Skocz do zawartości

Dlaczego kobiety w związkach chcą rozmawiać o codzienności? "Jak ci minął dzień?"


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie (i Panie również!),

 

Dlaczego wszystkie samice w związkach oraz w sytuacjach okołozwiązkowych odczuwają potrzebę rozmawania o codzienności? Dlaczego brak takich rozmów wywołuje u nich jakieś uczucie zaniedbania, odrzucenia itd?

 

Np. moja obecna po powrocie z pracy opowiada mi o czym gadała z koleżankami, o klientach i co mówili, o różnych jej spostrzeżeniach itd. Jakieś 95% tych informacji wlatuje mi jednym uchem a wylatuje drugim, bo absolutnie nic mnie nie obchodzą. Potrafi tak bnieraz nawijać przez pół godziny, a wszelkie objawy mojego zniecierpliwienia albo znudzenia, bądź nie dawania 100% uwagi (bo np. robię coś na kompie) kończą się w najlepszym razie lekkim wyrzutem i smutnymi minkami.

 

Nie widzę również sensu dzielić się moją codziennością, bo co mam jej mówić? Że na śniadanie jadłem cośtam, później 20 minut medytowałem, później sprawdzałem faktury, pisałem maila do jakiejś tam firmy, planowałem jakąś tam promocję? Ciekawe to jak lektura książki telefonicznej. Jak się w moim życiu nic ciekawego nie wydarzyło, to wolę o tym nie gadać, bo nie ma o czym. Lepiej posiedzieć sobie koło siebie w ciszy, książkę poczytać.

Tymczasem zauważyłem że samice w związkach albo po dłuższym okresie spotykania się zazwyczaj tego potrzebują. "W ogóle nie pytasz jak mi minął dzień, nie interesujesz się mną :(((("

 

O siusiak im chodzi?

Edytowane przez Tamten Pan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próba zrozumienia kobiet zawsze kończy się tak samo - porażką.
Według mnie tak ciężko im wytrzymać ze sobą że muszą zawsze coś pierniczyć, nie ważne o czym. A że o tym co się wydarzyło w trakcie ich dnia rozmawia się najłatwiej(nie wymaga to żadnej wiedzy z jakiejkolwiek dziedziny życia) = klepią o tym ile wlezie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta.

 

Baba chce opleść Ciebie. Uzależnić od spowiadania się. Wcisnąć się w każdy fragment Twojego życia, zdominować i ostatecznie przejąć kontrolę na Twoimi poczynaniami, a nawet myślami. Tak, żeby na świeczniku była tylko ona.

Z chwilą, kiedy jej się to uda, poczuje wobec Ciebie pogardę, a nawet wstręt i obrzydzenie.

 

Kiedyś moja eks zapytała:

 

- o czym myślisz Miś?

 

- po pierwsze odpierdol się od tego misia, a myślę o tym jak Cię ostro niedługo przeruchać

 

Podobne tego typu idiotyczne pytanie już się nie pojawiło.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem kobieta, która chce się wygadać o codzienności dobrze robi. Jeżeli coś z siebie wyrzucisz to natychmiast zyskujesz spokój.

 

Rozmowa z bliską osobą to element oczyszczenia z brudu codzienności.

 

Mają rację, że brak rozmów wywołuje uczucie niezrozumienia. Przyczyna - skutek. Nie chcesz ze mną rozmawiać, nie obchodzą cię moje problemy. Tak w istocie jest. Tak myślę.

 

Z tego powodu zalecam te kilkanaście minut jednak poświęcić na rozmowę, bo to nie jest wcale słabość. To dobry nawyk, pewien rytuał, który pozwala uniknąć wielu problemów w przyszłości. Ludzie, którzy nie rozmawiają o codzienności, nie porozmawiają również o poważnych sprawach.

 

Wiem, że lubisz posiedzieć w spokoju. To naturalne u nas samców. W każdym razie doceniam znaczenie rozmowy i warto braki uzupełnić. Ty masz raczej świadomie słuchać. Kobieta nie oczekuje moim zdaniem, abyś ty mówił o swojej codzienności, ale poświęcił jej minimum uwagi, kiedy jest wkurwiona. Pompa po kilku minutach schodzi i masz spokój.

 

Niestety, aby uzyskać spokój musisz trochę w związku zainwestować uwagi. Codzienność to tak naprawdę ludzkie życie. W niby nieistotnych sprawach kryje się charakter człowieka, nastawienie do życia, itp. To jest potężna dawka wiedzy.

 

P.S. Chodzi mi powyżej o normalną rozmowę, nie o patologiczne gadulstwo, naciskanie na samca z oczekiwaniami i bzdurnymi pytaniami.

Edytowane przez mac
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że cisza przeraża młode kobiety. Odbierają to jak rozpłynięcie się w niebycie, coś w tym rodzaju.

 

Zróbcie badania terenowe - na ulicy, na przystanku, w kolejce u lekarza, w letnich ogródkach kawiarnianych.

Telefon przy łapce - i albo stuka namiętnie non-stop w dialogu literkowym albo trzyma dachówkę przy uchu

i plecie non stop - bla, bla, bla, bla, bla, bla, bla, bla, bla, bla. To nie są nawet komunikaty, to trochę przypomina

sygnał wysyłany przez pierwszego Sputnika - ping! ping! ping! Peplam więc jestem ergo jestem więc peplam.

Zero istotnej treści - słowa przelewają się jak nurt rzeki: byłam!, widziałam, ojej, a wiesz?, hahahah!, no co ty?, bla, bla,

bla ...

 

Faktycznie - duża część kobiet sprawia wrażenie, że gdyby miała zamilknąć lub skupić się na tu i teraz nieco dłużej - zapadłaby się

w sobie implodując. Inną rzeczą o której wspomniał @mac jest higiena rozmowy w związku - ten element jest istotny.

 

S.

 

2796862756_c25a3579ea_b.jpg

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ mac

ale pod warunkiem, że jest coś konstruktywnego do omówienia

 

co mnie obchodzi, że

jej koleżanka zapomniała tabletki i teraz żyje spięta do okresu który będzie mieć za 2 tyg, a więc ona taka zdenerwowana, zupełnie nie może się w pracy skupić, a jej facet gdy się dowiedział to aż się spił i ona nie spała pół nocy bo na niego czekała, a on nawet nie zadzwonił  ble ble ble ble ble... :D :D :D

 

na choj  mam zamęczać swój mózg przyswajaniem nie istotnego pierdzielenia,

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chcesz zainteresowac kobiete ROZMAWIAJ o niej samej i jej problemach, trzeba mieć badz wypracowac sobie w głowie taki filtr, bo jak zaczniesz brac wszystko do siebie z tej paplaniny, zmeczysz sie psychicznie...

Dalej to juz tak jak napisal Subiektywny...bla, bla, bla...Mam to na codzien, byle gadać, tak zostaly uwarunkowane, kiedy samiec chodził na polowania, kobiety zostawały z dziecmi bądz robiąc cos przy łupie, musialy wypracowac w sobie sztuke rozmowy, konwersacji, tak im zostało do dzisaj...

Słuchaj, badz udawaj że Cie to interesuje, wyłapuj szczegoly w rozmowie, ale filtruj i nie bierz tego do siebie...Kobiety uwielbiaja jak ktos je słucha, to namiastka zaintetesowania, którego tak pragna, w każdej formie...

Popatrz na starców, mezczyzni przewaznie chodza gdzies sami, badz cos majsterkuja, kobiety moga gadac i plotkowac 24h na dobe...

Edytowane przez Assasyn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten moment kiedy kobieta kończy swój monolog zadaje pytanie a ty lekko się uśmiechasz i musisz zaprzeczyć lub potwierdzić kompletnie nie wiedząc o czym gadała. Musisz trafić. :)

 

Wtedy uśmiecham się, robię zadumaną minę i mówię 'hmmm ... to interesujące ...". Po czym zadaje jakieś kompletnie z kapelusza pytanie dodatkowe i ... piłka odbita.

 

@mac - czekałem na ten filmik :D

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlaczego wszystkie samice w związkach oraz w sytuacjach okołozwiązkowych odczuwają potrzebę rozmawania o codzienności?

 

Odpowiedź jest trywialna, nie mają zainteresowań i nie mogą o niczym innym rozmawiać.

 

Nawet jeśli mają dobrą pozycję zawodową i są fachowcami w swojej dziedzinie, to o swojej pracy nie chce im się rozmawiać, wyjątek interakcje z koleżankami/ kolegami w pracy.

 

Nie ważne o czym pierdolą, chcą ci pokazać swój stan emocjonalny, ewentualnie wywołać odpowiedni u ciebie.

 

Kobieta, z którą da się rozmawiać na jakiś konkretny temat nie związany z codziennością lub jej pracą to jest jedna na 100.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie swego czasu były mocne pretensje o to że zlewam i chcę pytam. Poświęciłem się więc i zacząłem słuchać tych sprawozdań każdego dnia. Z czasem poznałem całą zawiłą strukturę wraz z pseudonimami i profilami na fejsgoofnach i takie tam.  No ale cóż miłość wymaga poświęceń.

 

Symulacja:

 

Żona: Jak Ci minął dzień ?

 

Mąż: Spoko , jak co dzień.

 

Pauza………

 

Mąż: A tobie Kochanie?

 

Żona: No wiesz bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla „tu wybrane imię” to pizda jedna!

 

Mąż: Acha…

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz wróciłem do rodzinnego domu na święta i niestety okazało się że mamusia jest chora i na zwolnieniu. Wiadomo, mamusie się kocha i mamusie się szanuje, ale moja jest typową neurotyczką i jeszcze do tego nauczycielką z przypadłością do powtarzania tego samego 50 razy dziennie, albo nawet 50 razy na godzinę.

 

Miałem sobie odpocząć od mojej kobiety.

Liczyłem na święty spokój i wolną chatę... chwile sam na sam z lewniym grubym kotem rodziców oraz słuchaniem młócki i ambientu na moich kochanych Yamahah HS 80M.. Miało być kilka dni na ochłonięcie. A tymczasem mamusia na bieżąco musi referować że ją boli głowa, że dzisiaj to już w ogóle do bani się czuje, że ją kaszel męczy (no słyszę przecież), że od antybiotyku jej niedobrze, że gorączke ma, że słabo się czuje, że ten antybiotyk to niesmaczny jest....A później zamiast świętego spokoju będę pomagał przy potrawach wigilijnych i śmigał bolidem po zakupy. 

Jak żyć?

Ale chociaż wołowinki i krupniczku na gęsi pysznego narobiła. Niemniej jednak moja czcigodna rodzicielka również podpada pod matrixowy schemat. 

Edytowane przez Tamten Pan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś ma charyzmę i potrafi ciekawie opowiadać, to nawet z porannego wyjścia po gazetę do kiosku może zrobić niezłe show. Jeżeli polotu brak, to nawet głoszenie najbardziej wzniosłych myśli będzie nudne, jak przysłowiowe flaki. 

 

W pierwszych dwóch związkach i kilku mniejszych epizodach zazwyczaj to ja inicjowałem rozmowy o tym, jak minął dzień. Robię codziennie sporo rzeczy i mam swoje zainteresowania, więc jest i o czym opowiadać. W odpowiedzi zwrotnej przeważnie słyszałem banały w deseń:

 

- no, a ja kupiłam to albo tamto

- a tamta powiedziało to i owo

- a ten to się na mnie tak i siak spojrzał

- posprzątałam, poczytałam książkę, zjadłam obiad, bolał mnie brzuch

- wróciłam z uczelni i przeglądam internety

 

Tak więc szybko dałem sobie z tym spokój. Teraz nie pytam, tylko sam opowiadam o czymś, co uznaję za ciekawe lub wartościowe. :P  Oczywiście robię tak w przypadku lasek, z którymi w grę wchodzi co najwyżej seks.  

 

I tak, jak napisał Mac - czasem trzeba dać się (w kontrolowany sposób ) dać wygadać bliskiej osobie. Ale bez schodzenia z tematu i przejaskrawiania. Luźne rozmowy zacieśniają więzi i potrafią być niezłym wstępem do poważniejszych tematów. 

Edytowane przez Fantomas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie (i Panie również!),

 

<ciach>

 

Sprawdza jak wiele Twojego czasu może marnować zanim zareagujesz.

 

Moim zdaniem kobieta, która chce się wygadać o codzienności dobrze robi. Jeżeli coś z siebie wyrzucisz to natychmiast zyskujesz spokój.

 

Rozmowa z bliską osobą to element oczyszczenia z brudu codzienności.

 

Mają rację, że brak rozmów wywołuje uczucie niezrozumienia. Przyczyna - skutek. Nie chcesz ze mną rozmawiać, nie obchodzą cię moje problemy. Tak w istocie jest. Tak myślę.

 

<ciach>

 

A z jakiej paki ma się robić za śmietnik emocjonalny jakiejkolwiek innej "istoty"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baca, nie chodzi mi o śmietnik emocjonalny, tylko o zwykłą, codzienną rozmowę przy kawie.

 

Jeżeli kobieta nie umie prowadzić rozmowy i wchodzi w monolog to oczywiście popieram ewakuację i pierdolenie takiej szopki.

 

Jeżeli natomiast kobieta umie rozmawiać, zadaje pytania, wyciąga wnioski to nie widzę w tym absolutnie żadnej mojej straty i tamponowania.

 

Oczywiście nie popieram zawracania dupy, bycia śmietnikiem emocjonalnym. Więź i zaufanie się jednak liczy w związku. A więź czym się buduje? Na pewno rozmową, ale jeżeli to rozmowa jednostronna, no to wtedy jest lipka i warto uciekać. Jeżeli jednak masz faktyczną chęć komunikacji to według mnie nie warto chować się w wewnętrznej skorupie do samego końca :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Legendarne "wsparcie"

 

nigdy się nie dowiedziałem co ono znaczy tak naprawdę (w związku) poza drobnymi przypadkami (np. jak moja pomagała mi ze prawami biznesowymi mimo że jej nawet o to nie prosiłem, to akurat było zajebiste), ale zazwyczaj dostawałem je tylko od innych facetów. Ja zazwyczaj jak mam problemy to chce się zamknąć samemu w ciszy i albo najpierw je przeboleć i "popłakać w poduszkę", albo odrazu się zabrać do roboty, za rozwiązywanie ich. Kobiety tak niestety nie działają.

Edytowane przez Tamten Pan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już pisałem-cisza prowokuje do myślenia, więc kto nie lubi ciszy? No, dalej, kombinujcie...tralalala Ten, kto wie, że jego życie to pustka.

 

A nudę codziennej egzystencji chce się przykryć mówieniem o nudzie=bo jak inaczej? Był w pracy, dostał zjebę, jest głodny, musi rano wstać-zamiast dać spokój chłopu, baba molestuje-i w tle pojawia się rozwód.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- no, a ja kupiłam to albo tamto

- a tamta powiedziało to i owo

- a ten to się na mnie tak i siak spojrzał

- posprzątałam, poczytałam książkę, zjadłam obiad, bolał mnie brzuch

- wróciłam z uczelni i przeglądam internety

 

 

Jak mi przeszedł haj hormonalny z jedną panienką, zacząłem wtedy się zastanawiać ,,co mi się w niej podobało?''

Posłuchałem kilka razy o czym ona mówi dla czystego eksperymentu i schemat tak jak powyżej.

 

Same brednie tak przyziemne, że normalny człowiek nie zwraca na to uwagi. Zacząłem się wtedy zastanawiać, w co ja bym się wpakował, gdybym jednak z nią był. :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta.

 

Baba chce opleść Ciebie. Uzależnić od spowiadania się. Wcisnąć się w każdy fragment Twojego życia, zdominować i ostatecznie przejąć kontrolę na Twoimi poczynaniami, a nawet myślami. Tak, żeby na świeczniku była tylko ona.

Z chwilą, kiedy jej się to uda, poczuje wobec Ciebie pogardę, a nawet wstręt i obrzydzenie.

 

Kiedyś moja eks zapytała:

 

- o czym myślisz Miś?

 

- po pierwsze odpierdol się od tego misia, a myślę o tym jak Cię ostro niedługo przeruchać

 

Podobne tego typu idiotyczne pytanie już się nie pojawiło.

Ale czy baba jest świadoma tego co czyni?

 

Zawsze kierują nią emocje. Nie zdaje sobie sprawy z tego co mówi i robi. Non stop angażowanie przez babę Naszej uwagi.

Czasami chce jej słuchać, czasami nie. Z jakiego powodu? 

 

Bo stwierdzam że wszystko co powiem, zostanie użyte przeciwko mnie. Nie warto babie tłumaczyć jak ma się zachować, co zrobić, 

co powiedzieć. Ona i TAK WIE LEPIEJ. Zawsze dialog kończy się w typie: Ty się nie znasz, nie rozumiesz, nie potrafisz mi pomóc.

Nie warto wnikać w problemy kobiet, to ich świat. Nie zrozumiemy tego.

 

Co do rozmowy codziennej. Ostatnio coraz rzadziej tego doświadczam, powiedziałem jej, że mnie to nie interesuje. To jej świat. Szkoda mi czasu. Z reszta tak jak napisałem powyżej, wszystko co powiem zostanie użyte przeciwko mnie. Ma siostry, matkę, telefon bez limitu. Niech korzysta i zostawi faceta w spokoju..

 

Ja lubię ciszę i samotność. I na te babskie pitolenie nie mam już serca i cierpliwości. Po tylu latach może się znudzić.

Zresztą dla czego znowu mam ustępować w imię dobrych relacji? 

 

Jej problemy nie są moimi problemami. Zabiera mój czas i tyle.

 

 

Od czasu jak jestem na forum, stwierdziłem że to ona jest przyczyną, wszystkich moich problemów.

 

Ona je generuje!

 

Ja ich nie stwarzam.  A jeżeli stworzyłem to sam im daje radę, bez jej pomocy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.