Skocz do zawartości

Stałem się popychadłem


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia.

 

Nie mam za bardzo z kim pogadać dlatego postanowiłem napisać na forum.

Chodzi o to, że znów dostaje od życia po mordzie. Za każdym razem gdy było kiepsko, to prędzej czy później wstawałem, ale teraz jest jakoś inaczej.

W pracy dałem sobie wejść na głowę niestety. Ciągłe szydery w moją stronę, kolesiostwo, ciśnięcie od nieudaczników wręcz.

I co najlepsze - nie mam po prostu siły już z tym walczyć. Jak jestem w pracy to daje z siebie absolutnie wszystko, ale gdy tylko popełnię jakiś błąd

( praca w serwisie gsm, pracuje tam od 7 miesięcy, przed tym bez żadnego doświadczenia) to zaczyna się .

 

Mam bardzo spokojny charakter, jestem bezkonfliktowy i moim celem zawsze było zrobienie swojej roboty i po prostu pójście do domu.

Bardzo dotyka mnie to, że naprawdę się staram a jestem traktowany jak ściera. 

Efekt jest taki, że ledwo wstaje z łóżka, żeby tam pojechać. Nie walczę z pracą tylko ze współpracownikami i szczerze nie mam już na to siły po prostu.

Chodzi mi po głowie po prostu wypowiedzenie ( odłożone mam kilkanaście tysięcy na czarną godzinę ), żeby po prostu chwilę odpocząć,

zebrać się do kupy i pomyśleć co dalej ze sobą zrobić. 

 

Ale druga strona medalu jest taka, że cholernie się boję bezrobocia i szukania znów pracy. Mam 30 lat i kompletnie nie mam na siebie pomysłu.

Człowiek niby marzy o fajnym życiu, ale kompletnie nie wie co ma ze sobą robić.

Widzę, co stres ze mną robi i jak wyglądam. Chudnę w oczach, mam wrażenie, że przez te parę miesięcy postarzałem się o kilka lat.

Dla kobiet to praktycznie nie istnieje. Odkąd zacząłem siadać mentalnie, to zero jakiegokolwiek progresu w tej dziedzinie.

Czuję się jak popychadło. I naprawdę chłopaki nie mam już siły w sobie, żeby z każdym walczyć. Nie tym razem.

 

Dziękuje za przeczytanie, przepraszam za ewentualne błędy w moim tekście i pozdrawiam - Ogien94

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem setki klientów przez lata i zawsze ze skurwielami, januszami i innymi debilami były problemy. Nauczyłem się niestety w bólach, żeby możliwie najszybciej ucinać oznaki toksyczności. Można znaleźć dobrych szefów i dobrych współpracowników, ale trzeba szukać, testować i doświadczać. Nie ma innej drogi. Jak się jednak załapiesz na takie stanowisko to wystarczy tylko pracować i z pozostałymi kwestiami masz spokój.

 

Jednym słowem ryzykujesz i inwestujesz w spokojniejszą przyszłość dla siebie.

 

Stres zabija i to jest jedno z życiowych prawideł.

 

Jeżeli chodzi o rozwijanie asertywności, pewności siebie to oczywiście dobra droga, ale z drugiej strony wiadomo, że są ludzie popierdoleni, których przekona do zmiany zdania tylko brutalna przemoc i rozpierdolony ryj.

 

Praktycznie zawsze po zmianie pojawia się coś lepszego. Zwyczajnie nie masz doświadczenia w zmianie. To jedna z wad pracy na etacie. Jak masz wielu klientów i jakiś zachowuje się idiotycznie to dziękujesz i zamieniasz. W Twoim przypadku trzeba tak zrobić z pracodawcą.

 

Ludzie na łożu śmierci żałują najczęściej tego, że zapierdalali bez żadnego sensu i motywacji.

  • Like 17
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzi z doświadczeniem do serwisu GSM to tak za dużo pewnie nie ma, i nie wiem jaki ten wasz serwis duży ale jak macie jakiegoś przelozonego, kierownika to powiedz mu w czym problem a w miedzy czasie mozesz szukac sobie nowej pracy tym bardziej jesli nie bedzie poprawy. A jesli sytuacja nie ulegnie zmianie to sie zwolnij czym predzej a nejlepiej pojdz na zwolnienie dobre, np od psychiatry i niech sie mecza bez ciebie. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Na pochyłe drzewo….”

Zobacz gdzie ta „sztywność”  się zaczyna, dlaczego mając świadomość własnej krzywdy nie reagujesz?

 

Po prostu popatrz dokładnie na swoje motywy i sprawdź jaki krok byłby odpowiedni by polepszyć swój komfort, niekoniecznie poprzez mentalną projekcję przyszłości a bardziej poprzez poszerzenie świadomości by być bliżej rzeczywistości.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ogien94 napisał(a):

Nie mam za bardzo z kim pogadać dlatego postanowiłem napisać na forum.

Ok

 

Godzinę temu, ogien94 napisał(a):

W pracy dałem sobie wejść na głowę niestety. Ciągłe szydery w moją stronę, kolesiostwo, ciśnięcie od nieudaczników wręcz

Będę szczery, to nie ciśnięcie to prawda.

Godzinę temu, ogien94 napisał(a):

I co najlepsze - nie mam po prostu siły już z tym walczyć

Ale ty nawet nie zacząłeś walczyć, Ty tej siły nigdy nie miałeś.

Godzinę temu, ogien94 napisał(a):

Mam bardzo spokojny charakter, jestem bezkonfliktowy

Bezkonfliktowy to sobie możesz być w czasach pokoju, jak ktoś ci leci po rajtach to musisz się odgryźć. 

Pamiętaj że zawsze otoczenie cię testuje niezależnie czy to kobiety czy mężczyźni, nawet psa sobie kupisz to będzie sprawdzał na ile sobie może pozwolić takie jest życie. A ty pozwalasz sobie na wszystko więc jesteś ludzką spluwaczką.

Godzinę temu, ogien94 napisał(a):

Chodzi mi po głowie po prostu wypowiedzenie ( odłożone mam kilkanaście tysięcy na czarną godzinę ), żeby po prostu chwilę odpocząć,

zebrać się do kupy i pomyśleć co dalej ze sobą zrobić. 

Z takim podejściem to szybko roboty nie znajdziesz, zaraz cię wyczują na rozmowie że ciepła klucha jesteś A takich nikt nie lubi. Nikt nie przepada za mdłymi ludźmi, takimi bez jaj i charyzmy.

Godzinę temu, ogien94 napisał(a):

Ale druga strona medalu jest taka, że cholernie się boję bezrobocia i szukania znów pracy.

Prędzej czy później i tak stracisz tą robotę bo nie wytrzymasz, do tego jak cała sytuacja wbija ci na twoją masę ciała, czyli psychika już odbija się na stanie fizycznym to jeszcze się zmasakrujesz. Dojdzie do tego leczenia psychiatryczne i bóg wie co jeszcze. 

 

Na twoim miejscu po prostu bym wypłacił porządną lepę dla typa który cię dręczy, wybierz najmniejszego reszta się przestraszy. Ale ma być porządnie aż echo pójdzie i nie patrz na konsekwencje bo tylko strach cię hamuje jak widać, strach przed pójściem do pracy, strach przed utratą pracy, strach przed obronieniem się w pracy i cały czas kurwa strach. 

Godzinę temu, ogien94 napisał(a):

Dla kobiet to praktycznie nie istnieje. Odkąd zacząłem siadać mentalnie, to zero jakiegokolwiek progresu w tej dziedzinie.

Kobiety bardzo dobrze czują to co ty czujesz i jak się ze sobą czujesz, one tobą wręcz gardzą bo kobiety nienawidzą słabości. Jak znam życie to pewnie nawet nie potrafisz poprowadzić luźniej gadki czy zażartować, nawet small talk odpada coś czuję, i to nie tylko z kobietami ale nawet z jakimś nowo poznanym gościem na mieście. Kompleksy cię zżerają I bardzo dobrze bo taka jest prawda, nic nie robisz poza nastawianiem dupy do kopania.

 

Musisz zacząć działać sobie na przekór, nawet coś potrenuj może jakieś proste sztuki walki w grupie dla początkujących, aktywność fizyczna da ci trochę kopa. Potem próbuj aż do bólu odbijać różne piłeczki, życiowe testy od otoczenia aż w końcu zacznie Ci się udawać.

 

Nie mam ci nic więcej do powiedzenia bo to jest robota tylko dla ciebie, napisałem jak najbardziej szczerze potrafię i jak ja to widzę. Poznałem wielu ludzi takich jak ty, nawet w etapie szkolnym. I wiesz co ci powiem? Mimo że i tak starałem się ich nie ruszać i rozumiałem że są słabsi to czasami i tak skręciłem z nich bekę, no taka już jest nasza natura. Między mężczyznami jest spora konkurencja. Więc albo się podnieś i zacznij walczyć, albo przyszłości ci nie wróżę nigdzie, no chyba że będziesz pracował zdalnie i nie będziesz mieć kontaktu z nikim - ale wtedy to już całkiem osiągniesz na dupę i poza tym to jest nierealne, tylko się pogrążysz. Zatem zrób coś z sobą. 

Póki co nic sobą nie reprezentujesz, nikogo nie obchodzą twoje umiejętności czy wiedza skoro nie potrafisz sam siebie sprzedać i przedstawić w dobrym świetle. Dlatego mówisz że nie masz do kogo napisać i piszesz tutaj na forum, nawet potencjalny kumpel miałby Cię w dupie, zaraz znudziłaby się każdemu znajomość z Tobą.

 

I zastanów się czy ci tak wygodnie i czy wolisz się nad sobą użalać czy chcesz coś zmienić. Jak chcesz to zacznij od teraz. Ja też z natury jestem introwertyk i nikt mi w to nie wierzy, ale trochę mojego wysiłku i kilka lat mi to zajęło. Nic innego ci nie mogę powiedzieć bo nie ma na to innej recepty, tylko ty wiesz co dla ciebie dobre I co ci pasuje - tylko zacznij to kurwa w końcu robić.

50 minut temu, Magos Dominus napisał(a):

Tkwienie w toksycznym środowisku Cię zniszczy szybciej niż bezrobocie.

W każdym środowisku są toksyczni ludzie. Narcyzów też jest pełno. Jeździłem w delegacje teraz mam  przerwę w wyjazdach, czasami są takie ananasy za granicą że po prostu trzeba im wpierdolić. Potem miałem szacun i widziałem że nawet niektórzy robią do mnie podjazdy i próbowali sprowokować ale bali się cokolwiek mi zrobić, a ja tylko czekałem mimo że super Pudzian nie jestem. Jak dasz się wydymać raz to będą cię dymali cały czas. Już wolę stracić nawet kosztem prawa niż kosztem godności, ale niejeden mnie wspomina do dziś, uwierz, a póki masz moc to każde gówno posprzątasz. Nawet idąc ulicą ostatnio jeden gościu się do mnie pruł klasycznie na co się gapie, dałem mu oczywiście szansę odejść i sobie poszedł, nie potrzeba mi kolejnej osoby na SOR wysyłać. 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko coś powiedzieć bo nie znamy szczegółów, może masz gorszy okres w pracy i wszystko wyolbrzymiasz, wiesz wtedy wszystkie problemy są takie, że każdy mały błąd i człowiek ma ochotę rzucić to wszystko. A może faktycznie ludzie z roboty się na Ciebie uwzięli, w takim wypadku ja bym nie czekał i zmieniłbym pracę, szkoda zdrowia psychicznego. Też jest taka opcja, że akurat do takiej roboty się nie nadajesz, naprawdę jak już człowiek siebie zaakceptuje to można to przetrawić, że nie do wszystkiego zostaliśmy stworzeni w czymś jesteśmy lepsi, a w czymś gorsi, to całkowicie normalne. Ja na przykład kiedyś pracowałem w serwisie banków, starostw i innych sporych instytucji i z moich najlepszych hitów w pracy to raz spaliłem kombajno-drukarkę za 20 tysięcy w banku, a drugim razem na godzinę zatrzymałem sprzedaż biletów na PKP w dużym mieście. Także wiesz błędy się zdarzają, głowa do góry, możesz mieć zwyczajnie gorszy okres i niedługo wszystko się naprostuje

Edytowane przez castillo20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ogien94 napisał(a):

W pracy dałem sobie wejść na głowę niestety

Ja w pracy miałem łatkę młodego, od stażysty do pracownika. Ale będąc już pracownikiem, została mi łatka "młodego". Od początku trzeba walczyć o renomę, Ty przychodząc na przyuczenie nie miałeś atutów w kieszeni niestety jak ja kiedyś - moim zdaniem jedyne wyjście to popracować trochę, zdobyć doświadczenie i out. 

Jak stoisz z angielskim?

1 godzinę temu, ogien94 napisał(a):

Mam bardzo spokojny charakter, jestem bezkonfliktowy i moim celem zawsze było zrobienie swojej roboty i po prostu pójście do domu.

Jesteś normalnym spokojnym kolesiem, ale żyjemy pośród drapieżników niestety lub stety.

1 godzinę temu, ogien94 napisał(a):

Ale druga strona medalu jest taka, że cholernie się boję bezrobocia i szukania znów pracy. Mam 30 lat i kompletnie nie mam na siebie pomysłu.

Człowiek niby marzy o fajnym życiu, ale kompletnie nie wie co ma ze sobą robić.

Ja też nie znam pomysłu na Ciebie, ale zrób co napiszę, to odmienisz swoje życie.

 

1. Kup kalendarz kieszonkowy, ja mam taki ok 10x15cm i wg mnie jest najpraktyczniejszy, większe nie koniecznie lepsze a małe za małe.

W tym notatniku napisz, jakie masz mocne cechy, i nad jakimi cechami chcesz popracować.

Następnie pomyśl jak to zrobić i rozpisz.

 

Jeśli cel jest duży, rozbij go na kilka mniejszych. 

Przykład: chcesz wyjechać ale nie znasz języka i nie masz kasy, okej.

Zapisz sobie naukę języka na poziomie B1/B2 z terminem realizacji w formie dokonanej, podświadomość najlepiej na to zareaguje.

Np do 30 grudnia 2024 umiem angielski na poziomie B1.

Następnie zacznij się uczyć nawet z aplikacji, bezpłatne - "ucz się języka angielskiego", płatne parę dyszek choć są też schackowane wersje Revanced - Duolingo.

 

I codziennie się uczysz 15 minut. Przez tydzień to ponad półtorej godziny nauki, nie za wiele ale lepsze małe kroki niż wielkie plany!

Możesz z kimś pisać na czacie po ang, itd itp.

 

Next. Do wyjazdu potrzebujesz kasy. Więc np zakładasz walutowego Revoulta, odkładasz miesięcznie tysiąc złotych. Za pół roku masz 6 000zł, co pozwoli pokryć koszty wyjazdu, zakwaterowania i życia na miesiąc, aż dostaniesz wypłatę. 

 

Wracając do powyższych, określ w tym notatniku cele na 2024 - osobiste, zawodowe i finansowe w jasny i przejrzysty sposób, w formie dokonanej. Np w grudniu 2024r odkładam miesięcznie 2000e.

Mając cele możesz je rozwijać tak, aby do nich dojść.

Bez zapisania szanse że to osiągniesz, są bardzo nikłe.

 

I zapisuj sobie cele miesięczne, dzienne. Zapisuj pracę, naukę, treningi. Gdybym wcześniej zapisywał życiowe cele, byłbym dużo, dużo dalej.

 

2. W zdrowym ciele zdrowy duch! Zainteresuj się medytacją, oddychaniem metodą Wima Hofa -  sprawdź kto to:

Zacznij trenować aby czuć się lepiej, zacznij czytać coś wartościowego, książki lub nasz portal:

Plusujemy

Zadbaj o michę.

 

1 godzinę temu, Martinez napisał(a):

Zapisz sie na boks, sztuki walki (koniecznie ze sparringami) podziekujesz mi pozniej.

Zgoda w 100%. Sam trenuję i zrobiłem ogromny progres w relacjach z ludźmi i z pewnością siebie. Trening umysłu i ciała. Pozwala zachować spokój i wyżyć się fizycznie na worku.

Jak koledzy piszą, zmiana pracy jest konieczna, idź nagraj sobie coś innego i po prostu odejdź. Sam byłem ponad 4 lata w jednym miejscu, i odszedłem o wiele za późno.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, DOHC napisał(a):

. Gdybym wcześniej zapisywał życiowe cele, byłbym dużo, dużo dalej.

Poważnie takie efekty to daje?

Próbowałem różnych " sztuczek" z wpływaniem na podświadomość i u mnie jakoś średnio to klei.🤔

 

2 godziny temu, Martinez napisał(a):

podziekujesz mi pozniej

Jak będzie z kontuzją na zwolnieniu, bo nie nie będzie mógł pracować ( z tego co kojarzę z innego tematu, to OP obsługuje jakieś tam maszyny czy urządzenia).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, ogien94 said:

Czuję się jak popychadło. I naprawdę chłopaki nie mam już siły w sobie, żeby z każdym walczyć. Nie tym razem.

 

To nie walcz. Walka z debilami nie ma sensu. Sprowadza cię do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem. Zaplanuj wyjście z tej firmy i to realizuj. Da się. Nie raz to robiłem. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Kiroviets napisał(a):

Poważnie takie efekty to daje?

Śmiertelnie poważnie. Odkąd to zastosowałem z X000 mam X00 000, spełniłem kilka marzeń. Mi też jest nieraz ciężko, i w tym roku też miałem ciężki depresyjny okres, ale pcham jak dzik błoto ryjem do przodu.

Poszukam Wam co mówi o tym Brian Tracy choćby.

5 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Jak będzie z kontuzją na zwolnieniu, bo nie nie będzie mógł pracować ( z tego co kojarzę z innego tematu, to OP obsługuje jakieś tam maszyny czy urządzenia).

Spokojnie, to nie mordownia. Mi się zdarzały otarcia czy wysmarkać krew, ale w sekcji amatorskiej coś poważnego to rzadkość.

 

4 minuty temu, Trevor napisał(a):

Zaplanuj wyjście z tej firmy i to realizuj. Da się. Nie raz to robiłem. 

My Man😉

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DOHC Nie tłumacz @Kiroviets bo to qrwa cep i tak tego nie zrozumie hahahaaaa Nieee noo sorki @Kiroviets żarty na bok.

Ale to też ciekawy temat. Czasami mi to wychodzi ale większości nieee. Nie wiem z czego to wynika. Te cele życiowe długoterminowe  nigdy mi nie wychodziły. ..uj wie może jestem zaprojektowany by mi właśnie nie wychodziło.

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, DOHC napisał(a):

Śmiertelnie poważnie. Odkąd to zastosowałem z X000 mam X00 000, spełniłem kilka marzeń

Spoko. Tylko dalej nie kleję jaka w tym zasługa tego zapisywania a na ile realnego działania i sprzyjających okolicznosci.🤔

16 minut temu, DOHC napisał(a):

Poszukam Wam co mówi o tym Brian Tracy choćby

Czekam jak zresztą na kolejną historię z Twojego życia.😜

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli taka fatalna atmosfera i prześladowanie to tylko odejście z pracy. Tak jak radził @MaxMen najpierw możesz iść do lekarza i legalnie wziąć zwolnienie ze względu na stan psychiczny, czy inną dolegliwość. Wcześniej zabrać swoje rzeczy, żeby tam się już nie pojawić. Jak szef jest poza grupą, która Cię prześladuje, to możesz mu powiedzieć o problemie, zapewne się ucieszy, że będzie bulił za gościa na zwolnieniu. Możesz też w sprawie jakichś wątpliwości interpretacji sytuacji zatelefonować (nawet anonimowo) do inspekcji pracy, czy ZUS. Musisz odpocząć od tego co Cię spotkało.

 

Jeśli robisz na czarno, to i tak zostaw tą pracę, zdrowie psychiczne jest bardzo ważne. Mi nerwy zjadały dużo zdrowia w życiu, także przez chamskich współpracowników i klientów.

 

Masz 30 lat, jesteś młody, elastyczny, całe życie przed Tobą, nie pisz jak 60-latek, który zajechał kręgosłup, czy przeszedł zawal i już nie ma siły pracować. Jak odpoczniesz od atmosfery w robocie, nabierzesz sił. O pewności siebie, relacjach z ludźmi, budowaniu sylwetki, poczytasz na forum i w innych miejscach sieci. Spokojnie możesz się przekwalifikować, choć serwisant GSM to wydaje mi się dobry fach. Popatrzysz jakie są ogłoszenia, możesz popytać w urzędzie pracy, na kogo teraz jest zapotrzebowanie, które zakłady przyjmują w okolicy ludzi do przyuczenia i w dużej ilości.

 

Ogarniasz życie, skoro uzbierałeś tyle oszczędności, nie przepuściłeś, nie wydałeś na zbytki. Głowa do góry, będzie dobrze. Ludzie mają większe problemy. Chłopaki na wojnie na UA tracą kończyny, wzrok, życie. Doceń, że masz dużo więcej szczęścia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kiroviets napisał(a):

Spoko. Tylko dalej nie kleję jaka w tym zasługa tego zapisywania a na ile realnego działania i sprzyjających okolicznosci.🤔

Przyciągasz zdarzenia i okoliczności o których myślisz, negatywne, pozytywne, bez znaczenia. Znaczenie ma o czym myślisz.

 

Poza tym człowiek jest wypadkową 5 osób z którymi najczęściej przebywa, ma podobne zainteresowania, zarobki, poglądy. Dzięki ziomowi z kanału CB 19 sporo zarobiłeś choćby inwestując, więc już masz punkt zaczepienia.

Zacznij planować, a za rok siądziesz ze zdumienia, ile udało Ci się osiągnąć. To co się nie udało, przerzucasz na następny rok i tyle.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ogien94 napisał(a):

Jak jestem w pracy to daje z siebie absolutnie wszystko, ale gdy tylko popełnię jakiś błąd

( praca w serwisie gsm, pracuje tam od 7 miesięcy, przed tym bez żadnego doświadczenia) to zaczyna się .

 

Szanuj się. Po co dajesz z siebie wszystko? 

Rób solidnie ale minimum. Nie szarp się z pomaganiem innym i wyręczaniem kogoś/ braniem dodatkowych spraw.

 

Szef prosi o robotę w sobotę? Nie ma opcji- mam terminy. Masz coś za kogoś zrobić- nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem. 

Ktoś chce od Ciebie przysługi- nie rzucaj się od razu pomagać. Nie ma nic za darmo. 

 

Nauczysz się sam cenić i szanować swój czas i energię, to inni się może tego też nauczą.

 

Nie masz w umowie, że zapierdalasz jako popychadło to nie zapierdalaj jak popychadło i nie akceptuj takiego klimatu. 

 

 

3 godziny temu, ogien94 napisał(a):

 

Mam bardzo spokojny charakter, jestem bezkonfliktowy i moim celem zawsze było zrobienie swojej roboty i po prostu pójście do domu.

 

Ogólnie: są dwa rodzaje spokojnych bezkonfliktowych ludzi. Pierwszy to ci, którzy są pokojowi ze strachu i słabości.

 

Druga grupa jest znacznie mniejsza. To ludzie stroniący od konfliktów, ale zdolni do agresji/przemocy i przez to faktycznie niebezpieczni. 

Uwierz mi- lepiej być w tej drugiej grupie

 

Myślę, że nie jesteś bezkonfliktowy tylko boisz się konfrontacji i brak Ci odwagi żeby wymagać od innych szacunku. 


To jest bardzo zły rodzaj bezkonfliktowości, bo pacyfizm bierze się ze słabości. Nad tym musisz popracować.

Ogarniesz to będzie lepiej. Że wszystkim. 

Na marginesie dodam że to sprawia niemałą satysfakcję.

 

W mojej pracy było paru takich alfa psychopatów, co starali się wszyskich po kątach rozstawiać i zgnoić kogoś nowego/młodszego, słabszego.

Miałem z konfrontacji z nimi niemałą bekę 😜 Uwielbiam takich łamać. 

 

3 godziny temu, ogien94 napisał(a):

Bardzo dotyka mnie to, że naprawdę się staram a jestem traktowany jak ściera. 

 

Może właśni dlatego że tak się starasz. Zluzuj majty, rób swoje ale wymagaj- masz prawo do normalnego klimatu w robocie. Wymagaj: 

 

Zacznij małymi kroczami- następnym razem jak Cię ktoś poprosi o coś albo spróbuje zwalić swoją pracę na Ciebie- odmów. Krótkie nie. 

Tłumaczyć się nie musisz. 

I poczuj z tego satysfakcję. 

 

3 godziny temu, ogien94 napisał(a):

Chodzi mi po głowie po prostu wypowiedzenie ( odłożone mam kilkanaście tysięcy na czarną godzinę ), żeby po prostu chwilę odpocząć,

zebrać się do kupy i pomyśleć co dalej ze sobą zrobić. 

 

Chcesz odpocząć to idź na krótkie L4. Pójdź do lekarza rodzinnego. Jak masz dobrego i normalnego to powiedz „mam taką sytuację, muszę idpoczàć bo się wypalę” 

Tylko niech Ci wypisze zwolnienie na jakaś grype albo sranie z rzyganiem a nie na depresję czy inne psychiczne tematy żebybw papiery nie poszło. 

 

To po pierwsze.

Po drugie- nie rzucaj pracy póki nie masz alternatywy. Nie wiem jak to w Twojej branży i w ogóle w Polsce jest ale ze zmianą pracy robi się tak jak często kobiety robią ze zmianą faceta: puszczają jednego kutasa dopiero jak w garści mają już drugiego.

Najpierw znajdujesz inną pracę i jak masz ugadane i umowę w garści to wymówienie i papa.


Z tym że to niekoniecznie rozwiązuje Twój problem. W nowym miejscu nowe rozdanie owszem ale jak pójdziesz tam jako słaby pacyfista to Ci znowu na głowe wejdą. 

 

 

 

3 godziny temu, ogien94 napisał(a):

Dla kobiet to praktycznie nie istnieje. Odkąd zacząłem siadać mentalnie, to zero jakiegokolwiek progresu w tej dziedzinie.

 

Poprawisz to co napisałem wyżej to i z kobietami będzie inaczej. 

Nie mówię że zaraz zaczną z rozbiegu klękać do miecza ale przestaniesz być niewidzialny

 

 

 

Edytowane przez Albert Neri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zdecydowanie sztuki walki, nabranie tężyzny przez jakaś aktywność.

 

2. Dobry pracownik to dzisiaj wartość. Większość chce pensję za przychodzenie do pracy. Poważnie. Nie wiem jaka jest struktura w firmie, ale jak ktoś napisał zakomunikowanie przełożonemu problemu, to może być bardzo dobry pomysł. Jeśli jest z ciebie zadowolony po 7 miesiącach i nie wołasz o podwyżkę, a o równe traktowanie, to nie naprawdę powinien zareagować. 

 

3. Pomyśl, o tym jak możesz wyjść z firmy. Może jest usługa, o którą ludzie często pytają, a wy jej nie świadczycie. Gdybyś ogarniał nowych klientów, myślę, że reguły zmieniłby się diametralnie. W ostateczności mógłbyś pracować jako zewnętrzny podwykonawca, na własnych warunkach.

 

4. Poćwicz asertywność i komunikację. Możesz pomyśleć nawet o warsztatach, tylko nie jakieś czary mary, a normalne prowadzone przez psychologa (nawet na NFZ, czasami się załapiesz).

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Szukaj nowej pracy. 

Nie ma naprawiania relacji z tak dużym otoczeniem. Nie ważne czy jesteś chłopakiem prześladowanym w szkole czy mężczyzną mobbingowanym w pracy.

Zmiana środowiska jest tu konieczna i zaczynasz od nowa. Od zera z czystą kartą. 

Wyciągnij wnioski co doprowadziło do takiego stanu rzeczy.

 

2. Po drugie mocna praca nad sobą, poczuciem własnej wartości i pewności siebie.

Jak wyżej pisali, jakieś sztuki wali czy inny sport i psychoterapia bo niektóre schematy zachowań mogą siedzieć w tobie głęboko i możesz nie zdawać sobie z tego sprawy a te schematy są często zakorzenione w dawno zapomnianym dzieciństwie.

 

3. Zrób sobie jakiś plan na przyszłość bo z tego co piszesz to chyba masz zalążki depresji, to trzeba leczyć ale jednocześnie robić coś co daje przyjemność i perspektywę zmiany na lepsze, 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Kiroviets said:

Poważnie takie efekty to daje?

Próbowałem różnych " sztuczek" z wpływaniem na podświadomość i u mnie jakoś średnio to klei.🤔

 

Jak będzie z kontuzją na zwolnieniu, bo nie nie będzie mógł pracować ( z tego co kojarzę z innego tematu, to OP obsługuje jakieś tam maszyny czy urządzenia).

No risk, no fun.

 

Zastosuj zasade NBP

Edytowane przez Martinez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie najlepszym wyjściem jest podnoszenie kwalifikacji. Na stanowiskach typowo fizycznych jest to moralne, obcujesz z plebsem, jesteś na jednym z niższych stopni w hierarchii (sam przez to przechodziłem) więc nie oczekuj miodu.

 

 Niestety najwięcej chamstwa i prymitywizmu jest właśnie na niskich stopniach w hierarchii(Oczywiscie zdarzają się od tego wyjątki jak Janusz po gimnazjum po znajomości obejmie nagle wyższe stanowisko)- dla większości ludzi którzy tam tkwią szczytem ambicji jest żeby się nażreć, wysrać, na 6 wstać do roboty i na weekendzie się nachlać.

 

Także jak oczekujesz zmiany to zacznij od siebie, zmiana roboty może coś zmieni ale nie oczekiwałbym miodu jak nie będzie ona powiązana z podjęciem pracy na bardziej respektowanym stanowisku. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.