Skocz do zawartości

Czy mógłbyś wejść w relację z kobietą, która dokonała aborcji?


deleteduser91

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie, jak w tytule, czy wszedłbyś w relację, w stały związek "na poważnie" z kobietą, która zrobiła aborcję. 

 

Ja osobiście nie mam zamiaru, wiadomo dlaczego wchodzić w relację LTR, czy tam "na poważnie", więc z mojej strony to teoretyzowania, ale uważam, że w miarę ciekawe. 

A więc, jestem za aborcją, jakby ktoś mnie spytał, w protesty jej dotyczące, mam wywalone. Nie chciałbym być w żaden sposób z kobietą, która jej dokonała, bo np. zaciążyła z BadBoyem w młodym wieku i musiała ze względów ekonomicznych je usunąć, albo pod naporem rodziny, bo co ludzie powiedzą. 

 

Wiem, że takie kobiety mają później depresję, różnego rodzaju zaburzenia, ogólnie same problemy. Poza tym, duże prawdopodobieństwo, że będzie chujową matką. 

 

Również w ramach teorii, gdyby "moja" dziewczyna, byłą w ciąży i z przyczyn zdrowotnych (uszkodzenie płodu), lub ekonomicznych (zero mieszkania, słabo płatne prace), zdecydowalibyśmy się na aborcję, taki związek na pewno by się rozpadł, oraz w życiu nie zdecydowałbym się na kolejne z nią dziecko, w razie poprawy sytuacji. 

 

Zaznaczam, że są to teorię, napisane zgodnie z sumieniem, powtarzam, że nie mam zamiaru w żaden sprowadzać kolejnego niewolnika na ten świat, ale miałem potrzebę napisania tego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Wiem, że takie kobiety mają później depresję, różnego rodzaju zaburzenia, ogólnie same problemy

Dowód anegdotyczny:

Na parę pań, o których wiem, że przerwały ciążę - nie stwierdziłem "samych problemów".

W co najmniej 1 przypadku powiem, że korzyści, a raczej - brak poważnych turbulencji życiowych - był zbawienny.

 

8 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Mam pytanie, jak w tytule, czy wszedłbyś w relację, w stały związek "na poważnie" z kobietą, która zrobiła aborcję. 

Odpowiadając na pytanie główne:

Tak, bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Mam pytanie, jak w tytule, czy wszedłbyś w relację, w stały związek "na poważnie" z kobietą, która zrobiła aborcję. 

 

Wiem, że takie kobiety mają później depresję, różnego rodzaju zaburzenia, ogólnie same problemy. Poza tym, duże prawdopodobieństwo, że będzie chujową matką. 

 

Również w ramach teorii, gdyby "moja" dziewczyna, byłą w ciąży i z przyczyn zdrowotnych (uszkodzenie płodu), lub ekonomicznych (zero mieszkania, słabo płatne prace), zdecydowalibyśmy się na aborcję, taki związek na pewno by się rozpadł, oraz w życiu nie zdecydowałbym się na kolejne z nią dziecko, w razie poprawy sytuacji. 

 

Zaznaczam, że są to teorię, napisane zgodnie z sumieniem, powtarzam, że nie mam zamiaru w żaden sprowadzać kolejnego niewolnika na ten świat, ale miałem potrzebę napisania tego. 

Masz tzw. problem z doopy. Skąd niby będziesz wiedział, że kobieta jest po aborcji? Przecież nie ma tego wypisanego na czole.  Jeśli tak byś zrobił w przypadku ciąży twojej dziewczyny tak jak to opisałeś, to kobiety powinny się trzymać z daleka od Ciebie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Stefan Batory napisał:

Masz tzw. problem z doopy.

Nie, uważam, że to ważne, aby wiedzieć jak prowadził się osoba, z którą ewentualnie decydowałbym się na związek, ale widzę po świeżakowni, że przeszłość, dla niektórych się nie liczy ;)

4 minuty temu, Stefan Batory napisał:

Przecież nie ma tego wypisanego na czole.

Rozumiem, że tak samo jak przeszłość partnerki Cię nie interesuje, tak samo jak rozmowa z nią? 

6 minut temu, Stefan Batory napisał:

Jeśli tak byś zrobił w przypadku ciąży twojej dziewczyny tak jak to opisałeś

Jak, to opisałem? Napisałem, że kobieta, która raz usunęła ciąże, w przypadku ponownego zajście w ciąże i urodzenia dziecka, w dużej mierze może się okazać, że będzie chujową matką, czego oczywiście nie mam zamiaru sprawdzać. 

25 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Na parę pań, o których wiem, że przerwały ciążę - nie stwierdziłem "samych problemów".

Rozumiem, że byłeś z nimi w "poważnych relacjach", LTR, bo jest różnica, gdyby to były tylko koleżanki, o których wiesz, że przerwały ciąże. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

9 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Mam pytanie, jak w tytule, czy wszedłbyś w relację, w stały związek "na poważnie" z kobietą, która zrobiła aborcję. 

Tak, mógłbym wejść w związek z kobietą, która dokonała aborcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem wątpliwą przyjemność obcować w taką kobietą - mentalność ofiary, życie przeszłością, samotna matka, coś strasznego ogółem.

 

Szybko powiedziałem, że nie wiem co czuję.

 

Szczęśliwy związek z taką kobietą jest raczej niemożliwy.

 

Aborcja ostro ryje banie, nawet najtwardszym zawodniczkom.

 

Żeby się z tego wykaraskać, potrzeba lat, lat ciężkiej pracy nad sobą, do której może kilkanaście kobiet na świecie jest zdolna.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie liczcie, że jakakolwiek kobieta, która dokonała aborcji będzie z Wami szczera w tym zakresie. 

 

Fakty są takie, że aborcji dokonywanych w szarej strefie jest rocznie kilkanaście albo kilkadziesiąt razy więcej niż tych ujętych w oficjalnych statystykach. 

 

Widzicie jestem tego samego zdania co profesor Leon Kieres a mianowicie - prawo nie może nakładać na obowiązku heroicznych zachowań dlatego uważam ten wyrok za nie tylko skandaliczny, ale przede wszystkim głupi tak samo jak głupie bezcelowe są postulaty o całkowitym zakazie aborcji. 

 

Jednak wiem również, że polki od lat świetnie sobie radzą z zabiegiem aborcji. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, RENGERS napisał:

Szczęśliwy związek z taką kobietą jest raczej niemożliwy.

 

Zgadzam się w 100%

Pamiętam w szkole na takim, kameralnym spotkaniu części klasy, jedna dziewczyna się przyznała do skrobanki, a z tego, co wiem, miała niezłą przeszłość, imprezy, dropsy, na biwaku przespała się z gościem, którego raz widziała, oczywiście po pijaku. Nie neguje takiego zachowania, nie jestem ortodoksyjnym katolem, skoro on i ona mieli z tego przyjemność, nie zrobili bombelka to ok, oboje skorzystali, niemniej jednak poważny związek - to sprowadzanie na siebie problemów. 

8 minut temu, RENGERS napisał:

Aborcja ostro ryje banie, nawet najtwardszym zawodniczkom.

Dokładnie, ostatnio na wykładach miałem lekarkę ( niestety ale nie pamiętam jakiej specjalizacji, był taki świetny, ciekawy wykład, że mi umknęło), mówiła o kobietach DDA, i to drugie DDD(chyba), że nie nadają się na matki, robią to samo, co ich matki, czy ojcowie, zostawiają je mentalnie, nie opiekują się nimi, przejawiają różnego typu zaburzenia, mimo że mogą nie nadużywać alkoholu, to pozostają nieobecne w życiu dziecka. Czyli w linii prostej robią to samo, co ich rodzice.  

 

Zapewne wszystkie twierdziły, że z ich dziećmi będzie inaczej, bo chcą założyć "szczęśliwą rodzinę" a kończy się jak zwykle. 

 

Więc, co dopiero aborcja może wyrządzić w psychice młodej dziewczyny, bo zazwyczaj młode kobiety dokonują aborcji. 

 

11 minut temu, RENGERS napisał:

Żeby się z tego wykaraskać, potrzeba lat, lat ciężkiej pracy nad sobą, do której może kilkanaście kobiet na świecie jest zdolna.

Wspomniana lekarka, podzielała opinię którą sam uważam za słuszną iż "sami jesteśmy swoimi najlepszymi psychologami", tym, samym poddając w wątpliwość efekty terapii. Na którą nawet małe dzieci dotknięte patologią muszę czekać po 2 lata. Brutalna prawda, tak jak nie każdy się nadaje na hmm sportowca, tak samo nie każda kobieta, nadaje się aby zostać matką, a aborcja czy DDA, to "wystarczające powody" aby nią nie zostać. 

 

14 minut temu, ʎʇuǝɔuᴉʍ napisał:

kobieta powinna mieć przy swoim boku mężczyznę, który ją poprowadzi, da jej drogowskaz

Zdajesz sobie sprawę ilu facetów poległo na tej drodze, zamiast iść z partnerką ku lepszemu, ciągnęło za sobą żelazną kule, na emocjonalnym łańcuchu. 

Dobrze się zastanów zanim będziesz chciał jakąś zbłąkaną owieczkę ratować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

Nie, uważam, że to ważne, aby wiedzieć jak prowadził się osoba, z którą ewentualnie decydowałbym się na związek, ale widzę po świeżakowni, że przeszłość, dla niektórych się nie liczy 

Dlatego jest coraz więcej obłudy i fałszu. Ludzie boją się odrzucenia za przeszłość 

Cytat

Rozumiem, że tak samo jak przeszłość partnerki Cię nie interesuje, tak samo jak rozmowa z nią? 

Dziwne wnioski

Cytat

Jak, to opisałem? Napisałem, że kobieta, która raz usunęła ciąże, w przypadku ponownego zajście w ciąże i urodzenia dziecka, w dużej mierze może się okazać, że będzie chujową matką, czego oczywiście nie mam zamiaru sprawdzać. 

Albo będzie wręcz idealną bo dziecko będzie wyczekiwane, będzie planowane

Cytat

Rozumiem, że byłeś z nimi w "poważnych relacjach", LTR, bo jest różnica, gdyby to były tylko koleżanki, o których wiesz, że przerwały ciąże. 

Przerwanie ciąży ma wiele przyczyn. Z reguły jeśli nie są to wskazania medyczne to przyczyną jest ambicja. Z jakiegoś powodu ciąże przerywają panny z klasy średniej a rodzą te z marginesu. Bo jedne ogarniają się same, dla innych dziecko oznacza pakiet benefitów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mroczek napisał:

Nie liczcie, że jakakolwiek kobieta, która dokonała aborcji będzie z Wami szczera w tym zakresie.

Jak będzie to znaczy, że jest ostro uszkodzona.

 

Aborcja to nie jest coś czym się normalna kobieta chwali, nawet jeśli z jakichś powodów usunęła. 

 

Jeśli się chwali dla samego chwalenia, uważa że to modne i nowoczesne, oznacza że jest mocno zindoktrynowana, czyli normalna nie jest.

 

Jeśli przeszła jakąś mistyczną metamorfozę i teraz zaczęła "Jezuskować" i bije się w pierś, że dziecko zabiła, to znaczy że dostała kręciołka w przeciwną stronę.    

 

Oba typy nie wróżą dobrze na przyszłość.

 

Jeśli przeżyła np. gwałt i z tej przyczyny dziecko usunęła, a zwierza się wam, to może być nadal niedoleczona trauma, a zwierzanie stanowi część procesu. Tutaj musicie sobie zadać pytanie czy uniesiecie związek ze straumatyzowaną seksualnie kobietą?   Czy zdajecie sobie sprawę jakie jej przeżycia będą wywierały wpływ na wasze życie i pożycie? Każdy musi to sobie sam rozważyć, jeśli spotkał się z takim przypadkiem.

 

Jeśli kobieta usunęła ze względu na wady płodu i się tym dzieli to jak wyżej dzieli się traumą. Dodatkowo wypadałoby sobie zadać pytanie czy jest zdolna urodzić zdrowe dziecko, jeśli byście chcieli mieć wspólne, jakie jest ryzyko ponownych problemów z ciążą itp. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Libertyn napisał:

Dlatego jest coraz więcej obłudy i fałszu. Ludzie boją się odrzucenia za przeszłość 

Tutaj ja Cię, z kolei nie rozumiem. Skoro ktoś, ma bać się odrzucenia w przyszłości, w tym przypadku kobieta, to warto żeby dobrze prowadziła się w teraźniejszość. Coś, w tym stylu. 

No nie mam zamiaru być facetem, który będzie przymykał oko, na właśnie skrobankę, rozwody, dzieci z byłych związków. Bo boję się, że zostanę sam. 

8 minut temu, Libertyn napisał:

Albo będzie wręcz idealną bo dziecko będzie wyczekiwane,

No, tego "albo" nigdy, nie chcę sprawdzać. Ty zapewne też, czy się mylę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2020 o 18:03, NiesamowitySzymi napisał:
W dniu 27.10.2020 o 17:54, Stefan Batory napisał:

Przecież nie ma tego wypisanego na czole.

Rozumiem, że tak samo jak przeszłość partnerki Cię nie interesuje, tak samo jak rozmowa z nią? 

Oczywiście, że przeszłość partnerki (w moim przypadku żony) bardzo mnie interesowała, ale nigdy nie masz gwarancji, że partnerka mówi prawdę.

 

 

Napisałeś , że razem podjęlibyście decyzję o aborcji:

W dniu 27.10.2020 o 08:56, NiesamowitySzymi napisał:

 

Również w ramach teorii, gdyby "moja" dziewczyna, byłą w ciąży i z przyczyn zdrowotnych (uszkodzenie płodu), lub ekonomicznych (zero mieszkania, słabo płatne prace), zdecydowalibyśmy się na aborcję, taki związek na pewno by się rozpadł, oraz w życiu nie zdecydowałbym się na kolejne z nią dziecko, w razie poprawy sytuacji. 

 

A tu napisałeś: 

"kobieta, która raz usunęła ciąże, w przypadku ponownego zajście w ciąże i urodzenia dziecka, w dużej mierze może się okazać, że będzie chujową matką, czego oczywiście nie mam zamiaru sprawdzać."

 

 Czyli wg. Ciebie, jeżeli kobieta, matka twojego dziecka pod wpływem min. twoich sugestii dokona aborcji, to oznacza, że w przyszłości będzie ujową matką. Moim zdaniem z takim podejściem kobiety w ciąży z Tobą nie mogą liczyć na zbyt wiele.

  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2020 o 08:56, NiesamowitySzymi napisał:

Mam pytanie, jak w tytule, czy wszedłbyś w relację, w stały związek "na poważnie" z kobietą, która zrobiła aborcję.

Dopóki się rucha, to jest ok ?

 

Z perspektywy czasu patrząc na swoje życie i co odpierdalałem, nie tylko po pijaku... to niekiedy zachodzę w głowę jakim cudem udało mi się dożyć takiego wieku, 

a gdybym miał o wszystkim opowiadać moim byłym, aktualnym czy przyszłym partnerkom... bierzcie poprawkę na fakt, że o laskach wiecie tylko to co same wam powiedzą,

choć ja sam poznałem osobiście trzy dziewczyny, którymi byłem dość mocno zainteresowany, pomimo posiadanej wiedzy na temat dokonania przez nie aborcji w przeszłości.

 

Z perspektywy czasu patrząc na swoje życie i co odpierdalałem, żeby utrzymać związek... z całą stanowczością stwierdzam, że gdyby istniała możliwość takiego wyboru,

wolałbym wiązać się z kobietami, które zrobiły aborcję, niż wiązać się z kobietami które tego nie zrobiły i teraz ja będę musiał się użerać z ich potomstwem, bo kurwa miłość.

Miłość miłością, ale jak się trafi na pierdolniętego dzieciaka i nadopiekuńczą mamusię do kompletu, to żadna miłość tego nie wytrzyma, nawet nie ma takiej opcji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2020 o 08:56, NiesamowitySzymi napisał:

Mam pytanie, jak w tytule, czy wszedłbyś w relację, w stały związek "na poważnie" z kobietą, która zrobiła aborcję. 

Nie.

 

1. Jeśli aborcja była na wskutek "wpadki" to ewidentnie świadczy o braku mózgu.

2. Aborcja dziecka poczętego na skutek gwałtu. Zryta psycha.

3. Wady płodu. Wadliwe genu lub słabe zdrowie.

 

Unikałbym też kobiet które poroniły. Takie wydarzenie to duża trauma=zryta bania.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.10.2020 o 21:49, Stefan Batory napisał:

Oczywiście, że przeszłość partnerki (w moim przypadku żony) bardzo mnie interesowała, ale nigdy nie masz gwarancji, że partnerka mówi prawdę.

 

Nie, niby nie. Z drugiej strony, zanim ktoś, z kimś się zdecyduje na dziecko, to te 3-4 lata są razem. Trzeba poruszyć temat, antykoncepcji, ewentualnego zajścia w ciąże i stosunku, do np uszkodzenia płodu. Jednak mężczyźni znają "swoje" kobiety, a że przymykają oko, na ich zachowania, to już co innego.

 

W dniu 28.10.2020 o 21:49, Stefan Batory napisał:

A tu napisałeś: 

"kobieta, która raz usunęła ciąże, w przypadku ponownego zajście w ciąże i urodzenia dziecka, w dużej mierze może się okazać, że będzie chujową matką, czego oczywiście nie mam zamiaru sprawdzać."

 

 Czyli wg. Ciebie, jeżeli kobieta, matka twojego dziecka pod wpływem min. twoich sugestii dokona aborcji, to oznacza, że w przyszłości będzie ujową matką. Moim zdaniem z takim podejściem kobiety w ciąży z Tobą nie mogą liczyć na zbyt wiele.

  

Tak, wiesz... dokładnie trudno jest wyrazić swoje stanowisko, więc postaram się wyjaśnić

 

Śmiem twierdzić, że para/pary, które zdecydowały się usunąć dziecko, w wyniku np. uszkodzenia płodu, lub złej sytuacji matrymonialnej rozpadają się. (nie, mam żadnych badań, po prostu, tak myślę, że tak jest. Nie znam żadnej, takiej pary, w ogóle mało znam ludzi).  Tym, samym uważam, że moja ewentualna para/związek po jakimś czasie od aborcji, też by się rozpadł. 

 

Jeśli chodzi o drugą kwestię bycia "chujową matką", to tak uważam, mimo, że nasza wspólna decyzja, to nie chciałbym mieć/ ryzykować zajścia w ciąże z drugi raz, z tą, samą kobietą. 

Powiedziałbym, to wprost, i dołożył wszelkich starań np wazektomia, aby nie doszło drugi raz, do zapłodnienia. Tak uważa, swoje zdanie bym powiedział, to za poważny temat, które może mieć duże skutki dla drugiego dziecka, podobnie jak przypadki DDA i macierzyństwo/ ojcostwo takich osób. 

 

Reasumując nie mam nic, do ludzi, którzy, np przewalają swoją wypłatę na szlugi, itp. Nikomu nie mówię, jak ma żyć, ale nie chcę mieć takich osób wokół siebie. 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważać swoje, to sobie można na anonimowym forum siedząc przed komputerem, a w prawdziwym życiu jest jak jest.

Pomijając na chwilę, że może jedna laska na dziesięć zapytanych wprost się przyzna, że usunęła ciążę, to powodów takiej decyzji mogło być milion,

choć oczywiście najczęstszym jest po prostu zwykła bezmyślność i głupota wieku dziecięcego, ale chyba się zgodzimy, że trudno wymagać chuj wie czego od 16 latki,

która dała dupy chłopakowi na biwaku, a kiedy po wakacjach się okazało, że zaskoczyła, starzy kazali jej usunąć albo wypierdalać z domu,

a chłopak się wypiął i spierdolił, bo tata mu obiecał nowe autko jak zapomni o dziewczynie. Takich przypadków jest pewnie jakieś 98% 

z których dowiecie się może o 1-2 albo i żadnym robiąc minetę swojej myszce innej niż wszystkie, która na studiach pruła się na lewo i prawo

z murzynami, arabami, chińczykami i karłami na cztery baty, aż zaszła w ciążę nie wiadomo nawet z kim i chuja tam się dowiecie o jej wyczynach za młodu ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2020 o 18:49, Mroczek napisał:

Nie liczcie, że jakakolwiek kobieta, która dokonała aborcji będzie z Wami szczera w tym zakresie. 

 

Fakty są takie, że aborcji dokonywanych w szarej strefie jest rocznie kilkanaście albo kilkadziesiąt razy więcej niż tych ujętych w oficjalnych statystykach. 

 

Widzicie jestem tego samego zdania co profesor Leon Kieres a mianowicie - prawo nie może nakładać na obowiązku heroicznych zachowań dlatego uważam ten wyrok za nie tylko skandaliczny, ale przede wszystkim głupi tak samo jak głupie bezcelowe są postulaty o całkowitym zakazie aborcji. 

 

Jednak wiem również, że polki od lat świetnie sobie radzą z zabiegiem aborcji. 

 

 

 

Ale jak niechcący potrącisz i prawie zabijesz pieszego (z Twojej winy) to musisz mu udzielić pomocy - w domyśle, że musisz okazać heroiczny obowiązek, a także ponieść konsekwencje swojej nieuwagi. Raczej nikt nie polemizuje, w kwestii słuszności takiej postawy, a tchórzy uciekających z miejsca wypadku się pietnuje. Podobnie jest z ciążą, która (oprócz przypadku gwałtu) jest konsekwencją działań dwójki świadomych ludzi, a dzieciak czy to zdrowy czy nie, jest właśnie tym "pieszym" który znalazł się w tej sytuacji nie z własnej winy czy woli. 

 

Heroiczne, to są łososie, które wędrują na tarło, by dać początek nowemu życiu, po czym umierają z wycieńczenia.

 

Mógłbym być z kobietą która dokonała aborcji, pod warunkiem, że była to aborcja konieczna - ciąża zagrażająca życiu niedoszłej matki.

 

 

Edytowane przez Johnny_B
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię kobiet z silnym instynktem macierzyńskim, dzieci nie lubię więc niemiałbym z tym problemu, wręcz przeciwnie. Większe prawdopodobieństwo że w razie wpadki wyskrobie drugi raz.

 

 

Jako kolektyw nigdy nie dojdziemy do porozumienia w kwestii aborcji, dlatego jest to zajebisty temat zastępczy. Opinie na jej temat są skrajnie różne, rzucenie hasła o aborcji to jak rzucenie okrucha między wrony by się tłukły. To sprawa osobista a moralność każdy ma swoją. Co by nie robić kobieta która będzie chciała przerwać ciążę, to przerwie, krzyk i płacz jednej czy drugiej strony nic nie pomogą.

Edytowane przez Imiennik
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aborcja zdrowego płodu to filtr hipergamiczny, eugenika w czystej postaci. "Nie chce mieć jego dziecka".

 

Czy chciałbym być z taką kobieta? Nie wiem. To oznaka braku odpowiedzialności, ale też tego, że laska lubi sypiać z kim popadnie. I tym gościem możesz być ty, i twoje dziecko też będzie chciała usunąć. Jeśli myślisz tylko o tym by ją walić to nawet zaleta, ale jeśli chciałbyś z taką dziewczyną mieć rodzinę albo jakąś przyszłość? Kwas.

 

Jeśli dziewczyną cię kocha i czuje do ciebie pociąg, nieważne czy feministka czy konserwatystka, poczuje potrzebę posiadania dziecka. To facet ewentualnie powinien decydować czy się na to godzi czy nie. Jeśli baba nie chce mieć z tobą dziecka to lipa, a jeśli usuwa twoje dziecko to już dramat.

Edytowane przez MrSadGuy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.