Skocz do zawartości

Filipiny - emigracja - garść informacji o kraju i filipinkach z pierwszej ręki


spacemarine

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni chciałbym tutaj zebrać sprawdzone informacje które udało mi się ustalić na temat Filipin jako potencjalny kierunek emigracji. Udało mi się skontaktować z osobą która tam mieszka od paru lat, to Polak będący w związku z Filipinką ponad 5 lat. Czyli nie będzie tutaj domysłów w tym co napiszę, bo w necie jest pełno różnych informacji i wiele jest fałszywych. Zaznaczam że w rozmowie poruszałem tematy z perspektywy singla których chce wyjechać z UE na stałe i się ożenić itd.

 

1. Bezpieczeństwo / przestępczość

Ogólnie Filipiny są bezpieczne dla expatów, jest to taki poziom jak bezpieczeństwo w polskim mieście, czyli jest przestępczość, szczególnie kradzieże i też można dostać kosę, ale jak sam mówił prędzej spodziewał się dostać nożem w UK gdzie wiele lat pracował niż na Filipinach. W necie jest pełno informacji o terroryzmie w tym kraju, gdyż na południu zawiązała się organizacja wspierana przez jakiś odłam Al Kaidy na wyspie Mindanao. Jak czytaliście o porwaniach i obcinaniu głów to się stąd wzięło, ALE tam weszła armia i wybiła ich w pień kilka lat temu. Natomiast w górach można spotkać rebeliantów z kałachami gdzie się ukrywają  i też na nich polują, sam nawet rozmówca ich spotkał pare razy ale go olewają. Podsumowując tutaj raczej można się spotkać z kradzieżami czy włamaniami i trzeba pilnować dobytku

 

2. Filipińskie oszustwa

To bardzo ważny temat, nawet w polszy zdarzało się że sprzedawano kilka razy różnym ludziom to samo mieszkanie i podobne cuda. Na filipinach trzeba bardzo uważać jak poważnie myślicie o dzierżawie ziemi, kupnie itd, trzeba wszystko dokładnie sprawdzać w urzędach bo na porządku dziennym są sytuacje że ktoś będzie chciał coś sprzedać do czego kompletnie nie ma praw i później przychodzi prawowity właściciel i każe się wynosić. Dlatego w urzędach trzeba dokładnie sprawdzać czy ktoś jest właścicielem itd, nie ufać nawet wynajęty osobom w pełni.

 

3. Filipińskie oszustwa Filipinek

Nie raz słyszycie w necie historie jak to facet pojechał tam, zbudował dom i dama kopnęła go w dupe. Takie sytuacje się działy na filipinach, że goście musieli żebrać na bilet powrotny do kraju, wiadomo że nie każda tak robi, ale wiadomo soft w głowie na całym świecie jest ten sam. Otóż okazuje się że rząd filipiński wziął się za te cwaniary i to nie jest już tak proste. Oczywiście pamiętajmy że jako expat nie kupisz ziemi od ręki na filipinach, więc wielu kupuje ją na żonę i stąd wzięło się to oszustwo. Teraz uwaga prostym zabezpieczeniem jest kupno ziemi na damę i dzierżawa od niej na 50 lat za pomocą specjalnej umowy. Teraz jak Ciebie spróbuje wywalić to idziesz do sądu i pokazujesz dowód że dałeś jej kasę na zakup nieruchomości i sądy w takiej sytuacji po prostu każą sprzedać nieruchomość i zwrócić Tobie kasę. Oni tam się wzięli za nie po było sporo problemów z takimi akcjami.

Dodatkowo polecam ten materiał ku przestrodze: https://youtu.be/pnnlGCfUxfQ

 

4. Konto bankowe

Po kilku latach można wyrobić sobie tzw ACR - jakiś "Alien Card" który upoważnia Ciebie do założenia sobie konta w banku w filipinach, można sobie swobodnie przelewać z polskiego banku chociaż tutaj koszty przelewu mogą być spore i idzie 5 dni, ale można niemal natychmiastowo przez revoluta sobie zasilać konto filipińskie. Natomiast nie każdy bank nam takie konto założy, czasem jakiś filipińczyk musi poświadczyć za nas, ale to się da załatwić.

 

5. Śluby i rozwody

Jak słyszycie o ślubach na filipinach to pamiętajcie że często w domyślę mówią o plemiennym ślubie czyli takim sztucznym bez papierów, więc nie mającym mocy prawnej i wielu filipińczyków ma taki układ mimo że to chrześcijanie. Dlaczego? A no dlatego że ciężko dostać rozwód, długo trwa i jest bardzo drogi jakieś 25 tyś dolarów... Przy okazji dowiedziałem się że gość z ucieczki do R A J U co miał głośny "rozwód" z damą co go zostawiła to sie okazuje że oni nie mięli prawdziwego ślubu tylko taki plemienny, więc tylko ceremonię.

 

6. Alimenty

Generalnie tam nie było alimentów długi czas ale teraz to się trochę zmieniło, czyli jak się rozeszliście i ona wychowuje sama dziecko i nie łożysz cokolwiek np 20 zł na miesiąc to ona może wystąpić do sądu i nawet może być więzienie a coś takiego. ALE wymagane jest aby było płacone cokolwiek na ile możesz, więc ludzie płacą jakieś grosze na konto bankowe aby był dowód i jest ok.

 

7. Zakup ziemi na pełną własność dla expata

Jest możliwe jak masz bodajże 250 tyś $ i masz visę inwestora wtedy możesz sobie inwestować i mieć 100% własności, natomiast nawet dla Polaków to kwota zaporowa. Jest też druga możliwość czyli stworzenie firmy na fillipinach jako korporacji, ale maksymalnie można mieć 40% własności i musi być razem trzech wspólników, więc to trochę słaba opcja. Lepiej jest w Kambodży tam na firmę kupisz wszystko i możesz mieć maksymalnie 99% akcji firmy, 1% musi być dla Khmera słupa.

 

8. Przesyłki z amazon i podobnych

Można zamawiać ale transport może być drogi i dochodzi cło i dodatkowe podatki

 

 

To tyle, mam nadzieję że to rozwieje wątpliwości wielu osób, w tym i moje, zachęcam Was abyście sami pisali do tych youtuberów i ich pytali o konkrety, sporo infor w necie to legendy, ale sa rzeczy też których kompletnie byśmy się nie spodziewali.

 

Wołam Szanownych z innych tematów którzy mogą być zainteresowani:

@adann96@Magos Dominus@Brat Jan@DOHC@Krugerrand@Iceman84PL@Maciej45@zuckerfrei@Tajski Wojownik@BumTrarara@tony86@Morfeusz@Bezsenny_Idealista@Anabol

@dzikabomba@Ksanti@pytamowiec@nowy00

 

 

 

Edytowane przez spacemarine
  • Like 10
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zuckerfrei napisał(a):

Dla mnie małżeństwo to nie bardzo. Za stary i za biedny jestem na rozwód. Raczej szukam ciepłego miejsca na dalsze życie. 

 

 

Z czego żyją te Polaki cwaniaki tam daleko od chałupy. 

Kilku co oglądam są instruktorami nurkowania, tam chronią swój rynek, więc albo musisz mieć kasę albo zdalnie coś pracować, mi to pasuje akurat

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądam kanał Michała Barana na YT, życie na filipinach.  Ma fajne porady jak ktoś przylatuje na pierwszy raz. Ja planuje 2 miesiące na styczeń 2024, zobaczyć czy mi się spodoba.  Sprawdzałem już nawet bilety i pierwsze rozeznanie w wyspach, bookingach.com etc. 

 

Zarobki ogarne przez internet, 1000 USD na miesiąc dam rade , o ile chciałbym zostać. 

 

Wziąłem się za angielski bo A2 to za mało. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, nesq napisał(a):

Wziąłem się za angielski bo A2 to za mało. 

 

W Azji A2 to zdecydowanie za mało. Spróbuj sobie zrobić TOIEC test. Ściągnij apkę i jeśli ogarniesz więcej niż 700 to możesz śmiało przylatywać do Azji.

 

@spacemarine

Filipiny są podobne do Tajlandii z tą różnicą, że Filipiny są katolickie :D Napisałeś sporo i widzę bardzo dużo podobieństw między tymi dwoma krajami.

W Tajowie nie można kupić niczego na własność. Musi być 49/51% z większością praw dla Tajów, więc jest lipa. Chciałem zakładać szkołę, ale musiałbym mieć kogoś zaufanego.

W takim wypadku to musi być dziewczyna albo żona, bo znajomy no sorry to wielkie ryzyko.

 

1 godzinę temu, spacemarine napisał(a):

4. Konto bankowe

 

W Tajowie proste do założenia, na Filipinach ciężej. Tutaj wystarczy zezwolenie na pracę i już masz konto.

 

1 godzinę temu, spacemarine napisał(a):

na porządku dziennym są sytuacje że ktoś będzie chciał coś sprzedać do czego kompletnie nie ma praw i później przychodzi prawowity właściciel i każe się wynosić

 

Haha :D tu się uśmiałem. Nie wiedziałem o tym.

 

Ogólnie rzecz biorąc mam sporo kolegów i koleżanek z Filipin i przyznam, że są to ludzie najlepiej wykształceni w swoim zawodzie i typowo family-oriented (skupieni na rodzinie).

 

Dużo też leci obcokrajowców do Filipin, by znaleźć żonę.

Polecam zainstalowanie: Christian Filipina. Coś a'la Tinder, by ułatwić sobie znalezienie dziewczyny. Byłem i miałem fajne doświadczenie. Prawie 80-90% użytkowniczek skupia się na wejściu w związek na poważnie z perspektywami na założenie rodziny.

 

Gdyby nie Japonia, to bardzo chętnie bym tam poleciał i został.

 

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Tajski Wojownik napisał(a):

 

 

Polecam zainstalowanie: Christian Filipina. Coś a'la Tinder, by ułatwić sobie znalezienie dziewczyny. Byłem i miałem fajne doświadczenie. Prawie 80-90% użytkowniczek skupia się na wejściu w związek na poważnie z perspektywami na założenie rodziny.

 

Gdyby nie Japonia, to bardzo chętnie bym tam poleciał i został.

 

Ło Panie i dla takich rad jestem na tym forum, Dzięki Brachu zainstaluje sobie :)

 

Co ciekawe w Kambodży można sobie z buta jako turysta zrobić konto z kartą i full wszystko działa, tam jest duża wolność w tym względzie

Edytowane przez spacemarine
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spacemarine w takim miejscu najważniejsze to posiadanie pewnego źródła dochodów, musisz się też upewnić że kulturowo-etnicznie będziesz się czuł w porządku. Co innego dwa miesiące pracy zdalnej a co innego zerwanie prawie wszystkich więzi z kraju w którym się urodziłeś i wychowałeś. No i pamiętaj że dzieci z dwóch bardzo różnych grup etnicznych mogą mieć różne problemy, pod względem psychicznym, bo takie osoby nie są pewne kim tak naprawdę są, oraz problem z dawcami medycznymi, bardzo ciężko kogoś znaleźć dla takiego dziecka. 

Edytowane przez slusa
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lecieć na drugi koniec świata po ty pociupciać to wielkie XD Nie wiem jakim trzeba być desperatem, aby zamienić kraj z dobrym internetem, nową infrastrukturą drogową, kolejową, lotniczą, z chłonnym rynkiem pracy na jakieś zadupie na drugim końcu świata. Chyba że zależy Ci na pogodzie. Serio lepiej iść do burdelu raz w miesiącu. Nie wiem co wy macie w głowach aby na taki desperacki krok się decydować. Trochę wstyd bo myślałem że Azja to domena niemieckich i holenderskich staruchów po sześćdziesiątce. 

 

A służbę zdrowia sprawdzałeś? Bo u nas jest jak jest ale za te śruby co płacisz w ubezpieczeniu zdrowotnym to nie jest najgorzej.


Jeżeli miałbym wybierać to zdecydowanie wolałbym pomieszkać na Wyspach Kanaryjskich czy Azorach. Blisko Europy, wszystko na paszport bo teoretycznie to UE, wsiadasz w samolot i po kilku godzinach jesteś w Lizbonie, Madrycie czy Frankfurcie. 

Edytowane przez Reelag
  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Reelag napisał(a):

Lecieć na drugi koniec świata po ty pociupciać to wielkie XD. Nie wiem jakim trzeba być desperatem, aby zamienić kraj z dobrym internetem, nową infrastrukturą drogową, kolejową, lotniczą, z chłonnym rynkiem pracy na jakieś zadupie na drugim końcu świata. Chyba że zależy Ci na pogodzie. Serio lepiej iść do burdelu raz w miesiącu. Nie wiem co wy macie w głowach aby na taki desperacki krok się decydować. 
A służbę zdrowia sprawdzałeś? Bo u nas jest jak jest ale za te śruby co płacisz w ubezpieczeniu zdrowotnym to nie jest najgorzej.


Jeżeli miałbym wybierać to zdecydowanie wolałbym pomieszkać na Wyspach Kanaryjskich czy Azorach. Blisko Europy, wszystko na paszport bo teoretycznie to UE, wsiadasz w samolot i po kilku godzinach jesteś w Lizbonie, Madrycie czy Frankfurcie. 

W innym temacie pisałem o lepszej opcji np Andora, poza UE między hiszpanią i francją, Cypr jest sporo, Greja w miarę tania jeśli chodzi o kupno ziemi, dobry klimat itd. Jakbyś czytał nasze dyskusje to chodzi też o ucieczkę z systemu ekowariatkowa i kosmicznych kosztów życia które będą, a w tym temacie pisałem  o ożenku i założeniu rodziny, więc ciupcianie to piszesz sobie chyba z swojej perspektywy. Nie mierz wszystkich swoją miarą :D

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie j. angielskiego

 

Obecnie przebywam za granicą, ale pracuję po 10-11h dziennie fizycznie i cieżko mi wygospodarować czas na naukę. 

 

Tyle co teraz zacząłem robić od tygodnia, to :

-słucham BBC 4 

-oglądam TV BBC + znalazłem serial edukacyjny Extr@ , do nauki i osłuchu. 

 

 

Macie jakieś porady ? Dzieki z góry 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie primo co widzę jakieś filmy czy relacje z "życia w Azji" to widzę gości typu "p0lak zakolak" i to dla mnie troche cringe.
 

1 minute ago, spacemarine said:

W innym temacie pisałem o lepszej opcji np Andora, poza UE między hiszpanią i francją, Cypr jest sporo, Greja w miarę tania jeśli chodzi o kupno ziemi, dobry klimat itd. Jakbyś czytał nasze dyskusje to chodzi też o ucieczkę z systemu ekowariatkowa i kosmicznych kosztów życia które będą, a w tym temacie pisałem  o ożenku i założeniu rodziny, więc ciupcianie to piszesz sobie chyba z swojej perspektywy. Nie mierz wszystkich swoją miarą :D

Chłopie w każdym systemie możesz sobie poradzić. Za PRL byli tacy co na wakacje jeździli do NRD czy Chorwacji i tacy co polski Bałtyk widzieli jak świnia niebo.

Nie oszukujmy się ale 90% użytkowników tego forum to osoby mniej lub bardziej pokiereszowane relacjami damsko męskimi i prawie wszystko tutaj zawiera w sobie ten podtekst.  

 

Rozumiem, że azjatka konserwatywka rodem z anime to jest fajna wizja, ale ludzie kochani wszystko ma swoje granice.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Reelag napisał(a):

Po drugie primo co widzę jakieś filmy czy relacje z "życia w Azji" to widzę gości typu "p0lak zakolak" i to dla mnie troche cringe.
 

Chłopie w każdym systemie możesz sobie poradzić. Za PRL byli tacy co na wakacje jeździli do NRD czy Chorwacji i tacy co polski Bałtyk widzieli jak świnia niebo.

Nie oszukujmy się ale 90% użytkowników tego forum to osoby mniej lub bardziej pokiereszowane relacjami damsko męskimi i prawie wszystko tutaj zawiera w sobie ten podtekst.  

 

Rozumiem, że azjatka konserwatywka rodem z anime to jest fajna wizja, ale ludzie kochani wszystko ma swoje granice.

 

No ale czemu jesteś taki zacietrzewiony, dorabiasz znowu jakieś swoje wizje o anime i konserwie, czytałeś wogóle mojego posta? Sam pisałem jak robią w konia filipinki expaty. No chłopie i piszesz o cringe a sam zmyślasz ponownie a każdy kumaty widzi że coś Ciebie boli. Daj żyć innym

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, nesq napisał(a):

 

Macie jakieś porady ? Dzieki z góry 

 

Poszukaj yutuberow angielskojezycznych z danego kraju ( zalezy gdzie jestes)i raczej ich sluchaj bo ang. z bbc a ten potoczny to 2 rozne swiaty . Najlepiej jednak bedzie jak zaczniesz bzykac autochtonki,  to sie nauczysz w kilka miesiecy 🙃

Edytowane przez thyr
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, thyr napisał(a):

jak zaczniesz bzykac autochtonki,

 

34 minuty temu, nesq napisał(a):

przebywam za granicą, ale pracuję po 10-11h dziennie fizycznie i

Przecież o ile nie jest chadem - to się wyklucza.

46 minut temu, Reelag napisał(a):

Nie wiem jakim trzeba być desperatem, aby zamienić kraj z dobrym internetem, nową infrastrukturą drogową, kolejową, lotniczą, z chłonnym rynkiem pracy na jakieś zadupie na drugim końcu świata.

To zdanie jest o Polin? 

 

Bo jeśli tak, to daruję sobie dalsze odnoszenie się do tych farmazonów.

 

 

 

Uprzedzając pytania- nie zamierzałbym tam emigrować, spędzać więcej niż 3tygodnie- miesiąc. Nie na tym etapie życiowym.

 

 

19 minut temu, spacemarine napisał(a):

No chłopie i piszesz o cringe a sam zmyślasz ponownie a każdy kumaty widzi że coś Ciebie boli.

 

Właśnie - taki ogarnięty niby a zwykły shamming i inne babskie sztuczki tu stosuje. ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Kiroviets said:

Bo jeśli tak, to daruję sobie dalsze odnoszenie się do tych farmazonów.

 

Dobra to konfrontacja z faktami. 

 

Filipiny:

PKB na jednego mieszkańca
3 460,53 USD ‎(2021

 

Polska:

PKB na jednego mieszkańca
17 999,91

 

W wielkim skrócie. Przeciętny chłop na filipinach posiada 1/5 tego co Polak. Już nie będę mówił o dostępie do edukacji, służby zdrowia, szerokopasmowego internetu, sensownej pracy itd. Ostatnio jak byłem w hotelu czterogwiazdkowym w centralnej Wielkopolsce to goście z filipin pokoje sprzątali. Skoro w tej Azji tak bajecznie to dlaczego tamtejsi do roboty w Polsce walą drzwiami i oknami?

 

Fajnie jest sobie pożyć tam miesiąc dwa nic więcej. 

Edytowane przez Reelag
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, slusa napisał(a):

musisz się też upewnić że kulturowo-etnicznie będziesz się czuł w porządku. Co innego dwa miesiące pracy zdalnej a co innego zerwanie prawie wszystkich więzi z kraju w którym się urodziłeś i wychowałeś

 

To jest clue całego tematu, który będę powtarzał za każdym razem. 

Zmiana kultury, pogody, mieszkańców bardzo wpływa na psychikę. Ostatnio oglądałem filmik na temat Japonii, gdzie expaci skarżyli się na bycie odizolowanym, ponieważ lokalni mieszkańcy nie są przyzwyczajeni do widoku obcokrajowców. To samo będzie na Filipinach oraz w Tajowie. Jeśli jesteś ekstrawertykiem i znasz język angielski (lub na przykładzie Tajowa - Tajski) to ogarniesz sobie jakichś znajomych. Tyle, że musisz być naprawdę aktywny. Jeśli jest na odwrót (tak jak ja) to musisz się nauczyć przebywania z samym sobą. Ja doszedłem do takiego poziomu podczas Covidu, że siedziałem całe dnie sam w domu i nigdy się nie nudziłem.

Kwestia wprawy, ale trzeba mieć stalowe nerwy.

 

Godzinę temu, Reelag napisał(a):

Nie wiem jakim trzeba być desperatem, aby zamienić kraj z dobrym internetem, nową infrastrukturą drogową, kolejową, lotniczą, z chłonnym rynkiem pracy na jakieś zadupie na drugim końcu świata.

 

Przyleć pierw do Azji i posiedź kilka miesięcy. Bangkok ma naprawdę wiele do zaoferowania i zdziwiłbyś się jak kolorowo tutaj jest. A Japonia to już w ogóle jest 100 lat do przodu. Filipiny to nie wiem, ale też jest fajnie. Mają o wiele przystępniejsze kobiety.

Przylecieć, by pociupciać to najlepiej na miesiąc, dwa a nie bawić się w expata.

Jak już chcesz zostać expatem (zwłaszcza tym, który chce odnieść sukces) to musisz mieć solidny plan, odłożone pieniądze, przygotowane dokumenty - podbite przez ambasadę. I uwierz mi jak masz łeb na karku to zadupie o którym mówisz staje się kopalnią złota.

 

57 minut temu, nesq napisał(a):

Macie jakieś porady ? Dzieki z góry 

 

Proszę bardzo. Na początek podstawowe zwroty:

 

 

Potem wbijasz na gramatykę:

 

 

Dodaj sobie tego gościa, bo on fajnie tłumaczy. Moja mama też pracuje po 11 godzin w szpitalu, ale słucha go i ćwiczy.

Zainstalować sobie Quizzlet/Anki i stworzyć fiszki.

Tutaj przydatna strona do nauki słówek:

https://lincoln.edu.pl/blog/przydatne-slowka-po-angielsku-poziom-a1/ 

 

Ćwicz codziennie po 15-30 minut. Musisz być systematyczny, a po dwóch tygodniach zobaczysz efekty.

Moja mama zrobiła już postępy po kilku dniach. A ma 50 lat.

Także do boju.

 

6 minut temu, Reelag napisał(a):

Skoro w tej Azji tak bajecznie to dlaczego tamtejsi do roboty w Polsce walą drzwiami i oknami?

 

To normalne, że lokalsi będą chcieli wyjeżdżać, ponieważ nie zarabiają dużo, a inne kraje są "egzotyczne".

Lokalsi jak nie mają doświadczenia nigdy nie będą zarabiać tyle co expaci. 

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Reelag ja niedługo wyprowadzam się z Polski. Zrezygnowałem z stosunkowo dobrych zarobków (jak dla mnie) i jadę w nieznane, całkiem możliwe, że będę zarabiać mniej. Nie pytaj mnie dokąd się udaje.


Widzisz, pieniądze i autostrady to nie są najważniejsze rzeczy dla niektórych. Dla mnie wizja łowienia ryb nad morzem w ciepłym, ładnym i przyjaznym kraju jest dużo bardziej atrakcyjna niż zachmurzona, zimna Polska. I tak, będzie tutaj coraz gorzej. Mierzenie PKB i porównywanie jest bez sensu.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Reelag napisał(a):

 

Dobra to konfrontacja z faktami. 

 

Filipiny:

PKB na jednego mieszkańca
3 460,53 USD ‎(2021

 

Polska:

PKB na jednego mieszkańca
17 999,91

 

W wielkim skrócie. Przeciętny chłop na filipinach posiada 1/5 tego co Polak. Już nie będę mówił o dostępie do edukacji, służby zdrowia, szerokopasmowego internetu, sensownej pracy itd. Ostatnio jak byłem w hotelu czterogwiazdkowym w centralnej Wielkopolsce to goście z filipin pokoje sprzątali. Skoro w tej Azji tak bajecznie to dlaczego tamtejsi do roboty w Polsce walą drzwiami i oknami?

 

Fajnie jest sobie pożyć tam miesiąc dwa nic więcej. 

 

To teraz popatrz z drugiej strony, koszty życia są niższe, akurat jedzenie o ile chcesz jeść europejsko to będzie taki sam koszt. Co więcej koszty życia w Europie będą rosły bo system handlu prawami co2 będzie dodany do transportu i budynków mieszkalnych, czyli na dzień dobry ludzie dostaną w całym kraju rachunek co rok na mieszkanie minimum 1500 zł ALE to jest bazowa cena i docelowo będzie przedmiotem spekulacji na giełdzie, czyli również dobrze to może być wielokrotność. Czyli podatek od Twojej nieruchomości w UE będzie przedmiotem zakładu na giełdzie gdzie wiadomo jak łatwo jest zmanipulować cenę. Pytanie czy w tym cyrku chcesz uczestniczyć?

Powiedzmuże masz majątek i pracę zdalną i jedziesz tam i sobie tylko żyjesz na tym samym poziomie to zaoszczędzisz kupę kasy, czyli dokonujesz arbitrażu bo za tą samą kase żyjesz lepiej, albo na tym samym poziomie za mniej. Kręcisz się wokół pipy a ja i wielu innych planujemy na kilka czy kilkanaście lat do przodu i to wielowymiarowo, pipa to bonus, a najwalniejsze jest ochrona kapitału przed PRL bis. Zauważ że zachodnia eurpa nie ma szczepionki komuny jak Polska w formie PRL, czyli muszą swoją komunę przeżyć by się nauczyć jak to nie sprawny system. Ja ostatnie lata w kolejnej komunie nie chcę spędzić. Tutaj pewną alternatywą w Europie jak mówiłem jest Andora albo od biedy Grecja, kraj protestancki, spora korupcja, więc może nie będzie im tak łatwo szybko zaimplementować nowych wynalazków. W innym wątku koledzy wspominali różne wyspy w koło EU i dalej co też jest opcją. Cypr wygląda ciekawie,ciepły teżkraj więc koszty modernizacji eko wariatkowa może nie będą wysokie dla budynków, dużo słońca to od biedy jakieś solary można rzucić, tam to ma sens

 

 

30 minut temu, Jan III Wspaniały napisał(a):

@Reelag ja niedługo wyprowadzam się z Polski. Zrezygnowałem z stosunkowo dobrych zarobków (jak dla mnie) i jadę w nieznane, całkiem możliwe, że będę zarabiać mniej. Nie pytaj mnie dokąd się udaje.


Widzisz, pieniądze i autostrady to nie są najważniejsze rzeczy dla niektórych. Dla mnie wizja łowienia ryb nad morzem w ciepłym, ładnym i przyjaznym kraju jest dużo bardziej atrakcyjna niż zachmurzona, zimna Polska. I tak, będzie tutaj coraz gorzej. Mierzenie PKB i porównywanie jest bez sensu.

 

Po co autostrady jak docelowo mówią że kolejny naszym autem będzie tylko rower

Edytowane przez spacemarine
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.