Skocz do zawartości

Męski Tinder kobiecym okiem


Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Bracia i Siostry,

bardzo Was przepraszam za spóźnienie, ale ostatni miesiąc był dziwny (w tym momencie nie znajduję lepszego słowa) i nie wchodziłam na forum. Ale obiecałam Wam opis mojej przygody na Tinderze, jako faceta. Ad meritum :)

 

Moje męskie alter-ego to Rayane, jedno zdjęcie francuskiego aktora znanego z jednej opery mydlanej, lat 23. Młodzieniec obiektywnie przystojny, ode mnie dostałby serduszko, od mojej mamy też, od jednej czy drugiej koleżanki również. Opis bardzo krótki - własna firma, mieszka w Warszawie i "Here to meet new people". Drodzy Bracia Rayane nie ukrywa, że nie jest 100% Polakiem. Moja wizja Rayane'a to Polak z krwi i kości, ale urodzony, wychowany i wykształcony na Zachodzie. Młody człowiek, który spełnia się zawodowo, robi to, co lubi, oczytany, inteligentny. I przystojny. Czego chcieć więcej ;) Zapytajcie ile razy Rayane miał okazję się tak otworzyć? 0, zero, ani razu!

Na początku byłam typową kobietą - dawałam lajki tylko tym paniom, które zaakceptowałabym, jako potencjalną dziewczynę Rayane, gdyby był moim ukochanym młodszym bratem. To był ogromny błąd. Przez 2 dni udało mi się zdobyć tylko jeden match ?  Ego Rayane'a i jego samoocena gwałtownie spadły. Zmieniłam taktykę - dawałam lajki, jak leci. Kilka matchy wpadło, ale bez szału. Po kolejnym dniu zauważyłam, że panie w wieku 18-20 mają "najciekawsze" profile, więc skupiłam się na tym przedziale wiekowym. Znowu match czy dwa wpadły. 

Do wszystkich pań pisałam pierwsza. Zawsze starałam się nawiązać do czegoś z opisu, a jeśli takowego brakowało, do zdjęć. W ten sposób leciały teksty z pytaniem, czy potencjalna wybranka wie, co symbolizuje flaming, który sobie wytatuowała na ramieniu. Do większości z nich pisałam po angielsku.

Efekt? Kilka pań odpisało "z łaski", kilka nie odpisało, kilka usunęło matcha :( Czym są odpowiedzi "z łaski"? "Hej, nie wiem/ jakoś tak" i inne teksty, które zdecydowanie nie zachęcają i nie przedłużają potencjalnej konwersacji. 

W efekcie tylko z dwiema paniami nawiązała się ciut dłuższa konwersacja, obie były w wieku zbliżającym się do 30. Z pierwszą to ja zakończyłam, ponieważ odniosłam wrażenie, że pani zaczyna odpisywać "z łaski". Cóż... widocznie średnio wychodzi mi uwodzenie kobiet ;) Z drugą, to ona zakończyła, a konkretnie nie odpisała,  po wymianie odpowiedzi na pytanie "Czego tu szukasz/ czemu tu jesteś?". Podkreślam, że to ona pierwsza zadała to pytanie, a Rayane stwierdził, że nie szuka niczego konkretnego, jeśli kogoś pozna - super, jeśli nie - będzie wiedział czy warto tam być. I to koledzy go zachęcili do założenia sobie konta. Ona stwierdziła, że szuka przyjaźni.

 

Po tych kilku dniach, koło tygodnia, na Tinderze jako mężczyzna mam kilka obserwacji dla Panów, którzy tam są i też dla siebie samej.

 

Panowie:

 - jeśli szukacie koleżanki do seksu, młodszej "dupy" to dobrze trafiliście. Nie wiem, jak macie to zaproponować, ale wydaje mi się, że takową znajdziecie. Pytanie tylko, czy Wasza wybranka Wam odpisze, ale to już inna kwestia.

 - jeśli nie jesteście niesamowicie pewni siebie i Wasza samoocena może się wahać, to zakładając Tindera umówcie się od razu do psychoterapeuty/psychologa czy kogokolwiek innego. Obawiam się, że Tinder źle wpłynie na Wasze samopoczucie ?

 - jeśli jesteście typem romantyka i idealizujecie kobiety, Tinder zmieni Wasz światopogląd. Po zobaczeniu X zdjęć z cyckami lub tyłkiem na wierzchu, dziubkami, rzęsami do połowy czoła itd, to faktycznie zaczniecie mówić o "dupach" i może się zdarzyć, że zaczniecie traktować kobiety jako łatwe, ogólnodostępne obiekty seksualne.

 - jeśli oczekujecie, że na Tinderze nawiążecie merytoryczną, ciekawą rozmowę, obawiam się, że możecie się przeliczyć.

 - jeśli chcecie zabić czas, pośmiać się, a Wasza pewność siebie jest niezachwiana - you're in the right place :)

 

Jak ja się czułam po tym tygodniu? Przede wszystkim nigdy nie miałam konta na Tinderze. Kiedyś istniałam na Badoo. Po tym "eksperymencie" postanowiłam, że tylko skrajna desperacja mnie ponownie zaprowadzi na portal randkowy. Po zobaczeniu zdjęć tych pań, moja samoocena na chwilę się zachwiała. Bo nie mam takich cycków, nie mam takiego tyłka, nie umiem sobie robić takiego makijażu...( co nie znaczy, że jestem największym paszkwilem świata). A przede wszystkim nie wrzucam zdjęć mojego tyłka i cycków do Internetu ku radości setek, tysięcy spermiarzy. Zrozumiałam, że to nie jest miejsce dla mnie. Może można tam znaleźć kogoś wartościowego, ale najpierw trzeba się przekopać przez taką ilość szamba, że to bardzo ciężkie, wymaga ogromnego samozaparcia i pewności siebie, aby po drodze nie ucierpieć. Jednocześnie współczuję Panom, którzy szukają tam miłości i prawdziwego związku. Krzyżyk na drogę. Jeśli Wam się uda, to mieliście ogromne szczęście. Współczuję też tym Panom, którzy spędzają tam dni, miesiące lub lata i oczekują czegoś więcej niż seksu, a swoją wartość mierzą w ilości matchy i wiadomości od księżniczek. 

Niestety, ale też moje postrzeganie kobiet zmieniło się po tym eksperymencie. 

 

W trakcie tego eksperymentu na bierząco wymieniałam się spostrzeżeniami z moim znajomym, który był wtedy na Tinderze i Badoo. On nie szuka przygodnego seksu, nie jest chadem. Pisał z kilkoma paniami, nawet z jedną się spotkał, ale to był jeden wielki niewypał. Oboje stwierdziliśmy, że randkowanie online nie jest dla nas.

 

Zastanawiam się, ile szczęścia mają ci, którzy znajdują na portalach randkowych kogoś wartościowego. Zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie, żeby wierzyć, że znajdzie się tam miłość. Dziwię się, ale też podziwiam tych, którzy potrafią tam spędzić miesiące lub lata i nadal wierzyć, że kogoś poznają. 

Ja wytrzymałam tydzień jako mężczyzna, kiedyś jako kobieta na Badoo może ze dwa miesiące. Teraz portalom randkowym mówię stanowcze NIE.

 

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że Rayane nie był idealnym osobnikiem na tego typu portal - w mojej głowie był kimś, z kim ja bym mogła się umówić. A wygląda na to, że moje oczekiwania są zupełnie odmienne od większości.

 

Miłej niedzieli i dzielcie się swoimi przemyśleniami :)

  • Like 12
  • Dzięki 5
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu jeden z braci wrzucił tu film z YT z bardzo podobnym eksperymentem, przeprowadzonym przez kobietę. Jej wnioski były bardzo podobne do Twoich. Średnio i mało atrakcyjni mężczyźni mają przesrane na portalach randkowych. Ja stety, niestety za wiele się o tym nie wypowiem, bo na Tinderze mam wysoką skuteczność i matche z topowymi kobietami z tej apki. Czyli od 90% najładniejszych kobiet na Tinderze, których profile polajkowałem, również otrzymałem lajk. Pierwsze 3 dni to zwykle ok. 300 lajków i później rośnie.

 

Co do konwersacji to jest tak jak piszesz. Rzadko się zdarza złapać z kimś bardzo dobry kontakt, wygląda to tak jakby obie strony nie chciały inwestować w to zbytnio swojego czasu. Jak już jesteś trochę w tej apce to znasz zasady gry. Nowa osoba może się szybko rozczarować.

 

PS. Wrzuć foto tego Rayane'a ?

 

Edytowane przez Chadeusz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robiłem podobny eksperyment na badoo, tylko że jako kobieta powiedzmy 7/10. Ilość lajków 1000+ w ciągu paru dni. Dla porównania ja dostaje tam około 300 w takim samym czasie. Lokalizacja to małe miasto + promil 100 km. Dostawałem dużo wiadomości, ale facetów tam mógłbym podzielić na: białorycerzy i zboczeńców. Normalnych gości mógłbym policzyć na palcach jednej dłoni. Tak że kobitki też nie mają tam lekko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, ja z drugiej strony widzę u wielu Pań w opisie (Warszawa), że szukają związku i precz z ons, fwb, itp. Widuję też tam normalnych profili normalnych dziewczyn, wcale nie widuję tak wypiętej dupy i cycków jak piszesz. Zastanawia mnie jak musi wyglądać ten Ray kiedy nawet ja, stylizując sobie trochę fotki (obrobienie tła, światłocieni, itd.) przez pierwszy dzień czy dwa mam z 20-30 lajków, potem też trochę wpada. 

Z drugiej strony gdzie poznać te kobiety, skoro wszystko przenosi się już do neta - sympatia, badoo, tinder, gry online, fora online. Ja moje dwie byłe dziewczyny poznałem przez internet. Podobno 40% par obecnie poznaje się już przez internet. Ba, niejedna kobieta stąd poznała faceta właśnie przez neta.

 

Jedna dziewczyna poznała faceta na instagramie i rozmawiała z nim o muzyce i tak się zaczęło. Nie deprecjonowałbym tego środka do poznawania kobiet, moim zdaniem sporo przesadzacie.

W Świerzakowni czytałem już kilka wpisów gdzie poznali się właśnie na necie.

 

Trochę nie przesadzałbym też w drugą stronę z tym poznawaniem w realu bo wszystko dziś przenosi się do neta. Nawet jak poznasz laskę w realu i dasz jej fejsa, a tam masz jakieś chujowe zdjęcie, albo jakiś dziwny profil z fotkami robionymi kalkulatorem, to istnieje ryzyko, że laska się nie odezwie.

To przekonywanie na nie co do internetu jest moim zdaniem trochę jednak już dziś wywodzeniem facetów na manowce. Wszystko dziś przenosi się do internetu.

Edytowane przez alii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się nie chce wierzyć w ten eksperyment. Jak zakładałem nowe konto to miałem zawsze z 20 par na starcie czasem więcej, a co dopiero jakiś przystojny aktor z angielskim imieniem.

Bez przesady nie jest tak słabo, chyba, że autorka robiła testy gdzieś na wsi albo wyłączyła telefon? Jak wyłączasz telefon albo wyłączasz GPS, to przestajesz być widoczny więc par nie będzie. Najlepiej mieć włączony tel, aplikację w tle, włączony GPS no i duże miasto. I w życiu nie uwierzę wtedy w te parę par na starcie.

  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem kilka razy się przekonać do tych aplikacji. Rozmowa to praktycznie monolog z mojej strony, bądź wyciąganie informacji gdzie pracuję i ile zarabiam. Panie lecą sobie w kulki, umawiają się i urywają kontakt, przestają odpisywać "bo tak", do tego niewiele oferują wyglądem i intelektem. 

 

Mam znajomego co chyba całe dnie tam spędza, nawet jak prowadzi to przewija w lewo i prawo - mi brakuje cierpliwości, on sobie co tydzień zalicza nową, a z poprzednią zrywa kontakt. Z tego co widziałem to gra niewarta świeczki, panie na fotkach a w rzeczywistości to dwie różne rzeczy, do tego ego wypierdolone w kosmos u 4/10. Ja już wolę jak to się mówi nie poruchać, niż walczyć o względy księżniczki. 

 

Trafiłem raz na typową blondynę, na zdjęciach mocne 7/10, pierwsze co to pytanie gdzie pracuję, odpuściłem na starcie. Podeslalem klientkę dla mojego koleżki, dowiedział się, że bez fury za +200k zł i sporej knagi nie ma co podbijać, więc nawinął jej makaron na uszy i dostał realne fotki bez retuszu. Za darmo nie chciałbym z nią iść do łóżka, a co dopiero ją sponsorować.

  • Like 3
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem kilka podejść, przy dobrych fotkach udawało się mieć całkiem sporo matchy, ale nie ma to znaczenia, ponieważ rozmowa (albo jej brak) weryfikuje wszystko. Z większością księżniczek nie da się zamienić więcej niż kilka zdań, totalny beton umysłowy albo po prostu dostają tyle wiadomości, że ciężko się przebić. Generalnie im bardziej atrakcyjna laska, tym mniej zaangażowania z jej strony i na odwrót - im mniej atrakcyjna tym bardziej jej zależy. 

 

Jedyną sensowną opcją jest używać tego jeśli szukasz chętnej na przelotną znajomość opartą na seksie + wykupujesz premium to gdzie widzisz od kogo dostajesz matcha, co by cała zabawa była jak najmniej czasochłonna i ryjąca beret. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Imiennik napisał:

 

 

Mam znajomego co chyba całe dnie tam spędza, nawet jak prowadzi to przewija w lewo i prawo - mi brakuje cierpliwości, on sobie co tydzień zalicza nową, a z poprzednią zrywa kontakt. Z tego co widziałem to gra niewarta świeczki, panie na fotkach a w rzeczywistości to dwie różne rzeczy, do tego ego wypierdolone w kosmos u 4/10. Ja już wolę jak to się mówi nie poruchać, niż walczyć o względy księżniczki. 

 

 

TO PEWNIE JAKIŚ CHAD?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często i gęsto najfajniejsze dziewczyny nie mają tego typu portali, baa część z nich zajęta czymś wartościowym w życiu nigdy o takich nie słyszała.

 

Ja mam zasadę że nigdy nie piszę pierwszy, nie chce mi się, mam wyjebane, rzadko które spotkanko w ciągu 3 ostatnich miesięcy było satysfakcjonujące - towar był niezgodny z opisem jak to się mówi brzydko i kolokwialnie.

 

Oszustwo do potęgi y.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chadeusz, @MaxMen Rayane Bensetti, dałam zdjęcie z jakimś miasteczkiem w tle. Czemu po angielsku? Bo tak, jak ja mam pewne wymagania, to moje męskie alter ego też. Niestety, ale dla mnie podstawą jest przynajmniej podstawowe komunikowanie się w językach obcych. Wiem, wymagania z góry, ale cóż ;)

@SzatanKrieger e..... nie podziękuję :) Obecnie mam się na czym skupić. Noga zdrowa, nie zamykają już ludzi w domach, więc nie muszę się bawić w takie rzeczy i jeszcze sobie humoru psuć :)

@Alli tak niby mają tak w opisie, ale popatrz na zdjęcia. W życiu ani ja, ani żadna z moich koleżanek nie wstawiłyśmy nigdzie takich zdjęć. Ale cóż... może my jakieś dziwne, wybrakowane ;) Jeśli chodzi o przenoszenie życia do sieci - obecnie skupiam się na życiu w realu, dezaktywowałam facebooka, skupiam się na ludziach, których mam face to face i chcę z nimi spędzać czas. Nawet wczoraj się zaśmiałam, że chyba się starzeję, ale mam dosyć tego internetowego pozerstwa i festiwalu zajebistości.

Gratuluję takiego "ruchu" na profilu :) Test w Warszawie. Tak, telefon odłączony od Internetu, bo zawsze tak robię, jeśli nie mam bardzo ważnej potrzeby korzystania z niego. Taka tam higiena umysłowa :) Więc wchodziłam dwa razy dziennie -rano i tuż przed snem na 5 minut.

@Dassler89,tak, to chyba bardzo dużo mówi :)

@Rengeres - dokładnie tak! W tych dziwnych czasach, kiedy byłam na Badoo, wprost usłyszałam, że on jest w szoku, bo na żywo wyglądam jak na zdjęciach ? Ale jak już pisałam - ja nie umiem takie makijażu sobie robić ?  

 

 

Edytowane przez CrazyWitch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie proste rozwiązanie, nie wiem czy trafne czy nie ale napiszę...

A może po ludzku, tak normalnie po prostu kobiety nie podchodzą do Tinderów NA SERIO? Nie wiem do czego to porównać... Może w realu jakbyście zgadali to reakcje mogłyby być kompletnie inne? Może to jest taki zabijacz czasu dla nich jak oglądanie pierdół na Youtube?

Ja jestem na Interpals i powiem wam żę mi 2 dziewczyny powiedziały że tutaj siedzi pełno zboków którzy proponują jej seks, by była ich kochanką, żoną (sic!) albo dała tzw. nudesy. Oczywiście to są trochę problemy "pierwszego świata" i faktycznie są takie dziunie które są dla atencji (wywalone cycki itp). Ogólnie w co 2 profilu czarni i turcy zablokowani i że nie tolerują chamstwa i zboczków...

Ja 10 lat temu działałem trochę w PUA , podchodziłem na ulicy i w klubach itp. Nie byłem masterem ale co swoje robiłem to robiłem, coś tam się starałem. NIGDY! nie zostałem chamsko zwyzywany albo spławiony. I optycznie wyglądałem gorzej niż teraz... Co się stało że aż tylu mężczyzn bezgranicznie pokłada nadzieję w Tinderach itp? To tak jak z porno - seksu nie da się odtworzyć na ekranie, zapachu partnerki, uwodzenia i nawiązywania więzi które było pare godzin temu, tej tzw. chemii która rodzi się między ludźmi itp? NIE, po prostu nie da się tego poprzez obraz i dźwięk odtworzyć przez co wszystko jest PRZESADZONE, PRZEBODŹCOWANE I SZTUCZNE... Dlatego facet który nie jest alwaro ale ma to coś wyrwie taką 9/10 ale w internecie nie będzie miał brania.

Kiedyś pracowałem dosłownie 3 dni przy sprzedaży telefonów na abonament i na kartę. Moja mentorka powiedziała mi że nawet jakbym miał 10 telefonów albo nawet 20 to daje do wzglądu TYLKO 3 bo klient żadnego nie wybierze. 

Ja sam to odczułem, jak masz dużo kasy to stówa nie robi ci problemu. Ale jak nie masz kasy to 10 zł jest drogocenne... kumacie?

Mózg się przyzwyczaja i MĘCZY. To jest udowodniony fakt. Ja pracuje w biurze i od nadmiaru myślenia mam faktyczne FIZYCZNE uczucie zmęczenia mózgu. Po prostu czujesz taką ciężkość.

Kiedyś byłem na filmie AVATAR w kinie i bardziej spodobała mi się pierwsza część filmy niż późniejsza ciągła akcja. Po prostu zaczęła męczyć mózg o czym nie wiedziałem. Człowiek może zostać bardzo łatwo PRZEBODŹCOWANY. Pierwsze kartki czytasz, męczysz się i resztę potem przeglądasz na szybko. TAK TO DZIAŁA.

I trudno uwierzyć ale może ta kobieta 10/10 z siłowni która ćwiczy obok ciebie ma DOŚĆ tych wymuskanych lalusiów 10/10 bo oni ciągle robią sobie fotki klaty i zachowują się jak pedałki. Ktoś nawet tutaj pisał że wyrwał dziewczynę żylete z siłowni i tak mu powiedziała.

Mi kolega powiedział żę portale randkowe były super jak to wszystko się zaczynało. Teraz po prostu jest tego przesyt...

 

I takie pytanie chłopaki do was CZY FAKTYCZNIE ZNACIE KOGOŚ DOBREGO Z KOBIETAMI KTÓRY WYGLĄDA "NORMALNIE" BYŚCIE MOGLI SIĘ WYPOWIADAĆ W TAKICH KWESTIACH? CZY PO PROSTU SAMI TUTAJ SIĘ POWTARZAMY PO INNYCH?

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.