Skocz do zawartości

ONS a hipokryzja


Rekomendowane odpowiedzi

Braciszki,

Mimo że sam  mam na koncie kilka ONSów, to zawsze przy poznawaniu nowej kobiety, gdy, po kilku/kilkunastu spotkaniach,  rozpatruję ją jako materiał na LTR zwracam uwagę czy owa kobieta ma na swoim koncie ONSy  (tak, spotkałem kilka takich które przyznały sie ze mialy jednorazowe przygody ).

Czy jestem jebanym hipokrytą? Czy kobiety powinienem mierzyć tez swoją miara? Druga sprawa,  to ze dziewczyn ktore nie miały ONS juz chyba nie ma. Wygineły.

Za kazdym razem, gdy mowie dziewczynie ze nie jestem zainteresowany relacja z nia z tego wlasnie powodu, dostaję kontre ze jestem hipokrytą.

Tłumaczenie ze to kobieta wpuszcza faceta do lozka a nie odwrotnie zdaje sie na nic, Jestem idiota i hipokrytą i juz.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mariusz 1984 napisał(a):

relacja z nia z tego wlasnie powodu, dostaję kontre ze jestem hipokrytą

Niepotrzebnie się tlumaczyles.😉

Godzinę temu, Mariusz 1984 napisał(a):

Czy jestem jebanym hipokrytą?

Nie, chociaż forumowy psychoanalityk stwierdził, że wszyscy jesteśmy.

Normalne, że odrzucasz  taką laskę. Na psychice u facetów liczba partnerek sexualnych nie wywiera takiego wpływu jak u niewiast.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mariusz 1984 napisał(a):

ONSy  (tak, spotkałem kilka takich które przyznały sie ze mialy jednorazowe przygody ).

Czy jestem jebanym hipokrytą? Czy kobiety powinienem mierzyć tez swoją miara? Druga sprawa,  to ze dziewczyn ktore nie miały ONS juz chyba nie ma. Wygineły.

Za kazdym razem, gdy mowie dziewczynie ze nie jestem zainteresowany relacja z nia z tego wlasnie powodu, dostaję kontre ze jestem hipokrytą.


Tu, czy jesteś hipokrytą nie ma znaczenia. Coś panny muszą powiedzieć, po tym rozczarowaniu-odmowie. Jak im mówisz, to po seksie, to pewnie radości u nich nie ma.

Pozostaje nie pytać, tylko scoringować na podstawie ilości sztuczek, którymi panna zaskakuje ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem hipokryzja ale najlepiej po prostu nie mowic lasce ze sie nie chce z nia byc z tego powodu. Przypominam ze laski w 90% procentach nie podaja prawdziwego powodu dlaczego odrzucaja jakiegos faceta. Jeszcze by wtedy wyciagnal wnioski co moze w sobie poprawic czego sam nie widzi i bedzie atrakcyjniejszy w oczach innych kobiet. To najbardziej wlasnie wkurwia. Niech sie sama zastanawia co z nia nie tak.
 

@Mariusz 1984 Edytowalem komentarz i zmienilem calkiem to co chcialem napisac bardziej zwiazane z tematem.

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Patton zmienił(a) tytuł na ONS a hiporyzja

Moim zdaniem robić podobnie jak kobiety i mówić podobnie jak panie czemu występuje odrzucenie, m.in - zasługujesz na kogoś lepszego, nie wiem co czuje, nie jestem gotowy teraz na związek, potrzebuje pobyć sam, szukam przestrzeni. Odpowiadać delikatnie spierda.. w delikatny sposób. 

Edytowane przez nowy00
  • Like 8
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety też mają popęd który muszą zaspokoić, a jak mówią danemu osobnikowi, że ona to najpierw musi go poznać zanim mu pozwoli na więcej, to znaczy, że seksualnie nie wzbudza w niej pożądania.  

 

Dobry CHAD to wyrwie 99% populacji kobiet na ONS, jeżeli tego jeszcze nie zrobiła, to znaczy, że żaden Klaudiusz do niej jeszcze nie podbił. 

  • Like 9
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, nowy00 napisał(a):

Moim zdaniem robić podobnie jak kobiety i mówić podobnie jak panie czemu występuje odrzucenie, m.in - zasługujesz na kogoś lepszego, nie wiem co czuje, nie jestem gotowy teraz na związek, potrzebuje pobyć sam, szukam przestrzeni. Odpowiadać delikatnie spierda.. w delikatny sposób. 


Jeszcze "jednak mam w sercu kogos innego" albo totalny hit czyli "nie chce go zranic" majac na mysli meza/chlopaka/narzeczonego w przypadku gdy jest to romans z zajeta

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te ktore daja ci doopy na pierwszej randce i sa zainteresowane relacja zakwalifikowalbym raczej jako desperatki . Nie maja juz czasu i ochoty na chodzenie za reke i inne pierdy , woz albo przewoz . Nie sa ani lepsze ani gorsze od tych ktore udaja cnotki niewyjebki . No i jestes 100% hipokryta w tym kontekscie .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, thyr napisał(a):

Te ktore daja ci doopy na pierwszej randce i sa zainteresowane relacja zakwalifikowalbym raczej jako desperatki


Bzdura. Czyli jak laska mega leci na faceta i na pierwszej randce chce go schrupac to niby desperatka? Otoz nie. To laska zajarana facetem po prostu.

Ja na studiach na przyklad poznawalem laski co szalaly za mna i od razu szly ze mna do lozka oraz takie co mnie potrafily odepchnac przy probie pocalunku. Kobiety sa rozne i przede wszystkim maja rozne gusta.
 

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

Czyli jak laska mega leci na faceta i na pierwszej randce chce go schrupac to niby desperatka?

 

Ty zakładasz tylko jeden scenariusz. Swojej zajedwabistości i tego, że kobieta po prostu nie może Ci się oprzeć... A to rzadko ma miejsce. Większość kobiet w tym wieku jest młoda, głupia, naiwna i... działa tu metoda "Ciało puszczone raz, puszcza się cały czas". No bo przecież dziewictwa drugi raz nie stracę... 

 

Bo jak nazwiesz gimbaziarę, która słyszy od koleżanek, że są już takie dorosłe, że mają za sobą już ten pierwszy raz i z tego powodu uważają się już za takie dorosłe i dojrzałe?

I ta młoda, głupia i naiwna, dla dołączenia do grupy decyduje się na pójście z kimś do łóżka? DESPERATKA.

 

A jak nazwiesz tę, która już przeżyła swój pierwszy raz i po minięciu okresu zauroczenia wchodzi czym prędzej w inną relację byleby z kimś być, bo było fajnie wcześniej i ona znowu chce tak? DESPERATKA.

A jak nazwiesz tę, która jest sama, a wkoło koleżanki kogoś mają, więc i ona super usilnie szuka, by móc się pochwalić czy po prostu mieć o czym rozmawiać z koleżankami? DESPERATKA.

 

Każda kobieta, która ma przykłady innych samic wkoło, które mają coś, czego ona nie ma a chciałaby będzie działać z DESPERACJI.

 

Motywacji do bycia z kimś kobiety mają multum. 

Edytowane przez Miszka
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka Bo desperacja to bardzo szerokie pojecie. Desperatem mozna nazwac faceta ktory ma niezle powodzenie wsrod kobiet ale zakocha sie w jednej i za nia lata caly czas. No desperat jak nic. To samo jak facet zakocha sie w mniej atrakcyjnej od siebie. Takiego tez mozna nazwac desperatem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony tak, ale z drugiej biologia nas ukształtowała by zapładniać jak najwięcej samic i mamy dużo silniejszy popęd. Dlatego też onsy nie mają tak destrukcyjnego wpływu na męską psychikę w przeciwieństwie do kobiecej. W tej, jak i w innych kwestiach nie ma równouprawnienia, nie jesteśmy i nigdy nie będziemy tacy sami. Choćby psycho-loszki i feminazi zaklinały rzeczywistość, tego nie zmienią i co przystoi mężczyźnie u kobiety to samo zachowanie będzie obniżało jej wartość.

 

Mężczyzna żeby zaruchał mówiąc kolokwialnie, musi coś sobą reprezentować i ma większą wartość niż kobieta puszczająca się na lewo i prawo. Ona wystarczy tylko, że nie straszy wyglądem, a na pewno znajdzie się stado napalonych typów na nią. 

Poza tym to kto w oczach kobiety będzie miał większy szacunek, prawiczek czekający całe życie na "tę jedyną" czy ruchacz? 

 

Bardzo dobrze, że masz standardy i nie chcesz się wiązać z szonem. 

 

Edytowane przez Chcni
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mariusz 1984 napisał(a):

Za kazdym razem, gdy mowie dziewczynie ze nie jestem zainteresowany relacja z nia z tego wlasnie powodu, dostaję kontre ze jestem hipokrytą.

Tłumaczenie ze to kobieta wpuszcza faceta do lozka a nie odwrotnie zdaje sie na nic, Jestem idiota i hipokrytą i juz.

 

Nie tłumacz tego kobiecie, którą odrzucasz. Jedyne, co osiągniesz to nauczysz ją, że następnemu a horyzoncie już tej niewygodnej prawdy o sobie po prostu nie powie. Ten, licząc, że poznał "tę jedyną" dowie się dużo później niż Ty i dla niego może już być pozamiatane.

 

Znałem przypadek kobiety, której potencjalny partner powiedział, że nie mogą być razem, bo on ma fetysz i ona dla niego jest za szczupła. A on lubi naprawdę puszyste.

To był taki majndfak dla Pani, ale jak uspokoiło jej ego... I tak. Miała w cholerę ze 30kg nadwagi i doskonale o tym wiedziała, bo na każdym zdjęciu, które udostępniała było to mega maskowane.

 

Popełniłem ten sam błąd co Ty. Roześmiałem się gdy to usłyszałem co jej się przytrafiło i wyjaśniłem, że ten facet skłamał, bo my cenimy sobie zupełnie inne cechy. A to, że skłamał uzasadniłem tym, że swoją "preferencję" ujął jako "fetysz". Co miało świadczyć o tym, że on wie jaki jest standard, ona wie jaki jest standard i że zrobił to tylko, żeby jej nie urazić.

Co usłyszałem w kontrze? Że jestem HIPOKRYTĄ, bo sam nie jestem szczupły, więc nie mam prawa wypowiadać się za inne osoby.

Edytowane przez Miszka
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 hours ago, Mariusz 1984 said:

Za kazdym razem, gdy mowie dziewczynie ze nie jestem zainteresowany relacja z nia z tego wlasnie powodu, dostaję kontre ze jestem hipokrytą.

Ty masz swoje preferencje do do wymagań względem potencjalnej LTR. Jedną z nich jest "bezwypadkowość". I tak po prostu jest.

 

One mają swoje kryteria, względem których dobierają "partnerów" - jeśli więc kobiety odrzucające niskich albo biednych można nazwać hipokrytkami, to można też - Ciebie... tylko że wtedy już nie ma to żadnego wydźwięku emocjonalnego.

To po prostu zbiór zasad/wymagań/oczekiwań, który jest. Spełnienie go nie może podlegać emocjom, a jest binarnym tak/nie - zwłaszcza że ONS jest dobrowolnym wyborem samej zainteresowanej.

 

To jest mój zbiór, moje zasady, moje łóżko... a próba manipulacji emocjonalnej poprzez użycie słowa "hipokryta", jest ze strony Pań właśnie - próbą manipulacji.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kespert napisał(a):

Ty masz swoje preferencje do do wymagań względem potencjalnej LTR. Jedną z nich jest "bezwypadkowość". I tak po prostu jest.

 

One mają swoje kryteria, względem których dobierają "partnerów" - jeśli więc kobiety odrzucające niskich albo biednych można nazwać hipokrytkami, to można też - Ciebie... tylko że wtedy już nie ma to żadnego wydźwięku emocjonalnego.

To po prostu zbiór zasad/wymagań/oczekiwań, który jest. Spełnienie go nie może podlegać emocjom, a jest binarnym tak/nie - zwłaszcza że ONS jest dobrowolnym wyborem samej zainteresowanej.

 

To jest mój zbiór, moje zasady, moje łóżko... a próba manipulacji emocjonalnej poprzez użycie słowa "hipokryta", jest ze strony Pań właśnie - próbą manipulacji.

W 100% rozumiem Twój wpis, ale gdybym go zacytowal kobiecie ...

Hahaha 🤣

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kespert napisał(a):

One mają swoje kryteria, względem których dobierają "partnerów" - jeśli więc kobiety odrzucające niskich albo biednych można nazwać hipokrytkami,

Zapomniałeś dodać, że te kryteria do pewnego wieku/ " stanu życia powłoki lakierniczej" są sztywne i nie podlegają negocjacjom.🤔

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś normalnym mężczyzną i moim zdaniem nie ma tutaj mowy o hipokryzji. Tutaj chodzi o życie kurwa potencjalnie Twoje, Twojego dziecka, ewentualnej matki Twojego dziecka. Bo rozumiem, że bierzemy pod uwagę LTR z opcją pełnego zaangażowania, przekazania nazwiska, dalej majątku i innych przywilejów wzajemności. I Ty masz się za hipokrytę, jeżeli chcesz kobiety, która nie wpuszcza byle chujka, co imprezę do łóżka? Raczej jesteś jeszcze wierzącym w cokolwiek mężczyzną, który nie postawi na zgraną tysiące razy kartę, tylko czeka na właściwe losowanie.

 

ONS u kobiety znaczy, co innego niż u mężczyzny. To jest kurwa fakt, nie trzeba niczego babom tłumaczyć. To mężczyzna jest nagrodą w związku długoterminowym, a porządny, z zasadami, tym bardziej. Inny poziom dyskusji mamy na poziomie seks, a inny poziom na poziomie związek, budowanie relacji. Z szonem się kurwa niczego nie buduje, tylko rucha i spuszcza w kiblu. Jaka tutaj hipokryzja? To fakt życiowy wynikający z doświadczenia tysięcy, milionów mężczyzn.

 

Dać dupy to każda potrafi i każda może. Żeby jednak wytrzymać z kobietą pod jednym dachem więcej niż jeden dzień i noc to już trzeba czegoś więcej. Dziwkom się nie płaci za seks, ale za to, żeby od nich wyjść i żeby niczego nie chciały. Podobnie ONS. Zgoda na seks to nie jest zgoda na związek, bo nie wpuszczasz do życia syfu.

 

Powiem jeszcze ze swojego doświadczenia, że masz w tej analizie dużo racji. Już swoje przeżyłem, dużo ludzi poznałem. Te kobiety, które były szonami za moich młodzieńczych lat, czyli dawały na prawo i lewo praktycznie każdemu, kto jako tako umiał makaron na uszy nakręcić po latach są samotnymi matkami, rozwódkami, alimenciarami. W 100% przypadków, które znam. Im większy szon, tym szybciej kończy się małżeństwo i bardzo szybko pojawia się kolejny mężczyzna zastępujący prawdziwego tatusia. Takie kobiety własnych nawyków nie pokonają, to zbyt silne. Mężczyzna może się kontrolować, posiadać ograniczenia i zasady. To stawia nas na szczycie i tego się nie docenia. Po wielu, wielu latach rozumiem dopiero, jak ograniczenia, zasady, różne normy narzucane na siebie stanowią potęgę. To prawdziwa siła.

 

Pomyśl sobie, że jesteś tak miękki psychicznie, tak napalony nieustannie, że idziesz na imprezę i bierzesz pierwszego lepszego i się z nim ruchasz. I tak w każdy piątek. Przychodzi moment, kiedy trzeba podjąć trudne decyzje życiowe, znowu pierwszy lepszy i małżeństwo, dziecko, szybki rozwód i powrót na piątkową imprezę. Typowy, zgrany scenariusz. Gwarantuję, że na każdej imprezie znajdziesz kilka samotnych matek, które przyszły świętować dzień wolny, zostawiły dziecko u babci, czy tam kogoś i polują na kutasa. Na każdej imprezie, co piątek i sobotę takie towarzystwo się trafia. Skąd wiem? Bo kiedyś sam chodziłem na biby i takie tylko wyrywałem. To było, aż za proste. Nie ma nawet, o czym mówić.

 

Nie nazywaj siebie hipokrytą w tym pojebanym świecie. Błagam :)

Edytowane przez mac
  • Like 11
  • Dzięki 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/26/2023 at 3:00 PM, Mariusz 1984 said:

Czy jestem jebanym hipokrytą

 

Nie jesteś. Przecież od kobiety też nie oczekuje się że podniesie tyle samo kg co mężczyzna. Różne są wymagania co do płci. Zresztą nie zastanawiaj się nad hipokryzją.

 

Masz prawo mieć swoje preferencje. Choćbyś dupczył co noc inną to masz prawo wymagać i szukać takiej co spełnia twoje wymagania. 

 

Wymagaj!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na ONS a hipokryzja
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.