Skocz do zawartości

Złamałem swoje zasady, uległem urokowi mężatki


Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Alejandro Sosa napisał(a):

Autor przyjmuje te treści co jest dobrym znakiem.

 

Cofam powyższe.

 

6 godzin temu, Sgt. Hugo Stiglitz napisał(a):

Ale mam ochotę pograć z nią jeszcze w tę grę. A jest ku temu okazja. Mianowicie to co wspomniałem parę postów wcześniej. Odwożąc ich złapałem dobry kontakt z tym mężem i ich kolegą i padła propozycja wspólnej imprezy z udziałem kuzyna przy dużym aplauzie Pani. A ja chętnie tam pojadę się pobawić. Chcę z nią tej konfrontacji, wystarczy spojrzenie i będę wiedział. Nie muszę z nią rozmawiać.

A więc pozostaje zainicjować te imprezę przy pomocy kuzyna aby ich poinformował i trzymać kciuki, że to ona tym razem złapie haczyk i pojawi się.

 

Na forum to jest jednak zawsze to samo. To jest fajne to co piszecie, produkujecie sie i tracicie czas, ale ja i tak zrobie po swojemu dziekuje koledzy! 

  • Like 6
  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie krzyżujcie mnie już, i tak mam za swoje. Dawno nie czułem się tak źle sam ze sobą. W weekend spróbuję spotkać się z jakąś panną.

 

7 hours ago, thyr said:

Poczules zapach sromu i teraz racjonaluzujesz sam przed soba jak tu sie dorwac do jej majtek .

Dokładnie tak to wygląda. Szczególnie, że srom był podany na tacy bez większego wysiłku a do tego bardzo przyjemny dla oka.

 

@nihilus tak ,,my preciouss'' dokładnie to dzieje się w mojej głowie, walka dwóch światów. Ale to minie bo nie robię żadnych ruchów.

 

Temat mężatki jest zamknięty. Nie nadwyrężam już waszego czasu. Jestem Wam i tak BARDZO WDZIĘCZNY i ta sytuacja pokazała mi, że mam jednak kilka problemów do przerobienia ze sobą. Byłem zbyt pewny siebie w relacjach D-M i to mnie zgubiło bo jak widać trafiła się lepsza zawodniczka i poległem.

 

PS.

@zuckerfrei Ciebie mi brakowało w tej dyskusji. Wisienka na torcie.

Edytowane przez Sgt. Hugo Stiglitz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Sgt. Hugo Stiglitz napisał(a):

PS

Teraz napiszę ładnie: 

zauroczyłeś się, światła, neony, klimat wesela… ja dlatego, jeżeli mogę chodzę sam. I raz była taka kelnerka… 

 

 

ps. Lubiła w czoko. 
 

8 minut temu, Sgt. Hugo Stiglitz napisał(a):

problemów

To nie jest problem, tak jest w życiu. To że zapachniało sromem, może zdarzyć się każdemu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, nihilus napisał(a):

Czytaj:

Tak drodzy bracia, macie racje. Poleciałem na nią jak gołowąs, ale nic nie zrobiłem, nie ruchałem, słusznie. Nie będę szukał kontaktu, o nie, bo zrobiłbym z siebie orbitera, leszcza. Ona ma męża, uniknąłem kłopotów. Ale wiecie co? Jednak chuj nie sługa. Chcę ją ruchać, tak tego naprawdę chcę! Jest okazja, kontakt, będzie impreza. Spojrzę jej w cztery oczy, nawiążę kontakt aby zobaczyć w tych oczach te kurwy, TAK! Chcę widzieć jak mnie pragnie, moje ego tego pożąda. A potem zaciągnę ją gdzieś i zerżnę jakby jutra miało nie być. Dokończę to, co zaczęło się na weselu. Będę rybą pożerającą jej haczyk z dziką żądzą. Stanie się co nieuniknione. Tak! My preciousssss!

Złoto :)

I teraz niech pierwszy rzuci kamieniem ktoś,  kto nie miał kiedykolwiek takiego zauroczenia jakimś pierogiem.

 

 

@Sgt. Hugo Stiglitz

Ktoś kiedyś napisał że "nieważne gdzie nabiera apetytu, ważne żeby w domu jadła" i wiele pań tak robi, szukają atencji i emocji na mieście, nie posuwając się stricte do zdrady, a potem wracają do domu i skaczą po swoim misiu. Dzieje się tak zwykle.w późniejszym etapie związku gdy właśnie rzeczony miś już tych emocji nie dostarcza.

Niektóre zostają  na tym etapie, niektóre idą w zdradę. Ostatnio robi się moda na otwieranie związku. Pani komunikuje misiowi że będą inni, ewentualnie proponuję trójkąt, oczywiście pozwala również misiowi na skoki w bok, wiedząc jednocześnie, że zanim on znajdzie choć jedną chętną to ona będzie mieć setkę.

Edytowane przez bzgqdn
  • Like 9
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Sgt. Hugo Stiglitz napisał(a):

Ale mam ochotę pograć z nią jeszcze w tę grę. A jest ku temu okazja.


A tytuł tematu brzmi: "Złamałem swoje zasady, uległem urokowi mężatki".

 

@Sgt. Hugo Stiglitz, zasada to zasada i jej definicja jest prosta - stój za czymś albo polecisz za wszystkimi. Przemyśl to.
 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sgt. Hugo Stiglitz napisał(a):

Szczególnie, że srom był podany na tacy bez większego wysiłku a do tego bardzo przyjemny dla oka.

 

@nihilus tak ,,my preciouss'' dokładnie to dzieje się w mojej głowie, walka dwóch światów. Ale to minie bo nie robię żadnych ruchów.

Jak już napisałem na 1 stronie, gdybym był wolny czekałbym na ewentualne sprawy okołorozwodowe.

A w między casie zajmował się innymi paniami.

A jak nie będzie rozwodu to niech szczęśliwie żyją dalej razem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczyłem na właśnie jakąś spektakularną akcje. Typu zerżnałeś ją w łóżku jej upitego męża gdy leżał nieprzytomny obok.

Nie masz się czego wstydzić co już z mężatką nie można wymienić kilku normalnych wiadomości przez mess?

Albo nudesów np czy śliny podczas pocałunku i transferu nasienia pomiędzy jej uda. Widziałeś przecież że ona tego pragnie i by się jej spodobało jako dżentelmen trzeba pomóc misiowi by uszczęśliwić jego żoneczke. 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Sgt. Hugo Stiglitz napisał(a):

Ale jedna rzecz nie daje mi spokoju i długo jeszcze nie da, a mianowicie to co wywnioskował @Miszka że przegrałem z Nią do 0, kiedy to ona zaczęła tę grę z pozycji przegranej decydując się na nieodwzajemniony podryw od początku wesela.

 

Ale PRZESTAŃ myśleć jak mężczyzna... Patrz jak to robi kobieta. Ciepliwie, drobnymi kroczkami... prawie niezauważalnie.

 

Na weselu ludzie się poznają, ktoś do kogoś podchodzi do stolika, wita się, kuzyn przedstawia dalekiego kuzyna, znajomy znajomego. Super okazja do zamienienia z kimś bez jakichkolwiek podejrzeń słowa, uściśnięcia dłoni, złapania kontaktu wzrokowego. Ty podchodzisz do baru... ona też może... a to, że akurat w tym samym momencie, "to przecież przypadek".

Ludzie siedzą za stołami. Rozmawiają, obrzucają wzrokiem salę, czy to problem spotkać się przypadkowo z kimś wzrokiem? Niby nie... do momentu jak nie zauważysz, że tego spotykania się wzrokiem za dużo jakby i to nie jest przypadek.

 

Tańczycie. Jesteś sam, więc możesz tańczyć "w kółeczko" z jakąś grupką... no to można dołączyć do tej grupki. Choćby z mężem... a jak mąż "nie tańczący" to nawet lepiej... No bo przecież "nie będę siedzieć tak za stołem jak kołek, na weselu jesteśmy. To Ty bucu sieć, a ja idę się bawić"... i dama ma wolną rękę.

 

A zatem skąd wniosek, że była to pozycja przegrana dla niej?

 

A czy doświadczony wędkarz liczy na to, że jak wrzuci haczyk do wody to w godzinę złowi rybę? Wie, że czas tu gra rolę... Przecież doświadczony wędkarz chodzi kilka dni w to samo miejsce i zanęca. Rzuca przynętę. Przyzwyczaja ryby do żerowania w tym miejscu. PRZYGOTOWUJE warunki.

A ile razy czuje już drganie spławika a jak "zacina" to dostaje tylko pusty haczyk z objedzoną przynętą?

 

Kto tu był myśliwym a kto zwierzyną? 

 

Kto łowił CAŁĄ NOC... robiąc podchody nawet i po opuszczeniu wesela?

Była z mężem, wracali razem... to po kiego grzyba Ci informacja "czy cało i zdrowo wrócili do domu"?

Jeżeli tak się o nich chciałeś zatroszczyć, to czemu jego nie dodałeś do znajomych. Przecież miałbyś lepszy pretekst.

 

"Cześć Adrian/Zenek/Andrzej. Fajna impreza była, nie? A jak tam wróciliście? Wszystko okay? No... to super. Słuchaj, bo rozmawialiśmy o tej imprezie za jakiś czas.

No fajnie było się poznać, moglibyśmy to powtórzyć. To jak się organizujemy? To Kuzyn da znać co, kiedy i jak? Tak?"

 

Ty się odsłoniłeś po całości. Wystawiłeś łeb zza węgła i myślisz, że snajper Ciebie nie widział, dlatego nie strzelił? A on dopiero szykuje się do strzału.

  • Like 5
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, WsiunzSuchej napisał(a):

Typu zerżnałeś ją w łóżku jej upitego męża gdy leżał nieprzytomny obok.

A po wszytkim poszedł do lodówki i opierdolil jego ulubione kabanosy i popił jego drogą łychą. 

@Miszka rozjebał temat. 
@Sgt. Hugo Stiglitz najważniejszy jest aranż. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszkaja kiedyś widziałem film o niedźwiedziach polarnych. Mianowicie, samica tak manipulowała swoim alfą, że zniknęła na chilkę, tylko po to aby puknąć się z innym misiem beciakiem. 
 

Niestety nie przytoczę źródła. 
 

ps każdy ma prawo do orgrazmu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Sgt. Hugo Stiglitz napisał(a):

Odwożąc ich złapałem dobry kontakt z tym mężem i ich kolegą i padła propozycja wspólnej imprezy z udziałem kuzyna przy dużym aplauzie Pani. A ja chętnie tam pojadę się pobawić.

Na tej imprezie wydymaj jej męża, zamiast niej. To będzie game changer, odbijesz sobie na niej początkowe niepowodzenia. A może i mąż się lepiej poczuje.

  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Atanda napisał(a):

Na tej imprezie wydymaj jej męża, zamiast niej. To będzie game changer, odbijesz sobie na niej początkowe niepowodzenia. A może i mąż się lepiej poczuje.

 

To byłby NIESAMOWITY PLOT TWIST, gdyby się nagle okazało, że całe to chodzenie wokół panny było tylko po to, żeby dorwać się do jej męża. 😁

 

Tak, to byłby 100% Szach i Mat.

 

A na imprezie odbywa się rozmowa, gdzie mimochodem mówisz jak patrzysz na różne związki, jak te kobiety, i to właśnie zajęte... zachowują się jak lwice w rui... i że miałeś WIELOKROTNIE takie przykłady z własnego doświadczenia, dlatego po pierwsze jesteś singlem a po drugie, to jakbyś miał z kim być, to tylko z drugim facetem.

I dodajesz, że obecnie wśród związków, prawdziwych związków między ludźmi to najbardziej trwałe są związki gejowskie.

 

I patrzysz jak się Pani odpala... 

Edytowane przez Miszka
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak to wlasnie jest jak sie bierze do zwiazku panny znacznie powyzej swojej ligi. Albo jak sie bierze w swojej lidze i albo laska mocno pojdzie w gore albo facet mocno pojdzie w dol i sie SMV rozjezdza. Jak motylki lasce w brzuchu mina to sie dzieja takie cyrki. Ale niektorzy faceci to nie sa kompletnie swiadomi tego.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga mamy pierwszych forumowych gejów, którzy się odkryli :D Chłopaki całkiem śmieszne to co piszecie ale jak już próbujecie być tak ,,przebojowi'' to zapomnieliście o kimś, że w całej historii pojawia się jeszcze postać kuzyna i tego kumpla. Nie myśleliście o 4 kącie?

No i najważniejsze pytanie, jakiego lubrykantu używacie ze swoimi partnerami? Jaki polecacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sgt. Hugo Stiglitz napisał(a):

Uwaga mamy pierwszych forumowych gejów, którzy się odkryli :D Chłopaki całkiem śmieszne to co piszecie ale jak już próbujecie być tak ,,przebojowi'' to zapomnieliście o kimś, że w całej historii pojawia się jeszcze postać kuzyna i tego kumpla. Nie myśleliście o 4 kącie?

No i najważniejsze pytanie, jakiego lubrykantu używacie ze swoimi partnerami? Jaki polecacie?

Tak, tak... haha. dobre heheszki ale.

 

No na razie to ja chcialbym zrozumieć jak Ty to zamierzałeś/zamierzasz rozegrać.

 

1. Złamałem zasady i dałem się zauroczyć.

2. Mam okazję potestować to dalej...

3. Jestem przekonany, że ona nic nie wie i nie rozumie co mi w środku zagrało.

 

Ale co chcesz potestować?

Jak? Udawać niedostępnego? Być w otoczeniu i testować jak to ona będzie skakać wkoło Ciebie a Ty nic?

Bo na razie z niedostępnego w pierwszej chwili, zrobiłeś się nie odrzucający, a potem płynnie przeskoczyłeś na okazywanie zainteresowania.

 

Więc co tak naprawdę chcesz tu testować?

 

Bo grając w tę grę nie możesz wygrać. W tej grze jest tylko jeden zwycięzca... ten, który nie zagra...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sgt. Hugo Stiglitz napisał(a):

No i najważniejsze pytanie, jakiego

Cięta riposta niczym ZABAWA-płot pod napięciem nieinzolwanymi kombinatorkami. .....~~~~~AC/DC TUNDER.

 

Wielokrotnie, zapodałeś iż jesteś na siebie wcurwiony bo.....coś tam.

Patrząć na tabelę współczynników z magicznych odczynników.

Wynika jasno, że przyćpałeś 3NERGI KORYZOLOWEJ....wręcz uzależniłeś się od potęgi ciemnej strony mocy. Już.

 

Owijanie w osnowę z bibuły stanu, że ona zaczęła nic nie da.

Z każdym ruchem będziesz się wypalał coraz bardziej.  Teraz jedynie masz wysoki poziom wewnętrznego smarowania trybików. 

Piach w smar już poszedł.

....hormon walki/ucieczki już buzuje....już puka do twych drzwi.

 

Nie słuchaj takie starego pierdziela jak Ja.

Ciśnij.

Popatrzmy jak tryby wysypią się na asfalt. Idę po popcorn i detergent do ropopochodnych.

 

 

 

 

 

 

 

 

1 godzinę temu, Miszka napisał(a):

W tej grze jest tylko jeden zwycięzca... ten, który nie zagra

Cicho.

Nowo podatnicy potrzebni od zaraz.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Miszka napisał(a):

Bo grając w tę grę nie możesz wygrać. W tej grze jest tylko jeden zwycięzca... ten, który nie zagra

Tylko @Sgt. Hugo Stiglitz gra aby zagrać nie wygrać.

Widocznie mu kalkulator się popsuł i bidulek nie jest świadom ile włoży w to rozdanie.

Zakładam iż, maooo widzów jeszcze różnicę po 30'tce vs tuż przed 30'ci.

Niby 2 trzy lata, koszta jednak z drugiego końca galaktyki.

Całkowicie pomijam napompowaną PURPURĄ EGO.

WSZAK udowodniono medyczne, że facet ma za mało krwi aby obie główki pracowały(były dotlenione) jednocześnie.

Musowo wsadzić starszego sikawkowego w przełęcz śledzia.

Ona jest inna.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.