Skocz do zawartości

NIe chciałam zostać u faceta na noc od razu, więc on zaczął traktować mnie oficjalnie


Rekomendowane odpowiedzi

Być może seks był po prostu słaby....

....albo nastąpiła nieprzyjemna niespodzianka, typu pojedynczy włos na brodawce, który zapomniałaś wyrwać ;)

 

Jeśli to nie jest klubowy ONS, a seks "z randek", to trzeba naprawdę dziwne rzeczy odwalić, żeby facet nie chciał powtórki.

 

Np. to, że facet nie kontaktuje się przez 1 dzień, to jeszcze nic nie znaczy.

Analogicznie działa to w drugą stronę - kobiety nie lubią, jak ktoś do nich pisze non stop.

Jeśli powiedział, że się zdzwonicie, to zapewne to właśnie miał na myśli...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Posejdon napisał:

Hehe. Jak ma razie, to Ty wyszłaś na tą, której zależało na jednym. Grałaś Dziewicę Oreańską, a nagle wyskoczyłaś, że chcesz spać u niego, 

To może się zdecyduj czy grałam dziewicę, czy poszłam do łózka zbyt szybko bo jedno przeczy drugiemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, SSydney napisał:

Powiem ci, że niezła hybryda (hydra) wyszła twojemu ojcu. :D  Ilekroć czytam twoje wpisy (wszystkich nie przejrzałem przepraszam) to wydajesz się być taka babka z "jajem". Takie przeciwieństwo autorki topicu. Fajnie się czyta twoje wypowiedzi. 

Ja mam podobnie! Komentarze Heleny K. są świetne i czytam je z przyjemnością. Mam wrażenie, że jest osobą z dużym dystansem do siebie, poczuciem humoru i inteligencją.

Helena K.  tak trzymaj;)!

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, sargon napisał:

 

Jeśli powiedział, że się zdzwonicie, to zapewne to właśnie miał na myśli...

Zadzwonil jednak dzisiaj :) Choć już miałam czarne myśli... Ale zobaczymy jak dalej bedzie sie to rozwijało.

6 minut temu, sargon napisał:

Być może seks był po prostu słaby....

 

Był dość szybki, więc czy słaby to ciezko powiedzieć... Miewałam lepszy jak mam byc szczera, nie było tu jakichs fajerwerków, ale nie wdając się w szczególy, długość seksu nie zależała tylko ode mnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Posejdon napisał:

Wcześniej grałaś. Przecież założyłaś wątek o tym jak klient Cię zaprasza na nocleg itd. Tam była cała rozkmina pt. Chcę, ale nie chcę.

Wiesz, chciałam żeby wyszło to tak stopniowo, najpierw trzymanie za ręce , pocałunek i tak dalej... Bo uznałam, że tak będzie najlepiej. Ale że znajomość na ostatnim spotkaniu zaczeła się cofac do tyłu zamiast iść do przodu, to tak wyszło. I choć mam wątpliwości nadal czy zrobiłam dobrze, to nie żałuje bo też nie wiadomo czy nie gorzej by wyszło gdyby do niczego nie doszło, może znajomość całkiem by zdechła z braku rozwoju sytuacji.

Aczkolwiek nie ukrywam, że ochotę na niego miałam od samego początku, ale to chyba  dobrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Saori napisał:

, w zyciu czasem trzeba popełnić trochę błędów żeby później czegoś się nauczyć, nie uważam żebym robiła sobie tym krzywdę, nawet jeśli czasem się przy tym sparzę.  Nie uważam też żeby pójście do łóżka z facetem ( przy odpowiednim zabezpieczeniu) to był "nieodwracalny problem

Mówię to z perspektywy, kiedy mam więcej lat i naprawdę szkoda było mi Ciebie, kiedy czytałam Twoje dzisiejsze posty. Jesteś wrażliwą dziewczyną i chroń to, zabawy najpierw do łóżka potem do rozmowy deprecjonują tę cechę. Zdążysz jeszcze się tym nacieszyć, ale poukładaj sobie wpierw relację w głowie. Założę się, że nie chcesz żyć w takiej rzeczywistości jak jeden z braci opisał, gdzie łatwiej wystawić tyłek niż powiedzieć o emocjach. Pomyśl o tym.

Godzinę temu, ewelina napisał:

Mam wrażenie, że jest osobą z dużym dystansem do siebie, poczuciem humoru i inteligencją.

Helena K.  tak trzymaj;)!

 

A byście się zdziwili ??

 Trzymam mocno i nie puszczam, dzięki!?

Edytowane przez Helena K.
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podsumowała bym prosto. Myślę, że czas dorosnąć i przemyśleć czego się chcę, a nie ludzie z forum. Możemy doradzić w różnych kwestiach ale no są sprawy za które ty sama powinnaś wziąć odpowiedzialność. Trzeba przyjąć na klatę, że nie zawsze wychodzi i przez co. Rozkminia o tym kiedy "dałam" tu nie ma nic do rzeczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ewelina napisał:

Ja mam podobnie! Komentarze Heleny K. są świetne i czytam je z przyjemnością. Mam wrażenie, że jest osobą z dużym dystansem do siebie, poczuciem humoru i inteligencją.

Helena K.  tak trzymaj;)!

 

@Helena K. Podpisuję się obiema rencami ? 

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Wiesz, chciałam żeby wyszło to tak stopniowo, najpierw trzymanie za ręce , pocałunek i tak dalej...

Do tanga trzeba dwojga.

Szukasz kogoś, kto ci się podoba i komu taki układ również pasuje. Przecież ten gość nie jest ostatnim facetem na świecie, że musisz się poświęcać w taki sposób. Są mężczyżni, którym odpowiada takie powolne budowanie relacji, bo jest dla nich o wiele bardziej satysfakcjonujące od takiego szybkiego skrócenia dystansu.

Tymczasem zachowujesz się jakbyś chciała wcisnąć puzzel do miejsca, w którym kompletnie nie pasuje do układanki. Nie próbuj na siłę dopasować niepasującego elementu, bo to syzyfowa praca.

Nie je się zgniłego jabłka w celu zaspokojenia głodu.

Infernalo Coelho

 

On ma najwidoczniej taki typ osobowości i nie ma mieć co mieć do niego o to pretensji. Każdy sam ustala zasady odnośnie relacji z drugą stroną i daje jej wybór. Jak odpowiada, to do łóżka na drugiej randce. Jak nie pasuje, to poszuka innej albo się zdystansuje i zobaczy czy ten emocjonalny szantaż da jakiś efekt. On tylko zaprosił cię do gry, a nie zmusił do udziału w niej. Pokierowały tobą emocje, które niesie ten początkowy haj hormonalny, a póżniej ( niestety za pożno) odezwał się rozum.

 

Ja tam nie wyznaje tego całego kultu traktowania ciała jak świątyni albo przypisywania jakichś mistycznych cech kopulacji. Sparzyłaś się i jesteś mądrzejsza o doświadczenie. Ważne by wyciągnąć z tego lekcje na przyszłość, że seks jest tylko cegiełką w budowaniu relacji, a nie jej fundamentem i nie może służyć jako substytut komunikacji. Nie ma co robić tragedii z tego, że się z nim przespałaś. Większość ludzi taką wpadkę zaliczyła w przypływie pierwotnego pożądania.

Cytat

może znajomość całkiem by zdechła z braku rozwoju sytuacji.

Patologia zaczyna się w momencie, w którym jedna strona inicjuje rozwój sytuacji, który nie do końca odpowiada jej, by zadowolić tę drugą. Obie strony mają być zaangażowane, a w tej relacji tego zabrakło.

Powinna ci się zapalić lampka ostrzegawcza, że ten facet reaguje zobojętnieniem, gdy sprawy nie idą po jego myśli. W końcu możesz się na stałe zamienić w służącą, która musi usługiwać swojemu panu, żeby się nie obraził przypadkiem.

Najrozsądniej będzie z nim szczerze porozmawiać, jak ci to wcześniej sugerowali bracia i siostry. To ci da świadomość na czym stoisz i dokąd to wszystko zmierza. Nikt nie będzie się bawił w Sherlocka Holmesa i próbował dedukować, co on może czuć i jak masz interpretować jego zachowanie.

 

 

 

 

Edytowane przez Infernal Dopamine
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie już przed tym spotkaniem się coś miedzy wami zepsuło, skoro sama pisałaś, że kiedy nie chciałaś z nim pójść do łóżka to zaczął traktować Cie oficjalnie.

Choc wcale niekoniecznie stało się tak z powodu braku seksu, może były jakieś inne powody np. bardzo prawdopodobne jest, że w miarę poznawania Twojego charakteru coś mu nie przypasowało.

Na początku mógł widzieć tylko wygląd i Twoje jakieś tam powierzchowne zachowania, które zbyt wiele nie mówią o tym jaka jesteś. A przez te dwa miesiące jak napisałaś codziennych rozmów i przez dwa spotkania, mógł wysnuć juz sporo więcej wniosków odnośnie tego czy do siebie pasujecie.

Moim zdaniem są dwie opcje: albo zastosował szanstaż emocjonalny i oddalił się od Ciebie z premedytacją bo nie było seksu, a jak juz się zaspokoił, to stara się też mało bo właściwie głównie o zaliczenie Ciebie mu chodziło, albo ma wątpliwości czy chce rozwijać ta znajomość i na jakiej stopie, skoro coś się zmieniło w trakcie tych dwóch miesięcy.

To też nie musi byc Twoja wina, być może nie podobała mu się jakieś cecha w Tobie lub cechy, która dla kogos innego byłaby całkiem ok, tak juz jest, ze wiele znajomości rozpada się właśnie na początku, o ile nie większość, bo jednej lub obu stronom coś nie pasuje.

Moim zdaniem oczywiście powinnaś z nim pogadać, ale jeszcze nie teraz, kiedy czujesz dystans z jego strony, bo jak znam życie odpowie Ci wymijająco, a to dlatego, że nie będzie miał wystarczającej motywacji żeby się tak szczerze przed Tobą otwierać, pomyśli, że po seksie Ci odwaliło i teraz bedziesz go męczyć co jest nie tak.

Najpierw sama bym się zdystansowała, dała czas na ochłoniecie tej sytuacji. Nie dla gierek, ale na siłę nikogo nie zatrzymasz, ale tylko w ten sposób on ma szansę ochłonąć z negatywnych emocji czy dystansu do Ciebie i zobaczyć, że też mu się nie przymilasz i jesteś gotowa zrezygnować z relacji. Narazie z tego co piszesz Ty mu sie przymilasz, a to on jest zdystansowany, więc próba wyjaśnienia sytuacji na tym etapie może skończyć się zbyciem Cię i jestem niemal pewna, że by tak było- a mam intuicję co do ludzi.

Zdystansuj się, ale tak faktycznie również w swojej głowie, a jesli on zauważy, że juz za nim nie biegasz i zacznie byc choć trochę cieplejszy, lub byc może zapyta sam co jest nie tak, wtedy możesz spróbować z nim porozmawiać na spokojnie. Ale nie powinna być też to rozmowa taka żeby on wyczuł, że próbujesz coś na nim wymusić np. związek, ale sama możesz podreślić jakie Ty tez masz watpliwości co do waszej relacji i zapytac o to samo jego, wtedy nie postawisz się też z niższej pozycji i tylko w taki sposób byc może uda Ci się coś naprawić. A jeśli sie nie uda to trudno, widocznie w miare trwania znajomości okazało się, że do siebie nie pasujecie. Niestety nie zawsze to, że ludzie się sobie podobają i pociąg seksualny wystarczy, trzeba się też dobrze dogadywać, a jeśli juz od początku są jakieś nieporozumienia raczej nie wrózy zbyt dobrze. Na ostatnim spotkaniu popełniłaś grzech  nadgorliwości pomimo jego dystansu, a to nigdy nie działa dobrze, za wyjątkiem sytuacji, kiedy faktycznie jest jakiś powód, którym uraziłaś ta osobę czy zrobiłaś jej coś złego.  A Ty nagrodziłaś jego dystans seksem i nie mogło się to skończyć dobrze bo ludzie nie szanują tego co dostają jeśli na to nie zasłuzyli. 

Jednak zrób tak jak Ci radzę, zdystansuj się od tego mentalnie, narazie nie pisz ani nie wydzwaniaj do niego, jak sytuacja trochę ochłonie i jeśli on zmieni choc troche swoje nastawienie, wtedy możesz spróbować.

Powodzenia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I po co tu tyle rozkminiać, choćbyście myślały latami to 100% pewności nie będzie jakie koleś ma motywacje, do głowy mu nie zajrzyjcie.

Po pierwsze to jak będziesz @Saori tak się słuchać innych i co chwilę zmieniać taktykę to gościu szajby dostanie, bo nie będzie wiedział z kim ma do czynienia.

Po drugie, jest pełne przyzwolenie społeczne dla ONS kobiet, z czego tu się tłumaczyć?

Po trzecie, nie z każdym potencjalnym partnerem jest ci pisane stworzyć udany związek. Chcesz koniecznie przebić głową mur?

P.S. Fajna telenowela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz @Figurantowy, że wcale o społeczne przyzwolenie nie chodzi? Z wątków jakie nasza miluśińska była uprzejma założyć można wydestylować coś takiego: "nie chcę wyjść na lafiryndę przed klientem, bo chcę LTR. Zbyt szybkie popuszczenie szpary grozi FF". Chodzi o to, aby się sprzedać jako "inna, niż wszystkie", godna i warta LTR. Dlatego stawiam tezę, że to myszki tworzą tą tzw. moralność, która jest niczym innym jak iluzją, obliczoną na złapanie jelenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam nikogo poza zramolałymi starymi pierdami, którzy by bezwzględnie potępiali ONS w naszej obecnej polskiej kulturze. Jak we wszystkim trzeba po prostu zachować umiar i rozsądek. Ta zakrojona strategia „nie jestem taka łatwa” jest już moim zdaniem przepracowana przez obecne pokolenie w wieku reprodukcyjnym. Gra cały czas ewoluuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama się bije z myślami czy do niego teraz dzwonić... Wiem, że ja sama powinnam wiedzieć, ale serio nie wiem co robić, nie chcę mu się narzucać, choc z drugiej strony on dzwonił wczoraj i znając jego pewnie teraz czeka na moją kolej... Z  jednej strony mnie do niego ciągnie, z drugiej nie wiem czy to ma sens... Wydaje mi się, ze ten seks i ostatnie nieporozumienia przed nim mogły wszystko zepsuć :(  Bo to poszło jak lawina, najpierw głupie nieporozumienia, które doprowadziły do dystansu na spotkaniu, który to dystans plus trochę alkoholu srawiły, że zdecydowałam się na taki trochę desperacki krok z tym zostaniem u niego...

A może to we mnie jest problem, że nie potrafie twierzyc trwałych relacji z facetami? Przykre w każdym razie bo miałam wrażenie, że naprawdę dobrze się nam rozmawia i zaczęłam się swobodnie przy nim czuć... Czułam instynktownie i nadal czuję choć to może irracjonalne w tej sytuacji, że cos z tego może wyjść, jakoś mam dziwnie przeczucie, że jednak się to tak nie skończy, ale może się mylę.

Naprawdę miałam wrażenie od początku, że rozmowa wyjątkowo się klei i to na każdy, nawet banalny temat,poza tym czułam po spojrzeniu, że mu się podobam, a teraz być się zdystansował i być może to koniec. Szkoda by było, ale jesli tak będzie to trudno. Bo w sumie z rzadko, którą osobą, którą mało znam  tak swobodnie się czuję jak przy nim.

Dzisiaj nie dzwonił, ale w sumie to spodziewałam się tego bo wcześniej też raz on się odzywał, a potem czekał na moja inicjatywę. Tylko nie wiem, czy w sytuacji jego ostatniego dystansu warto się odzywać. 

Najgorsze, że ta sytaucja wcale nie musiała się tak skomplikowac gdyby nie kilka niefortunnych zdarzeń jeszcze przed spotkaniem np. gdybym kilka razy odebrała od niego telefon.

Ale niestety pewnie niejedna dobrze zapowiadająca się znajomość rozpadła się właśnie przez takie niefortunne zdarzenia, albo pecha, czy zwykłe nieporozumienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ewelina napisał:

@Saori skoro Ci na nim zależy to pewnie, że zadzwoń. Tym bardziej, że Twoja kolej na telefon.

Tak zrobię :) Wiem, że może napiszecie, że to niepoważne pytanie kto teraz powinien zadzwonić i że sama powinnam to wiedzieć, ale... serio w tej relacji sama nie wiem często co powinnam zrobić. 

Wydaje mi się, że to też nie jest łatwy człowiek z charakteru, ale czuje intuicyjnie, że to też nie jest jakis pierwszy lepszy facet i cos z tego może byc. Sama nie wiem dlaczego, intuicja mi tak mówi mimo, że średnio się układa od jakiegoś czasu.

Ale myślę, że to przez głupie nieporozumienia, które pogarszały stopniowo sytuację, a nie musiało wcale tak byc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na NIe chciałam zostać u faceta na noc od razu, więc on zaczął traktować mnie oficjalnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.