Skocz do zawartości

Wirus z Wuhan


Kleofas

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, Martius777 napisał:

Dziwny jest ten świat...

 

Zaszczepieni wołali aby dyskryminować niezaszczepionych i teraz sami stają się ofiarami segregacji sanitarnej... Karma wraca, jakie to prawdziwe.

 

oYDn1KSxyriQ86YCrJ9eaHuztiSNPSYP.jpg

 

 

O. Coś takiego. Czyli w druga stronę też idzie - klientów zaszczepionych nie obsługujemy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, KolegiKolega napisał:

 

14'145'161


Cytując The Analogs:

Lepsze piekło niż niewola, lepszy ogień jest niż kat”

 

Także szczepcie się, szczepcie, tylko potem nie płaczcie, że z domu tylko do roboty, auta z zaprogramowaną drogą tylko do pracy, pieniądz z datą ważności, upadek rodziny i zasad. Płaczcie, że wam kobiety odbierają domy, płaczcie jak nikt ich już więcej nie odziedziczy, bo głównie one wierzą w państwo opiekuńcze i oddadzą biednym imigrantom z chuj wie skąd, żeby was zastąpić, bo jesteście takimi nieudacznikami, że kurwa pastuch jest dla nich lepszy niż wypacykowany metro bezjajowy kukold z Europy.

 

Witamy w nowym Sajuzie, przy którym katowie z NKWD to przedszkolaki, parafrazując Pileckiego.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 6/2/2021 at 11:19 AM, Obliteraror said:
On 6/1/2021 at 7:23 PM, cst9191 said:

Po co stosować PCR lub coś innego, nawet lepszego? Ktoś jest chory, to idzie do szpitala, proste.

 

Po to, byś kogoś z Covidem nie położył np. na oddział onkologiczny albo osób z obniżoną odpornością. Widzisz kuriozalność tego pytania?

 

A znasz szpital, który pacjentów z chorobą zakaźna umieszcza na oddziale onjologicznym?

Widzisz kuriozalność tej odpowiedzi?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, wrotycz napisał:

znasz szpital, który pacjentów z chorobą zakaźna umieszcza na oddziale onjologicznym?

Widzisz kuriozalność tej odpowiedzi?

Widzę, bo nigdy bym czegoś takiego nie napisał :) To dla wielu z Was przecież to zwykła grypka, olać, nie testować i nie izolować, bo i po co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Obliteraror napisał:

dla wielu z Was przecież to zwykła grypka

No tak jakby dla 99,5 % realnie, bo niezwykły przebieg zabija te 0,5%. Licząc śmiertelność grypki to Covid przegrywa w przedbiegach 🥺

Nawet z tym naciąganym 3% to i tak mniej śmiertelna choroba. 
Więc tak, to mniej niż grypka, która zabiła ogromne liczby indian w obu amerykach ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Obliteraror said:

Widzę, bo nigdy bym czegoś takiego nie napisał :) To dla wielu z Was przecież to zwykła grypka, olać, nie testować i nie izolować, bo i po co?

 

To jest właśnie taki "argument", w cudzysłoslwie. Nie znam szpitala, a byłem więcej niż parę razy, w którym by chorych zakaźnych dawali na onkologię. Dlatego to nie jest argument tylko manipulacja.

 

Rozumiem, że możesz to dodać przeciętnemu zjadaczowi czerwonych pasków tvpinfo ale nie komuś kto zechce się choć chwilę nad tym zastanowić.

 

Albo używamy logiki i nauki albo nie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Pyrkosz napisał:

No tak jakby dla 99,5 % realnie, bo niezwykły przebieg zabija te 0,5%.

 

Oficjalnie COVID-19 przechorowało w Polsce 2,874,092 osób, a 74.075 zmarło. Dawałoby to śmiertelność na poziomie 2,5%.

Ale wszyscy dobrze wiemy, że COVID-19 przechorowało znacznie więcej osób, pewnie ze trzy razy więcej (oszacowanie własne i Instytut Danych z Dupy).

Liczba tych, którzy zmarli też jest raczej nieco zaniżona, w szczególności nie liczone są osoby, które na przykład miały choroby układu krążenia, przeszły ciężko przez COVID, oficjalnie zostały ozdrowieńcami, ale zeszły miesiąc później na te choroby z którymi żyli od lat. A jest takich przypadków sporo.

 

Tak czy siak umieralność na COVID-19 to na pewno poniżej 1%, prawdopodobnie gdzieś między 0,5% a 0,8%. Tragedii nie ma, z pewnością COVID-19 nie stanowi zagrożenia dla "biologicznej egzystencji Narodu Polskiego", co najwyżej mielibyśmy nieco bardziej smutny rok, a akcje producentów trumien na krótko poszłyby do góry.

 

Trzeba mieć jednak świadomość, że tak niską umieralność zawdzięczamy wysiłkom takich skorumpowanych lekarzy jak @Esmeron, którzy te najcięższe przypadki obsługują w szpitalach, poddając ich tlenoterapii, faszerują ich lekami produkowanymi przez BigPharmę w celu zapobieżenia lub zwalczenia infekcji pobocznych, a w ostateczności podłączają pod dostarczane przez koncerny medyczne, wielokrotnie przepłacone, respiratory. Dzięki temu udaje im się uratować co najmniej 4 z 5 tych poważnych przypadków. (Tutaj @Esmeron byłby dużo bardziej kompetentny ode mnie żeby wam powiedzieć jaki procent pacjentów udaje się lekarzom uratować). Słowem, gdybyśmy nie mieli współczesnej medycyny i taki sam wirus trafiłby się nam w XII wieku, to śmiertelność byłaby na poziomie kilku procent, choć wciąż raczej poniżej 10%. Smutno by było trochę bardziej, ale tragedii dalej nie ma.

 

Tutaj moim ulubionym przykładem jest poseł Konfederacji Artur Erwin Dziambor, który spędził 10 dni w Warszawie w szpitalu na ulicy Szaserów, z czego 8 dób na tlenoterapii wysokoprzepływowej. I gdyby nie ten pobyt w szpitalu to dziś Artur Dziambor nie miałby okazji pierdolić, że "to tylko taka grypka".

 

Jednak to, że można tych ludzi ratować w szpitalach, ma też swoje negatywne konsekwencje. W Polsce jest około 180 tys. łóżek szpitalnych i więcej nie będzie. A nawet jakby tych łóżek było więcej, to nie będzie sprzętu, a nawet gdyby i sprzęt się znalazł, to na pewno nie będzie lekarzy i pielęgniarek. Tego się w pół roku ani w rok nie zmieni. Podczas fali zachorowań, do 40 tys. najlepszych łóżek z tej puli zajętych jest przez pacjentów z COVID-19. Najlepiej wyposażonych, z tlenem, monitoringiem, całą tą medyczną aparaturą. A to oznacza, że o ile wirus SARS-Cov-2 nie jest w stanie zakończyć istnienia naszego narodu, o tyle jest w stanie rozpierdolić całą naszą służbę zdrowia i dać jej zajęcie na parę tygodni.

 

Z jakiegoś powodu się przyjęło, że nieudzielenie pomocy osobie chorej, narażonej na utratę życia, jest w naszej cywilizacji bardzo dużym problemem. Wyobraź sobie, że dzwonisz na pogotowie i mówisz: "Moja matka jest bardzo chora, ma gorączkę, ciężko oddycha i się dusi, pewnie złapała ten cały COVID, przyjedźcie i ratujcie jej życie, bo za godzinę może być za późno" i słyszysz "Przykro nam bardzo, ale wszystkie 10.000 łóżek covidowych w kraju są chwilowo zajęte, nie ma sensu żebyśmy przyjeżdżali, bo i tak nie ma gdzie jej zabrać, proszę obserwować, mamy nadzieję że przeżyje. Wpisaliśmy ją na listę oczekujących, jak się coś zwolni to będziemy dzwonić". Piszesz, że to tylko 0,5%. Ale jednak gdyby pogotowie udzielało takich odpowiedzi to byłby duży problem. Nie medyczny,  nie biologiczny, ale duży problem społeczny. Bo taka sytuacja byłaby zaprzeczeniem podstawowych wartości, na jakich jest zbudowane nasze społeczeństwo.

 

To ma dalsze konsekwencje: żaden rządzący, z jakiejkolwiek partii by nie był, nie pozwoli sobie na sytuację, aby łóżek szpitalnych "zabrakło". (Pomijam tutaj oczywiście Konfederację, ale oni nigdy w Polsce i tak rządzić nie będą, choćby z braku zrozumienia takich mechanizmów). Tutaj rządzący mogą w zasadzie podjąć tylko dwa działania. Pierwsze to "wyczarować" większą liczbę łóżek, bez względu na to jak kiepskiej jakości by one były i jak drogo by miały kosztować. I tu się pojawiają te wszystkie szpitale tymczasowe na stadionach narodowych. Nie ważna cena, łóżka mają być.

 

Drugie działanie to ograniczyć i spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa. W tym celu należy zmniejszyć liczbę kontaktów międzyludzkich - to zawsze działa, dla każdego wirusa. Trzeba więc zamknąć, chwilowo wyłączyć z działania jakieś sektory gospodarki, jakieś sektory naszego życia społecznego. Oczywiście takie wyłączanie kosztuje. Należy więc wybrać takie sektory, które przyniosą największe ograniczenie kontaktów przy najmniejszych kosztach.

 

Pamiętasz jak zamknięto lasy i parki? Co to dało? Ograniczenie kontaktów międzyludzkich: niewielkie, cena (wpływ na gospodarkę, utracona produkcja) zerowa, stosunek "korzyści" do "ceny" - bardzo wysoki (teoretycznie). W praktyce okazało się, że zwiększenie dystansu społecznego z powodu zamknięcia lasów i parków było tak małe, że bez znaczenia dla rozwoju pandemii. Dlaczego zdecydowano się na zamykanie restauracji, hoteli i siłowni? Bo to jest marginalny sektor, dający jakieś 4,5% PKB, dużo mniej niż choćby sam przemysł wydobywczy. Pamiętasz jakie łamańce rząd wyczyniał w ubiegłym roku, gdy się okazało, że ogniskami zakażeń na Śląsku są kopalnie? Cały czas chodziło o to, żeby nie było konieczności zamykania zakładów przemysłowych, głównie tych przetwórczych. Bo chyba lepiej poświęcić sektor dający 4,5% PKB, niż sektor dający 30% PKB, prawda?

 

Trzecia fala pandemii, ta kwietniowa, szacuje się, że kosztowała ona polską gospodarkę 56 mld PLN. Wszystko to po to, żebyśmy nie musieli oglądać na YouTube filmików z nagraniami, gdy dyspozytorka z pogotowia mówi: "Przykro mi, ale nie wyślę karetki, bo i tak nie będzie gdzie tego pacjenta położyć. Proszę obserwować, jak się coś zwolni będziemy dzwonić". Oczywiście mogła być ona o wiele łagodniejsza, mogło to kosztować o wiele mniej, być może mogło to być tylko 20 mld PLN. Wystarczyło nie słuchać gości od #otwieraMY i nakopać do dupy panu Pawłowi Tanajno. Zachować zwiększony dystans społeczny w lutym i w marcu. Szkoda, że tego nie zrobiono.

 

Gdyby nie szczepienia, to do czasu uzyskania odporności stadnej, mielibyśmy najprawdopodobniej jeszcze dwie takie fale zachorowań jak w kwietniu. I dwa sezony lockdownu. I dwa razy po 50 mld PLN by się poszło jebać. Można tego uniknąć przyjmując dwie dawki szczepionki po 8 EUR za dawkę.

 

Dla mnie problem z przeciwnikami szczepień jest taki, że są to miłośnicy lockdownów. A mi się już lockdowny znudziły.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, KolegiKolega napisał:

Oficjalnie COVID-19 przechorowało w Polsce 2,874,092 osób, a 74.075 zmarło. Dawałoby to śmiertelność na poziomie 2,5%.

 

Zależy jakie oficyjalnośći masz waść na myśli.

Oficjalnie, do końca 2020 r. zmarło w Polsce na COVID 5,5 tys. osób. Oficjalnie.

 

 

To są dane z Ministerstwa Zdrowia, Nie z worldometers, gdzie było wtedy 30 tys.

W kwietniu 40% Polaków miało przeciwciała. I to też oficjalnie, nie "oficjalnie" a oficjalnie.

 

No to policzmy. Skoro minister, wygodnie, nie podał danych na temat przeciwciał na koniec roku to musimy ekstrapolować liczbę zgonów na kwiecień bo na kwiecień dane mamy. W kwietniu na worldometers było 60 tys zgonów.
Prosta proporcja i równianie rozwiązane:

 

5,5    30
x       60

x = 5,5*60/30 = 11 [tys.]

 

Czyli w do połowy kwietnia, na COVID zmarło 11 tys. z 37'846 tys. (populationpyramid) Polaków. to daje:


11000/(37846605*40%) = 0,072[%]


Taka jest śmiertelność na złowrogiego koronawirusa.


Tymczasem szczepionki takie są bardzo bezpieczne, że do 9 kwietnia po szczepieniu zmarło 1670 osób a nie 16 czy ile tam podawali w Wiadomościach. Ile osób ma powikłania poszczepienne, nie wiadomo. Nie podają, ale jeśli jest to tylko 2% jak, znowu słowo oficjalne, w Stanach to liczby idą w setki tysięcy już.

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wrotycz

Oficjalnie, to Krzysztof Korwin-Mikke, syn Janusza, uzyskał nieśmiertelność, przynajmniej jeśli chodzi o COVID-19. Bowiem choćby i umarł dwa razy, to i tak nie miałby szansy zostać zaliczonych do ekskluzywnego grona 5,5 tys. "naprawdę prawdziwych zgonów na COVID", gdyż biedak ma astmę.

 

Mimo to, mimo iż Krzysztof jest nieśmiertelny i nic mu nie groziło, Janusz zadbał o to, żeby się znalazł w dobrym szpitalu. Tutaj tweet Janusza z 9 marca 2021 roku:

 

Janusz Korwin-Mikke mógł podać synowi amantadynę i puścić go do domu po 48 godzinach co najwyżej, gdyż sam wielokrotnie zapewniał w Sejmie, że istnieją tanie, sprawdzone i skuteczne leki na COVID-19. I mimo tej wiedzy zdecydował się zadbać, aby syn trafił do reżimowego szpitala pod opiekę przekupnych lekarzy, gdzie wbrew jego woli faszerowano go produktami BigPharmy. Na dodatek naraził własnego syna na rozerwanie płuc przez respirator. Dlaczego tak zrobił? Czyżby Janusz Korwin-Mikke wiedział, że amantadyna to tylko taka ściema dla maluczkich, dla matołków? A kiedy trzeba naprawdę ratować życie członka rodziny, to trzeba postąpić inaczej?

 

1/3 Polaków cierpi na nadciśnienie. Mimo to wśród tych 5,5 tys. osób nie ma ani jednej z nadciśnieniem. Nie ma nikogo z chorobami serca i układu krążenia, nie ma nikogo z nowotworem, nie ma nikogo z chorobami układu immunologicznego. Bo te choroby nie istnieją? A może one dają nieśmiertelność, chronią przed zejściem na COVID-19? Jedno jest pewne: jak robić kurtyzanę z logiki to na całego, po konfederacku!

 

 

Dane przedstawione przez "STOP NOP": nie spodziewałem się, że te dane są aż tak dobre, bo są dużo lepsze od tego, co obiecywali producenci szczepionek. Przez trzy i pół miesiąca zeszło z tego świata 99 osób, które powinny już mieć pełną odporność, to znaczy otrzymały dwie dawki, a od podanie drugiej dawki minęło więcej niż 14 dni. 99 osób w 100 dni, mniej niż 1 osoba dziennie. Dodajmy przy tym, że osoby, które otrzymały dwie dawki do końca marca to osoby z grup najwyższego ryzyka, w większości powyżej 80 roku życia, często z poważnymi chorobami współistniejącymi. Osoby z grupy, dla których ryzyko zgonu na COVID-19 w przypadku zakażenia bez szczepienia szacowano na ponad 20%. Dla mnie to rewelacja!

 

Niestety, szczepionka nie zapewnia nieśmiertelności, o tym było wiadomo od początku. Pewien niewielki procent ludzi może zachorować nawet mimo przyjęcia dwóch dawek, a ktoś spośród nich może nawet i umrzeć. Nie ma tu zaskoczenia, że takie przypadki odnotowano i w Polsce.

 

Zestawmy te 99 podwójnie zaszczepionych osób w ciągu 100 dni z liczbą 645 nieszczepków, którzy opuścili ten smutny padół jednego tylko dnia 13 kwietnia 2021 roku! (Nawet jeśli w tym gronie było tylko 629 nieszczepków, 15 zaszczepionych jedną dawką i 1 zaszczepiony dwiema dawkami - to jest i tak niesamowita skuteczność szczepionki).

 

Ja nie widzę sprzeczności między podawaną przez ciebie liczbą 1670 a usłyszaną gdzieś tam liczbą 16 zgonów. Jeśli zastosujemy te same kryteria, których ty użyłeś do wyznaczenia 5,5 tys. ofiar COVID-19, to znaczy brak absolutnie jakichkolwiek chorób współistniejących, to może się okazać że zmarło takich osób właśnie 16. Niezaszczepieni bez chorób współistniejących: 5,5 tys w ciągu 9 miesięcy, czyli 7333 rocznie. Zaszczepieni bez chorób współistniejących: 16 osób w 3 miesiące czyli 64 rocznie. Spadek zgonów ponad stukrotny! Jeszcze raz powtórzę: rewelacja!

 

W dalszym ciągu nie ma żadnych informacji jakoby Janusz Korwin-Mikke się nie zaszczepił. Praktycznie cała wierchuszka Konfederacji jest już po szczepieniach, chyba tylko z wyjątkiem Brauna, bo to jednak down jest.

 

Ostatnio podobno jakaś dziennikarka Gazety Wyborczej napadła na Bosaka w Sejmie, pytając się go czy się zaszczepił. Bosak przez kilka minut wił się jak piskorz, ale magiczne "nie, nie zaszczepiłem się" mimo to nie padło. Nie ma żadnej wypowiedzi kogokolwiek z kierownictwa Konfederacji przynajmniej gdzieś od połowy kwietnia, w której taka osoba oświadczałaby, że się jeszcze nie zaszczepiła. W przypadku Janusza Korwina-Mikkego nie ma takie wypowiedzi wcale. (Oczywiście poza Braunem, ale to jak już pisałem przypadek szczególny). Młodego Sośnierza podobno zaszczepił stary Sośnierz gdy młody spał.

 

Tak więc wiesz, ty sobie walcz o lepsze jutro, a cały komitet centralny partii już dawno po szczepieniach.

Edytowane przez KolegiKolega
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KolegiKolega znamy zarówno jedynie słuszną linię partii oraz plan agendy, nie musisz się tu podpierać ich własną propagandą i retoryką bez pokrycia. Nikt nie twierdzi że lekarze są niepotrzebni, czy tlenoterapia jest głupotą. Za to twierdzimy że podjęte przez rządy działania są rujnujące ekonomicznie, nieprzewidywalne w dalekosiężnych skutkach, wielowymiarowo destrukcyjne, nie mają podstaw naukowych i są wprowadzane w zupełnie innym celu niż zdrowie publiczne i indywidualne obywateli.

 

Ale o skutkach izolacji, lockdownów i okolic powstanie jeszcze wiele opracowań. Przyjąłeś narzucone spojrzenie społeczno-ekonomiczne, typowe dla rządowej "perspektywy 15 cm od ryja"., czyli: "stąd do następnych wyborów". 

 

Tymczasem fakty przeczą Twoim głębokim, intelektualnym analizom o skuteczności restrykcji i lockdownów (wiem, tym gorzej dla faktów) w tzw. "wypłaszczaniu krzywej". Nie powołując się na "wyświechtaną" Szwecję czy Białoruś, pewne dane były dostępne dzięki analitykom JPMorgan już w maju 2020r i obalają całkowicie Twój tok argumentacji.

 

943882d8c9f5a.png

1a2253bbc2bef.png

 

Więc albo możesz się skonfrontować z nauką i faktami, albo na próżno szukać analiz i badań, na podstawie których podejmowano tzw. "środki zaradcze" i zamykano lasy, o których dwutygodniowej skuteczności jesteś przekonany a które jakoś ni cholery drugi rok nie działają. Ludzie umierają nadal, wirus nie zniknął a rządy przekonują, że dzięki restrykcjom, bezprawiu i lockdownom jest mniej "zakażeń". Podczas gdy reorganizację służby zdrowia oraz lockdowny coraz częściej, otwarcie obwinia się o zwiększoną śmiertelność. 

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni, jest ważna sprawa. Poniżej mamy wywiad z Profesorem, Wirusologiem, który działa w biznesie szczepionek, w zasadzie insider, który jest o dziwo przeciwny masowym ostatnim szczepieniom. Wywiad uważam w tej dyskusji jest bardzo ważny, oczywiście jak ktoś jest nieprzekonany to jego sprawa.

 

W skrócie według niego masowe szczepienia są błędem ponieważ osoby zaszczepione przyśpieszą mutacje wirusa i według niego będą one bardziej zjadliwe, tak moi drodzy zaszczepione osoby są problemem. Dlaczego? Ponieważ szczepionki są na konkretną wersje wirusa i odpowiedź obronna organizmu jest na ta wersje, ale uwaga jest zagrożenie, gdyż według niego organizm też traci zdolność do odpowiedzi obronnej na inne potencjalne przyszłe warianty. Tak jakby większość możliwości organizmu jest ukierunkowana na jedną wersje, czyli jak pojawi się nowa mutacja to osoby zaszczepione będą na nie bezbronne i co gorsza ich odpowiedź będzie silniejsza, ale na stary wariant, przez co nie będą w stanie zwalczyć w pełni nowej mutacji. O dziwo osoby które przeszły chorobę mają większe szanse na nowe mutacje, gdyż ich system obronny jest bardziej elastyczny.

 

Radzę obejrzeć wywiad wpierw, gdzie jest to w miarę prosto opisane, drugi film jest bardziej dokładny.

 

 

 

 

Generalnie Panowie, jeżeli to co mówi ten Profesor Wirusologii, a nie jakiś tam pierwszy lepszy naganiacz szczepionek z tv, sytuacja jest jeszcze bardziej poważna niż nam się wydaje. Co więcej tutaj szczepionki niewiele pomogą, przeciwnie powiększają problem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja subiektywnie powiem tak. Ilekroć znajdę się w towarzystwie zaszczepkowanego szura, to potem przez 2-3 dni zdycham - kaszel, katar. Myślałem, że to incydentalne, ale powtórzyło się już 5 czy 6 raz. Wniosek taki, że szczepkoszury coś rozsiewają. Całe szczęście niewiele osób z którymi dłużej przebywam uległo szczepkopanice. 

  • Like 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, KolegiKolega napisał:

COVID-19 przechorowało znacznie więcej osób, pewnie ze trzy razy więcej

Myślę, że dużo więcej. Nie znam już prawie nikogo kto by nie przechorował.

14 godzin temu, KolegiKolega napisał:

Liczba tych, którzy zmarli też jest raczej nieco zaniżona

Raczej zawyżana, po co wpisać zawał jak można covid i zgarnąć więcej za nieboszczyka ;) U mnie ost. dwóch się zapiło naftą i wpisali Covid, o innych przypadkach już lepiej nie mówić.

 

14 godzin temu, KolegiKolega napisał:

na Śląsku są kopalnie?

Tak, taniej byłoby je zamknąć i płacić górnikom do końca życia. Poza miedzią generują tylko straty. Lasy generują podobną ilośc części pkb przy o wiele wiele mniejszych kosztach bo drzewa nie rosną 500 m pod ziemią. W Anglii już to przerabiali, zamknęli w pizdu x lat temu kopalnie niewydajnego, nieekologicznego dziadostwa, które palone zabija co roku dziesiątki tyś Polaków.

Aha i mowa tu o paru procentach pkb a nie Twoich 30 wyciągniętych uj wie skąd, cały przemysł łącznie tyle nie generuje, chyba, że marzy Ci się ten komunizm to będzie generował.

 

14 godzin temu, KolegiKolega napisał:

marginalny sektor, dający jakieś 4,5% PKB, dużo mniej niż choćby sam przemysł wydobywczy

Sama rozrywka generuje więcej PKB niż Twoje komunistyczne ura ura kopalnie z XIX wieku. 

 

14 godzin temu, KolegiKolega napisał:

Trzecia fala pandemii, ta kwietniowa, szacuje się, że kosztowała ona polską gospodarkę 56 mld PLN. Wszystko

... przez to, że blokuje się gospodarkę bez żadnych naukowych, logicznych argumentów.

14 godzin temu, KolegiKolega napisał:

Dla mnie problem z przeciwnikami szczepień jest taki, że są to miłośnicy lockdownów. A mi się już lockdowny znudziły.

Popatrz tato dają marmoladę i można stąd uciec (nawiązanie do „Medalionów” watpię, żebyś to czytał, prędzej Marksa). Także, smacznej marmolady od Gestapo i szmaciarzy z Jüdischer Ordnungsdienst. Następny przystanek to obóz i śmierć. No ale przynajmniej zjadłeś marmoladę i z napchanym żołądkiem umarłeś. SS man z uśmiechem właśnie zajmuje Twój majątek.

Możesz już wywnioskować kim jesteś obecnie , wątpię  czy połączysz dwie kropki na kartce, więc nawet Cię nie przepraszam naprzód.

 

6 godzin temu, KolegiKolega napisał:

Oczywiście poza Braunem, ale to jak już pisałem przypadek szczególny)

Pisałeś, że to down bo się nie zaszczepił. Więc ja też jestem dla Ciebie downem.

Teraz powiem Ci jedną rzecz, on jest masonem, udającym ultra katola. To może być ponad Twoje rozumowanie. Sterowana opozycja, prasa itp. 
Mityczni masoni mają siedzibę w każdym większym mieście w USA. Mityczni masoni to wielu byłych prezydentów np. USA.

Połącz dwie kropki ponownie. 
 

1 godzinę temu, Rnext napisał:

znamy zarówno jedynie słuszną linię partii oraz plan agendy, nie musisz się tu podpierać ich własną propagandą i retoryką bez pokrycia. Nikt nie twierdzi że lekarze są niepotrzebni, czy tlenoterapia jest głupotą. Za to twierdzimy że podjęte przez rządy działania są rujnujące ekonomicznie, nieprzewidywalne w dalekosiężnych skutkach, wielowymiarowo destrukcyjne, nie mają podstaw naukowych i są wprowadzane w zupełnie innym celu niż zdrowie publiczne i indywidualne obywateli.


Dokładnie wyjaśnił to nasz brat.
 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, KolegiKolega napisał:

Janusz Korwin-Mikke mógł podać synowi amantadynę i puścić go do domu po 48 godzinach co najwyżej, gdyż sam wielokrotnie zapewniał w Sejmie, że istnieją tanie, sprawdzone i skuteczne leki na COVID-19.

Z tego co wiem Janusz Korwin Mikke nie jest lekarzem, tym bardziej lekarzem prowadzącym leczenie własnego syna. Mógłby co najwyżej zajrzeć do szpitala, aby jako ojciec dowiedzieć się o stan swojego syna i o to jak lekarze zamierzają go leczyć. Zresztą z tego co widzę jego syn jest już w dość poważnym wieku i zgodnie z filozofią Konfederacji może sam zdecydować o swoim losie, w tym o tym jak ma być leczony.  Także wszystko jest jak najbardziej na miejscu. Chociaż dla totalniackich demokratów może niekoniecznie, lepiej byłoby gdyby "starsi i mądrzejsi" zdecydowali za nas.

 

7 godzin temu, KolegiKolega napisał:

Bosak przez kilka minut wił się jak piskorz, ale magiczne "nie, nie zaszczepiłem się" mimo to nie padło. Nie ma żadnej wypowiedzi kogokolwiek z kierownictwa Konfederacji przynajmniej gdzieś od połowy kwietnia, w której taka osoba oświadczałaby, że się jeszcze nie zaszczepiła. W przypadku Janusza Korwina-Mikkego nie ma takie wypowiedzi wcale.

Zakladając, że faktycznie tak było, a pewien nie jestem, ponieważ to tylko Twoje wymysły, bardzo dobrze, że takie odpowiedzi nie padły, gdyż tego typu sprawy to sprawy z gdzieś pomiędzy owa osoba, jej lekarz i być może najbliźsi, a nie jakiejś dziennikarzyny z ulicy Czerskiej.

 

14 godzin temu, KolegiKolega napisał:

Dla mnie problem z przeciwnikami szczepień jest taki, że są to miłośnicy lockdownów.

Dość ciekawa percepcja rzeczywistości. Ja zauważyłem, że jest zupełnie inaczej: przeciwnicy szczepień bardzo często są jednocześnie przeciwnikami zamykania gospodarek, ponieważ jedno z drugim bardzo się łączy na gruncie światopoglądowym. Otóż dajmy ludziom wybór, a nie nakazy czy zakazy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Pyrkosz napisał:

Sama rozrywka generuje więcej PKB niż Twoje komunistyczne ura ura kopalnie z XIX wieku. 

 

Pozwól, że odniosę się tylko do tego jednego stwierdzenia. Rzeczywiście, podane przeze mnie dane wymagają sprostowania.

 

Tu masz link do opracowania GUS zatytułowanego "Rachunki kwartalne produktu krajowego brutto w latach 2016 - 2020":

https://stat.gov.pl/download/gfx/portalinformacyjny/en/defaultaktualnosci/3299/4/14/1/quarterly_national_accounts_of_gross_domestic_product_2016-2020.pdf

 

Na stronie 41 znajdziesz tabelę zatytułowaną: "Tablica 5. Struktura produkcji globalnej według sekcji w latach 2016-2020, ceny bieżące." To jest mniej więcej struktura polskiego PKB, w którym sektorze ile się wytwarza.

 

Biorę dane za rok 2019, bo rok 2020 był silnie zaburzone przez COVID-19, udział sektora "Działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi" jest nienaturalnie niska.

 

Tak więc w 2019 roku struktura polskiego PKB wyglądała następująco:

Przemysł - 35,9%

Budownictwo - 9,5%

Handel hurtowy i detaliczny; Naprawa pojazdów samochodowych (fajny sektor, też nie wiem dlaczego to akurat jest liczone razem) - 13,1%

Transport i gospodarka magazynowa - 7,8%

Działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi - 1,4%

Informacja i komunikacja - 3,8%

Działalność finansowa i ubezpieczeniowa - 3,1%

Działalność związana z obsługą rynku nieruchomości - 4,1%

Działalność profesjonalna, naukowa i techniczna; Administrowanie i działalność wspierająca - 7,2%

Administracja publiczna i obrona narodowa; Obowiązkowe zabezpieczenia społeczne; Edukacja, opieka zdrowotna i pomoc społeczna - 9,2%

 

Nie dodaje się to do 100%, bo pozostałe 4,9% przypada na wszystkie drobne sektory tu nie ujęte, takie jak rolnictwo (sama produkcja płodów rolnych, bez przetwórstwa), leśnictwo i rybołówstwo.

 

Więc wbrew temu co ci się może wydawać, to jesteśmy jednak krajem przemysłowym a nie rozrywkowym.

 

Kopalnie może i nie są dochodowe, przynajmniej niektóre. I masz rację, ze jest to problem, który należy rozwiązać. Ale to nie zmienia faktu, że koszt nieplanowanego zamknięcia przemysłu wydobywczego prawdopodobnie byłby kilkadziesiąt razy wyższy niż koszt nieplanowanego zamknięcia hoteli i smażalni kebabów.

 

Jeszcze raz przepraszam, że trzykrotnie zawyżyłem wagę gastronomii w polskim PKB. To mogło być mylące.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.