Skocz do zawartości

"Jesteś tak brzydki, że to niemożliwe, by jakaś inna Cię zechciała" - WTF?! Case study


Rekomendowane odpowiedzi

48 minut temu, self-aware napisał:

W prawo przyciągania to ja akurat nie wierzę,

Prawo przyciągania nie polega na jakieś nadprzyrodzonej sile, tylko mniej więcej na tym, że jeśli sobie ubzdurasz, że potrzebujesz 1000zł, to będziesz rozpatrywał/prowokował kolejne zdarzenia w Twoim życiu w ten sposób, aby to 1000zł zdobyć. To kiedy się to stanie zależy głównie od determinacji, szczęścia, inteligencji. Analogicznie, przykład z tą szkoła i szkolnym popychadłem. Jak mówisz byłeś "normalny" a jednak zaczęli Cie dojeżdżać. A nie było czasem tak, że bałeś się tego, że tak może się stać? Bo doskonale wiedziałeś, że sobie w takich sytuacjach nie radzisz, kiedy ktoś próbuje Cie poniżyć lub zdominować? Taki strach bardzo łatwo wyczuć i wykorzystać na jakiś podświadomym poziomie.

Nie obraź się ale zaczynasz się użalać, że nie dostałeś lepszego rozdania. Ja też jestem raczej przeciętny i nie rozpaczam nad tym. Ba, nawet jeśli coś zdobędę/ogarne, to mam wiekszą satysfakcję niż gość, który ma w życiu "łatwiej" albo jest w jakiś sposób uprzywilejowany przez swój wygląd, czy tam hajs od starszych. Wspomniałem w którymś komentarzu, że bycie przystojnym może mieć swoje wady. Jeśli jesteś przystojny, to jest Ci łatwiej, ludzie traktują Cie nieadekwatnie lepiej niż tych brzydszych. Nie musisz kombinować, nie musisz się wysilać, masz mniej problemów do rozwiązania co ma wpływ na rozwój a finalnie na satysfakcje. Im niżej w drabinie społecznej startujesz, tym masz więcej szczebli do pokonania, jeśli się nie załamiesz a sukcesywnie, z optymizmem i dystansem do tego podejdziesz, to będziesz czerpał większą satysfakcje i radość z życia niż gość, który wszystko dostał na tacy.

Ps. A co do tych afirmacji, to poszukaj sobie na kanale Olszaka na youtube. "Afirmacje inspirujące życzliwy dialog wewnętrzny".

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Claudianne said:

Takie emocje nie dają żadnych pozytywnych owoców, ale jak je przezwyciężysz to będzie super. 

Nie zaprzeczam.

11 hours ago, Claudianne said:

Nie napisałam niczego, żeby Ci dowalić; po prostu dostrzegam pewne zagubienie, które prawdopodobnie prędzej czy później przezwyciężysz. :) 

Zagubienie jak najbardziej. Ale zagubiony to nie znaczy taki, który siedzi i nic nie robi :) A taki był wydźwięk.

 

W każdym bądź razie, oby się udało.

10 hours ago, prod1gybmx said:

Prawo przyciągania nie polega na jakieś nadprzyrodzonej sile, tylko mniej więcej na tym, że jeśli sobie ubzdurasz, że potrzebujesz 1000zł, to będziesz rozpatrywał/prowokował kolejne zdarzenia w Twoim życiu w ten sposób, aby to 1000zł zdobyć. To kiedy się to stanie zależy głównie od determinacji, szczęścia, inteligencji.

No to czyli po prostu "nastawienie". I tyle :) Określenie "Prawo przyciągania" kojarzy mi się trochę z Hameryką, ju ken du it, sukces, korpo.

 

10 hours ago, prod1gybmx said:

A nie było czasem tak, że bałeś się tego, że tak może się stać? Bo doskonale wiedziałeś, że sobie w takich sytuacjach nie radzisz, kiedy ktoś próbuje Cie poniżyć lub zdominować? Taki strach bardzo łatwo wyczuć i wykorzystać na jakiś podświadomym poziomie.

Nie zaprzeczam, nie potwierdzam. Mogło tak być. Ciężko mi sobie tak super dokładnie to przypomnieć, to co czułem. To już pół mojego życia temu.

 

10 hours ago, prod1gybmx said:

Im niżej w drabinie społecznej startujesz, tym masz więcej szczebli do pokonania, jeśli się nie załamiesz a sukcesywnie, z optymizmem i dystansem do tego podejdziesz, to będziesz czerpał większą satysfakcje i radość z życia niż gość, który wszystko dostał na tacy.

Nie potrafię na to patrzeć w ten sposób. Owszem, satysfakcja z działania jest w życiu fajną sprawą, ale absolutnie nie obraziłbym się grać fajniejszą talią kart od natury. Patrząc na moje otoczenie i ludzi, którzy dostali dobry start to oni raczej nie narzekają na brak satysfakcji. Zwłaszcza, że osoba, która dostanie dużo na start wcale nie musi siedzieć jak leń, może działać i mieć jeszcze lepiej. Przystojny mężczyzna może być jeszcze przystojniejszy. Bogaty może być jeszcze bogatszy. Satysfakcja jest super, ale droga "from zero to hero" to jest droga przez wiele przeciwności losu. Czy duże natężenie porażek i cierpienia to coś z czego należy się cieszyć? Na przykładzie porno, które jest moim największym uzależnieniem powiem, że niekoniecznie. Pokonanie tego to może być duży impuls, ale gdybym mógł to 100x bardziej wolałbym nigdy się w to nie wjebać. Życie jest krótkie i fajnie byłoby z niego skorzystać i czerpać radość, a nie cały czas "walczyć" o satysfakcję. Mimo wszystko rozumiem co masz na myśli, ale uważam, że trochę to podejście na siłę.

 

10 hours ago, prod1gybmx said:

Olszaka na youtube. "Afirmacje inspirujące życzliwy dialog wewnętrzny".

Wczoraj wieczorem puściłem i dzisiaj rano też. Spodobały mi się. Zamierzam 2x dziennie słuchać. Właściwie to 3x, w przerwie w pracy też to zrobię. Wprowadziły mnie w fajniejszy nastrój.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, self-aware said:

Ten brzydki biedak dopiero zaczyna swoją walkę z setką kompleksów, które zapamięta na długie lata. Ja np. z wieloma sobie poradziłem, ale są i takie, które usłyszałem nt. mojego wyglądu tyle razy, że do dzisiaj patrzę na to w lustrze 500 razy dziennie (a od tego czasu minęło przecież dobre 15 lat).

A Ty jesteś dopakowany? Ile masz w lapie? Jeśli nie, to pakuj. Będziesz miał z 50 w łapie, nikt Cię nie będzie gnoił, nie ośmieli się. A kobiety same przyjdą, zobaczysz.

  • Zdziwiony 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.06.2020 o 15:07, Colemanka napisał:

Coś mi się tu nie klei. W czasach przedmałżeńskich żona imponowała Ci, bo płaciła za siebie na randkach. OK. Kumam. A tymczasem swoja historię w wątku rozpocząłeś opowieścią, że po ślubie żona nagle zastrajkowała zamknięciem podwozia, że dostępu do cipki nie da dopóty, dopóki nie dostanie dostępu do twojego rachunku bankowego i że taki brzydki jesteś wiec jakże inaczej. Historia szła w akompaniamencie, ze pieniądze nie były dla niej bez znaczenia. A tu nagle teraz panią z przykładu nazywasz pustakiem. Czyli jak: przed ślubem to nie można być pustakiem, a po ślubie to już można się spustaczyć na pełnej linii i to jest ok? Szczerze mówiąc pogubiłam się. 

Dla mnie to też dziwne.
Ale stare prawdy ludowe jak świat już daaaawno o tym mówiły.
Że wszystko wyjdzie w praniu dopiero PO ślubie.
Kobieta dobrze gra dopóki nie dostaje tego czego chce.
Gdy już jest w "sytuacji komfortowej" to nie czuje presji by się starać - nudzi się - nie odczuwa respektu - szuka czegoś na boku.

Ktoś mądry w manosferze kiedyś powiedział, że owszem kobiety chcą być bezpieczne, ale podświadomie nie chcą żyć w komforcie, bo wtedy się nie rozwijają tylko rozleniwiają i głupoty przychodzą do głowy.
Dlatego semi-badboye mają największe powodzenie bo grają na odczuciach laski jak na pianinie.
Raz jest milusio, a potem jest ghosting albo opierdol, lecz ta laska wie, że ten facet może jej zapewnić bezpieczeństwo, ale jest strach bo nie daje sobą kontrolować i trzeba o niego walczyć jak o złoto.
Wiedzą co kiedy wcisnąć w przeciwieństwie do beciaków, którzy ciągle naciskają jeden przycisk(atencja, lizanie tyłka) i no nie oszukujmy się, ale melodia jest denna i nudna.

12 godzin temu, self-aware napisał:

Na przykładzie porno,

Masturbacja jest jak najbardziej okey.
To porno jest problemem właśnie i też bym wolał w to nigdy nie wdepnąć bo wpadłem po kalosze w tę kałużę.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Colemanka napisał:

A Ty jesteś dopakowany? Ile masz w lapie? Jeśli nie, to pakuj. Będziesz miał z 50 w łapie, nikt Cię nie będzie gnoił, nie ośmieli się. A kobiety same przyjdą, zobaczysz.

Dla mnie przypakowany gość był zawsze od razu do odstrzału - nigdy mi się tacy nie podobali, antylogia atrakcyjności, także to zależy. Natomiast wierzę, że może to dopomóc mężczyźnie w budowaniu własnej wartości, polepszeniu samooceny i pewności siebie; gwoli ścisłości, pewność siebie u faceta przyciąga kobiety tak prężnie jak padlina hienę. :D 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Claudianne said:

Dla mnie przypakowany gość był zawsze od razu do odstrzału - nigdy mi się tacy nie podobali, antylogia atrakcyjności, także to zależy. Natomiast wierzę, że może to dopomóc mężczyźnie w budowaniu własnej wartości, polepszeniu samooceny i pewności siebie; gwoli ścisłości, pewność siebie u faceta przyciąga kobiety tak prężnie jak padlina hienę. :D 

Przypominam, że ‘przypakowany’ w najbardziej potocznym ujęciu to ten, po którym widać, że trenuje jakiś sport / 'coś ćwiczy'. Chcesz powiedzieć, ze gdy spotykasz gościa, po którego sylwetce widać że coś tam trenuje, to z zasady go odszczeliwujesz? To tak jakby odstrzelić kogoś, kto w twojej obecności zjadł zdrowy posiłek (umięśnione męskie ciało = zdrowy wygląd). Nie należy mylić ‘przypakowanego’ w naszych rozmowach z kulturystą. Sama być może wprowadziłam Cię w błąd gdy rzuciłam tekst o 50 cm w lapie. Ale rzuciłam to tylko w kontekście gnojenia. Prostuję w takim układzie, to nie są parametry do osiągniecia przez przeciętnego bywalca siłowni, tym bardziej bywalca maty wiec nie można się na tym sugerować.

Gdy kobiety twierdzą, iż chcą wysokiego to wynika z faktu, ze ten duży wzrost utożsamiają z siłą. Jest silniejszy, obroni mnie. Natomiast sam wzrost nie jest skorelowany z siłą. Natomiast siła z masa ciała już jest. Czyli de facto kobieta komunikuje: chcę cięższego. Jak stać się cięższym, skoro nie możesz już urosnąć? Są dwie drogi: albo się zalać (otłuść = ześwinic) albo umięśnić (przypakować), tudzież kombo. Tymczasem kobiety są coraz wyższe wiec potrzebują coraz cięższych.

 

No chyba, że chcesz powiedzieć, że Ciebie pociągają mężczyźni o wadze równej twojej lub mniejszej, to wtedy rzeczywiście nie ma o czym dyskutować. 

Ewentualnie stereotypowo: przypakowany = debil / pustak (w pustej głowie lata ulotka po zużytym opakowaniu odżywki białkowej) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większy wzrost umożliwia osiągnięcie większej mięśniowej masy ciała, korelacja między wzrostem a siłą więc istnieje. Większy wzrost, to dłuższa ręka, co oznacza większe zasięg ciosu, większy wymach. Każdy poważny bokser wagi ciężkiej ma minimum 1.90 m.  Jak ktoś ma 1.60 m to nie zbuduje masy 120 kg w naturalny sposób, bez sterydów, a nawet ze sterydami może się nie udać, jak ktoś ma 2.00 m to bez problemu w naturalny sposób zbuduje 120 kg.

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DuchAnalityk a endomorfik, mezomorfik, ektomorfik? Podział na budowę ciała. Wysoki ektomorfik zawsze będzie słabszy od niskiego endomorfika. Endomorfik ma większe predyspozycje i możliwości do budowy masy mięśniowej. Najsilnielsi ludzie świata,  to właśnie endomorficy (betoniary) . 

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, DuchAnalityk said:

Większy wzrost umożliwia osiągnięcie większej mięśniowej masy ciała, korelacja między wzrostem a siłą więc istnieje. Większy wzrost, to dłuższa ręka, co oznacza większe zasięg ciosu, większy wymach. Każdy poważny bokser wagi ciężkiej ma minimum 1.90 m.  Jak ktoś ma 1.60 m to nie zbuduje masy 120 kg w naturalny sposób, bez sterydów, a nawet ze sterydami może się nie udać, jak ktoś ma 2.00 m to bez problemu w naturalny sposób zbuduje 120 kg.

No ale pytanie brzmi: co ma zrobić facet, gdy nie może już urosnąć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale wysoki endomorfik będzie lepszy niż niski endomorfik. Porównując ludzi tej samej budowy ciała, większy wzrost zawsze lepszy.

 

 

Colemanka po prostu ćwiczyć i się nie przejmować. Przy niższym wzroście wystarczy mniejsza masa, by zachować sylwetkę. Nie trzeba być nie wiadomo jak silnym by ładnie wyglądać. Przy wzroście 1.60 m.  80 kg to już mięśniak.

Edytowane przez DuchAnalityk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Colemanka napisał:

No ale pytanie brzmi: co ma zrobić facet, gdy nie może już urosnąć?

No jak co? 

Urosnąć, przecież to jego wina, że jest niski! 

 

A tak na poważnie. 

U mnie już 40 w łapie wyglądało dobrze, jak byłem dociety do 8% bf. 

Nie trzeba mieć 50 w bicku, z resztą u niskiego faceta będzie to wyglądało kalecznie według mnie, ważniejsze są proporcje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Colemanka napisał:

Przypominam, że ‘przypakowany’ w najbardziej potocznym ujęciu to ten, po którym widać, że trenuje jakiś sport / 'coś ćwiczy'.

Też tak sądzę. Wizualnie jest mi to dość mocno obojętne, gdyż nie potrafię się podniecać męskim ciałem jako tylko ciałem, jednak jakieś tam lekkie mięśnie oraz (w szczególności!) prosta postawa świadczą o dbałości o swoje zdrowie oraz samoocenę, a to jest moim zdaniem cholernie ważne. Nie przepadam za przesadą, 'przerażają' mnie mocno wytrenowani goście, kulturyści, liczy się pewien umiar i widzenie świata poza budowaniem mięśni. Choć jest to kwestia bardzo indywidualna i niech każdy czuje się dobrze ze sobą. Imponuje mi dbanie o zdrowie i rozwój, tyle. 

 

Jednak no, ja mam bardzo ułatwione zadanie w jakimś wyborze, gdyż każdy mężczyzna jest ode mnie sporo wyższy, znacznie cięższy i silniejszy, więc w sumie trudno mi się wypowiadać ogólnikowo.

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, SSydney napisał:

U mnie już 40 w łapie wyglądało dobrze, jak byłem dociety do 8% bf. 

Nie trzeba mieć 50 w bicku, z resztą u niskiego faceta będzie to wyglądało kalecznie według mnie, ważniejsze są proporcje.

Gorzej jak kobieta ma ładniejsze bicki od faceta. Nie większe, ale ładniejsze. 

Niejednego faceta zawstydzam, kiedy napnę swoje... 

Zwłaszcza tych, którzy regularnie chodzą na siłownię (podobno). Jakoś nie widzę zarysowanego tricepsu i bicepsu...  

 

Edytowane przez JudgeMe
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2020 o 09:14, Colemanka napisał:

Jeśli nie, to pakuj. Będziesz miał z 50 w łapie, nikt Cię nie będzie gnoił, nie ośmieli się.

 

42 minuty temu, Colemanka napisał:

Sama być może wprowadziłam Cię w błąd gdy rzuciłam tekst o 50 cm w lapie. 

 

42 minuty temu, Colemanka napisał:

Przypominam, że ‘przypakowany’ w najbardziej potocznym ujęciu to ten, po którym widać, że trenuje jakiś sport / 'coś ćwiczy'.

 

42 minuty temu, Colemanka napisał:

 

No chyba, że chcesz powiedzieć, że Ciebie pociągają mężczyźni o wadze równej twojej lub mniejszej, to wtedy rzeczywiście nie ma o czym dyskutować. 

Matko bosko, co to za insynuacje? Pierwszy cytat wyklucza się z drugim, a potem plujesz się do mnie i zarzucasz mi kwestie, które nie zostały w żaden sposób zasugerowane przeze mnie. Dorośnij dziewczynko zanim wejdziesz na forum dla dorosłych albo cofnij się do szkoły podstawowej - być może nauczysz się łączyć ze sobą fakty i je poprawnie analizować and last but not least - czytać ze zrozumieniem.

 

Ułatwię Ci natenczas zadanie i rozłożę na łopatki, co autor miał na myśli (czyż nie takich analiz dokonuje się w szkole podstawowej?). Nadmieniłaś "będziesz miał z 50 w łapie" - moja odpowiedź dotyczyła tego fragmentu (nawet ten cytat został umieszczony w mojej wypowiedzi), więc moje słowo "przypakowany" sugerowało mężczyzn z właśnie taką cechą, a nie tych, którzy  "zwyczajnie" ćwiczą dla zdrowia i siebie, i w celu nabrania (w granicach rozsądku, absolutnie nie mam na myśli idących w kierunku kulturystyki) masy mięśniowej, staniu się silniejszym; jak to tam sobie bzdurnie tudzież bezsensownie dopowiedziałaś później. 

Edytowane przez Claudianne
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Colemanka napisał:

ale pytanie brzmi: co ma zrobić facet, gdy nie może już urosnąć?

 

 

2 minuty temu, DuchAnalityk napisał:

Tak, ale wysoki endomorfik będzie lepszy niż niski endomorfik. Porównując ludzi tej samej budowy ciała, większy wzrost zawsze lepszy.

 

 

Colemanka po prostu ćwiczyć i się nie przejmować. Przy niższym wzroście wystarczy mniejsza masa, by zachować sylwetkę. Nie trzeba być nie wiadomo jak silnym by ładnie wyglądać. Przy wzroście 1.60 m.  80 kg to już mięśniak.

Z tym masz sporo racji, zawsze lepiej jest być wyższym. Wszystko zależy, jak to ma wyglądać. Znam gościa, z 30 lat coś ma i przy 175 waży z 110 może 115kg. W sumie jest ubity, ale nie jakiś mocno podlany. Jak się po nim patrzy myśli się, że waży z 90kg. Co do samego zasięgu i siły uderzenia jest zawodowym kick-boxerem i jednym z liderów klubu. Ja sam ważę ponad 90kg przy 174. Ważę tyle naturalnie. Zasięg i wzrost są ważne. Są wysocy dobrze zbudowani, a i tak nie mają siły tyle, co niższe osoby. Zależy od predyspozycji. Były mistrz UFC w wadze ciężkiej bronił wiele razy pasu skutecznie. A ma z 180 coś wzrostu i 110kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, leto napisał:
10 godzin temu, Claudianne napisał:

pewność siebie u faceta przyciąga kobiety tak prężnie jak padlina hienę.

Czy Ty właśnie porównałaś mężczyzn do padliny, a kobiety do hien? :D

Haha nie bierz dosłownie do siebie moich metaforycznych porównań, ale z drugiej strony mogło to tak faktycznie źle zabrzmieć, więc pardonne-moi drodzy samcy. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Claudianne said:

Matko bosko, co to za insynuacje? Pierwszy cytat wyklucza się z drugim, a potem plujesz się do mnie i zarzucasz mi kwestie, które nie zostały w żaden sposób zasugerowane przeze mnie. Dorośnij dziewczynko zanim wejdziesz na forum dla dorosłych albo cofnij się do szkoły podstawowej - być może nauczysz się łączyć ze sobą fakty i je poprawnie analizować and last but not least - czytać ze zrozumieniem.

 

Ułatwię Ci natenczas zadanie i rozłożę na łopatki, co autor miał na myśli (czyż nie takich analiz dokonuje się w szkole podstawowej?). Nadmieniłaś "będziesz miał z 50 w łapie" - moja odpowiedź dotyczyła tego fragmentu (nawet ten cytat został umieszczony w mojej wypowiedzi), więc moje słowo "przypakowany" sugerowało mężczyzn z właśnie taką cechą, a nie tych, którzy  "zwyczajnie" ćwiczą dla zdrowia i siebie, i w celu nabrania (w granicach rozsądku, absolutnie nie mam na myśli idących w kierunku kulturystyki) masy mięśniowej, staniu się silniejszym; jak to tam sobie bzdurnie tudzież bezsensownie dopowiedziałaś później. 

Kurczę, jakie ‘plujesz’? Przecież sama wskazałam siebie jako winowajczynie nieporozumienia definicji ‘przypakowanego’. Przyznałam, ze sama najwyraźniej wprowadziłam Cię w błąd ta liczba 50 i w związku z tym dojaśniłam, w jakim wyłącznie kontekście się nią posłużyłam (eliminacji gnojenia) wiec gdzie tu jest brak zrozumienia czy insynuacje?

 

Po co od razu jakieś ”dziewczynko dorośnij zanim wejdziesz na forum dla dorosłych”? Przecież ani nie wiesz ile mam lat ani jakie mam doświadczenie ani jakie wyksztalcenie. Nic o mnie nie wiesz. Po co od razu te armaty? Rozmawiamy. Po co od razu ta spina? Kurczę jeśli poczułaś się urażona moja wypowiedzią to wybacz (nie taki był mój zamiar). Następnym razem z 10 razy przemyślę jak to ubrać w słowa, przecedzę zanim cos skomentuję twojego albo sobie po prostu od razu odpuszczę ?. Ja lubię rozmawiać, a nie się kłócić, ze ktoś tam musi dorosnąć, a ktoś tam musi się dokształcić, a ktoś tam wrócić do podstawówki, a ktoś tam gada bzdury, ect. To nie mój styl.

Życzę miłego dnia i kłaniam się nisko.

2 hours ago, $Szarak$ said:

Ja sam ważę ponad 90kg przy 174. 

Bardzo dobre parametry! (moja subiektywna opinia, oczywiście)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, JudgeMe said:

Gorzej jak kobieta ma ładniejsze bicki od faceta. Nie większe, ale ładniejsze. 

Niejednego faceta zawstydzam, kiedy napnę swoje... 

Zwłaszcza tych, którzy regularnie chodzą na siłownię (podobno). Jakoś nie widzę zarysowanego tricepsu i bicepsu...  

A skąd u Ciebie zgrabne bicki? ?

 

Nie w temacie ale musze Ci powiedzieć, ze przeczytałam wczoraj twój post w wątku o badaniach. Tak się uśmiałam (w pozytywnym słowa znaczeniu rzecz jasna) jak opisywałaś, ze czekając na badania spoglądałaś na faceta w kolejce, który z twarzy wyglądał na całkiem rozwiązłego i ze Ci się podobał hehe. Kiedyś tez byłam na takich badaniach, jeszcze w takiej specjalnej klinice wysokiego ryzyka gdzie badali głownie gejów i spotkałam tam kolegę z pracy (!) hehe. Nigdy potem o tym spotkaniu nie rozmawialiśmy tylko wymienialiśmy się znaczącymi spojrzeniami ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Claudianne A taka grzeczna, wyrozumiała, cierpliwa, pokorna byłaś jak się tutaj pojawiłaś z tematem Pana wykładowcy. Co się stało od tego czasu? Nabralas takiej pewności siebie od nowego bolca, że stałaś się wręcz arogancka, bezkompromisowa i wyniosla? ? Czy zaczęła imponwac Ci jedna z użytkowniczek, która pokazala, że można taką być i znajdą się też amatorzy takiej postawy, którzy dają temu poklask? 

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

@Claudianne A taka grzeczna, wyrozumiała, cierpliwa, pokorna byłaś jak się tutaj pojawiłaś z tematem Pana wykładowcy. Co się stało od tego czasu? Nabralas takiej pewności siebie od nowego bolca, że stałaś się wręcz arogancka, bezkompromisowa i wyniosla?

 

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

@prod1gybmx

 

Dosłownie to samo zauważyłem już jakiś czas temu, albo te forum ma na nią taki wpływ, zawsze w niej siedział szatan albo nowy nabytek ją tak zmienił :P 

Wydaje mi się, że nie są to prawidłowo wysnute wnioski, ale to jak ja postrzegam/odbieram siebie może mieć zupełnie inny wydźwięk niż percepcja mojej osoby dokonywana przez inne osoby z perspektywy poza obrębem mojego nosa. Natomiast uważam, że via świat rzeczywisty uwagi te byłyby bardziej autentyczne, gdyż analiza dokonywana tylko poprzez cień osobowości rzucony w świat wirtualny i pismo jest niepełnowartościowa. Skądinąd, cały czas pracuję nad większą pewnością siebie, gdyż jest to cecha charakteru ułatwiająca życie i nie widzę w tej kwestii niczego niepoprawnego. 

 

Godzinę temu, leto napisał:
2 godziny temu, prod1gybmx napisał:

grzeczna, wyrozumiała, cierpliwa, pokorna

Cały czas taka jest :D

❤️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Claudianne napisał:

cały czas pracuję nad większą pewnością siebie, gdyż jest to cecha charakteru ułatwiająca życie i nie widzę w tej kwestii niczego niepoprawnego. 

Pewność siebie jest niesamowitą wartością, powinno się nad nią pracować całe życie i mam nadzieję, że Tobie oraz każdemu (oraz mi) idzie to coraz lepiej. Jednak sądzę, że ta cecha niewiele ma do niezbyt kulturalnego odniesienia się do @Colemanka'i. Przyznaję Ci rację, iż źle ziterpretowała Twoją wcześniejszą wypowiedź, lecz sądzę, iż tak negatywna reakcja z wjeżdżaniem na dojrzałość jest nie za bardzo potrzebna i przyzwoita. Tutaj zupełnie nie chodzi o pokorę, bardziej o szacunek, acz też się mocno zdziwiłam stylem Twojej odpowiedzi, choć w sumie co kto lubi. U kilku osób się jakiś dysonans pojawił związany z poważną odskocznią werbalną od stanu poprzedniego. Praca nad pewnością siebie nijak nie tłumaczy rzucania tekstem o powrocie do podstawówki. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.