dłuższy czas i kiedyś z jedną panią zamiast grać na emocjach i eskalować dotyk, gadałem z nią jak z kumplem opowiadając wojenne historie. 

Z psiakiem też moim zdaniem źle nie wyszło, kobiety zwykle lubią zwierzęta i właśnie - wykorzystaj to i następnym razem zagaduj do tych z psami na spacerze, już macie punkt zaczepienia.

 

4 godziny temu, Peter Quinn napisał(a):

Ja 31, ona 33.

Myślę że to główny powód dlaczego nie wyszło. 

 

Swoją drogą dobrze - poćwiczyłeś na niej umiejętności, wiesz co poprawić itd no i na co Ci stara baba? 

4 godziny temu, Peter Quinn napisał(a):

Znowu spacery, bajery. Rozmowy. O dzieciach, o życiu, o ładnym domku, o relacjach, o duchowości.

Jeśli byście zostali teoretycznie razem - dwa, trzy lata potem dzidziuś, ona by miała już 35-6 plus ciąża, w chwili urodzenia 37lat. A to już ciąża geriatryczna. 

Ciesz się że to już nie Twój problem.

 

Przypomina mi się sytuacja z wejściem do UE, ogólnie wspólnota jest dobrym pomysłem ale wykonanie i obecne ideologie to zupełnie coś innego i ja nie o tym, nie mniej po wejściu samochody, polskie samochody drogie i porządane w jednej chwili stały się małowartościowe ze względu na konkurencję zagraniczną która odmieniła rynek nie do poznania! 

Wolny rynek zadecydował co i skąd chce, u nas możnaby to rozwiązać inaczej. Zamiast młodych byczków z Afryki przyjmować młode, z niewielkim przebiegiem i liczbą właścicieli, nie bite, nie szpachlowane kobiety. 

 

Wolny rynek by zdecydował które kobiety mają jaką wartość, gdyż proporcje by się uzupełniły albo poszły na naszą korzyść. Oczywiście należałby to zrobić z głową i z odpowiednimi przepisami prawnymi aby nie dać za dużo ani za mało. 

Przy takim rozwiązaniu Polak mając do wyboru produkt krajowy, stary, niskiej jakości, z ogromnym przebiegiem i liczbą właścicieli większą niż ilość tabelek w karcie pojazdu, szpachlowany i popsuty a produkt młodszy, ładniejszy, sprawny a także tańszy i prostszy w eksploatacji wybierze produkt zagraniczny, co wymusi te krajowe do całkowitej modernizacji z korzyścią dla klienta, zarówno pod względem jakości, kosztów oraz cech użytkowych.

Oczywiście nadmiar produktu krajowego wchłonie rynek afrykański i arabski, gdyż w krajach trzeciego świata nasze szkapy mają największe branie, poza tym to już było - szejkowie importowali polskie modelki jak niegdyś wielbłądy 🤷

 

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, DOHC said:

rozumiem słowa krytyki ale nie bierz ich zbytnio do siebie


Nie biorę, wystawiam się na to dobrowolnie - żeby z tego płynęła lekcja dla innych braci i z feedbacku też dla mnie. 
Nawet powrót po czasie do tych wątków jest jakąś wartościową lekturą. 

Po to jest to forum, by uczyć się na błędach - swoich i innych. 
 

 

16 minutes ago, DOHC said:

kiedyś z jedną panią zamiast grać na emocjach i eskalować dotyk, gadałem z nią jak z kumplem opowiadając wojenne historie. 


Wypełnialiście razem ankietę? 

who-is-your-favorite-austrian-painter-v0

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Peter Quinn

Chłopie, co miałeś farta to głowa mała. Jeżeli laska mówi, że jej wcześniejsi partnerzy to były toksyczne osoby i sama mówi iż przerabiała jednocześnie wiele toksycznych związków to się zwyczajnie takiej dziewczynie dziękuję za współpracę. Nie tworzy się zbędnych historii "po co i dlaczego, nie ratuje się, nie odpierdala fiku miku czarowniku będzie dobrze." A już na pewno nie podchodzi z sentymentem i współczuciem. Współczuć to ja mogę Wojtkowi Szczęsnemu, że mu w meczu z Mołdawią trener wystawił "pikników" przed nim, ale nie lasce która piszę że jej związki były toksyczne.

 

Przecież gdybyś ty się z nią pokręcił kilka miechów, to później twoja osoba byłaby wrzucona do tego samego worka. Pewnie już przy samym rozstaniu miałbyś przypiętą nową łatkę i zmieniony nick w telefonie na toksyk nr 2137.

 

Opamiętajcie się panowie, gdy dziewczyny mówią, że ich relacje były toksyczne to i następne też będą. Być może z waszą osobą.

 

Aż zacytuję Foxa z X-Files:

"This is my problem with modern-day monsters, Scully. There’s no chance for emotional investment."

 

Werdykt: spierdalać i zatrzeć wszystkie ślady.

Edytowane przez FoxMulderJr
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tinder sluzy fo bzykania . Jak jej zaczales nawijac makaron na uszy rozkladajac jej psychike na drobne elementy to …. A ona chciala sie szybko bzyknac i leciec do nastepnego to rozjazd byl dosc spory . Ta apka nie jest dla wszystkich , nie sluchaj tego co ci kobieta mowi na randce bo ona sama w to nie wierzy . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Peter Quinn napisał(a):

Przez lata pościsz, nic Cie nie rusza, a jak ruszy to masz nagle grać. Nie pyknie, znów lekcja, wracasz do mroku by kuć dalej... 
Byle nie za długo bo potem znów ze skrajności w skrajność. 

 

Wydaje mi się że tu jest właśnie pies pogrzebany. Moim zdaniem jeśli nie traktujesz kontaktów z kobietami "naturalnie" -czyli czasami jakiś niewinny flirt, komplement od czasu do czasu w stronę laski do której nie masz żadnych planów, to niejako "rdzewiejesz". Porównam to do jazdy samochodem. Jak robisz prawko, to jesteś zestrachany, żeby pamiętać kto ma pierwszeństwo, uważać na znaki, nie dać się podpuścić egzaminatorowi (że każe Ci skręcić na zakazie itp). Potem jak już robisz sam X godzin za kółkiem to znaki obserwujesz mimochodem, lepiej czujesz auto (wiesz czego się spodziewać przy danej prędkości), mało tego czasami nawet mając pierwszeństwo, wolisz poczekać bo druga osoba odwala jakieś nieczytelne zagrania i nie jesteś pewien czy aby ona wie co robi.

Teraz popatrz co się dzieje jeśli nagle 3-4 lata zupełnie nie prowadziłeś auta. Niby nawyki zostają, ale działanie jest mniej intuicyjne, a bardziej "pod presją" bo sytuacja na drodze może być niebezpieczna o stłuczkę łatwo.

 

Wydaje mi się że z randkami jest podobnie. Gdy to jest Twoja 3-cia randka w tym tygodniu, to masz podejście że nie ta to kolejna. Gdy to jest Twoja 3-cia randka w ostatnich 3 latach, to masz świadomość że kolejną taką fajną to może spotkasz za rok. Zamiast luzu i "wyjebongo" koncentrujesz się bardziej na tym co mówisz, co ona mówi, analizujesz treść itp.

 

Do tego jeszcze dochodzi dodatkowy czynnik jakim jest ogólne spaczenie rynku damsko-męskiego w PL. Tam gdzie normalnie starałyby się obie strony, to zaczyna to być układ petent starający się o rękę księżniczki.

 

Obejrzałem kiedyś fajny podkast o randkach i czemu dana osoba ma "podobne" randki mimo spotykania różnych osób. W skrócie chodziło o to, że każdy z nas niejako "uzbraja się" w swoje najbardziej skuteczny (jego zdaniem) oręż. Dla jednego będzie to poczucie humoru, będzie starał się błyszczeć dowcipem sytuacyjnym, sarkazmem itp. Drugi podejdzie na poważnie, zaprezentuje się ze strony "profesjonalisty" co to i o fizyce kwantowej opowie i wiersze Szymborskiej zinterpretuje jak trzeba. Trzeci będzie miał podejście "fura, skóra i komóra" itp. Jak popatrzyłem w przeszłość na swoje randki to zauważyłem że coś w tym jest, że grałem tymi kartami które uważałem za najmocniejsze w mojej talii. Robimy to niejako podświadomie. Może warto przeanalizować to mocniej i niejako próbować wyjść ze swoich "kolein". 

 

  • Like 12
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Peter Quinn napisał(a):

No niech mi ktoś powie, że jest jakaś sztuka trudniejsza od relacji DM... 

 

Barman, ochroniarz, patus, czad, bezdomny ale egzotyczny powie Ci, że to wszystko "proste jak jebanie". 

Jesteś uwarunkowany na porażkę i pojawia się ból... każdy z nas w tym gównie siedzi czy chce czy nie chce w jakimś stopniu.

Oskarki nie czytają forum bo i po co?

3 minuty temu, Zdzichu_Wawa napisał(a):

Obejrzałem kiedyś fajny podkast o randkach i czemu dana osoba ma "podobne" randki mimo spotykania różnych osób. W skrócie chodziło o to, że każdy z nas niejako "uzbraja się" w swoje najbardziej skuteczny (jego zdaniem) oręż. Dla jednego będzie to poczucie humoru, będzie starał się błyszczeć dowcipem sytuacyjnym, sarkazmem itp. Drugi podejdzie na poważnie, zaprezentuje się ze strony "profesjonalisty" co to i o fizyce kwantowej opowie i wiersze Szymborskiej zinterpretuje jak trzeba. Trzeci będzie miał podejście "fura, skóra i komóra" itp. Jak popatrzyłem w przeszłość na swoje randki to zauważyłem że coś w tym jest, że grałem tymi kartami które uważałem za najmocniejsze w mojej talii. Robimy to niejako podświadomie. Może warto przeanalizować to mocniej i niejako próbować wyjść ze swoich "kolein". 

 

Jak masz 25+ lat to naprawdę jest to praca na dekadę, conajmniej. Wszyscy teraz o tej podświadomości kocopoły...

Gdyby to było takie proste to każdy by sobie zmieniał co chciał i happy end!

Nawet jak w to pójdziesz na grubo to na końcu tej drogi będzie większe powodzenia, trochę wiecej keksu... koniec koncow stwierdzisz ze straciles czas.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Alejandro Sosa napisał(a):

 

Każda laska jest teraz na tinderze. Każda praktycznie. Albo była, albo będzie. Na instagramie jest KAŻDA (instagram to też taki tinder nie czarujmy się).

Kobiety na dobry LTR generalnie już nie istnieją. Nie łudź się kolego, że poznasz inną niż wszystkie.

Kolega widze poznał jak rozumiem 3mld kobiet na globie i zna każdą. Moze napisz ksiązke moscidzieju, bo takich mądrosci to brakuje ciemnemu ludowi😆😆😆

Edytowane przez SilentAssassin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Peter Quinn napisał(a):

No niech mi ktoś powie, że jest jakaś sztuka trudniejsza od relacji DM... 

Przez lata pościsz, nic Cie nie rusza, a jak ruszy to masz nagle grać. Nie pyknie, znów lekcja, wracasz do mroku by kuć dalej... 
Byle nie za długo bo potem znów ze skrajności w skrajność. 

Jednak trzeba być chyba w rytmie na to wszystko, może znów trzeba sobie zrobić większą przestrzeń na to. 

Wtedy faktycznie nie będzie pułapki różowych okularów... 

Choć z logicznego punktu widzenia, to ta gra nieźle powalona jest. :)

Zgadzam się z tobą i też miałem niezły mindufuck jak to ugryźć na początku, co innego czułem, co innego byłem nauczony, a zupełnie co innego przynosiło efekty. 

 

Ale testowałem różne rzeczy i taki przykład z nie tak dawna: laska 28 lat (ja 38), dosyć atrakcyjna, od początku była na "nie", w sensie jasno określiła w luźnych rozmowach, że aktualnie nic nie szuka, faceci jej nie interesują itp.

 

Przyjmuję do wiadomości i robię swoje. Jednocześnie w gronie znajomych delikatnie po niej cisnę, raczej przytyki w formie żartu, ale jednak. Inną laskę o mniejszym SMV delikatnie komplementuje. No i error u pani, zaczyna się zastanawiać o co tu chodzi, jest świadoma swojej urody i młodości (to duży atut), a jednak "przegrywa" z 5 lat starszą przeciętną dziewczyną. Nie będę pisał jak finalnie to się skończyło, ale to działa. 

 

Według mnie najważniejsze to zmienić siebie, aby ta spójność o której wyżej wspomniałem miała miejsce. Ja analizowałem skąd u mnie potrzeba bliskości, potrzeba wejścia w związek, skąd mam takie a nie inne przekonania dot. relacji. Nie wszystko jeszcze poukładałem, ale wierzę że jestem na dobrej drodze. I tak dzisiaj nie zamierzam pierwszej lepszej, czy nawet takiej wyselekcjonowanej kobiecie wejść do mojego świata który buduję skrupulatnie od ponad roku. 

 

Dzisiaj mam przewagę w postaci wiedzy, znajomości zasad gry. Kiedyś za cipkę pewnie bym oddał wiele, a dzisiaj - ta karta przetargowa nie działa (co jest zabawne i u wielu lasek daje niezłe spięcia i wywala error, jak to?!?!). 

a12.jpg

 

P.S. pisałem o tym niedawno, ale jak już w głowie zmniejszyłem swój bałagan, to aktualnie zupełnie inną energią emanuje. I w związku z tym zupełnie też inne kobiety przyciągam. Jak zrobiłem sobie przegląd jakie laski wcześniej przyciągnąłem to zrozumiałem że coś u mnie jest nie tak. Polecam nad tym tematem się pokłonić, zmienić środowisko, odciąć się od toskycznych samolubnych ludzi. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, SilentAssassin napisał(a):

Kolega widze poznał jak rozumiem 6mld kobiet na globie i zna każdą. Moze napisz ksiązke moscidzieju, bo takich mądrosci to brakuje ciemnemu ludowi😆😆😆

 

No dzięki Bogu nie poznałem. Na pewno są wyjątki od reguły jak zawsze. Może napisz w kontrze coś mądrego, nie łap mnie za słówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Spokojnie napisał(a):

od początku była na "nie", w sensie jasno określiła w luźnych rozmowach, że aktualnie nic nie szuka, faceci jej nie interesują itp.

 

Taa... leże w weekend z panną, już po wszystkim, przytuliła się i mówi "Wielebny, wiesz, że ja po ostatnim rozstaniu miałam zostać silną i niezależną? Co Ty ze mną zrobiłeś?" 

Tyle są warte ich słowa, gdy wiesz jak podejść i potrafisz kobietę w siebie wkręcić ;) 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Alejandro Sosa napisał(a):

 

No dzięki Bogu nie poznałem. Na pewno są wyjątki od reguły jak zawsze. Może napisz w kontrze coś mądrego, nie łap mnie za słówka.

To tak pisz, że sa wyjatki bo rzeczywistosc nie ma dwoch biegunów. Ja jestem mega uczulony na patrzenie absolutami. Tyle. No offence:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, wielebny93 napisał(a):

 

………. "Wielebny, wiesz, że ja po ostatnim rozstaniu miałam zostać silną i niezależną? Co Ty ze mną zrobiłeś?" 

 

To nic innego tylko sidla “wyjatkowosci “ , stary numer . Myslisz ze jestes lowca a sam zostales upolowany .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, thyr napisał(a):

Myslisz ze jestes lowca a sam zostales upolowany

To jest zabawne, bo może być tak że oboje naraz się upolowali.

 

Jako świadomy facet chętnie pozwolę lasce aby myślała że to ona mnie zdobyła. Finalnie to od samego początku ja rozdaję karty, jeśli mi się podoba i chcę coś więcej to działam. 

 

Swoją drogą większość kobiet tę umiejętność ma na poziomie podświadomości, nawet nie ogarniają jakie mechanizmy się dzieją, to dla nich naturalne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, thyr napisał(a):

To nic innego tylko sidla “wyjatkowosci “ , stary numer . Myslisz ze jestes lowca a sam zostales upolowany .

 

Ja o tym doskonale wiem, zawsze takie słowa biorę z dystansem. Choć nie powiem, bo z ostatniej puli przetestowanych kobiet, ta wyniosła z domu fajne wartości, takie, które mnie przyciągają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KO-MU-NI-KAC-JA. 

 

Ja to widzę tak. A i B spotykają się. Raz, drugi, trzeci. A choruje, B się martwi i kupuje A tabsy . Potem B zaczyna traktować spotkania jak w zasadzie zalążek związku a więc wierność itd. A zaś nie ma jasnego komunikatu i nie musi B się deklarować. B zaś myśli że skoro n myśli o tej relacji tak jak myśli to A w domyśle myśli podobnie. No i się spotykają. I nagle B otrzymuje informacje że A ma inne randki.. 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Gorączka napisał(a):

Jeśli rozbierając kobiete, majtki i stanik są od jednego kompletu to znaczy, że Ty jesteś zwierzyną, a nie łowczym ;)

A na samym koncu widzisz dlugi ciemny dzyndzel i juz wiesz ze jestes w czarnej D.

Przypomnialem sobie historie gdzie jedna doopencja zaprosila mnie na pokoje . Ale jej “ brudne” majty popsuly klimat . Wrazliwy ze mnie gosc .

Edytowane przez thyr
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Peter Quinn napisał(a):

iepski poranek, powrót do domu i spojrzenie w telefon - match na tinderze.

W zasadzie tutaj mógłbym zakończyć czytanei wątku ale przeczytałem całość, dalej w zasadzie to co sobie pomyślałem się potwierdziło. 

 

Moim zdaniem szukanie partnerek do jakiejkolwiek trwałej relacji (a tylko takie preferuje) to nie na portalach randkowych bo przyciągają one pewien specyficzny rodzaj ludzi. 

 

Także ,jak to @absolutarianin pisał, tylko biblioteka ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Spokojnie said:

Na początek to mężczyzna racjonalny i przebudzenie (de Mello). W sumie ta druga pozycja mną wstrząsnęła, czytałem dwa razy, przy drugim podejściu już prowadziłem notatki. 


Tak sobie sprawdziłem to "Przebudzenie" i widzę, że to jest taka duchowo-chrześcijańsko-psychologiczna lektura... czemu akurat to w kontekście tematu? Bo że mężczyzna racjonalny to rozumiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Peter Quinn napisał(a):


Tak sobie sprawdziłem to "Przebudzenie" i widzę, że to jest taka duchowo-chrześcijańsko-psychologiczna lektura... czemu akurat to w kontekście tematu? Bo że mężczyzna racjonalny to rozumiem. 

Bo jest wiele tematów, które pasują. Cytat:

Cytat

Dlaczego więc tak naprawdę zakochuję się w jakiejś osobie? Dlaczego zakochuję się w pewnym typie osób, a w innym nie? Ponieważ jestem uwarunkowany. Mam w umyśle pewne nieuświadomione wyobrażenie powodujące, że określony typ osób pociąga mnie bardziej. Kiedy więc spotykam taką osobę, zakochuję się w niej bez pamięci. Ale czy tak naprawdę ujrzałem tę osobę? Nie! Zobaczę ja dopiero wtedy, gdy się z nią ożenię. Dopiero wówczas przyjdzie przebudzenie! A wtedy dopiero... powinna się zacząć miłość. Ale zakochanie nie ma nic wspólnego z miłością. To nie jest miłość, ale pożądanie, palące pożądanie. Całym sercem pragniesz, aby ukochana istota powiedziała ci, że jesteś dla niej atrakcyjny. Jest to dla ciebie doznanie niezwykle. A w międzyczasie wszyscy dookoła mówią: "Co on u diabla w niej widzi?" Ale to jest jego uwarunkowanie: on po prostu nie widzi. Mówi się, że miłość jest ślepa. Wierzcie mi, to zupełne kłamstwo – nie ma niczego bardziej widzącego niż prawdziwa miłość. Niczego. Jest ona czymś najwyraźniej widzącym pod słońcem. Poświęcenie jest ślepe, przywiązanie jest ślepe, pożądanie jest ślepe – ale nie prawdziwa miłość. Nie popełnij błędu i nie nazywaj tych uczuć miłością.

 

To jest jedna z nielicznych książek która zrobiła na mnie mega wrażenie, połączenie tego z redpillem to był strzał, jakbym od jakiegoś boksera zawodowego dostał bombę na łeb słuchając w ciszy z zamkniętymi oczami kolęd i pastorałek. Stąd musiałem przeczytać to jeszcze raz i zrozumieć swoje uwarunkowania, moje wizje miłości, podejście do kobiet. Zrozumiałem, że ta ostatnia partnerka była ciągle sobą, a ja zakochałem się w swojej wizji tej osoby. To było błędne, ona nakurwiała czerwonymi flagami jak na paradzie w Chinach, a ja dalej nic nie widziałem. 

 

Inna sprawa, że zrozumiałem, żeby być szczęśliwym człowiekiem nie muszę posiadać nie wiadomo czego. Szczęście jest w nas, a inne rzeczy jak i osoby nie mogą warunkować naszego szczęścia. 

Cytat

Mówiłem już, że nie chcemy być szczęśliwi. Pragniemy czegoś innego. Ściśle rzecz biorąc, nie chcemy być bezwarunkowo szczęśliwi. Gotów jestem być szczęśliwy, jednak pod warunkiem, że będę miał to, tamto i jeszcze coś innego. Ale w gruncie rzeczy to tak samo, jakby powiedzieć do przyjaciela lub Boga, albo do kogokolwiek innego: – Ty jesteś moim szczęściem. Jeśli nie posiądę ciebie, to nie będę szczęśliwy. Jest to bardzo ważne stwierdzenie i musimy je w pełni zrozumieć. Nie potrafimy być szczęśliwi tak sobie, po prostu dla samego faktu; żądamy spełnienia jakichś tam warunków. Mówiąc dosadnie – nie potrafimy wyobrazić sobie, że można być szczęśliwym bez spełnienia tych warunków. Nauczono nas wiązać szczęście z ich występowaniem.

Ja tak kiedyś myślałem, serio. Że jak będę z panną X to będę szczęśliwy, że jak będę miał auto, dom, pojadę na wycieczkę to będę szczęśliwy... 

 

P.S. tutaj jest chyba próbka książki, bo domena w edu.pl więc raczej nie jest to piracka kopia. Dla mnie książka była trudna, w sensie czytałem ją na raty, bo ilość tych "ciosów" jakie dostawałem raz po raz  była dosyć duża. Walczyłem nawet z tym, coś jak redpill rage :)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.