Skocz do zawartości

Po wyjściu z Matrixa


Rekomendowane odpowiedzi

20 godzin temu, "Tyran" napisał:

Powiedz mi jakie można mieć wspólne zajęcie z kobietą?, m jak miłość nie będę oglądał, słuchał jej wywodów o niczym też nie, ja na to trochę inaczej patrzę obstawiam że jest to zamierzone działanie aby były emocje jakaś draka jakaś awantura postawienie się to zawsze daję emocję i to mocne :D Może być ciekawie :D

+ to ich technika aby samiec nie uciekł nie znudził się nią uzależnia się go od emocji pal licho jakich :D

+ dlatego nawet lubię takie zawodniczki, takie ciche mi nie odpowiadają bo nie ma za co je opierdolić nie będzie walczyła, a taką zawsze jak opierdolisz to jest wojna nawet jak nic nie zrobiła złego najgorsze jest to że podoba mi się to to znaczy że jestem psychopatą (trochę widzę w swoim myśleniu ich schematów) kolega na forum napisał mi w jakimś poście że są mężczyźni którzy też mogą świetnie manipulować zwłaszcza kiedy byli wychowywani przez cwaną mamę ja tak miałem właśnie?

Glupoty piszesz z tymi wspolnymi zajeciami. Wszystko mozna miec: tenis, squash, silownia, basen, szachy, kino, latawce, nawet sikanie na odlegosc! Nawet cotygodniowe mycie auta w samej bieliznie!:D A co do manipulacji. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Kiedy tylko wyszedles z matrixa to dla kobiety JUZ ZACZYNASZ MANIPULOWAC. No bo jesli ona cale zycie jest przyzwyczajona, ze napisze sms "jestem sama w domu" i kazdy samiec kurwa na drezynie nawet przyleci a tu dostaje odpowiedz: "tylko zamknij drzwi dobrze bo ja jestem umowiony juz" to szok! Niedowierzanie! I ona mysli: "ale jak on tak mogl odpisac? Co on kombinuje? Nie ma na mnie ochoty?" itp itd pierdy. A potem "sama pojade do niego, zobacze co robi, mam na niego ochote" to jak to kobieta moze inaczej nazwac jak manipulacja?:)

Edytowane przez greturt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, greturt napisał:

Glupoty piszesz z tymi wspolnymi zajeciami. Wszystko mozna miec: tenis, squash, silownia, basen, szachy, kino, latawce, nawet sikanie na odlegosc! Nawet cotygodniowe mycie auta w samej bieliznie!:D A co do manipulacji. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Kiedy tylko wyszedles z matrixa to dla kobiety JUZ ZACZYNASZ MANIPULOWAC. No bo jesli ona cale zycie jest przyzwyczajona, ze napisze sms "jestem sama w domu" i kazdy samiec kurwa na drezynie nawet przyleci a tu dostaje odpowiedz: "tylko zamknij drzwi dobrze bo ja jestem umowiony juz" to szok! Niedowierzanie! I ona mysli: "ale jak on tak mogl odpisac? Co on kombinuje? Nie ma na mnie ochoty?" itp itd pierdy. A potem "sama pojade do niego, zobacze co robi, mam na niego ochote" to jak to kobieta moze inaczej nazwac jak manipulacja?:)

Masz rację jak odmawiałem , to godzinka i już dzwonek do furtki a tam samiczka jest. :)

Pokłóciłem się ze samiczką dzwoni do mnie wieczorem co robisz a ja że piję vode z kumplem i gramy we fife,

-ona na to kto jest ważniejszy kumpel czy ja

- ja że koleżka swoją drogą koleś mówi szacun to słyszałem że chyba pierdolnęła telefonem o ścianę. :D

Albo że ona od poprzedniego faceta co tydzień dostawała prezenty itp

- a ja na to że twoje zachowanie jest takie że nie dostaniesz ode mnie nawet dobrego słowa chyba że zmienisz swoje postępowanie to taki wkurw że chuj ale swoją drogą taki cymbał jeden z drugim rozpieszcza je a Ty prawdziwy samiec później obrywasz że ty tak nie robisz :D

Edytowane przez "Tyran"
dodanie info
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyran, śmieszne to jest (te zachowania). 

-mógłbyś mi dawać prezenty

-nie zasługujesz na nie, nie umiesz się zachować

-NMGIBFNGHSRNTGHPDRNTGHPIJRITYIRYIMKGHKFGHKFGHKFKFK A TY NIGDY GISDFNGBIODFNHGISFOHNIOSDFIDSFNHGIDFNIGDF BO MICHAŁ TO NIEDNGUSDUGASIDGNSUDGBSNDUIFVBCVS JOLKA MÓWIŁA ŻE DISGNSDIOFGNISDGNISDG

 

Żadnego zastanowienia się nad sobą ,,cholera, może faktycznie robię coś nie tak?''. Wrzaskliwe wymuszanie określonych działań i korzyści. Żałosne, jak u zwierząt albo jeszcze gorzej.

 

Albo te sytuacje typu

-idę na siłownię

-CZYLI SIŁOWNIA JEST WAŻNIEJSZA ODE MNIE

 

Babom się wydaje, że jak ktoś wchodzi z nimi w związek to automatycznie tworzy kółko wzajemnej adoracji polegające na patrzeniu się na siebie i trzymaniu za ręce z przerwami na jedzenie i sranie. Lepienie się jedno do drugiego jak muchy do gówna. Na każdym kroku próby przejęcia kontroli i zniewolenia. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kryss jak odczyta? Obrazic chyba nikogo nie obrazam, to tylo opinia, dwie strony medalu. Jeden widzi wiecej, drugi nie. Czasem wiec lepiej nie widziec.
 

dla mnie to sarkazm,ale może miałeś inne intencje

 

wg. tego co napisales to jak pani robi jazdy z urojonych powodow,tylko dla emocji lub z własnej pokręconej logiki

to powinienem zabrać ja na romantyczna kolacje badz na wycieczke.

tym samym potwierdzając jej ze obrala dobra strategie,?

i juz masz przejebane jak mis polarny na pustyni.

moja tak probowala grac i nic nigdy nie ugrala,choc wielokrotnie dalem jej do zrozumienia ze jak jest mila,to działa cuda.

ale chyba uwazala ze to ja mam być bardziej mily jak ona ma fochy z dupy.

no i oczywiście reglamentacja na tylek,

u mnie im większy nacisk tym wieksza twardość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, parafianin napisał:

Wystarczy napisac ze to egocentryczki. Swiat MUSI krecic sie wokol nich.
I narcyzki. One bledow nie popleniaja, tylko oczekują od innych.
Pasywne do bolu, choc robia wiele złego.

 

A Zenek mówi: "pierdolę to, jadę se na ryby!" (czyli: "wali mnie ta popierdzielona lampa!" - czyli kiepsko se daje z tym radę chłop, zarzuci wędkę i będzie kminił do rana... itd...)

A Hela na to: "a se jedź!" (czyli: "co za popierdolony kutas!" - czyli kiepsko se baba radzi, ale nie odpuści, no bo jak to tak? po dobroci? ni chuja!)

 

A wystarczyło odpuścić po obu stronach i od razu iść do łóżka :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kryss kompletnie nie o to mi chodziło, tylko o rozróżnienie że są tacy jak ja i ty, ale są też tacy ktorzy od kobiet nie wymagają. Dales przyklad, postępuje z kobietami tak samo. Pokazuje, ucze, że będzie postępowała dobrze, bedzie miła, to ja nawet będe 3x lepszy dla niej, ale to nie działa. To jest logiczne tłumaczenie, co do kobiety nie dociera, bo ona ma zaprogramowane inne postępowanie, siebie stawia na 1 miejscu i nawet jak raz sie poprawi, to innym razem zrobi dokładnie tak samo jak przed moją "poradą". Konsekwencje dla niej sie nie liczą, ona ich nawet nie przewiduje. Wazna jest emocja którą odczuwa, nic poza tym. Czynów z jej strony nie ma, oczekuje o wiele więcej niż daje, tworzy konflikty, próbuje zdobyć nade mną władze, czy nawet jakos zniszczyc psychicznie. Uległym z niska samoocena w koncu łatwiej sterowac. One to wiedzą. Nastepuje wtedy u mnie wycofanie z interesu. Bo co to za sens kiedy dajesz, dajesz, a efektów brak, tylko coraz to nowe fochy? Wytworzylo sie smieszne partnerstwo, ale to nie istnieje, kobieta nawet tego nie rozumuje. Probujesz cos uzyskac a ona ma to ewidentnie w dupie, bo jets zakochana tylko w sobie, emocja jej mowi ze to ona ma oczekiwać. Tak okręci kota ogonem, ze jestes winny wszystkiemu, nie ona. Pozostaje tylko odejsc.

I tak sie dzieje jak kobieta naslucha sie kolezanek, chemia i motylki miną, dostanie całe bezpieczenstwo ze slubem i wszystkim co chciała, wiec włazi na głowe. Tu zadnej milosci nie ma tylko ciągła gra u kobiety by zyskała więcej i więcej. Jakby ludzie odchodzili w takich momentach i gdyby nie te całe motylki i seks, to bysmy juz w ogole nie widzieli cos takiego jak szczesliwy zwiazek.

Ale są też tacy których mam w otoczeniu. Księżniczka fochy strzela, robi dokładnie to samo co nam, ale oni nie są od tego zależni emocjonalnie. Nie mają oczekiwań wobec kobiety żadnych, pobłażają jej. Robią tak jak ona chce i akceptują. Nie odczuwają przy tym chocby minimum złości. A jeśli kobieta wrzeszczy to uznają że jest to ich wina i to oni muszą się starać bardziej. Rycerze, pantofle? W zyciu bys nie pomyslal, bo twardo po ziemi stąpają, ale kobiecie dają praktycznie pełnie władzy bo czują sie w obowiązku. I z takimi nie pogadasz, bo oni zyja takim schematem, biorą to na klate. W ogole sie nie przejmuja i uwazaja ze są szczęśliwi dając mogąc zrobic to co kobieta chciała i naprawic kłótnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek jeden "ani kroku w tył" chyba że chcesz zaatakować z podwójną siłą, ej samiczka prowokuję atakuję mam prawo użyć każdej metody w obronie nawet jeśli to jest atak "kto sieje wiatr burzę będzie zbierał" tak trzeba bo inaczej będzie czuła się bezkarna fakt czasem jest gorącą przy takiej postawie, możliwe że się rozejdziecie ale co tam są inne.

(jak będziesz dążył do pokoju ona to wyczuję i sobie zakoduję a i tak on dąży do pokoju a więc będzie sobie pozwalała na coraz więcej) takie jest moje zdanie.

Są sytuacje kiedy obrona jest możliwa jedynie poprzez atak kurwa ile można się bronić!!!

Edytowane przez "Tyran"
dodanie info
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, "Tyran" napisał:

(jak będziesz dążył do pokoju ona to wyczuję i sobie zakoduję a i tak on dąży do pokoju a więc będzie sobie pozwalała na coraz więcej) takie jest moje zdanie.

Są sytuacje kiedy obrona jest możliwa jedynie poprzez atak kurwa ile można się bronić!!!

Chcesz pokoju szykuj się na wojnę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjście z Matrixa to dla mnie jak wiadomość dla dziecka, że Św Mikołaj nie istnieje. Bolesna prawda o (nie)bajkowym świecie. 

Swoją drogą po niewypale w małżeństwie przydała by się jeszcze jakaś wartościowa, drobna i delikatna samiczka z którą ułożył bym sobie życie %P

Dobrze, że marzenia nie bolą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie po roku jak wyszedłem z matriksa, uwiera mnie to, zaczynam się wahać, czy to było dobre.

 

Zastanawiam się czy wcześniej, może było lepiej. Robiłem swoje, znosiłem fochy. Jakoś żyłem. Teraz jestem zmęczony, będąc świadom zachowania się samicy. Nie ma nadziei na normalne, spokojne, logiczne,  relacje

damsko-męskie. 

   Tak jak napisał Rumcajs, wszystko reguluje cykl biologiczny samicy. Od przypału, do przypału. 

Po między, okresy przytulanek, i love time. Wieczna huśtawka moim kosztem. Da się to znieść, ale dużo kosztuje i

jest wyczerpujące.

 

   W zamian otrzymuję nie wiele, ot dupa co tydzień. I ona więcej z tego ma niż ja.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.01.2016 at 22:08, RedBull1973 napisał:

Wyjście z Matrixa przecież wcale nie oznacza, że już nigdy nie będziesz miał związku z kobietą...

Można mieć , i często jest to całkiem dobre wyjście.

 

Tylko, że teraz znasz już ZASADY i nie masz naiwnych złudzeń co do "bezinteresownej miłości" i ogólnie co do kobiet - a to bardzo dużo! Bardzo!

 

 

Ja na przykład powziąłem TAKIE postanowienia co do kobiet:

 

1. Nigdy więcej żadnego ŚLUBU, NIGDY !!!!!

2. Wspólne mieszkanie -  także na razie nie wchodzi w grę, aczkolwiek może kiedyś mi to przejdzie, nie wiem...na te chwilę - NIE!

3. Kasa  - oczywiście oddzielna, aczkolwiek jestem szczodry i hojny dla swoich kobiet...Nie chciałbym, aby ONA zarabiała więcej ode mnie.

4. Seks - musi być zajebisty, bez dobrego seksu nie ma NIC...! Lodzik, zaangażowanie, pożądanie... Oczywiście nie codziennie, wiadomo że każdy ma gorsze dni itp.

5. Nie odsłaniam całej dupy, tzn. nie mówię jej : KOCHAM CIĘ...Nie, bo NIE! Owszem, mogę powiedzieć: uwielbiam , przepadam ,czasem "TĘSKNIĘ"...ale nie "KOCHAM"!

6. Trzeba kobiecie nieustannie imponować, to nie muszą być duże rzeczy, ale trzeba...najlepiej drobiazgami, ale to jest ważne! Nie spoczywać na laurach!

 

Jak na razie... dobrze na tym wychodzę! :P

 

Popieram 1 zdanie

Dużo lepiej się poruszać w matrixie gdy się go chociaż po części poznało, po prostu wchodzisz w tą grę ale znając już zasady.

Ja swojej mówię "kocham" ona mi również, ale wie, że jak coś odwali to będzie "żegnaj". To że ją kocham wcale nie przeszkadzałoby mi od niej odejść, bo kieruję się (staram się kierować) zasadami i honorem który nie pozwałby mi mieszkać wspólnie z kobietą która przyprawiłaby mi rogi i jej to zakomunikowałem. Chcesz wspólnie żyć ok, ja będę "kochającym mężem" ale jak coś jeszcze raz odwalisz to znasz zasady. Wybór należy do niej.

Pkt-y 3,4 jak najbardziej.

Pkt-y 2,5,6 raczej u mnie nie występują jako wieloletniego męża :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.