Skocz do zawartości

Co mam zrobić..


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem tutaj nowy potrzebuje pomocy..

W kwietniu kończę 20, a ona w lutym 18
3 lata temu poznałem dziewczynę w grze komputerowej (cs). Mówiłem sobie przedtem, że nie dodam już żadnej dziewczyny i nie będę bawił się w żadne związki.. ale po prostu nie wytrzymałem i ją zaprosiłem. Od razu poczułem, że znajdziemy wspólny język, i się nie myliłem. Już następnego dnia spędziliśmy przeszło 7h grając i rozmawiając na komunikatorze głosowym. Codziennie pisaliśmy i graliśmy, z czasem odstawiliśmy granie i skupiliśmy się głównie na rozmowie. Przez pierwsze 2 miesiące był to steam, następnie przez 1 miesiąc gadu-gadu, aż w końcu przeszliśmy na fb. Gdy przeszliśmy już na fb zacząłem coś do niej czuć, napisałem że ją kocham.. Może za szybko bo widziałem, że nie traktowała tego na poważnie. Po roku znajomości stwierdziliśmy, że musimy się spotkać (w wakacje, akurat zdobyłem prawo jazdy i miał być kupiony samochód) ale moja babcia dostała udaru(nie mam rodziców, mieszkam z dziadkami) prawie całe 2 miesiące leżała w szpitalu, miała znikome szanse na przeżycie, ale jednak się udało, ale przez to zakup auta przeszedł dopiero na środek września i całe spotkanie poszło się walić.. Ale nie miała mi tego za złe rozumiała to. Nie gadaliśmy potem jakoś o żadnym spotkaniu, aż po nowym roku stwierdziliśmy, że teraz w wakacje się spotykamy. Spotkaliśmy i nocowaliśmy w domu jej wujka, przez 3 dni. Nasze relacje się umocniły i stwierdziliśmy ze musimy spotkać się jeszcze w te wakacje. Po 3 tygodniach pojechałem do niej, jednak musieliśmy doliczyć do naszego spotkania zakwaterowanie w hotelu, ponieważ ona nie ma swojego pokoju, dzieli go z bratem co ma 26 lat. Wszystko co czuliśmy do siebie wskoczyło na najwyższy poziom. Wróciłem do domu, akurat zaczął się nowy rok szkolny (mój ostatni 4 klasa technikum,matura). Mówiłem jej, że ten rok będzie najgorszy, ale go wytrzymamy i ona to rozumiała. Mieliśmy spotkać się dopiero w sylwestra (tak wiem 3 miesiące bez spotkania), ale nie miałem za co do niej po niej pojechać jeszcze musiałem doliczyć koszty hotelu, a nie mogłem ciągnąć od dziadków bo wiem, że oni nie mają.. Przez ten okres 3 miesięcy zbierałem powoli pieniądze by mieć na tego sylwestra. Wszystko się układało do początku grudnia gdy w niedziele gdzieś w okolicach 22h napisałem tak z po prostu "Co tam powiesz ciekawego" a ona, że nie chce takiego związku dłużej, że nie możemy jak normalni ludzie spotkać się na mieście.. Gdy to przeczytałem zamarłem dosłownie, pisałem ale jak to, przecież mieliśmy się zaraz spotkać, Twoja 18nastka, wakacje, mówiłem, że ten rok jest najgorszy bo muszę skończyć tą szkole, że jak pójdę do pracy to co tydzień będę przyjeżdżał, że od stycznia spróbuje co 1-2 razy przyjeżdżać, a ona nie bo wiem, że tak nie będzie. Gdy powiedziałem, że przyjadę następnego dnia, to napisała, że nie bo powie mi to samo co napisała mi w wiadomości.. I od tamtego momentu przez 3 tygodnie prosiłem, błagałem żeby dała mi tą szanse bym mógł przyjechać porozmawiać z nią w 4 oczy, a ona nie.. Powtarzała ciągle to samo, że widzi, że mi zależy, że ją kocham ale tak nie chce takiego związku (dzieli nas 100km) Gdyby jeszcze miała swój pokój, to mówię, że mi to nie przeszkadza, że nie ma, w hotelu przecież możemy nocować, to ona, że nie chce po hotelach się włóczyć, to odpowiedziałem jej, że jeśli nie chce to nie musi, mogę sam nocować w hotelu nie widzę w tym żadnego problemu a niech ona u siebie śpi.. Nie umiem wydarować sobie tego.. nie kłóciliśmy się, układało nam się wszystko ale przez te km nie chce mi dać szansy, pytałem czy kogoś znalazła, zaprzeczała.. po za tym nie chodziła na żadne imprezy odpisywała mi w ciągu paru sekund to jak mogłaby z kimś na boku pisać.. Nie umiem przestać o niej myśleć, kocham ją i nie chce takiego końca..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minutes ago, mateusz21 said:

ale przez te km nie chce mi dać szansy, 

Mateusz, całe Twoje myślenie jest złe. Braknie Ci wiedzy, a ta którą masz jest zła, nie zadziała. Też kiedyś dawno usłyszałem, że ona widzi, że ja ją kocham...i, że pomagam przy jej samochodzie.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mateusz21 daj se z nią spokój, popełniłeś już tyle błędów że nie da się tego odkrécić.

 

Zresztą ona ma już nowego, na bank, po za tym ona jest małolatą ciekawą życia.

Związki na odległość rzadko się udają.

Jeszcze jedno, nigdy, prze nigdy nie proś kobiety o co kolejek dwa razy, nie to nie, niech spierdala.

Trochę szacunku do siebie to inni też będą Cię szanować

Pozdro.

Edytowane przez Adolf
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, zuckerfrei napisał:

Mateusz, całe Twoje myślenie jest złe. Braknie Ci wiedzy, a ta którą masz jest zła, nie zadziała. Też kiedyś dawno usłyszałem, że ona widzi, że ja ją kocham...i, że pomagam przy jej samochodzie.   

Ale to co według Ciebie mam zrobić?  Nikogo po za nią nie miałem, o wszystkim jej mówiłem, wszystko z nią robiłem.. a teraz na nic nie mam ochoty, mało co jem, siedzę tylko patrze w ścianę i mam łzy w oczach, że wszystko się zepsuło przez głupie 100km, że nie przyjechałem przez 3 miesiące, że to wszystko moja wina..

 

edit

A jakie to niby błędy @Adolf, że przez 3 tygodnie prosiłem ją aby dała mi szanse? że nie przyjechałem przez te 3 miesiące?

Edytowane przez mateusz21
odpowiedz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, mateusz21 said:

Ale to co według Ciebie mam zrobić?  Nikogo po za nią nie miałem, o wszystkim jej mówiłem, wszystko z nią robiłem.. a teraz na nic nie mam ochoty, mało co jem, siedzę tylko patrze w ścianę i mam łzy w oczach, że wszystko się zepsuło przez głupie 100km, że nie przyjechałem przez 3 miesiące, że to wszystko moja wina..

To właśnie kardynalny błąd. Pierwszy i podstawowy - była całym Twoim życiem, innego nei miałeś, wszystko jej mówiłeś, wszystko z nią robiłeś.  A teraz gwiazda zniknie, a Ty zostaniesz w  czarnej pizdzie, bo całe zycie oparłeś na niej.
Kumasz?

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, AR2DI2 napisał:

To właśnie kardynalny błąd. Pierwszy i podstawowy - była całym Twoim życiem, innego nei miałeś, wszystko jej mówiłeś, wszystko z nią robiłeś.  A teraz gwiazda zniknie, a Ty zostaniesz w  czarnej pizdzie, bo całe zycie oparłeś na niej.
Kumasz?

Rodzice mieli mnie od początku w dupie, nie interesowali się mnie, nie pracowali, na wszystko od małego musiałem sam zarobić. Myślisz, że to było przyjemne jak inny moi rówieśnicy w podstawówce jeździli na wakacje czy gdzieś a ja musiałem dorabiać by mieć dla siebie? Z kim miałem o tym wszystkim rozmawiać? Że brakuje mi miłości z dziadkami? z kolegami którzy później by to za moimi plecami rozgadywali dalej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, mateusz21 said:

Rodzice mieli mnie od początku w dupie, nie interesowali się mnie, nie pracowali, na wszystko od małego musiałem sam zarobić. Myślisz, że to było przyjemne jak inny moi rówieśnicy w podstawówce jeździli na wakacje czy gdzieś a ja musiałem dorabiać by mieć dla siebie? Z kim miałem o tym wszystkim rozmawiać? Że brakuje mi miłości z dziadkami? z kolegami którzy później by to za moimi plecami rozgadywali dalej?

Ja rozumiem Twoje rozgoryczenie, i motywacje. 

Ale ja Ci nie chce dokopać, a tłumaczę tylko jak to działa. Bo to, że jesteś "zbity" przez życie, nie zmieni tego, że ona i tak Cię olewa/oleje, gdyż tak działa ten mechanizm.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, mateusz21 napisał:

A jakie to niby błędy @Adolf, że przez 3 tygodnie prosiłem ją aby dała mi szanse? że nie przyjechałem przez te 3 miesiące?

@mateusz21 nauka zawsze boli. Jeśli nie bolało, oznacza to, że nic się nie nauczyłeś.

 

Otóż Twoja jedyna okazała się nie być taka jedyna.

 

Na początek wyliczmy podstawowe błędy:

  • mówiłeś jej o wszystkim;
  • byłeś dostępny przez komunikator na każde zawołanie (7h, 6h,?);
  • podałeś się na tacy, informując ją, że ją kochasz (mam nadzieję, że to był żart);
  • nie byłeś dla niej żadnym wyzwaniem;
  • nie zapewniałeś emocji. Musisz wiedzieć, że kobiety są napędzane przez emocje. Jeśli ich nie dostarczasz, kobieta się Tobą nudzi.

 

I wiedz, że jeśli kobieta mówi Ci, że ona nie chce takiego związku, to na 100% jest to koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mateusz21 Po pierwsze fajnie, że napisałeś bez błedów ale na przyszłość formatuj tekst, oddzielaj akapitami, żeby nie wyszła z tego jedna wielka ściana zlewających się liter.

 

1 godzinę temu, mateusz21 napisał:

I od tamtego momentu przez 3 tygodnie prosiłem, błagałem żeby dała mi tą szanse bym mógł przyjechać porozmawiać z nią w 4 oczy, a ona nie..

I tu się powinno powiedzieć, ok, nie chcesz, to nie. Cześć. Jeśli to by był shit test to sama by się odezwała jeszcze tego samego dnia, max kolejnego z przeprosinami i drżącym głosem, jeśli nie to nic nie tracisz, tylko zyskujesz czas i umacniasz postawę silnego mężczyzny, który wie, że kobieta jest tylko dodatkiem do jego życia.

 

1 godzinę temu, mateusz21 napisał:

Nie umiem wydarować sobie tego.. nie kłóciliśmy się, układało nam się wszystko ale przez te km nie chce mi dać szansy, pytałem czy kogoś znalazła, zaprzeczała.. po za tym nie chodziła na żadne imprezy odpisywała mi w ciągu paru sekund to jak mogłaby z kimś na boku pisać.. Nie umiem przestać o niej myśleć, kocham ją i nie chce takiego końca..

Mężczyźni zawsze ale to zawsze (nieświadomi, rzecz jasna) przegapiają te subtelne sygnały. Takie sygnały, że coś nie gra najłatwiej wyłapać, gdy się osoby spotykają w miarę często, jednak nawet i przez komunikatory jest to możliwe. Kwestia wprawy i wyczucia. Ty ten moment przegapiłeś, haj opadł, zapewne jeszcze masę błędów popełniłeś.

 

I najważniejsze, jesteś dobry chłopak ale dla niej jesteś słaby. Jesteś dla niej betą. Koniec.

 

Tak z ciekawości:

1 godzinę temu, mateusz21 napisał:

ona nie ma swojego pokoju, dzieli go z bratem co ma 26 lat

Serio?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj zderzenie tego użytkownika z Matrixem bardzo go widzę zaboli...

 

@mateusz21

 

Zachodzisz sobie w głowie jak to możliwe że tak to się potoczyło, przecież wg Ciebie wszystko było ok, zrobiłeś wszytko tak jak trzeba. Przecież powiedziałeś że kochasz, przecież! No i wiele innych rzeczy. A widzisz, to co masz w głowie jak to powinno wyglądać jest błędne, musisz zmienić swój światopogląd, bo inaczej daleko nie ujedziesz. Widać że będziesz Ci ciężko uwierzyć w niektóre rzeczy, większości z nas było.

 

Ale trafiłeś w dobre miejsce, wykorzystaj to!! Czytaj forum, przeczytaj książki Marka "Kobietopedia" i "Stosunkowo dobry", a potem wróć tutaj i zobacz co pisałeś na początku, koniecznie z colą i popcornem, bo ubawisz się wybornie. Wiem że to dla Ciebie tragedia, ale uwierz mi wyjdziesz z tego.

 

Tak z drugiej strony, abstrahując czy laska znalazła jakiegoś rycerza czy nie (a jestem pewien że znalazła), to dobrze zrobiła, bo takie związki to nie związki, może jedynie do okazjonalnego sexu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maruda napisał:

 

@mateusz21 

To już poszło się jebać.  Nie jęcz, nie stękaj,  co bzykłeś to Twoje. Idź i nie rób takich samych błędów więcej.

 

Ps. Bzykłeś czy nie, bo jakoś enigmatycznie piszesz.

Nalegałem, chciałem żeby były rozebraliśmy się ale gdy zaczęliśmy się całować powiedziała, że jeszcze nie czas, (2 spotkanie to było)

 

6 minut temu, Oktabryski napisał:

@mateusz21 nauka zawsze boli. Jeśli nie bolało, oznacza to, że nic się nie nauczyłeś.

 

Otóż Twoja jedyna okazała się nie być taka jedyna.

 

Na początek wyliczmy podstawowe błędy:

  • mówiłeś jej o wszystkim;
  • byłeś dostępny przez komunikator na każde zawołanie (7h, 6h,?);
  • podałeś się na tacy, informując ją, że ją kochasz (mam nadzieję, że to był żart);
  • nie byłeś dla niej żadnym wyzwaniem;
  • nie zapewniałeś emocji. Musisz wiedzieć, że kobiety są napędzane przez emocje. Jeśli ich nie dostarczasz, kobieta się Tobą nudzi.

 

I wiedz, że jeśli kobieta mówi Ci, że ona nie chce takiego związku, to na 100% jest to koniec.

Boli mnie to, że nie przyjechałem ale nie mogłem..

 

Mówiłem jej o wszystkim bo ona, nie ma wcale lepszej sytuacji. Jej rodzice się rozwiedli mieszka z mamą i obcym facetem, dzieli pokój z bratem a co weekend dwa jeździ do swojego taty,

 

Nie że na zawołanie, po prostu rozmowa nam się kleiła nikt nie zmuszała mnie bym z nią siedział i ja jej tak samo,

 

Sam już nie wiem co wtedy czułem czy napisałem to dla żartu czy naprawdę coś już do niej czułem,

 

W jakim sensie? że powinienem jej odmawiać? kłócić się z nią?

 

Ale jak niby miałem przez messengera czy rozmowe telefoniczna?

 

13 minut temu, Quo Vadis? napisał:

I tu się powinno powiedzieć, ok, nie chcesz, to nie. Cześć. Jeśli to by był shit test to sama by się odezwała jeszcze tego samego dnia, max kolejnego z przeprosinami i drżącym głosem, jeśli nie to nic nie tracisz, tylko zyskujesz czas i umacniasz postawę silnego mężczyzny, który wie, że kobieta jest tylko dodatkiem do jego życia.

 

Mężczyźni zawsze ale to zawsze (nieświadomi, rzecz jasna) przegapiają te subtelne sygnały. Takie sygnały, że coś nie gra najłatwiej wyłapać, gdy się osoby spotykają w miarę często, jednak nawet i przez komunikatory jest to możliwe. Kwestia wprawy i wyczucia. Ty ten moment przegapiłeś, haj opadł, zapewne jeszcze masę błędów popełniłeś.

 

I najważniejsze, jesteś dobry chłopak ale dla niej jesteś słaby. Jesteś dla niej betą. Koniec.

 

Tak z ciekawości:

Serio?

 

 

 

Może i nie powinien pisać, masz racje ale nie umiałem.. To mi tak weszło w nawyk, budziłem się to od razu brałem telefon i pisałem "dzien dobry slonce"

 

Napisała mi, że przez brak spotkań zaczęło to wszystko zanikać, ale to czemu nie dała mi jasnych sygnałów "masz przyjechać i koniec" tylko ciągle zachowywała się tak jakby wszystko było dobrze

 

Nie umiem być jakiś nie wiem chamski czy coś, zawsze staram się ludziom pomóc.. Sam nie mam łatwo a nie umiem przejść obojętnie jak ktoś czegoś potrzebuje

 

Tak mieszka dalej z mamusią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Maurycy napisał:

Ambroży Ci przełoży :)

A Jeży włoży...

Jak sie robiera krzyczy " fire on the hole" ? - jako maniaczka CS?

Sorry ale nie mogłem.

Ja bym uważał na nią, może mieć parcie na ucieczkę z domu przy swojej sytuacji oraz czy przy pierwszej lepszej okazji nie przeskoczy na lepszą gałąź.

Edytowane przez wojkr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, AR2DI2 napisał:

Tutaj jest praca od podstaw z poczuciem własnej wartości. Dopiero wtedy, w drugiej kolejności szukanie laski. 

Jak autor sam nie będzie chciał zauważyć, że jego opowieść i sytuacja jest pełna schematów to będzie lipa. Jak na razie to się zastanawia czemu, a odpowiedź jest prostsza niż mu się wydaje ;)

 

Inna sprawa że patrząc na background tej laski to tam pewnie ostro w główce trzepnięte, z dala od takich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Taboo said:

Jak autor sam nie będzie chciał zauważyć, że jego opowieść i sytuacja jest pełna schematów to będzie lipa.

Żeby zauważyć, to trzeba wiedzieć na co patrzyć, i umiec patrzyć. On nie ma kompletnie wiedzy i doświadczenia, więc sam do niczego nei dojdzie w tej kwestii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mateusz21 Słuchaj to co ja mogę Ci doradzić w Twojej sytuacji.

 

1. Dość pałowania się nad tym co było i się spierdoliło.

2. Czas zacząć myśleć o teraźniejszości i ważnych planach na przyszłość - zdaniu koncertowo matury i pójścia na świetne, przyszłościowe studia i w między czasie gdzieś na doróbkę własnych Pieniedzy.

3. Odpuść sobie tamtą lalę na razie, wiem łatwo się mówi, ale z perspektywy i doświadczenia 30-latka jedyną najrozsądniejszą rzeczą, którą bym zrobił odnośnie Twojej koleżanki to zdecydowanie wyjebka i tzw. jak My to mówimy chłodnik, czyli totalne ochłodzenei z Twojej strony (skoro nie chce ona łaskawie na Ciebie trochę zaczekać to nie i szlus - nie prosisz się i nie błagasz o nic).

 

Jakie będzie mieć konsekwencje takie działąnie?

Jeżeli zalezy jej na Tobie to Twoją jasną, konkretną i zdecydowaną postawą pokarzesz jej, że jesteś zaradny gościu z jajami, który potrafi oddzielić sprawy ważniejsze od tych, które mogą poczekać (związki z laskami i lovcianie). Odnośnie braku seksu to jest akurat fantastyczny sposób - możesz chodzić 2x w miesiącu na divy/masaż z happy endem, jezeli nie masz tyle Pieniędzy to zakładasz/poszukujesz jakiejś miłej i w miarę jeszcze szczupłej 40-letniej MILFetki, dyskretnej z Twojej miejscowości - takiej wiesz niedopieszczonej, niewyrzytej, jest takich sporo na rynku, które chętnie byłyby nawet codzień bolcowane przez takiego napalonego 20-letniego ogiera jak Ty.

 

Rada na przyszłości: Jeżeli coś spierdolisz w kontakcie z kobitą stosujesz zasadę zero kontaktu do czasu aż ona się pierwsza nie odezwie. Zazwyczaj jest to ok. tygodnia totalnego dystansu z Twojej strony. Musisz wiedzieć, że gdy tak postępuje facet, kobiety dziwnym trafem zaczynają i tak tęsknić, myśleć, rozmyślać i dochodzić do dziwnych wniosków, że to one coś złego powiedziały/zrobiły i dlatego się wycofałeś tak nagle i kategorycznie (śmieszne ale co poradzisz :D). Oczywiście mówimy o sytuacjach gdy laska jest choć trochę zainteresowana Tobą i Ciebie chce.

Na razie to tyle moich przemyśleń, bo widzę tu chłopaki dzielnie punktują w między czasie swoje posty.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.