Skocz do zawartości

Czy jesteś demiseksualna/y?


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Pankoneser napisał:

Spotykacie fajną babeczkę jest chemia. A ja mam wyjeźdzać do niej, że "tego jeszcze nie czuję".

Nie tak w prost, nie musisz przecież takich rzeczy mówić ?. Jak jest chemia to ciągniesz temat, znajomość. Przecież jak jest chemia nie odrazu trzeba lecieć do łóżka ? (można oczywiście zależy od ludzi ale nie trzeba). Chemia może pięknie budować relacje, zainteresowanie i napięcie. 

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychylam się do wypowiedzi @Messer

i również neguję wypowiedź @Hatmehit

To najprostsze typy są najbardziej rwane przez kobiety oraz Ci z różnymi dysfunkcjami psychologicznymi. Dopiero facet, który zrozumie w jaki prymitywny sposób kobiety działają to wtedy ten "intelektualista" wchodzi znów na rynek matrymonialny ale niestety przy tym odrywa kolejną zależność, że "kobiety można kochać lub rozumieć" najczęściej dostał tak po dupie od kobiet, że raczej pozostaje opcja "rozumieć" ? 

 

Każdy facet na forum, który nazwijmy ma oleju w głowie, to i on ma/miał również problemy z kobietami (im więcej oleju w głowie tym większe nie zrozumienie kobiet z jego strony) po prostu intelektualiści, nie są w stanie pojąć czy tam zrozumieć kobiety bo u nich wszystko jest na odwrót w ich mniemaniu. Przy czym kobiety są patologicznymi kłamcami więc sprawę utrudnia mydlenie oczu oraz propaganda o tym, że kobiety są jak aniołki i by żaby nie skrzywdziły. 

Ekstrawertyczne typy, które są świetne w relacjach i kontaktach między ludzkich zawsze mają kobiety i kobiety za nimi latają. Ile to sięgnę pamięcią, to największe rwanie mają patologiczne typy, które by oddały życie za klub nie wiem jakieś Legii Warszawy i nie przeczytały żadnej książki a ich zainteresowania są takie mega super najprostsze, jak czy jego ulubiony klub wygrał czy przegrał, kiedy iść z kimś się lać na mordy, czy tak jak wspomniał @Messer przykład z Tysonem. Po prostu taka najprostsza możliwa prostota w nich siedzi a kobiety do tego lgną. Osobiście zazdroszczę tej prostoty i bycia takim prostym cymbałem ale to szczegół.

 

Wniosek jest jeden, kobiety w ogromnej większości, uwielbiają prymitywność taką "jaskiniowatość". 

 

Jeśli kobieta ma do wyboru naukowca vs kibica klubu Arka Gdynia to będzie uprawiać dziki seks z kolesiem, który kocha Arkę Gdynia. 

 

Wniosek jest prosty:

 

Chcesz seksu, musisz być jak te jełopy lub po prostu zrozumieć kobiety ;) 

Symuluj zachowania najprostszej zwierzęcej natury, czy tak jak murzyni robią czyli zapładaniają i się ulatniają ponoć 90% zostawia kobiety po zapłodnieniu :D  czy to sprawia, że kobiety nie chcą murzynów? Raczej nie ?.

Czy kobiety by nie chciały murzyna w Polsce? No cóż przykłady omawiane przez Marka oraz to co się słyszy mówi co innego, murzyn w Polsce ma rwanie, że hej ;)  

Dodatkowo kupowanie bilecików Arabom i kij wie komu mówi również co innego, a czy kobieta kupi bilet Polakowi, który siedzi w Norwegii bo jej się spodobał ze zdjęć przez neta? Raczej nie ? ja nie słyszałem o takich przypadkach nigdy. Natomiast słyszałem o załatwianiu wiz z dobroci serca by przygarnąć jakiegoś opalonego :) 

Czy kobieta zrobi śniadanie do łóżka zwykłemu Polakowi? Raczej nie, czy kobieta zrobi śniadanie zwykłemu murzynowi w Anglii ? Raczej tak. 

 

Czy jestem zły, że kobiety wolą prymitywów? - Nie, mam to już w pompie, niech będą przypinane do kaloryferów i lane bejbsoblem, nie robi to już na mnie żadnego wrażenia. Generalnie doszło do tego, że nie wiem czy bym pomógł bitej kobiecie na ulicy szczerze mówiąc bo ona - zgadnijcie co, tak zgadneliście mi by nie pomogła ? Mam ryzykować życie, dla kobiety której jestem niewidzialny albo jestem widzialny gdy mnie potrzebuje? :D 

 

Abstrahując od tego, zawsze mam przed oczami w takich sytuacjach scenę z tytanica jak ten koleś się wpieprza na łódkę i zawsze byłem wkurzony jak on tak mógł a teraz mam inne spojrzenie na sytuację, zrobił dobrze, tacy idioci jak ja by zginęli honorową śmiercią i nikomu nie potrzebną. 

Ja mam się poświęcać dla kobiety, dla której nie istnieje od zarobku + ileś?

Ja mam się poświęcać dla kobiety, dla której nie jestem mężczyzną bo nie mam prawa jazdy?

Ja mam się poświęcać dla kobiety, która ma wymogi tak pojebane, że głowa mała? 

Śmiech na sali skoro nie jestem mężczyzną to jestem babką i w dupie mam. 

 

Co do tematu:

Czy jestem "deomiseksualny" - ciężkooooo stwierdzić, pewno tak! :D 

 

A tak ogólnie to jestem wibracjoseksualny o ile coś takiego jest ? 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, SzatanKrieger said:

To najprostsze typy są najbardziej rwane przez kobiety oraz Ci z różnymi dysfunkcjami psychologicznymi.

Ciekawe że to piszesz bo ostatnio ponoć udowodniono że część ludzi NIE prowadzi wewnętrznego dialogu. To tak jakby nie dokonywali autorefleksji czyli żyli jak zwierzęta. 

 

https://www.dazeddigital.com/science-tech/article/44494/1/living-without-inner-speech-voice-inside-head-psychology-science

 

Ostatnio całą moja uwaga w pracy skupia się na prowadzeniu samochodu. Dobrze się z tym czuję bo ukróciło to rozmyślania. Teraz tylko działam i wyraźnie widzę że mniej mam tych tzw wewnętrznych monologów co wynika głównie z braku czasu na nie. Paradoksalnie czuje że żyje bardziej, co prowadzi mnie do konkluzji że funkcjonowanie w chwili obecnej sprawia że bardziej żyjesz. Rozmyślania to zmieniają bo wtedy funkcjonujesz bardziej w swojej głowie. Nawet w rozmowach z ludźmi mniej jest miejsca na emocje i działam bardziej bezpośrednio. Dzisiaj i wczoraj miałem kilka takich sytuacji że zmasakrowałem babki albo olałem ich wnioski w dyskusji co dotąd raczej mi się nie zdarzało z obcymi ludźmi, a to dosyć proste jak gadasz z kimś z doskoku i wiesz że i tak tej osoby więcej nie zobaczysz. łatwiej wtedy mówić to co się myśli naprawdę. 

 

24 minutes ago, SzatanKrieger said:

Generalnie doszło do tego, że nie wiem czy bym pomógł bitej kobiecie na ulicy szczerze mówiąc bo ona - zgadnijcie co, tak zgadneliście mi by nie pomogła ? 

Jak nie woła pomocy to broń Boże! Jeszcze od niej dostaniesz że jej misia bijesz. Patologia rządzi się sowimi prawami. W takie sprawy lepiej się nie mieszać. 

24 minutes ago, SzatanKrieger said:

Wniosek jest jeden, kobiety w ogromnej większości, uwielbiają prymitywność taką "jaskiniowatość". 

U mnie w pracy jest konwojent co zrobił dzieciaki z 5 kobietami. Kocha wszystkie dzieciaki z kobietami utrzymuje dobre kontakty, i one o sobie wiedzą :D. Już mnie nic nie zdziwi w życiu. Także coś jest na rzeczy. 

 

Pewnie wynika to z podświadomych pierwotnych instynktów ale u nas jest to samo.

Edytowane przez Trevor
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger odrobinę przekombinowałeś. Wg. mnie tu nie chodzi o agresję, bo patrzysz bardzo bezpośrednio i nie widzisz tego, co jest głębiej, jesteś na powierzchni. Kobiety raczej nie lubią agresywnych typów.

Patrzysz na to z tego względu, że u agresywnych typów i tych bezpośrednich jest to, co lubią kobiety - luz i swego rodzaju pewność siebie.

Przeciętny facet może dostawać drgawek przy atrakcyjnej kobiecie, wykręca ręce, załamuje mu się głos, niezdarnie porusza ciałem. Kobieta odbiera go jako niefajnego, ona czuje, że on nie czuje się z nią spoko, dla niego to jest naruszenie jego poczucia bezpieczeństwa, za pomocą neuronów lustrzanych kobieta odbiera jego napięte stany i przyjmuje jako własne itd. Dodatkowo taka lękowa osoba nie jest interesująca, bo w ramach mechanizmów obronnych zamyka się w swoim świecie i często nie ma o czym mówić.

Kobiety nie chcą być tłuczone jak przeciwnicy Buakawa na ringu. One po prostu chcą się dobrze bawić z pozytywnymi emocjami, a właśnie ci bezpośredni goście im to zapewniają. Po prostu. To są takie istoty.

To tłumaczy fenomen dlaczego jakieś lalusie podrywają fajne kobiety, którzy z samcami alfa nie mają nic wspólnego, a często mają uda jak moje łydki (tylko trochę przesadzam). Chodzi po prostu o luz i pewność siebie. Tu nie chodzi o żadną wydumaną męskość czy bycie największą małpą w gaju, czy czterocyfrowy testosteron.
 

15 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Chcesz seksu, musisz być jak te jełopy lub po prostu zrozumieć kobiety ;) 


Nie. Wyjdź ze swojego ego. Zrozum, że umrzesz za dosłownie niedługo i marnujesz czas i życie na napinanie się - które naprawdę jest na wyższym poziomie bezcelowe. Uśmiechnij się. Zacznij żyć z humorem. Humor oznacza często, że przejrzało się iluzję ludzkich dramatów i one nie są już brane poważnie. Zrozum, że pod każdym "poważnym" argumentem można się podpisać i dlatego "trzeba" więc być ponurakiem. Zawsze jest jakieś "ale". Nigdy się to "ale" nie skończą. Oczywiście to, co napisałem, nie uwzględnia kwestii sporych problemów psychicznych czy dużych blokad emocjonalnych.

Nie chodzi o bycie jełopem. Jeżeli jesteś naprawdę inteligentny to zrozumiesz to, że życie jest dramatem, który się szybko skończy, a sami ten dramat ubarwiamy, swoim rzekomym intelektualizowaniem. Czym jest dodawanie "poważności" do niepoważnego świata, jak nie głupotą, kiedy robimy ciągle to samo, ciągle nie mamy rezultatów i przemy w to w zaparte? Kobiety chcą się dobrze bawić. Chcą być często zerżnięte. W głębi duszy też tego chcemy, chcemy ukojenia i złapania jej za włosy, ale sami jebiemy sobie kłody pod nogi, bo uznajemy, że to nie w naszym stylu. My, oczywiście, jesteśmy zbyt inteligentni i zbyt poważni do czegoś takiego - a to jest tak głupie. Odkryłem to parę dni temu. Stałem ze znajomymi, włączył mi się tryb filozofa i ktoś rzucił żartem. Popatrzyłem na koleżankę, jak się śmieje. Stałem dosłownie w taki sposób - w sekundę coś we mnie przeskoczyło - ale to musiało dziwnie wyglądać, tak btw. Zrozumiałem, że to wynika z mojego oporu, z mojego dumnego i napuszonego ego, które przyjęło rolę poważnego w zabawnym świecie. Tak naprawdę opierałem się funkcjonowaniu na wyższym poziomie, bo skoro tego nie mogłem dostać, to było ponad mną i moim zadaniem było tego sięgnąć. Ja byłem problemem, który intelekt sobie racjonalizował.

Podobnie mi powiedziała kiedyś koleżanka - "Ty za dużo myślisz". Miała rację. Trafiła w dziesiątkę. To jest aż tak proste. Chwila, kiedy przeskakuje, ten genialny moment "aha!". I to wszystko. Po prostu trzeba to poczuć i już jest koniec. Bycie poważnym jak dawniej, na planecie żartów? Zwariować można, już nigdy więcej. ;) 

  • Like 6
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Trevor napisał:

Ciekawe że to piszesz bo ostatnio ponoć udowodniono że część ludzi NIE prowadzi wewnętrznego dialogu. To tak jakby nie dokonywali autorefleksji czyli żyli jak zwierzęta. 

 

No to widzisz, ja prowadzę nieustanny dialog wewnętrzny, doszło nawet od tego, że trochę zacząłem mówić do siebie ale nie, że mi palma odbija tylko jakby lepiej "słyszę swoje myśli" może to przez to, że nieustannie myślę i to pomaga posegregować umysł i skoncentrować się na tym co najważniejsze, a może po prostu palma mi odbija :D 

Ale patrząc na to opisałeś, to jestem po przeciwnej stronie barykady.

 

@Messer

 

Generalnie masz rację, przestawiłem płytki obraz z tego względu, że muszę oszczędzać dłonie i moje posty są dosyć proste i czasem posługuję się skrótami myślowymi - przepraszam czytelników za niedokładność bo faktycznie czasem mogę trochę nabruździć. 

18 minut temu, Messer napisał:

Zacznij żyć z humorem. Humor oznacza często, że przejrzało się iluzję ludzkich dramatów i one nie są już brane poważnie.

Ostatnio mi tego nie brakuje, jest tak jak mówisz - gdy się opuszcza iluzje i widzi się poprzez teatr coraz więcej, pojawia się również swoisty humor ale specyficzny, taki hmmm brakuje mi słowa, coś jakby przeciwność cynizmu a może cynizm w największej postaci? Niestety nie bardzo znam czy potrafię znaleźć słowo na to. Ale jest to jakaś forma "tragi/komizmu".

18 minut temu, Messer napisał:

Podobnie mi powiedziała kiedyś koleżanka - "Ty za dużo myślisz". Miała rację. Trafiła w dziesiątkę. To jest aż tak proste.

Dokładnie, bo tak jest z tym myśleniem - ja też za dużo myślę, przez co finalnie wydajesz się głupim czy "bezmyślnym" paradoksalnie. 

18 minut temu, Messer napisał:

Nie. Wyjdź ze swojego ego. Zrozum, że umrzesz za dosłownie niedługo i marnujesz czas i życie na napinanie się - które naprawdę jest na wyższym poziomie bezcelowe

Dokładnie to jest zupełne niepotrzebna walka. Marnotrawienie czasu i energii. 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Ostatnio mi tego nie brakuje, jest tak jak mówisz - gdy się opuszcza iluzje i widzi się poprzez teatr coraz więcej, pojawia się również swoisty humor ale specyficzny, taki hmmm brakuje mi słowa, coś jakby przeciwność cynizmu a może cynizm w największej postaci? Niestety nie bardzo znam czy potrafię znaleźć słowo na to. Ale jest to jakaś forma "tragi/komizmu".


Dramat absurdu. Po prostu.

Ktoś, gdzieś ma pierwszy raz. Ktoś, gdzieś wygrywa fajną kwotę. Ktoś, gdzieś zachwyca się bzdurką. Ktoś, gdzieś ma podrzynane gardło. Ktoś, gdzieś łamie prawo i robi przekręt na grubą kasę. Ktoś, gdzieś umiera w męczarniach. Ktoś, gdzieś ma odlot po dragach tak duży, że znajduje się w ekstazie. Ktoś, gdzieś znajduje swój sens życia. Ktoś, gdzieś traci sens życia i popełnia samobójstwo. Ktoś, gdzieś przeżywa najważniejszy moment swojego życia.

I wszystko to w jednym momencie.

A teraz wyobraź sobie, że teoria wieloświatów jest prawdziwa. Nie wiemy czy jest - być może tak. Być może gdzieś poza naszą galaktyką, albo nawet w naszej, rozwija się jakieś życie. Może to jakaś prymitywna cywilizacja? A może bardzo rozwinięta?

Przecież to jest aż śmieszne. Te wszystkie dramaty, walki, emocjonalność - to jest aż kurwa śmieszne w porównaniu z tym, że nasze życia są tak krótkie, a młodość - tak ulotna. Jak to naprawdę dociera, ale tak naprawdę wchodzi do tego głupiego łba.. eh. No cóż, ja ostatnio kolejną lekcję od losu odebrałem parę dni temu - wolę być jak mój wyluzowany kuzyn. Po prostu nie warto tego tracić, nawet jak inni mogą być obrażeni naszym humorem i postawą, czy zwyzywać nas od debilów (oczywiście w myślach), bo inteligentny człowiek, to smutny i ponury człowiek - wiadomo, tak mówi obiegowa opinia.

Po prostu nie warto. Ten kredyt, który zwie się życiem, kiedyś trzeba będzie oddać.
Ale poleciałem na dobranoc. ?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Messer said:

Podobnie mi powiedziała kiedyś koleżanka - "Ty za dużo myślisz". Miała rację. Trafiła w dziesiątkę. To jest aż tak proste. Chwila, kiedy przeskakuje, ten genialny moment "aha!". I to wszystko. Po prostu trzeba to poczuć i już jest koniec. Bycie poważnym jak dawniej, na planecie żartów? Zwariować można, już nigdy więcej. ;) 

Zaczynam rozumieć dlaczego Mentzen wyznaje filozofię iks de :) Coś w tym jest. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

To najprostsze typy są najbardziej rwane przez kobiety oraz Ci z różnymi dysfunkcjami psychologicznym

Nie chcę tutaj wjeżdżać z jakimś NAWALT, ale kuźwa serio? No dla mnie takie kobiety są też zwyczajnie proste i niedbające o swoje bezpieczeństwo emocjonalne. Która racjonalna kobieta (tak tak, oksymoron hehehe) chce być z prostakiem, który zaraz kopnie ją w tyłek? Nie mam nic do relacji FWB, ale logiczne, że wchodzisz z nią człowiekiem 'na poziomie'. Mówię tutaj z własnej perspektywny- czuję realne obrzydzenie do ludzi zachowujących się jak pierwotni, choć to chyba obraza w stronę naszych, nie tak głupich, przodków.

 

I może tak jak stwierdził @Messer to jest niepotrzebne intelektualizowanie bądź co bądź absurdu jakim jest życie, lecz to właśnie temu teatrzykowi dodaje barw, przysparza dylematów, odseparowuje od codzienności. Sprawia, że te kilkadziesiąt lat jest lepszych, a dlaczego mam siebie skazywać na jakichś agresywnych pacanów? Szatan czasem zbyt skrajnie i emocjonalnie myślisz, polecam swoiste 'wyjebanie'- to pomoże i Tobie i kobiety będą chętniejsze. Bo tak jak część nie lubi żenad w stylu @Analconda tak część nie przepada za zbytnio emocjonalnym teoretyzowaniem i przekładaniem jednostek na ogół. To za bardzo kojarzy nam się z nami kobietami;)

 

Dystans do świata plus wiedza o nim, mniam!

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Czy jestem zły, że kobiety wolą prymitywów? - Nie, mam to już w pompie, niech będą przypinane do kaloryferów i lane bejbsoblem, nie robi to już na mnie żadnego wrażenia. Generalnie doszło do tego, że nie wiem czy bym pomógł bitej kobiecie na ulicy szczerze mówiąc bo ona - zgadnijcie co, tak zgadneliście mi by nie pomogła ? Mam ryzykować życie, dla kobiety której jestem niewidzialny albo jestem widzialny gdy mnie potrzebuje? :D 

Szatanku ?, może odbiegam od tej normy. Ale jeśli mam Ci szczerze powiedzieć, to mój przykład odbiega od tego co opisałeś. 
 

Moja uwagę tak na poważnie zwróciło dwóch mężczyzn w moim życiu. Obaj - jeden z nich jest moim mężem - tylko dlatego, że się odezwali. Z moim mężem długo rozmawiałam (pisałam), uważałam , że cytuje tutaj siebie w tamtym wieku „jest brzydki”. Ale genialnie mi się z nim pisało, stał się moim przyjacielem a jak się z nim wreszcie spotkałam nie wiem co mi odbiło. Po prostu uważałam, że jest piękny i przystojny ?. Drugi mężczyzna, którzy zwrócił moja uwagę również przyciągnął ja poprzez rozmowę. Pierwszy raz jak go zobaczyłam (nie trafiłam wtedy facetów z brodami, nie podobali mi się), to był moim zdaniem średni. Jak się odezwał, rozmawiał, zmieniłam zdanie, nawet do tego, że nawet mu fajnie w tej brodzie. Także widzisz ?

Jeśli chodzi o obiektywne ocenienie tych mężczyzn czy faktycznie są w granicy tam jak to nazywacie chadow. Wtedy mój mąż nie był. Teraz jak już pisałam gdzieś jest wysoki, ma budowę taka jaka mój zdaniem jest idealna dla mężczyzn (szeroka klata wąskie biodra), i jest przystojny ale nie jakoś powalająco. Tamten drugi był niższy bo z tego co kiedyś gadaliśmy (był moim znajomym, ma 180) i budowę normalna, ale nie był chudy. I tez był w jakimś tam stopniu przystojny. 
 

Mam kolegę (to tez już pisałam), który jest jak z okładki, wyglada dokładnie tak jak wszystkie kobiety by chciały by wyglądał z twarzy facet. I kiedyś sobie rozmawiałyśmy z koleżanka na luzie, czemu kobiety lecą na takich mężczyzn. Lecą to mało powiedziane. Jak on się uśmiechnie to ta kobieta to cała czerwona i wpatrzona albo ucieka wzrokiem. Obie powiedziałyśmy sobie, że my takich mężczyzn „lalek” nie lubimy. Są zbyt idealni. Zbytnio przypominają takie lalki. 

 

I jak widzisz choćby nie wiem jak mężczyzna wyglądał, ja czekam aż się odezwie. Jak wyglada, ma czystą kartę. Jak wyglada średnio, może sobie podbić wizerunek. Jeśli jednak wyglada jak model jest z mety skreślony. A jeśli taki się jeszcze odezwie, pokaże ze nie ma nic z głowie no to pozamiatane. Nic mu by nie pomogło. 
 

Właśnie też osobiście (moje prywatne preferencje) nie lubię panów takich typowo napakowanych na siłę. Czyli takich którzy jak piszesz, maja super kaloryfer i mięśnie jak trochę po sterydach. Kojarzą mi się z takim

prymitywnym zachowaniem, oraz odpycha mnie przesadny wygląd. We wszystkim trzeba mieć umiar, i naturalność. Coś co jest przerysowane nie zawsze wyglada atrakcyjnie. Jeśli mięśnie danego mężczyzny są zbudowane poprzez sport jaki uprawia: pływanie, rower, boks, oraz inne choćby był szczupły będzie atrakcyjny bo będzie miał ta sylwetkę wybudowaną naturalnie. Niektórzy tez jak mój mąż maja prościej bo wychodzą już do pewnego pułapu który mogą kształtować. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem krótką przerwę od forum.

Teraz mam wolny tydzień.

 

Mam takie same przemyślenia co Ty @Messer.

Zgadzam się z Tobą w każdym słowie.

Również w temacie założonym przez @Morfeusz o mężatce, przede wszystkim w tamtym temacie.

 

Wkleję może swoją wypowiedź skierowaną do @zuckerfrei.

To było kiedy byłem w miarę świeży na forum.

 

" Jak u Ciebie wyglądała sprawa z moralnością? Ja mam tak, że z czasem, tak jakby po rosnącym rozczarowaniu światem moralność się rozpływa, granice się przesuwają. Kiedyś może i miałem zasady (dalej jeszcze jakieś mam), wierzyłem w jakieś ideały i idee ale tak mi się wydaje, że w większości to są puste słowa i iluzje a światem rządzi seks, władza i pieniądze. Świat jest teraz brutalny na maksa. Dawniej miałem trochę altruizmu i empatii, no ale kurwa, przecież to gówno daje i ludzie będą Cię ruchać bo wiedzą, że mogą to zrobić a ty uwierzysz jaki dobry z Ciebie człowiek. Zaczynam mieć w dupie moralność i uczciwość bo ten świat zmieli mnie na mielonkę."

 

Chciałem kiedyś zbawić świat.

Trwało to chwile i nic dobrego z tego nie wyszło.

 

Chciałem coś zrozumieć o życiu i świecie, ale to również się nie uda.

 

W czasie kiedy my myślimy Twój kuzyn korzystał z życia. 

Co mi dało filozofowanie, przemyślenia, kontemplacja?

Szczerze nie wiem.

Czuję, że zmarnowałem trochę czasu, nie będę kłamał.

Zamiast wyrwać od życia trochę mięsa to się przyglądałem.

Nikt mi nie współczuł, nikt mi nic nie dał. 

 

To nie jest miejsce dla słabych i nieśmiałych.

 

Wiesz co, gdy naprawdę dotarło do mnie, że za 100 lat nikt nie będzie o mnie pamiętał, że mało kogo obchodzi moje życie i problemy to życie stało się... lżejsze.

Każdy zapomni kim byłeś, co robiłeś, co przeżywałeś. To się dzieje nawet za naszego życia. Ile osób chciało Ci szczerze pomóc gdy miałeś problemy?

 

Mi oczy otworzyła lekcja dana na egzaminie na prawo jazdy, założyłem nawet o tym temat. 

To nie było brutalne, to było dla mnie oczyszczające. 

 

Oglądałem "Podziemny krąg".

Czytałem również książkę.

Tyler to był kurwa gość. 

 

Na wykopie jest wpis który mocno mnie uderzył.

 

https://www.wykop.pl/wpis/12417805/kim-jest-tyler-durden-postac-znana-moze-nie-dla-ws/

 

Wpis bardzo mocny, uświadamiający.

 

 

 

 

 

1336597158_by_Via0993_600.jpg

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie @Meg4tron. Dałbym plusa, ale na dzisiaj mi się skończyły.

A kiedy to napisałem to paru użytkowników się na mnie obraziło.

Po prostu doświadczenia zmieniają. Wylewa się na Ciebie wiadro lodowatej wody z okrzykiem: pobudka!

Została przekroczona granica, poza którą widzisz, że nikogo tutaj nic nie obchodzisz. Inne zdanie mogą być kobiety, ale wystarczy im zabrać urodę i ich wiek i nagle.. pobudka! :) 

W genialnym tytule The Slight Edge, autor pisał o badaniach amerykańskich - na pogrzebach płacze za ludźmi maksymalnie 10 osób. 50% osób nie pójdzie dalej, jeżeli będzie deszcz, bo nie będą chcieli zmoknąć. Tyle wynosi wartość ludzkiego życia, w momencie gdy trzeba się pożegnać ze światem. I czym tu się przejmować?

To świadczy o tym, jak trzeba żyć. Po prostu pełną piersią, jeżeli chce się coś z tego życia otrzymać, bo albo sobie radzisz, albo umierasz. Kto był mądrzejszy, mój kuzyn który nie przeczytał w życiu jednej książki czy ja, który przerobiłem ich mnóstwo i nie radziłem sobie nawet z relacji z kobietą?

Bezdomnych, którzy śpią po miastach w rogach, prawie nikogo nic nie obchodzą. Z reguły dostają jeszcze w myślach, że przegrali życie i zasługują na potępienie. 

Żeby nie oszaleć, bardzo mi pomogły prace Davida Hawkinsa, bo obudzenie się na trzeźwo do tego świata, bardzo boli. A żeby wytrzymać ten świat bez żadnych uzależniających syfów, trzeba być naprawdę twardym psychicznie. :) 

Taki los empatycznych ludzi. Inni sprawiają wrażenie już dostosowanych do tego brudu i źle znoszą problemy, gdy ktoś w nich wymierza jakiegoś rodzaju broń, ale tych bardziej empatycznych boli ten świat. Trzeba się mocno nagimnastykować, żeby jakoś go przyjąć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, RENGERS napisał:

Nigdy nie odczuwałem więzi z kobietą podczas seksu, nawet bardzo ładną, będąc z nią dłużej.

 

To mój wprogramowany defekt i jednocześnie błogosławieństwo.

 

Wyczytałem, że to krokodyl 3 poziomu.

 

I spróbuj to zmienić.

Zazdro w jaki sposób stać się egoistycznym skuewysynem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, deomi napisał:

Zazdro w jaki sposób stać się egoistycznym skuewysynem?

Nie wiem.

 

Czasem na siłę podejmuje moralne decyzje, by społeczeństwo myślało, że jestem "normalny"

 

Empatia jednak zamiast iść w górę, to systematycznie zmniejsza się we mnie na dzień dzisiejszy.

 

Skończę w więzieni,  jak tak dalej pójdzie, bo ciągnie mnie do coraz gorszych rzeczy.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi

Spoko, mnie takie coś nie raz rozśmiesza, bo sobie wyobraziłem starą babcię wyzywającą swojego chłopa, bo raz po raz takie teksty już słyszałem, o albo np "Ty łochudro" haha czy "ty chłolero jaśnisto" :D 

Mnie te takie "wiejskie" wyzwiska rozśmieszają. 

 

Nie wiem czy to wyjście stać się taką osobą @deomi a w czym by Ci to pomogło tak naprawdę?

 

@RENGERS

Aż tak źle?

 

@Kali(NIE)baka 

Coś w ten deseń :D 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.