Skocz do zawartości

Metoda na dziada


Tarnawa

Rekomendowane odpowiedzi

Wracam od starych. Wkurwiony. Wciąż tylko pomóż i pomóż. Bo starzy. Bo biedni. Bo chorzy. Wszystko fajnie. A tu wpada mi w rękę wyciąg z ich konta. Kilkaset tysięcy koła odłożone. Nóż kurwa. Do mnie idź do energii się wykluczać że chca im zmienić taryfę i podwyższyć opłaty o 40 groszy na kilowacie. O 40 groszy. A tu takie rzeczy. Nie wspomne ile razy robiłem im zakupy za swoje bo nie chciałem ich narażac na dodatkowe koszty. To samo z proszeniem o pomoc przy wzięciu kredytu na mieszkanie. A tu takie jaja. Ale widać chodzenie w łachmanach i jęczenie wszem i wobec jak to ciężko może być sposobem na życie bo daje wymierne rezultaty. Polecam. Dymanie własnego dziecka na chajs. Wynalazek w deche.

  • Like 6
  • Dzięki 1
  • Haha 9
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Tarnawa napisał(a):

Wracam od starych. Wkurwiony. Wciąż tylko pomóż i pomóż. Bo starzy. Bo biedni. Bo chorzy. Wszystko fajnie. A tu wpada mi w rękę wyciąg z ich konta. Kilkaset tysięcy koła odłożone.

To dość chłodne macie relacje żeby nie wiedzieć +- jak rodzice stoją finansowo.

 

A może to kredyt, a nie oszczędności? Dobrze spojrzałeś?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brat Jan napisał(a):

A może to kredyt, a nie oszczędności? Dobrze spojrzałeś?

Co to jest ror (rachunek rozliczeniowo oszczędnościowy) a co kredyt to jeszcze wiem. Ile mają emerytury i na co wydają to nie pytałem. Brałem za prawdę jęki o biedzie. Nawet nie myślałem że będę chcieli mnie oszukać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minutes ago, Tarnawa said:

wpada mi w rękę wyciąg z ich konta. Kilkaset tysięcy koła odłożone. Nóż kurwa

 

Jesteś tego pewien? Może byś im pomógł w takim razie? Nie powinni mieć tyle kasy jeżeli chcą identyfikować się jako biedni ludzie. Myślę że byłoby lepiej jakbyś te pieniądze przeznaczył na konstruktywne rzeczy. Przelej sobie tą kasę, kup mieszkanie, zrób następne pokolenie, jeszcze Ci podziękują. To taka sprawiedliwość. Przy takim dymaniu przez rodziców nie miał bym żadnych skrupułów :)

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tarnawa napisał(a):

Ale widać chodzenie w łachmanach i jęczenie wszem i wobec jak to ciężko może być sposobem na życie bo daje wymierne rezultaty.

Zdziwiony?

Nie wiem ma jakiej podstawie.

 

Jedna z zasad surwiwalu: masz wyglądać jak menel.

VidaĆ działa?

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tarnawa napisał(a):

Do mnie idź do energii się wykluczać że chca im zmienić taryfę i podwyższyć opłaty o 40 groszy na kilowacie. O 40 groszy. 

Przecież 40gr różnicy na + na kw/h to bardzo dużo. 

Bogaty to nie tylko ten kto dużo zarabia a dobrze zarządza pieniądzem i oszczędza. 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Tarnawa said:

Kilkaset tysięcy koła odłożone.

 

Ty się lepiej przygotuj, aby wtedy gdy przyjdzie czas środki trafiły tam gdzie trzeba. Po pierwsze rodzice są starsi, łatwo takich przerobić na garnki czy inne takie. Druga kwestia to najbliższa rodzina, która być może ma takie same informację jak ty. 

1 minute ago, Tarnawa said:

Mnie ma w dupie ale swoją siostrunie i jej dzieciaczki wspiera bo prze wielebna babka tak kazała.

 

No twoja ciocia i kuzyni już ostrzą sobie kły.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Reelag napisał(a):

No twoja ciocia i kuzyni już ostrzą sobie kły.

Sorry @Reelag, ale chyba nie masz pojęcia o czym mówisz, jeżeli wspominasz o czymś tutaj takim jak o "urabianiu". Siostrunia to "umiłowana", której należy oddać wszystko i więcej.

Najgorsze co można zacząć zrobić to podkładać i jeszcze nie daj Boże zacząć ładować swoją kasę, by się podlizać. Nie dość, że czas w błoto to i forsa, bo starzy już wybrali swoich "umiłowanych".

Ja to widzę w rodzinie non-stop. Daleka ciotka rozgrywa swoje dzieci jak chce. Córce zabrała kasę bezpośrednio na zakup traktora. Syn niby ma mieć  zapisane gospodarstwo, ale to wszystko "niby", bo tylko deklaracje. Córka na szybko znalazła faceta i strzela z nim kolejne dzieci licząc, że umości się na stałe w domostwie. W międzyczasie sprzedawana jest po kawałku ich rodzinna ziemia, by np. pokryć kupno auta dla syna czy dom dla córki. Machiavellizm pełną parą, każdy gra pod siebie.

U moich rodziców podobna sytuacja. Zostali zostawieni bez rodzinki z niczym. Wszystko dostały inne "ukochane" dzieci. W momencie, gdy rodzicom zaczęło się powodzić podgryzki ze strony rodzeństwa i "brak widu" na zapierdziel, pracowitość i efekty pracy tych "mniej kochanych" dzieci.

Ja też przebiam na własnej skórze  "Machiawelizm" rodzinki (naciski na wiadomo co i już natychmiast, próby "akwizycji mojej kasy z pierwszej roboty, która co najlepsze poza tym nie jest szanowana przez rodzinkę i uznawana co najwyżej za "klikanie w klawiaturkę"). Nic fajnego, szczerze zazdroszczę wszystkim, którzy mają wywalone na "rodzinki" i są kompletnie na swoim, bo mogą i nie muszą, dzięki czemu nie muszą w ogóle mieć relacji "biznesowych" z bliskimi, a co najwyżej spotkać się z nimi "raz na ruski rok".

Edytowane przez Hubertius
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tarnawa Temat jest ciężki i trzeba nie lada wiedzy  i obycia aby to dobrze "rozegrać". U mnie jakiś czas temu rodzice nieogarnięcie pewnego tematu związanego ze zdrowiem ( u obojga) również tłumaczyli brakiem $$. Brat jakiś czas temu wybierał jakieś szekle ojcu z jego karty i widział ile tam zostało i wg mojej wiedzy nt jego zarobków to zdecydowanie za mało... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwna sytuacja, że tak kłamią, to chyba rzadkie w społeczeństwie, rodzice zawsze dotują dzieci, jestem w szoku. Jak wiesz w jakim banku, to chociaż po ewentualnej śmierci się tam zwrócisz i Ci oddadzą. Teraz jak wiesz i rozumiem oni wiedzą o tym, nie musisz im finansowo tak pomagać, warto też zapytać, po co tak udają?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tarnawa napisał(a):

Mnie ma w dupie ale swoją siostrunie i jej dzieciaczki wspiera bo prze wielebna babka tak kazała.

Trzeba Tobie odpowiedniej baby, one już wiedzą jak urobić przyszłych "teściów".

 

Weź jakąś koleżankę w ciąży, że niby Twoje i będą dziadkami i chcecie trochę kasy na start, np na wynajem większego mieszkania bo przecież wnuk musi mieć

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eureka!!! Właśnie mnie olśniło!!! Chyba sobie pierdyknę kilka "bombelków", żeby mnie na starość utrzymywały. Oczywiście wszystko w imię tego czegoś na literkę M, patrzenia jak dorastają, przekazywania im uniwerslanych wartości, cieszenia się ich sukcesami. Tu wcale nie chodzi o 800+.

 

Chociaż moment:

 

Program **"Mieszkanie za pomówienie"** w praktyce #mieszkanie #dewe...  (@sildenafil) :: Wykop.pl

 

Po głębszym zastanowieniu się, chyba nie XD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 5.11.2023 o 11:16, MaxMen napisał(a):

Przecież 40gr różnicy na + na kw/h to bardzo dużo. 

Bogaty to nie tylko ten kto dużo zarabia a dobrze zarządza pieniądzem i oszczędza. 

 

Powiem Ci bo umrzesz powtarzajac takie brednie. 

 

Trojkat bogacenia wygląda następująco:

Zwiększanie zarobkow-rozsadne wydatki-nadwyzki inwestujesz

 

Samo oszczędzanie alni same wysokie zarobki nie zbudują majątku a jak życie pokazuje liczy się tylko on bo pracę można stracić albo zachorować...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To majątek można stracić zanim doliczy się do 10.

To czego nikt nie zabierze to umiejętności.

Ludzie sami będą przychodzić i chcieć płacić.

Oczywiście zarabia się po to, żeby coś mieć, ale to coś jest nietrwałe.

Masz Porsche, puk na skrzyżowaniu i jest warte 100 kPLN mniej.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takiego kumpla. Na wszystkim oszczędza, podpierdala żarcie, kiedy sobie kupisz i odwrócisz głowę. Robi kurwa wszystko, żeby nie wydać swoich pieniędzy. Dosłownie wszystko. I ciągle próbuje interesiki robić. A nie daj boże coś kupi, postawi piwko jakimś cudem to po kilku godzinach już krzyczy (dosłownie) o zwrot, bo jak to tak można.

 

Takie dziady trzymają pieniądze, nigdy nie wydają, nie rozumieją zasady obrotu pieniędzmi i motywacji do zarabiania. Takie chomiki, które nigdy się nie najedzą i przyjemność sprawia im samo magazynowanie. Na jakość życia to się w ogóle nie przekłada.

 

Osobiście dużo pieniędzy przepierdoliłem, ale i dużo zarobiłem, też na inwestycjach i się nauczyłem na tym bardzo dużo. Pukam się w głowię, kiedy słyszę, że ktoś trzyma pieniądze na koncie i nic z nimi od lat nie robi. Definicja przygłupa ekonomicznego.

 

A rodzice to temat rzeka. Moja ciotka, która już nie żyje groziła mi kiedyś przy załatwianiu sprawy spadkowej. Byłem młody wtedy, nie rozumiałem jeszcze świata. Zrobiłem rybkę, bo nie spodziewałem się, że rodzina może zamienić się w potwora. Teraz już doskonale wiem, że tylko pojawia się temat hajsu, a wszystko staje się możliwe, największa zdrada i zbrodnia wśród tzw. najbliższych.

 

Naucz się zamieniać życie innych ludzi w piekło, a wtedy Ci dopiero podziękują i staną się przemili.

Edytowane przez mac
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, mac napisał(a):

Teraz już doskonale wiem, że tylko pojawia się temat hajsu, a wszystko staje się możliwe, największa zdrada i zbrodnia wśród tzw. najbliższych.

 

Niestety tak to wygląda w praktyce.

 

Podam sytuację z własnego życia, że tak powiem najnowszego.

 

Zmarła moja cioteczna babka, miała pięcioro rodzeństwa, a sama była bezdzietna. Jeden brat zmarł bezdzietnie, jedna siostra miała dzieci ale też już zmarła, a jej dzieci zmarły bezdzietnie (zdarzenie losowe). 

 

Pozostałe rodzeństwo też zmarło, ale zostawili po sobie dzieci lub wnuki.

 

Gdyby było dziedziczenie ustawowe, to dzieci lub wnuki jej rodzeństwa wskakują w miejsce jej rodzeństwa, w sumie dziedziczyłoby 9 osób.

 

 

Jednak zostawiła testament, w którym figurują dwie osoby, moja kuzynka i ja.

 

Powody tego są proste, tylko my się nią interesowaliśmy, pomagaliśmy, byliśmy w stałym kontakcie. Pozostała siódemka, która miała apetyt na spadek albo nie utrzymywała z nią żadnego kontaktu (widywała ją tylko na pogrzebach/ ślubach), albo jej podpadli po całości - np. jeden kuzyn pożyczył od niej znaczną sumę wiele lat temu, a później zerwał kontakt.

 

W każdym razie nie zostali uwzględnieni w testamencie i zaczęło się piekiełko.

 

Ci, którzy kontaktu nie utrzymywali uważają, że im się najbardziej należy, zaczęło się wydzwanianie, pretensje itp.

 

Jeden kuzyn wyskoczył z tekstem, że on podważy testament (ten sam, który pożyczył kiedyś kasę i nie oddał), że kobieta była niespełna rozumu itp.

 

Ktoś inny, że się powinniśmy z nimi "działkować", w sumie z tych 7 osób, które ostrzyły sobie zęby cztery zachowały się z klasą, a trzy zaczęły robić rodzinną burdę.

 

 

No ale tu pojawiają się schody, bo cioteczna babka pracowała zawodowo prawie do śmierci (wykładowca akademicki), a przestała pracować 1,5 roku temu z przyczyn kardiologicznych, a testament sporządziła 5 lat temu jak jeszcze była aktywna zawodowo i są liczni świadkowie na to, że z głową było wszystko w porządku.

 

Na dodatek jestem w posiadaniu obszernej korespondencji mailowej, z której wynika co komu miała do zarzucenia, no i jest również jej pamiętnik, w którym pisała dość regularnie. 

 

Więc szanse na podważenie testamentu są bliskie zeru.

 

 

W każdym razie zrobiło się sporo syfu, bo do "podziału" jest mieszkanie w stolicy i dom blisko stolicy, nieruchomości warte ponad 1,5 mln według aktualnych stawek.

 

Jest jeszcze jakaś lokata, jakieś obligacje, dewizy itp. wiem gdzie, ale jeszcze nie wiem ile.

 

 

Tak więc wylewa się na mnie i kuzynkę syf z różnych stron, w tym od osób nie zaangażowanych w to bezpośrednio, bo utworzyły się "frakcje", na szczęście wśród dalszej rodziny, która nie szczególnie mnie interesuje. 

 

No i psy będą szczekały zajadle jeszcze dwa tygodnie, do wizyty u notariusza, a później będą szczekały jeszcze głośniej.

 

 

Takie sytuacje są świetnym sprawdzianem "jakości" poszczególnych osób w rodzinie.

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red miałem coś zbliżonego, ale w zdecydowanie mniejszej skali. Aktualnie nie utrzymuję z większością rodziny żadnych kontaktów. Nikt nawet o zdrowie nie zapytał, kiedy byłem w czarnej dupie. Wujaszek raz dzwonił, żeby kasę pożyczyć. Zablokowałem kontakty. Rodzina dla mnie to słowo komedia. W życiu się najbardziej nacierpiałem właśnie przez rodzinkę. Żyję już trochę lat i szczerze mówiąc czuję, że nie mam już serca dla nikogo. Ciepło zgasło. Szkoda, że tak właśnie musi skończyć świadomy mężczyzna, z sercem z kamienia. Samotność nie jest wcale takim złym wyborem, o czym się po latach przekonuję. Spokojne, samotne życie. Bo ja takich historii już nie chcę doświadczać szczerze mówiąc. Sam kontakt umysłowy z takim problemem i z takimi ludźmi nie jest wart nawet minimalnego poświęcenia energii.

 

Ciekawe, jak oczy się otwierają z biegiem życia. Jak ludzie potrafią być małostkowi, bezmyślni, bez zasad, jakichkolwiek wartości. Czystej krwi skurwysyny z jedną myślą, żeby wyrwać hajs. Dosłownie po trupach do celu. Szczerze mówiąc ja bym się podzielił, oddał nawet wszystko, żebym tylko miał do czynienia z ludźmi normalnymi, żeby to inaczej wyglądało.

Edytowane przez mac
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Mosze Red napisał(a):

zostawiła testament, w którym figurują dwie osoby, moja kuzynka i ja.

 

16 minut temu, Mosze Red napisał(a):

do "podziału" jest mieszkanie w stolicy i dom blisko stolicy, nieruchomości warte ponad 1,5 mln według aktualnych stawek.

 

Jest jeszcze jakaś lokata, jakieś obligacje, dewizy itp. wiem gdzie, ale jeszcze nie wiem ile.

 

Patrzcie jak wypełnia się pismo...

Jest w nim zapisane:

"Kto ma, temu będzie dodane,  kto zaś nie ma, temu tylko wiatr w oczy i chui w dupę" Mt 13,12 " ... czy jakoś tak...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.