Skocz do zawartości

Czy obecni mężczyźni to nieuleczalni słabeusze? Ekstremalnie mocny wywiad z miliarderem Danem Pena


Messer

Rekomendowane odpowiedzi

Marcin Osman dokonał niemożliwego i zrobił wywiad z Danem Pena. Dan jest miliarderem i jest niezwykle wyszczekaną osobą, która mówi jak jest. Poruszono temat męskości i ogólnie pojętych jaj. Zgadzam się wręcz ze wszystkimi co było powiedziane, poza końcem świata i ta asteroida wydaje się naciągana, bo w końcu to kolejny koniec świata? Jeden z najlepszych materiałów jaki widziałem od dawna.

 

 



"(...) było badanie. 87% ludzi będzie raczej filmowało telefonem jak gwałcą kobietę na ulicy. (...) Nikt nie będzie się mieszał [do pomocy]! 87% ludzi woli zrobić zdjęcie!"

"Jeżeli tej drugiej osobie to (co mówisz), nie sprawia bólu - to nie jest to prawda".

 

 

Zapraszam do oglądania. Świetny materiał, żeby pomyśleć o sobie w innym kontekście niż tylko głęboko ukrywane - "jestem zajebisty, wiem jak ułożyć świat i wszystko inne, bo tak naprawdę to wszystko jest do dupy, poza mną".

 

Jestem w szoku, że materiał z taką osobą jest wypuszczony za darmo.

 

Polecam wysłuchać, raz jeszcze. I do podzielenia się uwagami. :) 

  • Like 15
  • Dzięki 11
  • Haha 2
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Messer napisał(a):

Marcin Osman dokonał niemożliwego i zrobił wywiad z Danem Pena. Dan jest miliarderem i jest niezwykle wyszczekaną osobą, która mówi jak jest.

 

Z perspektywy miliardera każdy gość, który nie ma takiego doświadczenia/portfela co on, jest słabeuszem. Moim zdaniem tu bardziej przemawia jego Ego niż racjonalny ogląd sytuacji.

Poczucie, że gdyby wszyscy byli tacy jak on, to wszyscy byliby miliarderami? Nie... nie byliby. Bardzo prawdopodobne, że wtedy on byłby przeciętniakiem wśród innych przeciętniaków o takim samym mentalu.

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Miszka napisał(a):

Z perspektywy miliardera każdy gość, który nie ma takiego doświadczenia/portfela co on, jest słabeuszem. Moim zdaniem tu bardziej przemawia jego Ego niż racjonalny ogląd sytuacji.

 

Dan nigdy nie sugerował, że ma małe ego. Wręcz przeciwnie. W filmie poruszone jest jego sławne zdanie - osobą która najbardziej kocha Dana Penę, jest Dan Pena. :) 

 

Facet omawia np. swój kwestionariusz, który ma wrzucony w sieć. Jakiś kwestionariusz sukcesu. Ponoć >90% osób, (nie pamiętam już czy to było 99%), na wyobrażoną sytuację, że są z żoną i jakiś facet pluje żonie w twarz, to będą się zastanawiać czy tamten plujący ma zły dzień i to będzie ich potencjalna reakcja. Ta statystyka wzrosła ostatnimi czasy i coraz więcej osób podchodzi poważnie pod taką opcję, zamiast pod zdecydowaną reakcję.

 

Omawia też kilka spraw związanych ze zmianą mentalności na bardziej kobiecą u mężczyzn, co idzie w mało ciekawym kierunku, w świecie gdzie dług, nie oszczędzanie, brak skupienia i słabość ciągną w dół, bo nie umieją być innymi, niż słabymi. 

 

Myślę, że takimi ludźmi trzeba się inspirować, jak coś się chce mieć w życiu więcej, niż płakanie jak jest źle. Bo jak powiedział Dan, w dzieciństwie tylko bezdomni mieli mniej niż on. Ci obrażeni, którzy poczują się dotknięci jego słowami, są właśnie tymi, którzy tego najbardziej potrzebują. I których powinno się raczej unikać.

 

 

A osobiście mam wrażenie, że Osman około połowy wywiadu się pogubił i nie poradził sobie z Danem, został nim przygnieciony, nie przygotował się psychicznie na takiego zawodnika.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Miszka napisał(a):

 

Z perspektywy miliardera każdy gość, który nie ma takiego doświadczenia/portfela co on, jest słabeuszem. Moim zdaniem tu bardziej przemawia jego Ego niż racjonalny ogląd sytuacji.

Polecam zagłębić się w historię jego sukcesu, pierwszy z brzegu link, Wikipedia podpowiada też: "Swoje najmłodsze lata spędził w barrio (biednej hiszpańskojęzycznej części miasta".

 

Mnie zawsze interesuje czy ktoś doszedł sam do bogactwa czy miał "w spadku". 

 

Dla mnie interesująca i możliwe że inspirująca postać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomina mi mojego pradziadka. W każdej kwestii pod względem że ja mogę i potrafię wszystko.

Nie na darmo niektóre damy sobie żartują że "rodzina władców" bo każdy u nas a na pewno z lini męskiej ma bardzo wysokie mniemanie o sobie.

 

Zdrowy egoizm z pewnością siebie jest receptą na sukces.

Jak pomagać to tylko tym którzy naprawdę nie są w stanie sobie pomóc a jak ktoś ma mózg i ręce i nogi to powinien sam to ogarnąć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Messer napisał(a):

Ta statystyka wzrosła ostatnimi czasy i coraz więcej osób podchodzi poważnie pod taką opcję, zamiast pod zdecydowaną reakcję.

Wydaje mi się... podkreślam, że wydaje mi się, że jemu się tak wydaje. Nie twierdzę, że takich ludzi nie ma... Natomiast ze swojego osobistego doświadczenia. "Wiemy o sobie tyle, ile Nas sprawdzono".

 

Byłem w kilku niecodziennych sytuacjach w których stres zmusił mnie do działania instynktownego. Nigdy wcześniej nie wyobrażałem sobie, że mogę tak zareagować jak zareagowałem.

Kiedy miałem 15 lat stałem jak wryty, gdy "starszak" terroryzował mojego kolegę z którym szedłem i chciał od niego pieniądze wyrwać.

W innej sytuacji, gdy zobaczyłem w ciemnym zaułku w ręku gościa coś, co wyglądało na nóż... wykorzystałem okazję, że jego pomocnik, który zaszedł mnie od tyłu po postu się potknął, więc przeskoczyłem przez niego i uciekłem.

W innej sytuacji ale w miejscu publicznym na słowną pyskówkę od kogoś w moim kierunku złapałem gościa za klapy gotów się bić... za wszelką cenę.

W jeszcze innej zachowałem zimną krew i ratowałem ludzi z wypadku samochodowego... chociaż nigdy wcześniej tego nie robiłem. A trzęsłem się z adrenaliny potem... jak przyjechały służby...

 

Zatem z tym pluciem to jak dla mnie mocno przesadzone. Twierdzić, że taki teraz jest ogół mężczyzn... lub większość to przesada.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy słabi, ale coraz więcej widzę uległości - wobec baby, wobec pracodawcy, wobec państwa. Nie wychylaj się, nic z tym nie zrobisz, cieplutko, bezpiecznie, z kawusią, dopierdzieć sobie do emeryturki (do redukcji). Ale to nie moje życie, nie znam szczegółów, nie zamierzam oceniać. Byle się do mnie nikt nie wpierdalał z taką filozofią, bo zabiję.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Morgan86 napisał(a):

Kolega teraz wydaje jego książkę, także z pierwszej ręki wiem, że te historie to nie pisane palcem po wodzie mrzonki.

 

Kolega, jego książkę?

Co to za książka, jaki będzie miała tytuł? Masz jakieś informacje? Z chęcią kupię - Dan naprostował mnie w kwestii finansów i przestawił mi bardzo wiele klocków w głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ten "Anglik" gada w wielu kwestiach farmazony i frazesy. Coś w rodzaju "udało się" to teraz piórka wysoko i tryb znawcy życia. Jednak może to po prostu jego naturalny narcyzm daje takie wrażenie. Co zabawne jeśli ktoś jest bogaty to nagle proste słowa i prawdy zaczynają być wartościowe dla wielu ludzi. Jednocześnie z tego robi się materiał do robienia poradników i książek. Dużo narzeka, że kiedyś ludzie mieli z jego punktu widzenia lepszy charakter. W sumie wszystko zależy, bo w takim świecie Sebix z osiedla byłby stawiany jako wzorzec do naśladowania. W kwestiach pracy jako nadzorca mindset niczym Janusz biznesu vel. prezes Comarchu. No i według jego sposobu myślenia to pewnie poparłby idee zarabiania poprzez OnlyFans.

 

Z drugiej strony na pewno warto zauważyć pattern, który się powtarza u wielu takich ludzi jak wspomniano Donald Trump, Steve Jobs i Elon Musk. Stereotypowy sukces w życiu to wypadkowa bycia bezczelnym, mało skromnym, networking i pchanie się na siłę do przodu. Co śmieszne, cała teoretyczna wiedza tych biznesmenów jest uczona na uniwersytetach. Czynnik jakiego brakuje natomiast u większości ludzi to charakter i znajomości. Na pewno jest sporo racji w tym, że polityczna poprawność jest szkodliwa i dąży do samozniszczenia, ponieważ nie wszyscy grają według tych zasad gry. Jest też trochę Red pułkowej prawdy o relacjach D-M, ale to nie prawda, że to był default mindset dla mężczyzn w dawnych czasach. Gdyby dostali pod warsztat współczesne kobiety to też by zapewne nie wiedzieli jak się zachować poza garstką.

 

"Inflacja nie ma znaczenia, trzeba tylko więcej zarabiać" - chyba najlepszy cytat z tego wywiadu (od gościa po lewej). Podobnie bym powiedział, że skuteczniejszą metodą od oszczędzania tak samo będzie po prostu zwiększanie dochodu. A przynajmniej dla klasy średniej, bo: a). nie są na tyle biedni, aby przez brak oszczędzania trafić pod most, b). oszczędzanie nie zrobi z nich nagle rentierów kawalerkowych.

 

Edytowane przez Ksanti
  • Like 7
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny miliarder z youtube'a? Pewnie tutaj też ma konto.

Tak, tak wiem jest znany od paru lat, mieszka w wynajętym zamku i wykrzykuje bluzgi na swoich podopiecznych, którymi gardzi, a oni w swojej desperacji przyjmą każdą lekcję!

Łykacie to wszystko? Gada oczywiste oczywistości, banały... no ale ten wizerunek i "stary styl" na wiele osób zadziała, taki father/grandfather figure którego nigdy nie miałeś... i ciesz się!

 

Nie obecność Pana Dana na forum mnie dziwi, ale że wrzuca to akurat @Messer

Kojarzę tego użytkownika, że zawsze daje rady zagubionym na forum, analizując wszystko na ściany tekstu, pisząc o podświadomości, duchowości, energiach, o takich prawidłach pierdololo jak wyjść z przegrywu w sposób new age'owy, a tutaj proszę jaki zainspirowany Panem Danem(!), który po prostu by powiedział: wypierdalać, jesteście nikim, zdechniecie w biedzie, jestem najlepszy.

  • Like 7
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecni mężczyźni to nieuleczalni słabeusze. 

 

Poziom testosteronu spada od momentu popularyzacji antykoncepcji hormonalnej. Po prostu żeńskie hormony znajdują się w wodzie która po filtrowaniu dostaje się do wodociągów. 

 

A przynajmniej tak słyszałem. 

 

Ponadto prawo i społeczeństwo w wielu aspektach  czyha by dowalić mężczyźnie. 

 

Tu mamy przykład skomentowany przez Brett Cooper:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, zychu said:

Nie wiem, czy słabi, ale coraz więcej widzę uległości - wobec baby, wobec pracodawcy, wobec państwa. Nie wychylaj się, nic z tym nie zrobisz, cieplutko, bezpiecznie, z kawusią, dopierdzieć sobie do emeryturki (do redukcji). Ale to nie moje życie, nie znam szczegółów, nie zamierzam oceniać. Byle się do mnie nikt nie wpierdalał z taką filozofią, bo zabiję.

 

W momencie w którym oporem i tak nic nie zdziałasz bo reguły zostały wszędzie ustalone podobne to fakt nie ma się co przemęczać ani robić sobie złudnych nadziei. Zaraz zobaczysz jak wprowadzą w lipcu 2024 płace minimalną i na wiosnę 2025 obudzimy się w komunizmie. Nawet wybory niczego nie zmienią. Dawno mówiłem że póki każdy nie doświadczy takiej biedy że nie będzie miał co do garnka włożyć to nic nie zrobi (bo mu wygodnie a reszta to niech sobie zdycha co mnie oni - takie jest podejście). Ba może nawet wtedy nic nie zrobi. 

Ja czasem powalczę ale, i tak nie widzę większych profitów z tego tytułu, a o sojusznikach zapomnij. Każdy dzisiaj pilnuje własnej dupy. Ciekawym objawem tego jest pewna sonda którą ostatnio widziałem. Zapytano "czy jesteś dobrym człowiekiem" - 30% odpowiedziało - nie. To są ci ludzie którzy obecnie dostają najbardziej po dupie i którym w pandemii odsunięto marchewkę na taką odległość że widzą że nic już nie zdziałają. Mało tego. Wnioski jakie mi się z tego tytułu nasunęły to to że mając zapewniony byt, pieniądze itp łatwo jest uważać się za dobrego człowieka, a prawdziwy test przychodzi kiedy nie masz nic a i tak zachowasz się jak trzeba. Wielu tego nie potrafi i dopiero w momencie próby uświadamia sobie że wcale nie jest dobrym człowiekiem. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, Messer said:

jestem zajebisty, wiem jak ułożyć świat i wszystko inne, bo tak naprawdę to wszystko jest do dupy, poza mną

 

Zgadza się 

 

Obecny stan w większości to skutek zmian w jedzeniu. Mniejsza wartość odżywcza, pozostałości po pestycydach, konserwanty, cukier, mnóstwo rzeczy które ludzie pakują do papy na wpływ na mikroflorę bakteryjną, hormony, układ nerwowy, itd, tego jest całe mnóstwo. Zły stan fizyczny jest główną przyczyną złego "mentalu". Ja natomiast żywię się niemal idealnie i czuje się naprawdę nieźle. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.